J 11
Ten
rozdział opowiada o śmierci i o wskrzeszeniu Łazarza i o tego
dalszych
konsekwencjach. Jezus dowiedziawszy się od Marty i Marii o chorobie
przyjaciela stwierdza: „Ta choroba nie jest na śmierć, ale dla
chwały Bożej, żeby Syn Boży uwielbiony1
był przez nią” (J 11,4). Prawdopodobnie, Jezus nie mówi tu o
śmierci fizycznej, ale o śmierci duchowej, tak jak i w innych
momentach (por. J 5,24). Śmiertelna choroba Łazarza nie prowadzi do
grzechu, nie prowadzi do duchowej śmierci, ale do chwały Bożej, bo
dzięki jego wskrzeszeniu ludzie zobaczą wspaniałe działanie Boga
i ujrzą chwałę Jezusa działającego mocą Bożą. Mamy w tym
momencie zaskakujące stwierdzenie Ewangelisty: „Jezus też miłował
Martę i siostrę jej Marię i Łazarza” (J 11,5). Jest to
wyjątkowe w tej Ewangelii wskazanie na tak silne uczucia Jezusa
wobec tego rodzeństwa – ukazany jest też porządek w tej miłości
– Marta, Maria, a na końcu Łazarz. Po dwu dniach zwłoki (por. J
11,6), Jezus postanawia pójść do chorego – napotyka jednak
sprzeciw uczniów: „Rabbi! Dopiero chcieli cię żydzi ukamienować,
a znów tam idziesz?” (J 11,8). Jezus uspokaja ich mówiąc: „Czyż
dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli kto chodzi w dzień, nie
potknie się, bo widzi światło tego świata; ale jeśli chodzi w
nocy, potknie się, bo światła w nim nie ma” (J 11,9-10). Innymi
słowy – to On decyduje o dniu swojej śmierci (por. J 10,18).
Następnie mówi im o śmierci Łazarza, ukrywając to z początku
pod obrazem snu2
(por. J 11,11-14). W końcu wyjaśnia: „Cieszę się dla was, że
tam nie byłem, abyście uwierzyli; ale idźmy do niego” (J 11,15).
Formułę:
„abyście uwierzyli” można rozumieć w kontekście innych
wypowiedzi Jezusa na temat wiary (por. J 13,19; 14,10-11.29; 16,31).
Jezus wskazuje, że wiara jest konieczna dla osiągnięcia życia
wiecznego (por. J 3,15-16), jest konieczna dla odpuszczenia grzechów
(por. J 8,24), a jednocześnie nie jest czymś statycznym, nie jest
jakimś przedmiotem. Apostołowie – tak jak i my wszyscy – ciągle
muszą wiarę zdobywać, a Jezus pomaga w tym swoimi cudami – tak
jak w tym wypadku – wskrzeszeniem Łazarza3.
Jeden z apostołów, Tomasz stwierdza: „Pójdźmy i my, abyśmy z
nim umarli” (J 11,16) – bali się nie tylko o Jezusa, ale i o
siebie.
Łazarz
już od czterech dni spoczywał w grobie i wielu Żydów pocieszało
siostry po śmierci ich brata (por. J 11,17-19). Marta wychodzi
naprzeciw Jezusowi i mówi: „Gdybyś tu był, nie byłby umarł
brat mój. Lecz i teraz wiem, że o cokolwiek będziesz Boga prosił,
da ci Bóg” (J 11,21-22). Ciekawe, że Marta mówi: „wiem”, a
nie jak byśmy oczekiwali: „wierzę”. Myślę,
że oznacza to wielki poziom jej pewności, co do mocy Jezusa. Jezus
zapewnia ją: „Zmartwychwstanie brat twój” (J 11,23), lecz Marta
odpowiada Mu: Wiem, że zmartwychwstanie w zmartwychwstaniu w dzień
ostatni” (J 11,24). Jest
to zgodne
z nauką Jezusa, który wielokrotnie zapewniał o swojej roli w dniu
ostatecznym – np. w J 6,40: „A ta jest wola Ojca mego, który mię
posłał, żeby każdy, który widzi Syna, i wierzy weń, miał życie
wieczne, a ja go wskrzeszę w dzień ostatni”.
Przyjście
Jezusa do zmarłego Łazarza jest jednak sytuacją wyjątkową i
dlatego Jezus mówi do Marty: „Jam jest zmartwychwstanie i życie;
kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A wszelki, który
żyje, a wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (J
11,25-26). W pierwszym rzędzie jest to objawienie Bóstwa Jezusa –
tylko jako Bóg może On powiedzieć: „ Jam jest zmartwychwstanie i
życie” – On nie „tylko” wskrzesza i obdarza życiem, ale
jest Boską zasadą życia duchowego i fizycznego. On jest nie
„tylko” charyzmatykiem działającym mocą Bożą, ale jest
Bogiem działającym na mocy swojej Boskiej woli (por. J 5,21.26).
Wiara w Jezusa umożliwia Mu obdarowywanie życiem duchowym i
fizycznym. Po grzechu Jezus może odpuścić grzech i obdarować
życiem duchowym, po śmierci cielesnej Jezus może wskrzesić
dowolnego człowieka – tak jak to uczyni z Łazarzem. Ciekawe jest
zapewnienie Jezusa, że każdy kto w Niego wierzy nigdy nie umrze.
Myślę, że dotyczy to w pierwszym rzędzie życia duchowego –
jest ono nieśmiertelne, tak jak nieśmiertelny jest Duch Święty –
twórca tego życia. Ludzka osoba jest więc duchowo nieśmiertelna
mimo cielesnej śmierci ją dotykającej. Może to być związane z
łaskami, jakie dotykają wierzącego w momencie jego śmierci. Jezus
zapewnia: „Jeśli kto zachowa mowę moją, nie zazna4
śmierci na wieki” (J 8,51). Śmierć dla człowieka wierzącego
nie jest przejściem do martwoty, ale do intensywnego życia
wiecznego.
Na
to niezwykłe objawienie Jezusa Marta odpowiada aktem wiary: „Tak,
Panie, jam uwierzyła, żeś ty jest Chrystus, Syn Boga żywego,
który na ten świat przyszedłeś5”
(J 11,27). To wyznanie wiary jest szersze niż to, do którego został
uzdolniony Piotr: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego” (Mt
16,16). Marta jest więc oświecona przez Boga ogromną łaską.
Kolejne wersety ukazują atmosferę strachu, w jakiej żyje Jezus i
jego otoczenie – Marta w ukryciu6
(por. J 11,28) powiadamia o przyjściu Jezusa swoją siostrę Marię,
a sam Jezus nie wchodzi nawet do wioski i oczekuje na Marię w
miejscu swojego uprzedniego spotkania z Martą (por. J 11,30).
Maria
pada do stóp Jezusowi i mówi z wiarą: „Gdybyś tu był, nie
byłby umarł brat mój” (J 11,32). Reakcja Jezusa jest dosyć
tajemnicza: „Jezus więc, gdy ją ujrzał płaczącą, i żydów,
którzy z nią przyszli, płaczących rozrzewnił się7
w duchu, i wzruszył sam siebie”8
(J 11,33). Na łzy Jezusa Żydzi reagują wyrzutem: „Czyż ten,
który otworzył oczy ślepo narodzonemu, nie mógł sprawić, żeby
on nie był umarł?” (J 11,37). W ten sposób prowokują do cudu, w
który nie mają zamiaru uwierzyć. Wiemy, że Jezus celowo dopuścił
śmierć Łazarza, ze względu na swoich uczniów (por. J 11,4).
Jezus
przychodzi do grobu Łazarza i prosi o jego otwarcie. Marta się
sprzeciwia: „Panie, już cuchnie, bo mu już czwarty dzień” (J
11,39). Jezus odpowiada: „Czyżem ci nie powiedział, że jeśli
uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?” (J 11,40). Chwała Boża –
to objawienie Boga w cudownym wskrzeszeniu Łazarza. Jezus podnosi
oczy ku niebu i modli się: „Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie
wysłuchał. A ja wiedziałem, że mię zawsze wysłuchujesz; ale dla
ludu, który wkoło stoi, powiedziałem, aby uwierzyli, żeś ty mnie
posłał” (J 11,41-42). Warto
tu zwrócić
uwagę na element wdzięczności ze strony Jezusa – z góry
dziękuje On Ojcu za łaskę wskrzeszenia Łazarza. Ten cud ma być
znakiem dla uczniów i dla wszystkich jego świadków. Po modlitwie
Jezus woła:
„Łazarzu, wyjdź z grobu!” (J 11,43), a Ewangelista dodaje: „I
natychmiast wyszedł, który był umarły, mając ręce i nogi
związane opaskami, a twarz jego obwiązana była chustą” (J
11,44), a Jezus rozkazuje: „Rozwiążcie go, i pozwólcie mu
odejść” (J 11,44). Część widzów uwierzyła w Jezusa, a część
poszła do faryzeuszy by donieść o wydarzeniu.
Zbiera się Rada i formułuje pytanie: „Cóż
poczniemy, bo ten człowiek wiele cudów czyni? Jeśli go tak
zostawimy, wszyscy weń uwierzą, i przyjdą Rzymianie, i zabiorą
nasze miejsce i naród” (J 11,47-48). Nie
ma ataku na Jezusa, ani nawet na
prawdziwość Jego cudów. Jest zawiść i strach przed wiarą w
Jezusa. Ogromna kampania oczerniania Jezusa nie jest w stanie
całkowicie zablokować tej wiary. Uważają Go za wroga, bo podważa
ich naukę, ich autorytet, stara się uwolnić ludzi od
zniewalających ich przepisów judaizmu. Głosi Królestwo Niebios –
jako zwycięstwo Bożej wolności i Bożego błogosławieństwa.
Odrzucają Jezusa razem z Jego cudami, które potwierdzają Jego
misję od Boga. W ten sposób buntują się przeciw Bogu w imię
swojej religii. Boją się utraty narodu, który ma im służyć.
Boją się utraty nacjonalizmu, bo Jezus nic nie mówi o Rzymianach i
ich okupacji. Boją się utraty władzy nad świątynią, która
stanowi źródło ich bogactwa.
Kajfasz proponuje zamordowanie Jezusa: „Wy nic
nie wiecie, ani me myślicie, że lepiej dla was, aby jeden człowiek
umarł za lud, i cały naród nie zginął” (J 11,49-50), a
Ewangelista odkrywa w tym ukryte i pewnie nieświadome proroctwo dane
od Boga: „że Jezus miał umrzeć za
naród; i nie tylko za naród, ale żeby synów Bożych, którzy byli
rozproszeni, zgromadzić w jedno” (J 11,51-52), nawiązując
w ten sposób do słów samego Jezusa, który powiedział: „I inne
owce mam, które nie są z tej owczarni; i te trzeba mi
przyprowadzić, i słuchać będą głosu mego, i stanie się jedna
owczarnia i jeden pasterz” (J 10,16) – to jest właśnie zebranie
rozproszonych synów Boga w jednym Kościele.
Po tym zaocznie wydanym wyroku śmierci, Jezus wraz z uczniami ukrywa
się w Efraim (por. J 11,53-54). W związku ze zbliżającym się
świętem paschy Żydzi pragną pojmać i stracić Jezusa: „A
najwyżsi kapłani i faryzeusze wydali rozkaz, żeby każdy, kto by
się dowiedział, gdzie on przebywa, oznajmił, aby go pojmali” (J
11,57).
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Tekst grecki nie mówi o „uwielbieniu”, ale o otoczeniu chwałą
– grecki czasownik doksazo
ma taki sam rdzeń, jak użyty wcześniej w tekście rzeczownik
doksa, tzn. „chwała”.
2
Inny przypadek mówienia o zmarłych jako o śpiących odnajdujemy w
Ewangelii Mateuszowej: „I groby się otworzyły,
i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało” (Mt
27,52).
3
O konieczności znaków mówi sam Jezus: „Jeśli znaków i cudów
nie ujrzycie, nie wierzycie” (J 4,48).
4
Dosłownie „nie zobaczy” – bo grecki czasownik theoreo
ma takie znaczenie.
5
Tekst grecki używa imiesłowu czasu teraźniejszego – ho
erchomenos, tzn. „przychodzący”
– co lepiej podkreśla czynny charakter wchodzenia Syna Bożego w
nasz świat, i lepiej oddaje mesjańskie oczekiwanie Psalmu 118,26:
„Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie!”.
8
Możliwe, że nie chodzi tu o rozrzewnienie Jezusa, ale o Jego gniew
z powodu obłudy Żydów płaczących z Marią nad śmiercią
Łazarza, a później decydujących o konieczności zamordowania już
wskrzeszonego (por. J 12,10-11). Por. „He was indignant at seeing
the hypocritical and sentimental lamentations of His enemies the
Jews mingling with the heartfelt lamentations of His loving friend
Mary (comp. Joh_12:10): hypocrisy ever roused His anger” w The
Cambridge Bible for Schools and Colleges,
Published in 1882-1921.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz