Życie duchowe
Wstęp
Ciekawie o życiu duchowym pisze G.
Bonsirven w swojej „Teologii Nowego Testamentu”.
Przyjrzyjmy się jego argumentacji.
Duch Święty i duch ludzki
G. Bonsirven wskazuje, że według wielu Ojców Kościoła
chrześcijanin jest złożony z ciała, duszy i ducha. Święty Paweł
pisze: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby
nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na
przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,23). Duchem
człowieka można by nazywać duchową sferę człowieka – jego
intelekt i wolę – to, co święty Paweł określa terminem nus,
a BT oddaje słowem „umysł”: „Jeśli bowiem modlę się pod
wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł
nie odnosi żadnych korzyści” (1 Kor 14,14). Ten tekst wskazuje na
pawłową interpretację słowa pneuma
– jest to duchowa sfera człowieka obdarzona między innymi darem
języków. Modlitwa ducha jest niezrozumiała dla umysłu, jest
wartościowa, ale nie poddaje się intelektowi.
G. Bonsirven wskazuje na Ducha,
jako na zasadniczą nowość życia chrześcijan, którzy dzięki
Jezusowi otrzymują ten wspaniały Dar: „Jeżeli Mnie miłujecie,
będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca,
a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha
Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi
ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was
będzie” (J 14,15-17). Greckie słowo Parakletos
tłumaczone w BT przez „Pocieszyciel”, można też oddać
terminami: „Obrońca”, „Pomocnik”. Sam Jezus określa Go
terminem „Duch Prawdy” – bo prawda jest podstawową wartością
chrześcijaństwa.
Święty Paweł wskazuje na podstawowy element prawdy
chrześcijaństwa: „Tego jednego chciałbym się od was dowiedzieć,
czy Ducha otrzymaliście na skutek wypełnienia Prawa za pomocą
uczynków, czy też stąd, że daliście posłuch wierze? Czyż
jesteście aż tak nierozumni, że zacząwszy duchem, chcecie teraz
kończyć ciałem? Czyż tak wielkich rzeczy doznaliście na próżno?
A byłoby to rzeczywiście na próżno. Czy Ten, który udziela wam
Ducha i działa cuda wśród was, [czyni to] dlatego, że wypełniacie
Prawo za pomocą uczynków, czy też dlatego, że dajecie posłuch
wierze?” (Ga 3,2-5). Duch nie jest nagrodą za szczegółowe
przestrzeganie Prawa Mojżeszowego. Duch otrzymany dzięki wierze w
Jezusa jest zasadą życia duchowego. Cuda czynione w mocy Ducha
umacniają posłuszeństwo w wierze.
Chrześcijanin może wręcz powiedzieć, że ma Ducha. Mówi Paweł:
„Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli
tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha
Chrystusowego, ten do Niego nie należy” (Rz 8,9). Przynależność
do Jezusa objawia się w życiu według Ducha, w opozycji wobec ciała
i pokus ducha tego świata. Nie wszyscy należą do Chrystusa – bo
nie wszyscy mają Jego Ducha.
Ducha otrzymujemy na chrzcie świętym: „Wszyscyśmy bowiem w
jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to
Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też
zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13). Duch jest zasadą
jednoczącą wszystkich chrześcijan i wcielającą w Ciało
Chrystusa – jakim jest Jego Kościół.
Dzięki Jezusowi staliśmy się świątynią Jego Ducha: „Czyż nie
wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w
was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do
samych siebie?” (1 Kor 6,19). Istotne jest odejście od egoizmu i
przejście do służby wobec Boga, który chce w nas żyć, jak w
swojej świątyni. Paralelny tekst z 1 Kor 3,16-17 jest jeszcze
silniejszy: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że
Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga,
tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią
jesteście”. Groźba Bożej zemsty odzwierciedla wartość jaką w
Jego oczach ma Jego świątynia. Zniszczenie fizyczne chrześcijanina,
czy jego zgorszenie, zniszczenie jego wiary będzie przez Boga surowo
ukarane: „Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych
małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień
młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla
ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym
wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła
w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem
grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie, chromym wejść do
życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje
oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla
ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu
być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie
gaśnie” (Mk 9,42-48).
Chrześcijanin to ten, co przeszedł
od prawa grzechu i śmierci do prawa Ducha życia: „Teraz jednak
dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.
Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie,
wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2). Paweł w
Rz 7,14-25 odmalowuje tragiczną sytuację człowieka zniewolonego
przez grzech. Mówi: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale
czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego
nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie
mieszka” (Rz 7,19-20). Dopiero przejście pod prawo Ducha życia
wyzwala od grzechu.
Jesteśmy w Chrystusie Jezusie,
czego dowodem są Jego słowa: „Kto spożywa moje Ciało i Krew
moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Podobnie słowa z
Ga 2,19-20 wskazują na życie Chrystusa w Pawle, na życie Pawła
poświęcone Bogu: „Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo,
aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża.
Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć
nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem
wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał
za mnie”. Podobnie mówi Ga 3,26-28: „Wszyscy bowiem dzięki tej
wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy
wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie,
przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina,
nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny
ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie
Jezusie”.
Prawo grzechu i śmierci jest realną siłą działającą w
człowieku, który świadomie i dobrowolnie opowiedział się po
stronie zła i przyjmuje konsekwencje grzechu – śmierć duchową,
a później fizyczną. Prawo Ducha życia jest przyjęciem Ducha
życia, Ducha Prawdy i zgodą na Jego wyzwalającą działalność.
To On umożliwia poszukiwanie prawdy i czynienie dobra.
Czasami jest trudno w tekstach rozróżnić, czy jest mowa o Duchu,
czy o duchu człowieka działającego pod Jego kierownictwem. Rz
8,12-17 wyraża tę trudność: „Jesteśmy więc, bracia,
dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo
jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli
zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała -
będziecie żyli. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży,
są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by
się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha
przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam
Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi
Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami:
dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z
Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale”.
Grecki termin sarks,
który tłumaczymy przez „ciało” oznacza słabego człowieka
manipulowanego przez ducha świata. O nim to pisze Paweł w 1 Kor
2,12: „Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który
jest z Boga, dla poznania darów Bożych”. Duch świata, to
całokształt sił oddziałujących na nas negatywnie, z naszej
kultury, propagandy, szkolnictwa, z tego, co nas „wychowuje” do
samowoli, do buntu wobec Boga i Kościoła.
Grecki
termin pneuma,
który oddajemy słowem „duch” – to w Rz 8,13 duch człowieka –
duchowa władza człowieka, dar Ducha Świętego, którą osoba
ludzka może się posługiwać. Myślę, że można to tłumaczyć
dzięki słowom Jezusa z J 3,6: „To, co się z ciała narodziło,
jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem”.
„Ciało” – to słaby człowiek, ze wszystkim co otrzymał od
rodziców i od świata. Duch Święty daje ducha, to znaczy duchową
władzę, która umożliwia kontakt z Bogiem, która jest zasadą
życia duchowego człowieka.
Paweł twierdzi: „Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są
synami Bożymi” – jeśli nie jestem prowadzony przez ducha
świata, ale przez Ducha Bożego, to mogę uznawać się za syna
Bożego. Nieco dalej twierdzi: „Nie otrzymaliście przecież ducha
niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście
ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze!”
Duch niewoli, to duch strachu związany z prawem grzechu i śmierci
omawianym przez Pawła w Rz 7,14-25. Może to być również zły
duch, który zniewala strachem i nie pozwala na wolne życie w Duchu
Świętym.
Rz 8,16 stwierdza: „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego
ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi”. Z jednej strony to Duch
czyni nas dziećmi Bożymi, a z drugiej duch człowieka, który
dzięki Niemu stał się synem Boga samego.
O duchu człowieka przemienionym
przez Ducha Bożego mówi Ga 5,16-18: „Oto, czego uczę:
postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała.
Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego
innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie
czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić
duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa”.
Postępować według ducha, to znaczy według intelektu i woli
uświęconych przez Ducha, to tak naprawdę być posłusznym Duchowi
Świętemu. Pożądania ciała – to ludzkie pragnienia człowieka
stosownie do jego kultury, do świata w którym żyje, to życie
stosowne do pokus złego ducha, który manipuluje człowiekiem.
Rozdarcie osoby ludzkiej na ducha i ciało wynika z oddziaływania na
niego świata i jego ducha, z jednej strony i Ducha Świętego
działającego w duchu tegoż człowieka – z drugiej strony.
Uwolnienie od Prawa Mojżeszowego jest możliwe tylko dzięki prawu
Ducha życia (por. Rz 8,2).
G.
Bonsirven mówi o
duchu, jako o pewnej władzy człowieka pochodzącej od Ducha i
działającej zawsze pod Jego wpływem. Można ducha identyfikować z
człowiekiem wewnętrznym stworzonym na obraz Boga. Mówi Paweł:
„Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę
wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały
sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego
człowieka” (Ef 3,14-16). Nieco dalej twierdzi: „Co się tyczy
poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka,
który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się
duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego
według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” (Ef
4,22-24). „Porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na
skutek zwodniczych żądz” oznacza przeciwstawienie się „ciału”,
o którym wcześniej była mowa w Liście do Galatów. „Odnawiać
się duchem” – czy też pozwolić Duchowi, by nas odnawiał w
naszym myśleniu. „Przyoblec człowieka nowego, stworzonego według
Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” – to poddawać
się Bożemu prowadzeniu w myśleniu, mówieniu i działalności.
Ciekawa jest rola Ducha w naszej modlitwie: „Podobnie także Duch
przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się
modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w
błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który
przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za
świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). To, co nas
charakteryzuje – to słabość, to ubóstwo duchowe (por. Mt 5,3).
Duch wie, o co powinniśmy prosić, co jest nam i innym najbardziej
potrzebne. Jest to, jak stwierdza święty Paweł – Jego tajemnica:
„Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu.
Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne”
(1 Kor 14,2). Z jednej strony to Duch „przyczynia się za nami w
błaganiach, których nie można wyrazić słowami”, z drugiej –
człowiek, który „pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne”.
Nieco dalej mówi Paweł: „Jeśli bowiem modlę się pod wpływem
daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi
żadnych korzyści” (1 Kor 14,14). Nie jest to modlitwa
intelektualna, ale duchowa. Mówi Paweł: „Ten, kto mówi językiem,
buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor
14,4). Prorokowanie jest zrozumiałe dla intelektu, a modlitwa
językami – nie.
Dla lepszego zrozumienia czym jest nasz duch pomocny jest tekst: „Nie
otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w
bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym
możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem
naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,15-16). Jest
to „duch przybrania za syna”, „pieczęć” odróżniająca
syna Bożego od pozostałych ludzi, którzy tej łaski nie otrzymali,
łaska dzięki której zwracamy się do Boga bez strachu, bo jesteśmy
Jego ukochanymi dziećmi – można mówić też o darze pobożności.
Pisze dalej Paweł: „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg
wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba,
Ojcze!” (Ga 4,6). Duch Święty wspiera nas w modlitwie do Ojca.
Jest On natchnieniem naszej ufności, naszej wiary.
Do ducha odnoszą się z pewnością również teksty: „Ducha nie
gaście, proroctwa nie lekceważcie!” (1 Tes 5,19-20) i „Nie
opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha!
Pełnijcie służbę Panu!” (Rz 12,11). „Gasić ducha” można
przez lekceważenie charyzmatów i charyzmatyków. Lekceważenie
proroctwa dokonuje się przez ludzi pysznych, wierzących duchowi
tego świata, nie wierzących, że Duch może prowadzić do prawdy.
„Być płomiennego ducha” – to dać się prowadzić Duchowi w
myśleniu, mówieniu i w działaniu.
Nowy Testament używa kategorii pneumatikoi,
które oddajemy przez „duchowi”: „A głosimy to nie uczonymi
słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha,
przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek
zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem
mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to
rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam
przez nikogo nie jest sądzony” (1 Kor 2,13-15). BT przekłada ten
termin przez: „tym, którzy są z Ducha”. Używa terminu
„zmysłowy” na przetłumaczenie greckiego psychikos.
Wydaje się, że psychikos oznacza
człowieka pozbawionego ducha, myślącego więc kategoriami tego
świata, zgodnie z duchem tego świata, jego kulturą i wiedzą.
Pneumatikos – to
człowiek obdarzony przez Ducha duchem, dzięki któremu pozwala się
prowadzić Duchowi i jest Jemu posłuszny.
Ga 6,1 używa terminu pneumatikos
jako zachętę do pomocy ludziom słabym, upadającym w grzech:
„Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy
pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie
takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ
pokusie”.
2 Kor 3,17 zachęca ludzi duchowych
do związku z Duchem, który jest gwarancją naszej wolności: „Pan
zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański - tam wolność”.
Zakończenie
Myślę, że G. Bonsirven ciekawie
wprowadził nas w tematykę życia duchowego człowieka, w tajemnicę
życia jego ducha.
Janusz Maria Andrzejewski OP