środa, 27 września 2017

Komentarz do Łk 22


Łk 22

Mówi Ewangelista: „Nadchodziła uroczystość Przaśników, tak zwana Pascha. Arcykapłani i uczeni w Piśmie szukali sposobu, jak by Go zabić, gdyż bali się ludu” (Łk 22,1-2). Boją się ludu, który wierzy Jezusowi, tak jak przedtem wierzył Janowi Chrzcicielowi, podczas gdy oni wierzą tylko w swoje racje i w swoją przebiegłość (por. Łk 20,1-7). Boją się nawet, że przeciwstawiając się wierze ludu, mogą być przez ten lud ukamienowani (por. Łk 20,6). Boją się Jezusa i Jego wpływu na lud, bo udowadniał im ich zakłamanie i złą wolę.

Szatan przychodzi im z pomocą: „Wtedy szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskariotą, który był jednym z Dwunastu. Poszedł więc i umówił się z arcykapłanami i dowódcami straży, jak ma im Go wydać. Ucieszyli się i ułożyli się z nim, że dadzą mu pieniądze. On zgodził się i szukał sposobności, żeby im Go wydać bez wiedzy tłumu1” (Łk 22,3-6). Zdrada Judasza jest w pierwszym rzędzie związana z jego opętaniem przez szatana. Pieniądze są na drugim miejscu.

Ewangelista informuje: „Tak nadszedł dzień Przaśników, w którym należało ofiarować2 Paschę” (Łk 22,7). Grecki czasownik dei przetłumaczony przez „należało” oznacza obiektywną konieczność, a nie realizację czyjejś subiektywnej woli. Nie jest to więc wypełnienie woli Jezusa pragnącego wcześniej, przed Męką spożyć Wieczerzę z uczniami, ale jest to normalna wieczerza paschalna. Dalszy tekst zdaje się to potwierdzać: „Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: Idźcie i przygotujcie nam Paschę, byśmy mogli ją spożyć. Oni Go zapytali: Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali? Odpowiedział im: Oto gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody3. Idźcie za nim do domu, do którego wejdzie, i powiecie gospodarzowi: Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam salę dużą, usłaną; tam przygotujecie. Oni poszli, znaleźli tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę” (Łk 22,8-13). Zwróćmy uwagę na słowa Ewangelisty: „przygotowali Paschę” – nie ma więc mowy o „jakiejś” nadzwyczajnej wieczerzy, ale o wieczerzy paschalnej – zgodnej z wolą Jezusa i Jego uczniów.

Ewangelista kontynuuje: „A gdy nadeszła pora4, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: Gorąco pragnąłem5 spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże” (Łk 22,14-18).

Słowa „zajął miejsce u stołu” są tłumaczeniem greckiego czasownika anepesen, który trzeba by tłumaczyć dosłownie „położył się” – zgodnie z ówczesnym zwyczajem uroczystego spożywania posiłków. Według Księgi Wyjścia Żydzi mieli ją pożywać na stojąco i pośpiesznie: „Tak zaś spożywać go będziecie: Biodra wasze będą przepasane, sandały na waszych nogach i laska w waszym ręku. Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana” (Wj 12,11).

Słowa Jezusa: „Gorąco pragnąłem spożyć Paschę6 z wami, zanim będę cierpiał”, wskazują w tekście greckim na to, że dla Jezusa ta wieczerza jest Paschą i że jest ona bezpośrednio związana z Jego śmiercią jako jej zapowiedź. Słowa „Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym” mogą wskazywać na Paschę, która w przyszłym życiu, nazywanym przez Jezusa nie niebem, czy rajem, ale Królestwem Bożym, będzie czymś nowym, będzie wypełnieniem dotychczasowej Paschy, a On, Jezus też będzie w niej uczestniczył. Słowa „Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże” mogą wskazywać na życie wieczne, ale mogą również wskazywać na czas po zmartwychwstaniu Jezusa, w którym, razem z uczniami jadł i pił (por. Dz 10,41).

Po tych słowach, wskazujących na śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, mamy: „Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!” (Łk 22,19). Grecki tekst używa imiesłowu czasu teraźniejszego czasownika didomi – Jezus mówi więc o teraźniejszym, stałym ofiarowywaniu swojego Ciała. Możliwe, że w ten sposób określa to ciało – jest ono takie, jakie było w momencie Jego śmierci na krzyżu, gdy ofiarowywał za nas swoje ciało. Kolejne zdanie Jezusa brzmi: „Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana” (Łk 22,20). Grecki tekst używa imiesłowu czasu teraźniejszego czasownika ekcheo, Jezus mówi więc o teraźniejszym, stałym wylewaniu swojej krwi za nas w charakterze Nowego Przymierza. Możliwe, że w ten sposób określa tę krew – jest ona taka, jaka była w momencie Jego śmierci na krzyżu, gdy ją za nas wylewał. Jego krew łączy nas z Bogiem tak, jak to ukazywał Bóg Jeremiaszowi: „Takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach – wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu” (Jr 31,33). Można to rozumieć o Duchu Świętym przemieniającym w mocy krwi Chrystusowej człowieka w jego głębi, w jego duchu, który poddaje się prowadzeniu Ducha Świętego.

Zaraz po tych wspaniałych słowach, Ewangelista przytacza słowa Jezusa ostrzegające przed zdradą: „Lecz oto ręka mojego zdrajcy7 jest ze Mną na stole. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi według tego, jak jest postanowione, lecz biada temu człowiekowi, przez którego będzie wydany” (Łk 22,21-22). Śmierć Jezusa jest w planach Bożej opatrzności, ale to w niczym nie zwalnia od odpowiedzialności tych, którzy się do tego przyczyniają. „Biada”, jest ostrzeżeniem przed straszliwym grzechem i jego konsekwencjami. Ciekawa jest też uwaga Ewangelisty: „A oni zaczęli wypytywać jeden drugiego, kto by mógł spośród nich to uczynić” (Łk 22,23). Znali się dość dobrze, a jednak nie było to dla nich oczywiste, że zdrajcą jest Judasz.

Jakże dziwnie w kontekście zapowiedzi Jezusa o bliskiej Jego śmierci i o zdradzie jednego z nich wygląda „Spór8 między nimi o to, który z nich zdaje się być największy” (Łk 22,24). Jezus reaguje słowami: „Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy przyjmują nazwę dobroczyńców. Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem9, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy” (Łk 22,25-27; por. J 13,4-17). Ludzie Kościoła mają pokornie służyć. Jezus naucza: „Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,26-28).

Zagadkowe są słowa Jezusa: „Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach10. Dlatego i Ja przekazuję11 wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela” (Łk 22,28-30). Myślę, że Jezusowi chodzi o trudne doświadczenie Jego życia, Jego ubóstwa, sprzeciwu wielu w Izraelu i próby w których wielu spośród Jego uczniów opuściło Go (por. J 6,66). Już wcześniej Jezus uspokajał uczniów: „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12,32). To Królestwo to przemieniająca już tu, na ziemi obecność Ducha Świętego, dzięki której chcemy i potrafimy żyć z Bogiem i dla Boga. Dla Jezusa jest bardzo istotna ludzka więź przejawiająca się we wspólnym spożywaniu posiłków – tu na ziemi nawet z grzesznikami i celnikami (por. Mt 9,11), po zmartwychwstaniu z uczniami (por. Dz 10,41; Łk 24,41-43) i jak widzimy w Królestwie Niebieskim, już po naszej śmierci. Jest to wypełnienie wspaniałego proroctwa Izajasza: „Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!” (Iz 25,6-9). Ta wielka uczta mesjańska jest obrazem szczęśliwości wiecznej dla wszystkich zbawionych – z Izraela i z innych narodów.

Ważne jest też dla Jezusa przekazanie swojej władzy sądowniczej apostołom: „Żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela” (Łk 22,30). Jest to wyraz przekazania im władzy królewskiej, no i w jakiejś mierze przedłużenie misji, jaką otrzymał od Ojca: „Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym” (J 5,27) – apostołowie też są ludźmi i jako tacy, mają sprawować władzę sądowniczą.

Jakby w odpowiedzi na pytanie uczniów o pierwszeństwo, Jezus mówi: „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał12 się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci” (Łk 22,31-32). Szatan prosi Boga, podobnie jak w Księdze Hioba (por. Hi 1,9-10; 2,4-5) o pozwolenie na zaatakowanie ludzi. Zna on słabości apostołów. Wie, że w ten sposób może zranić Jezusa. Jezus nie gwarantuje Szymonowi bezgrzeszności, prosi Boga, by nie przepadła13 wiara Piotra. Prosi go też, by po swoim nawróceniu14 umacniał swoich braci. Piotr zdaje się nie rozumieć powagi sytuacji i przecenia swoje siły: „Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć”15 (Łk 22,33). W odpowiedzi Jezus zapowiada mu trzykrotny upadek: „Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz” (Łk 22,34).

W takim kontekście Jezus pyta się uczniów: „Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?” (Łk 22,35). Gdy odpowiadają: „Niczego” (Łk 22,35) w sposób zaskakujący stwierdza: „Lecz teraz – mówił dalej – kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!” (Łk 22,36). W ten sposób ukazuje zasadniczą zmianę w warunkach ewangelizacji po Jego śmierci. Nie mogą już liczyć na przyjazne przyjęcie ze strony ludzi. Wręcz, muszą się liczyć z możliwością prześladowań. Wskazuje przy tym na wypełnienie w Nim znanego tekstu Izajaszowego: „Zaliczony został do złoczyńców” (Łk 22,37; por. Iz 53,12). Okazuje się, że uczniowie mają już dwa miecze i to wystarcza Jezusowi. Możliwe, że Jezus „potrzebuje” tej zbrojnej obrony ze strony Piotra (por. Łk 22,49-50), by aktem cudownego uzdrowienia Malchusa (por. Łk 22,51; J 18,10) zaapelować jeszcze raz do myślenia aresztujących Go osób.

Po wieczerzy paschalnej, Jezus wraz z uczniami udaje się w kierunku Góry Oliwnej. Tam mówi do uczniów: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Łk 22,40). Myślę, że chodzi o pokusę smutku, załamania, rozpaczy, tchórzostwa, wewnętrznej ucieczki. Modlitwa jest zmaganiem ze słabością. Jezus na kolanach modli się: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” (Łk 22,42). Myślę, że tym „kielichem” jest zło odrzucające zbawienie. Jezus wchodzi w mękę wiedząc, że wielu odrzuci jej owoce. Święty ojciec Pio mówi: „Boże miłosierdzie ich nie ugina; nie dają się przyciągnąć dobrodziejstwami; kary ich nie poskramiają; łagodność budzi ich arogancję; surowość doprowadza do zaciekłości; wobec pomyślności stają się wyniośli; w trudnościach popadają w rozpacz; i głusi, ślepi, nieczuli na najsłodszą zachętę i najsurowszą naganę Boskiego miłosierdzia, która mogłaby nimi wstrząsnąć i ich nawrócić, umacniają się jedynie w swej zatwardziałości i pogłębiają swe ciemności. Myśl o widzeniu tak wielu dusz, które szaleńczo starają się usprawiedliwić w złu, lekceważąc najwyższe dobro, przygnębia mnie, męczy, drąży mózg, rani serce”16. Bóg Ojciec nie uwalnia Jezusa od Jego gorzkiego kielicha ale posyła Mu pomoc: „Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go” (Łk 22,43). Jezus modli się jeszcze intensywniej i poci się krwią (por. Łk 22,44). Odnajduje uczniów śpiących i wtedy pojawia się tłum z Judaszem na czele. Jezus pyta się go: „Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?” (Łk 22,48). Jest to pożegnanie Jezusa z Judaszem.

Uczniowie Jezusa ulegają pokusie walki: „Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: Panie, czy mamy uderzyć mieczem? I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: Przestańcie, dosyć! I dotknąwszy ucha, uzdrowił go” (Łk 22,49-51). Jezus wykorzystuje ten epizod dla kolejnego wskazania, że On jest silniejszy od dowolnego zła. Do władz żydowskich mówi: „Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności” (Łk 22,52-53).

Prowadzą Go do domu najwyższego kapłana i tam służąca rozpoznaje Piotra: „I ten był razem z Nim” (Łk 22,56), ale Piotr zapiera się: „Nie znam Go, kobieto” (Łk 22,57). Po chwili ktoś inny stwierdza: „I ty jesteś jednym z nich” (Łk 22,58), na co Piotr odpowiada: „Człowieku, nie jestem” (Łk 22,58). Po upływie prawie godziny ktoś inny stwierdza: „Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem” (Łk 22,59), na co Piotr odpowiada: „Człowieku, nie wiem, co mówisz” (Łk 22,60). Dodaje Ewangelista: „I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał” (Łk 22,60-62).

„Tymczasem ludzie, którzy pilnowali Jezusa, naigrawali się z Niego i bili Go. Zasłaniali Mu oczy i pytali: Prorokuj, kto Cię uderzył. Wiele też innych obelg miotali przeciw Niemu” (Łk 22,63-65). Słabość ludzi pastwiących się nad bezsilnym człowiekiem, który cierpi by ich zbawić.

„Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę17” (Łk 22,66) – by Go skazać na śmierć. Mówią Mu: „Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam!” (Łk 22,67) – chodzi im o powód do oskarżenia Go przed władzami rzymskimi, a nie o to, by poddać się władzy Chrystusa posłanego do nich przez samego Boga. Jezus wie o tym i dlatego odpowiada: „Jeśli wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie Mi odpowiedzi” (Łk 22,67-68). Ciekawe, że większość tekstów greckich i Wulgata ma jeszcze: „Ani mnie nie wypuścicie”. Tragedią Żydów przesłuchujących Jezusa jest brak wiary w Boga i brak dobrej woli. Nie chcą i nie potrafią Go słuchać, chcą tylko znaleźć pretekst do zamordowania Go. Dlatego Jezus ostrzega ich: „Lecz odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej” (Łk 22,69) – jest to wyraźna aluzja do Ps 110,1 mówiącego o panowaniu Jezusa nad Jego wrogami: „Dawidowy. Psalm. Wyrocznia Boga dla Pana mego: Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy”. Wywołuje to silną reakcję Żydów: „Zawołali wszyscy: Więc Ty jesteś Synem Bożym?” (Łk 22,70). Biblia Tysiąclecia podaje przekład: „Odpowiedział im: Tak. Jestem Nim” (Łk 22,70). Tekst grecki jest bardziej wyważony: „Wy mówicie, że ja jestem” – innymi słowy, to jest wasza interpretacja, wy tak myślicie. Ze strony Jezusa nie jest to zaprzeczenie, ani nie jest to potwierdzenie. Dla sędziów Jezusa jest to jednak wystarczające: „Na co nam jeszcze potrzeba świadectwa? Sami przecież słyszeliśmy z ust Jego” (Łk 22,71). Tak kończy się żydowski proces Jezusa.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Dosłownie: ater ochlu, tzn. „bez, z dala od, tłumu”.

2 Grecki czasownik thyo oznacza „zabijać, zarzynać”. Chodzi o zabicie baranka paschalnego.

3 Mężczyzna niosący wodę zdaje się sugerować, że chodzi tu o kogoś z esseńczyków, żyjących w stanie bezżennym. Noszenie wody było zajęciem typowo kobiecym.

4 W języku greckim he hora, tzn. godzina przewidziana na tę ceremonię.

5 W języku greckim mamy zwrot o podłożu semickim epithymia epethymesa, w dosłownym tłumaczeniu: „pożądaniem pożądałem”.

6 Grecki tekst brzmi: tuto to pascha, tzn. „tę Paschę”.

7 Dosłownie: paradidontos me, tzn. „wydającego Mnie”.

8 Grecki rzeczownik filoneikia oznacza dosłownie: „rozmiłowanie w sporach”.

9 W tekście greckim mamy anakeimenos, tzn. „leżący, spoczywający”.

10 Grecki rzeczownik peirasmos oznacza dosłownie: „pokusa, próba, doświadczenie”.

11 Grecki czasownik diatithemai oznacza: „urządzać, przygotowywać, sporządzać testament”.

12 Grecki czasownik eksaiteomai oznacza: „prosić, żądać”.

13 Grecki czasownik ekleipo oznacza: „ustawać, kończyć się”.

14 Grecki czasownik epistrefo oznacza: „nawracać, powracać”.

15 Ewangelia Mateuszowa wskazuje, że taką pewnością siebie grzeszyli wszyscy uczniowie Jezusa: „Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie” (Mt 26,35).

16 http://warszawa.gosc.pl/doc/4205152.Konfesjonaly-nie-sa-miejscem-na-kubel-i-szmate

17 Tekst grecki używa technicznego terminu synedrion

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz