czwartek, 21 września 2017

Komentarz do Łk 21


Łk 21

Jezus obserwując ludzi wspierających świątynię zauważa: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie” (Łk 21,3-4). W ten sposób docenia ofiarność tej ubogiej kobiety.

Gdy ludzie zachwycają się świątynią, Jezus stwierdza: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (Łk 21,6). Zapowiada w ten sposób całkowite jej zburzenie w 70 r. n. e. Zdumiewające, że spotyka się ze zrozumieniem, że Jego straszne przepowiednie są tak łatwo, bez sceptycyzmu przyjęte.

Gdy pytają się Go o czas i o znak to zapowiadający, odpowiada: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec” (Łk 21,8-9). Najgorsze, co może nas spotkać to odstępstwo za sprawą antychrysta (por. 1 Tes 2,3-4), czy antychrystów, o których pisze święty Jan (por. 1 J 2,18.22; 4,3; 2 J 7). Niebezpieczne jest także zagłębianie się w polityce, która może odciągać od Boga. Mówi dalej: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie” (Łk 21,10-11). Te przerażające znaki mają wzmagać naszą czujność i mają nas kierować do Jezusa. Istotne, by w tych apokaliptycznych wydarzeniach dostrzegać Boga i Jego zatroskanie o świat, o jego nawrócenie.

Niestety oczekują nas wielkie prześladowania ze względu na naszą wierność Jezusowi: „Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników” (Łk 21,12). Jezus prosi nas: „Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić” (Łk 21,14-15). Święty Marek dodaje: „A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty” (Mk 13,11). Pomoc Ducha Świętego jest szczególnie widoczna na tle naszej słabości i bezradności. Pisze Łukasz: „A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich” (Łk 21,16-17). Trudno to sobie nawet wyobrazić, ale tak już wiele razy bywało. Jezus uspokaja: „Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21,18-19). Chyba trzeba to rozumieć w odniesieniu do owocności męczeństwa – nic nie będzie zapomniane, nic nie będzie bezowocne.

Po tych strasznych ostrzeżeniach, Jezus przechodzi do zapowiedzi zagłady Jerozolimy – tematu, który najbardziej interesuje w danym momencie Jego uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą!” (Łk 21,20-21). To ostrzeżenie pomogło chrześcijanom opuścić Jerozolimę na początku powstania żydowskiego w roku 66 n. e. i schronić się w Pelli na wschód od Jordanu. Mówi dalej Jezus ze smutkiem: „Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą” (Łk 21,22-24). „Gniew na ten naród” – to kara za odtrącenie i ukrzyżowanie Jezusa. „Czasy pogan przeminą” kiedy Izrael nawróci się do swojego Zbawiciela – Jezusa.

Po opisie zagłady Jerozolimy, Jezus mówi o strasznych zjawiskach apokaliptycznych poprzedzających Jego przyjście: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte” (Łk 21,25-26). Przypomina to obraz z Apokalipsy: „I ujrzałem: gdy otworzył pieczęć szóstą, stało się wielkie trzęsienie ziemi i słońce stało się czarne jak włosienny wór, a cały księżyc stał się jak krew. I gwiazdy spadły z nieba na ziemię, podobnie jak drzewo figowe wstrząsane silnym wiatrem zrzuca na ziemię swe niedojrzałe owoce. Niebo zostało usunięte jak księga, którą się zwija, a każda góra i wyspa z miejsc swych poruszone. A królowie ziemscy, wielmoże i wodzowie, bogacze i możni, i każdy niewolnik, i wolny ukryli się do jaskiń i górskich skał. I mówią do gór i do skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka, bo nadszedł Wielki Dzień Jego gniewu, a któż zdoła się ostać?” (Ap 6,12-17). Istotą sprawy jest gniew Boży i gniew Jezusa z powodu zatwardziałości serc ludzkich trwających uparcie w grzechu. Wszystkie te wydarzenia nie powinny nas przerażać, bo prowadzą do Jezusa, którego oczekujemy.

Po tych strasznych zjawiskach można już oczekiwać Jezusa: „Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,27-28). Wizja Jezusa jest przerażająca dla ludzi, którzy Go lekceważyli, czy wręcz z Nim walczyli i jest radością dla nas, którzy żyjemy i umieramy dla Niego.

Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” (Łk 21,31-33). Zwróćmy uwagę, że Jezus mówi tu o Królestwie Bożym jako o przyszłym panowaniu Boga wśród świętych. Dość tajemnicze są słowa: „Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie” – myślę, że właśnie w tych słowach Jezus daje nam klucz do właściwej interpretacji tego trudnego apokaliptycznego tekstu.

W każdym pokoleniu, w każdym czasie, dla każdego człowieka jest on aktualny jako obraz pokus, doświadczeń, kar Bożych i nagród. Podobną trudność interpretacyjną mamy na początku Księgi Apokalipsy, w której znajdujemy słowa: „Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg, aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem” (Ap 1,1). Słowo „niebawem”, (w języku greckim wyrażenie przyimkowe en tachei) mogłoby sugerować bardzo krótki okres czasu, a odnosi się do całej długiej historii zbawienia. Czas jest krótki dla konkretnego człowieka żyjącego z perspektywą swojej śmierci – i do niego odnosi się Apokalipsa ze słowem „niebawem”. Słowa Jezusa „Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie” (Łk 21,32) odnoszą się do każdego z nas w dowolnej epoce historycznej. Taką interpretację zdają się potwierdzać kolejne słowa Jezusa: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łk 21,34-36). Całość mowy apokaliptycznej, Jezus zdaje się uroczyście potwierdzać słowami: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” (Łk 21,33).

Potrzeba czujności (por. Łk 21,34-36) dotyczy oczywiście każdego człowieka, a nie tylko niektórych, którzy doczekają do uroczystego przyjścia Jezusa na Sąd Ostateczny. Czuwać i modlić się powinniśmy wszyscy. Ważne jest też ostrzeżenie przed ociężałością serca, które nie kocha Boga i się Nim nie interesuje, bo jest zajęte jedzeniem, piciem i różnego rodzaju troskami życiowymi.

Ewangelista dodaje: „Przez dzień nauczał Jezus w świątyni, wieczorem zaś wychodził i noce spędzał na górze zwanej Oliwną. A rano cały lud śpieszył do Niego, aby Go słuchać w świątyni” (Łk 21,37-38). Ewangelie podkreślają, że ludzie szukają Jezusa nie tylko ze względu na cuda uzdrowień i uwolnień, ale również dlatego, by słuchać Ewangelii o zbawieniu.



Janusz Maria Andrzejewski OP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz