środa, 10 września 2025

Myśli o zbawieniu

 

Myśli o zbawieniu


Wstęp

Tematem budzącym żywe zainteresowanie jest zbawienie i jego warunki. Popatrzmy na to z pomocą Pisma. Świętego1.


Łk 13,23-27

Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?2 On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!” Jezus porównuje zbawienie do wejścia do domu, którego On jest Panem. Pytający może mieć na myśli zbawienie eschatologiczne, to znaczy życie w niebie po śmierci. Jezus sugeruje konieczność poważnej walki prowadzącej do tak rozumianego zbawienia.

Jezus odrzuca wszystkich dopuszczających się niesprawiedliwości. To, że ludzie znają Go osobiście nie jest dla Niego argumentem. Zachęca do walki o zbawienie i ostrzega optymistów, którzy liczą na łatwe zbawienie, na to, że wystarczy odrobina dobrej woli by z miłosierdzia Bożego otrzymać dar zbawienia. Pośrednio odpowiada na pytanie o ilość zbawionych – „wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli”. Zbawienie dokonuje się dzięki Jezusowi, a wielu Go lekceważy i żyje bez Niego.


Mt 7,13-14

Odpowiedzią, na wcześniej zadane pytanie wydają się słowa Jezusa przytoczone przez Mateusza: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby3, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia4, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” Prawdopodobnie, Jezus mówi tu o życiu wiecznym po śmierci, jako o nagrodzie za życie zgodne z Jego wolą, za wybór wąskiej drogi, a z drugiej strony o wiecznym potępieniu, jako karze za życie niezgodne z Jego wolą, za wybór szerokiej drogi.

Szeroka brama to pogaństwo, to życie zgodnie z duchem świata (por. 1 Kor 2,12), to maksimum przyjemności przy minimum wysiłku. To lęk przed poświęceniem się w małżeństwie, w kapłaństwie, w życiu zakonnym. To życie według „ciała” i tak to przedstawia Paweł: „Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą” (Ga 5,19-21). Wady tolerowane w życiu doczesnym uniemożliwiają wejście do królestwa Bożego, do wiecznego zbawienia. Silne jest ostrzeżenie Jezusa: „Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą”. Sądzę, że tak było za czasów Jezusa i tak jest obecnie.

Wąska brama – to Jezus i Jego nauczanie. Jezus zachęca do przyjmowania krzyża: „Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mt 16,24-26). Idziemy do zbawienia idąc za Jezusem. Zaprzeć się samego siebie, to walczyć z egoizmem, samowolą, lenistwem, z dążeniem do życia lekkiego, łatwego i przyjemnego. Krzyże są różne i silna jest pokusa buntu wobec niego, a bez umartwienia trudno o łaskę.

Pisze na ten temat święta Róża z Limy: „Pan i Zbawiciel przemówił w swym niezrównanym majestacie: Wszyscy powinni wiedzieć, że po utrapieniach przychodzi łaska. Niech też pamiętają, że bez brzemienia cierpień nie można wejść na szczyty łaski; niech rozumieją, że miara łask powiększa się wraz ze wzrostem utrapień. Niechaj nikt z ludzi nie błądzi i nie pozwala się oszukiwać. To właśnie są prawdziwe i jedyne schody do nieba, i nie ma drogi prowadzącej do niego, która byłaby pozbawiona krzyża”. I nieco dalej: „Oby wszyscy ludzie mogli poznać, jak wielką rzeczą jest Boża łaska, jak piękną, szlachetną i cenną, jak wiele mieści w sobie bogactwa, jak wiele skarbów, jak wiele radości i szczęścia. Bez wątpienia z ogromną skwapliwością i pilnością zabiegaliby o cierpienia i upokorzenia. Po całej ziemi zamiast bogactw szukaliby ucisków, słabości i cierpień dla zdobycia nieocenionego skarbu łaski. Ona jest zyskiem i ostateczną zapłatą za cierpliwość. Nikt nie narzekałby na krzyż ani spotykające go trudy, gdyby wiedział, na jakiej wadze są odmierzane i jaką w sobie niosą nagrodę5. Mówi paradoksalnie Jezus: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. Stracić życie dla Jezusa – to życie z Nim i dla Niego, to droga prowadząca do zbawienia, to szansa uczynienia dobra w życiu. Zachowanie życia w ramach autorealizacji, to egoistyczna walka o dobre zdrowie, o przyjemności – to marnowanie życia.

Mówi dalej Jezus: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” Tak wielu ludzi obecnie lekceważy problem swojego zbawienia. Realizują swoje plany życiowe, a Jezus, wiara, Kościół są na uboczu, nie mają dla nich większego znaczenia. W ten sposób marnują swoje życie. Żyją złudną nadzieją, że jakoś to będzie, że można się nie przejmować.

Mówi Jan: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,15-17). Duch świata kieruje nas na umiłowanie świata, jego postępu, bogactwa, a jednocześnie na lekceważenie Boga. Mówi Jan: „kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” – to jest obietnica życia wiecznego, również po śmierci.

Podobne są słowa Jezusa: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24). Pogoń za pieniądzem, za bogactwem oślepia. Jak mówi Paweł: „Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami” (1 Tm 6,7-10). Mocne są słowa: „A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie”.

Z wielkim bólem Jezus stwierdza: „Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” – ta diagnoza jest w dalszym ciągu aktualna.


Łk 13,2-3

Bardzo dramatycznie brzmią słowa Jezusa: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie6, wszyscy podobnie zginiecie”. W życiu z Jezusem konieczny jest proces poszukiwania prawdy, który prowadzi do nawrócenia. Jezus ostrzega przed śmiercią wieczną, jako konsekwencją odrzucania wezwania do nawrócenia.


1 Tm 2,1-4

Mówi Paweł: „Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”. Oczywiście, Bóg pragnie zbawiać już teraz, nawracać ludzi, by poszukiwali prawdy i osiągali zbawienie.

Oczywistym jest, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi, ale nie wszyscy chcą bojaźni Bożej i nie poddają się Jego woli. Nie wszyscy pragną prawdy, a bez prawdy nie ma zbawienia – mówi bowiem Jezus do Żydów: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32). O ucieczce od prawdy w niewiarę mówi Jezus: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków” (J 3,19-20).


1 Tm 4,10

Mówi Paweł: „Właśnie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących”. Bóg jest Zbawicielem, który nawraca, obdarza życiem już teraz. Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi i realizuje to proponując wiarę w Jezusa: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,16-17). Pragnieniem Ojca jest, aby ludzie uwierzyli w Jezusa: „aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.


Rz 11,32

Mówi Paweł: „Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie”. Ojciec dopuszcza grzech, ale proponuje łaskę nawrócenia do swojego Syna. Te słowa są komentarzem do Rz 3,21-26: „Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. Chciał przez to okazać, że sprawiedliwość Jego względem grzechów popełnionych dawniej - za dni cierpliwości Bożej - wyrażała się w odpuszczaniu ich po to, by ujawnić w obecnym czasie Jego sprawiedliwość, i [aby pokazać], że On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia każdego, który wierzy w Jezusa”.

Podobnie mówi Paweł w Ga 3,22: „Lecz Pismo poddało wszystko pod [władzę] grzechu, aby obietnica dostała się na drodze wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą”.


2 P 3,9

Mówi Piotr: „Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia”. Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi i dlatego cierpliwie prowadzi ich do nawrócenia.


Łk 1,50

O miłosierdziu Bożym ciekawie mówi Matka Boża: „Albowiem uczynił mi wielkie rzeczy, który możny jest, i święte imię jego. A miłosierdzie jego z pokolenia w pokolenie, bojącym się jego”7. Mówi o miłosierdziu, jakie Bóg jej okazał dając Jej swojego Syna. Jesus jest tym wspaniałym darem. W swoim stosunku do Boga Maryja podkreśla bojaźń Bożą, a więc szacunek wobec Boga w Jego działaniu.

Uzależnienie miłosierdzia od bojaźni Bożej jest widoczne w Starym Testamencie. Psalmista stwierdza: „Albowiem jak wywyższone jest niebo nad ziemią, tak możnym uczynił miłosierdzie swoje względem bojących się go”8 (Ps 103,11). To miłosierdzie jest tak potężne wobec ludzi żyjących w bojaźni Bożej.

Podobnie: „Ale miłosierdzie Pańskie od wieku do wieku nad tymi, którzy się go boją, i sprawiedliwość jego nad synami synów względem tych, którzy chowają przymierze jego, aby je wypełniać”9 (Ps 103,17-18). W tym wypadku ukazana jest trwałość Bożego miłosierdzia i Jego sprawiedliwość wobec zachowujących przymierze z Nim zawarte.

Księga Syracha stwierdza: „Bojaźń Pańska to chwała i chluba, wesele i korona radosnego uniesienia. Bojaźń Pańska zadowala serca, daje wesele, radość i długie życie. Temu, kto się Pana boi, dobrze będzie na końcu, a w dniu swej śmierci będzie błogosławiony. Początkiem mądrości jest bojaźń Pana, i dla tych, którzy są [Mu] wierni, wraz z nimi została stworzona w łonie matki” (Syr 1,11-14). Bóg nagradza bojaźń radością i długim życiem. Daje błogosławieństwo na zakończenie życia, na śmierć. Co ciekawe, bojaźń jest podstawą mądrości niezbędnej do mądrego i szczęśliwego życia. Jest ona darem, jaki otrzymujemy jeszcze w łonie matki od Ducha Świętego.

O darze bojaźni Bożej mówi Izajasz w proroctwie dotyczącym Jezusa. Jest On obdarzony w Duchu Świętym Jego darami, a szczególnie bojaźnią Bożą: „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego” (Iz 11,1-4). Podkreśla Izajasz: „Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej”. Ten dar wspomaga Go w wymierzaniu sprawiedliwości wobec bezbożnych.

Ten dar jest widoczny szczególnie w Liście do Hebrajczyków: „Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają” (Hbr 5,7-9). Przez ogrom swojego cierpienia Jezus prowadzi do zbawienia „wszystkich, którzy Go słuchają”, którzy są Mu posłuszni.

Przeciwieństwem bojaźni jest lekceważenie Boga i Jego nauczania, często dzisiaj spotykane.


J 3,14-18

Mówi Jezus: „A jak Mojżesz podwyższył węża na pustyni, tak trzeba, aby podwyższony był Syn Człowieczy: aby wszelki, który weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne. Gdyż Bóg nie posłał Syna swego na świat, aby świat sądził; ale żeby świat był zbawiony przez niego. Kto wierzy weń, nie bywa sądzony; a kto nie wierzy, już osądzony jest, bo nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego”10. Miłosierdzie Boże przejawia się przede wszystki w darze wiary. Daje Jezusa: „aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Wiara prowadzi do życia wiecznego. Jest to życie w Duchu Świętym. Obecnie nas przemienia i umożliwia życie z Jezusem i dla Jezusa. Oczywiście w ten sposób prowadzi również do szczęśliwego życia w niebie po śmierci.

Bardzo ważny w tym kontekście są słowa Jezusa zanotowane w J 5,24: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia”. Tu mamy połączenie – słuchanie Jezusa i wiarę w Jego Ojca. Obietnicą jest posiadanie życia wiecznego – już teraz – bo na tym polega zbawienie. Jest to zgodne z późniejszą Jego obietnicą: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki” (J 11,25-26). Ciekawa jest też obietnica Jezusa: „nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia”. Życie w Jezusie broni od zła, od grzechu, zapewnia przejście od śmierci, ludzi żyjących w grzechu do prawdziwego życia w Duchu Świętym.

Co więcej, jak mówi Jezus: „Kto wierzy weń, nie bywa sądzony” – ho pisteuon eis auton u krinetaibo jak mówi Jezus: „Bóg nie posłał Syna swego na świat, aby świat sądził; ale żeby świat był zbawiony przez niego”. Jezus rozumie sąd jako dobrowolną ucieczkę złego człowieka od światła, jakim jest on sam: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków” (J 3,19-20).

Uzupełnieniem tych wspaniałych słów jest stwierdzenie: „kto nie wierzy, już osądzony jest, bo nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego”. O ile wiara w Jezusa daje życie wieczne, o tyle niewiara uniemożliwia zbawienie – ludzie często się decydują na niewiarę w imię nowoczesności, czy wolności od Boga.

Jezus mówi do swoich uczniów po swoim zmartwychwstaniu: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16). Głoszenie Ewangelii prowadzi do wiary, która prowadzi przez chrzest do zbawienia, który go przemienia, który umożliwia mu drogę do zbawienia wiecznego. Niewiara skazuje człowieka na życie w grzechu, z którego sam, bez pomocy Jezusa nie może się wyrwać – a to prowadzi do potępienia.


Mk 9,22-23

Ojciec opętanego chłopca mówi do Jezusa: „Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam! Jezus mu odrzekł: Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”. Jest to zaproszenie do silnej wiary i objawienie mocy tejże wiary. Jest ona wszechmocna, bo zwraca się do Wszechmocnego Boga. Podobnie argumentuje Jezus odnośnie możliwości zbawienia: „Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego, Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,23-26). Jezus ukazuje nam naszą słabość, ale pociesza Bożą wszechmocą.

Kluczowa rola wiary jest ładnie podkreślona w kolejnym tekście: „Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić? On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam! a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was” (Mt 17,19-20). Wiara łączy nas z Wszechmogącym Bogiem. Tym, co uniemożliwia piękne życie z Jezusem, jest nasza słaba wiara. Wydaje się nam, że wierzymy, ale tak naprawdę, oceniamy Boga według naszych ograniczonych możliwości. Jeśli coś jest dla nas niemożliwe, to wydaje się, że i dla Boga jest to niemożliwe. W teorii wierzymy we Wszechogącego Boga, ale tak naprawdę Go nie doceniamy.


Mk 11,24

Mówi Jezus: „Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie”11. Jezus wymaga od nas pełnego zaufania, wiary w to, że modlitwa już została wysłuchana.

Pewną szansą na wzmocnienie naszej modlitwy jest pomoc Ducha Świętego. Mówi Paweł: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). Zawsze możemy prosić Ducha o taką wszechmocną modlitwę.


Podsumowanie

Zbawienie jest podstawowym pragnieniem człowieka. Niektórzy wierzą, że wystarcza minimalnie dobra wola, by w ramach nieskończonego miłosierdzia Bożego otrzymać ten dar. Jezus nie daje podstaw do takiego optymizmu. Wskazuje, że szeroka droga nie prowadzi do zbawienia. Konieczny jest wybór wąskiej drogi. Mówi o krzyżu, o konieczności samozaparcia. W nauczaniu Jezusa miłosierdzie Boże jest uwarunkowane wiarą. Ojciec daje Jezusa, by wierzący w Niego otrzymali życie wieczne. Zbawienie jest naszym celem, do którego idziemy w mocy Ducha Świętego, którego otrzymujemy na chrzcie świętym. Bojaźń Boża pozwala nam mądrze i ostrożnie żyć. Sam Jezus go posiada ten dar, a Maryja w swojej Pieśni wskazuje na związek Bożego miłosierdzia z posiadaniem daru bojaźni (por. Łk 1,50).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Często korzystam z innych tłumaczeń niż BT. Wydaje mi się, że lepiej oddają oryginalną myśl zawartą w tekście greckim.

2 Tekst grecki używa imiesłowu czasu teraźniejszego czasownika sozo, który trzeba by tłumaczyć przez „zbawiać, ratować”, co w kontekście prowadzi do przekładu: „zbawiani, podlegający procesowi zbawiania”.

3 Termin polski „zguba” jest tłumaczeniem greckiego rzeczownika apoleia, który występuje w J 17,12, użyty wobec Judasza, który idzie na wieczną zagładę, w 2 Tes 2,3, gdzie odnosi się do „syna zatracenia” – to znaczy do antychrysta, a w Ap 17,8 odnosi się do bestii, która idzie na zagładę.

4 Słowo „życie” oznacza tu prawdopodobnie „życie wieczne” i oznacza zbawienie. W takim znaczeniu występuje w J 3,15-16; 5,24.

5 Święta Róża z Limy, godzina czytań z 23 sierpnia.

6 Tekst grecki jest nieco mniej wymagający: metanoete – można tłumaczyć przez: „jeśli nie będziecie się nawracać” – a więc Jezus wymaga nawracania się, jako procesu, który może być długotrwały.

7 Tłumaczenie Wujka.

8 Tłumaczenie Wujka.

9 Tłumaczenie Wujka.

10 Tłumaczenie Wujka.

11 Tekst grecki mówi: „wierzcie, że otrzymaliście” – pisteuete hoti elabete. Bliższe oryginału jest tłumaczenie Edycji świętego Pawła: „Dlatego mówię wam: Wierzcie, że otrzymaliście wszystko, o co prosicie w modlitwie, a to wam się stanie”.

niedziela, 7 września 2025

21.09.25

 

21.09.25


Am 8, 4-7

Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać”. Tak przerażająca była wola bogatych by wyzyskiwać biednych i wzbogacać się ich kosztem.


1 Tm 2, 1-8

Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Ze względu na nie ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem - mówię prawdę, nie kłamię - nauczycielem pogan we wierze i prawdzie”. Bóg pragnie: „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”. Tak ważne jest więc głoszenie prawdy, by ludzie mogli być zbawieni.


Łk 16, 1-13

Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”. Uczciwość jest potrzebna w sprawach materialnych i duchowych. Zbyt łatwo jest oszukiwać siebie, czy innych. Jezus mówi: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32).

20.09.25

 

20.09.25


1 Tm 6, 13-16

Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa - Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata - ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu aż do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Ukaże je, we właściwym czasie, błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć: Jemu cześć i moc wiekuista!” Paweł mówi o Bogu Ojcu: „który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć”. Widzimy Jezusa, a w Nim i przez Niego widzimy Ojca. Mówi Jezus: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł” (J 14,9-10).


Łk 8, 4-15

Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść. On rzekł: Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. To, co padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu. W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość”. Uczniowie Jezusa poznają Królestwo, które objawia im Jezus. Dla pozostałych, Jezus mówi: „w przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli”. Czy zechcą oni poznać Jezusa i Jego Królestwo?

19.09.25

 

19.09.25


1 Tm 6, 2c-12

A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami”. Mocne jest stwierdzenie: „korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy” i „niektórzy zabłąkali się z dala od wiary”. Tak często ludzie bogacący się oddalają się od Kościoła.

Odpowiada to ostrzeżeniu Jezusa: „Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19,23-24).


Łk 8, 1-3

Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia”. To wielka i cenna pomoc ze strony kobiet.

piątek, 5 września 2025

18.09.25

 

18.09.25


1 J 2, 12-17

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki”. Właśnie dlatego musimy koncentrować się na ukochanym Bogu, a nie na przemijających dobrach tego świata.


Łk 2, 41-52

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Jezus żyje dla Ojca i próbuje pomóc nauczycielom w odnalezieniu prawdziwego sensu Pisma Świętego. To jest Jego priorytet.

17.09.25

 

17.09.25


1 Tm 3, 14-16

Gdybym zaś się opóźniał, [piszę], byś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy. A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności. Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale”. Kościół Boga żywego ma być filarem i podporą prawdy. Jezus prosił Ojca: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,17-19).


Łk 7, 31-35

Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel: nie jadł chleba i nie pił wina; a wy mówicie: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije; a wy mówicie: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność”. Ludzie złej woli zawsze są niezadowoleni. Nie chcą widzieć świętości Jana i Jezusa. Nie chcą przyjąć Ewangelii.

16.09.25

 

16.09.25


1 Tm 3, 1-13

Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?” To przede wszystkim dobry ojciec rodziny, i nauczyciel Kościoła.


Łk 7, 11-17

Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. Jezus kieruje się współczuciem wobec matki zmarłego i dla niej wskrzesza go.