2.02.23
Hbr 2, 14-18
„Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom”. Nieprawdopodobna jest miłość Jezusa, który przyjmuje dobrowolnie cierpienia, by nas od nich uwolnić. Przez własną śmierć uwalnia nas od szatańskiej niewoli. Daje nam łaskę odważnego życia.
Łk 2, 22-40
Symeon, natchniony przez Ducha Świętego wygłasza proroctwo: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Mówi o tajemniczym przeznaczeniu Jezusa, o „znaku sprzeciwu”, jakim się staje. Maryję czeka cierpienie, dzięki któremu prawda zostanie ujawniona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz