1
Kor 10
„Nie
chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie
wszyscy, co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez
morze i wszyscy byli ochrzczeni w [imię] Mojżesza, w obłoku i w
morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam
duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta
skała - to był Chrystus” (1 Kor 10,1-4). Może podstawowym dla
rozumienia tego tekstu jest przypomnienie, że dla Pawła, to właśnie
Jezus jest Mądrością Bożą: „My głosimy Chrystusa
ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla
pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów,
jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością
Bożą” (1 Kor 1,23-24). Podobnie, mówi o Bogu: „Przez Niego
bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas
mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i
odkupieniem” (1 Kor 1,30). W ten sposób Paweł kontynuuje
starotestamentalną refleksję na temat Bożej Mądrości. Według
Księgi Mądrości, Mądrość jest tą, która prowadzi Naród
Wybrany przez pustynię: „Ona wyrwała lud święty, plemię
nienaganne, spośród narodu ciemięzców. Wstąpiła w duszę Sługi
Pańskiego, w znakach i cudach groźnym władcom się przeciwstawiła.
Oddała świętym zapłatę ich trudów, powiodła ich drogą cudowną
i stała się im za dnia osłoną, a światłem gwiazd wśród nocy.
Przeprawiła ich przez Morze Czerwone, przeprowadziła poprzez wody
mnogie, a wrogów ich potopiła i wyrzuciła z głębin otchłani.
Wzięli więc sprawiedliwi łupy z bezbożnych i opiewali, Panie,
święte imię Twoje, i sławili zgodnie zwycięską Twą rękę.
Mądrość bowiem otworzyła usta niemych i głośnymi uczyniła
języki niewprawnych. Poszczęściła ich dziełom przez ręce
świętego Proroka: przebyli bezludną pustynię i rozbili namioty w
miejscach niedostępnych. Stawili czoło nieprzyjaciołom i odparli
wrogów. Wołali do Ciebie, gdy byli spragnieni, i otrzymali wodę z
litej skały, w pragnieniu ochłodę - z kamienia twardego” (Mdr
10,15-11,4). Jeśli to właśnie Syn Boży jest utożsamiany z
Mądrością – to możemy rozumieć nawiązania do Chrystusa w
naszym tekście1.
Odnośnie samego tekstu: może
nie tyle „byli pod obłokiem” – ile byli prowadzeni przez Boga
obecnego w obłoku – tak to ukazuje Księga Wyjścia: „A Pan
szedł przed nimi dla wskazywania drogi, we dnie w słupie obłoku a
w nocy w słupie ognistym, żeby był wodzem na drodze obojego czasu.
Nigdy nie odchodził słup obłoku we dnie, a słup ognisty w nocy
sprzed ludu” (Wj 13,21-22).
Tekst
oryginalny mówi o ochrzczeniu „w Mojżeszu”, czy też: „dla
Mojżesza” – eis
ton Moysen
– mówi w ten sposób o duchowej przemianie ludzi wyprowadzonych
przez Mojżesza z Egiptu. Bóg stopniowo przemienia ludzi
naznaczonych niewolnictwem – na ludzi wolnych, stanowiących
oddzielny naród.
Cudowny pokarm – manna, i woda
wyprowadzana ze skały były realnym pokarmem i napojem, a
jednocześnie prowadziły lud do wiary we Wszechmocnego Boga. Paweł
widzi Chrystusa jako jedyne źródło łask – tak dla nas, jak i
dla ludzi na pustyni.
„Lecz
w większości z nich nie upodobał sobie Bóg; polegli bowiem na
pustyni. Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za
przykład2
dla nas, abyśmy nie pożądali złego, tak jak oni pożądali” (1
Kor 10,5-6). Juda tak to komentuje: „Pragnę zaś, żebyście
przypomnieli sobie, choć raz na zawsze wiecie już wszystko, że
Pan3,
który wybawił naród z Egiptu, następnie wytracił tych, którzy
nie uwierzyli” (Jud 5). Psalmista wspomina żądzę ludu: „Szybko
o dziełach Jego zapomnieli: na Jego radę nie czekali. Pałali żądzą
na pustyni, na próbę wystawiali Boga na odludziu. Uczynił zadość
ich żądaniu, lecz zesłał na nich zarazę” (Ps 106,13-15).
Pomimo wielkich łask i wielkich znaków ludzie ci prawdopodobnie nie
zostali zbawieni – Psalm 95,8-11 mówi: „Nie zatwardzajcie serc
waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie wasi
przodkowie wystawiali na próbę i doświadczali Mię, choć dzieło
moje widzieli. Tamto pokolenie budziło we Mnie wstręt przez lat
czterdzieści, i powiedziałem: Są oni ludem o sercu zbłąkanym i
moich dróg nie znają. Przeto przysiągłem w moim gniewie: Nie
wejdą do [miejsca] mego odpoczynku”.
„Nie
bądźcie też bałwochwalcami jak niektórzy z nich, według tego,
co jest napisane: Zasiadł lud, by jeść i pić, i powstali, by się
oddawać rozkoszom4.
Nie oddawajmy się też rozpuście, jak to czynili niektórzy spośród
nich, i padło ich jednego dnia dwadzieścia trzy tysiące. I nie
wystawiajmy Pana5
na próbę, jak wystawiali Go niektórzy z nich i poginęli od wężów”
(1 Kor 10,7-9). O bałwochwalstwie mówi Księga Wyjścia: „I rzekł
do nich Aaron: Pobierzcie nausznice złote z uszu żon i synów, i
córek waszych, a przynieście do mnie. I uczynił lud, co rozkazał
przynosząc nausznice do Aarona. A on wziąwszy je uformował robotą
odlewniczą i uczynił z nich cielca ulanego. I rzekli: Ci są
bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemi egipskiej6!
Gdy to zobaczył Aaron zbudował ołtarz przed nim i głosem woźnego
wołał mówiąc: Jutro jest święto Pańskie! I wstawszy rano,
złożyli całopalenia i ofiary zapokojne; i usiadł lud, aby jeść
i pić i wstali, aby się bawić” (Wj 32,2-6).
O
rozpuście i bałwochwalstwie mówi Księga Liczb: „A Izrael
mieszkał na ten czas w Setim i cudzołożył lud z córkami Moabu,
które wezwały ich na ofiary swoje. A oni jedli i kłaniali się
bogom ich. I poświęcił się7
Izrael Beelfogorowi; a rozgniewawszy się Pan rzekł do Mojżesza:
Weźmij ze sobą wszystkich książąt ludu i powieś ich8
wprost słońca na szubienicach, aby się odwrócił gniew mój od
Izraela. I rzekł Mojżesz do sędziów izraelskich: Zabij każdy
bliźnich swoich, którzy się poświęcili Beelfogorowi!” (Lb
25,1-5). Kara Boża jest zatrważająca.
O szemraniu mówi Księga Liczb:
„I ruszyli z góry Hor drogą, która wiedzie do morza Czerwonego,
aby obejść ziemię Edom. I począł sobie lud przykrzyć drogę i
trudy, i wyrzekając przeciw Bogu i Mojżeszowi rzekł: Czemuś nas
wywiódł z Egiptu, abyśmy pomarli na pustyni? Nie masz chleba, nie
masz wody; dusza nasza już się brzydzi tym lichym pokarmem! Przeto
Pan przypuścił na lud węże ogniste; a gdy bardzo wielu było od
nich zrażonych i umarło, przyszli do Mojżesza i rzekli:
Zgrzeszyliśmy, żeśmy mówili przeciw Panu i tobie. Proś, aby
oddalił od nas węże! I modlił się Mojżesz za ludem. I rzekł
Pan do Niego: Uczyń węża miedzianego i postaw go na znak: kto
ukąszony wejrzy nań, żyw będzie. Uczynił tedy Mojżesz węża
miedzianego i postawił go na znak; gdy ukąszeni na niego patrzyli,
byli uzdrowieni” (Lb 21,4-9).
„Nie
szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez
dokonującego zagłady9.
A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych,
spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres
czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie
upadł. Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła
nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to,
co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie
wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać” (1 Kor
10,10-13). Tajemnicza postać dokonującego zagłady pojawia się w
Wj 12,23: „A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a
zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie
pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby [was] zabijał”
i w Mdr 18,20-25, gdzie ukazana jest postać Aarona: „Także na
sprawiedliwych przyszła próba śmierci, doszło na pustyni do
zagłady wielu, ale gniew ten nie był długotrwały. Spiesznie
bowiem wystąpił w obronie Mąż Nienaganny, niosąc broń swojej
posługi: modlitwę i przebłagalną ofiarę kadzielną. Stawił
czoło gniewowi, położył kres klęsce, okazawszy, że Twoim jest
sługą. Przezwyciężył on gniew nie siłą ciała, nie mocą
oręża, lecz słowem pokonał Karzącego, przypominając dane ojcom
obietnice i przymierza. Gdy umarli już padali gromadnie na siebie,
stanął pośrodku i położył kres zapalczywości i przeciął jej
drogę do żywych. Bo cały świat był na długiej jego szacie,
chwalebne imiona ojców wyryte na czterech rzędach kamieni i na
diademie jego głowy Twoja wspaniałość. Przed nimi to ustąpił,
ich uląkł się Niszczyciel, dosyć bowiem było samej próby
gniewu”. Ta sama scena jest nieco inaczej przedstawiona w Lb
17,6-15: „A nazajutrz szemrała cała społeczność Izraelitów
przeciw Mojżeszowi i Aaronowi mówiąc: Wyście wytracili lud Pana.
Gdy się całe zgromadzenie zebrało przeciw Mojżeszowi i Aaronowi,
oni skierowali się ku Namiotowi Spotkania. Wtedy obłok okrył
Namiot, i ujrzeli chwałę Pana. Mojżesz zaś i Aaron przyszli przed
Namiot Spotkania. Rzekł Pan do Mojżesza: Oddalcie się od tej
społeczności, bo chcę ich wytracić w jednej chwili. Oni zaś
upadli na twarze. I rzekł Mojżesz do Aarona: Weź kadzielnicę,
włóż do niej ognia z ołtarza i rzuć kadzidła, a idź prędko do
ludu, by dokonać nad nimi przebłagania, bo Pan rozgniewał się i
już się zaczyna plaga. Wziął więc Aaron kadzielnicę, jak mu
przykazał Mojżesz, i pobiegł między lud, gdzie już się
rozpoczęła plaga. Nałożył kadzidło i dokonał obrzędu
przebłagania nad ludem. Stanął następnie pomiędzy umarłymi i
żywymi - a plaga ustała. A tych, którzy zginęli, było
czternaście tysięcy siedmiuset, oprócz zmarłych z powodu Koracha.
Potem wrócił Aaron do Mojżesza u wejścia do Namiotu Spotkania i
ustała plaga”.
Ciekawa jest refleksja świętego
Pawła: „A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy
przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga
kres czasów” – wizja łączności całej historii zbawienia i
podkreślenie wartości dydaktycznej tej historii. Paweł ostrzega
swoich czytelników – i nas oczywiście.
„Niech
przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” –
jest to ostrzeżenie przed pychą, przed zbytnią pewnością siebie
– tak łatwo człowiek zapomina o swojej słabości – a wtedy
upada.
„Pokusa
nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi.
Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie
znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej
pokonania abyście mogli przetrwać” – jeśli człowiek jest
związany przez wiarę z Bogiem, to może liczyć na Jego pomoc i na
przetrwanie – nawet w największych pokusach.
„Dlatego
też, najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa! Mówię jak do
ludzi rozsądnych. Zresztą osądźcie sami to, co mówię: Kielich
błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem10
we
Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w
Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni,
tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba”
(1 Kor 10,14-17). Ostrzeżenie przed bałwochwalstwem historycznie
jest związane ze „złotym cielcem” (por. Wj 32) i z Baal-Peorem
(por. Lb 25), a w teraźniejszości z niebezpieczeństwem pożywania
ofiar poświęconych lokalnym bóstwom pogańskim (por. 1 Kor 8).
Paweł odwołuje się do roztropności Koryntian, a może do
wspólnego namaszczenia Duchem Świętym: „Wy natomiast macie
namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą”
(1 J 2,20).
Mówi
o Eucharystii – o Krwi i Ciele Chrystusa, o komunii z Chrystusem, o
zjednoczeniu z Jezusem, o jednoczeniu się w Kościele. Jezus tak
tłumaczy jej oddziaływanie: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją
pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Jezus wprowadza w cudowny
świat swojej Osoby, pozwala w nim żyć, rozkoszować się Jego
miłością, mądrością. Pozwala „pić” Ducha Świętego (por.
J 7,37-39). Pozwala kontemplować Boga. Uczy modlitwy. Jezus
przychodząc do nas oczyszcza nas z wszelkiego zła, które może nas
paraliżować. Uwalnia od wad, od słabości. Głębia tej komunii
zależy oczywiście stopnia miłości osoby przyjmującej Go. Z
jednej strony – to przebywanie Jezusa – materialne i duchowe w
przyjmującym Go, z drugiej – to otwarcie się Jezusa na człowieka
– to otwarcie skarbca – jak mówi Paweł: „Chcę bowiem,
abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczy o was, o tych, którzy
są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie
osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w
miłości pouczeni, ku [osiągnięciu] całego bogactwa pełni
zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga - [to jest]
Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte”
(Kol 2,1-3).
Mówi
dalej Paweł: „Przypatrzcie się Izraelowi według ciała! Czyż
nie są w jedności z ołtarzem ci, którzy spożywają z ofiar na
ołtarzu złożonych? Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś
ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ
właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a
nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami.
Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie
zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy
pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego?”
(1 Kor 10,18-22).
Wiele
tekstów Starego i Nowego Testamentu wskazuje na ofiary składane
demonom: „Odtąd nie będą składać ofiar demonom11,
z którymi uprawiali nierząd” (Kpł 17,7). Nierządem tekst nazywa
kult rozmaitych bożków, który jest zdradą Boga. „Złym duchom12
składają ofiary, nie Bogu, bogom, których oni nie znają, nowym,
świeżo przybyłym - nie służyli im wasi przodkowie” (Pwt
32,17). Kult religii narodów ościennych, czy narodów z ziemi
Kanaan – prowadził do złych duchów. „I składali w ofierze
swych synów i swoje córki złym duchom13”
(Ps 106,37). Bóg mówi do proroka Jeremiasza: „I zbudowali wyżyny
Baala, które są w dolinie syna Ennoma, aby poświęcać synów
swych i córki swe Molochowi, czego im nie rozkazałem ani mi do
serca nie przyszło, aby tę obrzydliwość czynić mieli, a Judę ku
grzechowi przywodzili” (Jer 32,35), a w Księdze Powtórzonego
Prawa Bóg mówi: „Strzeż się, abyś ich nie naśladował gdy na
twoje wejście będą wygładzeni, i nie pytał się o obrzędy ich
mówiąc: Jak chwaliły te narody bogi swoje, tak i ja chwalić będę.
Nie uczynisz tak Panu Bogu twemu; wszystkie bowiem obrzydliwości,
których nienawidzi Pan, czynili bogom swoim, ofiarując synów i
córki, i paląc ogniem” (Pwt 12,30-31). Nawet królowie palili
swoje dzieci: „W chwili objęcia rządów Manasses miał dwanaście
lat i panował pięćdziesiąt pięć lat w Jerozolimie. Matce jego
było na imię Chefsiba. Czynił on to, co jest złe w oczach
Pańskich - na modłę ohydnych grzechów tych ludów, które Pan
wypędził przed Izraelitami. Na powrót odbudował wyżyny, które
zniósł jego ojciec, Ezechiasz. Wznosił ołtarze Baalowi i zrobił
aszerę - tak jak robił Achab, król Izraela. Oddawał pokłon
całemu wojsku niebieskiemu i służył mu. Budował również
ołtarze w świątyni Pańskiej, o której Pan powiedział: W
Jeruzalem kładę moje Imię. Budował ołtarze całemu wojsku
niebieskiemu na obydwóch dziedzińcach świątyni Pańskiej.
Przeprowadził syna swego przez ogień, uprawiał wróżbiarstwo i
czary, ustanowił zaklinaczy i wieszczków. Mnóstwo zła uczynił w
oczach Pana, tak iż Go pobudził do gniewu. Posąg Aszery, który
sporządził, postawił w świątyni, o której Pan powiedział do
Dawida i do syna jego, Salomona: W świątyni tej i w Jeruzalem,
które wybrałem ze wszystkich pokoleń Izraela, kładę moje Imię
na wieki. I już nie dopuszczę, by noga Izraelitów poszła na
tułaczkę z dala od ziemi, którą dałem ich przodkom - o ile tylko
będą pilnie przestrzegali wszystkiego, co im przykazałem, oraz
całego Prawa, które im nadał sługa mój, Mojżesz. Lecz oni nie
słuchali, a Manasses wprowadził ich w błąd, tak iż czynili
większe zło aniżeli narody pogańskie, które Pan wytracił przed
Izraelitami” (2 Krl 21,1-9).
W
Księdze Barucha mamy słowa: „Rozgniewaliście bowiem Stworzyciela
swego ofiarami składanymi złym duchom14,
a nie Bogu” (Ba 4,7). Apokalipsa stwierdza z goryczą: „A
pozostali ludzie, nie zabici przez te plagi, nie odwrócili się od
dzieł swoich rąk, tak by nie wielbić demonów15
ani bożków złotych, srebrnych, spiżowych, kamiennych,
drewnianych, które nie mogą ni widzieć, ni słyszeć, ni chodzić”
(Ap 9,20).
Ciekawie
o bałwochwalstwie pisze św. Tomasz z Akwinu: „Inną przyczyną
bałwochwalstwa, dopełniającą tamte, były demony, które
błądzącym ludziom narzuciły swą cześć w postaci bałwanów
dających pewne odpowiedzi, czy okazujące inne dziwy, które ludziom
wydały się cudami. O nich to mówi Psalmista (95,5): „Albowiem
wszyscy bogowie pogańscy są czarci16”17.
„Wszystko
wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie
wszystko buduje. Niech nikt nie szuka własnego dobra, lecz dobra
bliźniego! Tak więc wszystko, cokolwiek w jatce sprzedają,
spożywajcie, niczego nie dociekając - dla spokoju sumienia. Pańska
bowiem jest ziemia i wszystko, co ją napełnia. Jeżeli zaprosi was
ktoś z niewierzących a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie
wszystko, co wam podadzą, nie pytając o nic - dla spokoju sumienia.
A gdyby ktoś powiedział: To było złożone na ofiarę18
- nie jedzcie przez wzgląd na tego, który was ostrzegł, i z uwagi
na sumienie. Mam na myśli sumienie nie twoje, lecz bliźniego. Bo
dlaczego by czyjeś sumienie miało wyrokować o mojej wolności?
Jeśli ja coś spożywam dzięki czyniąc, to czemu mam być
spotwarzany z powodu tego, za co dzięki czynię? Przeto czy jecie,
czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą
czyńcie. Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków,
ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram
przypodobać wszystkim pod każdym względem nie szukając własnej
korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni” (1 Kor 10,23-33).
Nie ma tu mowy o demonach, a tylko o możliwości zgorszenia. Istotne
jest przypomnienie, byśmy wszystko czynili dla Boga, na Jego chwałę.
Janusz
Maria Andrzejewski OP
1
„Ponieważ to był Chrystus, który był cudowną pomocą i
podtrzymaniem Żydów na pustyni, podobnie jak chrześcijan w ich
pielgrzymce przez świat”. Por. The
Cambridge Bible for Schools and Colleges,
Published in 1882-1921.
2
Grecki rzeczownik typos ma
znaczenie: „wzór, przykład”.
4
Grecki czasownik paizo ma
znaczenie: „bawić się jak dziecko”.
5
Tekst krytyczny NA ma „Chrystusa” – ton Christon.
Paweł w naszym tekście mówi cały czas o Jezusie.
6
Oryginalny tekst hebrajski ma nie tylko rzeczownik w liczbie mnogiej
'Eloheka, to znaczy „twoi
bogowie”, ale i czasownik h'eluka,
to znaczy „którzy cię wyprowadzili”.
7
Hebrajski czasownik samad
oznacza „przyłączyć się”.
8
Tekst hebrajski dodaje: „dla Pana” - laYHWH.
9
Grecki rzeczownik olothreutes,
tzn. „niszczyciel, dokonujący zagłady” ma paralelę w ST,
gdzie mamy w Wj 12,23 i Mdr 18,25 słowo olothreuon
o tym samym znaczeniu.
10
Grecki rzeczownik koinonia można tłumaczyć przez
„uczestnictwo, udział, komunię, wspólnotę, jedność”. W
obecnym kontekście można by go przetłumaczyć przez
„zjednoczenie”, bo przez komunię świętą realnie łączymy
się z Jezusem.
11
Hebrajski rzeczownik śa'ir
ma znaczenia: „owłosiony; kozioł; kudłaty; demon”.
12
Hebrajski rzeczownik szedim
ma znaczenia: „zły duch; demon”.
13
Hebrajski rzeczownik szedim
ma znaczenia: „zły duch; demon”.
14
Grecki rzeczownik daimonion
ma znaczenia: „bóstwo, boska istota; demon, zły duch”.
15
Grecki rzeczownik daimonion
ma znaczenia: „bóstwo, boska istota; demon, zły duch”.
16
Taki jest tekst LXX – daimonia i Wulgaty – daemonia.
Tekst hebrajski ma 'elilim, to znaczy – nic, marność,
bożek, idol.
17
ST IIª-IIae q. 94 a. 4 ad 1. Według: ŚWIĘTY TOMASZ Z AKWINU,
Suma
Teologiczna T.19 Religijność
(Veritas, Londyn) 119.
18
Grecki rzeczownik hierothytos
oznacza: „złożony na ofiarę bóstwu”.