wtorek, 20 grudnia 2016

Komentarz do J 18


J 18

Rozdział osiemnasty przedstawia początek Męki Jezusa: „Gdy to Jezus powiedział, wyszedł z uczniami swoimi za potok Cedron1, gdzie był ogród, do którego wszedł on i uczniowie jego” (J 18,1). Miejsce było niestety znane również Judaszowi: „Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią” (J 18,2-3). Tekst Ewangelii ukazuje nam setki żołnierzy rzymskich, oddanych do dyspozycji władzom świątynnym dla aresztowania Jezusa, może na wypadek obrony ze strony Jego zwolenników2. Wskazuje też na uzbrojonych ludzi reprezentujących świątynię i stronnictwo faryzeuszów. Jezus wychodzi im naprzeciw, a gdy potwierdza, że to On właśnie jest poszukiwanym przez nich Jezusem, oni cofają się i padają na ziemię (por. J 18,4-6). Jest to dowód siły Jezusa, który mówiąc „Ja Jestem” ukazuje im swoją chwałę, swoje Bóstwo, a powalając ich na ziemię ukazuje swoją Boską wszechmoc. Pokazuje w ten sposób swoją suwerenną wolność z jaką idzie na śmierć krzyżową i uzyskuje od agresorów dar wolności dla swoich uczniów: „Powiedziałem wam, że ja jestem; jeśli więc mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. Aby się wypełniły słowa, które był wyrzekł: Że z tych, których mi dałeś, nie straciłem nikogo” (J 18,8-9).

Piotr zgodnie ze swoją zapowiedzią (por. J 13,37) występuje w obronie Jezusa: „Szymon Piotr tedy mając miecz, dobył go, i uderzył sługę najwyższe;go kapłana, i uciął prawe ucho jego. A słudze było na imię Malchus. Jezus więc rzekł Piotrowi: Włóż miecz twój do pochwy. Kielicha, który mi dał Ojciec, czyż go pić3 nie będę?” (J 18,10-11). Myślę, że przez kielich można rozumieć odpowiedzialność za grzech świata, który Jezus wziął na siebie w momencie swojego chrztu w rzece Jordan. Jan mówi o Nim: „Oto Baranek Boży, oto który gładzi4 grzech świata” (J 1,29). W sposób szczególny, kielich może oznaczać odpowiedzialność za ludzi, których daje Mu Ojciec, których ma zbawić biorąc za nich karę za grzech – aż do samotności na krzyżu, w której wołał: „Eli, Eli, lamma sabakthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mt 27,46).

Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi5 pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród” (J 18,12-13) – co ciekawe, główną odpowiedzialnością za aresztowanie Jezusa Ewangelista obarcza Rzymian, na czele z dowódcą kohorty stacjonującej na czas świąt w Jerozolimie. Najpierw sądzą Jezusa Żydzi, w osobie Annasza, który cieszył się większym autorytetem niż wówczas urzędujący arcykapłan Kajfasz6, choć to właśnie Kajfasz poradził Żydom by zabić Jezusa (por. J 18,14).

Uczniowie Jezusa, dzięki wstawiennictwu Jezusa pozostają na wolności. Piotr, dzięki pomocy jednego z uczniów Jezusa, znajomego samego arcykapłana dostaje się na dziedziniec arcykapłana, ale przy wejściu jest zapytany przez oddźwierną: „Czy i ty nie jesteś z uczniów tego człowieka?” (J 18,17). Intrygująca jest tu postać owego „znajomego arcykapłana”. Może jest to sam Ewangelista, który później ma możliwość obserwowania z bliska całego procesu. Piotr nie chce być rozpoznany jako uczeń Jezusa. Odpowiada więc: „Nie jestem” (J 18,17).

Arcykapłan Annasz pragnie dowiedzieć się od samego Jezusa na temat Jego uczniów i Jego nauki, ale Jezus odsyła go do tych, którzy Go słuchali. Może jest to odesłanie Annasza do jego informatorów, a może zarzut wobec niego o brak uprzedniego zainteresowania osobą i nauczaniem Jezusa (por. J 18,19-21). Jeden ze służących uderza Jezusa, który odpowiada mu pytaniem: „Jeżelim źle powiedział, daj świadectwo o złym; a jeśli dobrze, czemu mię bijesz?” (J 18,23). Jest to próba dotarcia do sumienia obecnych, próba skłonienia ich do poszukiwania prawdy o nich samych i o tym co robią.

Piotr grzejący się na dziedzińcu jest jeszcze dwukrotnie pytany o swoją przynależność do Jezusa, zapiera się Go i słyszy koguta, o którym wcześniej mówił mu Jezus (por. J 13,38).

Jan nie mówi o sądzie przed Kajfaszem i wskazuje na wydanie Jezusa władzom rzymskim. Dla Żydów ważna była czystość rytualna; zauważa Ewangelista: „I sami nie weszli do pretorium, aby się nie zmazali, ale żeby mogli pożywać Paschę” (J 18,28). Dla nich Pascha rozpoczynała się dopiero w piątek wieczorem, po śmierci Jezusa, która w ich mniemaniu ich nie zanieczyszczała. Na pytanie Piłata: „Co za skargę przynosicie przeciw temu człowiekowi?” (J 18,29) nie odpowiadają wprost, chcą tylko śmierci Jezusa: „Nam nie wolno nikogo zabijać” (J 18,31).

Piłat pyta się więc Jezusa: „Tyś jest król żydowski?” (J 18,33) – tak było więc sformułowane oskarżenie wobec Jezusa. Ciekawe jest pytanie Jezusa: „Sam od siebie to mówisz, czy też inni powiedzieli ci o mnie?” (J 18,34). Jest to próba obudzenia w Piłacie sumienia, odpowiedzialności za słowa i czyny, zastanowienia się, co on sam myśli o Jezusie. Piłat zrzuca odpowiedzialność na oskarżycieli Jezusa: „Czyż ja żydem jestem? Naród twój i najwyżsi kapłani wydali mi ciebie; coś uczynił?” (J 18,35). Nie zna Jezusa i chciałby od Niego samego dowiedzieć się czegoś, co umożliwiłoby mu spokojne skazanie Jezusa na śmierć zgodnie z wolą Żydów. Jednocześnie całą winą obarcza arcykapłanów i podporządkowany im naród. Jezus odpowiada: „Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi walczyliby pewnie, żebym nie był wydany żydom; lecz teraz królestwo moje nie jest stąd” (J 18,36). Nie jest to więc królestwo ludzkie dysponujące armią i siłami bezpieczeństwa, nie jest to jeszcze jedna ludzka organizacja. Piłatowi do wypełnienia woli Żydów, to znaczy do skazania Jezusa na śmierć potrzebny jest pretekst, dlatego pyta dalej Jezusa: „Toś ty jest król? Odpowiedział Jezus: Ty mówisz, że ja jestem królem. Jam się na to narodził, i na to przyszedłem na świat, abym świadectwo dał prawdzie. Wszelki, który jest z prawdy, słucha głosu mego” (J 18,37). Jezus nie odpowiada twierdząco na pytanie Piłata, nie ułatwia mu dochodzenia. Stwierdza tylko: „Ty mówisz, że ja jestem królem” – to jest twoja opinia, nad którą ty powinieneś się zastanowić; a Jezus wskazuje na prawdziwy cel swojego życia, a jest nim służba prawdzie. Jego prawdziwe królestwo, Jego poddani, to ludzie pochodzący z prawdy. Co to oznacza? Myślę, że dotyczy to ludzi natchnionych przez Ducha Prawdy, zainspirowanych do poszukiwania prawdy, nie obojętnych na to co jest prawdą, a co nie jest – w przeciwieństwie do Piłata. Jakoś paralelnym jest tekst J 8,47: „Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; dlatego wy nie słuchacie, że z Boga nie jesteście”. Być z Boga, to być prowadzonym przez Boga, to być posłusznym Bogu, to być natchnionym przez Niego w poszukiwaniu Jego woli.

Piłat ucieka przed odpowiedzialnością za swoje sądy, za swoje czyny i pozuje na sceptyka: „Co to jest prawda?”, a do Żydów: „Ja żadnej winy w nim nie znajduję” (J 18,38). Proponuje im uwolnienie Jezusa, wiedząc, że zależy im na zabiciu Jezusa. Otrzymuje odpowiedź: „Nie tego, ale Barabasza!” (J 18,40) i decyduje o wydaniu na masakrujące biczowanie Jezusa, którego sam uznał za niewinnego (por. J 18,40-19,1).



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Nazwa potoku „Cedron” może być związana z cedrami i tak to wygląda w języku greckim, gdzie Kedron oznacza „cedrowy”. W języku hebrajskim natomiast, Qidron oznacza „ciemny”.

2 G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 604 tak to przedstawia: „Gdy Judasz wyszedł z wieczernika udał się do członków Sanhedrynu, którzy go oczekiwali poczyniwszy już pewne przygotowania materialne i moralne (…) Przygotowania moralne polegały na wysłaniu delegacji do prokuratora lub trybuna, któremu przedstawiono Jezusa z Galilei jako burzyciela politycznego, otaczającego się zwolennikami o podobnych poglądach, również Galilejczykami, którzy gotowi są wywołać zaburzenia w stolicy. Tak rzecz przedstawiwszy łatwo uzyskali oddział zbrojnych dla swoich celów. Ten oddział nie mógł oczywiście zawierać całej kohorty (ok. 600 ludzi), która stała w Jerozolimie jako garnizon; była to tylko jej część, której Jan nadaje nazwę całości. W każdym razie obecność żołnierzy rzymskich miała ogromne znaczenie moralne, tym bardziej, że przybył również trybun, który nimi dowodził”.

3 Tekst grecki sugeruje przez formę greckiego czasownika pio, formę dokonaną czasownika, tzn. „czyż nie wypiję?”.

4 Grecki czasownik airo przetłumaczony w Biblii Wujka przez „gładzi” ma znaczenia: podnosić, brać, zabierać.

5 To znaczy słudzy arcykapłanów i faryzeuszy (por. J 18,3).

6 Por. G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 73.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz