J 16
Jezus ukazuje nienawiść świata,
by przygotować uczniów na cierpienia i prześladowania: „To wam
powiedziałem, abyście się nie gorszyli. Wyłączą was z synagog,
lecz przychodzi godzina, że każdy, co was zabija, mniemać będzie,
że czyni przysługę1
Bogu. A to wam czynić będą, bo nie znają Ojca, ani mnie” (J
16,1-3). Zgorszenie jest możliwe szczególnie gdy zło przychodzi
niespodziewanie, gdy zaskakuje, gdy jego źródłem są ludzie,
którzy powinni być związani z Bogiem. Ważna jest diagnoza Jezusa
– twierdzi On, że źródłem zła w prześladujących jest
praktyczna nieznajomość Boga i Jego Chrystusa.
Zaskakująca jest kolejna wypowiedź Jezusa: „Lecz ja wam prawdę
mówię: Pożyteczno dla was, abym ja odszedł; bo jeśli nie odejdę,
Pocieszyciel do was nie przyjdzie; a jeśli odejdę, poślę go do
was” (J 16,7). Krzyż Chrystusa jest konieczny dla posłania Ducha
Świętego! Dopiero po swoim Wniebowstąpieniu Jezus może Go nam
darować. Dlatego lepiej jest dla nas, że On odchodzi, a po
Zmartwychwstaniu wraca, ale w innej postaci, bo w taki sposób może
nam darować Pocieszyciela-Obrońcę, który jest dla nas ogromnym,
choć pewnie niedocenianym dobrem. Jezus określa też główne
zadanie tegoż Ducha wobec wrogiego świata: „A gdy on przyjdzie,
przekona świat o grzechu, i o sprawiedliwości, i o sądzie” (J
16,8). Można by to powiedzieć inaczej: przekona grzeszników o
sprawiedliwym sądzie nad grzechem. Duch Prawdy uświadamia każdemu
z nas jego grzchy i prowadzi do nawrócenia. Przypomina o
sprawiedliwości bo to trudna prawda i wielu wolałoby o niej
zapomnieć. Świat boi się sprawiedliwości, odpowiedzialności,
woli słuchać o bezwarunkowym miłosierdziu, boi się
sprawiedliwości jako cnoty, woli lekkomyślność i samowolę. Boi
się sprawiedliwości, jako świętości, do której idzie się drogą
krzyża. Jezus wskazuje na sąd nad światem (por. J 12,31), bo
wszelkie zło będzie sprawiedliwie osądzone. Następnie Jezus po
kolei wyjaśnia to stwierdzenie: „O grzechu, mówię, bo nie
uwierzyli we mnie” (J 16,9) – niewiara w Jezusa jest strasznym
złem w życiu każdego niewierzącego, a według Jezusa uniemożliwia
Mu ona odpuszczenie grzechów: „Przeto wam powiedziałem, że
pomrzecie w grzechach waszych; bo jeśli nie uwierzycie, żem ja
jest, pomrzecie w grzechu waszym” (J 8,24).
Następnie dodaje: „O sprawiedliwości zaś, bo idę do Ojca, i już
mnie widzieć nie będziecie” (J 16,10) – odejście Jezusa do
Ojca jest Bożą sprawiedliwością wobec niesprawiedliwości z jaką
świat osądził Jezusa. Samo widzenie Jezusa było dla ludzi wielką
łaską – On sam mówił: „Błogosławione oczy, które widzą,
co wy widzicie. Mówię wam bowiem, że wielu proroków i królów
pragnęło widzieć, co wy widzicie, a nie widzieli, i słyszeć, co
słyszycie, a nie słyszeli” (Łk 10,23-24).
Podsumowuje słowami: „O sądzie, bo książe świata tego już
jest osądzony” (J 16,11). Ten sąd to ukazanie kłamstwa i
nieszczęścia, w których żyją świat i jego władca, to
zdemaskowanie zła, w którym żyją. Szansą dla świata jest nauka
Jezusa i Jego zaproszenie do Królestwa Niebios.
Jezus jest świadomy ograniczeń
swoich uczniów: „Jeszcze wam wiele mam powiedzieć, ale teraz
znieść nie możecie” (J 16,12). Liczy jednak na owocną
kontynuację swojego dzieła przez Ducha: „Lecz gdy przyjdzie ów
Duch prawdy, nauczy2
was wszelkiej prawdy; bo nie sam od siebie mówić będzie, ale
cokolwiek usłyszy, opowie, i co przyjść ma, oznajmi wam” (J
16,13). Ten wariant tekstowy ukazuje Ducha jako nauczyciela, który
każdego z nas cierpliwie uczy. Jest możliwy również wariant:
„poprowadzi was do całej prawdy” – to oznacza, że pozwoli nam
odkrywać obiektywną prawdę o nas i o całej rzeczywistości –
łącznie z Bogiem.
Najbardziej prawdopodobny wydaje się wariant: „poprowadzi was w
całej prawdzie” – oznacza to, że można Mu zaufać, bo nie ma w
Nim manipulacji ani kłamstwa. Jego prowadzenie jest zgodne z
obiektywną prawdą o nas i o całej rzeczywistości. Będzie nas
uzdalniał do głębszego poznawania prawdy. Istotne jest, że wobec
naszej obecnej słabości możemy liczyć na pomoc Ducha Prawdy,
który chce i potrafi prowadzić nas do Jezusa – całej Prawdy.
Ciekawe jest zastrzeżenie Jezusa: „Nie sam od siebie mówić
będzie, ale cokolwiek usłyszy, opowie”, bo Duch Prawdy nie
przekazuje „swojej” prawdy, ale jedyną Bożą prawdę, którą
przekazuje ludziom w konkretnych momentach historii zbawienia, zawsze
zgodnie z wolą Bożą. Słowo „usłyszy” trzeba chyba rozumieć
o małych, konkretnych prawdach, które są przekazywane ludziom w
specjalny dla nich wybrany sposób. W tym wersecie Duch Prawdy jest
również ukazany jako zwiastujący przyszłość, jako prorokujący.
Do tych słów
Jezus dodaje: „On mnie uwielbi, albowiem z mego weźmie, a wam
opowie. Wszystko, cokolwiek ma Ojciec, moim jest; dlatego
powiedziałem, że z mego weźmie, a wam opowie” (J 16,14-15).
Uwielbienie, otoczenie chwałą3,
oznacza pełne zachwytu ukazywanie Jego piękna, Jego doskonałości,
prowadzące do ukochania Jezusa. Duch Prawdy rozsławia Jezusa
ukazując Go w całej Jego prawdzie. Niejako przy okazji, Jezus
wskazuje na swoje Bóstwo, w którym jest bogaty pełnią Bożego
bogactwa, z którego to czerpie i Duch Prawdy.
Jezus w dość tajemniczy sposób mówi o swojej śmierci i o
zmartwychwstaniu: „Niedługo, a już mnie nie ujrzycie, i znowu
niedługo, a ujrzycie mnie, bo idę do Ojca” (J 16,16). Innymi
słowami mówi o tym w kategoriach smutku i radości: „Zaprawdę,
zaprawdę wam powiadam, że wy będziecie płakać i narzekać, a
świat się będzie weselił; a wy się smucić będziecie, ale
smutek wasz w radość się zamieni. Niewiasta, gdy rodzi, ma smutek,
że przyszła jej godzina; lecz gdy porodzi dzieciątko, już nie
pamięta ucisku z powodu radości, że człowiek na świat się
narodził. Tak i wy, teraz wprawdzie smutek macie, lecz znowu ujrzę
was, i będzie się radowało serce wasze; a radości waszej nikt od
was nie odejmie” (J 16,20-22). Ciekawe, że patrzy na swoją śmierć
jak na bóle porodowe, a na zmartwychwstanie jak na narodziny
dziecka. Smutne, że Jego śmierć była dla świata powodem do
radości, podobnie jak śmierć dwóch świadków w Apokalipsie: „I
ciała ich leżeć będą na ulicach wielkiego miasta, które
przenośnie nazywają Sodomą i Egiptem, gdzie i Pan ich był
ukrzyżowany. I ludzie z pokoleń i z ludów i z języków i z
narodów patrzeć będą na ciała ich przez trzy dni i pół i ciał
ich nie pozwolą kłaść do grobów. Mieszkańcy zaś ziemi cieszyć
się będą z powodu nich i radować się będą i upominki poślą
jedni drugim, gdyż ci dwaj prorocy trapili tych, co mieszkali na
ziemi” (Ap 11,8-10).
Co ciekawe, w takim kontekście, Jezus zachęca do radosnej modlitwy:
„Dotychczas o nic nie prosiliście w imię moje; proście, a
otrzymacie, aby radość wasza była pełna” (J 16,24). Przepowiada
swoje osamotnienie, ale zachęca do ufności: „Oto przychodzi
godzina, i już nadeszła, że rozpierzchniecie się każdy do
swoich, a mnie zostawicie samego; lecz ja nie jestem sam, bo Ojciec
jest ze mną. To wam powiedziałem abyście we mnie pokój mieli. Na
świecie ucisk mieć będziecie; ale ufajcie, jam zwyciężył świat”
(J 16,32-33). Jezus nie poddaje się kłamstwu i zakłamaniu, jest
sobą i bezkompromisowo czyni dobro. W wypadku Jego uczniów kluczem
do zwycięstwa jest silna, nadprzyrodzona wiara. Święty Jan tak
opisuje to zwycięstwo: „Wszystko, co z Boga się narodziło,
zwycięża świat; i to jest zwycięstwo, które zwycięża świat:
wiara nasza” (1 J 5,4).
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
W tekście greckim mamy rzeczownik latreia,
oznaczający służbę Bogu, cześć oddawaną Bogu.
3
Są to tłumaczenia greckiego czasownika doksazo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz