wtorek, 3 marca 2020

1 Kor 14


1 Kor 14
Starajcie się1 posiąść miłość, troszczcie się2 o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14,1-4). Dla Pawła jest ważne, byśmy pragnęli miłości i charyzmatów, spośród których szczególnie proroctwa. Bez miłości wszystko jest puste i pozbawione wartości. Z miłością charyzmaty pomagają budować życie duchowe jednostki i Kościoła.
Dar języków – to dar modlitwy charyzmatycznej – natchnionej przez Ducha, skierowany jest przede wszystkim na Boga, przed którym człowiek wylewa swoje serce, służy on budowaniu człowieka. W tym charyzmacie Duch Święty może mi przekazać co mogę Bogu powiedzieć i co Bóg ma mi do powiedzenia – jest to więc prawdziwa rozmowa z Bogiem, prawdziwa modlitwa. Według Pawła jest to modlitwa duchowa – nie zrozumiała dla intelektu (por. 1 Kor 14,13-14). Jednakże, jak to nieco dalej stwierdza, ta modlitwa może być głośna, lub milcząca: „Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!” (1 Kor 14,27-28). Człowiek w Duchu Świętym przekazuje Bogu tajemnice swojego życia – sam jest dla siebie często niezrozumiałą tajemnicą. Przekazywanie tego w modlitwie uwielbienia Bogu jest aktem zawierzenia się Bogu i otwiera człowieka na przemieniającą moc Bożej miłości. Pisze E. Tardif: „W listopadzie 1982 roku głosiłem serię rekolekcji w Polinezji Francuskiej. Przygotowano tam Mszę Świętą w arcybiskupstwie Tahiti Owej nocy ponad 55 000 osób było zgromadzonych na placu, pud niebem pełnym gwiazd, które przywodziły mi na myśl obietnicę Bożą daną Abrahamowi. Po Komunii Św. rozpocząłem modlitwę za chorych. Cały ten tłum modlił się w językach. Były to chwile pełne entuzjazmu wiary. Podczas gdy Duch śpiewał w nas, nadchodziły słowa poznania. Posłania te są jak gdyby wyzwalane przez modlitwę w językach, gdyż wtedy kanał naszego umysłu jest wolny i dzięki temu bardziej dyspozycyjny, by przyjąć Słowa Pana”3.
Tłumaczenie tej modlitwy pozwala na zrozumienie jej treści, a nawet na przekazywanie jej wspólnocie i wtenczas staje się ona charyzmatem cenniejszym od samego proroctwa. Charyzmat tłumaczenia języków jest zresztą jedną z postaci proroctwa, bo Bóg za jego pośrednictwem objawia wspólnocie to, co bez niego pozostałoby ukryte i niezrozumiałe.
W proroctwie, Duch Święty przekazuje, co Bóg ma do powiedzenia drugiemu człowiekowi, ze szczególnym naciskiem na to co pozytywne, co może go pocieszyć, podbudować, dodać otuchy. Proroctwo służy Kościołowi, który potrzebuje słów natchnionych przez Boga samego.
Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami - chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi. Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając? Podobnie jest z instrumentami martwymi, które dźwięki wydają, czy to będzie flet czy cytra: jeżeli nie można odróżnić poszczególnych dźwięków, to któż zdoła rozpoznać, co się gra na flecie lub na cytrze? Albo jeśli trąba brzmi niepewnie, któż będzie się przygotowywał do bitwy?” (1 Kor 14,5-8). Paweł pragnie, by wszyscy mówili językami, ale ważniejszym jest dla niego dar proroctwa, ze względu na jego zrozumiałość – stąd ważny jest charyzmat tłumaczenia języków. Przez niego możemy objawiać treść tego, co zostało ukryte pod niezrozumiałą formą modlitwy językami.
Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili. Na świecie jest takie mnóstwo dźwięków, ale żaden dźwięk nie jest bez znaczenia. Jeżeli jednak nie będę rozumiał, co jakiś dźwięk znaczy, będę barbarzyńcą dla przemawiającego, a przemawiający barbarzyńcą dla mnie. Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła” (1 Kor 14,9-12). Ważny jest nie tylko indywidualny kontakt z Bogiem, ale i wzajemne zrozumienie.
Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć. Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści. Cóż przeto pozostaje? Będę się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem, będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem. Bo jeśli będziesz błogosławił w duchu, jakże na twoje błogosławienie odpowie: Amen, ktoś nie wtajemniczony4, skoro nie rozumie tego, co ty mówisz? Ty wprawdzie pięknie dzięki czynisz, lecz drugi tym się nie buduje” (1 Kor 14,13-17).
Paweł zdaje się rozróżniać w człowieku umysł – odnoszący się do tego, co zrozumiałe i ducha odnoszącego się do tego co niezrozumiałe. Nie neguje modlitwy duchowej, ale nalega na to, by było dużo modlitwy zrozumiałej dla umysłu słuchaczy. To zalecenie odnosi się do dowolnej modlitwy, która może angażować umysł modlącego się człowieka, lub nie.
Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich5. Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków. Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach waszych bądźcie dojrzali! Napisane jest bowiem w Prawie: Przez ludzi obcych języków i ust obcych będę przemawiał do tego ludu, ale i tak Mnie nie usłuchają6 - mówi Pan. Tak więc dar języków jest znakiem nie dla wierzących, lecz dla pogan7, proroctwo zaś nie dla pogan, lecz dla wierzących” (1 Kor 14,18-22). Mówienie językami wydaje się być porównywalne dopiero po ewentualnym przetłumaczeniu. To ludzie wierzący słuchają proroków, a ludzie niewierzący nie usłuchają.
Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą podczas tego ludzie prości oraz poganie8, czyż nie powiedzą, że szalejecie? Gdy zaś wszyscy prorokują, a wejdzie [podczas tego] jakiś poganin lub człowiek prosty, będzie przekonany przez wszystkich, osądzony i jawne staną się tajniki jego serca; a tak, upadłszy na twarz, odda pokłon Bogu, oznajmiając, że prawdziwie Bóg jest między wami” (1 Kor 14,23-25). Oczywiście pod warunkiem, że Bóg przekaże komuś proroctwo na temat tego gościa.
Cóż więc pozostaje, bracia? Kiedy się razem zbieracie, ma każdy z was już to dar śpiewania hymnów, już to łaskę nauczania albo objawiania rzeczy skrytych, lub dar języków, albo wyjaśniania: wszystko niech służy zbudowaniu. Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu! Prorocy niech przemawiają po dwóch albo po trzech, a inni niech to roztrząsają! Gdy zaś komuś innemu z siedzących dane będzie objawienie, pierwszy niech zamilknie. Możecie bowiem w ten sposób prorokować wszyscy, jeden po drugim, aby wszyscy byli pouczeni i podniesieni na duchu” (1 Kor 14,26-31). Bez ludzi potrafiących tłumaczyć mówiący językami powinni zamilknąć i modlić się w ciszy. Prorokujący powinni poddać się pewnemu porządkowi.
A dary duchowe proroków niechaj zależą od proroków9! Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju. Tak jak to jest we wszystkich zgromadzeniach świętych, kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada10 bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu. Czyż od was wyszło słowo Boże? Albo czy tylko do was przyszło? Jeżeli komuś wydaje się, że jest prorokiem albo że posiada duchowe dary, niech zrozumie, że to, co wam piszę, jest nakazem Pańskim. A gdyby ktoś tego nie uznał, sam nie będzie uznany. Tak więc, bracia moi, troszczcie się o łaskę prorokowania i nie przeszkadzajcie w korzystaniu z daru języków! Lecz wszystko niech się odbywa godnie i w należytym porządku!” (1 Kor 14,32-40). Paweł nie przedstawia żadnych argumentów za uznaniem za haniebne przemawianie kobiet w zgromadzeniu liturgicznym.

Janusz Maria Andrzejewski OP
1 Grecki czasownik dioko ma znaczenia: „gonić za kimś, zabiegać o coś”.
2 Grecki czasownik zeloo ma znaczenia: „zabiegać o coś, ubiegać się o coś”.
3 E. TARDIF, J.H. PRADO FLORES, Jezus żyje (Ottonianum, Szczecin 31993).
4 Grecki rzeczownik idiotes ma znaczenia: „laik, człowiek prosty, nie wtajemniczony”.
5 Nie wiemy, co to oznacza, ani na jakiej podstawie Paweł może to twierdzić.
6 „Zaprawdę, wargami jąkałów i językiem obcym przemawiać będzie do tego narodu Ten, który mu powiedział: Teraz, odpoczynek! Dajcie wytchnąć strudzonemu! A teraz, spokój! Ale nie chcieli Go słuchać” (Iz 28,11-12).
7 Tekst grecki używa przymiotnika apistos, to znaczy „niewierzący”. Nie wiadomo, na jakiej zasadzie tłumacz BT to tak przetłumaczył.
8 Tekst grecki używa przymiotnika apistos, to znaczy „niewierzący”.
9 Dosłownie: „Duchy proroków są poddane prorokom”.
10 Grecki przymiotnik aischros ma znaczenie: „haniebny”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz