czwartek, 28 grudnia 2017

Komentarz do Ap 8


Ap 8

Mówi Apokalipsa o Jezusie: „A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza jakby na pół godziny” (Ap 8,1). Po siódmym rozdziale opisującym niebo i jego liturgię przechodzimy do sądu nad grzeszną ziemią. Apokaliptyczne kary dotyczą wszystkich nieopieczętowanych prześladowców Kościoła. Ten czas milczenia może być zaproszeniem do skruchy, do żalu za grzechy. Można to milczenie rozumieć jako przygotowanie do sądu: „Ogłosiłeś z nieba swój wyrok, przelękła się ziemia, zamilkła, gdy Bóg na sąd się podniósł, by ocalić wszystkich pokornych na ziemi” (Ps 76,9-10). Ta cisza zaprasza do zaufania Bogu, zdaje się mówić: „Miej nadzieję w Panu, a czyń dobrze, i mieszkaj w ziemi, a będziesz się karmił jej bogactwami! Rozkoszuj się w Panu, a da ci, czego pożąda twe serce! Objaw Panu drogę twoją i miej nadzieję w nim, a on uczyni!”1 (Ps 37,3-5).

Po tej ciszy pojawiają się aniołowie z trąbami – możliwe, że są to aniołowie występujący uprzednio pod postacią siedmiu duchów (por. Ap 1,4; 4,5; 5,6). Jan kontynuuje: „I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych2, na złoty ołtarz, który jest przed tronem” (Ap 8,3). Kadzidło zdaje się więc służyć modlitwom, które kierowane są do Boga. Wydaje się, że dym kadzenia nie jest ofiarowany zamiast modlitw, ale samym modlitwom, które święci ofiarowują Bogu. „I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych3, z ręki anioła przed Bogiem. Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi” (Ap 8,4-5). Ciekawe, że ogień z ołtarza kadzenia w niebie może być tak potężnym narzędziem gniewu Bożego. Możliwe, że trzeba wszystkie te ogromne kary apokaliptyczne rozumieć jako Bożą odpowiedź na prośby męczenników opisane po otwarciu piątej pieczęci w Ap 6,9-10: „A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?”. Możliwe, że są one też wskazówką, że trzeba obecne wydarzenia komentować w związku z Bożą sprawiedliwością.

Dźwięk pierwszej trąby wyzwala pierwszą plagę: „A powstał grad i ogień - pomieszane z krwią, i spadły na ziemię. A spłonęła trzecia część ziemi i spłonęła trzecia część drzew, i spłonęła wszystka trawa zielona” (Ap 8,7). Wielki apokaliptyczny pożar.

Druga plaga to: „Jakby wielka góra płonąca ogniem została w morze rzucona, a trzecia część morza stała się krwią i wyginęła w morzu trzecia część stworzeń - te, które mają dusze - i trzecia część okrętów uległa zniszczeniu” (Ap 8,8-9). To jakieś wielkie Boże uderzenie w morze i ludzi z nim związanych. Stworzenia mające dusze – to prawdopodobnie istoty żywe, a dusza oznacza element ożywiający.

Następnie „Spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód. A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód stała się piołunem, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie” (Ap 8,10-11). Uderzenie w wody, a poprzez nie w ludzi.

Czwarta plaga dotyczy widzialnego kosmosu: „Została rażona trzecia część słońca i trzecia część księżyca i trzecia część gwiazd, tak iż zaćmiła się trzecia ich część i dzień nie jaśniał w trzeciej swej części, i noc – podobnie” (Ap 8,12). Są to wielkie znaki ostrzegające grzeszną ludzkość.

Rozdział kończy się ostrzeżeniem ze strony orła: „I ujrzałem, a usłyszałem jednego orła lecącego przez środek nieba, mówiącego donośnym głosem: Biada, biada, biada mieszkańcom ziemi wskutek pozostałych głosów trąb trzech aniołów, którzy mają [jeszcze] trąbić!” (Ap 8,13). Cały ten rozdział zdaje się być ostrzeżeniem dla ludzi lekceważących Boga, żyjących tak, jakby Go nie było.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Biblia Wujka.

2 Tekst grecki formułuje to nieco inaczej: „aby dał modlitwom wszystkich świętych”, co może oznaczać, że okadzane są modlitwy i tak oczyszczone prezentowane są przed Bogiem.

3 Tekst grecki formułuje to nieco inaczej: „dla modlitw świętych”, co może oznaczać, że okadzane są modlitwy.

wtorek, 19 grudnia 2017

Komentarz do Ap 7

Ap 7
Siódmy rozdział Apokalipsy przedstawia nam czterech aniołów: „Potem ujrzałem czterech aniołów stojących na czterech narożnikach ziemi, powstrzymujących cztery wiatry ziemi, aby wiatr nie wiał po ziemi ani po morzu, ani na żadne drzewo” (Ap 7,1). W ten sposób Bóg, za pomocą swoich aniołów chroni ludzkość przed klęskami. „I ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego” (Ap 7,2-3). Jest to wstęp do sprawiedliwego ukarania grzesznego świata i zabezpieczenie sprawiedliwych przed apokaliptycznymi karami. Przypomina to znany tekst proroka Ezechiela o opieczętowywaniu mieszkańców Jerozolimy i o zagładzie nieopieczętowanych: „Pan rzekł do niego: Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy i nakreśl ten znak TAW na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi. Do innych zaś rzekł, tak iż słyszałem: Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! Starca, młodzieńca, pannę, niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu! Nie dotykajcie jednak żadnego męża, na którym będzie ów znak. Zacznijcie od mojej świątyni! I tak zaczęli od owych starców, którzy stali przed świątynią” (Ez 9,4-6). Zwróćmy uwagę na znak wyróżniający opieczętowanych – jest to płacz nad złem rozprzestrzeniającym się w Jerozolimie. Jest to sprzeciw wobec grzechu, a szczególnie wobec grzechu bałwochwalstwa tak szeroko omawianego przez proroka Ezechiela.
Mówi dalej Jan: „I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela” (Ap 7,4). Co ciekawe, autor nie wspomina w ogóle o pokoleniu Dana1. Możliwe, że Jan mówi tutaj o Żydach, którzy przyjęli chrześcijaństwo.
Kolejny obraz dotyczy wszystkich pozostałych narodów: „Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy” (Ap 7,9). Rzuca się w oczy ogrom tłumu i jego uniwersalny charakter. Białe szaty – to symbol czystości porównywalnej do czystości aniołów pojawiających się w bieli (por. Mt 28,3). Palmy przypominają nam triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy: „Nazajutrz wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie oraz Król izraelski!” (J 12,12-13).
Ci ludzie stojący przed Bogiem zasiadającym na tronie i przed Jezusem: „Głosem donośnym tak wołają: Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie i u Baranka” (Ap 7,10). Może to oznaczać dziękczynienie za zbawienie, którego dostąpili z łaski Bożej zstępującej na nich za sprawą Jezusa Chrystusa.
A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: „Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków! Amen” (Ap 7,11-12). Wszystkie te atrybuty należą do Boga i od Niego je w odpowiedniej mierze aniołowie otrzymują. Zauważmy, że aniołowie zachowują się podobnie do ludzi – padają przed tronem i czczą Boga. Oczywiście można przypuszczać, że to my, ludzie uczymy się od aniołów, jak czcić naszego Boga. Ciekawą paralelę odnajdujemy w Ps 97,7: „Niech będą zawstydzeni wszyscy kłaniający się rzeźbie i którzy się chlubią bałwanami swoimi! Kłaniajcie się mu, wszyscy aniołowie jego!”2.
Po tym obrazie liturgii Żydów, pozostałych narodów i aniołów otaczających tron Boży mamy pytanie: „A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli? I powiedziałem do niego: Panie, ty wiesz. I rzekł do mnie: To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7,13-14). To, co pozwala im wejść do nieba, to prześladowania, które wycierpieli, a tym, co ich oczyszcza to krew Jezusa (por. 1 J 1,7).
Następnie starzec dodaje: „Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” (Ap 7,15-17). Nie tylko są przed tronem Boga, ale i służą w liturgii w Jego świątyni. Namiot wskazuje chyba na wielką intymność życia rodzinnego z Bogiem, bo namiot obejmował tylko najbliższą rodzinę. Mają zapewnioną opiekę Jezusa. Otarcie łez może mieć związek z ich bliskimi, którzy otrzymają ogromne łaski ze względu na swoich świętych krewnych.

Janusz Maria Andrzejewski OP
1 „Dawna tradycja żydowska, znana Ojcom Kościoła, przyjmowała przepowiednię, że właśnie z pokolenia Dana wyjdzie Antychryst. Innym powodem nieobecności mogło być wczesne wymarcie tego pokolenia, gdyż jego potomków już nie wyliczają listy w 1 Krn” A. Jankowski, „Apokalipsa świętego JanaPraktyczny komentarz do Nowego Testamentu, (Pallotinum; Poznań-Warszawa 1975).
2 Według Biblii Wujka, która idzie za Wulgatą, która z kolei idzie za LXX. Tłumaczy hebrajskie 'elohim – „bogowie, istoty związane z Bogiem” greckim słowem angeloi tzn. „aniołowie”.

piątek, 8 grudnia 2017

Komentarz do Ap 6


Ap 6

Bohaterem szóstego rozdziału Apokalipsy jest Jezus otwierający zapieczętowaną księgę : „I ujrzałem: gdy Baranek otworzył pierwszą z siedmiu pieczęci, usłyszałem pierwsze z czterech Zwierząt mówiące jakby głosem gromu: Przyjdź!” (Ap 6,1). Jest to zgoda na stopniową realizację Bożych planów: „I ujrzałem: oto biały koń, a siedzący na nim miał łuk. I dano mu wieniec, i wyruszył jako zwycięzca, by [jeszcze] zwyciężać” (Ap 6,2). Poszczególne elementy tej wizji można wiązać z osobą Jezusa. Biały koń może wskazywać na Jezusa – takim Go widzimy w dalszej części Apokalipsy: „Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto - biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga” (Ap 19,11-13). Słowa o łuku można odczytywać w kontekście mesjańskiego psalmu 45,4-6: „Bohaterze, przypasz do biodra swój miecz, swą chlubę i ozdobę! Szczęśliwie wstąp na rydwan w obronie wiary, pokory i sprawiedliwości, a prawica twoja niech ci wskaże wielkie czyny! Strzały twoje są ostre - ludy poddają się tobie - [trafiają] w serce wrogów króla”. Słowo „korona” może mieć odniesienie do Ap 14,14: „Potem ujrzałem: oto biały obłok - a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku ostry sierp”. Jezus jest zwycięzcą, bo jak sam mówi: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33).

Otwarcie drugiej pieczęci prowadzi do doświadczenia wojny. Ma to przypomnieć ludzkości, że pokój nie jest ich zdobyczą, ale jest Bożą łaską: „A gdy otworzył pieczęć drugą, usłyszałem drugie Zwierzę mówiące: Przyjdź! I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój, by się wzajemnie ludzie zabijali - i dano mu wielki miecz” (Ap 6,3-4).

Otwarcie trzeciej pieczęci prowadzi do klęski głodu: „A gdy otworzył pieczęć trzecią, usłyszałem trzecie Zwierzę, mówiące: Przyjdź! I ujrzałem: a oto czarny koń, a siedzący na nim miał w ręce wagę. I usłyszałem jakby głos w pośrodku czterech Zwierząt, mówiący: Kwarta pszenicy za denara i trzy kwarty jęczmienia za denara, a nie krzywdź oliwy i wina!” (Ap 6,5-6).

A gdy otworzył pieczęć czwartą, usłyszałem głos czwartego Zwierzęcia mówiącego: Przyjdź! I ujrzałem: oto koń trupio blady1, a imię siedzącego na nim Śmierć, i Otchłań mu towarzyszyła. I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta” (Ap 6,7-8). Personifikacja śmierci i otchłani ma chyba uświadamiać, że nie są to siły bezosobowe, nie są to po prostu zjawiska. Są to osoby, o których Apokalipsa stwierdza: „I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga - jezioro ognia” (Ap 20,13-14). Istotna jest zgoda Boga na te straszne plagi dotykające ludzi – przypomina to w pewnej mierze plagi egipskie (por. Wj 7,14-12,36).

Otwarcie piątej pieczęci mobilizuje męczenników do wołania o wymierzenie sprawiedliwości wobec winnych ich prześladowań: „A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi? I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici” (Ap 6,9-11). Ciekawe, że Jan widzi dusze męczenników – psychas, a nie ich „duchy” – pneumata. Białe szaty, które otrzymują wskazują na ich cielesność – skoro mogą się ubierać. Możliwe, że są to same dusze, o których pisze w rozdziale dwudziestym: „Ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego, i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli sobie znamienia na czoło ani na rękę. Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem” (Ap 20,4). Ci ludzie ponieśli śmierć bo głosili słowo Boże, bo świadczyli o życiu wiecznym, które jest Bożym świadectwem (por. 1 J 5,9-11). Ci męczennicy żądają od Boga wymierzenia sprawiedliwości wobec niesprawiedliwości ich śmierci. Bóg uspokaja ich, mówiąc o konieczności śmierci kolejnych pokoleń chrześcijan.

Tym nie mniej, otwarcie szóstej pieczęci zapoczątkowuje straszne zjawiska: „I ujrzałem: gdy otworzył pieczęć szóstą, stało się wielkie trzęsienie ziemi i słońce stało się czarne jak włosienny wór, a cały księżyc stał się jak krew. I gwiazdy spadły z nieba na ziemię, podobnie jak drzewo figowe wstrząsane silnym wiatrem zrzuca na ziemię swe niedojrzałe owoce. Niebo zostało usunięte jak księga, którą się zwija, a każda góra i wyspa z miejsc swych poruszone” (Ap 6,12-14). Wywołuje to oczywiście ogromne przerażenie: „A królowie ziemscy, wielmoże i wodzowie, bogacze i możni, i każdy niewolnik, i wolny ukryli się do jaskiń i górskich skał. I mówią do gór i do skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka, bo nadszedł Wielki Dzień Jego gniewu, a któż zdoła się ostać?” (Ap 6,15-17). Jan wykorzystuje tu tekst proroka Ozeasza (por. Oz 10,8), użyty wcześniej przez Jezusa na Jego drodze krzyżowej w spotkaniu z płaczącymi kobietami (por. Łk 23,30). Zwróćmy uwagę na fakt, że ludzie bardziej boją się gniewu Jezusa, niż przykrycia przez skały i góry.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 W języku greckim mamy przymiotnik chloros, to znaczy „zielony”.

sobota, 2 grudnia 2017

Komentarz do Ap 5


Ap 5

Piąty rozdział Apokalipsy rozpoczyna się od słów: „I ujrzałem na prawej ręce Zasiadającego na tronie księgę1 zapisaną wewnątrz i na odwrocie zapieczętowaną na siedem pieczęci” (Ap 5,1). Jan nie dowiaduje się, co jest zawartością tego zwoju prezentowanego przez Boga siedzącego na tronie. „I ujrzałem potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym: Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie? A nie mógł nikt - na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią - otworzyć księgi ani na nią patrzeć” (Ap 5,2-3). Księga jest więc jakoś przerażająca – i to dla wszystkich. Ciekawa jest reakcja Jana: „A ja bardzo płakałem, że nikt nie znalazł się godzien, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć” (Ap 5,4) – możliwe, że Jan spodziewa się czegoś dobrego po tej księdze – jest to dar od Boga – może trudny do przyjęcia. Uspokaja go jeden ze starców: „I mówi do mnie jeden ze Starców: Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci” (Ap 5,5). Jezus prawdziwie zwyciężył i mówił o tym w Ap 3,21: „Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie”. Jest to zwycięstwo nad grzechem, nad nienawiścią: „Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych” (1 P 2,21-25).

Starzec kieruje uwagę Jana na stare proroctwa mesjańskie zrealizowane w osobie Jezusa. O lwie Księga Rodzaju mówi: „Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu: jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny - któż się ośmieli go drażnić? Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!” (Rdz 49,9-10). O odrośli Dawida mówi Izajasz: „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej” (Iz 11,1-3).

Mówi dalej Jan: „I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię” (Ap 5,6). Jan widzi więc Jezusa, o którym Chrzciciel mówił: „Oto Baranek Boży” (J 1,29) ale ze znakami męki – na które zdają się wskazywać słowa „jakby zabitego”. Jezus zmartwychwstały jest przemieniony Bożą mocą, na co wskazują rogi – symbol ogromnej mocy (por. 1 Sm 2,10) i oczy – symbol intensywności poznania (por. Za 4,10). Co ciekawe, poznanie Jezusa jest połączone z posłaniem siedmiu duchów otaczających Boga (por. Ap 4,5) na ziemię. To pojawienie się Jezusa w niebie może być łączone zarówno z Jego Wniebowstąpieniem, jak i z realizacją proroctwa Danielowego: „Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,13-14).

Jezus Ukrzyżowany, jakby powiedział o Nim święty Paweł (por. 1 Kor 1,23) bierze od Boga zapieczętowaną księgę, a od osób otaczających tron Boga odbiera cześć należną Bogu: „On poszedł, i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę. A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych” (Ap 5,7-8). Nowym elementem w tej niebieskiej liturgii są harfy i modlitwy świętych utożsamiane, co ciekawe z kadzidłem. Śpiewają oni pieśń dla Jezusa: „Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć, bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu, i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi” (Ap 5,9-10). Słowo „nabyłeś” jest tłumaczeniem greckiego czasownika agorazo, który oznacza „kupować”. Można to próbować rozumieć za pośrednictwem kolejnych tekstów.

Jezus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,34-36). Chodzi więc o wykupienie z niewoli grzechu. Święty Paweł mówi o swoim zniewoleniu: „ Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech” (Rz 7,14-17). Jeśli człowiek jest „zaprzedany w niewolę grzechu” to działa w nim i przez niego mieszkający w nim grzech. Z tej niewoli wykupuje nas Jezus. Co więcej, mówią do Jezusa o odkupionych przez Niego: „Uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami, a będą królować na ziemi” (Ap 5,10). To jest właśnie zapowiadane przez Jezusa Królestwo Niebios, w którym żyjemy by uświęcać siebie i cały świat. Nasze królowanie jest prowadzeniem do Jezusa, by każdy człowiek mógł poznać prawdę i być zbawiony (por. 1 Tm 2,4).

W kolejnym obrazie Apokalipsy dostrzegamy ogrom świata aniołów otaczających tron Boga: „I ujrzałem, i usłyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy” (Ap 5,11). Mówią oni: „Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo” (Ap 5,12). Patrzą na Jezusa jak na świętego człowieka i życzą Mu ogromnych darów Bożych.

A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków!” (Ap 5,13). Ważne jest tu połączenie Boga, jako zasiadającego na tronie i Baranka, to znaczy Jezusa Ukrzyżowanego. Jest to swego rodzaju hymn wdzięczności wobec Jezusa i Jego Ojca. Ta liturgia kończy się w sposób następujący: „A czworo Zwierząt mówiło: Amen. Starcy zaś upadli i oddali pokłon” (Ap 5,14).



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Grecki rzeczownik biblion oznacza tu prawdopodobnie zwój papirusowy.