czwartek, 30 marca 2023

2.04.23

 

2.04.23


Mt 21, 1-11

„Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. A ogromny tłum słał swe płaszcze na drodze, inni obcinali gałązki z drzew i ścielili na drodze. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie! Hosanna na wysokościach! Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: Kto to jest? A tłumy odpowiadały: To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei”. Jezus triumfalnie wjeżdża do Jerozolimy zgodnie z proroctwem Zachariasza: „Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy” (Za 9,9). Zdumiewa niewiedza mieszkańców Jerozolimy.


Iz 50, 4-7

„Pan Bóg Mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył Mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem”. Prorok słucha Boga, uczy się u Niego, przekazuje ludziom Jego nauczanie.


Flp 2, 6-11

„On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”. Biblia Wujka lepiej oddaje sens tekstu greckiego: „który będąc w postaci bożej, nie uważał za grabież równości swej z Bogiem”. Ogołocenie Jezusa – to ukrywanie Jego Boskiej chwały, to stałe ukazywanie na Ojca, jako na źródło swoich Boskich mocy.


Mt 26, 14 – 27, 66

„Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lema sabachthani?, to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: On Eliasza woła. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha”. Śmierć Jezusa jest szczytem Jego ogołocenia, czuje się On przeraźliwie samotny, a to wszystko z powodu naszych grzechów, które jako Baranek wziął na siebie (por. J 1,29).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz