sobota, 25 marca 2017

Komentarz do Łk 3


Łk 3

Trzeci rozdział Ewangelii wprowadza nas w działalność Jana, zapoczątkowaną prawdopodobnie w roku 28 n. e.1, tzn. w 15 roku panowania Tyberiusza cezara. Dodaje Łukasz: „Za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza”2 (Łk 3,2). Po tym historycznym wprowadzeniu Ewangelista stwierdza: „Stało się słowo Pańskie do Jana, syna Zachariaszowego, na pustyni. I przeszedł całą krainę nadjordańską, opowiadając chrzest pokuty na odpuszczenie grzechów” (Łk 3,2-3). Treścią jego misji jest wezwanie do pokuty prowadzącej przez chrzest do odpuszczenia grzechów. Ewangelista łączy to z proroctwem Izajasza: „Głos wołającego na pustyni : Gotujcie drogę Pańską, czyńcie proste ścieżki jego. Wszelka dolina będzie napełniona, a wszelka góra i pagórek będzie poniżony, i krzywe miejsca będą proste, a ostre drogami gładkimi. I ujrzy wszelkie ciało zbawienie Boże” (Łk 3,4-6; por. Iz 40,3-53). Ewangelista patrzy na pokutę jako na przygotowanie Bogu duchowej drogi wiodącej do człowieka, który musi sobie zadać trud przygotowania tej drogi. Musi zapragnąć przyjścia Boga do swojego życia i wtedy doświadczy Bożego zbawienia objawiającego się w odpuszczeniu grzechów (por. Łk 3,3).

Według Łukasza, Jan mówi do ludzi przychodzących do niego do chrztu: „Plemię żmijowe! Kto was nauczył uciekać przed nadchodzącym gniewem? Czyńcie tedy owoce godne pokuty, a nie zaczynajcie mówić: Ojcem mamy Abrahama. Albowiem wam powiadam, że Bóg ma moc z tych kamieni wzbudzić synów Abrahamowi. Już bowiem siekiera do korzenia drzew jest przyłożona, a przeto wszelkie drzewo, nie rodzące owocu dobrego, będzie wycięte, i w ogień wrzucone” (Łk 3,7-9). Według Mateusza (por. Mt 3,7-10) te straszne słowa Jan adresował przede wszystkim do faryzeuszy i saduceuszy. Charakteryzują one dobrze radykalizm kaznodziejstwa Jana. Słowa: „Plemię żmijowe” przypominają surowe słowa Jezusa skierowane do faryzeuszy i studiujących Prawo: „Węże! Plemię żmijowe! Jakże ujdziecie przed potępieniem piekła?4” (Mt 23,33). Możliwe, że są one aluzją do Rdz 3,14-15, który mówi o wężu-kusicielu i o jego potomstwie: „I rzekł Pan Bóg do węża: Iżeś to uczynił, przeklętyś jest między wszystkimi bydlętami i zwierzętami polnymi; na piersiach twoich czołgać się będziesz i ziemię jeść będziesz po wszystkie dni żywota twego. Położę nieprzyjaźń między tobą, a między niewiastą i między potomstwem twoim, a potomstwem jej ; ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę jej”. Możliwe, że trzeba te słowa czytać w kontekście słów Jezusa mówiącego o dzieciach diabła: „Czemu mowy mojej nie rozumiecie? Gdyż nie możecie słuchać mowy mojej. Wy z ojca diabła jesteście i pożądania ojca waszego czynić chcecie. On był zabójcą od początku i w prawdzie się nie ostał, bo nie ma w nim prawdy; gdy mówi kłamstwo, z własnego mówi, gdyż kłamcą jest, i ojcem jego” (J 8,43-44).

Jan grozi sądem i żąda od swoich słuchaczy owoców godnych pokuty, by nie skończyło się na pustych obietnicach. Ostrzega przed próżną ufnością w pochodzenie Abrahamowe – sam związek z Abrahamem jako ojcem, nie wystarcza, jak to ukazuje przypowieść o bogaczu i Łazarzu (por. Łk 16,23-31). Bogacz zwraca się do Abrahama jako do ojca, ale Abraham nie jest w stanie mu pomóc, podobnie jak i Łazarz znajdujący się z Abrahamem. Jan używa obrazu drzewa, które przynosi dobre, smaczne owoce, a jeśli nie, to będzie wycięte i spalone.

Kaznodziejstwo Janowe jest bardzo praktyczne, nie chodzi tylko o powstrzymanie się od czynienia zła ale również o konkretne przejawy dobroci: „Kto ma dwie suknie niech da nie mającemu, a kto ma żywność, niech tak samo uczyni. Przyszli też i celnicy, aby chrzest otrzymać, i rzekli mu: Nauczycielu, co czynić mamy? A on im rzekł : Nic więcej nie czyńcie nad to, co wam postanowiono. Pytali go zaś i żołnierze, mówiąc : Cóż i my czynić mamy ? I rzekł im : Nikogo nie bijcie, ani nie potwarzajcie5, ale na żołdzie waszym poprzestawajcie” (Łk 3,11-14).

Gdy ludzie zastanawiają się nad tożsamością Jana – czy nie jest on Chrystusem, on odpowiada: „Ja was chrzczę wodą, ale przyjdzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u obuwia jego; on was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wiejadło w ręku swym, i wyczyści boisko swoje, i zgromadzi pszenicę do spichlerza swego, a plewy spali ogniem nieugaszonym” (Łk 3,16-17). Tak naprawdę, to mówi właśnie o Chrystusie, jako o mocniejszym od siebie, wskazuje na swoją niegodność wobec Niego i przedstawia Go jako chrzczącego Duchem Świętym i ogniem. Chrzest wodą prowadził do wyznania grzechów i prawdopodobnie do ich natychmiastowego odpuszczenia. Chrzest w Duchu Świętym nie tylko uwalnia od zła, od grzechu, ale i przemienia w Duchu Świętym, zmienia osobowość człowieka (por. 1 Sm 10,6.9), umożliwia mu życie w Duchu. Chrzest ogniem oznacza oczyszczenie i sąd nad człowiekiem, oznacza oddzielenie ziarna od plew i spalenie zła w ogniu nieugaszonym. Jako przykład zła, przeciwko któremu występuje Jan, Ewangelista wskazuje na Heroda i na jego kochankę: „Gdy zaś Herod tetrarcha był karcony przez niego o Herodiadę, żonę brata swego, i o wszystkie złości, które uczynił Herod, do wszystkiego dodał też i to, że zamknął Jana w więzieniu” (Łk 3,19-20).

Przed swoim uwięzieniem Jan zdążył ochrzcić Jezusa: „I stało się, gdy był chrzczony lud wszystek, i gdy Jezus był ochrzczony, i modlił się, niebo się otwarło, i zstąpił nań Duch Święty w postaci cielesnej jako gołębica, i rozległ się głos z nieba : Tyś jest Syn mój miły6, w tobie upodobałem sobie” (Łk 3,21-22). Ewangelista akcentuje masowy charakter chrztu Janowego jako tło chrztu Jezusa, który łączy się w ten sposób z grzesznikami i podkreśla Boskie pochodzenie tego sakramentu (por. Mt 21,25-26), potwierdzone jego następstwami. Po samym obrzędzie widzimy Jezusa na modlitwie, która jest wstępem do wizji otwartego nieba (por. Łk 3,21). Jezus i prawdopodobnie chrzczący Go Jan (por. J 1,32) widzą Ducha Świętego w cielesnej postaci. Nie oznacza to „materializacji” Ducha, ale Jego cielesną wizję – podobnie jak w wypadku aniołów, „widzianych” w cielesnej postaci (por. Łk 24,4). To On ma zapewnić możliwość chrztu w Duchu, o którym dopiero co prorokował Jan. Jezus słyszy głos Ojca wyrażający pełną aprobatę dla Jego działalności.

Po opowiadaniu o chrzcie Jezusa, Łukasz przedstawia Jego rodowód (por. Łk 3,23-38). Według Łukasza, Jezus pochodzi od Dawida, ale nie przez Salomona, jak w opowiadaniu Mateusza (por. Mt 1,6), ale przez jego rodzonego brata Natana (por. Łk 3,31; 1 Krn 3,5). Genealogia Mateusza zaczyna się od Abrahama (por. Mt 1,2) i kończy się na Jezusie (por. Mt 1,16), a genealogia Łukasza zaczyna się od Jezusa (por. Łk 3,23) i kończy się na Bogu (por. Łk 3,38). O Jezusie Łukasz stwierdza: „Jezus rozpoczynając, był w latach około trzydziestu, jak mniemano, syn Józefa” (Łk 3,23). Jeśli założymy, że urodził się około roku 7 p. n. e., to w roku 28 n. e. miał około 35 lat życia. Kończy się ta genealogia stwierdzeniem, że Jezus był synem Adama, który był synem Boga (por. Łk 3,38). Ta genealogia nie kończy się na Adamie, jak byśmy mogli oczekiwać, ale na Bogu, który jest prawdziwym początkiem długiego łańcucha ludzi prowadzących do Jezusa, a tak naprawdę do Józefa, przybranego ojca Jezusa (por. Łk 3,23), bo Jezus, jak to wiemy z Łk 1,31-35 jest prawdziwym Synem Bożym.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Jeśli liczyć je od momentu śmierci cezara Augusta. Jeśli, z ogólnie przyjętą praktyką, liczyć je od momentu, w którym Tyberiusz rozpoczął współrządzenie z Augustem – to był to rok 26 n. e.

2 „Kajfasz został wybrany w r. 18 po Chr. przez Waleriusza Gratusa, tego samego prokuratora, który pozbawił urzędu jego teścia. Urząd ten sprawował do r. 36 po Chr. Był on więc arcykapłanem właśnie wówczas, gdy Jezus został zasądzony i zabity, chociaż trzeba zaznaczyć, że w rzeczywistości władzę sprawował raczej jego teść niż on sam”. G. RICCIOTTI, Życie Jezusa Chrystusa (Warszawa, PAX, 1954) 73.

3 Tekst greckiego przekładu Iz 40,5 jest nieco bogatszy: „I stanie się widoczna chwała Pańska i zobaczy każde ciało zbawienie Boże, ponieważ Pan powiedział”.

4 W tekście greckim mamy krisis tes geennes, czyli sąd gehenny. Chodzi chyba o okrutny, niemiłosierny, potępiający sąd zła związanego z szatanem.

5 Grecki czasownik sykofanteo ma 2 znaczenia – „oczerniać kogoś” i „wymuszać, wydzierać”.

6 Tekst grecki ma agapetos, tzn. „umiłowany”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz