Jezus w Ewangelii według świętego Mateusza
Wstęp
Różne tytuły związane z Jezusem dają nam wgląd na to, kim jest
i za kogo był uważany. W Ewangelii Jezus często określa się
mianem „Syn Człowieczy”. W ten sposób wskazuje na swoje ludzkie
pochodzenie, na swoją Matkę, a jednocześnie odwołuje się do
wizji Daniela z rozdziału siódmego. Jednocześnie Jezus jest
nazywany Synem Bożym, co wskazuje na Jego Ojca, na Jego Boskie
pochodzenie. Tytuł „Chrystus” w Ewangelii często ma znaczenie
polityczne – jako kandydat do przejęcia władzy jako król –
„namaszczony”. Sam Jezus uważa się za Chrystusa bo jest
namaszczony Duchem Świętym, ale unika związku z polityką.
Chrystus. Znaczenie tego terminu w ST
P. Heinisch w swojej „Teologii
Starego Testamentu”
pokazuje, że termin „Mesjasz” – po hebrajsku mashiach,
po aramejsku
meshicha
oznacza „namaszczonego”, „konsekrowanego”. Namaszczony był
najwyższy kapłan. Tak mówi Pan do Mojżesza o namaszczeniu Aarona:
„Następnie weźmiesz olej do namaszczenia i wylejesz go na jego
głowę, i namaścisz go” (Wj 29,7). Namaszczani byli królowie.
Tak Samuel namaszcza Dawida na króla: „Wziął więc Samuel róg z
oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia
duch Pański opanował Dawida. Samuel zaś udał się z powrotem do
Rama” (1 Sm 16,13). Również o prorokach mówi się, że byli
namaszczeni, bo byli natchnieni przez Ducha Pańskiego. Pan mówi do
Eliasza: „Później namaścisz Jehu, syna Nimsziego, na króla
Izraela. A wreszcie Elizeusza, syna Szafata z Abel-Mechola, namaścisz
na proroka po tobie” (1 Krl 19,16). Podobnie mówi Izajasz: „Duch
Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić
dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by
zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę” (Iz 61,1).
Również patriarchowie są nazywani „namaszczonymi”: „Nie
dotykajcie moich pomazańców i prorokom moim nie czyńcie krzywdy!”
(Ps 105,15).
Tym
nie mniej w ST Zbawiciel jest nazwany Mesjaszem tylko w Ps 2,2:
„Stanęli razem królowie ziemi, a książęta zeszli się w
gromadę przeciw Panu i przeciw Chrystusowi jego”,
a w NT tylko w Ewangelii według świętego Jana 1,41; 4,25: „Ten
spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: Znaleźliśmy
Mesjasza - to znaczy: Chrystusa” (J 1,41) i „Rzekła do Niego
kobieta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On
przyjdzie, objawi nam wszystko” (J 4,25).
Mówi P. Heinisch o Chrystusie, że będzie miał potrójną misję:
króla, który wymaga posłuszeństwa od ludzi, proroka, który
ukazuje im drogę prowadzącą do Boga i kapłana, który jedna
ludzkość z Bogiem.
Funkcję
królewską, a właściwie sędziowską ukazuje tekst Izajaszowy: „I
wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego
korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu,
duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie
w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował
według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym
w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika,
tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego” (Iz 11,1-4). Mesjasz
otrzymuje dary Ducha dla sprawiedliwego sądzenia biednych i
pokornych. Surowo karze gwałtownika i bezbożnego. Widać to w
proroctwie o zagładzie antychrysta i jego zwolenników: „Albowiem
już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz
powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec,
którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci
[samym] objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego
towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród
znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku
nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości
prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie
na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni
wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie
nieprawość” (2 Tes 2,7-12).
Jak widzimy w Dziejach Apostolskich, Jezus jest namaszczony przez
Ducha Świętego. Tak mówi Piotr w domu Korneliusza: „Znacie
sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym
i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i
uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz
10,38).
Syn Człowieczy. Znaczenie w Starym Testamencie
Teksty biblijne, tak w języku hebrajskim, jak aramejskim, jak
greckim używają sformułowania: „Syn Człowieka”, ale w
polskich przekładach Pisma świętego przyjęło się sformułowanie:
„Syn Człowieczy”. Spróbujmy zastanowić się nad znaczeniem
tego terminu.
Ps 8,5-9
W Psalmie ósmym mamy następujące
słowa: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym - syn
człowieczy, że się nim zajmujesz? Uczyniłeś go niewiele
mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś
wszystko pod jego stopy: owce i bydło wszelakie, a nadto i polne
stada, ptactwo powietrzne oraz ryby morskie, wszystko, co szlaki mórz
przemierza” (Ps 8,5-9). Termin „syn człowieczy” jest
tłumaczeniem hebrajskiego ben-'adam,
a więc „syn adama”, czy „syn człowieka”. Tekst hebrajski
mówi: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga”, a tłumaczenie
greckie LXX: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów”.
Psalmista zdaje się utożsamiać człowieka z synem człowieczym, a
jednocześnie wskazuje na niepojęty dar Boga, który czyni człowieka
niewiele mniejszym od Boga i koronuje go czcią i chwałą. To
ogromne wyniesienie człowieka umożliwia zastosowanie go w Liście
do Hebrajczyków, który stosuje ten psalm do Jezusa: „Nie aniołom
bowiem poddał przyszły świat, o którym mówimy. Ktoś to na
pewnym miejscu stwierdził uroczyście, mówiąc: Czym jest człowiek,
że pamiętasz o nim, albo syn człowieczy, że się troszczysz o
niego; mało co mniejszym uczyniłeś go od aniołów, chwałą i
czcią go uwieńczyłeś. Wszystko poddałeś pod jego stopy.
Ponieważ zaś poddał Mu wszystko, nic nie zostawił nie poddanego
Jemu. Teraz wszakże nie widzimy jeszcze, aby wszystko było Mu
poddane. Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był
pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci,
iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci” (Hbr 2,5-9).
Autor podkreśla cierpienia Jezusa, i co ciekawe stwierdza: „z
łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci”. W ten sposób tytuł
Syna Człowieczego łączy się ściśle z męką Jezusa.
Ez 2,1-5
Mówi
prorok Ezechiel o Bogu: „Rzekł On do mnie: Synu człowieczy, stań
na nogi. Będę do ciebie mówił. I wstąpił we mnie duch, <gdy
do mnie mówił>, i postawił mnie na nogi; potem słuchałem
Tego, który do mnie mówił. Powiedział mi: Synu człowieczy,
posyłam cię do synów Izraela, do ludu buntowników, którzy Mi się
sprzeciwili. Oni i przodkowie ich występowali przeciwko Mnie aż do
dnia dzisiejszego. To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardziałych
sercach; posyłam cię do nich, abyś im powiedział: Tak mówi Pan
Bóg. A oni czy będą słuchać, czy też zaprzestaną - są bowiem
ludem opornym - przecież będą wiedzieli, że prorok jest wśród
nich”. W tym wypadku, ben-'adam,
odnosi się do proroka Ezechiela i wyróżnia go pośród jego
zbuntowanego narodu. Tytuł „syn człowieka” w tym wypadku
podkreśla wrogość narodu wobec Boga i wobec Jego proroka. Jest to
również widoczne w życiu Jezusa, który mówi: „Gdybym nie
przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak
nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi,
ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł,
których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak
widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się
stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie:
Nienawidzili Mnie bez powodu” (J 15,22-25). W wypadku Ezechiela
tytuł „syn człowieka” wskazuje na jego człowieczeństwo, ale
jednocześnie na jego wyjątkowe człowieczeństwo – jest on
prawdziwym człowiekiem, prawdziwie słuchającym Boga.
Dn 7,13-14
„Patrzałem
w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn
Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed
Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a
służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest
wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie
ulegnie zagładzie”. W języku aramejskim „jakby Syn Człowieczy”
– to kebar
'enasz.
Sformułowanie „jakby Syn Człowieczy” może sugerować, że jest
to ktoś większy od przeciętnego człowieka. Otrzymuje On władzę,
a sam Jezus stwierdza: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie
mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca
czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni.
Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni,
i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem
jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia
tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd
przekazał Synowi” (J 5,19-22). Mówi Daniel: „Panowanie Jego
jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie
ulegnie zagładzie” – a Jezus stwierdza: „Dana Mi jest wszelka
władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18).
Ta osoba jest wprowadzona przed Boga i otrzymuje od Niego wieczną
władzę królewską nad całym światem. Przypomina to inne z
proroctw Księgi Daniela: „W czasach tych królów Bóg Nieba
wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza
nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie
te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze” (Dn 2,44).
Podobne słowa odnajdujemy w Apokalipsie: „I ujrzałem między
tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka
jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest
siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię. On poszedł, i z
prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę” (Ap 5,6-7). Tym
Barankiem jest Jezus otrzymujący od Boga księgę, której nikt nie
mógł otworzyć ani nawet na nią patrzeć.
Słowa z proroctwa Daniela: „Panowanie Jego jest wiecznym
panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie
zagładzie” przypominają słowa archanioła Gabriela
przedstawiającego Jezusa i zwrócone do Maryi: „Będzie On wielki
i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego
praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego
panowaniu nie będzie końca” (Łk 1,32-33). Jezus określający
się jako „Syn Człowieka” odwołuje się do tego proroctwa, bo
to On jest Królem, który otrzymuje wieczne panowanie od swojego
Ojca.
