Dz 1
Prolog
„Pierwsze opowiadanie ułożyłem, o Teofilu, o wszystkim, co począł Jezus czynić i uczyć, aż do dnia, w którym dawszy polecenie przez Ducha Świętego apostołom, których wybrał, został wzięty do nieba. Im też okazał się sam żywy po swej Męce w licznych dowodach, przez czterdzieści dni ukazując się im1, i mówiąc o królestwie Bożym”2 (Dz 1,1-3). Można wnioskować, że Jezus zaledwie rozpoczął swoją działalność w świecie, a ta jest z kolei podstawą Jego nauczania.
W tym wstępie słowa: „Dawszy polecenie przez Ducha Świętego apostołom, których wybrał” – oznaczają prawdopodobnie to, że w dzień swojego Wniebowstąpienia Jezus udzielił swoim apostołom nauki o Duchu Świętym i Jego roli w ich apostolstwie. Może to być również sposobem na podkreślenie związku Jezusa z Duchem, z natchnienia którego przemawiał i działał. Również ostatnie Jego polecenia były prowadzone przez Ducha.
Istotna jest troska Jezusa o umocnienie wiary w Jego Zmartwychwstanie – stąd czterdziestodniowe przebywanie z uczniami. Mówi Piotr do Korneliusza: „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych” (Dz 10,40-42). To nie tylko informacja o bliskiej wspólnocie z Jezusem zmartwychwstałym, ale i zachęta do bojaźni Bożej wobec Jezusa, który został ustanowiony sędzią żywych i umarłych.
Ważne, że nawet po swoim Zmartwychwstaniu, Jezus nie przestaje nauczać o Królestwie Bożym, które stanowiło centrum Jego nauczania. To Królestwo jest celem ewangelizacji, jest zjednoczeniem wierzących w Jezusa.
Chrzest w Duchu Świętym
„A podczas wspólnego posiłku3 kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8). Jezus mówi o obietnicy Ojca. Prawdopodobnie odnosi się to do obietnicy powszechnego wylania Ducha na wszystkich ludzi, danej przez proroka Joela: „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach” (Jl 3,1-2).
Mówi o niej również Ewangelia Łukasza: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk 24,49). Jezus uspokaja w ten sposób uczniów, którzy mogliby czuć się osieroceni z powodu Jego odejścia do nieba. Duch jest tym wspaniałym Darem przemieniającym uczniów, udzielającym im siły i odwagi do ewangelizacji.
Mówi Piotr w dzień Pięćdziesiątnicy: „Tego to Jezusa wskrzesił Bóg, czego my wszyscy świadkami jesteśmy. Wywyższony więc prawicą Boga4 i wziąwszy obietnicę Ducha Świętego od Ojca, wylał tego, którego wy widzicie, i słyszycie”5 (Dz 2,32-33). Ojciec wywyższa swojego Syna i obdarowuje Go Duchem Świętym, by mógł efektywnie budować Królestwo. Duch jest „wylewany” na podobieństwo deszczu ożywiającego wyschniętą ziemię (por. Ps 63,2) i jest to zmysłowo obserwowalne – ludzie widzą i słyszą, jak ludzie żyją w Duchu, którego otrzymali.
Jest to realizacja dość tajemniczej zapowiedzi Jana Chrzciciela: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3,16). Z pewnością, tak Jezus, jak i Jego uczniowie działają w mocy Ducha. Sam Jezus zdaje się utożsamiać ten chrzest z Zesłaniem Ducha Świętego, dziesięć dni po swoim wniebowstąpieniu (por. Dz 1,4-5).
Chrzest ogniem – to prawdopodobnie sąd, o którym mówi Jan: „Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Łk 3,17). Ludzie stają przed wyborem, czego oczekują od Jezusa – czy Ducha Świętego, by dzięki Niemu żyć pięknie i owocnie, czy też ognia sprawiedliwego sądu.
Na wieczerzy paschalnej Jezus mówił: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7). Przez Wniebowstąpienie Jezus odchodzi do Ojca i dzięki temu Duch – Obrońca przychodzi do Jego uczniów. To nie tylko Zastępca uzupełniający brak Jezusa, ale fundament Królestwa dzięki Jego obecności i działalności we wszystkich, którzy Go przyjmują.
Jezus ukazuje uczniom rolę Ducha: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”. Jest to umocnienie do ewangelizacji na całym świecie, o którą uczniowie nie wydają się zabiegać.
Jest to jednocześnie umocnienie w życiu duchowym. Święty Paweł pisze o prawie Ducha wyzwalającego z prawa grzechu i śmierci: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2). Duch uczy prawdziwego życia w Jezusie, życia pięknego i owocnego.
Chrystus jest synem Dawida (por. Mt 22,41-42) – ludzie oczekują więc od Niego przywrócenia wspaniałego królestwa Dawidowego – stąd ich pytanie: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?”, ale Jezus ma inną wizję swojego Królestwa – ma to być Królestwo Prawdy (por. J 18,37-37). Wielu oczekiwało od Niego jako Chrystusa wyzwolenia od okupantów, a Jezus daje prawdę, wyzwolenie od grzechu, od wszelkiego zła (por. J 8,31-36).
Wniebowstąpienie
„A gdy to powiedział, kiedy oni patrzyli, został uniesiony6, i obłok zakrył go przed ich oczami. A gdy pilnie patrzyli za nim, idącym do nieba, oto dwaj mężowie stanęli przy nich w białym odzieniu, którzy też rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jak widzieliście go idącego do nieba”7 (Dz 1,9-11). Nieco inaczej przedstawia to Ewangelia: „Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,50-51).
Ciekawie pisze święty Tomasz na temat stosowności Jego Wniebowstąpienia: „Każdy byt winien zajmować stosowne dla siebie miejsce. Chrystus przez swe Zmartwychwstanie zapoczątkował życie nieśmiertelne i nieskazitelne, natomiast my przebywamy w miejscu rodzenia się i znikania bytów. Miejscem bytu niezniszczalnego są niebiosa. Toteż byłoby czymś niewłaściwym pozostanie na ziemi Chrystusa Zmartwychwstałego, więc Chrystus słusznie wstąpił do nieba”8. Pyta się Tomasz, o ile Jego Wniebowstąpienie było dla nas korzystne: „Chociaż przez Wniebowstąpienie wierni zostali pozbawieni fizycznej obecności Chrystusa, Bóstwo Jego zawsze im będzie towarzyszyć, według Jego wypowiedzi: „Oto, ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Bo jak mówi papież Leon: „Ten, który wstąpił na niebiosa, nie opuszcza dzieci przybranych”. Samo Wniebowstąpienie Chrystusa, pozbawiając nas Jego fizycznej obecności, przyniosło nam jednak większy pożytek, niż byśmy odnieśli z Jego fizycznej obecności. A to:
Po pierwsze — przez spotęgowanie wiary, dotyczy ona bowiem rzeczy niewidzialnych. Toteż Pan mówi, że gdy przyjdzie Duch Święty, „przekona świat o sprawiedliwości”, o sprawiedliwości tych „którzy wierzą”, jak mówi Augustyn — „bo samo porównanie z wierzącymi jest przyganą dla niewierzących”. Dalsze słowa Pana: „bo idę do Ojca i już mnie nie ujrzycie”, Augustyn rozwija: błogosławieni ci, co nie widzą, a wierzą, więc na tym będzie polegać sprawiedliwość nasza, która przekona świat: „żeście uwierzyli we mnie, któregoście nie widzieli”.
Po drugie — przez wzbudzenie nadziei. Oto słowa Chrystusa: „Jeżeli odejdę i przygotuję wam miejsce, przybędę znowu i przyjmę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie ja będę”. Sam fakt umieszczenia w niebie przez Chrystusa natury ludzkiej przezeń przyjętej, napawa nas nadzieją osiągnięcia nieba, bo jak czytamy w Ewangelii: „Gdziebykolwiek było ciało tam się zgromadzą i orły”. Dlatego Micheasz mówi: „Wstąpi, otwierając drogę przed nimi”.
Po trzecie—przez skierowanie ku niebu uczucia miłości. Apostoł wzywa: „Zdążajcie do tego, co jest w górze, gdzie i Chrystus zasiadł na prawicy Bożej, Myślą sięgajcie wzwyż, nie lgnijcie ku ziemi”. Bo w Ewangelii czytamy: „Gdzie jest skarb twój, tam i serce twoje”. A ponieważ Duch Święty jest miłością, porywającą nas ku niebu, Pan mówi do uczniów: „Lepiej dla was, żebym odszedł. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was; a jeśli odejdę, poślę Go do was”. Rozwijając ten tekst mówi Augustyn: „Nie zdołacie pojąć Ducha, dopóki obstajecie przy poznaniu Chrystusa według ciała. Ale po fizycznym oddaleniu się Chrystusa, był w nich duchowo obecny nie tylko Duch Święty, lecz także Ojciec i Syn”9. Ciekawe są rozważania Tomasza na temat roli Jego człowieczeństwa i Bóstwa we Wniebowstąpieniu: „Mówiąc: „z uwagi na człowieczeństwo” możemy mieć dwie rzeczy na myśli: uwarunkowania wstępującego oraz przyczynę wstąpienia. Uwypuklając uwarunkowania wstępującego do nieba, nie możemy przypisywać Chrystusowi Wniebowstąpienia z tytułu Jego Boskiej natury bądź dlatego, że nie istnieje coś takiego, ku czemu Bóstwo mogłoby się wznosić, bądź też dlatego że wstępowanie jest zmianą miejsca w przestrzeni, nie może więc odnosić się do natury Boskiej, która ani ruchowi, ani umiejscowieniu nie podlega. Natomiast w swej ludzkiej naturze, umiejscowionej w przestrzeni i podlegającej ruchowi, Chrystus mógł wstąpić do nieba. Toteż w tym znaczeniu możemy powiedzieć, że Chrystus wstąpił do nieba z uwagi na człowieczeństwo, a nie jako Bóg.
Jeżeli zaś przez to wyrażenie akcentujemy przyczynę Wniebowstąpienia, musimy przyznać, że Chrystus wstąpił do nieba dlatego że jest Bogiem, nie dlatego, że jest człowiekiem, bo uczynił to mocą swego Bóstwa, a nie mocą swojej ludzkiej natury. Toteż mówi Augustyn: „Z naszej natury było to, że Syn Boży zawisł na krzyżu; z Jego — to, że wstąpił do nieba”10.
Ciekawa jest wizja aniołów uspokajających uczniów Jezusa. Występują w postaci mężczyzn w białym odzieniu wskazujących na przyszłe przyjście Jezusa. Ma ono być spokojne, podobne do Wniebowstąpienia. Sam Jezus mówi również o przyjściu do poszczególnych ludzi: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,3).
Modlitwa
„Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,12-14). Jest to obraz nieco odmienny od umieszczonego w Ewangelii Łukaszowej: „Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga” (Łk 24,50-53). Możliwe, że realna kolejność zdarzeń była następująca: na początku intensywna modlitwa w świątyni opisana w Łk 24,50-53, później wybór Macieja opisany w Dz 1,15-26, a na koniec wspólna modlitwa w Wieczerniku w oczekiwaniu na Zesłanie Ducha Świętego opisana w Dz 1,12-14 .
Tekst Dz 1,12-14 kieruje uwagę czytelnika na zjednoczenie na modlitwie apostołów i rodziny Jezusa na czele z Maryją Jego Mamą.
„Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, bo on zaliczał się do nas i miał udział w naszym posługiwaniu. Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi. Napisano bowiem w Księdze Psalmów: Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka! A urząd jego niech inny obejmie!” (Dz 1,15-20). Stu dwudziestu ludzi wspomnianych przez Ewangelistę to prawdopodobnie część z pięciuset, którzy widzieli Jezusa zmartwychwstałego (por. 1 Kor 15,6).
Święty Mateusz nieco inaczej opisuje samobójstwo Judasza: „Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną. Lecz oni odparli: Co nas to obchodzi? To twoja sprawa. Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. Po odbyciu narady kupili za nie Pole Garncarza, na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za Pole Garncarza, jak mi Pan rozkazał” (Mt 27,3-10). Wspólna dla obu tekstów jest śmierć Judasza i kupno pola. Tekst Mateuszowy wygląda na bardziej prawdopodobny opis tragedii Judasza.
Piotr proponuje uzupełnienie grona dwunastu: „Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania. Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. I tak się pomodlili: Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą. I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów” (Dz 1,21-26). Wielka jest wiara uczniów Jezusa, którzy odwołują się do Boga znającego serca wszystkich ludzi i Jemu pozostawiają wybór Dwunastego.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1 Grecki czasownik optanomai można oddać przez: „dać się widzieć, ukazywać się”.
2 Tłumaczenie Wujka.
3 Czasownik synalizomai ma prawdopodobnie znaczenie: „zbierać się, gromadzić się”.
4 Grecki tekst: te deksia un tu theu hypsotheis można tak tłumaczyć.
5 Tłumaczenie Wujka.
6 Dosłownie: „został wzięty” – eperthe. Tekst grecki używając tej strony biernej akcentuje Boże działanie we Wniebowstąpieniu. Jezus w swoim człowieczeństwie jest wzięty do nieba.
7 Tłumaczenie Wujka.
8 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIa q. 57 a. 1 co.
9 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIa q. 57 a. 1 ad 3.
10 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIa q. 57 a. 2 co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz