piątek, 31 maja 2024

5.06.24

 

5.06.24


2 Tm 1, 1-3. 6-12

„Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga! On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami”. Mówi Paweł: „Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia”. Tchórzostwo uniemożliwia radykalną ewangelizację. W mocy Ducha Prawdy możemy zachować miłość i trzeźwe myślenie niezbędne do gorliwego głoszenia Ewangelii.


Mk 12, 18-27

„Jezus im rzekł: Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co zaś dotyczy umarłych, że zmartwychwstaną, czyż nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa O krzaku, jak Bóg powiedział do niego: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych”. Saduceusze grzeszą nieznajomością Pisma i mocy Bożej. Jezus wskazuje na podobieństwo ludzi zmartwychwstałych do aniołów. Dla Boga patriarchowie żyją. Mówi Jezus: „Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał [go] i ucieszył się” (J 8,56).

4.06.24

 

4.06.24


2 P 3, 12-15a. 17-18

„Wy zatem, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, strzeżcie się, abyście dając się uwieść błędom tych, którzy nie szanują praw Bożych, własnej stałości nie doprowadzili do upadku. Wzrastajcie zaś w łasce i poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa! Jemu chwała zarówno teraz, jak i do dnia wieczności! Amen”. Piotr ostrzega przed bezbożnikami, którzy mogą doprowadzić wiernych do upadku. Prosi o wzrastanie w łasce i w poznawaniu Jezusa.


Mk 12, 13-17

„Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić? Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: Czemu Mnie wystawiacie na próbę? Przynieście Mi denara, chcę zobaczyć. Przynieśli, a On ich zapytał: Czyj jest ten obraz i napis? Odpowiedzieli Mu: Cezara. Wówczas Jezus rzekł do nich: Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Jezus wymaga uczciwości wobec władz świeckich, ale jeszcze bardziej życia z Bogiem i dla Boga.

3.06.24

 

3.06.24


2 P 1, 2-7

„Tak samo Boska Jego wszechmoc udzieliła nam tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością. Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] żądzą na świecie”. Piotr łączy uczestnictwo w Boskiej naturze z uwolnieniem od zepsucia tego świata. Są to rzeczy nie do pogodzenia. Mówi Jan: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,15-17).


Mk 12, 1-12

„Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: Uszanują mojego syna. Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych”. Jezus był szansą nawrócenia. Niestety został ukrzyżowany. Mówi Mateusz: „Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce. Kto upadnie na ten kamień, rozbije się, a na kogo on spadnie, zmiażdży go” (Mt 21,43-44).

czwartek, 30 maja 2024

III. BÓG WIARY I BÓG FILOZOFÓW

 

III. BÓG WIARY I BÓG FILOZOFÓW


1. PIERWOTNY KOŚCIÓŁ OPOWIADA SIĘ ZA FILOZOFIĄ

Nie widać tego w pismach NT. Co więcej widać, jak święty Paweł rozmawia z ówczesnymi filozofami: „Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz - mówili jedni, a drudzy: - Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów - bo głosił Jezusa i zmartwychwstanie” (Dz 17,18). Był to w Atenach poważny zarzut o bezbożnictwo. Pod tym zarzutem Sokrates został skazany na karę śmierci.

Paweł musi się bronić: „Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: Nieznanemu Bogu. Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych” (Dz 17,22-31). W swojej obronie, Paweł nie odnosi się do Platona, czy Arystotelesa, ale do prawdziwego Boga – Stwórcy i do zmartwychwstałego Jezusa.

W Liście do Paweł Kolosan ostrzega: „Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie” (Kol 2,8). Ówczesna filozofia co najwyżej mogła formułować hipotezy na temat najwyższego bytu, ale nie znała Prawdziwego Boga.

Pod pozorem rzekomej mądrości można było zapomnieć o Jezusie. Mówi o tym Paweł: „Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1 Kor 1,19-21). Pierwotny Kościół opowiada się za Prawdą Objawioną, a nie za jakąkolwiek filozofią.

Pisze Autor: „To, co głosiło wczesne chrześcijaństwo i jego wiara, znalazło się wobec środowiska, w którym czczono niezliczoną ilość bóstw, i tak stanęły raz jeszcze przed problemem, przed którym stanął Izrael w swej pierwotnej sytuacji, przed rozprawą z wielkimi potęgami w epoce niewoli i później. Należało znów określić, jakiego Boga wiara chrześcijańska ma na myśli. Wczesne chrześcijaństwo mogło się naturalnie włączyć w całość poprzednich zmagań, zwłaszcza w ich końcowej fazie i powołać na Deuteroizajasza i Księgi Mądrości, na greckie tłumaczenie Starego Testamentu i wreszcie na pisma Nowego Testamentu, zwłaszcza na Ewangelię św. Jana. Kontynuując tę całą historię, wczesne chrześcijaństwo śmiało dokonało wyboru i oczyszczenia przez opowiedzenie się za Bogiem filozofów, przeciwko bóstwom pogańskim”1.

Zarówno w czasach Starego Przymierza, jak i w chrześcijaństwie podstawowym rozróżnieniem jest prawda i fałsz, życie i śmierć. Bogowie pogan i twory filozofów są martwe. Bóg Izraela jest Bogiem żywym. Jak pisze Psalmista: „Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże! Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego: kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?” (Ps 42,2-3). Mówi Psalmista: „Bo wielki jest Pan i chwalebny bardzo, straszliwy jest ponad wszystkie bogi. Albowiem wszyscy bogowie pogańscy - to czarci, ale Pan niebiosa uczynił” (Ps 96,4-5)2. TM używa słowa 'elilim, które można przetłumaczyć słowem „bożki”, a LXX używa słowa daimonia, który można przetłumaczyć słowe „demony”.

Mówi Izajasz: „Wszyscy rzeźbiarze bożków są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą. Kto rzeźbi bożka i odlewa posąg, żeby nie mieć pożytku? Oto wszyscy czciciele tego bożka zawstydzą się; jego wykonawcy sami są ludźmi. Wszyscy oni niechaj się zbiorą i niech staną! Razem się przestraszą i wstydem okryją. Wykonawca posągu urabia żelazo na rozżarzonych węglach i młotami nadaje mu kształty; wykańcza je swoim silnym ramieniem; oczywiście, jest głodny i brak mu siły; nie pił wody, więc jest wyczerpany. Rzeźbiarz robi pomiary na drzewie, kreśli rylcem kształt, obrabia je dłutami i stawia znaki cyrklem; wydobywa z niego kształty ludzkie na podobieństwo pięknej postaci człowieka, aby postawić go w domu. Narąbał sobie drzewa cedrowego, wziął drzewa cyprysowego i dębowego - a upatrzył je sobie między drzewami w lesie - zasadził jesion, któremu ulewa zapewnia wzrost. [To wszystko] służy człowiekowi na opał: część z nich bierze na ogrzewanie, część na rozpalenie ognia do pieczenia chleba, na koniec z reszty wykonuje boga, przed którym pada na twarz, tworzy rzeźbę, przed którą wybija pokłony. Jedną połowę spala w ogniu i na rozżarzonych węglach piecze mięso; potem zajada pieczeń i nasyca się. Ponadto grzeje się i mówi: Hej! Ale się zagrzałem i korzystam ze światła! Z tego zaś, co zostanie, czyni swego boga, bożyszcze swoje, któremu oddaje pokłon i pada na twarz, i modli się, mówiąc: Ratuj mnie, boś ty bogiem moim! [Tacy] nie mają świadomości ani zrozumienia, gdyż [mgłą] przesłonięte są ich oczy, tak iż nie widzą, i serca ich, tak iż nie rozumieją. Taki się nie zastanawia; nie ma wiedzy ani zrozumienia, żeby sobie powiedzieć: Jedną połowę spaliłem w ogniu, nawet chleb upiekłem na rozżarzonych węglach, i upiekłem mięso, które zajadam, a z reszty zrobię rzecz obrzydliwą. Będę oddawał pokłon kawałkowi drzewa. Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?” (Iz 44,9-20).

Podobnie mówi Jeremiasz: „Albowiem to, co wzbudza lęk u narodów, jest niczym, jako że jest drewnem wyrąbanym w lesie, obrobionym dłutem, rękami rzeźbiarza. Zdobi się je srebrem i złotem, umocowuje się za pomocą gwoździ i młotka, by się nie chwiało. [Posągi] te są jak strachy na ptaki wśród pola melonów, nie mówią, trzeba je nosić, bo nie chodzą. Nie bójcie się ich, gdyż nie mogą zaszkodzić, ani są zdolne czynić dobrze. Nikogo nie można porównać do Ciebie, Panie! Jesteś wielki i wielkie jest przepotężne imię Twoje! Kto nie lękałby się Ciebie, Królu narodów? Tobie to właśnie przysługuje. Bo spośród wszystkich mędrców narodów i spośród wszystkich ich królestw nikt nie może się równać z Tobą. Wszyscy razem są głupi i bezrozumni; nauka pochodząca od bałwanów - to drewno. Srebro kute w płytki, przywożone z Tarszisz, a złoto z Ufaz - dzieło sprawnych rąk złotnika. Szaty ich są z purpury i szkarłatu - to wszystko jest dziełem zręcznych rzemieślników. Pan natomiast jest prawdziwym Bogiem, jest Bogiem żywym i Królem wiecznym. Gdy się gniewa, drży ziemia, a narody nie mogą się ostać wobec Jego gniewu. Tak macie mówić do nich: Bogowie, którzy nie uczynili nieba i ziemi, znikną z ziemi i spod tego nieba. On uczynił ziemię swą mocą, umocnił świat swą mądrością, a swoim rozumem rozpostarł niebiosa. Na dźwięk Jego głosu huczą wody w niebie, On sprawia, że się chmury podnoszą z krańców ziemi; On czyni błyskawice - zapowiedź deszczu - i wysyła wiatr ze swoich zbiorników. Ograniczony pozostaje każdy człowiek bez wiedzy, wstydzić się musi każdy złotnik z powodu bożka. Utoczył bowiem podobizny, które są kłamstwem i nie ma w nich [życiodajnego] tchnienia. Są one nicością, tworem śmiesznym, zginą, gdy nadejdzie czas obrachunku z nimi” (Jr 10,3-15).

Psalmista mówi: „Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. Mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą. Mają uszy, ale nie słyszą; nozdrza mają, ale nie czują zapachu. Mają ręce, lecz nie dotykają; nogi mają, ale nie chodzą; gardłem swoim nie wydają głosu. Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa” (Ps 115,3-8).

Pisze Autor: „Należało znów określić, jakiego Boga wiara chrześcijańska ma na myśli”. Chrześcijaństwo nie odwołując się do jakiejkolwiek z ówczesnych filozofii głosiło Jezusa i to ukrzyżowanego: „Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia” (1 Kor 1,17-18). Nie wolno głosić Ewangelii „w mądrości słowa” by nie zdradzić Jezusa.

Nieco dalej pisze Paweł: „Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,22-24).

Nie widać w NT opowiedzenia się po stronie boga filozofów. Nie ma o nim mowy. Istnieje jeden prawdziwy Bóg – Ojciec Jezusa Chrystusa. Jak mówi Jezus: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3). Trójca Przenajświętsza – to nie bóg filozofów – to prawdziwy Bóg objawiony przez Jezusa Chrystusa.

W konflikcie z judaizmem podstawowym argumentem jest dar Ducha Świętego, potwierdzającego naukę o Jezusie: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my? I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa” (Dz 10,44-48). Jest zaskoczeniem dla Żydów, że przepisy judaizmu nie są koniecznie potrzebne dla chrześcijan. To Duch Święty wskazuje na jakościową nowość chrześcijaństwa.

W Liście do Galatów, Paweł pisze: „O, nierozumni Galaci! Któż was urzekł, was, przed których oczami nakreślono obraz Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego? Tego jednego chciałbym się od was dowiedzieć, czy Ducha otrzymaliście na skutek wypełnienia Prawa za pomocą uczynków, czy też stąd, że daliście posłuch wierze? Czyż jesteście aż tak nierozumni, że zacząwszy duchem, chcecie teraz kończyć ciałem? Czyż tak wielkich rzeczy doznaliście na próżno? A byłoby to rzeczywiście na próżno. Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, [czyni to] dlatego, że wypełniacie Prawo za pomocą uczynków, czy też dlatego, że dajecie posłuch wierze?” (Ga 3,1-5).

Mówi dalej Autor: „Kościół pierwotny zdecydowanie odrzuca cały świat starożytnych religii, uważając go za ułudę i zaślepienie. Wypowiada swą wiarę słowami: niczego takiego nie czcimy ani o niczym takim nie myślimy, gdy mówimy: Bóg, lecz o samym bycie, o tym, co filozofowie uznali za podstawę wszelkiego bytu, za Boga ponad wszelkie moce — tylko to jest naszym Bogiem”3.

Kościół idzie za Bogiem prawdziwym, znanym w Starym i w Nowym Testamencie, nie łączy się z poganami za pomocą ich systemów filozoficznych. Mówi święty Paweł o poganach: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący” (2 Kor 6,14-18).

W Pierwszym Liście do Koryntian, Paweł mówi o religiach pogańskich, nie z punktu widzenia boga filozofów, ale wskazuje na demoniczny charakter tych religii: „Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów” (1 Kor 10,19-21).

Mówi Autor: „W rozwoju Logosu przeciwko mitom, który się dokonał w świadomości filozoficznej u Greków i musiał ostatecznie spowodować obalenie bogów, widzimy wewnętrzną paralelę do uświadomienia jakiego dokonała literatura prorocka i mądrościowa w swej demitologizacji boskich sił na korzyść jedynego Boga”4.

Autor pisze o „demitologizacji boskich sił na korzyść jedynego Boga”. „Boskimi siłami” nazywa pogańskie religie demoralizujące Wybrany Naród? To były siły demoniczne, a nie boskie (por. 1 Kor 10,19-21). Odejście od Boga żywego do bożków narodów ościennych nie było kwestią teorii, czy teologii, ale zmianą religii Narodu Wybranego. Opisuje to Księga Sędziów: „Wówczas Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana i służyli Baalom. Opuścili Boga swoich ojców, Jahwe, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, i poszli za cudzymi bogami, którzy należeli do ludów sąsiednich. Oddawali im pokłon i drażnili Pana. Opuścili Pana i służyli Baalowi i Asztartom. Wówczas zapłonął gniew Pana przeciwko Izraelitom, tak że wydał ich w ręce ciemiężców, którzy ich złupili, wydał ich na łup nieprzyjaciół, którzy ich otaczali, tak że nie mogli im się oprzeć. We wszystkich ich poczynaniach ręka Pana była przeciwko nim na ich nieszczęście, jak to Pan przedtem im zapowiedział i jak im poprzysiągł. I tak spadł na nich ucisk ogromny” (Sdz 2,11-15).

Pisze Autor: „Odmienne losy mitu i ewangelii w starożytnym świecie, koniec mitu i zwycięstwo ewangelii należy wyjaśnić z historycznego punktu widzenia na podstawie przeciwieństwa, jakie w obu wypadkach zachodziło między religią a filozofią, między wiarą a rozumem”5.

Nie ma przeciwieństwa między religią i filozofią. Religia jest faktem ludzkiej kultury poszukującej Boga. Filozofia ma jej w tym pomagać. W wypadku religii pogańskich okazały się one irracjonalne i upadły. W wypadku chrześcijaństwa, filozofia, przede wszystkim chrześcijańska, może pomagać religii. W wypadku religii pogańskich trudno mówić o wierze – raczej trzeba by mówić o pewnych wierzeniach, które w świetle rozumu okazywały się niemądre. W wypadku chrześcijaństwa, nie ma żadnego przeciwieństwa między wiarą i rozumem. Wiara, jako dar od Boga jest mądra i oświeca rozum.

Pisze Autor: „Religia starożytna nie poszła drogą Logosu, tylko trwała przy micie, chociaż widziała, że nie ma w nim prawdy. Dlatego upadek jej był nieunikniony; nastąpił wskutek odejścia od prawdy; wynikało stąd, że religię uważano tylko za institutio vitae, to znaczy jedynie za ułożenie życia i formę postawy życiowej”6.

Odejście od prawdy – tak naprawdę – prawdy w religii starożytnej nigdy nie było. Religie pogańskie są wytworami ludzkimi i dlatego są fałszywe. Chrześcijaństwo jest religią objawioną przez Boga i dlatego jest prawdziwa.

Pisze dalej Autor: „Ubóstwianie consuetudo romana, „pochodzącej” z miasta Rzymu, który swe zwyczaje czynił normą postępowania wszystkich obowiązującą, sprzeciwia się roszczeniom prawdy do wyłączności. Chrześcijaństwo stanęło zdecydowanie po stronie prawdy i odrzuciło takie pojmowanie religii, które się zadowalało uważaniem jej za formę obrzędową, której ostatecznie można nadać dowolną interpretację i dowolny sens”7. Warto dodać, że chrześcijaństwo stoi po stronie prawdy, bo Jezus jest Prawdą (por. J 14,6).

Pisze dalej Autor: „Świat starożytny ujął w końcu dylemat swej religii, jej oddzielenie od prawdy poznania filozoficznego w pojęcie trojakiej teologii: fizycznej, politycznej i mitycznej. Usprawiedliwiał oddzielenie mitu od Logosu uwzględniając uczucia ludu i pożytek państwa, ponieważ teologia mityczna umożliwiała zarazem teologię polityczną. Innymi słowy: świat starożytny przeciwstawiał w rzeczywistości prawdę zwyczajowi, pożytek prawdzie”8.

Mit nigdy nie był prawdziwy. Można mówić o uczuciach ludu i o pożytku państwa i w ten sposób usprawiedliwiać kłamstwo. Zachowanie zwyczaju pomagało w zachowywaniu spokoju społecznego i z punktu widzenia polityki było pożyteczne. Prawdy w tym wszystkim po prostu nie było.

Autor przechodzi do obecnej sytuacji Kościoła: „W sytuacji, w której prawda chrześcijańska zdaje się zanikać, zaznaczają się dziś w walce o chrześcijaństwo znowu obie metody, którymi kiedyś starożytny politeizm toczył swą śmiertelną walkę i przegrał ją. Z jednej strony mamy odwrót od prawdy rozumienia w dziedzinę czystej pobożności, czystej wiary, czystego objawienia; odwrót, który w rzeczywistości — czy chcemy czy nie chcemy, podobny jest do odwrócenia się starożytnej religii od Logosu, podobny jest do ucieczki od prawdy do pięknych zwyczajów, od natury do polityki. Z drugiej strony mamy postępowanie, które krótko określiłbym jako chrześcijaństwo w interpretacji. Metodą interpretacji usuwa się tutaj zgorszenie chrześcijaństwa; i gdy już w ten sposób staje się ono możliwe do przyjęcia, jego treść staje się zarazem zbędnym frazesem, wybiegiem niepotrzebnym, gdy chodzi o powiedzenie rzeczy prostej, którą tutaj skomplikowanym sposobem podaje się za istotę chrześcijaństwa”9.

Myślę, że w ten sposób Autor wskazuje z jednej strony na pokusę tradycjonalizmu, z jego trzymaniem się starych zwyczajów, a z drugiej pokusę modernizmu, który w imię dostosowania się do wymagań zmieniającego się świata usuwa, jak to nazywa Autor: „zgorszenie chrześcijaństwa”, dostosowuje Ewangelię do potrzeb ducha współczesnego świata.

Pisze dalej Autor: „W pierwotnym chrześcijaństwie wybór dokonał się zupełnie inaczej. Jak widzieliśmy, wiara chrześcijańska opowiedziała się przeciw bogom różnych religii, a za Bogiem filozofów, to znaczy przeciw mitowi uświęconemu zwyczajem, za samą prawdą bytu”10.

Z pewnością, chrześcijaństwo opowiedziało się „przeciw bogom różnych religii”, ale nie za bogiem filozofów. Przyjęło Trójcę Przenajświętszą w ciągłości z objawieniem religii Starego Testamentu, na fundamencie nauczania Jezusa Chrystusa, pod stałym prowadzeniem Ducha Prawdy.


2. PRZEOBRAŻENIE BOGA FILOZOFÓW

Pisze dalej Autor: „Wiara chrześcijańska, opowiadając się za Bogiem filozofów i głosząc konsekwentnie, że jest On Bogiem, do którego można się modlić i który przemawia do człowieka, nadała temu Bogu filozofów zupełnie nowe znaczenie. Wyswobodziła pojęcie Boga ze znaczenia czysto akademickiego i dogłębnie je przeobraziła”11.

Nie widać w Nowym Testamencie, żeby ówczesny Kościół opowiadał się za bogiem filozofów. Głosi on prawdziwego Boga poznanego przez Objawienie Boże Starego i Nowego Testamentu. Jest to Bóg żywy i nie miał On nigdy znaczenia czysto akademickiego.

Pisze dalej Autor: „W tym sensie istnieje w wierze chrześcijańskiej to, czego doświadczył Pascal owej nocy, gdy na kartce, którą potem nosił zaszytą w ubraniu, napisał słowa: „Ogień. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, a nie Bóg filozofów i uczonych”12.

Pascal doświadczył Boga żywego, a nie nieistniejącego boga wymyślonego przez filozofów i uczonych.

Pisze nieco dalej Autor: „W tym znaczeniu dowiadujemy się doświadczalnie, że Bóg filozofów jest zupełnie inny, niż wymyślili Go filozofowie, chociaż nie przestaje być Tym, do czego oni doszli; że poznaje się Go rzeczywiście dopiero wtedy, gdy się pojmie, iż będąc istotną Prawdą i podstawą wszelkiego bytu, jest On zarazem także Bogiem wiary, Bogiem ludzi”13.

Bogowie filozofów – to ludzkie konstrukcje, które mogły być związane z taką, czy inną metafizyką. Prawdziwy Bóg – to ten, który się rzeczywiście objawił.

Mówi Autor komentując Łk 15,1-10: „Gdy będziemy się starali wydobyć odpowiedź z tego tekstu, będziemy musieli powiedzieć: Bóg, z którym się tu spotykamy, ukazuje się nam, podobnie jak w wielu tekstach Starego Testamentu, jak najbardziej antropomorficznie i jak najbardziej niefilozoficznie; posiada, namiętności jak człowiek, cieszy się, szuka, czeka, wychodzi naprzeciw. Bóg nie jest pozbawioną uczuć geometrią świata, ani neutralną sprawiedliwością stojącą ponad ludzkimi sprawami, która się nimi nie wzrusza, ale ma serce, staje przed nami jako Ten, kto kocha z całym przedziwnym bogactwem kochającego”14.

Prawdziwy Bóg może być zgorszeniem dla niektórych filozofów.

Mówi dalej Autor: „Przeciwstawia się temu ciasnemu punktowi widzenia chrześcijański obraz prawdziwej wielkości Boga, jaki przedstawił Hölderlin w przedmowie do Hyperiona: non coerceri maximo, contineri tamen a mínimo, divinum est — „jest właściwością boską, że nie obejmuje Go to co największe, a daje się On objąć temu co najmniejsze”. Ten Duch nieogarniony, który obejmuje w sobie całość bytu, sięga poza to co „największe”, tak że jest to dla Niego małe, a przenika do najmniejszej rzeczy, bo nic dla Niego nie jest zbyt małe. To właśnie, że przekracza coś największego, a przenika do najmniejszej rzeczy, jest prawdziwą istotą Ducha absolutnego”15.

Nieco dalej pisze: „Wydaje nam się zawsze rzeczą samą przez się zrozumiałą, że wielkość nieskończona, Duch absolutny nie może być uczuciem ani namiętnością, tylko musi być czystą „matematyką” wszechświata. Bezkrytycznie przyjmujemy, że myśl jest większa niż miłość, podczas gdy dobra nowina ewangelii i chrześcijański obraz Boga poprawia tu filozofię i uczy nas, że miłość stoi ponad myślą. Absolutna myśl jest miłowaniem, nie jest myślą nieczułą, lecz stwórczą, ponieważ jest miłością”16.


3. JAK SIĘ ODZWIERCIEDLA TO ZAGADNIENIE W TEKŚCIE WYZNANIA WIARY

Pisze Autor: „Gdy Credo nazywa Boga równocześnie „Ojcem” i „Wszechwładnym”, łączy w opisie jedynego Boga pojęcie rodziny z pojęciem mocy kosmicznej. Przez to daje wyraźnie poznać, o co chodzi w chrześcijańskim obrazie Boga: o napięcie między absolutną potęgą i absolutną miłością, absolutnym oddaleniem i absolutną bliskością, między bytem absolutnym i bezpośrednim odniesieniem do tego co najbardziej w człowieku ludzkie, przenikanie się maximum i minimum — o czym poprzednio była mowa”17.

Pisze dalej Autor: „Czym jest na przykład „wszechmoc”, „wszechwładztwo”, staje się jasne w chrześcijaństwie dopiero przy żłóbku i pod krzyżem. Tu, gdzie Bóg, Pan wszechświata, kona jako ofiara wydana najnędzniejszemu stworzeniu, tu dopiero naprawdę można sformułować chrześcijańskie pojęcie wszechwładztwa Boga. Na tym miejscu rodzi się również nowe pojęcie potęgi, nowe pojęcie panowania i wielkości. Najwyższa potęga w tym się wyraża, iż może ze spokojem poddać się innej potędze; że jej potęga nie opiera się na przemocy, jest samą wolnością miłości, która nawet gdy zostanie odrzucona, mocniejsza jest od wiodącej prym ziemskiej przemocy”18.

To chyba trochę uproszczenie. Wszechmoc Boga widać choćby w stworzeniu świata, w jego nieomylnym prowadzeniu. Widać to w słowach Jezusa: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony” (J 12,31).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 J. RATZINGER, Wprowadzenie w chrześcijaństwo (Znak, Kraków 1970) 93.

2 Tłumaczenie Wujka.

3 RATZINGER, Wprowadzenie, 94.

4 RATZINGER, Wprowadzenie, 95.

5 RATZINGER, Wprowadzenie, 95.

6 RATZINGER, Wprowadzenie, 96.

7 RATZINGER, Wprowadzenie, 96.

8 RATZINGER, Wprowadzenie, 97.

9 RATZINGER, Wprowadzenie, 97-98.

10 RATZINGER, Wprowadzenie, 98.

11 RATZINGER, Wprowadzenie, 98.

12 RATZINGER, Wprowadzenie, 99.

13 RATZINGER, Wprowadzenie, 99.

14 RATZINGER, Wprowadzenie, 100.

15 RATZINGER, Wprowadzenie, 101.

16 RATZINGER, Wprowadzenie, 102.

17 RATZINGER, Wprowadzenie, 104.

18 RATZINGER, Wprowadzenie, 104.

poniedziałek, 27 maja 2024

2.06.24

 

2.06.24


Pwt 5, 12-15

„Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty”. Szabat jest dla wypoczynku ludzi i zwierząt. Ma prowadzić do uświęcenia ludzi.


2 Kor 4, 6-11

„Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele”. Naszym skarbem jest Jezus, nosimy Go mimo naszych słabości, a On nas umacnia w naszych doświadczeniach. Paweł mówi o swoich cierpieniach, ale nie poddaje się zwątpieniu.


Mk 2, 23 – 3, 6

„To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu. Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Stań tu na środku! A do nich powiedział: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić? Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa”. Jezus podkreśla zasadę: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” – dlatego szabat nie może Go paraliżować w czynieniu cudów. Żydzi tego nie akceptowali i gotowi byli zabić Jezusa za naruszenie szabatu.

1.06.24

 

1.06.24


Jud 17. 20b-25

Oni to powodują podziały, [a sami] są cieleśni [i] Ducha nie mają. Wy zaś, umiłowani, budując samych siebie, na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu Świętym się módlcie i w miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego Jezusa Chrystusa, [które wiedzie] ku życiu wiecznemu. Dla jednych miejcie litość, dla tych, którzy mają wątpliwości: ratujcie [ich], wyrywając z ognia, dla drugich zaś miejcie litość z obawą, mając w nienawiści nawet chiton zbrukany przez ciało”. Juda ostrzega nas przed ludźmi „cielesnymi, nie mającymi Ducha” – bo są zagrożeniem dla naszej wiary. Zachęca do modlitwy w Duchu Świętym i do czujności wobec tych, którzy żyją w grzechu.


Mk 11, 27-33

Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić? Jezus im odpowiedział: Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi! Oni zastanawiali się między sobą: Jeśli powiemy: z nieba, to nam zarzuci: Dlaczego więc nie uwierzyliście mu? Powiemy: Od ludzi. Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy uważali Jana rzeczywiście za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: Nie wiemy. Jezus im rzekł: Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię”. Jan był szansą nawrócenia i dlatego mówi do nich Jezus: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć” (Mt 21,31-32).

poniedziałek, 20 maja 2024

31.05.24

 

31.05.24


Rz 12, 9-16b

„Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem! W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie! Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali! Zaradzajcie potrzebom świętych! Przestrzegajcie gościnności!” Tak bardzo potrzebujemy miłości, tak trudno żyć w prawdzie. Tak bardzo potrzebujemy płomiennego ducha. Tak cudownie jest żyć w Duchu Prawdy.


Łk 1, 39-56

Mówi Maryja: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją”. Tak cudowna jest Jej radość w Bogu. Tak cudowna jest Jej pokora. Jak trudne są Jej słowa o Bożym miłosierdziu: „Swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją”. Tak bardzo nasz świat potrzebuje bojaźni Bożej!

30.05.24

 

30.05.24


Wj 24, 3-8

„Mojżesz zaś wziął połowę krwi i wylał ją do czar, a drugą połową krwi skropił ołtarz. Wtedy wziął Księgę Przymierza i czytał ją głośno ludowi. I oświadczyli: Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni. Mojżesz wziął krew i pokropił nią lud, mówiąc: Oto krew przymierza, które Pan zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów”. To wielkie słowa przymierza ludu z Bogiem: „Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni”.


Hbr 9, 11-15

„To o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy”. Jezus w Duchu Świętym przelewa swoją krew byśmy mogli służyć Bogu żywemu.


Mk 14, 12-16. 22-26

„A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: Bierzcie, to jest Ciało moje. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym”. Jezus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6,53-57). Dzięki Eucharystii żyjemy w Jezusie, a On w nas.

niedziela, 19 maja 2024

29.05.24

 

29.05.24


1 P 1, 18-25

„Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę”. Uświęcenie dokonuje się dzięki słowu Bożemu, dzięki prawdzie, o którą prosi Jezus dla swoich uczniów: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,17-19).


Mk 10, 32-45

„A kiedy byli w drodze, zdążając do Jerozolimy, Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co miało Go spotkać: Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”. Jezus stara się przygotować swoich uczniów na swoją śmierć i na zmartwychwstanie. Nie byli w stanie przyjąć tej prawdy.

28.05.24

 

28.05.24


1 P 1, 10-16

„Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, [bądźcie] trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. [Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty”. Bóg wzywa nas do świętości. Daje nam nadzieję na łaskę i ostrzega przed pokusami.


Mk 10, 28-31

„Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Jezus odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym”. Jeśli pójdziemy za Jezusem doświadczymy Jego hojności już na tym świecie i otrzymamy życie wieczne.

27.05.24

 

27.05.24


1 P 1, 3-9

„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym”. Wiara prowadzi do zbawienia, a zmartwychwstanie Jezusa daje nam nadzieję na życie wieczne.


Mk 10, 17-27

„Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego. Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego. A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: Któż więc może się zbawić? Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe”. Dobrobyt może utrudniać życie z Bogiem. Zbawienie każdego z nas jest możliwe dzięki wszechmocy Bożej.

sobota, 18 maja 2024

26.05.24

 

26.05.24


Pwt 4, 32-34. 39-40

„Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie pełnić; by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, Bóg twój”. JHWH jest jedynym Bogiem. Konieczne jest posłuszeństwo wobec Niego.


Rz 8, 14-17

„Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale”. Pozwolić się prowadzić Duchowi Świętemu! Wołać w Nim: Ojcze! Do naszego Boga. Być dziedzicem Boga razem z Jezusem! Taka jest wola Boga.


Mt 28, 16-20

„Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Chcemy być wszyscy uczniami Jezusa i wypełniać Jego wolę. Wierzymy w Jego stałą z nami obecność.

25.05.24

 

25.05.24


Jk 5, 13-20

Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego”. Jakub zachęca do modlitwy nad chorymi, do wyznawania grzechów. Zachęca również do nawracania grzeszników, bo w ten sposób możemy ratować ludzi przed zagładą: „Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy”.


Mk 10, 13-16

Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”. Królestwo Boże należy do dzieci w ich słabości. Nasze słabości mogą być naszą drogą do Królestwa.

24.05.24

 

24.05.24


Jk 5, 9-12

„Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia. Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze tak niech będzie tak, a nie niech będzie nie, abyście nie popadli pod sąd”. Jakub zachęca do wytrwałości w cierpieniach i przypomina naukę Jezusa o prawdomówności: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37).


Mk 10, 1-12

„Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!” Mimo autorytetu Mojżesza, Jezus nie pozwala na rozbijanie małżeństwa i rodziny. Mówi: „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!”

23.05.24

 

23.05.24


Jr 31, 31-34

„Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. I nie będą się musieli wzajemnie pouczać jeden mówiąc do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie - wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał”. Bóg obiecuje Jeremiaszowi, że swoje prawo wypisze na ludzkich sercach, że wszyscy poznają Go.


Mk 14, 22-25

„A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: Bierzcie, to jest Ciało moje. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym”. Jezus daje do spożycia swoje Ciało i swoją Krew. Mówi: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,54-56).

piątek, 17 maja 2024

22.05.24

 

22.05.24


Jk 4, 13-17

Wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika. Zamiast tego powinniście mówić: Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo. Teraz zaś chełpicie się w swej wyniosłości. Każda taka chełpliwość jest przewrotna. Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy”. Potrzebujemy pokory. Istotne jest też ostrzeżenie przed lenistwem: „Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy”.


Mk 9, 38-40

Wtedy Jan rzekł do Niego: Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. Lecz Jezus odrzekł: Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”. Jezus cieszy się każdym dobrem, nawet czynionym przez nieznajomych.

21.05.24

 

21.05.24


Jk 4, 1-10

Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził? Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was”. Mówi Jakub o świecie: „Przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem” podobnie jak święty Jan: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,15-17). Bardzo ważne są też jego słowa o pokorze: „Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę”. Istotne w życiu duchowym są też słowa: „Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was”.


Mk 9, 30-37

Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”. Władza i pragnienie władzy mogą być niebezpieczną pokusą. Jezus daje nam dzieci i mówi: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim” (Mt 18,3-4).

20.05.24

 

20.05.24


Rdz 3, 9-15. 20

Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”. Szatan objawiający się w postaci węża (por. Ap 12,9) zostaje przeklęty przez Boga i staje się wraz ze swoim potomstwem (por. Mt 13,38-39) nieprzyjacielem Niewiasty i Jej dzieci. Maryja, razem ze swoimi dziećmi ma pokonać węża i jego potomstwo.


J 19, 25-34

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”. Jezus umierający na krzyżu oddaje swoją Matkę Janowi, który przyjmuje Maryję jako swoją Matkę.

poniedziałek, 13 maja 2024

II. Biblijna wiara w Boga

 

II. Biblijna wiara w Boga


Pisze J. Ratzinger: „Jako centralny tekst starotestamentalnego pojmowania i wyznawania Boga można przyjąć opowiadanie o płonącym krzewie (Wj 3). W opowiadaniu tym, wraz z objawieniem imienia Bożego Mojżeszowi, dokonuje się zasadnicze ustalenie pojęcia Boga, które będzie odtąd panować w Izraelu. Tekst przedstawia powołanie Mojżesza na wodza Izraela przez Boga, ukrytego a jawiącego się w płonącym krzewie, oraz wahanie się Mojżesza, który domaga się jasnego poznania swego mocodawcy i wyraźnego dowodu swego pełnomocnictwa. W związku z tym toczy się dialog, który odtąd nieustannie będzie roztrząsany. „Mojżesz zaś rzekł Bogu: oto pójdę do synów Izraela i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest jego imię, to cóż im mam powiedzieć? Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: Jestem, który jestem. I dodał: tak powiesz synom Izraela: Jestem posłał mnie do was. Mówił dalej Bóg do Mojżesza: Jahwe, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba przysłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na, najdalsze pokolenia” (Wj 3, 13—15)”1.

Imieniem Boga, przez Niego objawionym w Księdze Wyjścia jest „Jestem, który jestem”. Jest to jednocześnie objawienie Jego natury – jedyne.

Wydają się to potwierdzać teksty paralelne. Iz 43,10 stwierdza: „Wy jesteście moimi świadkami - wyrocznia Pana - i moimi sługami, których wybrałem, abyście mogli poznać i uwierzyć Mi, oraz zrozumieć, że tylko Ja istnieję. Boga utworzonego przede Mną nie było ani po Mnie nie będzie”. Mamy tu enigmatyczną formułę hebrajską: 'ani hu', którą można by przetłumaczyć: „ja on”, która w tłumaczeniu BT jest oddana przez: „tylko Ja istnieję”, a w greckim tłumaczeniu LXX brzmi: ego eimi, to znaczy: „ja jestem”. Wydaje się, że Jezus tę właśnie formułę przyjmuje jako własne imię Boga. W J 8,24 mówi: „Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich” – gdzie słowa: JA JESTEM są tłumaczeniem greckiej formuły ego eimi.

Podobnie Iz 41,4 stwierdza: „Kto zdziałał to i uczynił? Ten, co [z nicości] wywołuje od początku pokolenia, Ja, Pan, jestem pierwszy, z ostatnimi również Ja będę!” – gdzie polskie słowa: „Ja będę” są tłumaczeniem hebrajskiego 'ani hu', tłumaczonego w LXX przez ego eimi, to znaczy: „ja jestem”.

Istnienie Boga żywego jest podstawą naszej wiary. On jest tym, który daje istnienie, który stwarza. Jezus wykorzystuje to objawione imię Boga, gdy mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM” (J 8,58). W ten sposób Jezus akcentuje swoje odwieczne Boskie istnienie. Jest to nawiązanie do objawienia Bożego: „Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was” (Wj 3,14). Ciekawie mówi o tym Jezus do świętej Katarzyny ze Sieny: „Czy wiesz, córko, kim ty jesteś i kim Ja jestem? Kiedy te dwie rzeczy poznasz, będziesz szczęśliwa. Otóż ty jesteś ta, która nie jest. Ja zaś jestem tym, który jest. Jeżeli taką świadomość będziesz nosić w duszy, nigdy nie będzie mógł cię zwieść nieprzyjaciel, unikniesz wszelkich jego sideł, nigdy nie dasz zgody na coś, co jest przeciwne moim przykazaniom, bez trudności posiądziesz wszelką łaskę, wszelką prawdę, wszelką jasność”2.

Pisze Autor: „Ojcom Kościoła, pozostającym pod wpływem filozofii greckiej, wydawało się to nieoczekiwanym i śmiałym potwierdzeniem ich własnej myślowej przeszłości, gdyż filozofia grecka uważa za własną zdobycz to, iż poza wszystkimi jednostkowymi rzeczami, z którymi człowiek ma nieustannie do czynienia, odkryła obejmującą wszystko ideę bytu, uważaną zarazem za najodpowiedniejsze wyrażenie bóstwa. Wydawało się, że Biblia w swym centralnym tekście mówi dokładnie to samo o obrazie Boga. Czyż nie musiało się to zdawać zdumiewającym potwierdzeniem jedności wiary i filozofii? Ojcowie Kościoła sądzili rzeczywiście, że odkryli tu najgłębszą jedność filozofii i wiary, Platona i Mojżesza, greckiego i biblijnego ducha. Między poszukiwaniami filozoficznymi i darem, jaki otrzymała wiara Izraela, widzieli doskonałą tożsamość. Sądzili, iż do takiego poznania Platon nie mógł dojść własnymi siłami, ale że znał Stary Testament i z niego zapożyczył swoją myśl. W ten sposób jądro filozofii platońskiej sprowadzano pośrednio do Objawienia, nie odważając się przypisywać tak głębokiego poglądu mocy ducha ludzkiego”3.

Trudno porównywać różne idee bytu, różnie rozumiane przez różnych filozofów do Bożego objawienia. Z jednej strony mamy ludzkie spekulacje, poszukiwania, a z drugiej Prawdziwego Boga, który objawia ludzkości, kim Jest.

Grecki przekład imienia Bożego z Wj 3,14 brzmi: ego eimi ho on, to znaczy: „Ja jestem istniejący”. Formułę ho on, jako określenie Boga odnajdujemy również w Ap 1,4: „Jan do siedmiu Kościołów, które są w Azji: Łaska wam i pokój od Tego, Który jest, i Który był i Który przychodzi, i od Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem”, gdzie polska formuła „Który jest” jest przekładem greckiego ho on. Co ciekawe, w Apokalipsie mamy formułę nieco rozbudowaną: ho on kai ho en kai ho erchomenos, co tłumaczymy przez: „Który jest, i Który był i Który przychodzi”. Jest to jakby uzupełnienie teraźniejszości o przeszłość i przyszłość.

Szkoda, że Autor nie przytacza konkretnych tekstów Ojców Kościoła, które mogłyby potwierdzić jego argumentację. Tak naprawdę, głębię i pełne znaczenie imienia Bożego odkrył dopiero święty Tomasz z Akwinu w XIII wieku. Pisze on: „Nazwa „Jestem” jest najwłaściwszym imieniem własnym Boga; przemawiają za tym trzy racje:

Pierwsza wypływa z samego jej znaczenia; nie oznacza bowiem jakiejś tam formy ale samo istnienie. A ponieważ, jak to już wykazaliśmy, istotą Boga jest właśnie samo Jego istnienie - co nikomu innemu nie przysługuje - jasne, że spośród innych nazw, ta właśnie zasługuje na najwłaściwsze imię własne Boga; wszak każda rzecz otrzymuje nazwę od swojej formy (…) Im przeto nazwy Bogu nadane są mniej określone, im bardziej są ogólne i bezwzględne, tym lepiej służyć nam będą do właściwego nazywania Boga; tę myśl Damascen tak oddaje: „Spośród wszystkich nazw Bogu nadawanych najpocześniejszą nazwą jest „Jestem”; w nazwie tej bowiem wszystko się mieści; wszak obejmuje sobą samo istnienie, ten jakby ocean nieskończony i bezbrzeżny jestestwa”. I słusznie. Każda bowiem inna nazwa określa i wskazuje na jakiś sposób istnienia jestestwa; atoli nazwa „Jestem” nie określa, ani nie wyznacza żadnego określonego sposobu istnienia; wobec wszystkich zajmuje stanowisko czegoś nieodkreślonego, nieograniczonego; dlatego też powiedziano o niej, że jest „oceanem nieskończonym jestestwa”.

Trzecią nasuwa to, co współoznacza; chodzi o to, że ta nazwa współoznacza istnienie w teraźniejszości, a to właśnie przysługuje Bogu w najwłaściwszy sposób; jak to mówi Augustyn: Istnienie Boga nie zna co to przyszłość lub przeszłość”4.

Czy więc greckie tłumaczenie Starego Testamentu i budowane na nim wnioski Ojców Kościoła polegają na nieporozumieniu? Jest to dziś zdanie nie tylko wszystkich egzegetów, ale także teologów, którzy podkreślają je bardzo ostro i z gruntownością, jaka mu się należy bardziej niż wszystkim poszczególnym zagadnieniom egzegetycznym. I tak Emil Brunner stwierdził stanowczo, że znak równania położony między Bogiem wiary a Bogiem filozofów oznacza zmianę biblijnego pojęcia Boga na coś, co jest jego przeciwieństwem. Na miejsce imienia stawia się pojęcie, na miejsce tego, co nie da się zdefiniować, wchodzi definicja. Ale przez to samo poddaje się pod dyskusję całą patrystyczną egzegezę, wiarę starożytnego Kościoła w Boga, wyznanie Boga i Jego obraz w symbolu wiary. Czy popada się tu w hellenizm, czy odstępuje się od Boga, którego Nowy Testament nazywa Ojcem Jezusa Chrystusa, czy też na podstawie nowych założeń mówi się na nowo to, co zawsze należało mówić?”5.

Mówi Emil Brunner: „Znak równania położony między Bogiem wiary a Bogiem filozofów oznacza zmianę biblijnego pojęcia Boga na coś, co jest jego przeciwieństwem”. Bóg filozofów – to ludzkie konstrukcje myślowe, hipotezy i teorie dotyczące Boga, jakim On powinien być w harmonii ze stworzonym przez siebie światem. Bóg wiary to realnie istniejący Bóg, który objawia się ludzkości i którego ta ludzkość usiłuje zrozumieć. Chodzi tu oczywiście o jednego Boga, który różnymi drogami próbuje dotrzeć do ludzi. Nie sądzę, żeby ktokolwiek z Ojców Kościoła relatywizował dane Objawienia Bożego. Obawiam się, że za pomocą zarzutu hellenizacji wiary wielu teologów usiłuje podważać autorytet Ojców Kościoła. Chyba nie chodzi o przeszłość Kościoła, ale o właściwe rozumienie Boga, który objawił się Mojżeszowi, a przez niego objawia się nam. Nie jest to konstrukcja filozofii, ale żywy Bóg, którego filozofowie też usiłują zrozumieć.

Mówi dalej Autor: „Jedno można powiedzieć na pewno: nie ma śladu imienia Jahwe przed Mojżeszem względnie poza Izraelem i żadna z licznych prób znalezienia przedizraelskich źródeł imienia Jahwe nie jest zadowalająca. Wprawdzie znano już dawniej takie cząstki wyrazu, jak: jah, jo, jahw, lecz pełna forma imienia Jahwe, o ile nam dziś wiadomo, występuje dopiero w Izraelu. Wydaje się, że jest ona dziełem wiary Izraela, która nie bez powiązań, ale przecież twórczo ukształtowała sobie własne imię Boga i w nim własną postać Boga”6.

Księga Rodzaju wskazuje na znajomość imienia JHWH już na samym początku historii zbawienia. Rdz 4,25-26 twierdzi: „Adam raz jeszcze zbliżył się do swej żony i ta urodziła mu syna, któremu dała imię Set, gdyż - jak mówiła - dał mi Bóg potomka innego w zamian za Abla, którego zabił Kain. Setowi również urodził się syn; Set dał mu imię Enosz. Wtedy zaczęto wzywać imienia Pana” – to znaczy JHWH. Jest to imię służące do komunikacji z Bogiem i nie służy do objawienia natury Boga.

Nie zgadzam się z ostatnim sformułowaniem Autora. To nie wiara Izraela kształtuje imię Boga – to Bóg objawia swoje imię. To nie wiara Izraela kształtuje własną postać Boga – to Bóg objawia siebie w swoim działaniu, w swoich słowach. Trudno zresztą określić co oznacza wiara Izraela? Dzisiejsza? Ówczesna? Ludzie wierzący?

Co do rozmaitych powiązań imienia Jahwe z czasami przedizraelskimi, nad czym nie potrzebujemy się tu rozwodzić, najlepiej uzasadnione i szczególnie płodne wydaje mi się ostrzeżenie H. Cazellesa, który zwraca uwagę na to, że w państwie babilońskim występują imiona teoforyczne (to jest imiona własne, wskazujące na jakąś relację do Boga), tworzone przy użyciu słowa yuan względnie zawierające element yau, ya, co znaczy mniej więcej „mój”, „mój Bóg”. W chaosie różnych wyobrażeń Boga, jakie się tam pojawiały, ta forma wskazywała na Boga osobowego, to znaczy na Boga, który się zwraca ku ludziom, sam jest osobą i odnosi się do osoby. Jest to Bóg, który jako istota osobowa ma do czynienia z człowiekiem”7.

Ciekawa informacja. Szkoda, że Autor nie podaje stulecia, w którym to zjawisko występowało, co pozwalałoby wiązać to z historią znaną z Pisma Świętego.


2. WEWNĘTRZNE ZAŁOŻENIE WIARY W JAHWE: BÓG OJCÓW

Pisze dalej Autor: „Skoro ojcowie Izra-Ela zdecydowali się na El, dokonali wyboru o decydującym znaczeniu: wybrali zamiast numen locale, numen personale, Boga osobowego i odnoszonego do osoby, o którym można pomyśleć i którego można znaleźć w płaszczyźnie „ja” i „ty”, a nie jak pierwotnie — w miejscach świętych”8.

Autor zdaje się nawiązywać do etymologii imienia Jakuba, ukazanej w tak zwanej walce Patriarchy z aniołem: „Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś” (Rdz 32,29), gdzie korzeń sarah ma znaczenie: „walczyć”, a słowo 'el ma znaczenia: „potęga, moc, władza; bóstwo; Bóg” – co w tekście jest interpretowane przez: „walczyłeś z Bogiem”. Autor zdaje się przychylać do hipotezy o ewolucji pojęcia Boga Izraela. Pismo Święte wskazuje na Boga, który się objawia jako Bóg osobowy.

Mówi dalej Autor: „Gdybyśmy chcieli odpowiednio do tego mówić o Bogu ojców, trzeba by jeszcze dodać coś, co wykluczano, przyjmując owe imiona El i Elohim. Wystarczy, że wskażemy na dwa słowa, mianowicie na dwa imiona boskie, panujące w otoczeniu Izraela. Wykluczone zostają wyobrażenia Boga, które występowały wśród ludów otaczających Izrael pod imieniem Baal = Pan i Melech (moloch — król). Wykluczony zostaje w ten sposób kult płodności i związanie bóstwa z miejscem, jakie ten kult ze sobą przynosił”9.

Historycznie było to trochę bardziej skomplikowane. Oczyszczanie wiary Izraela dokonuje się nie dzięki imionom El i Elohim, istniejącym zresztą w innych religiach. Widzimy to szczególnie w Księdze Liczb i w Księdze Sędziów. Na pustyni Izrael czci Baal-Peora: „Gdy przebywali w Szittim, zaczął lud uprawiać nierząd z Moabitkami. One to nakłaniały lud do brania udziału w ofiarach składanych ich bożkom. Lud spożywał dary ofiarne i oddawał pokłon ich bogom. Izrael przylgnął do Baal-Peora, i gniew Pana zapłonął przeciw niemu. I rzekł Pan do Mojżesza: Zbierz wszystkich [winnych] przywódców ludu i powieś ich dla Pana wprost słońca, a wtedy odwróci się zapalczywość gniewu Pana od Izraela” (Lb 25,1-4). Kult bałwochwalczy zostaje zniszczony przez unicestwienie bałwochwalców. Podobnie dokonuje się oczyszczanie narodu w wypadku kultu złotego cielca na pustyni: „I ujrzał Mojżesz, że lud stał się nieokiełznany, gdyż Aaron wodze mu popuścił na pośmiewisko wobec nieprzyjaciół. Zatrzymał się Mojżesz w bramie obozu i zawołał: Kto jest za Panem, do mnie! A wówczas przyłączyli się do niego wszyscy synowie Lewiego. I rzekł do nich: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego. Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów. Mojżesz powiedział wówczas do nich: Poświęciliście ręce dla Pana, ponieważ każdy z was był przeciw swojemu synowi, przeciw swemu bratu. Oby Pan użyczył wam dzisiaj błogosławieństwa!” (Wj 32,25-29).


3. JAHWE, BÓG OJCÓW I BÓG JEZUSA CHRYSTUSA

Pisze Autor: „Stwierdziliśmy, że fakt, iż Bóg ma imię i przez to okazuje się niejako jednostką, stanowi dla naszego myślenia zgorszenie. Ale jeśli się lepiej temu tekstowi przyjrzeć, nasuwa się pytanie: czy to jest rzeczywiście imię? W pierwszej chwili takie pytanie wydaje się niemądre, bo jest rzeczą bezsporną, że Izrael znał wyraz Jahwe jako imię Boga. Jednakże uważne czytanie tekstu wykazuje, że w scenie płonącego krzewu wykłada się to imię jakoby pozbawione znaczenia imienia. W każdym razie odpada to imię z szeregu nazw bóstwa, do których pozornie należy”10.

Nie rozumiem, czemu imię Boga miałoby być dla kogoś zgorszeniem? Pismo Święte rozumie imię jako źródło rozumienia istoty rzeczy. Bóg przemienia Abrama i zmienia mu imię: „Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów. Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów” (Rdz 17,4-5). Imię „Jestem” nie jest pozbawione sensu i Jezus je wykorzystuje w swoim kaznodziejstwie (por. J 8,24.28.58; 13,19).

Autor proponuje hipotezę o odmownej odpowiedzi Boga na pytanie Mojżesza i argumentuje tekstami biblijnymi: „W Księdze Sędziów 13, 18 pyta niejaki Manoach Boga, którego spotkał, jakie jest jego imię. Otrzymuje odpowiedź: „dlaczego pytasz o moje imię: ono przecież jest tajemnicą” (możliwe jest też tłumaczenie: „ono jest przecież przedziwne”). Imię nie zostaje podane. W Księdze Rodzaju Jakub po swej walce nocnej z nieznajomym pyta go o imię i otrzymuje tylko odmowną odpowiedź: „czemu pytasz mnie o imię?”11.

W odróżnieniu od cytowanych tekstów Wj 3,14-15 nie jest odmową ujawnienia Imienia, ale jest jego objawieniem.

Bóg nie ujawnia tu wprawdzie — jak to usiłuje uczynić myśl filozoficzna — swej istoty samej w sobie, ale ujawnia się jako Bóg dla Izraela, jako Bóg dla człowieka. „Jestem” znaczy tyle co „jestem tutaj”,„jestem dla was”; podkreślona jest obecność Boga dla Izraela, Jego byt tłumaczy się nie jako byt w sobie, ale jako byt dla kogoś. Eissfeldt przyjmuje możliwość tłumaczenia nie tylko: „On pomaga”, lecz także: „On powołuje do istnienia, On jest Stwórcą”, „On jest”, a nawet: „istniejący”. Francuski egzegeta Edmond Jacob sądzi, że imię El wyraża życie jako potęgę, Jahwe zaś trwanie i obecność. Jeśli Bóg nazywa tu siebie „Jestem”, to należałoby Go przedstawiać jako tego, który „jest”, jako byt wśród powszechnego stawania się, jak to co zostaje i ostaje się we wszelkim przemijaniu. „Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały wdzięk jego — niby kwiat polny... Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki” (Iz 40, 6—8)”12.

Pod wpływem filozofii egzystencjalnej Autor pisze: „Bóg nie ujawnia tu wprawdzie — jak to usiłuje uczynić myśl filozoficzna — swej istoty samej w sobie, ale ujawnia się jako Bóg dla Izraela, jako Bóg dla człowieka”. Nie zgadzam się z Autorem w jego minimalizacji znaczenia objawienia Bożego w Wj 3,14. On jest nie tylko Bogiem dla Izraela, czy dla człowieka. On Jest i to jest objawieniem Jego istoty.

Komentując Iz 48,12 pisze dalej Autor: „Formuła, która w hebrajskim tajemniczo oznacza, jak się wydaje, tylko „ja — on”, w greckim została słusznie oddana jako „Ja jestem” (ego eimi). W tym prostym zdaniu „ja jestem” staje Bóg Izraela wobec bożków i ukazuje się jako ten, który „jest”, w przeciwstawieniu do tych, którzy zostali obaleni i przeminęli. Zwięzłe zagadkowe słowo „jestem” staje się osią tego co głosi prorok. Wyraża się w tym jego walka z bożkami, walka ze zwątpieniem Izraela, orędzie nadziei i pewności”13.

Księga Mądrości stwierdza bardzo radykalnie: „Kult bożków, niegodnych nazwania - to początek, przyczyna i kres wszelkiego zła” (Mdr 14,27). Psalmista natomiast mówi: „Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. Mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą. Mają uszy, ale nie słyszą; nozdrza mają, ale nie czują zapachu. Mają ręce, lecz nie dotykają; nogi mają, ale nie chodzą; gardłem swoim nie wydają głosu. Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa” (Ps 115,3-8).

Autor pisze o chrystologii Ewangelii według świętego Jana: „Cały rozdział 17, tzw. Modlitwa arcykapłańska — może najistotniejsza część ewangelii — obraca się wokół słów Chrystusa: „Objawiłem imię Twoje ludziom” i staje się nowotestamentowym odpowiednikiem opowiadania o płonącym krzewie. Motyw imienia Bożego powraca znowu jako motyw główny w wierszach 6, 11, 12, 26. Przytoczmy tylko dwa zasadnicze wiersze: „Objawiłem imię Twoje ludziom, których mi dałeś ze świata” (w. 6). „Objawiłem przed nimi imię Twoje i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty mnie umiłowałeś, w nich była i ja w nich” (w. 26)”14.

Myślę, że imieniem objawionym przez Jezusa jest „Miłość”. Tak mówi święty Jan: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4,7-8).

1 J 1,5 sugeruje, że tym imieniem mogła być „światłość”: „Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności”.

Inną możliwością interpretacyjną jest „Ojciec”. Jezus bardzo dużo mówi o swoim Ojcu. Tak na przykład: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13).


4. IDEA IMIENIA

Pisze Autor: „Na podstawie tego można by wyjaśnić, co ma na myśli wiara Starego Testamentu, gdy mówi o imieniu Boga. Chodzi tu o coś innego niż o to, do czego zmierza filozof, szukając pojęcia najwyższego bytu. Pojęcie jest wynikiem rozważania, które chce wiedzieć, jak się sprawa przedstawia, gdy chodzi o ów najwyższy Byt sam w sobie. Inaczej jest, gdy chodzi o imię. Gdy Bóg — zgodnie z tym co jest samo przez się zrozumiałe dla wiary — nadaje sobie imię, to nie tyle wyraża swą istotę, ile sprawia, że można Go nazwać, oddaje się ludziom w ten sposób, że pozwala się wzywać. Czyniąc to wchodzi w ich egzystencję, staje się dosięgalny, jest dla nich obecny”15.

Autor przeciwstawia pojęcie i imię. Imię nie jest pustym znakiem wywoławczym. Za pomocą imienia Bóg objawia swoją istotę. Pozwala się nazwać, ale pragnie byśmy Go poznawali. Oz 6,6 mówi: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń”. Miłość do Boga, tak jak każda inna miłość pragnie poznania, a Bóg pragnie być kochany i poznawany.


5. DWIE STRONY BIBLIJNEGO POJĘCIA BOGA

Gdy się staramy spojrzeć na całość, okazuje się, że stale występują w biblijnym pojęciu Boga dwa elementy. Z jednej strony osobowość, bliskość, możność wzywania Go, pomoc osobista, wszystko to co kondensuje się w nadaniu Mu imienia, zostało zapowiedziane już w myśli o „Bogu ojców, Abrahama, Izaaka, Jakuba”, później zaś zogniskuje się w myśli o „Bogu Jezusa Chrystusa”. Zawsze chodzi o Boga ludzi, Boga mającego oblicze, Boga osobowego; ku Niemu kierował się wybór i decyzje wiary ojców, od Niego prowadzi długa, lecz prosta droga do Boga Jezusa Chrystusa”16.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 J. RATZINGER, Wprowadzenie w chrześcijaństwo (Znak, Kraków 1970) 74-75.

2 RAJMUND Z KAPUI, Żywot Świętej Katarzyny ze Sieny (Kalikst Suszyło OP (przekład). W drodze, Poznań 2010) 113.

3 RATZINGER, Wprowadzenie, 76.

4 ST Iª q. 13 a. 11 co. Według: ŚWIĘTY TOMASZ Z AKWINU, Suma Teologiczna T.2 O Bogu

5 RATZINGER, Wprowadzenie, 77-78.

6 RATZINGER, Wprowadzenie, 78.

7 RATZINGER, Wprowadzenie, 79.

8 RATZINGER, Wprowadzenie, 81.

9 RATZINGER, Wprowadzenie, 83.

10 RATZINGER, Wprowadzenie, 84.

11 RATZINGER, Wprowadzenie, 84.

12 RATZINGER, Wprowadzenie, 85-86.

13 RATZINGER, Wprowadzenie, 88.

14 RATZINGER, Wprowadzenie, 89.

15 RATZINGER, Wprowadzenie, 90-91.

16 RATZINGER, Wprowadzenie, 91-92.