Syn Boży. Znaczenie w Starym Testamencie
Dn 3,91-92
„Wtedy
król Nabuchodonozor zdumiał się i wstał prędko, i rzekł panom
swoim: Czy nie trzech mężów wrzuciliśmy spętanych w środek
ognia? A ci odpowiadając królowi rzekli: Prawdziwie, królu!
Odpowiedział i rzekł: Oto ja widzę czterech mężów rozwiązanych
i chodzących wpośród ognia, i żadnego naruszenia nie ma w nich, a
osoba czwartego podobna synowi Bożemu”.
W języku aramejskim mamy: dameh
lebar
– 'elahin,
to znaczy podobny do syna Bożego. Nieco dalej król Nabuchodonozor
mówi: „Wtedy krzyknąwszy Nabuchodonozor rzekł: Błogosławiony
Bóg ich, to jest Sydracha, Misacha i Abdenaga, który posłał
anioła swego i wybawił sług swych, którzy weń wierzyli, a słowo
królewskie odmienili i wydali ciało swe, aby nie służyć ani się
kłaniać żadnemu bogu wyjąwszy Bogu swemu”
(Dn 3,95). Z jednej strony mamy użycie w liczbie pojedynczej
sformułowania: „syn Boży”, a z drugiej mamy interpretację
króla – że to anioł Boży.
Nawiasem
mówiąc, termin „synowie boży” pojawia się na przykład w Rdz
6,2: „Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne,
brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały”
i może oznaczać w ogóle mężczyzn.
Teksty Ewangelii dotyczące Chrystusa
Mt 2,1-4
„Gdy
więc narodził się Jezus w Betlejem Judzkim, za dni króla Heroda;
oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy, mówiąc: Gdzie jest,
który się narodził, król żydowski? Albowiem ujrzeliśmy jego
gwiazdę na wschodzie i przybyliśmy pokłonić się jemu. Król zaś
Herod usłyszawszy to, zatrwożył się i cała Jerozolima z nim. I
zebrawszy wszystkich przedniejszych kapłanów i doktorów ludu,
dowiadywał się od nich, gdzie się miał Chrystus narodzić”.
Ciekawa jest rozbieżność między pytaniem Mędrców: „Gdzie
jest, który się narodził, król żydowski?” i reakcją króla
Heroda, który pragnie się dowiedzieć: „Gdzie się miał Chrystus
narodzić”. Wieść o narodzeniu Chrystusa jest zresztą
zatrważająca nie tylko dla Heroda, ale i dla całego miasta
Jerozolimy. Jest to skrajnie polityczne rozumienie słowa „Chrystus”.
Psalm Salomona 18,5-9, wywodzący się z tradycji faryzejskiej pisze:
„Niech Bóg oczyści Izrael na dzień swego miłosierdzia, pełen
błogosławieństwa, na dzień wybrania, w którym zbudzi swego
Pomazańca! Szczęśliwi, którzy narodzą się w owych dniach, aby
ujrzeć dobra Pana, które przygotował dla przyszłego pokolenia.
Pod karcącą laską Pomazańca Pańskiego, w bojaźni Boga swojego,
w mądrości ducha, sprawiedliwości i mocy, aby pokierować mężów
do spełniania uczynków sprawiedliwości przez bojaźń Boga, aby
ich wszystkich postawić przed obliczem Pana! Pokolenie prawe przez
bojaźń Boga, w dniach miłosierdzia!”. Jest to obietnica
szczęścia w czasie przyjścia Chrystusa, szczęścia opartego na
bojaźni Bożej, na mądrości Ducha, na sprawiedliwości i mocy.
Mt 11,2-6
„Tymczasem
Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał
swoich uczniów z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść,
czy też innego mamy oczekiwać? Jezus im odpowiedział: Idźcie i
oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi
wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia,
głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się
Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”.
Widać, że Jan rozpoznaje w Jezusie Chrystusa i dlatego mówi o
dziełach Chrystusa, a nie o dziełach Jezusa. Jezus, z kolei,
zdradza Janowi swoje rozumienie tytułu „Chrystus” – nie jest
to rozumienie polityczne, ale charyzmatyczne – mówi o niewidomych,
o trędowatych, głuchych, umarłych, ubogich, którzy otrzymują od
Niego łaskę życia i zdrowia.
Mt 16,15-20
„Rzekł
im Jezus: A wy kim mnie być powiadacie? Odpowiadając Szymon Piotr,
rzekł: Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego. A odpowiadając Jezus,
rzekł mu: Błogosławiony jesteś Szymonie, Bar Jona; bo ciało i
krew nie objawiła tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiosach.
A ja tobie powiadam, że ty jesteś opoka, a na tej opoce zbuduję
Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I tobie dam
klucze królestwa niebieskiego; a cokolwiek zwiążesz na ziemi,
będzie związane i w niebiosach; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi,
będzie rozwiązane i w niebiosach. Wtedy przykazał uczniom swoim,
aby nikomu nie mówili, że on jest Jezusem Chrystusem”.
Jezus nie ukrywa przed ludźmi, że jest Synem Boga, bo to jest
fundamentem do rozumienia Jego osobowości i misji. Zakazuje
ukazywania Go jako Chrystusa. Nie chce upolityczniania swojej misji.
Widać to na przykład w Ewangelii według świętego Jana: „A
kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten
prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. Gdy więc
Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać
królem, sam usunął się znów na górę” (J 6,14-15).
Mt 22,41-45
„Gdy
się zaś faryzeusze zebrali, spytał ich Jezus,mówiąc: Co wy
sądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem? Rzekli mu: Dawidowym. Rzekł
im: Jakże więc Dawid w duchu nazywa go Panem, mówiąc: Rzekł Pan
Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół
twoich podnóżkiem nóg twoich? Jeśli więc Dawid nazywa go Panem,
jakże jest synem jego?”.
Jezus dla tłumaczenia kim jest Chrystus wykorzystuje fragment z
Psalmu 110,1: „Wyrocznia Boga dla Pana mego: Siądź po mojej
prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje
stopy”. Wskazuje w ten sposób, że Chrystus jako syn Dawida jest
jednocześnie Panem dla Dawida, bo jest Synem Bożym, zasiadającym
po prawicy Boga.
Mt 23,10
„Nie
chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest
tylko wasz Mistrz, Chrystus”.
Ucząc pokory, Jezus prowadzi do prawdy o naszej zależności od Jego
nauczania, od Jego samego. Słowo „Chrystus” oznacza w tym
kontekście przede wszystkim proroka, który przynosi wiedzę i
mądrość Boga samego.
Mt
27,20-23
„A
przedniejsi kapłani i starsi namówili pospólstwo, aby prosili o
Barabasza, a Jezusa stracili. Namiestnik zaś odpowiadając, rzekł
im: Któregoż z tych dwóch chcecie, żebym wam wypuścił? A oni
rzekli: Barabasza. Rzekł im Piłat: Cóż tedy mam uczynić z
Jezusem, którego zwią Chrystusem? Mówią wszyscy: Niech będzie
ukrzyżowany. Rzekł im namiestnik: Cóż więc złego uczynił? Lecz
oni jeszcze bardziej wołali, mówiąc: Niech będzie ukrzyżowany!”.
Piłat nie rozumie znaczenia słowa „Chrystus”. Wie tylko, że
Jezus jest tak zwany, że jest to swego rodzaju oskarżenie wobec
Jezusa. Słowo „Chrystus” oznacza dla niego tyle, co „Król
żydowski”: „Jezus zaś stanął przed namiestnikiem i spytał go
namiestnik, mówiąc: Tyś jest Król żydowski? Rzekł mu Jezus: Ty
powiadasz. A gdy nań skarżyli przedniejsi kapłani i starsi, nic
nie odpowiedział. Wtedy mu rzekł Piłat: Nie słyszysz, jak wiele
świadectw przeciw tobie przywodzą? I nie odpowiedział mu na żadne
słowo, tak że się namiestnik bardzo dziwił”
(Mt 27,11-14).
Teksty Ewangelii dotyczące Syna Człowieka
W
Ewangelii według świętego Mateusza termin „Syn Człowieka”
jest przeważnie tłumaczeniem greckiego ho
hyios tu anthropu.
Jest to sformułowanie odmienne od tego jakie spotykamy w greckim
tłumaczeniu ST, w którym mamy hyios
anthropu
– bez rodzajników (por. Ps 8,5). Ewangelia używa podwójnego
rodzajnika, co podkreśla odmienność tego Syna Człowieka –
oddajemy to w pisowni wielkością czcionki – od ludzi, którzy
również mogli być określani jako syn człowieka. Jeśli
zastanowimy się nad tym, od jakiego człowieka pochodzi Jezus – to
odnajdujemy Maryję. On jest Synem Maryi i ten tytuł na to wskazuje.
Termin „syn człowieczy” nie ma takiej mocy. Można by więc
tłumaczyć tytuł „Syn Człowieka” przez „Syn Maryi” – w
odróżnieniu od zwyczajowego określenia człowieka przez imię jego
ojca – tak na przykład apostoł Filip mówi o Jezusie:
„Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy -
Jezusa, syna Józefa z Nazaretu”. Jak wiemy, Jezus nie był synem
Józefa, ale Synem Boga.
Wydaje się, że Jezus używając tego tytułu wskazuje na swoje
dobrowolne zubożenie, o którym pisze święty Paweł w Liście do
Filipian: „Ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi” (Flp 2,7). Jest to więc nie tylko
przyjęcie natury ludzkiej, ale i różnych ludzkich słabości. Gdy
Jezus mówi do Pawła: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w
słabości się doskonali” (2 Kor 12,9), wskazuje również na
swoją słabość, w której kieruje się na Ojca, który Go umacnia
w Duchu Świętym.
Mt 8,18-20
„Gdy
Jezus zobaczył tłum dokoła siebie, kazał odpłynąć na drugą
stronę. Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego:
Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz. Jezus mu
odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn
Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć”. Jezus
nie chcąc mówić wprost o sobie używa terminu „Syn Człowieczy”.
Ukazuje się w ten sposób w swojej ludzkiej słabości. Odwracając
uwagę rozmówcy od siebie kieruje go jednocześnie na Pismo Święte,
które, jak to częściowo widzieliśmy, też używa tego tytułu. W
obecnym tekście, Jezus wskazuje na podstawowy element swojego
kaznodziejstwa – a jest nim Jego ubóstwo. Jest to jednocześnie
warunek trudny do naśladowania dla Jego uczniów.
Mt 9,6
„Otóż
żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę
odpuszczania grzechów - rzekł do paralityka: Wstań, weź swoje
łoże i idź do domu!”. Jezus nie mówi o sobie, a odsyła do
tekstów ST mówiących o Synu Człowieka. W tytule ukazuje swoją
ludzką słabość, ale jednocześnie więź z Ojcem, który obdarza
Go swoją mocą. Na zarzut bluźnierstwa reaguje cudem uzdrowienia
paralityka, który wskazuje na Ojca, który cudownymi znakami
potwierdza Boskie pochodzenie swojego Syna i Jego prawo do
odpuszczania grzechów. W Ewangelii według świętego Jana, Jezus
stwierdza: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby
niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego.
Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem
miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze
większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak
Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia
tych, których chce” (J 5,19-21). Ożywia również duchowo tych,
którzy zgrzeszyli. Mówi o kobiecie: „Odpuszczone są jej liczne
grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się
odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są
odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do
siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł
do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!” (Łk
7,47-50).
Mt 10,23
„Gdy
was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego.
Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim
przyjdzie Syn Człowieczy”. Może mówi o oblężeniu i zburzeniu
Jerozolimy – przed którym ostrzega swoich uczniów: „Gdy więc
ujrzycie ohydę spustoszenia, o której mówi prorok Daniel,
zalegającą miejsce święte - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci,
którzy będą w Judei, niech uciekają w góry!” (Mt 24,15-16).
Wobec prześladowań nakazuje ucieczkę, a jednocześnie obiecuje
swoje przyjście w ludzkiej postaci – jako Syn Człowieka.
Mt
11,18-19
„Przyszedł
bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go
opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: Oto
żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników”. Jezus
wskazuje na siebie jako na normalnego człowieka. Nie wstydzi się
towarzystwa celników i grzeszników. Podobnie mówi święty Paweł:
„Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem
wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla Żydów
stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod
Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w
rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co
pozostawali pod Prawem. Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie
podlegający Prawu - nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego,
lecz podlegając prawu Chrystusowemu - by pozyskać tych, którzy nie
są pod Prawem. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać
słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle
ocalić przynajmniej niektórych” (1 Kor 9,19-22). Porównując się
do ascetycznego Jana Chrzciciela, Jezus wskazuje na swoją
odmienność, a jednocześnie na złą wolę ludzi, do których dobro
i prawda nie docierały, bo z wszystkiego byli niezadowoleni.
Mt 12,6-8
„Oto
powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście
zrozumieli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie
potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem
szabatu”. Przestrzeganie szabatu było dla faryzeuszy głównym
kryterium oceny człowieka. Po otwarciu oczu człowieka niewidomego
od urodzenia potępiają Jezusa: „Człowiek ten nie jest od Boga,
bo nie zachowuje szabatu” (J 9,16). Nie zachowując faryzejskiego
rozumienia szabatu, Jezus objawia swoją wolność pochodzącą od
Boga, swojego Ojca. On jest większy niż świątynia, która jest
tylko Jego domem. On jest Panem szabatu, bo jest Bogiem, który ten
szabat ustanowił. Miłosierdzie wobec konkretnego człowieka jest
dla Niego ważniejsze, niż jakiekolwiek przepisy. Paralelny tekst z
Ewangelii według świętego Marka mówi: „To szabat został
ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn
Człowieczy jest panem szabatu” (Mk 2,27-28). W tej argumentacji
człowieczeństwo Jezusa daje mu prawo do właściwej interpretacji
szabatu.
Mt 12,31-32
„Dlatego
powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone
ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone.
Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu
odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie
mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym”. Wcześniej,
Jezus deklaruje: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe
duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28). W
tym kontekście, termin „Syn Człowieka” służy Jezusowi do
ukazania Jego ludzkiej słabości, w której dopiero umocniony przez
Ducha Świętego może efektywnie uwalniać ludzi od złych duchów.
Krytyka słabego człowieka jest dopuszczalna, a odrzucanie
Wszechmocnego Boga działającego w Duchu Świętym jest
niewybaczalne. Jezus podkreśla, że to właśnie w mocy Ducha rodzi
się Królestwo. Odrzucenie Ducha to odrzucenie zbawienia. Mówi
Jezus do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się
ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa
Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się
z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,5-6).
Mt 12,39-40
„Plemię
przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu
dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni
i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy
będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi”. Używając tytułu
„Syn Człowieczy” Jezus wskazuje na swoją ludzką słabość
podległą cierpieniu i śmierci. Z drugiej zaś strony – termin
„Syn Człowieczy” odsyła uczonych w Piśmie i faryzeuszów (por.
Mt 12,38) do wizji Daniela: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i
władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i
języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie
przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,14).
Jezus w swoim człowieczeństwie porównuje się do Jonasza. On ginie
na krzyżu, później przebywa w „sercu ziemi” – jak mówi
tekst grecki, a później zmartwychwstaje. Jonasz po wyjściu z
wnętrza ryby nawraca Niniwę, a Jezus ewangelizuje nasz świat,
buduje Królestwo Boże – i to jest znakiem dla niewierzących.
Mt 13,37-43
„Tym,
który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat,
dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego.
Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest
koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się
chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn
Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa
wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości,
i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie
zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w
królestwie Ojca swego”. Jezus w swojej ludzkiej słabości
powołuje słabych ludzi do swojego Królestwa. Po zmartwychwstaniu
przedstawia się jako ten, który ma władzę. Stwierdza to w Mt
28,18-20: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie
więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię
Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co
wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do
skończenia świata”. Królestwo – to ludzie wierzący w Niego,
którzy stali się dobrym, wartościowym ziarnem. Mają Ducha
Świętego i dzięki Niemu wydają obfite plony. Kąkolem są synowie
zła, „natchnieni” przez złego, ojca kłamstwa (por. J 8,44).
Jezus przedstawia się jako wymierzający sprawiedliwość przy końcu
świata. Jego aniołowie palą synów zła, a sprawiedliwi żyją w
chwale Boga Ojca.
Mt 16,13
„Gdy
Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów:
Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”. Wydaje się, że w
tym wypadku, Jezus używa terminu „Syn Człowieczy” zamiast
swojego imienia. Oczywiście to pytanie może dotyczyć tego, jak
ludzie rozumieją ten tytuł, jakim zwyczajowo Jezus się określa.
Mt 16,27-28
„Albowiem
Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami
swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę,
powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci,
aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim”.
Jezus otrzymuje władzę sądu ze względu na swoje człowieczeństwo.
W swojej apologii, Jezus mówi: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo,
lecz cały sąd przekazał Synowi” (J 5,22) – co wskazuje na
Synostwo Boże Jezusa, a nieco dalej: „Przekazał Mu władzę
wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym” (J 5,27) –
Jezus ma sądzić ludzi, bo sam jest Człowiekiem.
Jan parędziesiąt lat później widzi Jezusa na Wyspie Patmos,
właśnie jako podobnego do Syna Człowieka: „I obróciłem się,
by widzieć, co za głos do mnie mówił; a obróciwszy się,
ujrzałem siedem złotych świeczników, i pośród świeczników
kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego [w szatę] do
stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem. Głowa Jego i włosy
- białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień
ognia. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu, jak gdyby w piecu
rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej swej ręce
miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry.
A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy. Kiedym Go
ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie
prawą rękę, mówiąc: Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i
Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki
wieków i mam klucze śmierci i Otchłani” (Ap 1,12-18).
Mt 17,9
Po swoim Przemienieniu „Jezus przykazał im mówiąc: Nie
opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy
zmartwychwstanie”. W ten sposób Jezus prosi uczniów o zachowanie
w tajemnicy wydarzeń na Górze Tabor. Ograniczenie: „aż Syn
Człowieczy zmartwychwstanie” mogło być rozumiane przez uczniów
w odniesieniu do powszechnego zmartwychwstania wszystkich zmarłych.
Tak Marta rozumiała Jezusa mówiącego o Łazarzu: „Rzekł do niej
Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Rzekła Marta do Niego: Wiem, że
zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym” (J
11,23-24). Mimo zapowiedzi Jezusa: „że musi iść do Jerozolimy i
wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie;
że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie”, trudno było
uwierzyć Jego uczniom, że już trzeciego dnia po swojej śmierci
Jezus zmartwychwstanie.
Mt 17,12
„Lecz
powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z
nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich
cierpiał”. Jezus mówi o sobie w łączności ze świętym Janem
Chrzcicielem. Wcześniej mówił: „Przyszedł bowiem Jan: nie jadł
ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn
Człowieczy: je i pije, a oni mówią: Oto żarłok i pijak,
przyjaciel celników i grzeszników” (Mt 11,18-19).
Mt 17,22-23
„A
kiedy przebywali razem w Galilei, Jezus rzekł do nich: Syn
Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale
trzeciego dnia zmartwychwstanie. I bardzo się zasmucili”. Jezus
mówi o sobie, ale uczniowie zdają się nie rozumieć Jego
zapowiedzi zmartwychwstania i bardzo się smucą.
Mt 19,28-29
„Jezus
zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy
Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy
poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach,
sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto dla mego imienia
opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole,
stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”. Mówiąc o
tronie chwały, Jezus może się odnosić się do Dn 7,9-10:
„Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce.
Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z
czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła -
płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od
Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po
dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto
księgi”. Sam Jezus twierdzi: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo,
lecz cały sąd przekazał Synowi” (J 5,22), a Apokalipsa mówi o
Kimś podobnym do Syna Człowieka: „Głowa Jego i włosy - białe
jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognia” (Ap
1,14).
Mt 20,18-19
„Oto
idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany
arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i
wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a
trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Jezus mówi o sobie, ale
jednocześnie akcentuje kontrast z proroctwem Daniela: „Powierzono
Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu
wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym
panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie
zagładzie” (Dn 7,14).
Mt 20,27-28
„A
kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie
niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie
przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie
na okup za wielu”. Jezus akcentuje kontrast między ludźmi, którzy
chcą, żeby im służono i Synem Człowieka, który służy i daje
swoją duszę, czyli całe swoje ludzkie bogactwo, za wyzwolenie
ludzi z grzechu.
Mt 24,27
„Albowiem
jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie,
tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. Jezus podkreśla
wyjątkowy charakter swojego drugiego przyjścia. Będzie ono
widoczne dla wszystkich.
Mt 24,30
„Wówczas
ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą
narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego,
przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą”.
Znakiem może być Jego śmierć krzyżowa: „Oto nadchodzi z
obłokami, i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I
będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi” (Ap 1,7). Prorok
Zachariasz przepowiada: „Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem
wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego
przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i
płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym” (Za
12,10). Tekst hebrajski mówi silniej: „Będą patrzeć na Mnie,
którego przebili”. Narody będą narzekać, bo dopuściły się
grzechu apostazji. Mówi Paweł o przyjściu antychrysta: „Pojawieniu
się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą,
wśród znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim
zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie
przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg
dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu,
aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale
upodobali sobie nieprawość” (2 Tes 2,9-12).
Mt 24,37-39
„A
jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego.
Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za
mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie
spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak
również będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. Dziwne, że
Jezus porównuje swoje powtórne przyjście do kataklizmu, jakim był
potop. Może jest to związane ze złym stanem ludzkości? Mówi
Jezus: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy
przyjdzie?” (Łk 18,8).
Mt 24,44
„Dlatego
i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn
Człowieczy przyjdzie”. W podobnym duchu, Jezus ostrzega przed
swoim niespodziewanym przyjściem.
Mt 25,31-32
„Gdy
Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim,
wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się
przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich,
jak pasterz oddziela owce od kozłów”. Zdumiewa łatwość sądu
jakiego dokonuje Jezus. Widoczna jest różnica jakościowa między
dobrymi i złymi ludźmi.
Mt 26,2
Mówi Jezus: „Wiecie, że po dwóch dniach jest Pascha, i Syn
Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie”. Tytuł: „Syn
Człowieka” służy tutaj Jezusowi do silnego dystansowania się
wobec własnej osoby. Mówi o Synu Człowieka, jakby patrząc na
Niego z zewnątrz, jakby o Kimś innym.
Mt 26,24
Mówi Jezus o zdradzie Judasza: „Wprawdzie Syn Człowieczy
odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi,
przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla
tego człowieka, gdyby się nie narodził”. Niestety ludzie
potrafią lekceważyć nawet takie ostrzeżenia.
Mt 26,45-46
Na koniec swojej modlitwy w Ogrodzie Oliwnym, Jezus: „Wrócił do
uczniów i rzekł do nich: Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto
nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce
grzeszników. Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca”.
Używając tego tytułu, Jezus dystansuje się wobec swojego losu.
Mt 26,63-64
„A
arcykapłan rzekł mu: Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś
nam powiedział, czyś ty jest Chrystus, Syn Boży? Rzekł mu Jezus:
Tyś powiedział. Wszakże powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna
Człowieczego, siedzącego po prawicy mocy Bożej, i przychodzącego
w obłokach niebieskich”.
Jezus nie przeczy, ale pozostawia Kajfaszowi dzieło rozumienia tego,
co sam powiedział. Jak on rozumie tytuł Chrystusa? Na ile Jezus
odpowiada temu rozumieniu. Dla Kajfasza ten tytuł oznaczał przede
wszystkim prawo do władzy nad Izraelem, władzy duchowej, władzy
politycznej. Jezus w obfitości Ducha, jakim został namaszczony
chrzci Duchem Świętym i w ten sposób oczyszcza od zła we
wszelkiej postaci.
Podobnie
z tytułem Syna Bożego – jak Kajfasz to rozumie, i na ile Jezus
odpowiada temu rozumieniu. To jest zadanie dla Kajfasza i dla całego
sądu, przed którym stoi Jezus. Kajfasz niestety nie wierzy i używa
tych wielkich słów jedynie po to, by oskarżyć Jezusa o
bluźnierstwo.
Swoim sędziom, Jezus obiecuje: „Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego,
siedzącego po prawicy mocy Bożej, i przychodzącego w obłokach
niebieskich”. Jest to nawiązanie do tytułu „Syn Dawida”
przypisywanego Chrystusowi z Psalmu 110,1-2: „Wyrocznia Boga dla
Pana mego: Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako
podnóżek pod Twoje stopy. Twoje potężne berło niech Pan
rozciągnie z Syjonu: Panuj wśród swych nieprzyjaciół!” – co
jest zapowiedzią surowego sądu nad niesprawiedliwie sądzącymi
Jezusa.
Jezus obiecuje swoim sędziom wizję Syna Człowieka z proroctwa
Daniela: „Oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy.
Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono
Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu
wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym
panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie
zagładzie” (Dn 7,13-14).
Teksty Ewangelii dotyczące Syna Bożego
Mt 14,32-33
„Gdy
wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w
łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym”.
Termin jest bez rodzajników i może to sugerować słabszą jego
interpretację. Z pewnością jest to uznanie Jezusa za kogoś
nadzwyczajnego, związanego szczególnymi więzami z Bogiem.
Mt 16,15-17
„Rzekł
im Jezus: A wy kim mnie być powiadacie? Odpowiadając Szymon Piotr,
rzekł: Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego. A odpowiadając Jezus,
rzekł mu: Błogosławiony jesteś Szymonie, Bar Jona; bo ciało i
krew nie objawiła tobie, ale Ojciec mój, który jest w
niebiosach”.
Jest to objawienie Boże, rodzajniki świadczą o konieczności
silnej interpretacji tego tekstu, Jezus jest Bogiem razem ze swoim
Ojcem.
Mt 27,39-44
„Ci zaś, którzy przechodzili
obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: Ty, który
burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam
siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża! Podobnie
arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi, szydząc, powtarzali:
Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela:
niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu:
niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział:
Jestem Synem Bożym. Tak samo lżyli Go i złoczyńcy, którzy byli z
Nim ukrzyżowani” (Mt 27,39-44). Termin „Syn Boży” nie określa
tutaj wiary używających go, a jedynie szyderstwo biednych,
niewierzących ludzi.
Mt 27,54
„Setnik zaś i jego ludzie,
którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to,
co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, Ten był
Synem Bożym”. Termin jest użyty bez rodzajników, co sugeruje, że
w ustach tych prostych pogan, „Syn Boży” oznacza kogoś
niezwykłego, związanego z Bogiem Żydów.
Zakończenie
Mam nadzieję, że praca przybliżyła nam rozumienie tytułów
„Chrystus”, „Syn Człowieka” i „Syn Boży”, jakie
spotykamy w Ewangelii. „Chrystus” w ustach Jezusa, to działający
w mocy Ducha Świętego i namaszczony przez Niego. „Syn Człowieka”
z jednej strony ukazuje nam Jezusa od strony Jego ludzkiej słabości,
a z drugiej prowadzi do proroctwa Danielowego. „Syn Boży” – to
prawda o Jego Bóstwie, o Jego łączności z Ojcem.
Janusz Maria Andrzejewski OP