Pneumatologia Ewangelii według świętego Jana
Warto się przyjrzeć Ewangelii Janowej i temu, w jaki sposób prezentuje ona osobę Ducha Świętego. Niektóre teksty mówią wprost o Osobie Ducha, a niektóre jedynie aluzyjnie.
Obecność w Słowie
Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Gdy Ojciec posyła swoje Słowo, posyła zawsze swoje Tchnienie: jest to wspólne posłanie, w którym Syn i Duch Święty są odrębni, ale nierozdzielni. Oczywiście, Chrystus jest Tym, który ukazuje się, On, Obraz widzialny Boga niewidzialnego, ale objawia Go Duch Święty. Jezus jest Chrystusem, „namaszczonym”, ponieważ Duch Święty jest Jego namaszczeniem i wszystko, co dokonuje się od chwili Wcielenia, wypływa z tej pełni”1. W tym świetle można spojrzeć na Prolog Ewangelii.
J 1,4 mówi o Jezusie: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi”. Formuła „W Nim było” nie identyfikuje życia i światła ze Słowem, ale raczej je od Niego oddziela. Jezus jest życiem (por. J 14,6) i jest światłem (por. J 8,12), ale udziela ludziom życia i światła za pomocą Ducha Świętego. To działanie mocą Ducha widać na przykładzie uwalniania od złych duchów. Jezus stwierdza: „Jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28).
Ciekawy jest werset J 1,9: „Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” – a więc każdy człowiek zostaje oświecony przez Boga w swoim sumieniu, by rozeznawać między dobrem i złem. Światłem uniwersalnym jest Duch Święty. Jezus jest światłem tymczasowym: „Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata” (J 9,5), przeznaczonym szczególnie dla wierzących: „ Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności” (J 12,46). Jezus jest prawdziwym światłem oświetlającym każdego człowieka – osobiście, albo za pośrednictwem Ducha Świętego.
J 1,12 mówi o Słowie: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”. Słowo „moc”, tłumaczące greckie eksusia może odnosić się do Ducha, który według świętego Pawła dokonuje usynowienia (por. Rz 8,14-15). Jezus obdarza wierzących Duchem Świętym aby dzięki Niemu stali się dziećmi Bożymi.
Katechizm Kościoła Katolickiego naucza: „Gdy Chrystus zostaje uwielbiony, może tym, którzy w Niego wierzą, posłać od Ojca Ducha Świętego: przekazuje im swoją chwałę, czyli Ducha Świętego, który Go otacza chwałą”2. W świetle tego stwierdzenia możemy interpretować J 1,14. Ewangelista Jan mówi o Jezusie: „I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”. Ewangelista oglądał chwałę Jezusa w cudach dokonywanych przez Niego w Duchu Świętym.
Świadectwo Jana Chrzciciela
Kiedy Jan Chrzciciel mówi o Jezusie: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29), to, natchniony przez Ducha, wypowiada proroctwo o ekspiacyjnej śmierci Jezusa. Kiedy prorokuje: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie” (J 1,30) – mówi to w Duchu o ponadczasowym Boskim życiu Jezusa. Ciekawym zagadnieniem jest tu działalność Boga Ojca, posyłającego Jana Chrzciciela i nauczającego go. Ewangelista tak to przedstawia: „Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości” (J 1,6-8). Te słowa sugerują, że Jan swoje nauczanie otrzymał – podobnie jak sam Jezus od Boga Ojca. Jezus tak mówi o swoim Ojcu: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie” (J 6,44-45). Kiedy Jan Chrzciciel mówi: „Przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi” (J 1,31), wskazuje w Duchu Świętym na cel swojej chrzcielnej działalności. Chrztem prowadzi do nawrócenia, otwiera serca na Ewangelię. Przygotowuje uczniów, którzy w przyszłości mogą się stać uczniami Jezusa.
Chrzest w Duchu Świętym
Święty Jan Chrzciciel zapowiadał: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem3” (Mt 3,11). „Chrzest ogniem” może oznaczać cierpienia, wyrzeczenia, krzyż. Może oznaczać karę ognia dla lekceważących Boże wezwanie: „A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt 3,7-12).
Jezus chrzci w Duchu Świętym, bo przemienia mocą Ducha, uwalnia mocą Ducha, obdarza charyzmatami Ducha – dając władzę uzdrawiania i uwalniania od złych duchów. Wszystko to nie oznacza chrztu w Duchu Świętym, którego udzieli im Duch w dniu Pięćdziesiątnicy – a więc już po Wniebowstąpieniu Jezusa. Tak można zrozumieć komentarz Jana Ewangelisty do słów Jezusa: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony” (J 7,37-39). Wszelkie dary, jakie otrzymywali od Jezusa nie oznaczały jeszcze daru Ducha, którego doświadczyli w dniu Pięćdziesiątnicy.
Po chrzcie Jezusa, Jan zobaczył Ducha zstępującego na Niego i zrozumiał wcześniejszą zapowiedź Boga Ojca: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym4” (J 1,33). Istotny jest czas teraźniejszy imiesłowu ho baptizon – oznacza on, że Jezus od momentu swojego chrztu w wodzie Jordanu, po którym spoczął na Nim Duch Święty, może chrzcić w tymże Duchu. Staje się „źródłem wody żywej”, do którego nas wszystkich zaprasza.
Pewne wyobrażenie tego, co nazywamy chrztem w Duchu Świętym daje proroctwo Samuela wypowiedziane do Saula po jego namaszczeniu: „Ciebie też opanuje duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi, i staniesz się innym człowiekiem” (1 Sm 10,6). Z jednej strony mamy obietnicę charyzmatu proroctwa dla Saul, a z drugiej przemianę osobowości Saula dokonaną przez Ducha Świętego. Czymś innym są konkretne dary otrzymywane przez człowieka, czymś innym jego całkowita przemiana.
Według Dziejów Apostolskich sam Jezus używał pojęcia „chrztu w Duchu Świętym”: „Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1,4-5), a chwilę później wyjaśnił: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Rozumiał więc ten dar jako moc niezbędną do odważnej ewangelizacji ówczesnego świata.
Apostoł Piotr interpretował swój chrzest w Duchu Świętym za pomocą proroctwa Joela: „W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny. Nawet na niewolników i niewolnice moje wyleję w owych dniach Ducha mego, i będą prorokowali” (Dz 2,17-18; por. Jl 3,1-2). Obraz „wylewania”5 Ducha prowadzi do rozumienia symbolu Ducha, jakim jest woda. Jest ona niezbędna do życia, a jednocześnie jest potrzebna ciągle na nowo – nie można napić się jej na zapas. Podobnie jest z Duchem – jednorazowe Jego przyjęcie nie wystarcza i dlatego ciągle Go zapraszamy.
Po opisie dobrobytu materialnego (por. Jl 2,18-27) – Bożej odpowiedzi na pokutę narodu (por. Jl 2,15-17) – pojawia się opis dobrobytu duchowego, powszechnej charyzmatycznej więzi z Bogiem (Jl 3,1-2). Jest to obraz wylania darów charyzmatycznych na ludzi „w ostatnich dniach”, a nie chrzest w Duchu Świętym. Tym nie mniej, Piotr stosuje ten tekst do siebie i do innych apostołów mówiących językami: „Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz 2,3-4) – tak, jakby utożsamiał proroctwo z darem języków6. Co ciekawe, łączy dar języków z darem Ducha – tak jakby dar języków był znakiem chrztu w Duchu. Tak to wygląda również w domu Korneliusza: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga” (Dz 10,44-46).
Proroctwo o chrzcie w Duchu Świętym odnajdujemy również u proroka Ezechiela: „I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali” (Ez 36,26-27) – to nie tyle dary charyzmatyczne, ale wewnętrzna przemiana człowieka uzdalniająca go do życia z Bogiem.
W Księdze Liczb Bóg wskazuje na jeszcze inny cel wylania Ducha: „Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Zwołaj mi siedemdziesięciu mężów spośród starszych Izraela, o których wiesz, że są starszymi ludu i nadzorcami, i przyprowadź ich do Namiotu Spotkania; niech tam staną razem z tobą. Wtedy Ja zstąpię i będę z tobą mówił; wezmę z ducha, który jest w tobie, i dam im, i będą razem z tobą dźwigać ciężar ludu, a ty go sam już więcej nie będziesz musiał dźwigać” (Lb 11,16-17). Chodzi więc o wybór przywódców, którzy umocnieni Duchem Świętym będą pomagać Mojżeszowi w jego misji. Dlatego Mojżesz mówił do Jozuego: „Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!” (Lb 11,29). Chodzi więc przede wszystkim o dar proroctwa. O darze języków Stary Testament zdaje się nie wspominać7. Pojawia się on dopiero po Zesłaniu Ducha Świętego.
Wylanie Ducha może być skierowane na umocnienie w prześladowaniach. Tak mówią apostołowie: „A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jezusa. Po tej modlitwie zadrżało miejsce, na którym byli zebrani, wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie słowo Boże” (Dz 4,29-31). Tu można mówić o kolejnym chrzcie w Duchu Świętym, bo nie chodzi tu o konkretny dar charyzmatyczny, ale o przemianę uczniów, by mogli odważnie ewangelizować.
Piotr opowiada o zstąpieniu Ducha na Korneliusza i ludzi wokół niego zgromadzonych: „Kiedy zacząłem mówić, Duch Święty zstąpił na nich, jak na nas na początku. Przypomniałem sobie wtedy słowa, które wypowiedział Pan: Jan chrzcił wodą, wy zaś ochrzczeni będziecie Duchem Świętym” (Dz 11,15-16). Jest to przemiana Korneliusza i jego bliskich, dzięki której wchodzą oni do Kościoła.
Działanie Ducha Świętego widać także w powołaniu Natanaela, który od sceptycyzmu: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” (J 1,46) przechodzi pod wpływem Ducha do entuzjastycznego zrozumienia: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!” (J 1,49).
Podobne jest działanie Boga Ojca, bo to On objawia swojego Syna Piotrowi. Wskazuje na to dialog między Jezusem i Piotrem. Na słowa Piotra: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Jezus odpowiada: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16,16-17).
Jan widział zstąpienie Ducha na Jezusa i widział przemianę swoich uczniów pod wpływem Jezusa. Pod natchnieniem Ducha tak zrozumiał słowa Ojca, które usłyszał razem z Jezusem: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). Dlatego mówi: „Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,34).
Jan, który pod natchnieniem Ducha rozpoznaje w Jezusie „Baranka Bożego” (por. J 1,29.36), kieruje swoich uczniów do Jezusa. Andrzej rozentuzjazmowany mówi do swojego brata: „Znaleźliśmy Mesjasza - to znaczy: Chrystusa” (J 1,41). Tu też można by mówić o darze nadprzyrodzonego poznania w Duchu.
Wspaniałe działanie Ducha widzimy w słowach Filipa, powołanego przez Jezusa, który mówi do Natanaela: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu” (J 1,45), co odzwierciedla jego poznanie Jezusa na tle Pisma Świętego. Te niezwykłe opisy powołań Apostołów kończy pełen radości w Duchu Świętym okrzyk Jezusa: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego” (J 1,51). W ten sposób Jezus objawia Apostołom ich wspaniałą mistyczną przyszłość.
Życie w Duchu Świętym
Nikodem przychodzący nocą do Jezusa jest określany w Ewangelii jako faryzeusz i zwierzchnik, przywódca8 Judejczyków9. Takim go też widzimy w towarzystwie przywódców judejskich (por. J 7,48).
Na zapewnienie Nikodema: „Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim” (J 3,2) – Jezus odpowiada: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi10 powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3,3). Wiąże więc doświadczenie wielkich znaków charyzmatycznych podziwianych przez Nikodema, z przyjściem Królestwa Bożego. Wielkie cuda, takie jak wskrzeszenia, uzdrowienia, przywracanie kalekom pełnego zdrowia, uwalnianie od złych duchów są manifestacją Boga, działającego na ziemi. Bóg króluje na ziemi przez dobro, jakie dokonuje. Zwrot „narodzić się powtórnie” jest tłumaczeniem BT greckiego gennethe anothen11, które można by oddać przez „otrzymać życie z góry, od Boga” – chodzi tu o nowe, nadprzyrodzone życie w Duchu. „Zobaczyć Królestwo Boże” – to zobaczyć oczyma wiary jak Bóg działa w świecie – w mikro- i makro-skali. Bez pomocy Ducha jest niemożliwe, by dostrzec Boże działanie i zinterpretować je właśnie jako Boże. Podsumowując, można powiedzieć, że Duch Święty umożliwia zobaczenie Królestwa dzięki cnocie nadprzyrodzonej wiary.
W piątym wersecie Jezus dodaje: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3,5). „Woda” ukazuje konieczność nawrócenia i pokuty – tak, jak w chrzcie Janowym (por. Mk 1,4). „Duch” wskazuje na konieczność napełnienia i prowadzenia Duchem Prawdy. O tym chrzcie mówi Jan: „Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym” (J 1,33) – Jan chrzci wodą, a Jezus Duchem Świętym. Bóg zapowiada przez proroka Ezechiela: „Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali” (Ez 36,25-27). Termin „wejść do Królestwa Bożego” można tłumaczyć egzystencjalnie: Duch Święty daje wiarę, przez którą człowiek otwiera się na działanie Boga, pozwala Mu działać w sobie i w otaczającym świecie. Zaczyna dostrzegać dobro i nim się radować. Wchodzi do Królestwa przez bramę posłuszeństwa. Uczy się poznawać wolę Bożą i ją wypełniać w Duchu Prawdy. Duch Święty umożliwia wejście do Królestwa dzięki cnocie nadprzyrodzonej miłości.
Mówi dalej Jezus: „To, co się z ciała narodziło, jest12 ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,6). Można to rozumieć tak: to, co otrzymało życie od świata – żyje światem, żyje duchem tego świata, a to, co otrzymało życie od Ducha Świętego – żyje Duchem, jest prowadzone przez Ducha. Słowa: „ciało”, „duch” mają tu chyba znaczenia: „człowiek”, „Bóg”. Ten werset wskazuje, jak konieczna jest Boża pomoc. W tym wypadku pomoc Ducha Świętego. Człowiek bez Bożej pomocy nie może przejść na Jego poziom. To Bóg może go do tego uzdolnić. Podobne są słowa Jezusa dotyczące Eucharystii: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56) – kto przyjmuje Jezusa w Jego ludzkiej naturze otrzymuje łaskę uczestnictwa w Jego Boskiej naturze – na przykład przez cnoty teologalne.
Werset ósmy w tłumaczeniu Wujka brzmi: „Duch13 tchnie, kędy chce, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi, i dokąd idzie; tak jest z każdym, który się narodził z Ducha” (J 3,8). Podobnie mówi Kohelet: „Jak nie wiesz, którą drogą duch wstępuje w kości, co są w łonie brzemiennej, tak też nie możesz poznać działania Boga, który sprawuje wszystko” (Koh 11,5). Duch jest wolny i nieprzewidywalny. Nieco później mówi o Nim Jezus: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna” (J 14,16-17). Słowa: „Głos jego słyszysz” odnoszą się do osób natchnionych przez Ducha, dzięki którym „słyszymy” Ducha – do Jezusa, do proroków. Nieuwzględnianie działania Ducha prowadzi do niezrozumienia Jezusa: „Żydzi zdumiewali się mówiąc: W jaki sposób zna On Pisma, skoro się nie uczył?14” (J 7,15).
Z jednej strony Jezus wskazuje na Ducha, który jest natchnieniem Jego słów, z drugiej ukazuje wspaniałą wolność Ducha, który jest źródłem prawdziwej wolności dla osób przez Niego prowadzonych. W pierwszym rzędzie słowa o wolności osób prowadzonych przez Ducha odnosi do siebie, jak możemy wywnioskować z następującego tekstu: „Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę” (J 8,14).
Bardzo ciekawe są słowa Jezusa: „I nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, który jest w niebie”15 (J 3,13). Jezus najpierw mówi o swoim z nieba zstąpieniu – bo to jest podstawowa prawda konieczna do zrozumienia Jego misji. Nikt nie wstąpił do nieba o własnych siłach – jest ono łaską życia wiecznego, otrzymywaną dzięki Jezusowi. Jest On jednocześnie cały czas w niebie na mocy swojej Boskiej natury.
Sąd
Ciekawie przedstawia Jezus sąd, który nieustannie dokonuje się w ludzkich sumieniach: „Kto wierzy weń, nie bywa sądzony; a kto nie wierzy, już osądzony jest, bo nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego. Ten zaś jest sąd, że światłość przyszła na świat, a ludzie bardziej umiłowali ciemności, niż światłość; bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, który źle czyni, nienawidzi światłości, i nie przychodzi do światłości, żeby nie były zganione uczynki jego. Lecz kto czyni prawdę, przychodzi do światłości, aby się okazały sprawy jego, że w Bogu są uczynione” (J 3,18-21). Światłość zewnętrzna – to Jezus, do którego zbliżają się ludzie żyjący dobrze, a oddalają się od Niego, ludzie czyniący zło. Światłością wewnętrzną jest Duch Prawdy, który pozwala każdemu człowiekowi na rozpoznanie w sumieniu różnicy między dobrem i złem, i który skłania do wyboru dobra. Jest to jednocześnie wyjaśnienie, dlaczego niektórzy ludzie nie akceptują wiary w Jezusa – co jest konieczne dla ich zbawienia. Jezus jest światłem, a oni żyją w grzechu i wolą złe ciemności: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3,36).
Jan Chrzciciel mówi o prawdomówności Jezusa i łączy to z przeobfitym wylaniem Ducha na Jezusa przez Ojca: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny16. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela17 [mu] Ducha18” (J 3,31-34).
Słowa Jana o Jezusie: „Świadczy On o tym, co widział i słyszał” są przedstawieniem Jezusa, jako wiarygodnego świadka Boga Ojca. Sam Jezus używa wobec Ojca obrazu widzenia Go (por. J 5,19) i słyszenia (por. J 5,30). To co mówi (por. J 14,10) i co czyni (por. J 5,19) jest zawsze wypełnianiem woli Ojca.
Żywa Woda
W rozmowie z Samarytanką, Jezus mówi o Duchu Świętym: „O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej” (J 4,10). Duch jest w ten sposób porównany do wody podtrzymującej życie, a konkretnie do wody świeżej, żywej wypływającej ze źródła. Duch Święty jest nazywany darem Bożym w Łk 11,13: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”. Skojarzenie wody z Duchem mamy w J 7,37-39: „W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego”.
W wersecie czternastym Jezus kontynuuje: „Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu” (J 4,14). Duch nie tylko gasi duchowe pragnienie, ale przemienia człowieka w źródło Ducha, prowadzące jego i innych do życia wiecznego. Ciekawa jest charakterystyka Ducha jako gaszącego w sposób trwały wszelkie pragnienia – chyba trzeba to interpretować przez Jego opozycję wobec ducha świata (por. 1 Kor 2,12), który rozprasza różnymi pragnieniami i pożądaniami.
Wersety dwudziesty trzeci i dwudziesty czwarty prezentują nam teologię modlitwy samego Jezusa: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie” (J 4,23-24). „Prawdziwi czciciele” – jest przekładem greckiego hoi alethinoi proskynetai i określa tych, którzy w pokorze i w uniżeniu, na kolanach, z czołem przy ziemi czczą Boga w sposób prawdziwy, bez zakłamania, bezinteresownie. Czcić trzeba w Duchu Świętym, bo to On jest natchnieniem i mocą dobrej modlitwy. Nie wiemy o co, ani jak się modlić. Święty Paweł pisze: „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). Możliwe, że jest to zachętą do modlitwy językami, o której Paweł pisze: „Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół. Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali” (1 Kor 14,2-5). Modlitwa językami jest tu określona jako niesłyszalna, tajemna, służąca do budowania siebie samego. Paweł pragnie, by wszyscy modlili się darem języków.
Cześć wobec Boga, o której mówi Jezus jest konieczna również wobec Jezusa – Syna Bożego: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,21-23).
Świadoma nieprawda oddziela od Boga. Musimy modlić się w prawdzie o Bogu, o bliźnim i o sobie samym. Jezus krytykuje modlitwę nieautentyczną: „Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani” (Mt 6,5-7).
Słowa ożywiające
Po swojej mowie eucharystycznej w synagodze w Kafarnaum, Jezus mówi do swoich uczniów: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Przypomina to słowa św. Pawła o Bogu: „On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia” (2 Kor 3,6). W zrozumieniu tych tekstów pomocne są słowa wypowiedziane przez Jezusa do Nikodema: „To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,6). Zasadą życia duchowego jest Duch Święty, to On ożywia, to On daje rozumienie i owocne przyjmowanie Eucharystii. Ciało, a więc świat z jego „duchowością” prowadzą do niezrozumienia tej tajemnicy i do zgorszenia (por. J 6,60-66). Słowa Jezusa, natchnione przez Ducha Świętego prowadzą do rozwoju życia duchowego. Jezus głosi prawdę, która ma charakter duchowy i oczyszczający jak ogień (por. J 15,3). To głoszenie, ta ewangelizacja jest też swego rodzaju chrztem w Duchu Świętym.
Rzeki wody żywej
W tłumaczeniu księdza Wujka mamy: „W ostatni zaś wielki dzień święta stał Jezus, i wołał, mówiąc: Jeśli kto pragnie, niech do mnie przyjdzie a pije. Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, z żywota jego rzeki wody żywej popłyną. A to mówił o Duchu, którego otrzymać mieli wierzący weń; albowiem Duch jeszcze nie był dany, bo Jezus jeszcze nie był uwielbiony” (J 7,37-39). Krzyk Jezusa19 wskazuje na niezwykłość Jego przesłania i na jego doniosłość. Jest zaproszeniem dla ludzi w Niego wierzących, a więc ufających Mu i uznających Jego bóstwo – bo wiara odnosi się do Boga, który może obdarzać Duchem. „Rzeki wody żywej”, które otrzymują wierzący w Jezusa przeznaczone są dla świata, który jest pustynią.
Przypomina to wyprowadzenie wody ze skały na pustyni: „Potem rozbili obóz w Refidim, gdzie lud nie miał wody do picia. I kłócił się lud z Mojżeszem mówiąc: Daj nam wody do picia! Mojżesz odpowiedział im: Czemu kłócicie się ze mną? I czemu wystawiacie Pana na próbę? Ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia? Mojżesz wołał wtedy do Pana i mówił: Co mam uczynić z tym ludem? Niewiele brakuje, a ukamienują mnie! Pan odpowiedział Mojżeszowi: Wyjdź przed lud i weź kilku ze starszych Izraela ze sobą. Weź w rękę laskę, którą uderzyłeś Nil, i idź. Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie. Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej. I nazwał to miejsce Massa i Meriba, ponieważ tutaj kłócili się Izraelici i wystawiali Pana na próbę, mówiąc: Czy też Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy nie?” (Wj 17,1-7).
Ciekawe są słowa Ewangelisty: „A to mówił o Duchu, którego otrzymać mieli wierzący weń; albowiem Duch jeszcze nie był dany, bo Jezus jeszcze nie był uwielbiony”. Nie było jeszcze Ducha w tej postaci, tak powszechnie, w takiej obfitości jak po Zesłaniu Ducha. Jezus jeszcze nie był otoczony chwałą, bo jeszcze nie otrzymał Ducha z misją Jego rozlewania.
Ewangelista sugeruje, że dar Ducha Świętego nastąpi dopiero po Wniebowstąpieniu Jezusa, które możemy identyfikować z Jego „uwielbieniem”. Nawiasem mówiąc, grecki tekst Ewangelii używa w tym miejscu czasownika doksazo, który tłumaczymy przez „otaczać chwałą”. W wypadku Jezusa ten termin jest bardzo tajemniczy. On sam tak modli się do Ojca: „A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał” (J 17,5). Możliwe, że ta prośba Jezusa jest związana z Jego ubóstwem, z dobrowolnym ograniczeniem się związanym z przyjętym człowieczeństwem. Święty Paweł tak to opisuje: „To bowiem w sobie czujcie co i w Chrystusie Jezusie, który będąc w postaci bożej, nie uważał za grabież równości swej z Bogiem, ale wyniszczył sam siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi i postawą znaleziony jak człowiek. Sam się uniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej. Dlatego i Bóg wywyższył go i darował mu imię, przewyższające wszelkie imię”20 (Flp 2,5-9).
Doświadczenie Zesłania Ducha i dar języków wtenczas otrzymany staje się dla Ewangelisty momentem przełomowym. Inne charyzmaty łączą oni z Jezusem, a nie z Duchem. Tak jest na przykład, gdy Jezus daje im udział w swojej charyzmatycznej mocy: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1). Podobnie, kiedy mówi: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10,8). Te dary otrzymują od Jezusa i tekst nie wspomina Osoby Ducha. Sam Jezus mówi jednak w tym kontekście o Duchu Świętym: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28).
Jezus mówi o przyszłym darze Ducha: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7). Te słowa Jezusa sugerują, że możemy nie doceniać daru Parakleta, którego Jezus chce posłać po swoim Wniebowstąpieniu. Potwierdzają to Dzieje Apostolskie: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. Wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie” (Dz 2,32-34).
Uświęcenie
Jezus broniąc się przed zarzutem bluźnierstwa stwierdza: „Jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił21 i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10,36-38). Konsekracja Jezusa dokonuje się w Duchu Świętym, mocą którego Jezus czyni tak wiele dobra (por. Mt 12,28). Uświęcenie Jezusa jest widoczne w Jego czynach, które tak naprawdę są czynami Boga Ojca i Jego objawiają. Ojciec, który jest w Synu jest widoczny dla ludzi dobrej woli w swoim Bożym działaniu. Syn jest szczęśliwy, że może kontemplować swojego Ojca.
Parakletos
Mówi Jezus: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela22 da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie” (J 14,15-17). Warunkiem otrzymania Ducha jest miłość do Jezusa, wyrażająca się w posłusznym wypełnianiu Jego woli.
Przez wiarę w Jezusa należymy do Niego, przez miłość żyjemy Jego życiem, a prawda zabezpiecza nas przed fałszem – bo wszystko może być zakłamane, nieprawdziwe – i wiara, i miłość.
Mówi Katechizm: „Gdy Jezus zapowiada i obiecuje Ducha Świętego, nazywa Go Parakletem, co dosłownie oznacza: Ten, który jest wzywany przy czymś, ad-vocatus (J 14, 16. 26; 15, 26; 16, 7). „Paraklet” tłumaczy się zazwyczaj jako „Pocieszyciel”; Jezus jest pierwszym Pocieszycielem”23. Bardzo potrzebujemy radości, a Duch niesie radość, która jest jego owocem (por. Ga 5,22), a Jezus pragnie naszej radości: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna” (J 15,10-11).
Parakletos można przetłumaczyć przez: „zdolny do udzielania pomocy” – czyli Pomocnik. Podstawowym rodzajem pomocy jest prawda i do tej prawdy – On Duch Prawdy prowadzi. Można by Go również nazywać Przyjacielem.
Jezus nazywa Parakleta Duchem Prawdy, bo prawda jest dla Niego najważniejsza. Wygląda na to, że w rozumieniu Jezusa prowadzenie do prawdy jest podstawową misją Ducha. Święty Jan tak to formułuje: „Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu” (1 J 4,4-6). Duch świata jest duchem fałszu, zakłamania a szansą na przełamanie jego panowania jest Duch Prawdy.
Tak Jezus mówi Piłatowi: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18,37). Co jest tą prawdą? Najpierw jest to prawda o Bogu, który różnie, przez różnych ludzi, w różnych religiach, w różnych wyznaniach wiary, w różnych systemach myślowych bywa przedstawiany. Prawda o człowieku, którego niektórzy próbują rozumieć bez Boga, bez życia duchowego. Tą prawdą jest sam Bóg – tak Jezus, jak i Duch są przez Nowy Testament utożsamiani z Prawdą (por. J 14,6; 1 J 5,6).
Czym jest brak prawdy? To może być milczenie, to może być półprawda, a może być nawet kłamstwo. Jezus wiąże kłamstwo ze złym duchem: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie” (J 8,44-45).
Najtrudniejsza jest prawda o własnej słabości. Duch Prawdy prowadzi nas do pokory. Pokora uczy prawdy o nas samych, o naszych ograniczeniach i prowadzi do Pomocnika, który może i chce pomagać. Jezus nas zaprasza: „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,29), a Maryja tak mówi o swojej pokorze: „Bo wejrzał na uniżenie24 Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” (Łk 1,48). Święty Piotr uczy: „Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili” (1 P 5,5-6).
Duch Prawdy daje również dar bojaźni Bożej. Prawda o bojaźni Bożej, jako o fundamencie prawdziwej mądrości jest często lekceważona. Księga Syracha stwierdza: „Bojaźń Pańska to chwała i chluba, wesele i korona radosnego uniesienia. Bojaźń Pańska zadowala serca, daje wesele, radość i długie życie. Temu, kto się Pana boi, dobrze będzie na końcu, a w dniu swej śmierci będzie błogosławiony. Początkiem mądrości jest bojaźń Pana, i dla tych, którzy są [Mu] wierni, wraz z nimi została stworzona w łonie matki” (Syr 1,11-14).
Dzięki bojaźni Bożej zachowujemy czujność wobec Bożych natchnień, wobec Bożego prowadzenia naszego sumienia. Maryja w swoim hymnie wskazuje na zależność działania Bożego miłosierdzia od bojaźni Bożej danego człowieka: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją” (Łk 1,49-50), a święty Piotr mówi do Korneliusza: „Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (Dz 10,34-35).
Można oddać sens tytułu Parakletos za pośrednictwem terminu „Obrońca”. Sugeruje to jego łacińskie tłumaczenie Advocatus. Pierwszym Parakletem jest sam Jezus – tak mówi o Nim św. Jan: „Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika25 wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,1-2). Jezus jest hilasmos, tzn. ofiarą przebłagalną za grzech. Podobnie mówi 1 J 4,10: „W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”.
Duch Święty nie tylko demaskuje grzech, ale i udziela mocy do jego przezwyciężenia: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,21-23).
Ważnym zadaniem Ducha jest przekonywanie grzesznego, niewierzącego świata o jego grzechu: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie” (J 16,7-9). Brak wiary w Jezusa jest podstawową przyczyną potępienia człowieka. Mówi Jezus: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16).
Święty Tomasz z Akwinu tak mówi o związku Chrystusa z ludźmi: „Należy więc stwierdzić, że, biorąc ogólnie, Chrystus jest Głową wszystkich ludzi wszelkich czasów, lecz w różnym stopniu. Po pierwsze bowiem i przede wszystkim jest Głową tych, którzy są z Nim aktualnie złączeni przez chwałę26. Następnie tych, którzy łączą się z Nim aktualnie przez miłość. Po trzecie tych, którzy łączą się z Nim aktualnie przez wiarę. Po czwarte tych, którzy są złączeni z Nim tylko w możności jeszcze nie zaktualizowanej, ale mającej się urzeczywistnić, stosownie do Boskiego przeznaczenia. Po piąte wreszcie tych, którzy są z Nim złączeni potencjalnie, lecz nigdy nie osiągną zaktualizowania jedności, jak ludzie żyjący na tym świecie a nie predestynowani. Ci jednak schodząc z tego świata zupełnie przestają być członkami Chrystusa, bo już nie mają możności zjednoczenia się z Nim”27. W pełni jest Jezus zjednoczony z ludźmi zbawionymi, przebywającymi z Nim w niebie. Inaczej z tymi, którzy obecnie żyją miłością, która jednoczy z Bogiem, który jest miłością (por. 1 J 4,8.16). Inaczej z pozbawionymi aktualnie miłości, ale zjednoczonymi z Nim przez wiarę, która jest drogą prowadzącą do zbawienia (por. J 3,16). Potencjalnie, a więc nie aktualnie jest Jezus głową tych, którzy kiedyś osiągną wiarę i miłość – a przez nie zbawienie. Najsłabiej jest Jezus głową tych, którzy aż do śmierci nie zdołają osiągnąć wiary i miłości i nie osiągną zbawienia.
Innym zadaniem Ducha jest obrona uczniów Jezusa wobec agresywnych oskarżycieli. Mówi Jezus: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,19-20). Podobnie formułuje to św. Łukasz: „Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć” (Łk 12,11-12). „Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić” (Łk 21,15). Widzimy to w życiu św. Szczepana: „Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej [synagogą] Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego [natchnienia] przemawiał” (Dz 6,8-10). Tak wspaniale działa Duch jako natchnienie i moc Szczepana.
Jezus zaznacza, że ten „drugi” Paraklet pozostanie z Jego uczniami na zawsze (por. J 14,16) – bo On sam odchodzi do Ojca (por. J 14,28). Dodaje jednak: „Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie” (J 14,18-19). Czeka Go śmierć i zmartwychwstanie, po którym niewierzący świat nie będzie Go już oglądał, ale uczniowie będą się radowali Jego powrotem.
Przekład „Pomocnik” wydaje się lepiej oddawać naturę Ducha niż „Obrońca”. „Obrońca” wskazuje na negatywną stronę rzeczywistości, na konieczność obrony przed złem. „Pomocnik” uwzględnia tę czarną stronę rzeczywistości, ale ukazuje pomoc Ducha w konstruktywnym czynieniu dobra. Również tytuł „Duch Prawdy” nie informuje wyłącznie o przeciwstawianiu się kłamstwu i zakłamaniu, ale przede wszystkim ukazuje istotę rzeczywistości jaką jest prawda, będącą intelektualną podstawą wszelkiego istnienia.
Ciekawe, że w J 14,16-17 Jezus mówi o Duchu w czasie przyszłym, że będzie prosił Ojca i On Go da na wieczność, na czas nieograniczony, ale z drugiej mówi o Nim jako już obecnym wśród uczniów. Myślę, że zaprasza ich w ten sposób do odkrywania Ducha Prawdy działającego w Nim i przez Niego. Uprzedza uczniów, że świat, a więc ludzie, którzy nie przyjmują Jezusa, nie widzi Ducha i Go nie poznaje i dlatego nie jest w stanie Go przyjąć. Mówi to wobec optymistycznych złudzeń uczniów o szybkim nawróceniu świata. W czasie Ostatniej Wieczerzy apostoł Juda pyta się Jezusa: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?” (J 14,22). Podobnie zresztą i bracia Jezusa kusili Go: „Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz. Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu, jeżeli chce się publicznie ujawnić. Skoro takich rzeczy dokonujesz, to okaż się światu! Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego” (J 7,3-5).
Nauczyciel
„Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Ojciec posyła Pomocnika w imieniu Jezusa, ze względu na Jezusa, dla Jezusa, od którego, jak od najlepszego Przyjaciela możemy oczekiwać mądrej pomocy w życiu, w filozofii, w teologii. On przypomina całe nauczanie Jezusa.
Świadek
„Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi28, On będzie świadczył o Mnie” (J 15,26). Obok funkcji Nauczyciela, Duch Prawdy ma jeszcze funkcję świadka – paralelną zresztą do funkcji Jezusa, który twierdził: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18,37). To takie ważne, żeby w bardzo zakłamanym świecie dawać świadectwo o Bożej prawdzie.
Oskarżyciel
Mówi Jezus: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony” (J 16,7-11). Zdumiewające są słowa Jezusa: „Pożyteczne jest dla was moje odejście” – tak mówi o swojej śmierci, o swoim Wniebowstąpieniu. W swoim pożegnaniu z uczniami wznosi się ponad sentymentalny poziom i zwraca uwagę na realną korzyść, jaką jest dla uczniów przyjście Ducha. Możemy tego realnego pożytku nie dostrzegać, możemy nie doceniać Daru Ducha. Z woli Bożej, Jego przyjście jest uzależnione od odejścia Jezusa (por. J 7,39). Kluczowy dla zrozumienia tekstu grecki czasownik elencho ma wiele znaczeń: „dowodzić, wykazywać, osądzać, oskarżać, upominać, karcić”. Duch Prawdy demaskuje zło, upomina grzeszników, grozi zasłużoną karą. Drugim ważnym terminem jest ho archon tu kosmu tutu – „władca tego świata” – tutaj i w J 12,31; 14,30 – zły duch mający realną władzę nad ludźmi odrzucającymi Jezusa, których Ewangelista nazywa „światem”29.
Duch Prawdy oskarża świat, to znaczy, niewierzących w Jezusa. Niewiara jest grzechem uniemożliwiającym zbawienie, bo tylko dzięki wierze w Jezusa człowiek może być zbawiony. Odtrącając wiarę – rezygnuje ze zbawienia (por. J 3,18.36).
Duch Prawdy przekonuje świat o sprawiedliwości. Świat optymistycznie łudzi się, że osiągnie zbawienie, że uniknie Bożej sprawiedliwości, że może zuchwale grzeszyć w nadziei na Boże miłosierdzie i tolerancję. Jezus odchodzi i nauka o Bożej sprawiedliwości jest poważnym ostrzeżeniem dla naiwnych optymistów.
Sąd nad złem już się dokonał. Mówił o nim Jezus w J 12,31: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony”. Warto uwzględnić paralelny tekst: „Sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21). Sąd, który dokonuje się nad światem, to znaczy nad ludźmi, którzy znają i odrzucają Jezusa polega na ich wolnej decyzji nienawiści wobec światła, wobec prawdy, na oddalaniu się od Jezusa.
Władca tego świata, to znaczy ludzi niewierzących w Jezusa, będzie wyrzucony, bo światło przezwycięża ciemność, a prawda kłamstwo. Jedynym warunkiem uwolnienia jest wola człowieka, który może się nawrócić do Jezusa. J 16,11 mówi o osądzeniu tego władcy – tekst grecki mówi kekritai – to znaczy osądzony z trwałymi konsekwencjami tego sądu – bo on radykalnie i na zawsze odrzucił światło Jezusa.
Trudność nauki Jezusa
„Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,12-15). Jezus zna swoich uczniów, zna ich słabości, ograniczenia. Duch Prawdy ma ich w przyszłości doprowadzić do pełni objawienia. Możliwy jest także drugi wariant tekstowy: „poprowadzi was w całej prawdzie”30, a więc bez ograniczeń związanych z tymczasową słabością. Ciekawe jest stwierdzenie: „Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe”. Sądzę, że jest to wskazówka na zależność osób w Trójcy Świętej. Jest to sformułowanie podobne do innych słów Jezusa – ukazujących dla odmiany Jego zależność od Ojca: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19). Jest to pełna zależność osób wynikająca z jedności Trójcy. W naszym tekście mamy przedstawienie Ducha Prawdy „wsłuchanego” w nauczanie Syna i przejmującego od niego informacje o przyszłości, które ma przekazać uczniom Jezusa. W ten sposób, Duch Prawdy otacza chwałą Jezusa, objawiając Jego działalność w świecie. Zdanie: „Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” ilustruje wzajemną zależność Syna od Ojca i Ducha od Syna.
Życie wieczne
Jezus modli się: „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali31 Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,1-3). Wydaje się, że to życie otrzymujemy przez Ducha Świętego. Dzięki Jego darom możemy poznawać Boga Ojca i Jego Syna. To poznawanie dokonuje się na wszystkich poziomach ludzkiego życia – jest to doświadczalne poznawanie Bożej miłości. Ważne są słowa Jezusa: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). „Ma życie wieczne” – oznacza – już teraz żyje miłością dzięki Duchowi Świętemu. Podobnie słowa: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,14-16). Dzięki wierze w Jezusa już teraz mamy życie wieczne w intensywności zależnej od wiary i miłości. Warto zauważyć, że mamy do czynienia z całą gamą intensywności życia, które mierzymy tutaj i wieczności jedną miarą – miarą miłości. Mówi Jan: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,16).
Imię Ojca
„Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo” (J 17,11-12). Duch Święty jest tym, który jest źródłem jedności w Trójcy Przenajświętszej. To On może zabezpieczyć jedność Kościoła. To On może każdego z nas zabezpieczyć przed zatraceniem. To On „ukrywa się” pod Imieniem Ojca. „W Twoim imieniu” może oznaczać – w Twojej mocy, w Duchu Świętym.
Uświęcenie w prawdzie
„Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,17-19). Jezus prosi dla uczniów o uświęcającą przemianę w Duchu Prawdy. Podkreśla uświęcającą rolę prawdy nauczania pochodzącego od Ojca. Do uświęcenia prowadzi nawrócenie, czyli radykalna zmiana myślenia, przejście od ducha świata do Ducha Świętego, od kłamstwa do prawdy. Prawdziwe uświęcenie dokonuje się w Duchu Prawdy, to wyzwolenie od egoizmu, to moc do ewangelizacji.
Jezus mówi do swoich uczniów: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,1-3). Prawda nauczania Jezusowego oczyszcza. Misja jest połączona z uświęceniem posyłanego. Tak jest z Jezusem posłanym przez Ojca (por. J 10,36), tak jest w wypadku uczniów, na których Jezus tchnie Ducha, gdy posyła ich z misją – „A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20,21-22).
Chwała
Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Gdy Chrystus zostaje uwielbiony, może tym, którzy w Niego wierzą, posłać od Ojca Ducha Świętego: przekazuje im swoją chwałę, czyli Ducha Świętego, który Go otacza chwałą. Wspólne posłanie będzie odtąd realizowane wobec przybranych synów Ojca w Ciele Jego Syna: posłanie Ducha przybrania za synów będzie ich jednoczyć z Chrystusem i ożywiać ich w Nim”32. Duch Święty otacza chwałą Jezusa, bo wszystko, co czyni jest dobre, piękne i prowadzi do uwielbienia Boga (por. J 16,14). W tekście: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy” (J 17,20-22), trudnym zagadnieniem jest, co stanowi chwałę, jaką otrzymał Jezus od Ojca i przekazał uczniom. Jezus mówi to w czasie Ostatniej Wieczerzy, a więc przed Zesłaniem Ducha Świętego. Wydaje się, że mówi tu Jezus o darach, jakie przekazywał swoim uczniom, gdy posyłał ich na misje: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1) – w ten sposób jednoczy ich w jednym wspólnym dziele Kościoła.
Oddanie ducha
„A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha” (J 19,30). Pierwszym elementem objawianym przez tekst jest dobrowolność śmierci Jezusa. On sam to zapowiadał: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać” (J 10,17-18). Śmierć Jezusa jest zgodna z obrazem z Księgi Koheleta: „Wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał” (Koh 12,7). Być może, tekst wskazuje na oddanie Ducha – Ojcu. Duch prowadził Jezusa w Jego życiu i w męce – teraz może Go oddać Ojcu.
Dar Zmartwychwstałego
„A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,21-23). Pierwszym darem Zmartwychwstałego jest pokój – Jego Pokój: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14,27). Nie jest to pokój tego świata, ducha tego świata, w którym jest tak dużo kłamstwa. Jest to pokój Ducha Prawdy – prawdziwy pokój pojednania z Bogiem, z bliźnim i z własnym sumieniem.
Uczniowie w swojej misji są upodobnieni do Jezusa, jest to wielka Boża misja. Już wcześniej mówił Jezus: „Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata” (J 17,14-16).
By umożliwić tę misję, Jezus przekazuje uczniom Ducha Świętego. Wydaje się jednak, że słowa: „Weźmijcie Ducha Świętego!” są przede wszystkim zachętą, ośmieleniem – tak jakby Jezus mówił: Nie bójcie się Ducha Świętego. Mimo tchnienia Jezusa nie widać jeszcze zstąpienia Ducha, nie widać przemiany apostołów, jaką dostrzegamy po Zesłaniu Ducha.
Jezus tchnie – bo jest to nowe stworzenie – nawiązujące do opisu stworzenia człowieka: „Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” (Rdz 2,7). Jest to kolejna zachęta ze strony Jezusa: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7,37-39). Dar Ducha prowadzi uczniów do rozeznania prawdy o ludzkich grzechach. On jest Mistrzem, który umożliwia odpuszczenie, lub zatrzymanie grzechów.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1 KKK 689-690.
2 KKK 690.
3 Dosłownie: „w Duchu Świętym i ogniu” – en pneumati hagio kai pyri.
4 Dosłownie: „w Duchu Świętym” – en pneumati hagio. Ten chrzest jest swego rodzaju „zanurzeniem w Duchu”.
5 W języku hebrajskim czasownik szapak, a LXX czasownik ekcheo, obydwa oznaczające „wylewanie” mogą wskazywać na różną intensywność darów Ducha – tak, jak płyn może być wylewany w różnej ilości i z różną prędkością .
6 Możliwe, że w teologii Starego Testamentu czasownik naba', który tłumaczymy przez „prorokować” oznaczał wszelkiego rodzaju działania charyzmatyczne. Podobnie rzeczownik nabi', który tłumaczymy przez „prorok” oznaczał charyzmatyka – o Jezusie, mówią, że jest prorokiem, bo czynił wielkie znaki (por. Mk 6,14-15).
7 Chyba, że jest to dar modlitwy charyzmatycznej opisanej np. w 1 Sm 10,5: „Później dotrzesz do Gibea Bożego, gdzie się znajduje załoga filistyńska. Gdy zajdziesz do miasta, napotkasz gromadę proroków zstępujących z wyżyny. Będą mieli z sobą harfy, flety, bębny i cytry, a sami będą w prorockim uniesieniu”. Zarówno TH mówiący mithnabbe'im, jak LXX mówiący profeteuontes mówią po prostu o prorokowaniu, a nie o uniesieniu prorockim.
8 Grecki rzeczownik archon można oddawać przez: „władca, książę, zwierzchnik”.
9 Grecki rzeczownik Iudaios oznacza najpierw mieszkańca Judei.
10 Grecki czasownik gennao jest przeważnie tłumaczony przez czasowniki „płodzić, rodzić” związane z przekazywaniem życia na płaszczyźnie biologicznej, przyrodzonej. W wypadku życia intelektualnego, czy duchowego może lepiej tłumaczyć go przez zwrot: „dawać życie”, czy „obdarzać życiem”.
11 Grecki przysłówek anothen ma znaczenia: „z góry, od początku, od dawna, od nowa”.
12 Wydaje się, że czasownik „jest” domaga się właściwej interpretacji. „Jest ciałem”, „jest duchem” trzeba by chyba oddać przymiotnikiem – jest cielesny, jest duchowy; jest związany ze światem doczesnym, jest związany z Duchem Świętym.
13 Grecki rzeczownik pneuma oznacza tu Ducha. Na oznaczenie wiatru używa się słowa anemos (por. Mt 7,25). Użycie przez Autora rodzajnika – to pneuma – potwierdza takie tłumaczenie. Rodzajnik wskazuje na Ducha, o którym wcześniej już była mowa. O wietrze w tekście nie było mowy.
14 Greckie słowa me memathekos z imiesłowem w czasie perfect trzeba by chyba oddawać przez „nie nauczony”, „nie ukończył żadnej szkoły”.
15 Tłumaczenie Wujka
16 Dosłownie: „że Bóg jest prawdziwy”, co odnosi się do Syna (por. 1 J 5,20).
17 Grecki czasownik didosin jest w czasie teraźniejszym, co wskazuje na ciągłość czynności. Bóg stale obdarza Syna swoim Duchem; lub w drugiej interpretacji – Syn stale obdarza Duchem.
18 Można to przetłumaczyć: „bo bez miary daje Ducha” w odniesieniu do Syna, który dzięki Ojcu obdarowuje Duchem – chrzci Duchem.
19 Grecki czasownik krazo ma znaczenia: „krzyczeć, wrzeszczeć”.
20 W tłumaczeniu Wujka.
21 Grecki czasownik hagiazo ma znaczenia: „uświęcać, poświęcać”.
22 W tekście greckim: parakletos. BT oddaje go przez „Pocieszyciel”, bo jednym ze znaczeń czasownika parakaleo jest „pocieszać”.
23 KKK 692.
24 W tekście greckim mamy tapeinosis – czyli „pokorę, upokorzenie”.
25 W tekście greckim: parakletos.
26 To znaczy ze zbawionymi, zjednoczonymi z Nim w niebie.
27 ST IIIª q. 8 a. 3 co.
28 Grecki czasownik ekporeuomai ma znaczenia: „wychodzić, wyruszać”.
29 W języku greckim – kosmos.
30 Grecki tekst krytyczny NA.
31 Tekst grecki mówi: ginoskosin, tzn. „aby poznawali”. Istotą życia wiecznego jest poznawanie Boga – tutaj i w wieczności.
32 KKK 690.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz