Ga 4
„I
to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni1,
niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem
wszystkiego. Aż do czasu określonego przez ojca2
podlega on opiekunom i rządcom. My również, jak długo byliśmy
nieletni, pozostawaliśmy w niewoli żywiołów tego świata” (Ga
4,1-3). Okres przebywania pod prawem, Paweł porównuje do okresu
dzieciństwa, niedojrzałości, w którym to dziecko jest wychowywane
i nie ma pełnych praw przysługujących dorosłym. Grecki termin ta
stocheia tu kosmu
oznacza prawdopodobnie reguły, zasady tego świata, elementy
kultury, przepisy religijne3.
Może na to wskazywać List do Kolosan: „Jeśli razem z Chrystusem
umarliście dla żywiołów świata, dlaczego - jak gdyby żyjąc
[jeszcze] w świecie - dajecie sobie narzucać nakazy” (Kol 2,20).
Chrystus prowadzi do mądrej wolności, do życia w Duchu Świętym.
Paweł mówi wręcz o zniewoleniu przez zasady tego świata, przez
kulturę, w której żyjemy i której się podporządkowujemy.
„Gdy
jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego
z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy
podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód
tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna
swego, który woła: Abba, Ojcze!4
A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś
synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4,4-7). Termin to
pleroma tu chronu
jest prawdopodobnie nawiązaniem do „czasu określonego przez Ojca”
z Ga 4,2. Jest to moment Wcielenia Syna Bożego, posłanego z misją
odkupienia zniewolonych przez grzech, zamkniętych przez prawo.
Dokonuje tego Jezus przez Maryję, swoją Matkę. Jezus jest zrodzony
pod Prawem, by odkupić podlegających Prawu. Można to rozumieć
jako element polemiki z judaizmem, walki o Galatów, którzy
przyjmowali judaizm. Według Pawła szczególnie potrzebowali
wyzwolenia, odkupienia wyznawcy judaizmu, zniewoleni przez Prawo. Sam
Jezus jasno mówił o ograniczeniach swojej misji: „Jestem posłany
tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela” (Mt 15,24). Nie
był posłany do innych narodów, ani do Żydów, żyjących zgodnie
z Prawem Mojżeszowym. Święty
Paweł podkreśla, że odkupienie dotyczy przede wszystkim podległych
Prawu Mojżeszowemu. Wyjaśnił to nieco wcześniej: „Natomiast na
tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży
przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie
wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa. A
że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem, wynika
stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Prawo nie opiera się
na wierze, lecz [mówi]: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć
będzie. Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił - stawszy
się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy,
którego powieszono na drzewie” (Ga 3,10-13). Ludzie nie żyjący
pod Prawem nie potrzebowali tego rodzaju odkupienia. Wszyscy
potrzebujemy przybrania za synów5.
Już Izraelici Starego Przymierza byli do niego powołani. Pisze o
tym Paweł w Liście do Rzymian: „Prawdę mówię w Chrystusie, nie
kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że w
sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból. Wolałbym
bowiem sam być pod klątwą [odłączony] od Chrystusa dla
[zbawienia] braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami.
Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała,
przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice”
(Rz 9,1-4). Do nich należała ta wspaniała Boża obietnica. Bóg
mówi przez proroka Izajasza: „Wykarmiłem i wychowałem synów,
lecz oni wystąpili przeciw Mnie. Wół rozpoznaje swego pana i osioł
żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój
niczego nie rozumie” (Iz 1,2-3). Z jednej strony – Bóg nazywa
ich synami, z drugiej – oskarża ich o bunt i ignorancję.
To
usynowienie można otrzymać dopiero w Chrystusie – bo tak twierdzi
Paweł: „Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż
Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym
sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał
prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali
usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy
poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście
synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy
zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w
Chrystusa” (Ga 3,23-27). Jesteśmy synami Bożymi dzięki wierze w
Jezusie Chrystusie.
Dowodem
na to, że rzeczywiście zostaliśmy przez Boga zaadoptowani jest
obecność w naszych sercach Ducha Świętego, który jest Duchem
Jezusa, który uczy nas nowej pobożności – uczy nas mówić
„Tatusiu” do Boga Ojca – bo to właśnie oznacza aramejskie
słowo 'Abba'.
Paweł mówi wręcz, że Duch Syna Bożego „krzyczy”6
w naszych sercach. Podkreśla zmianę jakościową, jaka dokonuje się
w ten sposób – jest to przejście od stanu niewolnika do stanu
syna i dziedzica. W nieco innych słowach mówi to w Liście do
Rzymian: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są
synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się
znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za
synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym
świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli
zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a
współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to,
by też wspólnie mieć udział w chwale” (Rz 8,14-17). Prowadzenie
przez Ducha Świętego jest znakiem wyróżniającym synów Bożych.
W tym Duchu możemy wołać Abba! Duch wspiera nas swoim świadectwem,
łaskami, którymi nas ubogaca i przemienia. Dzięki Niemu jesteśmy
współdziedzicami Chrystusa, o ile cierpimy razem z Nim. Razem z Nim
będziemy w Jego chwale w niebiosach.
„Wprawdzie
ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w
rzeczywistości nie istnieją7.
Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał,
jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów,
pod których niewolę znowu chcecie się poddać? Zachowujecie dni,
święta nowiu i lata8!
Obawiam się o was: czy się dla was nie trudziłem na próżno”
(Ga 4,8-11). Galaci, jako poganie służyli bóstwom, to jest istotom
pretendującym do tego by być bogami i by odbierać boską cześć –
taką sytuację opisuje 1 Kor 10,20: „Ależ właśnie to, co
ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie
chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami”. Nie ma
innych bogów, ale istnieją złe duchy, które chciałyby nawet od
Jezusa odbierać cześć boską: „Wówczas wyprowadził Go w górę,
pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł
diabeł do Niego: Tobie dam potęgę i wspaniałość tego
wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę.
Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje.
Lecz Jezus mu odrzekł: Napisane jest: Panu, Bogu swemu, będziesz
oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Łk 4,5-8).
Jezus odrzuca propozycję demona i my musimy tego rodzaju pokusy
odrzucać. Powracanie do poprzednio wyznawanych religii, czy też
przejście na judaizm – w wypadku Galatów, jest odejściem od
Chrystusa. Paweł mówiąc ta
asthene kai ptocha stoicheia
ma prawdopodobnie na myśli kulturę i obyczaje judaizmu. Wyraża
swoją obawę, czy nie na próżno trudził się ewangelizując
Galacjan.
„Bracia,
proszę was, stańcie się tacy jak ja, bo ja stałem się taki jak
wy. Nie skrzywdziliście mnie w niczym. Wiecie przecież, jak
pierwszy raz głosiłem wam Ewangelię zatrzymany chorobą i jak mimo
próby, na jaką moje niedomaganie cielesne was wystawiło, nie
wzgardziliście mną ani nie odtrąciliście, ale mnie przyjęliście
jak anioła Bożego, jak samego Chrystusa Jezusa. Gdzież się więc
podziało to, co nazywaliście waszym szczęściem?9
Bo mogę wydać wam świadectwo: gdyby to było możliwe, bylibyście
sobie oczy wydarli i dali je mnie. Czy dlatego stałem się waszym
wrogiem, że mówiłem10
wam prawdę?” (Ga 4,12-16). Paweł odszedł od judaizmu, ale chce
dla Chrystusa pozyskać wszystkich: „Dla nie podlegających Prawu
byłem jak nie podlegający Prawu - nie będąc zresztą wolnym od
prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu - by pozyskać
tych, którzy nie są pod Prawem” (1 Kor 9,21). Chce, by i Galaci
podlegali prawu Chrystusowemu i żadnemu innemu. Wspomina, że w
czasie pierwszej ewangelizacji przyjęli go całym sercem. Obecnie
się od niego odwracają – bo nie odpowiada im prawda głoszona
przez Apostoła.
„Zabiegają
o was nie z czystych pobudek, lecz chcą was odłączyć [ode mnie],
abyście o nich zabiegali. Jest rzeczą dobrą doznawać oznak
przywiązania z czystych pobudek zawsze, a nie tylko wtedy, gdy
jestem między wami. Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę,
aż Chrystus w was się ukształtuje. Jakże chciałbym być w tej
chwili u was i odpowiednio zmienić swój głos, bo nie wiem, co z
wami począć” (Ga 4,17-20). Mówi o swoim cierpieniu z powodu
odejścia Galatów od prawdziwej wiary, pragnie ich powrotu do
Chrystusa. Te słowa przypominają inne, wypowiedziane do Koryntian:
„Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w
Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię
zrodziłem was w Chrystusie Jezusie” (1 Kor 4,15).
„Powiedzcie
mi wy, którzy chcecie żyć pod Prawem, czy Prawa tego nie
rozumiecie?” (Ga 4,21). Tekst grecki mówi o słuchaniu prawa, to
znaczy Pisma Świętego, a konkretnie Ksiąg Mojżeszowych.
„Przecież
napisane jest, że Abraham miał dwóch synów, jednego z niewolnicy,
a drugiego z wolnej. Lecz ten z niewolnicy urodził się tylko11
według ciała, ten zaś z wolnej - na skutek obietnicy. Wydarzenia
te mają jeszcze sens alegoryczny: niewiasty te wyobrażają dwa
przymierza; jedno, zawarte pod górą Synaj, rodzi ku niewoli, a
wyobraża je Hagar: Synaj jest to góra w Arabii, a odpowiednikiem
jej jest obecne Jeruzalem. Ono bowiem wraz ze swoimi dziećmi trwa w
niewoli. Natomiast górne Jeruzalem cieszy się wolnością i ono
jest naszą matką” (Ga 4,22-26). Dla Pawła judaizm jest religią
zniewalającą, a chrześcijaństwo religią wolności.
„Wszak
napisane jest: Wesel się, niepłodna, która nie rodziłaś,
wykrzykuj z radości, która nie znałaś bólów rodzenia, bo więcej
dzieci ma samotna niż ta, która żyje z mężem. Właśnie wy,
bracia, jesteście jak Izaak dziećmi obietnicy. Ale jak wówczas
ten, który się urodził tylko według ciała, prześladował tego,
który się urodził według ducha, tak dzieje się i teraz. Co
jednak mówi Pismo? Wypędź niewolnicę i jej syna, bo nie będzie
dziedziczyć syn niewolnicy razem z synem wolnej. Tak to, bracia,
nie jesteśmy dziećmi niewolnicy, ale wolnej” (Ga 4,27-31). Paweł
podkreśla wyższość łaski, dzięki której Kościół tak
wspaniale się rozwija. Prześladowanie ze strony ludzi zniewolonych
uznaje za normalne, ale grozi Bożą sprawiedliwością, ukazaną w
Rdz 21,9-13: „Sara widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta
urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, rzekła do Abrahama:
Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie
będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem. To powiedzenie
Abraham uznał za bardzo złe - ze względu na swego syna. A wtedy
Bóg rzekł do Abrahama: Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara
powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej,
gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo. Syna zaś tej
niewolnicy uczynię również wielkim narodem, bo jest on twoim
potomkiem”. Paweł w ten sposób przekazuje Galatom, że jako
chrześcijanie są synami kobiety wolnej, a nie niewolnicy.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Dosłownie nepios, czyli
„niemowlę”.
2
Grecki termin he prothesmia tu patros
oznacza „wyznaczony wcześniej przez ojca”.
3
„Elements
of the world,
probably signifying those imperfect rules of conduct wich held
humanity in a kind of slavery – for the Jews their legal
observances, for the Gentiles their pagan rites and customs”
A New
Catholic Commentary on Holy Scripture (Nelson,
London 1975) 1179.
4
Wujek tłumaczy dokładniej: „A ponieważ jesteście synami,
posłał Bóg Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba,
Ojcze”.
5
Grecki termin hyiothesia można tłumaczyć przez „adopcję,
usynowienie”.
6
Grecki czasownik krazo oznacza
„krzyczeć, wołać”.
7
Wujek tłumaczy dokładniej: „Ale wówczas właśnie nie znając
Boga, służyliście tym, którzy z natury nie są bogami”.
8
Wujek tłumaczy dosłownie: „Przestrzegacie dni i miesięcy i
czasów i lat”.
9
Wujek tłumaczy dokładniej: „Gdzież więc jest szczęśliwość
wasza? Daję wam bowiem świadectwo, że gdyby to było możliwe,
bylibyście sobie oczy wyłupili i mnie dali” (Ga 4,15). Słowo
„szczęśliwość” jest przekładem greckiego rzeczownika
makarismos, oznaczającego
dosłownie „błogosławieństwo”.
10
Tekst grecki ma imiesłów czasu teraźniejszego – trzeba by więc
tłumaczyć: „bo mówię wam prawdę”.
11
W tekście greckim nie ma tego słowa. Pawłowe wyrażenia kata
sarka i kata pneuma
wskazują na korzenie cielesne, albo duchowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz