18.04.25
Iz 52, 13 – 53, 12
„Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich”. Straszliwe są cierpienia Jezusa za nasze grzechy. Tak łatwo być egoistą, ale nasze winy obciążają Jezusa.
Hbr 4, 14-16; 5, 7-9
„Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”. Przerażające jest cierpienie jako szkoła posłuszeństwa. Zbawienie jest możliwe dla wszystkich Jemu posłusznych.
J 18, 1 – 19, 42
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę oddał ducha”. Jan przyjmuje Maryję jako swoją matkę. Jezus wykonuje do końca swoje zadanie i umiera.
Cierpienie nie jest w modzie w dzisiejszym radosnym i nakazującym zabawę świecie. Uciekam spod krzyży innych, unikam swojego . Próbuję przyjmować Maryję do siebie i klęcząc kłaniam Ci się Panie Jezu za Twój Zbawiający Krzyż. Ale czy będę uczestniczył w Zmartwychwstaniu bez uczestnictwa w Krzyżu ?!!!
OdpowiedzUsuń