niedziela, 28 stycznia 2018

Komentarz do Ap 10


Ap 10

Dziesiąty rozdział Apokalipsy to kolejna wizja, tym razem niezwykłego anioła: „I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę” (Ap 10,1-2). Przypomina on przemienionego Jezusa, o którym Mt 17,2 mówi: „Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło”. Ten niezwykły anioł przynosi Janowi objawienie podobnie do opisanego w Księdze Ezechiela: „Ty więc, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam. Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w której był zwój księgi. Rozwinęła go przede mną; był zapisany z jednej i drugiej strony, a opisane w nim były narzekania, wzdychania i biadania” (Ez 2,8-10). Przyjęcie gorzkiej prawdy ma być dla Ezechiela, a później dla Jana wyrazem podstwawowego posłuszeństwa wobec Boga – posłuszeństwa, które ma wymiar zbawczy. Książeczkę można rozumieć jako udział w Bożej wiedzy dotyczącej losu ludzi i narodów, zbawienia i odrzucenia dla odrzucających Boże miłosierdzie.

Na początku Jan otrzymuje jednak objawienie skierowane wyłącznie do niego samego: „I zawołał donośnym głosem tak, jak ryczy lew. A kiedy zawołał, siedem gromów przemówiło swym głosem. Skoro przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz usłyszałem głos mówiący z nieba: Zapieczętuj to, co siedem gromów powiedziało, i nie pisz tego!” (Ap 10,3-4).

Anioł zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę i przysiągł1 na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że już nie będzie zwłoki2, ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona3, tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom” (Ap 10,5-7). Anioł nie wyjaśnia o jaką tajemnicę tu chodzi – możemy się jedynie domyślać, że chodzi o tajemnicę zbawienia poszczególnych ludzi, którzy zostali stworzeni przez Boga i On prowadzi ich – często w bardzo tajemniczy sposób – do ich ostatecznego przeznaczenia. Ewangelia przekazana prorokom to nadzieja na zbawienie Boże – tak indywidualne, jak i społeczne, to nadzieja na sprawiedliwy sąd Boży.

Anioł rozkazuje Janowi: „Idź, weź księgę otwartą w ręce anioła stojącego na morzu i na ziemi! Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód” (Ap 10,8-9). Tajemnica miłosierdzia Bożego jest słodka jak miód, ale tajemnica nieprawości ludzi odrzucających to miłosierdzie napełnia goryczą.

Rozdział kończy się słowami: „Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach” (Ap 10,11). Trzeba walczyć o ich nawrócenie i zbawienie.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Zaskakuje podniosły charakter tej przysięgi.

2 Dosłownie: „że czasu już nie będzie”.

3 Dosłownie: „że spełniła się tajemnica Boga”.

piątek, 5 stycznia 2018

Komentarz do Ap 9


Ap 9

Dziewiąty rozdział Apokalipsy ukazuje kolejną plagę apokaliptyczną: „I piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści” (Ap 9,1). Gwiazda może oznaczać anioła – tak jak w Ap 1,20. Również Księga Henocha daje taką możliwość interpretacji: „Anioł powiedział mi: To jest miejsce krańca nieba i ziemi. To jest więzienie gwiazd nieba i zastępów niebieskich”1. Słowo „czeluść” tłumaczy greckie słowo abyssos oznaczającego coś o nieograniczonej głębokości; możliwe, że oznacza miejsce kary złych duchów. Wskazuje też na to Ap 20,1-3: „Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni. A potem ma być na krótki czas uwolniony”. Księga Henocha mówi zaś: „Ujrzałem tam siedem gwiazd nieba związanych razem jak wielkie góry, które płonęły jak ogień”2. Gwiazda, która spadła, to prawdopodobnie upadły anioł – taką interpretację sugeruje Prorok Izajasz: „Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący, Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody?” (Iz 14,12). Sam Jezus mówi: „Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica” (Łk 10,18). Klucz od czeluści może oznaczać władzę uwolnienia złych duchów do zadawania cierpień nieopieczętowanym: „I otworzyła studnię Czeluści, a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca, i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze. A z dymu wyszła szarańcza na ziemię, i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony. I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach” (Ap 9,2-4). Ogromna ilość złych duchów przywołuje obraz szarańczy, która była często plagą w Ziemi Świętej (por. Jl 1,1-12). Złe duchy otrzymują władzę zadawania ogromnych cierpień nieopieczętowanym, ale nie mają władzy zabijania ich – podobnie jak szatan w Księdze Hioba (por. Hi 2,6): „I dano jej nakaz, by ich nie zabijała, lecz aby pięć miesięcy cierpieli katusze. A katusze przez nią zadane są jak zadane przez skorpiona, kiedy ugodzi człowieka. I w owe dni ludzie szukać będą śmierci, ale jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć od nich ucieknie” (Ap 9,5-6). Obraz szarańczy z Ap 9,7-10 jest podobny do widoku z Jl 1,6; 2,4-5. Tam szarańcza łączy się z plagą głodu, która wzywa do pokuty i modlitwy, tutaj jest karą dla ludzi lekceważących Boga. Mówi o nich święty Jan: „Mają nad sobą króla - anioła Czeluści; imię jego po hebrajsku: ABADDON, a w greckim języku ma imię APOLLYON”3 (Ap 9,11).

Kolejna plaga bywa interpretowana jako zapowiedź inwazji islamu4: „I szósty anioł zatrąbił: i usłyszałem jeden głos od czterech rogów złotego ołtarza, który jest przed Bogiem, mówiący do szóstego anioła, który miał trąbę: Uwolnij czterech aniołów, związanych nad wielką rzeką Eufratem! I zostali uwolnieni czterej aniołowie, gotowi na godzinę, dzień, miesiąc i rok, by pozabijać trzecią część ludzi” (Ap 9,13-15). Wizja jest przerażająca: „A liczba wojsk - konnicy: dwie miriady miriad - posłyszałem ich liczbę. I tak ujrzałem w widzeniu konie i tych, co na nich siedzieli, mających pancerze barwy ognia, hiacyntu i siarki. A głowy koni jak głowy lwów, a z pysków ich wychodzi ogień, dym i siarka. Od tych trzech plag została zabita trzecia część ludzi, od ognia, dymu i siarki, wychodzących z ich pysków. Moc bowiem koni jest w ich pyskach i w ich ogonach, bo ich ogony - podobne do węży: mają głowy i nimi czynią szkodę” (Ap 9,16-19). Ciekawe, że to konie są narzędziem śmierci, a nie ich jeźdźcy.

Co gorsze, żadna z tych straszliwych plag nie skłania ludzi do nawrócenia: „A pozostali ludzie, nie zabici przez te plagi, nie odwrócili się od dzieł swoich rąk, tak by nie wielbić demonów ani bożków złotych, srebrnych, spiżowych, kamiennych, drewnianych, które nie mogą ni widzieć, ni słyszeć, ni chodzić. Ani się nie odwrócili od swoich zabójstw, swych czarów, swego nierządu i swych kradzieży” (Ap 9,20-21).



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 HenEt 18,14.

2 HenEt 21,3.

3 BT podaje wyjaśnienie: „ABADDON - dosł.: "Zatracenie" - w ST synonim lub uosobienie Szeolu: Hi 26,6; Hi 28,22; Ps 88[87],12; Prz 15,11; APOLLYON = Niszczyciel. Wlg dodaje przekład Exterminans”.

4 „A decided majority of orthodox commentators understand this vision as foretelling the Mahometan conquests”. The Cambridge Bible for Schools and Colleges, Published in 1882-1921.