Ap 15
Piętnasty rozdział Apokalipsy przedstawia kolejną wizję Jana: „I
ujrzałem na niebie znak inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu
aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się
dopełnił gniew Boga” (Ap 15,1). Przerażający jest ten gniew
Boży.
Kolejnym obrazem jest dość niezwykłe morze: „I ujrzałem jakby
morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię
i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym,
mających harfy Boże” (Ap 15,2). To morze, można chyba
identyfikować z jeziorem, o którym mówi Ap 19,20: „I pochwycono
Bestię, a z nią Fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki,
którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i oddawali pokłon
jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni zostali do ognistego jeziora,
gorejącego siarką”. Apokalipsa może się w tym momencie
odwoływać do Księgi Wyjścia, do pieśni śpiewanej tam przez
Mojżesza i Izraelitów po przejściu przez Morze Trzcin: „Pan jest
moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie. On
Bogiem moim, uwielbiać Go będę, On Bogiem ojca mego, będę Go
wywyższał. Pan, mocarz wojny, Jahwe jest imię Jego. Rzucił w
morze rydwany faraona i jego wojsko. Wyborowi jego wodzowie zginęli
w Morzu Czerwonym. Przepaści ich ogarnęły, jak głaz runęli w
głębinę. Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie, Prawica
Twa, o Panie, starła nieprzyjaciół. Pełen potęgi zniszczyłeś
przeciwników Twoich, Twój gniew im okazałeś, a spalił ich jak
słomę. Pod tchnieniem Twoich nozdrzy spiętrzyły się wody,
żywioły płynne stanęły jak wały, w pośrodku morza zakrzepły
przepaści” (Wj 15,2-8). Tam pokonanym przez moc Bożą był faraon
i jego armia – tutaj bestie i ludzie przez nie zwiedzeni.
W takim straszliwym miejscu, ci, co zwyciężają demoniczne potęgi,
śpiewają „Pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka:
Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny!
Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! Któż by
się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś
Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą,
bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki” (Ap 15,3-4). Jest to hymn
radości świętych, dla których bojaźń Boża jest podstawą do
zbawienia. Zadziwia pytanie: „Któż by się nie bał, o Panie, i
Twego imienia nie uczcił?”. Walczący z bestią poznali ogromną
liczbę tych, którzy się Boga nie boją i nie oddają Mu należnej
czci. Pytanie ma więc chyba tylko wyrazić irracjonalność tych,
którzy walczą z Bogiem?
Jan relacjonuje: „Potem ujrzałem: w niebie została otwarta
świątynia Przybytku Świadectwa i ze świątyni wyszło siedmiu
aniołów, mających siedem plag, odzianych w czysty, lśniący len,
przepasanych na piersiach złotymi pasami” (Ap 15,5-6). Co ciekawe,
są oni podobni do Jezusa z pierwszego rozdziału Apokalipsy (por. Ap
1,13) – tak jak On są przepasani na piersiach złotymi pasami. To
podobieństwo mam nam pokazać bliskość Jezusa i aniołów
służących jednemu dziełu naszego zbawienia. Na koniec, aniołowie
otrzymują czasze pełne gniewu Bożego by wykonać wyroki Bożej
sprawiedliwości: „I jedno z czterech Zwierząt podało siedmiu
aniołom siedem czasz złotych, pełnych gniewu Boga żyjącego na
wieki wieków. A świątynia napełniła się dymem od chwały Boga i
Jego potęgi. I nikt nie mógł wejść do świątyni, aż się
spełniło siedem plag siedmiu aniołów” (Ap 15,7-8). Przypomina
to zakończenie Księgi Wyjścia: „Wtedy to obłok okrył Namiot
Spotkania, a chwała Pana napełniła przybytek. I nie mógł Mojżesz
wejść do Namiotu Spotkania, bo spoczywał na nim obłok i chwała
Pana wypełniała przybytek” (Wj 40,34-35). W Apokalipsie chwała
Pańska wypełnia świątynię na czas wypełniania Bożej
sprawiedliwości na ziemi. Jest to jakoś czas święty, czas
oczekiwania.
Janusz Maria Andrzejewski OP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz