Łk 1
Na
początku swojej Ewangelii święty Łukasz mówi: „Wielu starało
się ułożyć opowiadanie o rzeczach, które się wśród nas
dokonały, jak nam podali ci, którzy się im od początku sami
przypatrywali, i byli sługami słowa” (Łk 1,1-2). Mówi o
naocznych świadkach i o pierwszych uczniach Jezusa. Korzystając z
tych wiadomości postanawia badać wszystko dokładnie od samego
początku, dosłownie: towarzyszyć wydarzeniom i ich świadkom1,
a następnie dokładnie i po kolei spisać dla Teofila, by dać
umocnić wiarygodność2
jego wiedzy uzyskanej przez katechezę (por. Łk 1,4).
Następnie Łukasz przedstawia rodziców Jana
Chrzciciela: „Za dni Heroda, króla Judei, pewien kapłan, imieniem
Zachariasz, ze zmiany Abiasza, a żona jego z córek Aaronowych, a
imię jej Elżbieta. Byli zaś oboje sprawiedliwi przed Bogiem,
postępując według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich bez
przygany. A nie mieli syna, bo Elżbieta była niepłodna, a byli już
oboje podeszli3
w latach swoich” (Łk 1,5-7). Sprawiedliwość, o której mówi nie
jest li tylko czymś martwym i formalnym; chodzi o autentyczną
świętość doświadczoną klęską niepłodności Elżbiety.
Następnie Łukasz przedstawia czynności
kapłańskie Zachariasza: „I stało się, gdy sprawował urząd
kapłański w porządku zmiany swojej przed Bogiem, według zwyczaju
kapłaństwa padł los na niego, że miał kadzić, wszedłszy do
świątyni Pańskiej; a całe mnóstwo ludu było zewnątrz, modląc
się w czasie kadzenia” (Łk 1,8-10). Jest to kontakt z Bogiem za
pośrednictwem obrzędu kadzenia, któremu towarzyszy modlitwa ludu
zgromadzonego w świątyni. Zachariasz widzi anioła, jest przerażony
i uspokajany przez anioła: „Nie bój się Zachariaszu, bo
wysłuchana została prośba twoja i żona twoja Elżbieta urodzi ci
syna, a nazwiesz imię jego Jan” (Łk 1,13). To on przyniesie
radość ojcu i wielu innym ludziom (por. Łk 1,14) – „Albowiem
będzie wielki przed Panem, i wina i sycery4
pić nie będzie, i będzie napełniony Duchem Świętym jeszcze w
żywocie matki swojej” (Łk 1,15). Jan będzie wielki wobec Boga i
jako wybrany przez Niego będzie abstynentem jako nazirejczyk,
czyli „poświęcony”5
(por. Lb 6,2-4), a w odróżnieniu od
innych nazirejczyków będzie napełniony Duchem Świętym jeszcze w
łonie swojej matki – od dnia, w którym nawiedziła ją Maryja –
Matka Boża (por. Łk 1,41). Dzięki
Duchowi Świętemu Jan: „Nawróci wielu synów izraelskich do Pana
Boga ich; a sam pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliaszowej, aby
zwrócić serca ojców ku dzieciom, a niedowiarków6
ku roztropności sprawiedliwych, by zgotować Panu lud doskonały7”
(Łk 1,16-17). Pójdzie przed Bogiem, a w konkrecie kontekstu
Ewangelii, przed Jezusem, realizując misję Eliasza. Bóg
zapowiedział bowiem przez proroka Malachiasza: „Oto ja poślę wam
Eliasza proroka, pierwej niźli przyjdzie dzień Pański wielki a
straszny. I nawróci serce ojców ku synom, a serce synów ku ojcom
ich, abym snadź nie przyszedł i nie skarał ziemi wytraceniem”
(Ml 4,5-6). Zwróćmy uwagę na sens tego proroctwa – Bóg pragnie
nawrócenia rodzin, bo ziemi grozi straszliwa Boża kara8.
Jan przez swoje kaznodziejstwo i chrzest przygotowuje naród na sąd
i z całą mocą wzywa do nawrócenia.
„I rzekł Zachariasz do Anioła : Skądże to
poznam, bo ja jestem stary, i żona moja podeszła w latach swoich? A
odpowiadając Anioł, rzekł mu : Jam jest Gabriel, który stoję
przed Bogiem, a jestem posłany, aby mówić do ciebie, i tę dobrą
nowinę tobie zwiastować. A oto będziesz milczący, i nie będziesz
mógł mówić aż do dnia, którego się to stanie, dlatego żeś
nie uwierzył słowom moim, które wypełnią się czasu swego” (Łk
1,18-20). Mamy tu przypadek niewiary kapłana, który wierzy w Boga,
ale niestety nie wierzy Bogu; zasłania się swoją i swojej żony
starością, zapominając o przypadku Abrahama i Sary. Zapomina o
wszechmocy Boga i o Jego wolności działania. Kara za tę niewiarę
i sceptycyzm wobec głoszonej w imieniu Boga prawdy jest surowa, a
jednocześnie jest znakiem dla Izraela – Zachariasz staje się
głuchoniemy9.
Ta Boża kara potwierdza fakt Bożej obecności i działalności w
świątyni i służy umocnieniu wiary Izraela (por. Łk 1,21-22).
Mówi dalej Łukasz: „A po tych dniach poczęła
Elżbieta, żona jego, i ukrywała się przez pięć miesięcy,
mówiąc: Że mi tak Pan uczynił w czasie, w którym wejrzał, aby
zdjąć hańbę moją wśród ludzi” (Łk 1,24-25). Myślę, że
Elżbieta wstydzi się swojego wyniesienia przez Bożą łaskę, jest
pokorna. Bezpłodność była rozumiana jako hańba, jako owoc
zawinionego przekleństwa. Tak rozumiano bezpłodność już w
czasach patriarchów. Mówi Rachel po urodzeniu Józefa: „Odjął
Bóg zelżywość10
moją” (Rdz 30,23). Już w ST zmienia się stosunek do
bezdzietności: „Bo tak mówi Pan trzebieńcom, którzy będą
strzec sabatów moich, a obiorą to, czego ja chcę, i zachowają
przymierze moje: Dam im w domu moim i w murach moich miejsce i imię
lepsze nad synów i córki; imię wieczne dam im, które nie zaginie”
(Iz 56,4-5), a Jezus na swojej drodze krzyżowej ostrzega: „Oto
przyjdą dni, w których będą mówić : Szczęśliwe niepłodne i
żywoty, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły” (Łk
23,29). Te słowa spełnią się w czasie straszliwego oblężenia
Jerozolimy z roku 70.
Mówi dalej Łukasz: „W szóstym zaś miesiącu posłany został od
Boga Anioł Gabriel do miasta galilejskiego, któremu imię Nazaret,
do panny poślubionej mężowi, któremu imię było Józef, z domu
Dawidowego11,
a imię panny Maryja” (Łk 1,26-27). „Szósty miesiąc”
brzemienności Elżbiety jest momentem przyjścia Gabriela do Maryi –
w taki sposób narrator wskazuje na związek losów Maryi z Elżbiety
Święty Józef jest mężem Maryi i spadkobiercą i kontynuatorem
dynastii dawidowej. Imię „Maryja”, które w języku aramejskim
brzmi: Mariam oznaczało
„pani, księżniczka”12,
przez analogię do
aramejskiego słowa Mara,
tzn. „Pan”13.
Anioł mówi do niej: „Raduj się! Obdarzona łaskami! Pan z
Tobą!”14
(Łk 1,28). Często
greckie słowo chaire
jest rozumiane jako pozdrowienie i tłumaczone przez „zdrowaś,
bądź pozdrowiona”. Wydaje się, że nie oddaje to sensu tego
słowa w obecnym kontekście. S.
Lyonet argumentuje bardzo przekonująco, że greckie słowo chaire
trzeba w tym mesjańskim kontekście tłumaczyć przez „raduj się”.
Również w So 3,14-15 w greckim przekładzie LXX mamy: „Chwal15,
córko Syjońska! wykrzykuj, Izraelu! wesel się i raduj się ze
wszystkiego serca, córko Jeruzalem! Uchylił Pan sąd nad tobą,
odwrócił nieprzyjaciół twoich, królem Izraela jest Pan wpośród
ciebie, nie będziesz się bać złego więcej”. Przyjście
Mesjasza jest wezwaniem do radości i oddala wszelki strach –
podobnie jak w naszym tekście (por. Łk 1,30). Z drugiej strony
warto zauważyć, że standardowe hebrajskie pozdrowienie szalom,
które oddajemy przez: „powodzenie, szczęście, dobrobyt, zdrowie,
bezpieczeństwo, przyjaźń”, jest tłumaczone w LXX przez eirene,
tzn. „pokój”, a nie przez chaire,
czyli „raduj się”.
Również w NT mamy to
hebrajskie wezwanie do pokoju – oddane również przez eirene
– na przykład w J 20,19: „Gdy więc był wieczór owego dnia,
pierwszego w tygodniu, a drzwi były zamknięte, gdzie uczniowie byli
zgromadzeni z obawy przed żydami, przyszedł Jezus, i stanął w
pośrodku, i rzekł im: Pokój wam” (podobnie w
Łk 10,5; 24,36). Pierwsze słowo anioła Gabriela do Maryi jest więc
wezwaniem do mesjańskiej radości: chaire,
a więc „Raduj
się!”16.
Drugie greckie słowo to
kecharitomene
wywodzące się z czasownika charitoo,
który ma znaczenie „obdarzyć łaską”. Słowo to można odnosić
do Niepokalanego Poczęcia Maryi, przez które Bóg napełnił Ją
łaskami. Oczywiście całe życie Maryi jest pasmem łask,
udzielanych Jej przez Dobrego Boga. Słowa „Pan z Tobą” wskazują
na trwałą obecność Boga w Jej życiu – On Ją stworzył i On Ją
osobiście prowadzi.
Maryja jednak „zatrwożyła się
na mowę jego, i myślała, jakie by to było pozdrowienie” (Łk
1,29). Nie jest to więc radosna akceptacja objawienia. Możliwe, że
Maryja boi się oszustwa ze strony złego ducha, który może
niszczyć przez pochlebstwo, może budować próżność i wysokie
mniemanie o sobie. Na to zakłopotanie anioł odpowiada: „Nie bój
się Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga! Oto poczniesz w
łonie, i porodzisz syna, a nazwiesz imię jego Jezus” (Łk
1,30-31). Maryja odnalazła łaskę u Boga, to znaczy na modlitwie
jej szukała. Przyjście anioła i wszystkie pozostałe łaski są
odpowiedzią Boga na Jej modlitwy. Największą jest łaska
Wcielenia. Maryja dowiaduje się nawet o imieniu, jakie ma nadać
swojemu Synowi. Mówi dalej anioł: „Ten będzie wielki, a będzie
zwany Synem Najwyższego. I da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca
jego, i będzie królował w domu Jakubowym na wieki, a królestwu
jego nie będzie końca” (Łk 1,32-33). Anioł przepowiada Jej Jego
wielkość i to, że będzie uznany jako Syn Najwyższego – nie
mówi „ Syn Boga”, bo w ówczesnym Izraelu unikano słowa „Bóg”.
Takie sformułowanie może mieć związek z przyszłym kapłaństwem
Jezusa, bo i Melchizedek był nazwany „kapłanem Boga Najwyższego”
(por. Rdz 14,18). „Tron Dawida” – to nawiązanie do proroctw
mesjańskich ST, które widziały Mesjasza jako kontynuatora dynastii
dawidowej, jako władcę Izraela (por. 2 Sm 7,12-16). Druga część
wypowiedzi anioła o wiecznej trwałości tego królestwa zdaje się
wskazywać na jego duchową rzeczywistość – bo takim jest
Królestwo Niebieskie założone przez Jezusa. Warto zwrócić uwagę
na ewolucję pojęcia „Izraela” w NT. Święty
Paweł mówi: „Nie wszyscy bowiem, co są z Izraela, ci są
izraelitami” (Rz 9,6) – bo decydująca jest wiara, przez którą
przyjmujemy Boże wezwanie. Nieco wcześniej twierdzi: „Nie ten
bowiem jest żydem, co jest nim widocznie; ani nie to jest
obrzezanie, co jest widoczne na ciele, ale ten jest żydem, który
jest nim w skrytości, i ma obrzezane serce w duchu, a nie w literze,
którego chwała nie jest z ludzi lecz z Boga” (Rz 2,28-29) – co
oznacza, że prawdziwe wybranie jest duchowe, a nie narodowe. W
Liście do Galatów (6,16) mówi: „Pokój i miłosierdzie Izraelowi
bożemu” – i odnoszą się te słowa do Kościoła Chrystusowego.
Maryja swoim pytaniem: „Jakże się
to stanie, gdyż męża nie znam?” (Łk 1,34) wskazuje na swój
stan dziewictwa i możliwy ślub dziewictwa złożony razem z
Józefem17.
Pięknie o tym pisze święty Augustyn: „Takie oto znaczenie mają
słowa Maryi, które wyrzekła do anioła oznajmiającego narodziny
Syna: – Jakże – rzekła – się to stanie gdy męża nie znam?
– Słów tych nie byłaby wyrzekła, gdyby już uprzednio nie
postanowiła ślubem dziewictwa ofiarować się Bogu. Ponieważ
jednak zwyczaje Izraelitów nie dopuszczały takiej praktyki,
przyjęła za męża człowieka sprawiedliwego, który nie tylko nie
zadałby Jej gwałtu, ale bronił przed gwałcicielami ślubu przez
Nią uczynionego”18.
Anioł odpowiada Maryi: „Duch
Święty zstąpi na cię, a moc Najwyższego zacieni cię. Przeto i
to, co się z ciebie narodzi Święte, będzie nazwane Synem Bożym”
(Łk 1,35). Zstąpienie Ducha jest tu ukazane jako droga do Wcielenia
– to On ma być autorem tego cudownego poczęcia Jezusa w łonie
Maryi. „Zacienienie Mocą Najwyższego” też można interpretować
jako działanie Ducha Świętego19.
Po
obrzędzie
konsekracji Namiotu Spotkania na pustyni Duch Święty napełnia go
chwałą: „A gdy się
wszystko dokończyło, okrył obłok przybytek świadectwa i chwała
Pańska napełniła go. I nie mógł Mojżesz wnijść pod okrycie
przymierza, bo był obłok zakrył wszystko, a majestat Pański
błyskał się; bo obłok zakrył był wszystko” (Wj 40,34-35).
Maryja została w podobny sposób napełniona chwałą Pańską,
konsekrowana i oddzielona od zła tego świata20.
W Przemienieniu Pańskim Duch Święty osłania obłokiem Jezusa i
Jego rozmówców i umożliwia Bogu Ojcu działanie w tym ukryciu:
„Skoro on to mówił, powstał obłok, i zasłonił21
ich; i zlękli się, gdy wchodzili w obłok. I odezwał się głos z
obłoku mówiący: Ten jest Syn mój miły, jego słuchajcie” (Łk
9,34-35). Maryja jest ukryta przez Ducha Świętego przed oczami
świata; w Maryi żyje On jako w swojej świątyni (por. 1 Kor 6,19).
Z tego przedziwnego działania Ducha Świętego jako wniosek
pojawiają się słowa anioła: „To, co się z ciebie narodzi
Święte, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35).
Jako pomoc można traktować
wiadomości, jakie anioł przekazuje Maryi na temat Elżbiety: „Oto
Elżbieta, krewna twoja, i ona poczęła syna w starości swojej, a
ten miesiąc szósty jest tej, którą zowią niepłodną. Gdyż u
Boga nie będzie niemożliwe żadne słowo” (Łk 1,36-37). Podobnie
jak w wypadku staruszki Sary (por. Rdz 18,10-15), tak i dla Elżbiety,
to co po ludzku było niemożliwe zostało zrealizowane mocą Boga.
Maryja zgadza się wypełnić wolę Boga: „Oto ja służebnica
Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”22
(Łk 1,38) i
z pośpiechem idzie na pomoc Elżbiecie (por. Łk 1,39). Wspaniale
komentuje to G. Ricciotti: „Mieszkanka nędznej chałupiny
nazarejskiej, chociaż została wybrana na Matkę Mesjasza, ma nadal
pełną świadomość swej „niskości” i dlatego nazywa siebie
nie pomocnicą Bożą, ale po prostu „niewolnicą” dule,
a więc jedną z tych nieszczęsnych istot, które stały na
najniższym stopniu społeczności ludzkiej. I dopiero po tym
oświadczeniu daje przyzwolenie na zwiastowanie anioła”23.
Ewangelista
kontynuuje: „Maryja zaś powstawszy w owe dni, poszła w góry z
pośpiechem do miasta judzkiego. I weszła w dom Zachariasza, i
pozdrowiła24
Elżbietę” (Łk 1,39-40). „Miasto judzkie” do którego zmierza
to prawdopodobnie Ain Karim – tradycyjnie uważane za miejsce
narodzin Jana Chrzciciela. „I stało się, skoro usłyszała
Elżbieta pozdrowienie Maryi, skoczyło dzieciątko w jej łonie, a
Elżbieta napełniona została Duchem Świętym” (Łk 1,41).
Okazuje się, że Maryja przynosi nie tylko Jezusa ale i Ducha
Świętego, który obdarza Jana – sześciomiesięcznego chłopca
znajdującego się jeszcze w łonie matki – radością i
entuzjazmem, a jego matkę – Elżbietę charyzmatem proroctwa.
Krzyczy ona: „Błogosławionaś ty między niewiastami, i
błogosławiony owoc żywota twojego. A skądże mi to, że przyszła
matka Pana mego do mnie?” (Łk 1,42-43). Możliwe,
że krzyczy zdumiona wielkością objawień, które dopiero co
otrzymała. Mówi o Bożym błogosławieństwie dla Maryi i Jezusa, a
następnie zdumiewa się możliwością goszczenia Matki samego Boga
– uznając w ten sposób Bóstwo Jezusa, Syna Maryi. Krzyk Elżbiety
może być związany z radosnym zachowaniem się jej syna w jej łonie
– prawdopodobnie i on został w tym momencie obdarzony Duchem
Świętym (por. Łk 1,15.44). Kończy Elżbieta swoje proroctwo
słowami: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, albowiem
spełni się to, co ci było powiedziane od Pana” (Łk 1,45).
Hymn Maryi jest
poświęcony Bożej sprawiedliwości i można go streścić słowami
świętego Piotra: „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę
daje” (1 P 5,5). Maryja mówi w nim o sobie i o całym Izraelu
(por. Łk 1,54-55). Na początku Maryja mówi: „Wielbi dusza moja
Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim” (Łk
1,46-47). Pierwsze słowo tego hymnu to megalyno,
dosłownie „czynić wielkim”, w obecnym kontekście oznacza chyba
„uznawać wielkość”, czy też „radować się wielkością”
Boga. Dusza Maryi postrzega wielkość Boga, raduje się Jego
wspaniałością i całą sobą raduje się Bogiem, którego nazywa
swoim Zbawicielem. Maryja raduje się Bożą pomocą, bo broni On Ją
od wrogów widzialnych i niewidzialnych. Jej radość jest owocem
Ducha Świętego, którego otrzymała w Niepokalanym Poczęciu. Jest
to ogromna siła uzdalniająca do wspaniałego, świętego życia. To
Bóg obdarzył Maryję radością, szczęściem macierzyństwa. Jej
dobrowolne dziewictwo było prawdopodobnie dla Niej ciężkim krzyżem
podjętym przez Nią dla Boga, ale Bóg dał Jej swojego Syna, by
Maryja była w pełni Jego Matką. Bóg jest Jej Zbawicielem, bo jak
to zobaczymy w hymnie, Bóg wyprowadził Ją z poniżenia i wywyższył
swoją łaską: „Gdyż wejrzał na niskość służebnicy swojej ;
oto bowiem odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie
narody. Albowiem uczynił mi wielkie rzeczy, który możny jest, i
święte imię jego” (Łk 1,48-49). Polskie słowo „niskość”
tłumaczy greckie słowo tapeinosis,
które oznacza: „upokorzenie, uniżenie, porażkę”. Takim słowem
Maryja charakteryzuje swoje dotychczasowe położenie. Przypomina to
słowa Anny – matki proroka Samuela, która w modlitwie mówiła o
swoim cierpieniu: „Panie zastępów, jeśli wejrzawszy wejrzysz na
utrapienie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, a nie zapomnisz
służebnicy twojej, i dasz słudze twojej płeć męską, dam go
Panu przez wszystkie dni żywota jego, a brzytwa nie postoi na głowie
jego” (1 Sm 1,11). Słowo przetłumaczone tu przez „utrapienie”,
to w greckim przekładzie ST – tapeinosis
– takie samo jak w Magnificat,
a w oryginale
hebrajskim pieśni Anny mamy: 'oni,
tzn.
„nędza, bieda, nieszczęście, upokorzenie”. Nieszczęście Anny
– to jej bezpłodność i prześladowanie ze strony drugiej żony
męża – Fenenna. Maryja otrzymuje od Boga – Jezusa, tak jak Anna
– Samuela. Z jednej strony mamy pokorną Maryję, która po raz
wtóry nazywa się niewolnicą (dule
– w języku greckim – podobnie jak Anna w greckim przekładzie 1
Sm 1,11), a z drugiej potężnego i świętego Boga. Maryja uważa
się za niewolnicę Boga, bo w pełni oddała Mu się do dyspozycji.
Tekst grecki
mówiąc o błogosławieństwie Maryi używa czasownika makarizo,
który w naszym kontekście trzeba by chyba przetłumaczyć przez
„będą mnie zwać świętą, błogosławioną przez Boga”.
Przypomina to słowa Lei, żony patriarchy Jakuba, która mówi: „To
na błogosławieństwo moje; błogosławioną bowiem zwać mię będą
niewiasty. I dlatego nazwała go Aser” (Rdz 30,13). Pokrewne słowo
makarios
odnajdujemy w błogosławieństwach Jezusowych: „Błogosławieni
ubodzy, bo wasze jest królestwo Boże. Błogosławieni, którzy
teraz łakniecie, bo będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy
teraz płaczecie, bo śmiać się będziecie. Błogosławieni
będziecie, gdy będą was ludzie nienawidzić i gdy was wyłączą,
i będą wam złorzeczyć, a imię wasze jako złe będą zniesławiać
dla Syna Człowieczego. Weselcie się dnia owego, i radujcie się, bo
oto zapłata wasza obfita jest w niebie; podobnie bowiem ojcowie ich
czynili prorokom” (Łk 6,20-23). Te błogosławieństwa realizują
się w życiu Maryi.
„Albowiem
uczynił mi wielkie rzeczy, który możny jest” (Łk 1,49) – tak
Maryja mówi o tajemnicy Wcielenia Syna Bożego i o innych łaskach,
którymi została obdarzona. Maryja, podobnie jak nieco później
Jezus – w modlitwie Pańskiej (por. Mt 6,9), mówi o „świętości
imienia Bożego”, które ma być naszą radością, a troska o jego
uświęcanie jest naszym zadaniem. Jezus mówi: „Tak niechaj świeci
światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli uczynki wasze dobre i
chwalili Ojca waszego, który jest w niebiosach” (Mt 5,16). Imię
Boga służy do komunikacji z Nim, do modlitwy. Świętość Jego
imienia wskazuje na Jego świętość, na Jego dobroć, ale jest
równocześnie ostrzeżeniem dla każdego, kto by się do Niego
zwracał z nieczystym sumieniem. Maryja w Duchu Świętym prorokuje o
swojej przyszłej chwale, którą będą Ją otaczać wszystkie
narody. Słowa „święte imię jego” (Łk 1,49) można również
interpretować jako okrzyk uwielbienia Maryi, zachwytu Bożą
dobrocią!
Wspaniale
mówi Maryja o przyszłości Miłosierdzia Bożego: „Miłosierdzie
jego z pokolenia w pokolenie, bojącym się jego” (Łk 1,50).
Nawiązuje w ten sposób do centralnego tematu literatury
dydaktycznej ST, tzn. do bojaźni Bożej. „Albowiem jak wywyższone
jest niebo nad ziemią, tak możnym uczynił miłosierdzie25
swoje względem bojących się go” (Ps 103,11). Bojaźń Boża to
dar Ducha Świętego uwrażliwiający na poznawanie woli Bożej i
skłaniający do jej realizacji. Widać ją w życiu Jezusa, który
twierdzi: „Mój pokarm jest, żebym czynił wolę tego, który mnie
posłał, abym wykonał sprawę jego” (J 4,34), a w Ogrodzie
Oliwnym „Ojcze mój, jeśli to być może, niech odejdzie ode mnie
ten kielich; wszakże nie jako ja chcę, ale jako ty” (Mt 26,39).
Świętość Boga
z jednej strony budzi zachwyt, bo nie mamy tu na ziemi nic tak
pięknego i czystego, a z drugiej – stawia nas wobec naszej
słabości, która tak blisko jest zła i grzechu. Prorok Izajasz po
zobaczeniu Boga w Jego świętości (por. Iz 6,1-3), mówi: „Biada
mnie, że milczałem! bo mężem mającym wargi plugawe jestem, i
wpośród ludu plugawe wargi mającego mieszkam, a Króla, Pana
zastępów widziałem oczyma swymi” (Iz 6,5). Może szczególnie
chodzi w tych słowach o potrzebę świadczenia o Bogu pomimo
doświadczenia własnej niegodności. Bojaźń Boża wynika z
autentycznej wiary, bo dzięki niej odkrywamy prawdziwego Boga. Im
głębsza wiara – tym silniejsza bojaźń Boża. Ta bojaźń jest
jednocześnie, jak wskazuje na to w swojej pieśni Maryja – szansą
na ogarnięcie Bożym Miłosierdziem.
O ile pierwsza
część hymnu jest wyrazem radości Maryi wywyższonej przez
wcielenie Boga, o tyle druga jego część jest wyrazem Jej nadziei
na dalsze wspaniałe działanie Boga w historii Jej narodu. Chociaż
używane są czasowniki w czasie przeszłym, to słowa Maryi mogą
odnosić się do przyszłości, stosownie do figury retorycznej
używanej już w ST, zwanej perfectum
propheticum26.
Spróbujmy w tym kluczu zinterpretować słowa Maryi. Mówi Ona:
„Uczynił moc ramieniem swoim, rozproszył pysznych w zamysłach
ich serca. Strącił mocarzy ze stolicy, a podwyższył pokornych.
Łaknących napełnił dobrami, a bogaczy z niczym puścił” (Łk
1,51-53). Może
być zaskoczeniem radość Maryi z powodu sprawiedliwości
wymierzanej przez Boga w społeczeństwie, ale jest ona konieczna
wobec zgorszenia, o którym mówi Kohelet: „Widziałem bezbożnych
pogrzebanych, którzy jeszcze za życia na miejscu świętym byli i
chwalono ich w mieście jako sprawiedliwych w uczynkach. Ale i to
marność jest. Bo iż nierychło wydaje się wyrok przeciwko złym,
synowie człowieczy bez żadnej bojaźni popełniają zło” (Koh
8,10-11). Sam Jezus stwierdza: „Błogosławieni, którzy łakną i
pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6),
jak również: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie
dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie” (Mt
5,10). O pysznych Jezus mówi: „Kto by się zaś wywyższał,
będzie uniżony; a kto by się uniżał, będzie wywyższony” (Mt
23,12). Przypowieść o bogaczu i Łazarzu (por. Łk 16,19-31)
ukazuje wieczną nagrodę dla Łazarza umierającego w nędzy i
wieczną karę dla bogacza, który wystawnie się bawił. W
błogosławieństwach widzimy z jednej strony: „Błogosławieni,
którzy teraz łakniecie, bo będziecie nasyceni. Błogosławieni,
którzy teraz płaczecie, bo śmiać się będziecie” (Łk 6,21), a
z drugiej: „Biada wam, którzy jesteście nasyceni, albowiem łaknąć
będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, bo będziecie
narzekać i płakać” (Łk 6,25). Istotna jest sprawiedliwość –
tak dla bogatych, jak dla biednych. Bożą sprawiedliwość
wymierzaną Izraelowi widzimy na przykładzie plag egipskich: „A
Pan rzekł do Mojżesza: Wnijdź do Faraona i mów do niego: To mówi
Pan, Bóg Hebrajczyków: Puść lud mój, aby mi ofiarował. A jeśli
się jeszcze wzbraniasz i zatrzymujesz ich, oto ręka moja spadnie na
pola twoje: i na konie, i osły i wielbłądy, i woły, i owce mór
bardzo ciężki. I uczyni Pan dziwną rzecz między posiadłościami
izraelskimi, i posiadłościami egipskimi, że zgoła nic nie zginie
z tego, co należy do synów Izraelowych. I postanowił Pan czas
mówiąc: Jutro uczyni Pan słowo to na ziemi. Uczynił tedy Pan
słowo to nazajutrz i pozdychało wszystko bydło egipskie, a z bydła
synów Izraelowych nic zgoła nie zginęło. I posłał Faraon, aby
oglądano: i nie zdechło było nic z tego, co posiadał Izrael. I
ociężało serce Faraona, i nie puścił ludu” (Wj 9,1-7). A Dawid
śpiewa: „Przeto będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów i
będę wysławiał Twoje imię. Tyś zwycięstwa wielkie dał królowi
i Twemu pomazańcowi okazałeś łaskę, Dawidowi i jego potomstwu na
wieki” (2 Sm 22,50-51).
Słowa Maryi:
„Uczynił moc ramieniem swoim, rozproszył pysznych w zamysłach
ich serca. Strącił mocarzy ze stolicy, a podwyższył pokornych”
(Łk 1,51-52) można wiązać z wyzwoleniem Izraela z niewoli
egipskiej, ze śmiercią faraona w wodach morza i z wywyższeniem
Mojżesza – pokornego sługi Pańskiego (por. Lb 12,3-12). Mogą
one oznaczać pewność Maryi, że takie będzie działanie Boga w
przyszłości.
Również słowa:
„Łaknących napełnił dobrami, a bogaczy z niczym puścił” (Łk
1,53) można wiązać z wyjściem Izraela z Egiptu: „I uczynili
synowie izraelscy, jako był przykazał Mojżesz: i uprosili u
Egipcjan przedmiotów srebrnych i złotych, i szat bardzo wiele. A
Pan dał łaskę ludowi u Egipcjan, że im pożyczali; i złupili
Egipcjan” (Wj 12,35-36). Te słowa przypominają błogosławieństwa
Jezusowe: „Błogosławieni ubodzy, bo wasze jest królestwo Boże”
(Łk 6,20) i „Biada wam bogaczom, bo macie pociechę waszą” (Łk
6,24). Maryja żyje Duchem swojego Syna.
Mówi też
Maryja; „Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na
miłosierdzie swoje – jak przyobiecał naszym ojcom – na rzecz
Abrahama i jego potomstwa na wieki” (Łk 1,54-55). Sądzę, że
Maryja mówi tu o Wcieleniu Syna Bożego jako o miłosiernej pomocy
Pana dla Izraela – tak jak to formułuje nieco później pod
natchnieniem Ducha Świętego Symeon charakteryzując Jezusa jako:
„Światłość na objawienie pogan i chwałę ludu twego
izraelskiego” (Łk 2,32). Jezus jest ogromną szansą dla
wszystkich, którzy Go przyjmują.
Po przytoczeniu
hymnu Maryi, Łukasz podsumowuje: „Mieszkała zaś z nią Maryja
około trzech miesięcy, i wróciła się do domu swego” (Łk
1,56). Tekst sugeruje, że Maryja opuściła Elżbietę jeszcze przed
narodzinami Jana – stosownie do ówczesnych zwyczajów27.
Elżbieta rodzi syna, którego w ósmym dniu trzeba było obrzezać i
nadać mu imię – stosownie do obowiązujących zwyczajów – imię
jego ojca, tzn. Zachariasza. Elżbieta się temu przeciwstawia
wiedząc od swojego głuchego i niemego męża, czy też z Bożego
objawienia, że jej syn ma mieć imię Jan – z hebrajskiego
Jochanan,
tzn. „JHWH jest łaskawy”. Zachariasz pytany znakami pisze na
tabliczce: „Jan jest imię jego” (Łk 1,63) i natychmiast
otwierają się jego usta i natchnionym przez Ducha Świętego hymnem
uwielbia Boga (por. Łk 1,64.67). W swoim komentarzu do wydarzeń
Łukasz dodaje: „I padł strach na wszystkich sąsiadów ich, i po
wszystkich górach Judei rozpowiadano te wszystkie słowa. A wszyscy,
którzy słyszeli, brali do serca swego, mówiąc: Czym, mniemasz,
dziecię to będzie ? Albowiem była z nim ręka Pańska” (Łk
1,65-66). Ludzie widząc cuda Bożej łaski wnioskują o
nadzwyczajnym powołaniu Jana.
Hymn Zachariasza można podzielić na dwie części. Pierwsza – Łk
1,68-75 – ukazuje zbawienie jakie się dokonuje w osobie Jezusa.
Druga – Łk 1,76-79 – jest proroczą wizją działalności Jana
Chrzciciela. Na początku Zachariasz mówi: „Błogosławiony Pan
Bóg Izraela, że nawiedził, i uczynił odkupienie ludu swego” (Łk
1,68). Błogosławienie Boga jest modlitewną odpowiedzią na Boże
błogosławieństwo, jest wyrazem wdzięczności za otrzymane od
Niego łaski – tak na przykład Melchizedek błogosławi Boga:
„Błogosławiony Abram od Boga wysokiego, który stworzył niebo i
ziemię, i błogosławiony Bóg wysoki, za którego obroną
nieprzyjaciele są w rękach twoich” (Rdz 14,19-20). Podobnie
święty Piotr błogosławi Boga: „Błogosławiony Bóg i Ojciec
Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia
swego odrodził nas ku nadziei żywej, przez zmartwychwstanie Jezusa
Chrystusa” (1 P 1,3). Zachariasz błogosławi Pana Boga Izraela –
bo jest On dla niego przede wszystkim Bogiem jego narodu.
Bóg nawiedza
swój lud, kiedy ten wymaga szczególnej Jego pomocy, przychodzi do
niego, zapoznaje się z jego sytuacją i pomaga mu – tak na
przykład mówi do Mojżesza: „Idź, a zgromadź starszych
izraelskich, i rzeczesz do nich: Pan Bóg ojców waszych, ukazał mi
się, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba, mówiąc: Nawiedzając
nawiedziłem was, i widziałem wszystko, co się wam przydarzyło w
Egipcie” (Wj 3,16). Reakcją Izraela na to Boże przesłanie jest
akt wiary: „I uwierzył lud. I usłyszeli, że nawiedził Pan synów
izraelskich i że wejrzał na ich utrapienie; a schyliwszy się,
pokłon uczynili” (Wj 4,31). W Nowym Testamencie, po cudzie
wskrzeszenia młodzieńca w Nain, ludzie mówią również o Bożym
nawiedzeniu: „Zdjął wszystkich strach, i wielbili Boga, mówiąc
: Że prorok wielki powstał między nami, i że Bóg nawiedził lud
swój” (Łk 7,16).
Odkupienie, o
którym mówi Zachariasz można przez analogię do wydarzenia Wyjścia
z Egiptu rozumieć o Bożym wyzwoleniu z niewoli. Mojżesz w Pwt 7,8
mówi o odkupieniu Izraela: „Was Pan umiłował i strzegł
przysięgi, którą złożył ojcom waszym; i wywiódł was mocną
ręką, i wykupił z domu niewoli, z ręki Faraona, króla
egipskiego”. Używa hebrajskiego czasownika padah,
oddanym w greckim przekładzie czasownikiem lytroo
oznaczającym „odkupienie, wykup z niewoli”. Pismo Święte mówi
o odkupieniu z niewoli grzechu. Święty Paweł mówi o zniewoleniu
przez grzech: „Wiemy bowiem, że Zakon jest duchowy, ja zaś
cielesny, jestem zaprzedany grzechowi” (Rz 7,14). Przez Izajasza
mówi Pan: „Co to za list rozwodny matki waszej, przez który ją
odprawiłem? Albo kto jest wierzycielem moim, któremu was
zaprzedałem ? Otoście zaprzedani dla nieprawości waszych, a dla
złości waszych opuściłem matkę waszą” (Iz 50,1). Mówi święty
Paweł o odkupieniu dokonanemu przez Chrystusa: „Albowiem wszystkim
ludziom okazała się łaska Boga Zbawiciela naszego. I naucza nas,
abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, trzeźwo
i sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując
spełnienia się błogosławionej nadziei i przyjścia chwały
wielkiego Boga i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa, który dał
samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i
oczyścić sobie lud przyjemny, starający się gorliwie o dobre
uczynki” (Tt 2,11-14).
Mówi dalej
Zachariasz w swoim hymnie: „I wzbudził dla nas róg zbawienia w
domu Dawida, sługi swego” (Łk 1,69). W jaki sposób moglibyśmy
rozumieć symbol rogu? W Księdze Lamentacji odnajdujemy słowa:
„Złamał w gniewie zapalczywości swej każdy róg Izraela,
odwrócił wstecz prawicę swoją od oblicza nieprzyjaciela i zapalił
w Jakubie jakby ogień płomienia, pożerającego wokoło” (Lm 2,3)
– oznacza to bezbronność Izraela wobec nieprzyjaciela. Anna,
matka Samuela prorokuje zaś: „Pana bać się będą przeciwnicy
jego i nad nimi będzie grzmiał w niebie; Pan będzie sądził
granice ziemi i da panowanie królowi swemu i wywyższy róg
Chrystusa swojego” (1 Sm 2,10). Jest to zapowiedź zwycięstwa
Chrystusa nad wszelkimi Jego przeciwnikami. Róg – w języku
hebrajskim qeren
– oznacza więc charyzmatyczną moc udzielaną przez Boga Jego
wybranym. Ten „róg” może być złamany, czy wycięty, bo jest
to dar Boży całkowicie od Niego zależny. W hymnie Zachariasza tym
rogiem zbawienia, a więc wyzwolenia, wewnętrznej przemiany jest sam
Chrystus i wiąże się to ze świętymi prorokami Izraela
zapowiadającymi Go od dawna (por. Łk 1,70). Autorytet proroków
jest tu uwydatniony ich osobistą świętością. Nie tylko
przekazywali przesłania od Boga, ale je w swoim życiu realizowali.
Chrystus ma
zrealizować: „Wybawienie28
od nieprzyjaciół naszych, i z rąk wszystkich, którzy nas
nienawidzą” (Łk 1,71). Widać z tego tekstu, jak bardzo cierpiał
Zachariasz i jego naród z powodu rzymskiej okupacji i z powodu
nienawiści pogan otaczających Izrael. Oczekiwania mesjańskie
dotyczyły w dużej mierze takiego właśnie wyzwolenia. Jezus
wyzwala jednak przede wszystkim do życia duchowego i od
nieprzyjaciół życia wewnętrznego. Mówi do Żydów: „Poznacie
prawdę a prawda was wyswobodzi” (J 8,32) i nieco dalej: „Jeśli
was Syn wyswobodzi, prawdziwie wolni będziecie” (J 8,36).
Zachariasz kontynuuje: „Aby uczynić miłosierdzie nad ojcami
naszymi, i wspomnieć na przymierze swoje święte, na przysięgę,
którą przysiągł Abrahamowi, ojcu naszemu, że nam da, abyśmy,
wybawieni z ręki nieprzyjaciół naszych bez bojaźni mu służyli,
w świątobliwości i w sprawiedliwości przed nim, po wszystkie dni
nasze” (Łk 1,72-75). Widać, jak ważną sprawą jest dla niego
wyzwolenie przez Boga od nieprzyjaciół i umożliwienie spokojnego i
świętego życia.
O swoim synu –
Janie mówi zaś: „A ty, dzieciątko, nazwane będziesz prorokiem
Najwyższego” (Łk 1,76), gdzie słowo „Najwyższy” odnosi się
do Boga, któremu Jan będzie torował drogę: „Bo pójdziesz przed
obliczem Pana, gotować drogi jego” (Łk 1,76). To proroctwo spełni
się w posłudze Jana wobec Jezusa, którego Zachariasz nazywa Panem,
uznając w Duchu Świętym Jego Bóstwo. I kontynuuje proroctwo o
misji swojego syna: „Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się
dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej29
Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce30
nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci
mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju” (Łk
1,77-79). Ludzie poznawali zbawienie poprzez chrzest Janowy, który
pomagał im stanąć w prawdzie, przyznać się publicznie do
grzechów i przygotowywał ich na spotkanie ze Zbawicielem31.
Źródłem wszystkich łask jest miłosierdzie Boga. To miłosierdzie
w wypadku Jezusa jest bardzo uczuciowe, a tekst grecki Ewangelii
używa czasownika splanchnizomai,
który można tłumaczyć przez „czuć litość, wzruszać się”
Występuje ono na przykład w tekście o wzruszeniu Jezusa: „Widząc
zaś rzesze, zlitował się nad nimi, gdyż byli strudzeni i leżący
jako owce, nie mające pasterza” (Mt 9,36).
Zachariasz kończy swój hymn słowami: „Aby zaświecić tym,
którzy w ciemności i w cieniu śmierci siedzą, aby pokierować
nogi nasze na drogę pokoju” (Łk 1,79). Te słowa przypominają
proroctwo Izajasza: „Lud, który chodził w ciemności, ujrzał
światłość wielką; mieszkającym w krainie cienia śmierci,
światłość im wzeszła” (Iz 9,2). To Chrystus jest tym
światłem-Prawdą, prowadzącym do prawdziwego pokoju: „Pokój
zostawiam wam, pokój mój daję wam; nie jako świat daje, ja wam
daję. Niech się nie trwoży serce wasze, ani się nie lęka” (J
14,27).
Rozdział kończy się dość enigmatycznym stwierdzeniem: „A
dzieciątko rosło, i umacniało się duchem, i było na pustynnych
miejscach aż do czasu ukazania się swego przed Izraelem” (Łk
1,80). Nie mówi się nic o jego rodzicach, o jego wychowaniu. Jest
on jakby od dzieciństwa samodzielny w swojej formacji duchowej.
Tekst sugeruje też pobyt Jana na pustyni – czy to we wspólnocie
Qumran, czy wśród eremitów zamieszkujących Pustynię Judzką.
Janusz Maria Andrzejewski OP
3
Według Lb 4,2-3, do służby liturgicznej byli przeznaczenie lewici
w wieku od 25 do 50 lat: „Zbierz poczet synów Kaata spośród
Lewitów według domów i rodzin ich, od trzydziestego roku i wyżej
aż do pięćdziesiątego roku, wszystkich, którzy wchodzą, aby
stać i służyć w przybytku przymierza”. Wskazywałoby to na
przybliżony wiek Zachariasza i może Elżbiety – zbliżają się
do granicy pięćdziesiątego roku życia (por. Lb 8,24).
4
„Sycera” – to silny napój alkoholowy. Hebrajskie słowo
szikkor oznacza „pijanego”.
Alkohol był zabroniony kapłanom przystępującym do ołtarza (por.
Kpł 10,8-9). Według tradycji kapłani Nadab i Abihu zostali zabici
przez Pana, bo ofiarowywali kadzenie będąc pod wpływem alkoholu
(por. Kpł 10,1-2).
5
Hebrajski czasownik nazar ma
znaczenie: „poświęcić się, powstrzymywać się”.
6
Przymiotnik apeithes oznacza
dosłownie „nieuległych, nieposłusznych”.
7
Czasownik kataskeuazo
oznacza „czynić gotowym, przygotowywać”, a więc raczej: „lud
przygotowany” do przyjęcia Ewangelii Królestwa.
8
W hebrajskim oryginale mamy rzeczownik cherem,
tzn. „klątwa, to co obłożone klątwą”, a więc to, co ma
ulec zniszczeniu (por. Joz 6,17).
9
Na głuchotę Zachariasza wskazuje Łk 1,62: „Pytali przez znaki
ojca jego, jakby go chciał nazwać”.
11
G. Ricciotti przypuszcza na podstawie wiedzy o ówczesnych
żydowskich zwyczajach: „Na ogół ceremonia zaślubin odbywała
się w czasie, gdy panna osiągała wiek 12-13 lat lub nawet nieco
wcześniej; stąd wniosek, że czas wspólnego pożycia zaczynał
się (…) w 13-14 roku jej życia. I taki był prawdopodobnie wiek
Maryi, gdy się jej ukazał Anioł Gabriel. Narzeczony miał zwykle
18-24 lat, i to był prawdopodobnie wiek Józefa”. G.
RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 244.
12
W
języku
hebrajskim imię Miriam
mogło
pochodzić od słowa egipskiego meri
„ukochana” i od hebrajskiego słowa iam
pochodzącego
od Bożego imienia JHWH – to imię oznaczałoby więc „ukochana
przez JHWH”. Por. A.
Valensin – G. Huby, Vangelo
secondo san Luca
(VS, Roma 1956) 15-16.
13
Ciekawie komentuje to G. Ricciotti: „Już św. Hieronim
stwierdził: Maria, sermone syro, Domina nuncupatur.
Słusznie więc można by szukać odpowiednika imienia „Maryja”
we włoskim słowie „madonna”, tj. „pani” per
eccelentiam”. G. RICCIOTTI, Życie Jezusa
Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 241, n. 1.
14
Tłumaczenie własne.
15
W LXX mamy słowo chaire,
tzn. „raduj się”.
17
Por. ST IIIª q. 28 a. 4 co.
18
G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa,
PAX, 1954) 246.
19
Por. KKK 697: „Obłok i światło. Te dwa symbole są nierozłączne
w objawieniach Ducha Świętego. Począwszy od teofanii Starego
Testamentu, obłok - raz ciemny, a raz świetlisty - objawia Boga
żywego i zbawiającego, osłaniając transcendencję Jego chwały.
Pojawia się, gdy Mojżesz wstępuje na górę Synaj, nad Namiotem
Spotkania, podczas wędrówki przez pustynię i poświęcenia
Świątyni Salomona. Figury te następnie zostają wypełnione przez
Chrystusa w Duchu Świętym. Duch Święty zstępuje na Maryję
Dziewicę i osłania Ją „swoim cieniem", by poczęła i
urodziła Jezusa (Łk 1, 35). To On zjawia się na Górze
Przemienienia: „zjawił się obłok i osłonił ich" -
Jezusa, Mojżesza, Eliasza, Piotra, Jakuba i Jana, „a z obłoku
odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!»"
(Łk 9, 34-35). W końcu ten sam „obłok zabrał" Jezusa
sprzed oczu uczniów w dniu Wniebowstąpienia (Dz 1, 9) i objawi
Syna Człowieczego w chwale w dniu Jego Przyjścia”.
20
G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa,
PAX, 1954) 246, mówi: „Moc Boża zstąpi bezpośrednio na Maryję,
i jak dawniej gloria Jahwe unosiła się na kształt obłoku nad
namiotem hebrajskim jako ocieniająca zasłona (por. Wj 40,34-36),
tak też zacieni ten żyjący Przybytek-Dziewicę, a Syn, który się
z Niej narodzi, nie będzie miał innego ojca prócz Boga”.
21
Występuje tu ten sam co w Łk 1,35 grecki czasownik episkiazo,
mający znaczenie: „rzucać cień, ocieniać, osłaniać”.
22Klasycy
literatury włoskiej zachwycają się pokorą Maryi. DANTE mówi:
„Dziewico-Matko, Córko twego Syna, Pokorna i wzniosła więcej
niż stworzenie...” i BOCCACCIO:
„Nie złoty
łańcuch, powłóczyste oczy
Nie żaden
przepych czy królewska szata,
Nie wiek
dziewczęcy lub melodia mowy,
Wygląd anielski
ani piękność lica,
Mogły przyciągnąć
z najwyższych przestworzy
Monarchę niebios
w ziemskie grzeszne życie,
Słodka Maryjo,
Tobą się zachwycić,
Królowo łaski,
Zwierciadło wesela,
Lecz Twa pokora,
która była taka,
Że potrafiła
złamać dawne gniewy
Między Bogiem a
nami – otworzyła niebo.
Ona to sprawia, o
Matko Święta,
Że i my do Twego
rajskiego królestwa
Dojść dziś
możemy, idąc wciąż za Tobą”. Por. G. RICCIOTTI, Życie Jezusa
Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 247, n. 1.
23G.
RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 247.
26
„The prophetic
perfect tense is a literary technique
used in the Bible that describes future events that are so certain
to happen that they are referred to in the past tense as if they
already happened. The category of "prophetic perfect" was
already suggested by medieval Hebrew grammarians, such as David
Kimhi: "The matter is as clear as though it had already
passed”. Por.:
https://en.wikipedia.org/wiki/Prophetic_perfect_tense
28
Dosłownie „zbawienie” – w języku greckim mamy tu rzeczownik
soteria – mający
znaczenie: „ocalenie, wybawienie, zbawienie”.
29
W tekście greckim mamy dia splanchna eleus,
tzn. „przez wnętrzności miłosierdzia”. Greckie słowo
splanchnon oznacza
dosłownie „jelita” i w takim znaczeniu jest ono użyte o
Judaszu w Dz 1,18: „Otóż on posiadł rolę z zapłaty
nieprawości, a powiesiwszy się, rozpękł się przez pół, i
wypłynęły wszystkie wnętrzności jego”. Niekiedy wskazuje ono
na głębię uczuć łączących z Jezusem: „Albowiem świadkiem
mi jest Bóg, jak tęsknię za wami wszystkimi we wnętrzu Jezusa
Chrystusa” (Flp 1,8).
30
W tekście greckim mamy anatole eks hypsus,
tzn. „wschód z wysoka”. Greckie słowo anatole,
występuje w LXX w dwóch znaczeniach. Pierwsze to „wschód”
jako oznaczenie kierunku geograficznego, związanego ze wschodem
słońca; drugie to „odrośl” jako tytuł Mesjasza. Prorok
Zachariasz mówi: „Arcykapłanie Jozue, słuchaj ty i twoi
towarzysze, którzy są twoimi doradcami, gdyż przez tych mężów
spełni się cudowna obietnica, albowiem ześlę sługę mego –
Odrośl” (Za 3,8).
31
Święty Tomasz uważa, że chrzest Janowy nie udzielał łaski
odpuszczenia grzechów, a jedynie przygotowywał do odpuszczenia
grzechów przez samego Chrystusa. Por. ST IIIª q. 38 a. 3 co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz