Bóg w 1 J
Wstęp
Pierwszy List świętego Jana jest bardzo bogatym źródłem wiedzy o
naszym Bogu i o Jego dla nas pomocy.
1 J 1,1-3
„To wam oznajmiamy, co było od
początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy
własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce -
bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i
głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało
objawione - oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i
wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo
znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem”. Bóg
stał się widzialny, słyszalny, dotykalny w swoim Synu, który jest
Słowem życia. Jest jego Słowem, jest jego obrazem (por. 2 Kor 4,4;
Kol 1,15). Niesie życie wieczne, które było w Ojcu, a teraz nam go
udziela. Słowo „współuczestnictwo” jest próbą przekładu
greckiego rzeczownika koinonia,
które można oddać terminem „wspólnota”. Chodzi o wspólnotę
chrześcijan z Bogiem samym „z Ojcem i Jego Synem Jezusem
Chrystusem”. Chodzi o wspólne życie.
Jezus mówi: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we
Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). To wzajemne przenikanie Jezusa i
przyjmującego Go w komunii świętej jest już pewną wspólnotą, w
której Jezus przemienia człowieka, a karmiący się Ciałem i Krwią
Jezusa uczy się żyć w Jezusie, podporządkowuje Mu swoje myślenie,
mówienie, działanie, żyje w Nim i dla Niego.
O wspólnocie wierzącego z Duchem Świętym mówi Jezus w J
14,16-17: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da
wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat
przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go
znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie”. Duch –
Obrońca, ma w nas przebywać, żyć „na zawsze”. Mówi o Nim
Jezus, jako o przebywającym wśród nich w Jego osobie i żyjącym w
nich po Zesłaniu. Jego podstawową misją jest prowadzenie każdego
z nas do prawdy i umacnianie nas w życiu prawdą.
O wspólnocie z Ojcem mówi Jezus w J 14,23: „Jeśli Mnie kto
miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go,
i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”. Wspólne
przebywanie Ojca z Synem w uczniu Jezusa jest uwarunkowane miłością
do Jezusa i zachowywaniem Jego nauki. Mówi ciekawie Jezus: „Ojciec
mój umiłuje go”, bo miłuje tych, którzy miłują Jego Syna.
1 J 1,5
„Nowina,
którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka:
Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności”.
Wydaje się, że prawdę: „Bóg jest światłością” trzeba
odczytywać w kontekście słów Jana dotyczących wspólnoty. Jest
dla nas światłością, jest światłością w naszej z Nim
wspólnocie. Wspólnota z Bogiem jest możliwa tylko w jego świetle.
Ciemność wyklucza ze wspólnoty z Nim.
W rozmowie z Nikodemem Jezus stwierdza: „Kto wierzy w Niego, nie
podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo
nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na
tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej
umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła
i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się
okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,18-21). Jezus
jest światłem, ale ludzie umiłowali ciemność, bo boją się
prawdy o swoim postępowaniu. Bóg oświeca sumienia, pozwala
rozpoznać zło, demaskuje zło. Źli chcieliby usprawiedliwić swoje
postępowanie tym, że zło jest konieczne, że ze zła może
wyniknąć dobro. Bóg jest bezkompromisowy i nie toleruje żadnego
zła, bo w Nim nie ma żadnej ciemności.
Jezus mówi w czasie Ostatniej Wieczerzy: „Już nie będę z wami
wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on
jednak nic swego we Mnie” (J 14,30). Jezus nie lekceważy zła,
mówi wręcz o szatanie: „władca tego świata” – podobnie jak
Paweł: „bóg tego świata” (2 Kor 4,4), ale odcina się
radykalnie od niego. Jest czysty, nie ma w Nim żadnej ciemności.
Ciekawie mówi Jezus o naszym życiu w świetle: „Światłem ciała
jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało
będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje
ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w
tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!” (Mt
6,22-23). Mogę z pomocą Ducha Prawdy poszukiwać prawdy i w niej
żyć i wtedy będę w świetle. Można szukać usprawiedliwień i
żyć w ciemności. Mówi Jezus: „Jeszcze przez krótki czas
przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie
światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w
ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie,
wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości” (J
12,35-36). Jezus jest jedyną szansą na mądre życie w światłości.
1 J 1,6-7
„Jeżeli
mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności,
kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy
w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy
jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego,
oczyszcza nas z wszelkiego grzechu”. Warunkiem oczyszczania z
grzechów jest życie we wspólnocie z Jezusem, jest życie w
świetle. Sakrament pokuty jest skarbem w życiu Kościoła. Dzięki
niemu, dzięki częstemu przystępowaniu do niego żyjemy w świetle,
we wspólnocie z Jezusem i z jego Ojcem.
Życie w prawdzie, w światłości jest gwarancją życia we
wspólnocie z Ojcem i Synem. Życie w świetle, w którym żyje Jezus
prowadzi nas do oczyszczania z grzechów w Jego krwi. Życie w
ciemności, w kłamstwie uniemożliwia oczyszczanie z grzechów i
może prowadzić do świętokradczej spowiedzi i komunii świętej.
1 J 2,1-2
„Dzieci
moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet
kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa
sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze
grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego
świata”. Dobrze byłoby, gdybyśmy nie grzeszyli, ale w wypadku
grzechu mamy wobec Ojca Obrońcę – Jezusa. On sam mówi o swojej
trosce wobec uczniów: „Już nie jestem na świecie, ale oni są
jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj
ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili
jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu,
które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z
wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo” (J
17,11-12).
Jezus
jest jednocześnie ofiarą przebłagalną wobec Ojca – hilasmos.
Księga Kapłańska mówi o arcykapłanie w Dniu Przebłagania:
„Potem zabije kozła jako ofiarę przebłagalną za lud, wniesie
krew jego poza zasłonę i uczyni z tą krwią to samo, co uczynił z
krwią cielca. Pokropi nią przebłagalnię z góry i z przodu i
dokona przebłagania nad Miejscem Świętym za nieczystości
Izraelitów i za ich przestępstwa według wszystkich ich grzechów”
(Kpł 16,15-16) – w ten sposób dokonywało się raz do roku
przebłaganie za grzechy ludu. List do Hebrajczyków mówi o Jezusie:
„Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami
ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego
nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po
to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku
wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć
wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się
teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z
samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd,
tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów
wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla
zbawienia tych, którzy Go oczekują” (Hbr 9,24-28). Jezus jest
ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i jak Jan uogólnia – „za
grzechy całego świata”.
Święty Paweł mówi: „Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą
świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując
słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy
posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień.
W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! On to dla nas
grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali
w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5,19-21). Jezus stał się
ofiarą za grzechy, które są Mu powierzone.
1 J 2,14
Ciekawe jest stwierdzenie Jana: „Napisałem do was, dzieci, że
znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który
jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i
że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego”. Dzieci
poznały Ojca dzięki Jezusowi, który Ojca objawia. Mówi On: „Nikt
też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i
ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Ojcowie znają tego,
który jest od początku, to znaczy Jezusa – Słowo Boże. Młodzi
ludzie, do których pisze swój list Jan, są mocni Jezusem, który w
nich trwa i dzięki Niemu zwyciężyli zło i jego pokusy.
Prawdopodobnie chodzi o zwycięstwo nad złem przez zachowanie i
rozwój wiary, z którą świat walczy (por. 1 J 5,4).
1 J 2,15-17
„Nie
miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje
świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na
świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i
pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś
przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę
Bożą, ten trwa na wieki”. Świat, to prawdopodobnie ludzie
niewierzący i walczący z wiarą w Jezusa Chrystusa, to bezbożna
kultura, to pogańskie religie (por. Sdz 2,11-15). To walka z
miłością przez nieczystość i walka z prawdą przez zakłamanie.
Grzech
świata – to przede wszystkim grzech niewiary. Mówi Jezus:
„Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje
odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was.
A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie,
przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu
- bo nie wierzą we Mnie” (J 16,7-9).
Przypomina
to słowa Jezusa: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo
jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z
jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć
Bogu i Mamonie” (Mt 6,24). Nie możemy służyć Bogu i światu –
stąd radykalne słowa Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem
pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju,
ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z
matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka
jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie
jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie,
nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną,
nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a
kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,34-39).
W
podobnym duchu pisze Jakub: „Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że
przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc
ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się
nieprzyjacielem Boga” (Jk 4,4). Nasz Bóg jest Bogiem zazdrosnym.
Nie toleruje różnego rodzaju bożków. Mówi do Mojżesza: „Nie
będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił
żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko,
ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod
ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im
służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym,
który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego
pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą” (Wj 20,3-5).
1 J 2,20-23
„Wy
natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście
napełnieni wiedzą. Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali
prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie
pochodzi. Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza,
że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie
uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca,
kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca”. Jako źródło wiedzy Jan
wskazuje na „namaszczenie” – jest to prawdopodobnie wskazanie
na Ducha Prawdy (por. J 14,17), który prowadzi do całej prawdy:
„Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was
wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”
(J 14,26). Mówi dalej Jan: „Co do was, to namaszczenie, które
otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od
nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest
prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was
nauczył” (1 J 2,27). Duch Święty prowadzi nas w charyzmacie
prawdy, daje nam rozeznanie, gdzie jest prawda, a gdzie fałsz,
herezja.
Mówi
Jan: „Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca”. Tekst
grecki jest nieco silniejszy, używa czasownika arneomai
oznaczającego „zaprzeczać, wypierać się”. Odrzucenie Syna
Bożego jest równoznaczne z odrzuceniem Boga Ojca. Tak mówi Jezus:
„Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu.
Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie
nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród
nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu.
Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego”
(J 15,22-24). Od strony pozytywnej mamy stwierdzenie: „Kto zaś
uznaje Syna, ten ma i Ojca”. Przyjęcie z wiarą Syna Bożego
prowadzi do „posiadania” Ojca. Jezus mówi: „Jeśli Mnie kto
miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go,
i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14,23).
Ojciec przebywa i działa w swoim Synu (por. J 10,38) i w nas, na ile
wierzymy w Jezusa.
1 J 3,1-3
„Popatrzcie,
jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi
Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie
zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi
Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że
gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim,
jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca
się podobnie jak On jest święty”.
Jesteśmy objawieniem miłości Ojca, który w mocy tejże miłości
daje nam Ducha Świętego, który rozlewa miłość w naszych sercach
(por. Rz 5,5). Jest On jednocześnie zasadą naszego usynowienia, jak
mówi Paweł: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży,
są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by
się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha
przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam
Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi
Bożymi” (Rz 8,14-16). Ciekawie pisze Jan o naszym upodobnieniu do
Jezusa: „Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo
ujrzymy Go takim, jakim jest” – może się to stanie już w
momencie naszej śmierci? Nadzieja daje siły do walki o czystość:
„Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z
wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego
w bojaźni Bożej” (2 Kor 7,1). Sam Jezus błogosławi czystych
sercem: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać
będą” (Mt 5,8). List do Hebrajczyków grozi: „Starajcie się o
pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy
Pana” (Hbr 12,14).
1 J 3,5
„Wiecie,
że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma
grzechu”. Widzimy to na przykładzie oczyszczenia grzesznicy:
„Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała.
A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł:
Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli
mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?
On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!”
(Łk 7,47-50). Grzech oddziela od Boga, od jego miłości. Grzesznica
bardzo umiłowała, to znaczy została uwolniona od bariery grzechu,
który ją degradował. Stało się to za sprawą wiary –
uwierzyła, że Jezus może ją od grzechu uwolnić i stało się
zgodnie z jej wiarą. O konieczności wiary w Bóstwo Jezusa mówi
On: „Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak,
jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich”
(J 8,24).
1 J 3,8-10
Nieco dalej pisze Jan: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła,
ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się
po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z
Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może
grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać
dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje
niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego
brata”.
Grzech realnie łączy z diabłem. Jezus mówi: „Gdyby Bóg był
waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga
wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie
posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać
mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania
waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie
wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie
mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię
prawdę, dlatego Mi nie wierzycie” (J 8,42-45). Niszczenie dzieł
diabła – to przede wszystkim walka z zakłamaniem. Mówi Jezus:
„Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebie mówiłem wam, lecz:
strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów? Wówczas
zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się nie kwasu chlebowego,
lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów” (Mt 16,11-12). Nieco
później mówi: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze,
obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami
nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą”
(Mt 23,13). Tak mówi o świętym Janie Chrzcicielu: „Zaprawdę,
powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa
niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a
wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu.
Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się,
żeby mu uwierzyć” (Mt 21,31-32).
Straszna jest ta definicja „dzieci diabła” – chyba dotyczy
tych, którzy świadomie i dobrowolnie zrywają z Bogiem przez grzech
śmiertelny. Jezus z pasją niszczy dzieła diabła, w mocy Ducha
Świętego (por. Mt 12,28) uwalnia ludzi spod jego panowania.
Święty Piotr mówi: „Tak samo Boska Jego wszechmoc udzieliła nam
tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez
poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością.
Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice,
abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już
wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] żądzą na świecie” (2
P 1,3-4). Nasienie, o którym mówi Jan, które nas broni przed
grzechem to właśnie Boża natura, którą otrzymujemy od Ducha
Świętego.
O Bożym nasieniu mówi Jezus: „Tym, który sieje dobre nasienie,
jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie
królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który
posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami
są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak
będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich:
ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy
dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam
będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13,37-42). „Synowie
królestwa” – to ci, do których należy Królestwo, zgodnie z
błogosławieństwem Jezusa: „Błogosławieni jesteście wy,
ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy,
którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się
będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą,
i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu
Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne:
cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w
niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom” (Łk
6,20-23).
Bóg umacnia nas w Duchu Świętym: „Teraz jednak dla tych, którzy
są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo
Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod
prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2).
Pisze Jan: „Taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga”.
Święty Paweł mówi: „Albowiem grzech nie powinien nad wami
panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce” (Rz
6,14). Prawo ostrzegało przed grzechem, ale nie dawało sił do
walki ze złem. Łaska nie zwraca uwagi na zło, ale umacnia do
czynienia dobra i w ten sposób broni przed złem. „Nasienie”
może wskazywać na Ducha Świętego, który buduje królestwo
niebios w sposób prawie niezauważalny. Jezus mówi: „Królestwo
niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i
posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz
gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem,
tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego
gałęziach” (Mt 13,31-32).
1 J 3,16
„Po
tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My
także winniśmy oddać życie za braci”. Miłość to nie piękne
słowa, to dar życia Jezusa, który skłania nas do podobnej
ofiarności. Jezus mówi: „To jest moje przykazanie, abyście się
wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma
większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za
przyjaciół swoich” (J 15,12-13). Oryginał grecki używa w tych
tekstach rzeczownika psyche.
Nie chodzi więc tylko o śmierć, jako ofiarę z życia, o
męczeństwo. Ofiarowanie duszy to wyzwolenie z egoizmu, by żyć dla
drugiego człowieka, by się jemu poświęcić – tak, jak Jezus nas
umiłował.
1 J 3,20-24
„A
jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego
serca i zna wszystko. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy
ufność wobec Boga, i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego,
ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu
podoba. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię
Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam
nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim;
a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał”.
Źródłem naszego pokoju jest potęga Boga, który jest
nieskończenie większy niż nasze słabości, niż zło, które nas
oskarża. Jeśli nasze sumienie jest czyste, to ufamy Jemu, że
będzie czynił dobro, o które Go prosimy. Wymaga od nas wiary w
Jezusa i wzajemnej miłości. Prowadzi to do wzajemnego przenikania z
Bogiem – On jest w nas, a my w Nim. Poznajemy to dzięki Duchowi,
który w nas działa. Niewidoczna obecność Boga staje się
„dostrzegalna” dzięki charyzmatycznej działalności Ducha w
nas. Jan pisze nam o swoim doświadczeniu Ducha.
1 J 4,1-3
„Umiłowani,
nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z
Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie.
Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że
Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch,
który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch
Antychrysta, który - jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz
przebywa na świecie”. Wobec wielości herezji potrzebne jest
kryterium rozpoznawania prawdziwej wiary. Jest nim uznanie
prawdziwości człowieczeństwa Jezusa. Odrzucanie Jezusa w Jego
prawdzie pochodzi od antychrysta i jest herezją. Jezus podaje bardzo
ważne kryterium rozeznawania duchów: „Wchodźcie przez ciasną
bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi
do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże
ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało
jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7,13-14). Jest to
ostrzeżenie przed łatwym i niebezpiecznym złem i zachęta do
trudnego i wymagającego wysiłku i umartwienia dobra.
1 J 4,4-6
„Wy,
dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy
jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są
ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich
słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto
nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha
prawdy i ducha fałszu”. Duch Święty jest silniejszy od ducha
świata (por. 1 Kor 2,12) i dzięki niemu przezwyciężamy wszelkie
herezje. Duch prawdy prowadzi do posłuszeństwa Bogu tych, którzy
od Boga pochodzą, którzy Boga znają. Duch fałszu, zabłądzenia
jest duchem buntu wobec nauczania Kościoła.
1 J 4,7-8
„Umiłowani,
miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy,
kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie
zna Boga, bo Bóg jest miłością”. Prawda jest konieczna dla
trwania przy prawdziwym Bogu, który jest miłością, która pozwala
nam poznać Boga, który jest naszym Ojcem. Odrzucenie miłości jest
odrzuceniem Boga. Miłość to pragnienie doprowadzenia wszystkich do
Boga, do jego miłości, do jego życia.
1 J 4,9-10
„W
tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego
Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym
przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On
sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną
za nasze grzechy”. Miłość Boga objawia się przez posłanie jego
Syna jako przebłaganie za nasze grzechy. Dzięki ofierze Jezusa
nasze grzechy są odpuszczane w Kościele i otrzymujemy życie w
sakramencie Eucharystii.
1 J 4,12-13
„Jeżeli
miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w
nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo
udzielił nam ze swego Ducha”. Wzajemna miłość jest kryterium
przebywania w Bogu. Duch Święty, który napełnienia nas miłością
(Rz 5,5) i manifestuje swą obecność za pomocą charyzmatów (por.
1 Kor 12,1-11) jest potwierdzeniem Bożej działalności, jest swego
rodzaju Bożą „pieczęcią”. Widzimy to w ewangelizacji
Korneliusza i jego bliskich: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym,
Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I
zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z
Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan.
Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy
odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy
otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my? I rozkazał ochrzcić ich
w imię Jezusa Chrystusa” (Dz 10,44-48).
1 J 4,15-16
„Jeśli kto wyznaje, że Jezus
jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i
uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto
trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim”. Wiara w synostwo
Boże Jezusa umożliwia wzajemne przenikanie się z Bogiem. Dzięki
tej wierze i jej wyznawaniu trwam w Bogu i mam dostęp do jego
bogactwa, a On trwa we mnie, prowadzi mnie i broni przed złem.
Oprócz wiary w Jezusa Syna Bożego, trwanie w miłości umożliwia
przebywanie w Bogu, który jest miłością. To o wiele więcej niż
dobroć, to świętość w relacji ze stworzeniem.
1 J 5,1
„Każdy, kto wierzy, że Jezus
jest Mesjaszem, z Boga się narodził, i każdy miłujący Tego,
który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego
otrzymał”. Otrzymujemy życie nadprzyrodzone od Boga i dzięki
temu wierzymy, że Jezus jest Chrystusem. Umiłowanie Boga oznacza
umiłowanie tych, którzy od Niego otrzymali życie – łączy nas
Duch Święty. Paweł mówi: „ Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu
zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy
Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali
napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13).
1 J 5,4-6
„Wszystko bowiem, co z Boga
zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które
zwyciężyło świat, jest nasza wiara. A kto zwycięża świat,
jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? Jezus
Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha, nie
tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo
jest prawdą” (1 J 5,4-6). Świat, to ludzie niewierzący w Jezusa.
Wiara jest zwycięstwem nad niewiarą, bo przez związek z Jezusem,
wiara jest podstawą naszego zbawienia. Chrzest Jezusa jest pierwszym
objawieniem jego Synostwa Bożego: „Jan dał takie świadectwo:
Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął
na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał,
abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz
Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który
chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On
jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Jego śmierć na krzyżu też daje
o Nim świadectwo: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy
poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że
to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył” (J 8,28) – gdzie słowa:
„JA JESTEM” wskazują na Bóstwo Jezusa. Duch jest prawdą, bo
tak mówi Jezus: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja
wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie
świadczył o Mnie”.
1 J 5,11-12
„A świadectwo jest takie: że
Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto
ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia”
– dowodem na Synostwo Boże Jezusa jest dar życia wiecznego,
którego On udziela wierzącym w Niego. Możemy mieć Jezusa poprzez
Eucharystię: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we
Mnie, a Ja w nim” (J 6,56).
1 J 5,18-19
„Wiemy, że każdy, kto się
narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a
Zły go nie dotyka. Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat
leży w mocy Złego”. Jezus strzeże nas przed grzechem, broni nas,
tym bardziej, że jak mówi Jan: „cały zaś świat leży w mocy
Złego”.
1 J 5,20
„Wiemy także, że Syn Boży
przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali
Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie
Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym”.
Jezus obdarza nas mądrością dla poznawania prawdy o Bogu. Mówi o
swoim Ojcu: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego
prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”
(J 17,3). Jezus jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym – to jest
podstawowa prawda chrześcijaństwa.
Zakończenie
Mam nadzieję, że analizowane teksty pozwoliły lepiej poznać Boga w perspektywie świętego Jana Ewangelisty i Apostoła
Janusz Maria Andrzejewski OP