Rz 15
„A
my, którzy jesteśmy mocni [w wierze], powinniśmy znosić słabości
tych, którzy są słabi, a nie szukać tylko tego, co dla nas
dogodne1.
Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne2
- dla jego dobra, dla zbudowania”3
(Rz 15,1-2). Słowo „mocni” ma w tekście wydźwięk ironiczny –
święty Paweł odnosi się tak do tych, którzy uważają się za
lepszych, czy mocniejszych, na przykład w wierze, odnośnie pokarmów
i napojów poświęconych bożkom. Nie wystarczy być zadowolonym z
siebie samego – trzeba patrzeć uważnie na drugiego człowieka,
który może jest słabszy i nie daj Bóg gorszy się moim
postępowaniem4.
Silna
wiara powinna przejawiać się w bezinteresowności, w miłości do
bliźniego. Pewnym kluczem do tego tekstu może być fragment z
Pierwszego Listu do Koryntian: „Chciałbym, żebyście byli wolni
od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to,
jak by się przypodobać5
Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o
sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje
rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o
sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś,
która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się
przypodobać mężowi” (1 Kor 7,32-34). Nie chodzi tu li tylko o
estetykę, ale właśnie o życie z kimś i dla kogoś.
„Przecież
i Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego6
ale jak napisano: Urągania tych, którzy Tobie urągają, spadły na
Mnie”7.
(Rz 15,3). Te trudne słowa mówiące, że „Chrystus nie miał
upodobania w sobie” trzeba chyba rozumieć w odniesieniu do Jego
kenozy – święty Paweł mówi o Nim: „Ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w
zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”
(Flp 2,7-8). Jezus nie usiłuje wypełniać swojej woli – ale wolę
Ojca: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten
kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,39). Jezus
nie żyje dla siebie, by być z siebie zadowolonym. Żyje dla Ojca:
„Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do
Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem
nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie
posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego,
co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu
ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi
Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w
dniu ostatecznym” (J 6,37-40). Ze względu na swoją gorliwość o
wypełnianie woli Ojca, Jezus przyjmuje na siebie prześladowania ze
strony Żydów.
„To
zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego
pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą
Pisma, podtrzymywali8
nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech
sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie9
i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa
Chrystusa” (Rz 15,4-6). Ciekawe jest to przedstawienie sensu
powstania Pisma Świętego. Ma ono nas prowadzić do cierpliwości i
ma być ono dla nas pocieszeniem. Jest ono natchnione przez Ducha
Świętego, który jest określany jako „Pocieszyciel”. Grecki
tekst zachęca do jednomyślności i raczej nie mówi o uczuciach.
„Dlatego
przygarniajcie10
siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was - ku chwale Boga.
Albowiem Chrystus - mówię - stał się sługą obrzezanych, dla
okazania wierności Boga11
i potwierdzenia przez to obietnic danych ojcom oraz po to, żeby
poganie12
za okazane sobie miłosierdzie uwielbili Boga, jak napisano: Dlatego
oddawać Ci będę cześć między poganami i śpiewać imieniu
Twojemu13”
(Rz 15,7-9). Chrystus przyjmuje nas z naszymi słabościami i w ten
sposób daje przykład postępowania. Prawda Bożych obietnic
wymagała od Niego potwierdzenia i wypełnienia; jak sam stwierdza:
„Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela”
(Mt 15,24). Inne narody uwielbiają Boga za okazane im miłosierdzie.
„Znów
mówi Pismo: Weselcie się, poganie, wraz z ludem Jego!14
I znowu: Chwalcie Pana, wszyscy poganie, niech Go uwielbiają
wszystkie narody!15
Nadto także Izajasz powiada: Przyjdzie potomek Jessego, powstanie
Ten, który ma rządzić poganami, w Nim poganie pokładać będą
nadzieję16.
A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w
wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję”
(Rz 15,10-13). Ciekawe jest odwołanie się do nadziei jako daru
Ducha Świętego.
„Bracia,
jestem co do was przekonany, że pełni jesteście szlachetnych
uczuć17,
ubogaceni wszelką wiedzą, zdolni do udzielania sobie wzajemnie
upomnień. A może niekiedy w liście tym zbyt śmiało się
wyraziłem jako ten, który wam pewne sprawy stara się przypomnieć
- na mocy danej mi przez Boga łaski. Dzięki niej jestem z urzędu
sługą Chrystusa Jezusa wobec pogan sprawującym świętą czynność
głoszenia Ewangelii Bożej po to, by poganie stali się ofiarą Bogu
przyjemną, uświęconą Duchem Świętym” (Rz 15,14-16). Jeszcze
raz, Paweł odwołuje się do Bożej łaski, jako do fundamentu jego
ewangelizacji, która ma prowadzić do konsekracji pogan w Duchu
Świętym.
„Jeśli
więc mogę się chlubić, to tylko w Chrystusie Jezusie z powodu
spraw odnoszących się do Boga. Nie odważę się jednak wspominać
niczego poza tym, czego dokonał przeze mnie Chrystus w doprowadzeniu
pogan do posłuszeństwa [wierze] słowem, czynem, mocą znaków i
cudów, mocą Ducha Świętego18.
Oto od Jerozolimy i na całym obszarze aż po Illirię dopełniłem
[obwieszczenia] Ewangelii Chrystusa. A poczytywałem sobie za punkt
honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było
jeszcze nie znane, by nie budować na fundamencie położonym przez
kogo innego, lecz zgodnie z tym, co napisane: Ci, którym o Nim nie
mówiono, zobaczą Go, i ci, którzy o Nim nie słyszeli, poznają
Go19”
(Rz 15,17-21). Paweł chlubi się nie sobą, ale Jezusem, który
przez niego, w mocy Ducha Bożego, w mocy cudów przez Niego
natchnionych doprowadza do wiary tak wielu ludzi w czasie jego
ewangelizacji.
„I
stąd to wielokrotnie napotykałem przeszkody w dotarciu do was20.
Teraz jednak, nie znajdując już w tych stronach pola pracy, od
kilku lat pragnę gorąco wybrać się do was, gdy będę podążał
do Hiszpanii. Mam bowiem nadzieję, że w czasie tej podróży was
odwiedzę i że wy mnie tam dalej wyprawicie, gdy się już trochę
wami nacieszę” (Rz 15,22-24). Do Rzymu pragnie przybyć po drodze
do Hiszpanii, którą pragnie ewangelizować.
„W
tej chwili zaś wybieram się do Jerozolimy z posługą dla świętych.
Macedonia i Achaja bowiem uznały za stosowne zebrać składkę21
na rzecz świętych w Jerozolimie. Uznały za stosowne, bo i są ich
dłużnikami. Jeżeli bowiem poganie otrzymali udział w ich dobrach
duchowych powinni im za to służyć pomocą doczesną. Gdy tę
sprawę załatwię i owoce składki z moim potwierdzeniem im wręczę,
poprzez wasze strony wybiorę się do Hiszpanii. A jestem przekonany,
że przybywając do was, przyjdę z pełnią błogosławieństwa
Chrystusa” (Rz 15,25-29). Ciekawa jest argumentacja Pawła –
uważa on, że chrześcijanie pochodzenia pogańskiego są jakoś
dłużni wobec chrześcijan pochodzenia żydowskiego.
„Proszę
więc was, bracia, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez miłość
Ducha, abyście udzielili mi wsparcia modłami waszymi za mnie do
Boga, abym wyszedł cało z rąk niewiernych w Judei i by moja
posługa na rzecz Jerozolimy została dobrze przyjęta przez świętych
i żebym za wolą Bożą z radością do was przybył i mógł się
dzięki wam pokrzepić. A Bóg pokoju niech będzie z wami
wszystkimi! Amen” (Rz 15,30-33). Paweł błaga rzymskich
chrześcijan o modlitwę, wiedząc, że w Jerozolimie czeka go
prześladowanie z rąk Żydów, którzy nie przyjęli
chrześcijaństwa, jak również problemy z judeochrześcijanami,
którym trudno było zaakceptować ewangelizację pogan. Marzy o
podróży do Rzymu.
Janusz
Maria Andrzejewski OP
1
Dosłownie me heautois areskein,
tzn. „nie podobać się sobie samym”.
2
Dosłownie to plesion aresketo,
tzn. „niech się podoba bliźniemu”.
3
„My zaś, którzy jesteśmy mocniejsi, powinniśmy znosić
ułomności słabych, i nie mieć upodobania w sobie. Każdy z was
niech się bliźniemu swemu podoba ku dobremu, dla zbudowania” –
w przekładzie ks. Wujka.
4
Greckie słowo aresko o znaczeniu podstawowym „podobać się
komuś” ma w naszym tekście znaczenie „żyć dla kogoś”.
Zwrot „nie mam podobać się sobie” oznaczałby więc „nie mam
żyć dla siebie, nie mam być egoistą, nie mam zachwycać się
sobą i swoją siłą”.
5
Słowo „przypodobać się” jest właśnie tłumaczeniem trybu
łączącego czasu aoryst czasownika aresko – arese.
6
Dosłownie uch heauto eresen,
tzn. „nie podobał się sobie samemu”. Wujek
tłumaczy to przez: „Albowiem Chrystus nie miał upodobania w
sobie”.
7
„Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera i spadły na mnie obelgi
uwłaczających Tobie” (Ps 69,10). Te słowa są przytaczane w
kontekście wypędzenia przez Jezusa kupców ze świątyni (por. J
2,17).
8
Dosłownie: „abyśmy mieli nadzieję” - ten elpida echomen.
9
Grecki czasownik froneo ma
wiele znaczeń: „myśleć, sądzić, mniemać”. Wujek
tłumaczy to w sposób następujący: „Bóg zaś cierpliwości i
pociechy niech wam da, żebyście to samo między sobą rozumieli
według Jezusa Chrystusa”.
10
Grecki czasownik proslambano
ma znaczenie „przyjmować, brać ze sobą kogoś”.
11
Dosłownie: „dla Bożej prawdy” – hyper aletheias theu.
12
Rzeczownik ethnos ma
znaczenie podstawowe „naród, lud, plemię”.
13„Przeto
będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów i będę wysławiał
Twoje imię” (2 Sm 22,50) – ma nieco inny sens – nie mówi o
uwielbianiu Pana przez narody, ale o uwielbianiu Pana wśród
narodów.
14
„Chwalcie, narody, lud Jego: bo On odpłaci za krew swoich sług,
odda zapłatę swym wrogom, oczyści kraj swego ludu” (Pwt 32,43)
– ma nieco inny sens.
15
„Alleluja. Chwalcie Pana, wszystkie narody, wysławiajcie Go,
wszystkie ludy” (Ps 117,1).
16
Jest to aluzja do trzech tekstów Izajaszowych: „I wyrośnie
różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni”
(Iz 11,1); „Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać
będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę, i
sławne będzie miejsce jego spoczynku” (Iz 11,10); „Nie
zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi,
a Jego pouczenia wyczekują wyspy” (Iz 42,4).
17
Grecki rzeczownik agathosyne
oznacza „dobroć”.
19
Może to być aluzją do słów Izajasza: „tak mnogie narody się
zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego
im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego” (Iz 52,15).
20
W 1 Tes 2,18 Paweł pisze wręcz o szatanie przeszkadzającym mu w
przybyciu do Tessaloniczan.
21
Grecki tekst mówi: koinonian tina poiesasthai,
tzn. „uczynić pewną wspólnotę”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz