sobota, 16 września 2017

Poprawiony komentarz do Łk 19


Łk 19

Na początku tego rozdziału mamy piękną opowieść o przełożonym celników z Jerycha, Zacheuszu1: „Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany” (Łk 19,3-6). Wobec narzekania ludzi niezadowolonych, że Jezus przyjął jego gościnę oświadcza: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem2, zwracam poczwórnie” (Łk 19,8). Jezus wobec tego nawrócenia oświadcza: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,9-10). Słowo „dom” oznacza tu prawdopodobnie rodzinę Zacheusza. Używając tytułu „Syn Człowieka”, Jezus kieruje swoich słuchaczy na Księgę Daniela i na znajdującą się tam wizję. To o Nim mówi Pismo: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,14).

Ciekawe jest też kolejne zdanie: „Gdy słuchali tych rzeczy, dodał jeszcze przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi” (Łk 19,11). Jego Królestwo – to królestwo Ducha przemieniającego ludzi, to nie królestwo polityczne władzy i pieniądza. Jak mówi święty Paweł: „Królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym” (Rz 14,17). Jezus odchodzi zostawiając nam duchowy kapitał, który z Jego pomocą mamy pomnażać. Wszyscy otrzymują ten sam kapitał – jedną minę, czyli 100 drachm (por. Łk 19,13). Ktoś pracuje dobrze i zarabia 10 min, a po powrocie pana otrzymuje władzę nad 10 miastami (por. Łk 19,16-17), ktoś zarabia 5 min i otrzymuje władzę nad 5 miastami (por. Łk 19,18-19) – tylko tych dwóch pracowało dobrze. Inny ukrył minę bo bał się pana i nic nie zarobił – spotyka go wyrzut: „Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał” (Łk 19,23). Dary Boże muszą owocować! Ci, którzy nienawidzą pana są surowo ukarani: „Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach” (Łk 19,27). Nienawiść wobec Jezusa będzie surowo ukarana.

Po takim przygotowaniu, Jezus udaje się do Jerozolimy. Posyła przed sobą dwóch uczniów, by przyprowadzili mu osiołka, na którym jeszcze nikt, nigdy nie podróżował (por. Łk 19,30). Ma to podkreślić Jego wyjątkowość. Uczniowie pożyczają go dla Pana, to znaczy dla Boga, jakim jest Jezus (por. Łk 19,31.34). Osiołek okryty jest płaszczami, a i przed Jezusem na nim podróżującym ludzie ścielą swoje płaszcze (por. Łk 19,35-36). Przypomina to starotestamentalną scenę uznania Jehu za króla: „Tak mówi Pan: Namaściłem cię na króla Izraela. Wtedy pospiesznie zdjęli swoje okrycia, rozesłali je pod nim, na samych stopniach, zatrąbili i ogłosili: Jehu jest królem!” (2 Krl 9,12-13).

W procesji zstępującej z Góry Oliwnej: „Całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I wołali głośno: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach” (Łk 19,37-38). To jakby przedstawienie mieszkańcom Jerozolimy Jezusa jako króla, który został rozsławiony cudami, które uczynił. Przychodzi On w imieniu Boga. Niesie On Boży pokój, bo żyje dla Bożej chwały. Faryzeusze chcą temu przeszkodzić, ale Jezus mówi: „Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,40). Nie można ukryć cudownej prawdy o Jezusie i o Jego związku z Ojcem.

Przejmujący jest płacz Jezusa nad Jerozolimą: „Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia” (Łk 19,41-44). Jezus przynosi głęboki, prawdziwy, wewnętrzny pokój z Bogiem i między ludźmi. Nieprzyjęcie Jezusa i Jego pokoju prowadzi Jerozolimę do zagłady.

W świątyni, do handlujących w niej, Jezus mówi jako Bóg: „Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców” (Łk 19,46). Tak bardzo ludzie potrzebują cichej, skupionej modlitwy. Ewangelista dodaje: „I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem” (Łk 19,47-48). Straszna jest nienawiść przywódców religijnych Izraela, a jakże wspaniałe jest zasłuchanie ludu spragnionego prawdy.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 To imię pochodzi od hebrajskiego zakkaj i oznacza: „czysty”.

2 Grecki czasownik sykofanteo może oznaczać „oczerniać kogoś”, lub „wymuszać, wydzierać”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz