Ap 10
Dziesiąty rozdział Apokalipsy to kolejna wizja, tym razem
niezwykłego anioła: „I ujrzałem innego potężnego anioła,
zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, tęcza była nad jego
głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy
ogniste, i w prawej ręce miał otwartą książeczkę” (Ap
10,1-2). Przypomina on przemienionego Jezusa, o którym Mt 17,2 mówi:
„Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się
białe jak światło”. Ten niezwykły anioł przynosi Janowi
objawienie podobnie do opisanego w Księdze Ezechiela: „Ty więc,
synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak
ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam.
Popatrzyłem, a oto wyciągnięta była w moim kierunku ręka, w
której był zwój księgi. Rozwinęła go przede mną; był zapisany
z jednej i drugiej strony, a opisane w nim były narzekania,
wzdychania i biadania” (Ez 2,8-10). Przyjęcie gorzkiej prawdy ma
być dla Ezechiela, a później dla Jana wyrazem podstwawowego
posłuszeństwa wobec Boga – posłuszeństwa, które ma wymiar
zbawczy. Książeczkę można rozumieć jako udział w Bożej wiedzy
dotyczącej losu ludzi i narodów, zbawienia i odrzucenia dla
odrzucających Boże miłosierdzie.
Na początku Jan otrzymuje jednak objawienie skierowane wyłącznie
do niego samego: „I zawołał donośnym głosem tak, jak ryczy lew.
A kiedy zawołał, siedem gromów przemówiło swym głosem. Skoro
przemówiło siedem gromów, zabrałem się do pisania, lecz
usłyszałem głos mówiący z nieba: Zapieczętuj to, co siedem
gromów powiedziało, i nie pisz tego!” (Ap 10,3-4).
„Anioł
zaś, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł
ku niebu prawą rękę i przysiągł1
na Żyjącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim
jest, i ziemię, i to, co w niej jest, i morze, i to, co w nim jest,
że już nie będzie zwłoki2,
ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić,
misterium Boga się dokona3,
tak jak podał On dobrą nowinę sługom swym prorokom” (Ap
10,5-7). Anioł nie wyjaśnia o jaką tajemnicę tu chodzi – możemy
się jedynie domyślać, że chodzi o tajemnicę zbawienia
poszczególnych ludzi, którzy zostali stworzeni przez Boga i On
prowadzi ich – często w bardzo tajemniczy sposób – do ich
ostatecznego przeznaczenia. Ewangelia przekazana prorokom to nadzieja
na zbawienie Boże – tak indywidualne, jak i społeczne, to
nadzieja na sprawiedliwy sąd Boży.
Anioł rozkazuje Janowi: „Idź, weź księgę otwartą w ręce
anioła stojącego na morzu i na ziemi! Poszedłem więc do anioła,
mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: Weź i połknij
ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych
będzie słodka jak miód” (Ap 10,8-9). Tajemnica miłosierdzia
Bożego jest słodka jak miód, ale tajemnica nieprawości ludzi
odrzucających to miłosierdzie napełnia goryczą.
Rozdział kończy się słowami: „Trzeba ci znów prorokować o
ludach, narodach, językach i o wielu królach” (Ap 10,11). Trzeba
walczyć o ich nawrócenie i zbawienie.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Zaskakuje podniosły charakter tej przysięgi.
2
Dosłownie: „że czasu już nie będzie”.
3
Dosłownie: „że spełniła się tajemnica Boga”.