poniedziałek, 23 czerwca 2025

6.07.25

 

6.07.25


Iz 66, 10. 12-14c

Ich niemowlęta będą noszone na rękach i na kolanach będą pieszczone. Jak kogo pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę; w Jerozolimie doznacie pociechy. Na ten widok rozraduje się serce wasze, a kości wasze nabiorą świeżości jak murawa. Ręka Pana da się poznać Jego sługom, a gniew - Jego nieprzyjaciołom”. Grozi nam smutek, przygnębienie. Bóg chce nas pocieszać. Daje nam Ducha Świętego – Ducha miłości i radości.


Ga 6, 14-18

Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie. Na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą, i na Izraela Bożego [niech zstąpi] pokój i miłosierdzie! Odtąd niech już nikt nie sprawia mi przykrości: przecież ja na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa”. Krzyż Jezusa to dowód na miłosierdzie Boga, który dla naszego zbawienia stał się człowiekiem i dał się ukrzyżować. Świat jest ukrzyżowany dla Pawła, który widzi konieczność jego nawrócenia, a on sam jest ukrzyżowany i cierpi dla ewangelizacji.


Łk 10, 1-12. 17-20

Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają. Wtedy rzekł do nich: Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”. Uwolnienie człowieka od zła jest ogromną radością, a świadomość nagrody w niebie dodaje skrzydeł w walce o ludzi.

5.07.25

 

5.07.25


Rdz 27, 1-5. 15-29

Oto woń mego syna jak woń pola, które pobłogosławił Pan! Niechaj tobie Bóg użycza rosy z niebios i żyzności ziemi, obfitości zboża i moszczu winnego. Niechaj ci służą ludy i niech ci pokłon oddają narody. Bądź panem twoich braci i niech ci pokłon oddają synowie twej matki! Każdy, kto będzie ci złorzeczył, niech będzie przeklęty. Każdy, kto będzie cię błogosławił, niech będzie błogosławiony!” Niewidomy ojciec oszukany przez żonę i syna błogosławi Jakuba, który długo będzie musiał się tułać daleko od domu, od ojca i matki.


Mt 9, 14-17

Wtedy podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą? Jezus im rzekł: Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć”. Jezus pragnie radości. Jego Królestwo ma żyć radością Ducha Świętego. Post jest możliwy w szczególnie trudnych momentach.

4.07.25

 

4.07.25


Rdz 23, 1-4. 19; 24, 1-8. 10. 48. 59. 62-67

A Izaak, który naówczas mieszkał w Negebie, właśnie wracał od studni Lachaj-Roj; wyszedł bowiem pogrążony w smutku1 na pole przed wieczorem. Podniósłszy oczy ujrzał zbliżające się wielbłądy. Gdy zaś Rebeka podniosła oczy, spostrzegła Izaaka, szybko zsiadła z wielbłąda i spytała sługi: Kto to jest ten mężczyzna, który idzie ku nam przez pole? Sługa odpowiedział: To mój pan. Wtedy Rebeka wzięła zasłonę i zakryła twarz. Kiedy sługa opowiedział Izaakowi o wszystkim, czego dokonał, Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, swej matki. Wziąwszy Rebekę za żonę, Izaak miłował ją, bo była mu pociechą po matce”. Rebeka pomaga swojemu mężowi otrząsnąć się po śmierci jego ukochanej matki.


Mt 9, 9-13

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”. Jezus chce naszego zbawienia, jest naszym miłosiernym lekarzem.

1 Tekst hebrajski nie mówi o „pogrążeniu w smutku”, ale o modlitwie, o medytacji – czasownik suach można oddać również przez rozmyślanie.

3.07.25

 

3.07.25


Ef 2, 19-22

A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha”. Jesteśmy „współobywatelami świętych i domownikami Boga”. Mamy w Duchu Świętym być mieszkaniem samego Boga (por. J 14,23).


J 20, 24-29

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym! Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Przerażająca jest niewiara i upór Apostoła. Jezus to przezwycięża. Ważne, by nawet ci, którzy nie widzieli Jezusa uwierzyli w Niego.

2.07.25

 

2.07.25


Rdz 21, 5. 8-20

Nazajutrz rano wziął Abraham chleb oraz bukłak z wodą i dał Hagar, wkładając jej na barki, i wydalił ją wraz z dzieckiem. Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym krzewem, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: Nie będę patrzała na śmierć dziecka. I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać. Ale Bóg usłyszał jęk chłopca”. Abraham pod wpływem żony (por. Rdz 21,10) wydala Hagar, wraz ze swoim synem Izmaelem na pustynię, ale Bóg ratuje ją i jej syna.


Mt 8, 28-34

Gdy przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, Jezusie, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń! Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie”. Jezus uwalnia opętanych i okazuje współczucie demonom (por. Łk 8,31-33).

1.07.25

 

1.07.25


Rdz 19, 15-29

Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli”. Miasta znane z homoseksualizmu (por. Rdz 19,4-11) zostają spalone, a żona Lota, która zgrzeszyła ciekawością, okazując w ten sposób nieposłuszeństwo wobec aniołów (por. Rdz 19,17) staje się słupem soli.


Mt 8, 23-27

Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: Panie, ratuj, giniemy! A On im rzekł: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?” Jezus wymaga od nas zaufania i ostrzega przed bojaźliwością. Panuje nad przyrodą i ucisza jezioro i wichry.

30.06.25

 

30.06.25


Rdz 18, 16-33

Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie. Abraham zaś szedł z nimi, aby ich odprowadzić, a Pan mówił sobie: Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi”. Bóg wtajemnicza Abrahama w swój plan zniszczenia grzesznych miast, bo ma on w przyszłości wychowywać do życia sprawiedliwego i uczciwego.


Mt 8, 18-22

Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz. Jezus mu odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć. Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca! Lecz Jezus mu odpowiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!” Jezus żyje w ogromnym ubóstwie, ale wymaga od swoich uczniów wielkiego radykalizmu w ich życiu rodzinnym.

czwartek, 19 czerwca 2025

29.06.25

 

29.06.25


Dz 12, 1-11

Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: Wstań szybko! Równocześnie z rąk [Piotra] opadły kajdany. Przepasz się i włóż sandały! - powiedział mu anioł. A gdy to zrobił, rzekł do niego: Narzuć płaszcz i chodź za mną!” Anioł wyzwala Piotra z więzienia, bo groziła mu śmierć z ręki Heroda. Istotna jest też żarliwa modlitwa Kościoła o jego uwolnienie.


2 Tm 4, 6-9. 16-18

Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego. Pospiesz się, by przybyć do mnie szybko. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii] i żeby wszystkie narody [je] posłyszały”. Z goryczą stwierdza Paweł: „W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili”. Trudno liczyć na ludzi. Ratuje go Jezus dla dalszej ewangelizacji.


Mt 16, 13-19

Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”. Bóg Ojciec objawia Piotrowi prawdziwą tożsamość Jezusa, a Jezus daje mu „klucze królestwa niebieskiego” by prowadził ludzi do zbawienia.

28.06.25

 

28.06.25


Iz 61, 9-11

Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty. Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów”. Bóg obiecuje nam zwycięstwo sprawiedliwości i triumf Jego chwały wśród wszystkich narodów.


Łk 2, 41-51

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Jezus rozmawia z nauczycielami, zadziwia ich swoimi odpowiedziami, a rodzicom zatrwożonym z powodu Jego zagubienia odpowiada: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Głosi prawdę, bo jak sam stwierdza: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32).

27.06.25

 

27.06.25


Ez 34, 11-16

Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne. Wyprowadzę je spomiędzy narodów i zgromadzę je z krajów, sprowadzę je z powrotem do ich ziemi i paść je będę na górach izraelskich, w dolinach i we wszystkich zamieszkałych miejscach kraju”. To proroctwo wypełnia się w misji Jezusa, który oddaje swoje życie za swoje owce: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce” (J 10,11-15).


Rz 5, 5b-11

Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie”. Paweł nas uspokaja: „Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie”.


Łk 15, 3-7

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”. Jezus ciekawie przedstawia radość niebian z nawrócenia grzesznika: „W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia”.

poniedziałek, 16 czerwca 2025

26.06.25

 

26.06.25


Rdz 16, 1-12. 15-16

Saraj upokorzyła Hagar; wtedy Hagar od niej uciekła. Anioł Pański znalazł Hagar na pustyni u źródła przy drodze wiodącej do Szur i zapytał: Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz? A ona odpowiedziała: Uciekłam od mojej pani, Saraj. Wtedy Anioł Pański rzekł do niej: Wróć do twej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę. Po czym Anioł Pański oznajmił: Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie można go policzyć”. Po narodzinach Izaaka Sara żąda od Abrahama wydalenia Hagar i jej syna Izmaela: „Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem” (Rdz 21,10). Bóg jednak ich ratuje na pustyni: „Nazajutrz rano wziął Abraham chleb oraz bukłak z wodą i dał Hagar, wkładając jej na barki, i wydalił ją wraz z dzieckiem. Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby. A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym krzewem, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: Nie będę patrzała na śmierć dziecka. I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać. Ale Bóg usłyszał jęk chłopca i Anioł Boży zawołał na Hagar z nieba: Cóż ci to, Hagar? Nie lękaj się, bo usłyszał Bóg jęk chłopca tam leżącego. Wstań, podnieś chłopca i weź go za rękę, bo uczynię go wielkim narodem” (Rdz 21,14-18).


Mt 7, 21-29

Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie! wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” Warto ten tekst odczytywać w kontekście uprzednich słów Jezusa: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7,13-14). Zbyt łatwo jest wypełniać swoją wolę, a nie wolę Ojca.

25.06.25

 

25.06.25


Rdz 15, 1-12. 17-18

Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą. Ale oto usłyszał słowa: Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził. I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić; potem dodał: Tak liczne będzie twoje potomstwo. Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę”. Bóg wymaga od nas mocnej wiary. Jezus mówi do Apostołów: „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11,24).


Mt 7, 15-20

Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone”. Trudno jest rozeznać, co pochodzi od Ducha Prawdy, a co od ducha tego świata, co jest prawdą, a co kłamstwem. Głównym kryterium jest Krzyż. Mówi Paweł: „Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2,1-5).

24.06.25

 

24.06.25


Iz 49, 1-6

Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: Tyś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię. Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego”. Anioł Gabriel mówi o Janie uświęconym już w łonie Elżbiety: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały” (Łk 1,13-17)


Dz 13, 22-26

Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę. Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”. To Jan mówi o Jezusie: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34).


Łk 1, 57-66. 80

Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. To imię objawił Gabriel Zachariaszowi w świątyni (por. Łk 1,13). Istotna jest też radość otoczenia Elżbiety.

23.06.25

 

23.06.25


Rdz 12, 1-9

Pan rzekł do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi”. Abram otrzymuje misję przejęcia Ziemi Świętej. Ma stać się ojcem wielkiego narodu. Ma być błogosławieństwem dla tych, którzy jemu będą błogosławili.


Mt 7, 1-5

Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata”. Łatwo osądzać ludzi. Łatwo korygować ich myślenie. Trudno być krytycznym wobec siebie samego.

wtorek, 10 czerwca 2025

Objawienie Prawdziwego Boga

 

Objawienie Prawdziwego Boga


Wstęp

Święty Jan w zakończeniu swojego Pierwszego Listu pisze: „Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego. Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym. Dzieci, strzeżcie się fałszywych bogów!” (1 J 5,19-21). Z jednej strony mamy świat, zdominowany przez zło i kłamstwo. Z drugiej mamy Prawdziwego Boga i Jego Syna, który jest Prawdziwym Bogiem – Jezusa Chrystusa. Musimy się strzec fałszywych, nieprawdziwych bogów. Paweł raduje się nawróceniem Tesaloniczan: „Dzięki wam nauka Pańska stała się głośna nie tylko w Macedonii i Achai, ale wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet nie trzeba nam o tym mówić. Albowiem oni sami opowiadają o nas, jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i jak nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu” (1 Tes 1,8-9).


Świadek

Jezus jest wiarygodnym świadkiem prawdziwego Boga. Jak mówi Jan: „Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1,17-18). On, który jest Prawdziwym Bogiem przekazuje prawdę o Bogu.

Jan Chrzciciel z kolei twierdzi: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3,31-36). Jan mówi obrazowo: „Świadczy On o tym, co widział i słyszał”. Zna On Boga, bo jest z Nim w stałej łączności – widzi Go i słyszy. Co więcej, ma Ducha Prawdy, który jest natchnieniem w Jego świadectwie.

Sam Jezus mówi: „Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga” (J 5,36-42). Twierdzi: „Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza”. Co więcej: „wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga” – a to jest najważniejsze: „Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6,5).


J 4,23-24

Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. Jezus kieruje Samarytankę do swojego Ojca, objawiając w ten sposób, że jest Synem Bożym. Nieco dalej, w tej samej rozmowie ujawnia, że jest Chrystusem (por. J 4,25-26).

Konieczny jest kult duchowy w oparciu o Ducha, bo Duch daje prawdziwą miłość do Boga i bliźniego. W prawdzie, bo kłamstwo i zakłamanie oddzielają od Boga, czynią miłość nieprawdziwą, a kult zakłamanym.

Kult zakłamany można opisać w następujący sposób. Ludzie potrzebowali „boga kulturalnego”, który zadowala się ofiarami i nie „wtrąca się” w życie osobiste i społeczne. Prawdziwy Bóg interesuje się prawdą życia ludzkiego. Prorocy i Jezus proponują Boga prawdziwego, który jest Bogiem niewygodnym, którego ludzie nie znają i nie chcą znać.

Paweł mówi o Duchu: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). W pokorze dostrzegamy naszą słabość i zwracamy się do Ducha o pomoc. On wie, czego potrzebujemy, On wie, jak o to zadbać. On wie, jak prowadzić naszą modlitwę. Co więcej, Paweł sugeruje, że „sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” – a to jest wręcz nieprawdopodobnym wzmocnieniem nas i naszej modlitwy, naszego duchowego kultu. Możemy liczyć na Ducha, który jest naszym Obrońcą i Mistrzem naszej modlitwy.

Gdy zmierzamy do Boga odkrywamy nasze ubóstwo, o którym mówi Jezus: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3). Uświadomienie sobie tego ubóstwa jest pierwszym krokiem do Jezusa, który chce nam ubogacać swoim Duchem (por. J 6,63; 7,37-39).

Kult musi być prawdziwy, oparty o prawdę. Samarytanka żyła w grzechu nieczystości, a Jezus jej to ukazuje (J 4,16-18). Ludziom trudno jest rozeznać między dziełem Ducha Świętego i ducha tego świata (por. 1 Kor 2,12). To prawda pozwala rozeznać gdzie jest Duch Prawdy, a gdzie duch kłamstwa, oszustwa, zwodzenia; duch tego świata. Dlatego Jezus wymaga czci w prawdzie. Ostrzega swoich przeciwników przed kłamstwem: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie” (J 8,44-45). Duch Święty prowadzi do miłości, do prawdy, do prawdziwej miłości. W pobożności najważniejsza jest prawdziwa miłość. Mówi Mojżesz: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6,4-5). Duch Prawdy, o którym Jezus często mówi (por. J 14,17; 15,26; 16,13) broni przed kłamstwem, jest naszym Obrońcą1.

Duch jest natchnieniem prawdziwej pobożności. Już teksty Starego Testamentu sugerują, że Prawdziwy Bóg pragnie prawdziwej pobożności. Mówi Psalmista: „Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę. Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Ps 51,17-19). Bóg nie pragnie ofiar ze zwierząt, z pokarmów. Pragnie nawrócenia, duchowej przemiany człowieka, zwracającego się pokornie do Niego.

Podobnie mówi Oz 6,6: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”. Bóg oczekuje od nas miłości, miłosierdzia i co może zdumiewać – poznawania Jego samego. To modlitewne poznawanie w miłości – bo Bóg jest Miłością (por. 1 J 4,8.16).

Duch Prawdy prowadzi do prawdy, w której człowiek przyjmuje bojaźń Bożą, o której mówi Maryja: „Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją” (Łk 1,50). Bojaźń Boża otwiera na Boże miłosierdzie, umożliwia zbliżenie do Prawdziwego Boga.

Ciekawie o ofiarach mówi Księga proroka Jeremiasza: „To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Dodawajcie wasze ofiary całopalne do waszych ofiar krwawych i spożywajcie mięso! Bo nic nie powiedziałem ani nie nakazałem waszym przodkom, gdy wyprowadzałem ich z Egiptu, co do ofiar całopalnych i krwawych, lecz dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem. Chodźcie każdą drogą, którą wam rozkażę, aby się wam dobrze powodziło. Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się plecami, a nie twarzą” (Jr 7,21-24). Zdumiewają słowa Boga: „Nic nie powiedziałem ani nie nakazałem waszym przodkom, gdy wyprowadzałem ich z Egiptu, co do ofiar całopalnych i krwawych”. Oficjalnym powodem wyjścia na pustynię były właśnie ofiary: „I pójdziesz razem ze starszymi z Izraela do króla egipskiego i powiecie mu: Pan, Bóg Hebrajczyków, nam się objawił. Pozwól nam odbyć drogę trzech dni przez pustynię, abyśmy złożyli ofiary Panu, Bogu naszemu” (Wj 3,18). Mówi dalej Bóg do Jeremiasza: „Dałem im tylko przykazanie: Słuchajcie głosu mojego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie Mi narodem”. Prawdziwy Bóg wymaga od nas posłuszeństwa.

W pełni harmonizuje to ze słowami Samuela skierowanymi do Saula: „Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość - od tłuszczu baranów. Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa. Ponieważ wzgardziłeś nakazem Pana, odrzucił cię On jako króla” (1 Sm 15,22-23). Prawdziwy Bóg żąda od Saula posłuszeństwa, a nie rozlicznych ofiar. Karze go surowo za nieposłuszeństwo, pozbawiając go władzy królewskiej.

Mówi Piotr w świątyni po uzdrowieniu chromego od urodzenia (por. Dz 3,4-8): „Powiedział przecież Mojżesz: Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz, spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie. A każdy, kto nie posłucha tego Proroka, zostanie usunięty z ludu” (Dz 3,22-23). Posłuszeństwo wobec proroka, a w szczególności, wobec Jezusa jest posłuszeństwem wobec Boga.

Podobnie mówi Bóg do Izajasza: „Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! Co mi po mnóstwie waszych ofiar? - mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce? Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi” (Iz 1,10-15). Twarde jest pytanie Boga: „Co mi po mnóstwie waszych ofiar?” Bóg pragnie sprawiedliwości, dążenia do prawdziwej świętości. Wszystkie te teksty wskazują na Boga, który pragnie ludzi, ich miłości, ich posłuszeństwa, a nie zależy Mu na różnego rodzaju ofiarach.


J 6,63

Mówi Jezus: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”.

Można to komentować w oparciu o słowa Jezusa wypowiedziane do Nikodema: „To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,6). Ciało, to człowiek z jego słabością, z jego ograniczeniami. Duch, to człowiek obdarzony Duchem Świętym, który umożliwia mu życie wieczne, życie w pełni Bożych darów. Paweł ukazuje dramat rozdarcia człowieka: „Postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie” (Ga 5,16-17). Duch Święty daje nam moc do przeciwstawienia się pokusom. Posłuszeństwo wobec Niego jest gwarancją zwycięstwa wobec zła atakującego z różnych stron. Jest też gwarancją właściwego rozumienia Eucharystii. Uczniowie, którzy nie rozumieją Jezusa i boją się Jemu zaufać – odchodzą: „A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? (...) Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło” (J 6,60.66).

Prawdziwy, a więc żywy Bóg, ożywia. Życie jest cechą Prawdziwego Boga. Mówi Psalmista: „Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za Twoją łaskawość i wierność! Czemu mają mówić poganie: A gdzież jest ich Bóg? Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. Mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą. Mają uszy, ale nie słyszą; nozdrza mają, ale nie czują zapachu. Mają ręce, lecz nie dotykają; nogi mają, ale nie chodzą; gardłem swoim nie wydają głosu. Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa” (Ps 115,1-8). Bożki są martwe i co gorsze ci, którzy im ufają nie trafiają do żywego i ożywiającego Boga.

Bóg Ojciec daje Synowi władzę ożywiania. Jezus zawsze podkreśla pierwszeństwo Ojca i swoją zależność od Niego: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce” (J 5,21). W swojej apologii Jezus stwierdza: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). Zdolność ożywiania, też jest darem Ojca: „Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym” (J 5,26).

Ciekawe są słowa Jezusa: „Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”. Mogą one oznaczać sposób komunikowania Ducha. Słowa Jezusa „niosą” Ducha, przekazują Ducha, który ożywia. Mogą one również wskazywać na sposób, w jaki Jezus chrzci Duchem Świętym. Jan Chrzciciel mówi po chrzcie Jezusa: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). W swojej działalności Jezus przekazuje swoimi słowami nie tylko naukę, mądrość, ale i Ducha, który umożliwia ludziom przyjęcie Jego nauki, w mocy którego Jezus uwalnia od złych duchów: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28), który uzdrawia jako moc wychodząca od Jezusa: „Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6,17-19).


J 7,28-29

A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał”. Żydzi znają ludzkie pochodzenie Jezusa, znają Jego Mamę – Maryję, słyszeli o Józefie, który był uznawany za ojca Jezusa (por. J 1,45). Jezus mówi o Bogu, swoim Ojcu, który Go posłał. Zaskakujące jest stwierdzenie Jezusa: „którego wy nie znacie”. Nie przyjmują objawienia, które przynosi Jezus. Zamykają się w swoich wierzeniach, a Bóg, który jest Ojcem Jezusa jest im nieznany, bo nie chcą przyjąć, że Bóg jest Ojcem Jezusa.

Mojżesz wymaga od nich posłuszeństwa wobec Proroka posłanego przez Boga: „Wzbudzę im proroka spośród ich braci, takiego jak ty, i włożę w jego usta moje słowa, będzie im mówił wszystko, co rozkażę. Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy” (Pwt 18,18-19). Nie wolno lekceważyć proroków natchnionych przez Ducha Świętego, bo jest to lekceważeniem samego Boga.

Piotr nawiązuje do tego tekstu słowami: „Powiedział przecież Mojżesz: Proroka jak ja wzbudzi wam Pan, Bóg nasz, spośród braci waszych. Słuchajcie Go we wszystkim, co wam powie. A każdy, kto nie posłucha tego Proroka, zostanie usunięty z ludu” (Dz 3,22-23). Lekceważenie Jezusa, nieposłuszeństwo wobec Jego nauczania, jest buntem wobec Boga.

Sam Jezus nawiązuje do tego słowami: „Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem. Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?” (J 5,45-47). Bóg przez Mojżesza zapowiadał przyjście Jezusa – jako wielkiego Proroka i wymagał pełnego posłuszeństwa wobec Niego. Wrogowie Jezusa odrzucają jednak te wymagania Boga, przekazane przez Mojżesza.

Bóg uwierzytelnia swojego Syna wielkimi znakami. Mówi Jezus: „Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał. Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał. Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga. Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie” (J 5,36-43). Boże posłannictwo Jezusa jest widoczne w dziełach Boga Ojca, które On daje Jezusowi do wykonania. Żydzi nie widzieli oblicza Ojca, nie słyszeli Jego głosu, co gorsze, nie uwierzyli Jezusowi, którego Ojciec do nich posyła. Ograniczają się do badania Pisma, ale nie przyjmują Jezusa, o którym mówi Pismo Święte.

Mówi Jezus: „wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał” – to znaczy w Jezusa. Świadczy o nich: „nie macie w sobie miłości Boga”. Nie znają Prawdziwego Boga, bo On jest Miłością (por. 1 J 4,8.16). Bóg Ojciec daje swojemu Synowi niezwykłe dary, które mają uzmysłowić świadkom tych wydarzeń, że Jezus jest prawdziwym Bogiem i należy Mu się Boska cześć: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,21-23). Życie i sąd należą do Boga i Jezus nimi dysponuje, bo jest Bogiem. Słowa Jezusa są bardzo wymagające: „Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”. Odrzucanie Jezusa jest odrzucaniem Boga, bo jest nieposłuszeństwem wobec Jego Syna.

Mówi Jan: „Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca”2 (1 J 2,22-23). Odrzucenie mesjańskości Jezusa jest według Jana odrzuceniem Ojca i Syna3. Wyznawanie4 Syna daje przywilej posiadania Ojca. Według Jana mamy Namaszczenie od Świętego, to znaczy mamy Ducha Prawdy, który prowadzi nas do prawdy. Wyznający Syna ma i Ojca. Przypomina to słowa Jezusa: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14,23). Zamieszkiwanie Trójcy w człowieku jest gwarancją pięknego i bogatego życia wewnętrznego.


J 8,18-19

Mówi Jezus: „Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał. Na to powiedzieli Mu: Gdzie jest Twój Ojciec? Jezus odpowiedział: Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego”. Jedyną drogą prowadzącą do poznania prawdziwego Boga jest Jezus. Poznać Jego, wsłuchać się w Jego nauczanie – to szansa na poznanie Jego Ojca – Boga. Mówi Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca” (J 14,6-7).

Ludziom wydawało się, że znają Boga, ale tak naprawdę nie znali Go, bo nie przyjmowali Jego Syna – Jezusa Chrystusa. Nie znają Jezusa Cudotwórcy, a znają bluźnierstwa faryzeuszy oskarżających Go o współpracę z Belzebubem: „Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne były podziwu i mówiły: Czyż nie jest to Syn Dawida? Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Mt 12,22-24). Jezus chce, by ludzie uwierzyli, że jest On Synem Boga, posłanym przez Niego na świat z Ewangelią o Królestwie Bożym. Dlatego mówi: „Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: Deszcze idzie. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: Będzie upał. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?” (Łk 12,54-57). Zbyt łatwe było odrzucenie Jezusa w imię nauk faryzejskich. Trudno było ludziom zdobyć się na samodzielność myślenia.

Tragedią jest dobrowolne zaślepienie, o którym mówi Jezus: „Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił” (Mt 13,13-15). W ten sposób ludzie, którzy widzieli i słyszeli Jezusa odrzucali zbawienie, które On im proponował.


J 15,20-24

Mówi Jezus: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego”. Mówi Jezus: „nie znają Tego, który Mnie posłał”. Wrogowie Jezusa uważają się za wierzących, ale nie znają prawdziwego Boga, Ojca Jezusa. Mimo różnego rodzaju dowodów, nie mogą przyjąć, że Jezus jest Synem Boga, że Prawdziwy Bóg ma Syna – Jezusa. Słowa i czyny Jezusa wskazują jednoznacznie na Boga, jako ich autora. Nienawiść wobec Jezusa nie pozwala dostrzec Boga przez Niego działającego. To jest tragedia nienawiści i niewiary. Paweł z Barnabą mówią w Antiochii Pizydyjskiej do tamtejszych Żydów: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan” (Dz 13,46). Odrzucenie Dobrej Nowiny o Jezusie, jest odrzuceniem życia wiecznego.

Sam Jezus mówi: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,21-23). Bóg Ojciec chce, by ludzie oddawali Jezusowi cześć Boską – tak, jak Jemu – bo jest Prawdziwym Bogiem. Dlatego Jezus ostrzega przeciwników: „Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”. Twarde są słowa Jezusa: „Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi”. Nienawiść do Ojca uniemożliwia zbawienie.


J 16,1-3

Mówi dalej Jezus: „To wam powiedziałem, abyście się nie gorszyli5. Wyłączą was z synagog, lecz przychodzi godzina, że każdy, co was zabija, mniemać będzie, że czyni przysługę Bogu. A to wam czynić będą, bo nie znają Ojca, ani mnie”6. Zgorszenie, przed którym ostrzega Jezus oznacza chyba odejście od Niego i Jego nauczania dla uniknięcia cierpienia i marginalizacji w społeczeństwie.

O zgorszeniu z powodu prześladowań pisze również Mateusz: „Wtedy podadzą was w udręczenie i będą was zabijać, i będziecie nienawidzeni przez wszystkie narody dla imienia mego. A wtedy wielu się zgorszy i będą się wzajemnie wydawać, i jedni drugich nienawidzić. I powstanie wielu fałszywych proroków i zwiodą wielu. A iż się rozmnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu. Kto zaś wytrwa aż do końca, ten będzie zbawiony”7 (Mt 24,9-13). Zgorszenie oznacza tu chyba odejście od Jezusa i tego konsekwencje – wydawanie braci i nienawiść wobec nich.

Ciekawie o zgorszeniu mówi Jezus: „Idźcie, donieście Janowi, coście słyszeli i widzieli: Ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci bywają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim ewangelię opowiadają. A błogosławiony jest, który się ze mnie nie zgorszy”8 (Mt 11,4-6). To błogosławieństwo jest związane z przyjęciem Jezusa jako Chrystusa i wytrwaniem przy Nim, mimo nacisków niewierzącego społeczeństwa.

O wyłączaniu z synagogi jako karze za przyjęcie Jezusa jako Chrystusa mówi Jan mówiąc o darze wzroku dla niewidomego: „Rodzice zaś jego tak odpowiedzieli: Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził niewidomym. Nie wiemy, jak się to stało, że teraz widzi, nie wiemy także, kto mu otworzył oczy. Zapytajcie jego samego, ma swoje lata, niech mówi za siebie. Tak powiedzieli jego rodzice, gdyż bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że gdy ktoś uzna Jezusa za Mesjasza, zostanie wyłączony z synagogi. Oto dlaczego powiedzieli jego rodzice: Ma swoje lata, jego samego zapytajcie!” (J 9,20-23). Termin: „Żydzi” jest tu tłumaczeniem greckiego słowa Iudaioi oznaczającego grupę ludzi zaślepionych nienawiścią do Jezusa, a nie określeniem narodowości tych ludzi (podobnie jak w J 7,13, czy J 20,19).

Podobnie brzmią słowa Ewangelisty: „Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego, aby się spełniło słowo proroka Izajasza, który rzekł: Panie, któż uwierzył naszemu głosowi? A ramię Pańskie komu zostało objawione? Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów rzekł Izajasz: Zaślepił ich oczy i twardym uczynił ich serce, żeby nie widzieli oczami oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się, ażebym ich uzdrowił. Tak powiedział Izajasz, ponieważ ujrzał chwałę Jego i o Nim mówił. Niemniej jednak i spośród przywódców wielu w Niego uwierzyło, ale z obawy przed faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie wyłączono z synagogi. Bardziej bowiem umiłowali chwałę ludzką aniżeli chwałę Bożą” (J 12,37-43). Łatwiej było pozostać w synagodze, niż być prześladowanym uczniem Jezusa. Chwała ludzka, jako bardziej odczuwalna, może być dla ludzi niestety czymś ważniejszym od chwały Bożej.

O zabijaniu uczniów Jezusa mówią Dzieje Apostolskie opowiadając o procesie i śmierci Szczepana: „Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy. Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go. Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu! Po tych słowach skonał” (Dz 7,51-60). Szczepan zostaje ukamienowany bo stwierdza: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga”, bo widzi Zmartwychwstałego w chwale Ojca, którego oni wcześniej: „zdradzili (…) i zamordowali”.

Mówi Jezus: „Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie”. Jest to grzech zawinionej ignorancji. Bóg posłał do nich swojego Syna, ale oni nie chcą Go znać i nie przyjmują Jego nauczania. Prawdziwy Bóg objawia się po chrzcie Jezusa: „A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,16-17). Ojciec przedstawia Jezusa jako swojego umiłowanego Syna. Podobnie prezentuje Jezusa na Górze Przemienienia: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17,5).

Nie znają Ojca, o którym Jezus mówi w swojej Ewangelii. Reagują oburzeniem na objawienie Jezusa: „Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,17-18).

Nie znają Jezusa, bo wszelkie dobro przez Niego czynione przypisują oszczerczo Belzebubowi: „Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne były podziwu i mówiły: Czyż nie jest to Syn Dawida? Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Mt 12,22-24). Utworzenie błota i namaszczenie nim niewidomego od urodzenia uważają za zbrodnię naruszenia szabatu: „Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu. Inni powiedzieli: Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki? I powstało wśród nich rozdwojenie” (J 9,16). Nie dociera do nich wielkość cudu, który jest objawieniem Prawdziwego Boga – Ojca Jezusa.


J 5,17-18

Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Podstawową przyczyną śmierci Jezusa na krzyżu było to, że „Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Jezus jest Bogiem i daje tego rozliczne dowody w postaci niesłychanych cudów. Nikodem mówi do Niego: „Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim” (J 3,2). Niestety wrogowie Jezusa uważają Go za bluźniercę. Mówi Jezus: „Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga” (J 10,32-33). Żądają od Piłata ukrzyżowania Jezusa, bo ten uważa się za Syna Bożego: „Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym” (J 19,6-7).

Jezus wymagał dla siebie czci Boskiej – zgodnie z wolą swojego Ojca: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,21-23). To bardzo surowy sąd wobec tych, którzy uważali się za wierzących. Przyjęcie Jezusa jako Syna Bożego jest konieczne z woli Boga samego.


J 10,30-38

Mówi Jezus: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście?Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10,30-38). Kluczowe są słowa Jezusa: „Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. Jezus wymaga odejścia od uprzedzeń i otwarcia oczu na wspaniałe cuda, które są dziełami Bożymi. Uparte odrzucanie tych dowodów Bożego działania jest bluźnierstwem przeciwko Duchowi Świętemu (por. Mt 12,31-37). Co więcej, Jezus wskazuje na wzajemne przenikanie z Ojcem – On jest w Ojcu, a Ojciec jest w Nim i przez Niego działa.

Jezus jest jedno ze swoim Ojcem, bo jest Bogiem. Dla Żydów było to bluźnierstwem. Nie mogli temu zaprzeczyć, ale nie potrafili tego przyjąć. To wymagało pokory wobec Boskiego autorytetu Jezusa i wobec Bożych dzieł widocznych dla ludzi dobrej woli.


J 19,6-7

Mówi Jan: „Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym”. Jezus nie jest uzurpatorem, nie udaje Syna Bożego, bo jest Nim. On udowadnia całym swoim życiem, nauczaniem i cudami, że jest posłany przez Ojca i przynosi prawdę o Prawdziwym Bogu – Ojcu, Synu i Duchu Świętym.


Prawda

Bóg jest Prawdą. Jezus mówi o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). O Duchu mówi Jan: „Duch daje świadectwo, bo jest prawdą” (1 J 5,6). Mówi Tomasz z Akwinu o Bogu: „Jak już powiedziano, prawda znajduje się zarówno w myśli o ile ta myśl poznaje rzecz taką, jaką faktycznie jest, jak i w rzeczy, o ile byt rzeczy jest zgodny z myślą. I to właśnie zachodzi w Bogu w najdoskonalszej postaci. Albowiem Jego istnienie nie tylko jest zgodne z Jego myślą, ale coś więcej: Jego istnienie jest Jego myśleniem, a Jego myślenie jest miarą i przyczyną istnienia każdej innej rzeczy i każdej innej myśli. On sam to bowiem jest swoim myśleniem i swoim istnieniem. Wynika z tego, że nie tylko w Nim jest prawda, lecz także, że On sam jest najwyższą pierwszą prawdą”9. On zna prawdę o całym swoim stworzeniu i On stwarza dobrze i prawdziwie. Dzięki Niemu wszystko co istnieje ma swoją intelektualną treść. Nawet cząstki elementarne są opisywane liczbami atomowymi. Świat jest rozumny i całkowicie poznawalny, bo Bóg jest Prawdą i chce być przez nas poznawany. Dlatego mówi przez Ozeasza: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń” (Oz 6,6), a nasze życie wieczne ma być w pełni poświęcone poznawaniu Boga: „To zaś jest życie wieczne, aby poznali10 ciebie, jedynego Boga prawdziwego i tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa”11 (J 17,3). Co ważne, według Jezusa życie wieczne jest zapoczątkowane w momencie przyjęcia z wiarą Jego i Jego Ojca: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24).


Prawda o zbawieniu

Słowa Jezusa mogą być zaskakujące: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7,13-14). Rzeczywiście, wielu ludzi idzie drogą, która nie prowadzi do zbawienia, która jest łatwa i przyjemna, która jest zgodna z panującą modą, która jest zgodna z duchem tego świata. Mówi Jan: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,15-17). Droga prowadząca do życia jest według Jezusa wąska i: „mało jest takich, którzy ją znajdują”.

Podobna jest wypowiedź Jezusa zanotowana przez Łukasza: „Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie12 wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam!; lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych” (Łk 13,23-28). Tekst grecki mówi wręcz o walce, o zmaganiu się, by wejść przez ciasne drzwi.

Można to wyjaśniać słowami Jezusa: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mt 16,24-26). Do zbawienia prowadzi Jezus. By iść za Nim trzeba zaprzeć się samego siebie i wziąć swój krzyż i z tym krzyżem iść za Jezusem.

Podobnie mówi Jezus w Ewangelii Janowej: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec” (J 12,25-26). Samozaparcie, niesienie krzyża są tu nazwane nienawiścią wobec własnego życia. Jest to wąska droga krzyża prowadząca do zbawienia.


Ojciec

Na Ostatniej Wieczerzy Jezus objawia swojego Ojca. Po pierwsze wskazuje na siebie, jako na jedyną drogę prowadzącą do Ojca: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”13. Najważniejszym jest poznanie samego Jezusa. W Jego życiu, w Jego słowach, w Jego cudach. To Jezus daje Ducha Prawdy, dzięki któremu można właściwie interpretować wszystkie te dane: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7,37-39). Dzięki Jezusowi, w Duchu możemy poznawać Ojca: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!” (J 14,9-11). Tekst grecki jest zaskakujący: ho heorakos eme heoraken ton patera, to znaczy: „kto zobaczył Mnie, zobaczył Ojca”. Jezus jest objawieniem Ojca – kto widzi Jego, widzi Ojca. Nie ma sensu szukać Ojca poza Jezusem, czy obok Jezusa. On żyje w Jezusie i w Nim działa. Słowa, które wypowiada Jezus są słowami Ojca, który w Nim przebywa i przez Niego mówi. Nie można oddzielać Syna od Ojca – On jest w Ojcu, a Ojciec jest w Nim. Na tej podstawie można zrozumieć słowa Jezusa: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27).


Syn

Jezus mówi o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Jest On jedyną drogą prowadzącą do Ojca, do zbawienia. Jest On Prawdą, w świetle której możemy poznawać prawdę, rozpoznawać – gdzie jest prawda, a gdzie fałsz. On jest światłem: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Jest On życiem. Mówi Jan: „Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne” (1 J 5,11-13), a w zakończeniu Listu: „Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym” (1 J 5,20).

Prawdą objawioną przez Jezusa jest Jego obecność w karmiącym się Jego Ciałem i Jego Krwią: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6,53-57). Jezus jest w nim, a on w Jezusie. Jest to nie tylko obecność duchowa, ale i materialna na mocy Ciała i Krwi Jezusa. On żyje we mnie, a ja w Nim. Tekst grecki dopuszcza też inną interpretację: jak Jezus żyje dla Ojca, tak i ja będę żył dla Niego. Eucharystia daje szansę na uwolnienie od egoizmu, pozwala żyć dla Jezusa.


Duch Święty – Duch Prawdy

Ze znajomości prawdziwego Boga wynika miłość: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4,7-8). Tak, jak nie ma prawdziwej miłości bez Ducha Świętego, tak nie ma prawdy bez Ducha Prawdy. Oczywiście w poznawaniu Boga istotna jest prawda. W objawieniu Prawdziwego Boga istotne jest objawienie Ducha Prawdy. Mówi Jezus: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna” (J 14,15-17). Ten Duch nie jest bezosobową siłą, mocą, jest On Osobą, Obrońcą przed kłamstwem, przed manipulacją, prowadzi do poznawania prawdy i do życia w Prawdzie. Mówi o Nim Jezus: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Jest On Nauczycielem i uwiecznia nauczanie Jezusa – bo pozostaje z nami na zawsze (por. J 14,16). Jest On Świadkiem Jezusa: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie” (J 15,26). Świadczy o Nim, jest natchnieniem Pisma Świętego. Uwierzytelnia słowa cudami, jakie w Jego mocy czynią ludzie przez Niego natchnieni.

Wspaniałe jest Jego dzieło: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,7-15). Prawda, jaką objawia jest niezbędna do życia autentycznego. Prowadzi do całej prawdy, bo bez niej grozi nam zakłamanie. Objawia nam przyszłość i przygotowuje nas do jej przyjęcia. W objawieniu Prawdziwego Boga istotne jest określenie zależności Ducha Prawdy od Jezusa, który z kolei wszystko ma od Ojca: „On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,14-15). Duch Święty daje prawdziwą miłość i co ważne: umiłowanie prawdy.


Podsumowanie

Ojciec Jezusa Chrystusa jest Prawdziwym Bogiem i dlatego Jezus może o Nim powiedzieć: „Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: Jest naszym Bogiem, ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy - kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję” (J 8,54-55). Mówi o Nim Jezus: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3). Poznawanie Prawdziwego Boga jest możliwe w Duchu Prawdy. Mówi Paweł: „Głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych” (1 Kor 2,9,12). Ojciec przygotował dla nas, miłujących Go ogromne, niepojęte dary. Miłować Go, to pragnąć Jego radości, Jego szczęścia, spełniania Jego woli, to zaparcie się swojego egoizmu, swojej woli dla Niego. Duch Boży, Osoba odrębna od Ojca zna Go, przenika Go i nam Go objawia w prawdzie, bo jak mówi Jan: „Duch daje świadectwo, bo jest prawdą” (1 J 5,6). Paweł przeciwstawia Go duchowi świata, duchowi kłamstwa, zwodzącemu całą ludzkość. Mówi Apokalipsa o zwodzicielu: „A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków” (Ap 20,10).

Życie wieczne, to poznawanie Boga w Duchu Prawdy. Jezus mówi o poznawaniu swojego Ojca – Prawdziwego Boga, ale obok Niego i z Nim stawia siebie – Jezusa Chrystusa, bo jest On nieoddzielny od Ojca, jak mówi: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Ten sposób mówienia o Bogu jest ostrożnym wprowadzaniem w tajemnicę Trójcy Przenajświętszej. Jezus stawia zawsze w centrum Boga swojego Ojca, a dopiero na drugim planie mówi o sobie, jako ukochanym Synu Ojca: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20).

Jezus jest Prawdziwym Bogiem i objawia to przede wszystkim używając w stosunku do siebie samego imienia Bożego objawionego na Synaju – „Ja Jestem”. W świątyni mówi: „Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich” (J 8,23-24). W ten sposób Jezus nawiązuje do dialogu Boga z Mojżeszem zapisanego w Księdze Wyjścia: „Mojżesz zaś rzekł Bogu: Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć? Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was” (Wj 3,13-14).

Jezus używa tego imienia do objawienia swojego Bóstwa gdy mówi o Abrahamie: „Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał [go] i ucieszył się. Na to rzekli do Niego Żydzi: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM” (J 8,56-58). Duch Święty jest Duchem Prawdy i Prawdziwym Bogiem. Jest to widoczne w Dziejach Apostolskich: „Ananiaszu - powiedział Piotr - dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię? Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał? Jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu” (Dz 5,3-4). Ananiasz skłamał Duchowi Świętemu, to znaczy Bogu samemu.

Wydaje się, że Bóg Prawdziwy – to Bóg żywy, to Bóg mówiący przez proroków, to Bóg „wylewający” Ducha Świętego (por. Jl 3,1-2), to Bóg objawiający się przez swojego Syna – Jezusa Chrystusa. Bóg nieprawdziwy – to martwa idea, określona przez przepisy i obrzędy, to strach przed nieprzewidywalnym Duchem Świętym, przed życiem. To pieniądze i kłamstwo, to zakłamanie i oszczerstwo. Boże życie, to nie duch tego świata, z jego uleganiem wobec ludzkich słabości, ale to Duch Święty, który jest Prawdą i do Prawdy prowadzi.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Grecki termin Parakletos występujący w J 14,16.26; 15,26; 16,7; 1 J 2,1 często jest tłumaczony jako „Pocieszyciel”. Edycja świętego Pawła oddaje go przez „Wspomożyciel”. Łacińskie tłumaczenie terminu przez Advocatus, sugeruje termin: „Obrońca”.

2 Ciekawie tłumaczy ten tekst Edycja świętego Pawła: „Któż jest kłamcą jak nie ten, kto nie uznaje, że Jezus jest Chrystusem? Antychrystem jest ten, kto nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też łączności z Ojcem, a kto wyznaje Syna, ma także łączność z Ojcem”.

3 Grecki czasownik arneomai ma znaczenia: „zapierać się, wypierać się, wyrzekać się”.

4 Grecki czasownik homologeo ma znaczenia: „wyznawać, uznawać”.

5 Tekst grecki mówi: hina me skandalisthete, to znaczy: „abyście się nie zgorszyli”. Tekst grecki mówi o niebezpieczeństwie zgorszenia Apostołów z powodu ich prześladowań. Polski tłumacz BT myśli o załamaniu w wierze: „To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze”.

6 Tłumaczenie Wujka.

7 Tłumaczenie Wujka.

8 Tłumaczenie Wujka.

9 ST Iª q. 16 a. 5 co. Według: ŚWIĘTY TOMASZ Z AKWINU, Suma Teologiczna T.2 O Bogu.

10 Tekst grecki mówi wręcz: hina ginoskosin, to znaczy: „aby poznawali”. Czasownik w języku greckim jest niedokonany, co sugeruje stałą czynność poznawania.

11 Tłumaczenie Wujka.

12 Grecki czasownik agonizomai ma znaczenia: „walczyć, zmagać się”.

13 Trochę lepiej oddaje ten trudny tekst Edycja świętego Pawła: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie. Jeśli Mnie poznaliście, będziecie również znać mego Ojca. Wy zresztą już Go znacie, a nawet ujrzeliście” (J 14,6-7).