Łk 11
Uczniowie
Jezusa są świadkami Jego modlitwy i dlatego proszą Go: „Panie,
naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów” (Łk
11,1). Jezus podaje im modlitwę, która ma stanowić część ich
modlitwy: „Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie
Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy
dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu,
kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie1”
(Łk 11,2-4). Jest to krótsza wersja modlitwy znanej z Ewangelii
Mateuszowej (por. Mt 6,9-13). Podstawowym imieniem Boga, z jakim się
do Niego zwracamy jest „Ojciec”. Ono określa stosunek Boga do
nas i powinno w nas ustalać stosunek do Boga, właśnie jako do
Ojca. Troska o dobre imię Boga, czy wręcz o jego uświęcenie to
nasze zadanie – mamy naszym życiem i działaniem wskazywać na
prawdziwego Boga w Jego ojcowskiej dobroci. Pragniemy przyjścia Jego
królestwa, bo tak dużo jest zła w naszym świecie i chcielibyśmy,
by wreszcie w nim Bóg zapanował. Greckie słowo epiusion,
tłumaczone przez „powszedni” może mieć różne znaczenia. Sam
Jezus mówi: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o
ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy” (J
6,27) – co zdaje się wskazywać na Eucharystię, jako na chleb
żywy (por. J 6,51), konieczny do osiągnięcia życia wiecznego
(por. J 6,51.53-54). Słowa „nie wwódź nas w pokusę” oznaczają
pokorną prośbę zwróconą do Ojca, by zachował nas od pokus, bo
jesteśmy bardzo słabi.
Jezus zachęca do natręctwa w modlitwie (por. Łk 11,5-8) i
kontynuuje: „I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane;
szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem,
kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu
kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy
prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli
jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż
bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”
(Łk 11,9-13). Podstawą modlitwy jest wiara w dobroć Ojca, lepszego
od każdego z nas – ciekawe, jak Jezus bezwzględnie ocenia ludzi:
„źli jesteście”. Podstawowym darem Ojca jest Duch Święty
ofiarujący nam uczestnictwo w życiu Boga samego.
Podstawową
działalnością Jezusa jest uwalnianie ludzi spod władzy szatana:
„Raz wyrzucał złego ducha [u tego], który był niemy. A gdy zły
duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz
niektórzy z nich rzekli: Przez Belzebuba2,
władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Łk 11,14-15). Fakt
uwolnienia od szatana i przywrócenie daru mowy jest wielkim cudem
Bożym, znakiem Jego mocy, przyjąć go – to przyjąć Boga
działającego na ziemi w Jezusie, odrzucić go – to odrzucić Boga
w imię kłamstwa o Belzebubie. Jezus odpowiada: „Każde królestwo
wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli
więc i szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego
królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe
duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez
kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło
już do was królestwo Boże” (Łk 11,17-20). W ten sposób Jezus
sugeruje, że królestwo szatana jest stabilne, bo nie jest
wewnętrznie skłócone, że uczniowie faryzeuszy próbują uwalniać
opętanych w imię Boże (por. Dz 19,13), a co najważniejsze Jezus
wyrzuca złe duchy w mocy Ducha Świętego (por. Mt 12,28) zwanego
tutaj „palcem Bożym”3.
Mówi dalej Jezus: „Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu,
bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i
pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy
jego rozda. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie
zbiera ze Mną, rozprasza” (Łk 11,21-23). Mocarzem nazywa tutaj
szatana, ale On jest mocniejszy i wyzwoli ludzi przez niego
zniewolonych. Wielu jest przeciwko Jezusowi – nie pomagają Mu w
wyzwalaniu ludzi spod władzy szatana, co gorsze starają się Mu w
tym przeszkadzać.
Jezus
dodaje poważne ostrzeżenie wobec tych, którzy nie mogą się
zdecydować na w pełni chrześcijańskie życie: „Gdy duch
nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych,
szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego
domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i
przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów
złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan
późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni” (Łk
11,24-26). W paralelnym tekście Mt 12,45, Jezus dodaje: „Tak
będzie i z tym przewrotnym4
plemieniem”, co oznacza znaczne pogorszenie się stanu duchowego
Izraela po śmierci Jezusa.
Po tych strasznych słowach Ewangelista przytacza piękne słowa
nieznanej kobiety: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i
piersi, które ssałeś” (Łk 11,27). Jest to błogosławieństwo
dla Maryi, Matki Jezusa. Jezus rozszerza to błogosławieństwo na
posłusznych słowu Bożemu: „Owszem, ale przecież błogosławieni
ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11,28).
Po
tym błogosławieństwie Jezus powraca do krytyki swojego narodu: „To
plemię jest plemieniem przewrotnym5.
Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku
Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak
będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia” (Łk 11,29-30). Jonasz
ze swoim kaznodziejstwem uratował Niniwę przed zniszczeniem. Jezus
chce uratować swój naród. Dodaje więc: „Królowa z Południa
powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich;
ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości
Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy
powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ
oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś
więcej niż Jonasz” (Łk 11,31-32). Ostrzega, że na sądzie
poganie potępią Jego naród, bo wykorzystali szansę jaką
otrzymali od Boga. Jezus jest mądrzejszy od Salomona i potężniejszy
w słowie jak Jonasz, ale jest niedoceniony i odrzucony. Jest
światłem, które może rozświetlać nasze ciemności (por. Łk
11,33).
„Światłem
ciała jest twoje oko. Jeśli twoje oko jest zdrowe6,
całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli jest chore7,
ciało twoje będzie również w ciemności. Patrz8
więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością.
Jeśli zatem całe twoje ciało będzie w świetle, nie mając w
sobie nic ciemnego, całe będzie w świetle, jak gdyby światło
oświecało cię swym blaskiem9”
(Łk 11,34-36). Wydaje się, że Jezusowi chodzi o otwarcie
intelektu, serca na Boże światło, na Bożą rzeczywistość. Bóg
chce i potrafi nas oświecać – o ile tego pragniemy. Złe oko
oznacza człowieka zamkniętego na Boże prowadzenie, na Boże
światło, człowiek może żyć w swoich iluzjach, odrzucając Boga.
Boże światło dociera do wszelkich zakamarków ludzkiego ducha,
pomaga dostrzec wszelkie zło i z Bożą pomocą się go pozbywać.
Pomaga żyć Bożym realizmem i chroni przed ułudą.
Jezus
wykorzystuje zaproszenie na obiad do ostrzeżenia faryzeusza, który
Go zaprosił: „Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość
zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest
zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej
strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest
wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste”
(Łk 11,39-41). Jest to uderzenie w faryzejskie zakłamanie
zwracające uwagę na zachowywanie zewnętrznej czystości,
podnoszące to do rangi religijnej czystości rytualnej, prowadzące
do wynoszenia się nad tzw. „nieczystymi”. Jezus zgodnie z
nauczaniem Księgi Tobiasza (por. Tb 4,7-1110)
zwraca uwagę na jałmużnę, jako na środek wewnętrznego
oczyszczenia i dodaje: „Lecz biada wam, faryzeuszom, bo dajecie
dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a
pomijacie sprawiedliwość11
i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie
opuszczać. Biada12
wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i
pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby
niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą” (Łk
11,42-44). Jezus nie odrzuca obowiązku dziesięciny obowiązującej
w Prawie Mojżeszowym (por. Kpł 27,30), ale akcentuje obowiązek
sądu, rozumianego tutaj jako obowiązek poszukiwania prawdy, to o
czym Jezus mówi: „I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie13
tego, co jest słuszne14?”
(Łk 12,57). Jezus zarzuca faryzeuszom zaniedbanie miłości Bożej,
mówi wręcz: „Wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga”
(J 5,42). To jest brak uniemożliwiający im zbawienie. Surowe
„biada” jest związane z ich pychą szukającą poklasku i z ich
zakłamaniem ukrywającym niebezpieczeństwo kontaktu z nimi. Dlatego
nieco później Jezus powiedział: „Strzeżcie się kwasu, to
znaczy obłudy faryzeuszów” (Łk 12,1).
Wobec
tych, którzy uważali się za znawców Prawa, Jezus formułuje
równie ciężkie zarzuty: „I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo
wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem
ciężarów tych nie dotykacie” (Łk 11,46). Możliwe, że chodzi
tu o wadę surowości wobec innych z jednoczesną tolerancją wobec
siebie?15
Jezus wyrzuca im zakłamanie, z którym budują grobowce prorokom
(por. Łk 11,47-48), uznając w ten sposób ich autorytet, a z
drugiej strony są gotowi uczynić to samo, co ich ojcowie, są
gotowi wydać wyrok śmierci na Jezusa. Przepowiada im Bożą pomstę:
„Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich
proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować
będą. Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich
proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi
Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a
przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona”
(Łk 11,49-51).
Dodaje:
„Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze16
poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy
wejść chcieli” (Łk 11,52). Słaba znajomość Pisma nie
umożliwiła im przyjęcia nauki Jezusa, a swoim autorytetem, jakim
cieszyli się w ówczesnym społeczeństwie odcięli naród od
Jezusa.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Tekst grecki ma: „I nie wwódź nas w pokusę”.
2
Greckie imię Beelzebul jest
różnie tłumaczone: „Pan much”, „Pan gnoju” czy wreszcie
„Książę powietrza” (por. Ef 2,2). Ciekawe, że Żydzi
atakujący Jezusa nie używają biblijnego imienia satan
objawionego w Księdze Hioba (por. Hi 1,6). Również Talmud
oskarża Jezusa o działanie mocą magii. Por.
The Cambridge Bible for Schools
and Colleges,
Published in 1882-1921.
3
W Wj 8,15 magowie egipscy mówią o działaniu Bożym: „Palec to
Boży”.
4
Grecki przymiotnik poneros
ma znaczenia: „zły, niegodziwy, podły, występny”.
5
Grecki przymiotnik poneros
ma znaczenia: „zły, niegodziwy, podły, występny”.
6
Grecki przymiotnik haplus ma
znaczenia: „prosty, szczery, otwarty”.
7
Grecki przymiotnik poneros
ma znaczenia: „zły, niegodziwy, podły, występny”.
8
Grecki czasownik skopeo ma
znaczenia: „patrzeć uważnie, uważać, obserwować”.
9
Grecki tekst można by przetłumaczyć: „jakby kaganek błyskawicy
oświetlał ciebie”.
10
„Wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużnę z
majętności swojej i niech oko twoje nie będzie skąpe w czynieniu
jałmużny! Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci
się od ciebie oblicze Boga. Jak ci tylko starczy, według twojej
zasobności dawaj z niej jałmużnę! Będziesz miał mało - daj
mniej, ale nie wzbraniaj się dawać jałmużny nawet z niewielkiej
własności! Tak zaskarbisz sobie wielkie dobra na dzień potrzebny,
ponieważ jałmużna wybawia od śmierci i nie pozwala wejść do
ciemności. Jałmużna bowiem jest wspaniałym darem dla tych,
którzy ją dają przed obliczem Najwyższego”.
11
Grecki rzeczownik krisis
oznacza „sąd”.
12
Greckie słowo uai, będące
odpowiednikiem hebrajskiego słowa hoi
wprowadza bardzo silne ostrzeżenie: „Natomiast biada wam,
bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy
teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada
wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać
będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak
samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom” (Łk
6,24-26).
13
Grecki czasownik krino ma
znaczeniae: „sądzić”.
14
Grecki przymiotnik dikaios
ma znaczenie: „sprawiedliwy”.
16
W tekście greckim liczba pojedyncza rzeczownika: kleida.