wtorek, 5 września 2017

Komentarz do Łk 17


Łk 17

Rozdział siedemnasty Ewangelii otwiera ostrzeżenie Jezusa: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!” (Łk 17,1-2). Zgorszenie to zachęta do zła, to prowokacja. Zajmuje się tym szatan ze swoimi współpracownikami. Biada tym, którzy sprzyjają rozprzestrzenianiu się zła! Lepsza jest dla gorszyciela kara śmierci, niż kara piekła ognistego. W Ewangelii Mateuszowej Jezus mówi: „Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego” (Mt 18,8-9). Zbawienie wieczne jest ważniejsze od wszelkich dóbr.

Konieczność przebaczania Jezus wiąże z koniecznością nawracania się, żalu grzesznika: „Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu! I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, przebacz mu!” (Łk 17,3-4). Nie ma więc bezwarunkowego obowiązku przebaczania niepokutującym grzesznikom.

Ciekawe, że właśnie w takim kontekście pojawia się prośba o wiarę: „Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary! Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!, a byłaby wam posłuszna” (Łk 17,5-6). Wydaje się, że uczniom Jezusa nie chodzi o wiarę abstrakcyjną, bo oni przecież są wierzący. Chodzi im o wiarę pozwalającą przyjąć i realizować trudną naukę Jezusa – jak tą dotyczącą zgorszenia, czy przebaczenia. Silnie paradoksalna odpowiedź Jezusa, to przede wszystkim ocena „wielkości” ich wiary – jest to wiara niedostateczna. W paralelnym miejscu Ewangelii Mateuszowej uczniowie pytają się Jezusa o przyczynę niepowodzenia modlitwy o uwolnienie opętanego przez szatana: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić? On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was” (Mt 17,19-20). Obrazy użyte przez Jezusa zdają się sugerować, że wiara nie może być ograniczana przez zdroworozsądkowe, sceptyczne rozumowania. Jeśli wierzymy we wszechmoc Boga, to Jemu powierzmy rzeczywistość, w której to On decyduje o tym jak działać i na ile spełniać nasze pragnienia.

Jezus uczy: „Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17,10). Przyjęcie tej trudnej prawdy jest dla nas konieczne.

Gdy Jezus oczyszcza dziesięciu trędowatych, to boleśnie dotyka Go niewdzięczność Żydów: „Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła” (Łk 17,15-19). Ciekawe, że cud uzdrowienia Jezus łączy właśnie z wiarą trędowatego, bo to ona umożliwia Mu czynienie cudów.

Bardzo ważna jest też kolejna wypowiedź Jezusa: „Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie1; i nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam. Oto bowiem królestwo Boże pośród2 was jest” (Łk 17,20-21). Myślę, że Królestwo jest „pośród” faryzeuszy w osobie Jezusa, ale przede wszystkim jest „wewnątrz” nich w osobie Ducha Świętego, który ofiarowany przez Jezusa w niedostrzegalnej postaci małego ziarna, chce i może prowadzić ich do wiary i do pełnego nawrócenia. Królestwo nie byłoby więc czymś przyszłym, oczekiwanym, ale teraźniejszością, życiem z Jezusem w Duchu Świętym działającym w nas już obecnie.

Mówiąc o swojej śmierci, Jezus ostrzega: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: Oto tam lub: Oto tu. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi! Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego” (Łk 17,22-24). Szatan jest ojcem kłamstwa (por. J 8,44) i może zwodzić przez fałszywych proroków. Jezus porównuje swoje przyjście do dni Noego i dni Lota – Jego przyjście może być równie niespodziewane i gwałtowne. Przypomina paradoksalne stwierdzenie: „Kto będzie się starał zachować3 swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa4 je” (Łk 17,33). Greckie słowo psyche użyte w tekście greckim oznacza dosłownie „duszę”, ale oznacza prawdopodobnie „doczesne życie człowieka”. Sens wypowiedzi Jezusa byłby więc w przybliżeniu taki: kto by chciał za wszelką cenę pozostać przy życiu może stracić życie wieczne, a kto odda swoje życie doczesne dla Jezusa – zyska życie wieczne.

Zakończenie rozdziału (por. Łk 17,34-35), zdaje się sugerować ostateczny podział rodzin, ludzi połączonych różnymi więzami – ktoś będzie zbawiony – a ktoś nie.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Grecki rzeczownik parateresis oznacza „obserwację”.

2 Grecki przyimek entos może oznaczać „wewnątrz” albo „pośród”.

3 Grecki czasownik peripoieomai oznacza „ocalać, zachowywać dla siebie”.

4 Grecki czasownik zoogoneo oznacza „rodzić, podtrzymywać przy życiu”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz