Pneumatologia Ewangelii według świętego Mateusza
Ewangelia według świętego Mateusza zawiera wiele wspaniałych odniesień do Ducha Świętego.
Poczęcie Jezusa
„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawa Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,18-20). Święty Łukasz przekazuje tę informację w ramach Zwiastowania, jako odpowiedź na zaniepokojenie Maryi: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,34-35). W tym tekście, Duch jest nazwany również Mocą Najwyższego i ma za zadanie obronę Maryi. To On jest zasadą Bożego poczęcia Bożego Syna w łonie Maryi.
Święty Tomasz tak to komentuje: „Stwierdzamy, że poczęcie Chrystusowego ciała jest dziełem całej Trójcy Przenajświętszej, ale dla trzech racji przypisujemy je Duchowi świętemu. Przemawia za tym, po pierwsze, Boski aspekt przyczyny Wcielenia. Duch święty jest bowiem, jak wiadomo, Miłością Ojca i Syna. A wszak najwyższym przejawem Bożej Miłości było to, że Syn Boży w dziewiczym łonie przybrał sobie ciało, toteż powiedziano: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał”. Po drugie, przemawia za tym przyczyna Wcielenia, rozpatrywana pod kątem przyjętej natury. Ułatwia to zrozumienie faktu, że Syn Boży przyjął ludzką naturę do jedności w Osobie nie na skutek jakichś jej zasług, lecz wyłącznie z łaski. Łaskę zaś przypisujemy Duchowi świętemu, stosownie do słów: „dary są różne, lecz Duch ten sam”. Toteż mówi Augustyn: „Ów sposób, w jaki Chrystus narodził się z Ducha świętego, nasuwa myśl o łasce Boga, dzięki której człowiek bez żadnych uprzednich zasług, od pierwszej chwili istnienia swojej natury tak ściśle zjednoczył się ze Słowem Bożym, w jednej Osobie, że od razu był Synem Bożym”. Po trzecie, przemawia za tym cel Wcielenia, zmierzało ono bowiem ku temu, by poczęty człowiek był człowiekiem świętym i aby był Synem Bożym. A za sprawcę obu tych rzeczy uważamy Ducha świętego. On to bowiem sprawia, iż ludzie stają się synami Boga, stosownie do słów: „a że jesteście synami Bożymi — posłał Bóg Ducha Syna swego do serc naszych, wołającego: Abba, Ojcze!”. I On, jak powiedziano: jest „Duchem uświęcenia”. Bo jak inni ludzie przez Ducha świętego zostają uświęceni duchowo, tak iż są przybranymi synami Bożymi, tak Chrystus poczęty przez Ducha świętego w świętości, jest Synem Bożym z natury. Toteż według glosy słowa św. Pawła: „On to przeznaczony jest na Syna Bożego w Mocy” znajdują swoje wytłumaczenie w zwrocie następującym po nich bezpośrednio: „wedle Ducha uświęcenia”, t. j. „przez to, że począł się z Ducha świętego”. A i sam Anioł w czasie zwiastowania słowa: „Duch święty zstąpi na cię” zamyka powiedzeniem: „Przeto, co się z ciebie narodzi święte, będzie nazwane Synem Bożym”1. Ten tekst stara się wyjaśnić, dlaczego poczęcie Jezusa, jako dzieło Trójcy Przenajświętszej jest przez Pismo przypisywane właśnie Duchowi Świętemu.
Chrzest w Duchu
Święty Jan Chrzciciel chrzcząc ludzi głosi im: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt 3,11-12).
Jan przygotowuje przyjście Jezusa i Jego wielkie dzieło – budowę Królestwa. Swoim chrztem prowadzi ludzi do prawdziwego nawrócenia, które jest podstawą do wejścia do przyszłego Królestwa. Tak mówi Mateusz: „Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy. A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Mt 3,5-10). Chrzest Jana prowadzi do nawrócenia i wymaga poważnego i odpowiedzialnego do niego przystąpienia. Owoce tego chrztu świadczą o rzeczywistości nawrócenia.
Dopiero po swoim zmartwychwstaniu, Jezus nawiązuje do proroctwa Jana: „A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1,4-5). W ten sposób przygotowuje ich na Zesłanie Ducha w dniu Pięćdziesiątnicy.
Sądzę, że do innego daru Ducha odnoszą się również słowa Jezusa z Kafarnaum: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Cała ewangelizacja Jezusa jest wylewaniem Ducha na słuchaczy, bo Jego słowa obdarzają Duchem, ożywiają, uzdrawiają, uwalniają od złych duchów. Oczyszczające działanie słów Jezusa najlepiej przedstawia Ewangelia Janowa: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,3).
Chrzest nawrócenia i następujący po nim chrzest w Duchu zapowiada już Księga Ezechiela: „Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała” (Ez 36,25-26). Najpierw oczyszczenie od wszelkiego zła, a przede wszystkim od bałwochwalstwa – tak bardzo rozpowszechnionego w starożytności – nawet w Jerozolimie (por. Ez 8). Później nowe serce – wyzwolenie od materializmu i od ducha tego świata, uzdrowienie wewnętrzne, uzdrowienie uczuciowości i psychiki człowieka. Na końcu – nowy duch – przemienione przez Ducha życie duchowe, w którym człowiek łączy się ze swoim Bogiem. Duch umożliwia miłość do Boga i człowieka i dlatego jest podstawą działalności Kościoła.
Jan mówi o Duchu i o ogniu. Ostrzega, że Jezus spali plewy w ogniu nieugaszonym – co oznacza wieczne potępienie – tak można przynajmniej rozumieć słowa Jezusa: „Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13,40-42).
Ogień, o którym mówi Jan, może być również ogniem oczyszczającym, zgodnie ze słowami przekazanymi przez proroka Malachiasza: „Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe” (Ml 3,2-3). Duch jako zasada oczyszczenia jest zapowiedziany przez Jezusa: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam” (Łk 12,49-51).
Chrzest Jezusa
„A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego” (Mt 3,16). Otwarcie niebios, to zaproszenie Jezusa do nowego etapu Jego życia. Mówi On o sobie: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). Jego działalność jest owocem Jego wizji, Jego żywego kontaktu z Ojcem. Mówi również na temat swojego wsłuchania się w Ojca: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał” (J 5,30).
Jezus widzi Ducha, mocą którego będzie rozlewał miłość w sercach uczniów i w ten sposób będzie budował swoje Królestwo. Święty Paweł mówi: „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,1-5). Jezus otrzymuje Ducha, by chrzcić w Duchu.
Jan Chrzciciel stwierdza: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Bóg objawia Janowi swojego Syna z Jego podstawową misją, jaką jest chrzest w Duchu Świętym.
Jezus sam stwierdza, że otrzymał Ducha, by uwalniać ludzi od złych duchów: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28). Wydaje się, że przez swój chrzest, Jezus chce nas wprowadzić w nasz chrzest i ofiarować nam jego owoce. On chce naszego życia mistycznego, On chce, byśmy i my mieli żywy kontakt z Bogiem, byśmy żyli pełnią Ducha Świętego i dzięki Niemu mogli ewangelizować nasz świat.
Pustynia
Po chrzcie u Jana, Jezus pod natchnieniem Ducha idzie na pustynię, na przerażający dla współczesnego czytelnika czterdziestodniowy post. Mówi Mateusz: „Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód” (Mt 4,1-2).
Przypomina to post Mojżesza związany z zawarciem przymierza między Bogiem i Izraelem: „Pan rzekł do Mojżesza: Zapisz sobie te słowa, gdyż na podstawie tych słów zawarłem przymierze z tobą i z Izraelem. I był tam [Mojżesz] u Pana czterdzieści dni i czterdzieści nocy, i nie jadł chleba, i nie pił wody. I napisał na tablicach słowa przymierza - Dziesięć Słów” (Wj 34,27-28). Kolejny czterdziestodniowy post Mojżesza, to próba przebłagania Boga za grzech bałwochwalstwa Narodu Wybranego: „I leżałem przed Panem, jak za pierwszym razem, przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy, nie jedząc chleba, nie pijąc wody za cały ten grzech, któregoście się dopuścili, czyniąc to, co jest złe w oczach Pana, i pobudzając go do gniewu. Przeląkłem się bowiem widząc gniew i zapalczywość, jakimi zapłonął na was Pan, tak że chciał was wytępić. Lecz wysłuchał mnie Pan jeszcze i tym razem” (Pwt 9,18-19). Również Eliasz po wytępieniu proroków Baala jest zmuszony do takiego postu podczas swojej ucieczki przed gniewem królowej Izebel: „Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga. Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb” (1 Krl 19,6-8).
Jezus w mocy Ducha, za pośrednictwem słów natchnionych przez Ducha walczy z szatanem, który kusi Go do małodusznej przemiany kamieni w chleb, do samobójczego skoku w świątyni jerozolimskiej, mającego być wystawieniem Boga na próbę, a wreszcie do łatwego uzyskania władzy politycznej przez poddanie się władzy diabła: „Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Na to odrzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu” (Mt 4,8-11).
Duch Święty nie prowadzi do fałszywego pokoju, ale do prawdziwej walki o ludzi, prześladowanych i niewolonych przez złe duchy. Dlatego Jezus stwierdza: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,34-39). Walka o człowieka, o jego wyzwolenie często oznacza podzielenie ludzi na tych, którzy chcą tego wyzwolenia i na tych, którzy się temu opierają, np. w imię wolności.
Takie są wymagania Jezusa – jest to wąska brama, wiodąca do Królestwa Niebios: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7,13-14). Duch Święty prowadzi przez ciasną bramę do życia, a duch kłamstwa przez bramę szeroką i przestronną do śmierci wiecznej. Słowa Jezusa: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” – są ciągle aktualne.
Błogosławieństwo
Mówi Jezus: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3). Możliwe, że trzeba to tłumaczyć przez: „Błogosławieni, którzy są spragnieni Ducha” – byłoby to nawiązanie do innych słów Jezusa: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7,37-39). Ubóstwo duchowe, odczuwane przez pokornych, jest odkryciem ogromnego pragnienia prawdziwego życia – życia w Duchu Świętym. Otwiera to na Jezusa, który jako jedyny może i chce, to pragnienie zaspokoić. Co więcej, Jezus błogosławi tym, którzy z tym pragnieniem do Niego przychodzą. Twierdzi wręcz, że do nich już należy Królestwo Niebios, bo w nich Bóg już zaczął królować.
Obrońca
Mówi Jezus na temat prześladowań: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,19-20). Duch, który jest Prawdą (por. 1 J 5,6), broni tych, którzy bronią prawdy.
Istotne jest zaufanie wobec Ducha, który troszczy się o nas – szczególnie w momencie prześladowań. Duch, który jest naszym natchnieniem, broni nas tak, jak bronił proroków Starego Przymierza. Mówi Jezus: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” (Mt 5,10-12). Najlepszym przykładem takiej obrony jest życie i ewangelizacja prowadzona przez Szczepana: „Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej [synagogą] Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego [natchnienia] przemawiał” (Dz 6,8-10).
Sąd
Mateusz cytuje początek Pierwszej Pieśni o Słudze Pańskim proroka Izajasza: „Oto mój Sługa; którego wybrałem, Umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo2 narodom” (Mt 12,18). Ciekawe, że dar Ducha dla Sługi Pańskiego jest przedstawiony przez Izajasza w związku z głoszeniem prawa narodom3. Zarówno tekst grecki Ewangelii, jak tekst hebrajski TM mówią o sądzie, a więc o pewnym wymierzaniu sprawiedliwości narodom. W tekście Ewangelii sąd, o którym mówi Izajasz realizuje się poprzez usuwanie zła zniewalającego ludzi, przez uzdrawianie i uwalnianie od złych duchów. Podobnie w Mt 12,20, proroctwo Izajasza odniesione jest do Jezusa, który przezwycięży wszelkie zło: „ Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi”. Sam Jezus, w Ewangelii Janowej przedstawia sąd jako konfrontację z prawdą: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21).
Duch Święty, jako Parakletos, jako Duch Prawdy (por. J 14,16-17) też przekonuje świat o sądzie: „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony” (por. J 16,8-11). W tekście Janowym, sąd dotyczy nie tyle ludzi, jako ofiar zła, ale głównego autora zła, nazywanego „władcą tego świata”.
Iz 11,2-4 mówi o Chrystusie jako o „różdżce z pnia Jessego” (por. Iz 11,1): „I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego”. Duch jest Mu dany dla przywrócenia sprawiedliwości – przede wszystkim, wobec biednych i pokornych; do wymierzenia sprawiedliwej kary wobec gwałtownika i bezbożnego.
Już Kohelet narzekał na szerzącą się niesprawiedliwość, na zgorszenie z tym związane: „I dalej widziałem pod słońcem: w miejscu sądu – niegodziwość, w miejscu sprawiedliwości – nieprawość. Powiedziałem sobie: Zarówno sprawiedliwego jak i bezbożnego będzie sądził Bóg: na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn jest czas wyznaczony. Powiedziałem sobie: Ze względu na synów ludzkich [tak się dzieje]. Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami” (Koh 3,16-18).
Jezus mówi zaś o swojej Boskiej władzy sądowniczej: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,22-23).
Uwolnienie od złych duchów
Mówi Jezus: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28). Faryzeusze twierdzili bowiem: „On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Mt 12,24). Uwolnienie od osobowego zła jest podstawowym zadaniem Jego apostołów: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1). Podobnie: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy!” (Mt 10,7-8). Uwolnienie człowieka od złych duchów w mocy Ducha jest jednocześnie podstawowym znakiem nadejścia Królestwa Bożego, którego poszukiwali faryzeusze: „Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest” (Łk 17,20-21). Uwolnienie człowieka od demona jest podstawowym znakiem panowania Chrystusa na ziemi w Jego Królestwie. Oszczercze przypisywanie tego uwolnienia władcy złych duchów, jest odrzuceniem podstawowego Bożego objawienia Królestwa Bożego.
Prorokował Izajasz: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!” (Iz 5,20). Zakłamywanie rzeczywistości prowadzi do ojca kłamstwa. Jezus mówi do swoich przeciwników: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44).
Warto tekst Mt 12,28 czytać w kontekście 1 J 3,8: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła”. Walka z kłamstwem, walka z opętaniem – to podstawowe zadania Jezusa.
Mówi dalej Jezus: „Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. Albo uznajcie, że drzewo jest dobre, wtedy i jego owoc jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest złe, wtedy i owoc jego jest zły; bo z owocu poznaje się drzewo. Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12,31-37). Niedostrzeganie dobra, ewidentnego działania Ducha Świętego, prowadzi do zamknięcia się na szansę zbawienia i nazywane jest bluźnierstwem wobec Ducha Świętego.
Święty Tomasz z Akwinu mówi na ten temat: „Starodawni bowiem doktorowie, jak: Atanazy, Hilary, Ambroży, Hieronim, Chryzostom twierdzą, że grzech przeciw Duchowi Świętemu zachodzi wtedy kiedy ktoś mówi bluźnierstwo ściśle tylko przeciw Duchowi Świętemu, czy to Duch Święty oznacza imię istotne odpowiadające całej Trójcy, której każda Osoba jest duchem i jest świętą, czy to oznacza imię osobiste jednej z osób Trójcy; stosownie do tego bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu odróżnia się od bluźnierstwa przeciw Synowi Człowieczemu. Chrystus przecież czynił jedne rzeczy jako człowiek, np. jadł, pił itp., a drugie jako Bóg, np. wypędzał czarty, wskrzeszał zmarłych itp., a czynił to tak mocą własnego Bóstwa, jak i mocą Ducha Świętego, gdyż jako człowiek był napełniony Duchem Świętym. Jak stwierdzamy u Mateusza, żydzi najpierw miotali bluźnierstwa na Syna Człowieczego, szkalując Go, że jest obżartuchem, że nadużywa wina i przyjaźni się z celnikami. Potem zaś posunęli się do bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu przez to, że te dzieła, których sam dokonywał mocą swojego Bóstwa i mocą Ducha Świętego, przypisywali księciu czartów; dlatego właściwie uważa się, że bluźnili przeciw Duchowi Świętemu”4. Nieco dalej tak Tomasz charakteryzuje grzech przeciwko Duchowi: „Wymienione tu gatunki można zastosować do grzechu przeciw Duchowi Świętemu, pojętemu w trzeci sposób. Różnica między nimi pochodzi z odrzucenia lub z pogardy tego, co może człowiekowi dopomóc, by nie wybierał grzechu. Może to być albo od strony sądu Bożego, albo ze strony darów, albo wreszcie od strony samego grzechu.
Człowieka bowiem może powstrzymać od wyboru grzechu pamięć na sprawiedliwy a zarazem miłosierny sąd Boży; oraz dzięki nadziei, rodzącej się z uwagi na miłosierdzie, które odpuszcza grzechy i dobre nagradza; i to grzebie rozpacz; oraz bojaźń, rodząca się z myśli o boskiej sprawiedliwości, która karze grzechy; i tę grzebie zarozumiałość (zuchwałość), gdy mianowicie człowiek dufa w sobie zuchwale, że otrzyma nagrodę chwały (wiecznej) bez zasłużenia sobie na nią, lub przebaczenie bez pokuty.
Dary Boże odciągające nas od grzechu, są dwa: pierwszy, to poznanie prawdy, i przeciw temu stoi zwalczanie prawdy poznanej, gdy mianowicie człowiek zwalcza poznaną prawdę wiary po to, by swobodniej grzeszyć; drugi zaś, to pomoc łaski od wewnątrz, przeciw czemu stoi zazdroszczenie bliźniemu łaski, gdy mianowicie człowiek patrzy z zazdrością nie tylko na osobę bliźniego, ale także na rozrost łaski Bożej na całym świecie.
Dwa są zaś względy ze strony grzechu, które mogą odciągnąć człowieka od grzechu. Pierwszym jest nieporządność i brzydota postępku; świadomość tego zwykle pobudza człowieka do pokuty za grzech popełniony; przeciw temu stoi zawziętość (niepokuta) i to nie w znaczeniu trwania w grzechu aż do śmierci, w jakim wyżej użyto tego wyrażenia (tak bowiem nie byłaby osobnym grzechem, a tylko jakąś okolicznością grzechu); ale chodzi tu o zawziętość zawierającą w sobie postanowienie nie nawrócenia się (nie czynienia pokuty).
Drugim zaś, jest małość i krótkotrwałość dobra, którego człowiek szuka w grzechu; tak o tym mówi Apostoł: „Cóż za pożytek mieliście wtedy z tych rzeczy, których teraz wstydzicie się”. Myśl o tym zwykła wolę człowieka naprowadzać na to, by nie utwierdzał się w grzechu; i to niweczy zatwardziałość (upór), gdy mianowicie człowiek utwierdza swoje postanowienie, by trwać w grzechu”5.
Natchnienie
Mówi Jezus: „Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem? Odpowiedzieli Mu: Dawida. Wtedy rzekł do nich: Jakżeż więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać Go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje. Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, to jak może być [tylko] jego synem?” (Mt 22,42-45). To Duch wskazuje na Chrystusa jako na Pana, co podważa minimalistyczną interpretację rabinów. Tekst Psalmu 110,1 zapowiada przyszły triumf Chrystusa nad Jego wrogami – jest to poważne ostrzeżenie dla walczących z Jezusem.
Tekst mówiący o natchnieniu Pisma przez Ducha, to: „Wyrocznia Dawida, syna Jessego, wyrocznia człowieka wyniesionego wysoko, pomazańca6 Boga Jakubowego, śpiewaka psalmów Izraela: Duch Pański mówi przeze mnie i Jego słowo jest na moim języku” (2 Sm 23,1-2).
Ogród Oliwny
Jezus mówi do swoich uczniów: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26,41). Słowo pneuma, oznacza tu prawdopodobnie ducha ludzkiego, część intelektualną człowieka; nieśmiertelną, pochodzącą bezpośrednio od Boga stwarzającego go w momencie poczęcia człowieka. Duch ludzki, na ile natchniony przez Ducha Świętego jest zdolny do przewodzenia człowiekowi obdarzonemu ogromną słabością.
Można tekst Mt 26,41 interpretować w świetle Ga 5,16-17: „Mówię więc: Postępujcie w Duchu, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem pożąda na przekór Duchowi, a Duch na przekór ciału; są one sobie przeciwne, tak że nie możecie czynić tego, co chcecie7”. Istotne, by pozwolić Duchowi, by nas prowadził – szczególnie w momentach trudnych, gdy zbyt łatwo ulegamy pokusom ducha tego świata.
Śmierć Jezusa
„Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha” (Mt 27,50). Łukasz mówi podobnie: „Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,46). Ten obraz śmierci Jezusa przypomina słowa Koheleta: „I wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał” (Koh 12,7). Śmierć jest tu przedstawiona jako powrót ludzkiego ducha do Boga, do źródła życia.
Duch Święty był natchnieniem Jezusa w całym Jego życiu i towarzyszył Mu w momencie Jego śmierci. Dzięki Duchowi, Jezus umierał w miłości do Ojca i do ludzi – nawet tych, którzy radowali się Jego śmiercią.
Chrzest
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus mówi uczniom: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,19-20). Trynitarna forma naszego chrztu odwołuje się do chrztu Jezusa: „A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,16-17). Chrzest ofiarowuje nam Ducha Świętego, a Ojciec przyjmuje nas jako swoje dzieci.
Chrzcimy w imieniu Trójcy Przenajświętszej, występujemy w Jej imieniu, udzielamy łaski przemiany duchowej, łączymy ludzi z Bogiem, który nas posyła. Duch jest tu przedstawiony razem z Ojcem i Synem, podobnie jak w doksologii 2 Kor 13,13: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!”.
Zakończenie
Mam nadzieję, że ta analiza tekstów zawierających słowo pneuma, pomogła nam lepiej zrozumieć rolę Ducha Świętego w życiu i działalności Jezusa.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIª q. 32 a. 1 co.
2 Grecki rzeczownik krisis oznacza „sąd, wyrok, prawo”.
3 Iz 42,1 w przekładzie BT mówi: „On przyniesie narodom Prawo”. Hebrajski rzeczownik miszpat oznacza „wyrok, sąd, prawo”.
4 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST II-IIªe q. 14 a. 1 co.
5 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST II-IIªe q. 14 a. 2 co.
6 W tekście hebrajskim mamy: masziach, tzn. Mesjasz. W tłumaczeniu greckim LXX – Christos.
7 Przekład Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz