Trójca Przenajświętsza w Ewangelii według świętego Jana
Wprowadzenie
W Ewangelii według świętego Jana obok osoby Jezusa – Syna Bożego
pojawiają się osoby Boga Ojca i Ducha Świętego. Są to teksty
ciekawe, prowadzące do poznania Osób Trójcy i ich współdziałania.
J 1,1-4
„Na początku było Słowo, a
Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u
Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało,
co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością
ludzi”. Słowo jest Bożym narzędziem do stworzenia świata:
„Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy
przez tchnienie ust Jego” (Ps 33,6). Widać, że i Duch Święty,
jako „tchnienie ust Jego” w tym uczestniczy.
„Słowo było u Boga” – nieco
dalej mówi Jan o Słowie „które było w Ojcu”: „Ten
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J
1,18), a więc Słowo jest Jednorodzonym Bogiem i jest w łonie Boga
Ojca. Termin Bóg jest tu użyty wobec Ojca i wobec Syna. Mówimy o
jednej, Boskiej naturze Ojca i Syna – podobnie jak w wypadku ojca i
syna w naturze ludzkiej. Ojciec z Synem są Jednym Bogiem – tak to
Jezus formułuje: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30), a
ojciec z synem są dwoma różnymi ludźmi.
Paralelny tekst mówi: „[To wam oznajmiamy], co było od początku,
cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami,
na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło
się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie
wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione” (1 J
1,1-2). Tu Jezus jest nazwany Słowem życia, a nawet życiem
wiecznym istniejącym w Ojcu i od Niego pochodzącym.
„Bogiem było Słowo” –
pochodzi od Boga Ojca, ale jest prawdziwym Bogiem, równym Ojcu. To
wielu ludziom wydawało się nieprawdopodobne. Dopatrywali się w tym
bluźnierstwa wielobóstwa. Stąd niezwykłość odkrycia Tomasza w
spotkaniu ze Zmartwychwstałym: „Pan mój i Bóg mój!” (J
20,28).
Podobnie o swoim odkryciu Bóstwa
Jezusa pisze Jan w zakończeniu swojego Pierwszego Listu: „Wiemy
także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu,
abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu
Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem
wiecznym” (1 J 5,20). Jezus umożliwia mu to dzięki darowi rozumu,
zrozumienia, intuicji – grecki termin dianoia
– to wszystko oznacza. Chodzi o odkrycie Prawdy, którą jest
Ojciec i Jego Syn – prawdziwy Bóg i życie wieczne.
Kim jest Słowo Boże? Bóg Ojciec w pełni się w Nim wyraża. Całe
Jego pojmowanie siebie samego i świata znajduje się w Jego Słowie,
które jest w pełni Jego Mądrością. Stąd wspaniały tekst z
Księgi Przysłów o Bożej Mądrości: „Pan mnie stworzył, swe
arcydzieło, jako początek swej mocy, od dawna, od wieków jestem
stworzona, od początku, nim ziemia powstała. Przed oceanem istnieć
zaczęłam, przed źródłami pełnymi wody; zanim góry zostały
założone, przed pagórkami zaczęłam istnieć” (Prz 8,22-25).
Mamy w tym tekście odrębność osób Boga i Jego Mądrości i ich
wspólne tworzenie świata: „Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy
kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał
obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu
stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił
fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą
Jego dzień po dniu” (Prz 8,27-30).
Również Paweł ukazuje Jezusa jako Mądrość: „Skoro bowiem
świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej,
spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić
wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają
mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest
zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś,
którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków,
Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,21-24).
Słowo w pełni wyraża
Ojca i dlatego jest Bogiem na równi z Ojcem. Znajdujemy tego
potwierdzenie w tekście Jana: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo,
lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć
Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie
oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,22-23).
Mówi dalej w Prologu Jan: „Wszystko
przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się
stało”. Podobnie mówi Księga Mądrości: „Boże
przodków i Panie miłosierdzia, któryś wszystko uczynił swoim
słowem i w Mądrości swojej stworzyłeś człowieka, by panował
nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały, by władał światem w
świętości i sprawiedliwości i w prawości serca sądy sprawował”
(Mdr 9,1-3). Bóg tworzy wszystko swoim Słowem, które jest tożsame
z Jego Mądrością.
Podobnie pisze Paweł: „A choćby byli na niebie i na ziemi tak
zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla
nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi
i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez
którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy”
(1 Kor 8,5-6). Stworzył nas Bóg Ojciec i żyjemy dla Niego, ale
stworzył nas przez Jezusa, któremu zawdzięczamy istnienie.
Pięknie o Jezusie pisze Paweł: „On jest obrazem Boga
niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim
zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na
ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy
Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało
stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie”
(Kol 1,15-17). Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego – dzięki
Niemu poznajemy Boga i jak On sam mówi – w Nim widzimy Ojca (por.
J 14,9). Wszystko zostało stworzone w Nim i co ważne – dla Niego.
Wszystko istnieje dzięki Jezusowi.
Mówi o Jezusie Jan: „W Nim było
życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,4). W
Pierwszym swoim Liście mówi zaś: „[To wam oznajmiamy], co było
od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy
własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce -
bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i
głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało
objawione” (1 J 1,1-2). Jezus jest Słowem życia, bo ożywia, bo
przekazuje Ducha Świętego swoim słowem: „Duch daje życie; ciało
na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są
duchem i są życiem” (J 6,63). Co więcej, On sam jest życiem
wiecznym. Mówi do Marty: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem.
Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25).
Dlatego do Niego przybiegamy, gdy brak nam życia, gdy ogarnia nas
zwątpienie, zniechęcenie. On jest źródłem prawdziwego życia.
Gdy Jan mówi: „W Nim było
życie”, można to odczytać jako wskazówkę na obecność
w Jezusie Ducha Świętego. Nieco później Jezus mówi o sobie, że
jest życiem: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie
wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25) i „Ja jestem
drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6), a tu, jest mowa o życiu,
którym nas obdarza.
Mówi Jan o Jezusie, który jest życiem: „życie
było światłością ludzi”. Bóg daje nam życie, dzięki
Niemu żyją nasze zmysły, nasz intelekt. Im intensywniej żyją,
tym bardziej poszukują światła, które prowadzi nas do prawdy.
Światło, właśnie ze względu na prowadzenie do prawdy jest obok
życia podstawowym atrybutem Słowa. Mówi Jan: „światłość w
ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,5).
Prawdopodobnie trzeba ten tekst komentować razem z J 12,35-36:
„Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość.
Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie
ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki
światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami
światłości”. Jezus w mocy Ducha Prawdy oświeca nasze sumienia,
pragnie naszej wiary, chce, byśmy „byli synami światłości”.
Ciemności błędu, kłamstwa, zakłamania nie są w stanie zgasić
światłości Jezusa, nie są w stanie zniszczyć prawdy.
Bardzo ważnym jest również tekst J 3,18-21: „Kto wierzy w Niego,
nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony,
bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega
na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej
umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki.
Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła
i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się
okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”. Wiara w Jezusa
prowadzi do wyzwalającej prawdy. Odrzucenie tej prawdy prowadzi do
potępienia. Jezus przychodzi jako światłość, ale ludzie są
kuszeni do odrzucania niewygodnej prawdy i wolą żyć w ciemności.
Jan pisze wręcz o nienawiści wobec światła, wobec Jezusa
niosącego światło i prowadzącego do prawdy. Dobrze ludzie, żyjący
w prawdzie idą do światła i radują się prawdą o Bogu, który
tworzy ich piękne życie.
J 1,6-8
„Pojawił się człowiek posłany
przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby
zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie
był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o
światłości”. Jan jest posłany przez Boga, ale nie jest
światłością jak Jezus. Zna on Jezusa i świadczy o Nim, by ludzie
uwierzyli dzięki niemu.
J 1,9
„Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”.
Jezus oświeca każdego człowieka w jego sumieniu. Jako pełen łaski
i prawdy umożliwia mu poszukiwanie i odnajdywanie prawdy.
J 1,14
„A Słowo stało się ciałem i
zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę,
jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”.
Słowo Boże, Słowo życia stało się człowiekiem. Ojciec w Nim i
przez Niego objawia swoją chwałę bo jest On Jego Jednorodzonym
Synem w odróżnieniu od dzieci Bożych, o których mówi Jan:
„Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się
stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy
ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się
narodzili” (J 1,12-13). Jezus mówi: „Kto Mnie zobaczył,
zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy
nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych,
które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we
Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu,
a Ojciec we Mnie” (J 14,9-11). Jezus jako Wcielone Słowo ma pełnię
łask, którymi dysponuje, jest Światłością, która umożliwia
dotarcie do każdej prawdy.
J 1,18
„Boga nikt nigdy nie widział,
Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył”
– można ten wspaniały tekst nieco inaczej przetłumaczyć: „Boga
Ojca nikt nigdy nie zobaczył. Jednorodzony Bóg – Słowo, który
jest na łonie Ojca Go objawił”. Pismo Święte wielokrotnie mówi
o wizji Boga, np. Wj 24,9-11: „Wstąpił Mojżesz wraz z Aaronem,
Nadabem, Abihu i siedemdziesięciu starszymi Izraela. Ujrzeli Boga
Izraela, a pod Jego stopami jakby jakieś dzieło z szafirowych
kamieni, świecących jak samo niebo. Na wybranych Izraelitów nie
podniósł On swej ręki, mogli przeto patrzeć na Boga. Potem jedli
i pili”. Widzieli oni prawdopodobnie Boga w osobie Słowa, bo Bóg
objawia się poprzez swoje Słowo (por. J 14,9).
J 1,32-34
To mówi Jan Chrzciciel: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica
zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem,
ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do
mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego
nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i
daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. Wiemy, że Jan został
posłany przez Boga (por. J 1,6), co prawdopodobnie oznacza: przez
Boga Ojca. Widzi Ducha po chrzcie, podobnie jak Jezus (por. Mt 3,16).
Daje świadectwo o Synostwie Bożym Jezusa, bo prawdopodobnie słyszał
głos Ojca: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam
upodobanie” (Mt 3,17). Bóg Ojciec objawia mu, że Jezus „jest
Tym, który chrzci Duchem Świętym”. O tym chrzcie mówi Jan: „Ja
was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną,
mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów.
On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11). W ten
sposób przedstawia Jezusa, którego głównym dziełem ma być
chrzest w Duchu. Dar Ducha ma przemieniać uczniów Jezusa, ma
umożliwić im przekazywanie Ducha kolejnym uczniom – tak można
rozumieć słowa J 7,37-38: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy
we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo:
Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. Oczywiście, to
Jezus jest głównym źródłem Ducha, ale tekst powyżej cytowany
sugeruje, że wierzący w Niego też staną się źródłami wody
żywej.
Chrzest w Duchu Świętym oznacza prawdopodobnie moment przemiany w
Duchu. Jezus mówi o nowych narodzinach (por. J 3,3), bez których
nie można dostrzec Królestwa Bożego, a później o narodzeniu z
wody i z Ducha, bez którego nie można do niego wejść (por. J
3,5). Paweł mówi o prawie Ducha, które wyzwala człowieka spod
prawa grzechu i śmierci. To jakościowa przemiana człowieka
umożliwiająca życie w Duchu prawdy i miłości.
Duch jest ukazywany w Piśmie jako Duch życia: „Tak mówi Pan Bóg:
Oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe (…) Wtedy
prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli
i stanęli na nogach - wojsko bardzo, bardzo wielkie” (Ez 37,5.10).
Ezechiel na rozkaz Boga prorokuje, przyzywa Ducha, a On ożywia.
Podobną wizję wskrzeszenia – tym razem dwóch proroków –
odnajdujemy w Apokalipsie: „A po trzech i pół dniach duch życia
z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na
tych, co ich oglądali” (Ap 11,11). Wobec triumfu Bestii, która
wychodzi z Czeluści i zabija ich, wobec radości mieszkańców ziemi
z powodu ich śmierci (por. Ap 11,7-10), Duch przywraca im życie i
karze miasto trzęsieniem ziemi i śmiercią dziesiątej części
jego mieszkańców (por. Ap 11,13).
Najciekawszym może jest tekst z Listu do Rzymian: „Teraz jednak
dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.
Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie,
wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2). Prawo
grzechu i śmierci – to konsekwencje grzechów, które niszczą
człowieka i uniemożliwiają mu dobre życie. Jezus nas wyzwala
dając nam Ducha życia wyrywając nas z determinizmu zła ciągnącego
nas w przepaść. Mówi Paweł: „Oto, czego uczę: postępujcie
według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do
czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i
stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co
chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie
znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie
uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie,
uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść,
wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy,
zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam
wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy
dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha
jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom]
nie ma Prawa” (Ga 5,16-23).
Możemy żyć według Ducha Świętego, albo według ducha tego
świata, według tego jak „się” żyje, co jest zgodne z panującą
modą życia.
Paweł mówi o kenozie Jezusa: „To
bowiem w sobie czujcie co i w Chrystusie Jezusie, który będąc w
postaci bożej, nie uważał za grabież równości swej z Bogiem,
ale wyniszczył sam siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się
podobnym do ludzi i postawą znaleziony jak człowiek. Sam się
uniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci
krzyżowej”
(Flp 2,5-8). Co oznacza: „wyniszczył sam siebie”? Jedną z
możliwości tłumaczenia tego trudnego tekstu jest opóźnienie
chrztu w Duchu Świętym. Tekst J 1,33 sugeruje czas teraźniejszy –
teraz „chrzci” – hutos
estin ho baptizon.
Oczekiwalibyśmy więc tego chrztu w czasie życia doczesnego Jezusa.
Teksty wskazują jednak na czas po Jego wniebowstąpieniu. J 16,7:
„Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje
odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was.
A jeżeli odejdę, poślę Go do was”. W czasie Ostatniej Wieczerzy
Jezus zapowiada dar Ducha dla Apostołów po swoim odejściu, to
znaczy, po śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Podobnie J
14,16-17: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da
wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” – na razie Go nie
ma, ale Jezus po swoim odejściu będzie prosił Ojca, który Go da
Apostołom. Podobnie w J 7,37-39 Jezus woła: „Jeśli ktoś jest
spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak
rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A
powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego;
Duch bowiem jeszcze nie był, ponieważ Jezus nie został jeszcze
uwielbiony” – Jezus chce napoić wiernych Duchem, ale Go jeszcze
nie ma do dyspozycji, bo jeszcze nie odszedł do nieba. Również Dz
1,4-5: „A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z
Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode
Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie
ochrzczeni Duchem Świętym” – bezpośrednio przed swoim
wniebowstąpieniem Jezus obiecuje Zesłanie Ducha Świętego, którego
nazywa „obietnicą Ojca”.
J 3,5-8
„Odpowiedział
Jezus, i rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę mówię tobie: Jeśli się
kto na nowo nie odrodzi, nie może oglądać królestwa Bożego.
Rzecze do niego Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, będąc
starym? Czy może napowrót wejść w łono matki swojej i odrodzić
się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli
się kto nie odrodzi z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść
do królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a
co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci
powiedziałem: Potrzeba się wam znowu narodzić. Duch tchnie, kędy
chce, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi, i
dokąd idzie; tak jest z każdym, który się narodził z Ducha”.
Jest to ważna katecheza Jezusa na temat roli Ducha w budowaniu
Królestwa. Grecka formuła ean
me tis gennethe anothen
oznacza nowe narodzenie, a dosłownie narodzenie z góry, to znaczy
narodzenie nadprzyrodzone. Oznacza człowieka przemienionego przez
Ducha Świętego, obdarzonego nowym, nadprzyrodzonym poznaniem darów
Ducha (por. 1 Kor 2,10-12). Dzięki Duchowi można dostrzegać dobro
i nim się cieszyć. Zobaczyć Królestwo, to dostrzec Jezusa i
zobaczyć Jego dzieło. Zrodzony z wody i z Ducha może oznaczać
oczyszczonego wodą, chrztem Janowym, a dodatkowo tego, kto od Jezusa
otrzymał Ducha – tak, jak spragnieni Ducha przychodzili do Niego,
zgodnie z Jego pragnieniem (por. J 7,37-39). Wydaje się, że wejść
do Królestwa oznacza żyć w Duchu Świętym.
Mówi Jezus: „Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się
narodziło z Ducha, duchem jest”. To fundamentalne rozróżnienie
na sferę przyrodzonego życia ludzkiego, w ludzkiej kulturze i sferę
życia duchowego, którą zawdzięczamy Duchowi. Jest to jednocześnie
klucz do rozumienia tekstów Pawłowych, takich jak Ga 5,16-25, czy
Rz 8,2-23, gdzie występują terminy „ciało” i „duch”.
Kolejne
słowa Jezusa, to: „Duch tchnie, kędy chce, i głos jego słyszysz,
ale nie wiesz, skąd przychodzi, i dokąd idzie; tak jest z każdym,
który się narodził z Ducha”.
Duch jest wolny i nieuchwytny. Widzimy Jego działanie, słyszymy
Jego natchnienia i możemy od Niego otrzymywać dar duchowej wolności
wobec świata, który usiłuje nami manipulować. Bardzo trudne jest
w praktyce odróżnianie natchnień pochodzących od Ducha Świętego
i od ducha tego świata (por. 1 Kor 2,12), który prowadzi do tak
zwanej nowoczesności.
J 3,11-13
„Zaprawdę,
zaprawdę powiadam tobie, że my co wiemy, mówimy, i o tym, cośmy
widzieli, świadczymy; a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli
ziemskie rzeczy wam powiedziałem, a nie wierzycie, jakże
uwierzycie, gdy wam niebieskie opowiadać będę? I nikt nie wstąpił
do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, który
jest w niebie”.
Prawdopodobnie, Jezus mówi tu we wspólnocie z Duchem Świętym,
którego wcześniej przedstawiał. Świadczą Oni o Ojcu, którego
znają i do którego prowadzą. Jezus mówi o sobie jako o Synu
Człowieczym przebywającym cały czas w niebie. Wstąpił do nieba –
w taki sposób mówi o swojej stałej jedności z Ojcem (por. J
10,30) i zstąpił – tak mówi o swoim Wcieleniu.
J 3,16-18
„Albowiem
tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby
wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Gdyż Bóg nie posłał Syna swego na świat, aby świat sądził;
ale żeby świat był zbawiony przez niego. Kto wierzy weń, nie bywa
sądzony; a kto nie wierzy, już osądzony jest, bo nie wierzy w imię
jednorodzonego Syna Bożego”.
Jest to tekst podstawowy w teologii zbawienia. Mówi o Bożym
miłosierdziu. Podstawowym darem Bożego miłosierdzia jest wiara w
Jezusa, która prowadzi do zbawienia. Według Maryi jest ono
zarezerwowane dla bojących się Boga: „Święte jest Jego imię -
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych,
co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi]
pyszniących się zamysłami serc swoich” (Łk 1,49-51).
Lekceważenie Boga skazuje na zagładę.
Z jednej strony mamy miłość Boga Ojca do świata – do wszystkich
ludzi. Chce jego zbawienia i dlatego dał swojego Syna – Jezusa,
aby: „wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie
wieczne”. Wiara w Jezusa jest warunkiem zbawienia i życia
wiecznego. Jezus mówi o groźbie sądu. Dotyczy on tylko
niewierzących w Jezusa, bo wierzący nie są sądzeni. Sąd – to
przywrócenie sprawiedliwości, to wymierzenie kary. Niewierzący już
został osądzony, bo jest ukarany przez klęskę swojego życia,
przez brak Ducha Świętego, który jest istotą szczęścia
wiecznego, który jest duszą Królestwa Bożego. Jest to tekst jakoś
paralelny do J 16,7-11, który też mówi o sądzie, do którego
prowadzi Duch Święty: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne
jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie
przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy
przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie.
O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę
do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca
tego świata został osądzony”.
J 3,19-21
Mówi Jezus: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na
świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło:
bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza
nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła,
aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy,
zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są
dokonane w Bogu”. Jeśli wiara jest konieczna do zbawienia – to
czemu jest ona odrzucana? Bo prowadzi do prawdy – znienawidzonej
przez zło.
Ludzka pycha nie potrafi przyznać się do klęski życia w
ciemności. Prowadzi do nienawiści wobec Boga, który jest wyrzutem
sumienia. Zło nie wymaga pokuty, nie domaga się stanięcia w
prawdzie. Jest mniej wymagające, jest tolerancyjne, pobłażliwe.
Pozwala żyć w grzechu i do niego zachęca. Do Jezusa garną się
żyjący w prawdzie. On jest ich szczęściem.
J 3,31-36
„Ten,
co z wysoka przychodzi, ponad wszystkimi jest; ten, co jest z ziemi,
z ziemi jest, i o ziemi mówi; ten, co z nieba przyszedł, jest ponad
wszystkimi. A co widział i słyszał, to świadczy; a świadectwa
jego nikt nie przyjmuje. Kto świadectwo jego przyjął, stwierdził,
że Bóg jest prawdomówny. Albowiem ten, którego Bóg posłał,
słowa Boże głosi, bo nie pod miarą Bóg daje ducha. Ojciec miłuje
syna, i wszystko oddał w rękę jego. Kto wierzy w Syna ma życie
wieczne; a kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, ale gniew Boży
nad nim zostaje”.
Jan Chrzciciel mówi pokornie o Jezusie jako o naocznym świadku
Boga. Sam Jezus mówi Nikodemowi o swoim, wspólnym z Duchem Świętym
świadectwie: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy,
co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego
nie przyjmujecie” (J 3,11). Podobnie do swoich słuchaczy: „Wiele
mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał
jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od
Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu” (J 8,26-27).
Słowa: „Albowiem ten, którego Bóg posłał, słowa Boże głosi,
bo nie pod miarą Bóg daje ducha” można odczytywać w odniesieniu
do kenozy Jezusa. Paweł mówi o Nim: „ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w
zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka” (Flp 2,7). Wydaje
się, że Jezus będąc Boską Osobą Syna Bożego uzależnia się w
swoim działaniu od woli Ojca i pomocy Ducha Świętego. Głosi słowa
Boże w mocy Ducha, którego otrzymuje od Ojca.
Słowa:
„Bóg jest prawdomówny” – w języku greckim – ho
theos alethes estin
można rozumieć o wiarygodności Boga.
Istotna
jest racja związku Ojca z Synem – „Ojciec miłuje syna, i
wszystko oddał w rękę jego”. Podobnie w J 5,20 Jezus podkreśla
fakt miłości Ojca: „Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to
wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu,
abyście się dziwili”.
Ciekawy
jest związek tego świadectwa Jezusa z Duchem Świętym. Ojciec daje
Go Synowi w obfitości i to oznacza, że słowa Jezusa są nie tylko
prawdziwe, ale i natchnione przez Ducha. Sam Jezus zdaje się to
ukazywać po swoim kazaniu eucharystycznym w Kafarnaum: „Duch daje
życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam
powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Jego słowa
niosą Ducha i dają życie. Jezus ma wszystko od Ojca i daje
wierzącym w Niego życie wieczne (por. J 3,16). Niewiara
uniemożliwia zbawienie i jest źródłem gniewu Bożego (por. J
3,18).
J 4,23-24
Mówi
Jezus do Samarytanki: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest,
kiedy to prawdziwi czciciele
będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to
czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by
czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. Cześć ma
być oddawana Ojcu. Jezus mówi w innym miejscu o obowiązkowej czci
Jego własnej osoby, co wskazuje na Jego Boską godność: „Ojciec
bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby
wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto
nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”
(J 5,22-23). Jezus zna Ojca i wie, jakich czcicieli poszukuje Ojciec
– jest to zgodne ze słowami Jezusa: „Wszystko przekazał Mi
Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie
zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27).
Duchowość Boga wymaga duchowej czci – ofiary materialne, przyjęte
również w innych religiach były prostą formą religijności, ale
nie prowadziły ludzi do nawrócenia, do życia duchowego. Mówi
Psalmista: „Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz
całopaleń, choćbym je dawał. Moją ofiarą, Boże, duch
skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Ps
51,18-19). To jest kult duchowy wymagany przez Pana.
Cześć
w Duchu może być realizowana według słów Pawła: „Podobnie
także
Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy
się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w
błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który
przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za
świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). To On wie, o co i
jak mamy się modlić. Jest to przeniesienie modlitwy na poziom
Ducha. Pokora umożliwia prośbę do Ducha o taką Jego modlitwę.
Oddajemy Jemu inicjatywę, a On wie, jak najlepiej czcić Ojca.
Ilustracją takiej modlitwy jest dar języków połączony z
proroctwem. Mówi Paweł: „Ten bowiem, kto mówi językiem, nie
ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem
Ducha mówi rzeczy tajemne. Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku
zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi
językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół”
(1 Kor 14,2-4). Uwielbiać Boga można językami Ducha. Ufamy
Duchowi, a On mówi „rzeczy tajemne”, które najlepiej wyrażają
nasze ukryte pragnienia. Paweł twierdzi, że w ten sposób budujemy
siebie samych, a właściwie, to pozwalamy Bogu nas przemieniać za
pomocą tak natchnionej modlitwy.
Proroctwo jest darem Bożej prawdy, niezbędnej do budowania
Kościoła. Za jej pomocą, Duch prowadzi nas do prawdziwej
świętości. Mówi o niej do swojego Ojca Jezus: „Uświęć ich w
prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą” (J 17,17). Do prawdziwego
kultu niezbędna jest prawda. Mówi Psalmista: „Oto Ty masz
upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości” (Ps
51,8).
J 5,15-18
„Człowiek
ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego
Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. Lecz Jezus im
odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam.
Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko
nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc
się równym Bogu”. Jezus uzdrawia człowieka w szabat i wzmaga to
prześladowanie Jego Osoby. Przy tej okazji Jezus mówi im o swoim
Ojcu: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”.
Jezus zna Boga, swojego Ojca i Jego działalność. Wzoruje się na
Jego działalności. Autorytet Ojca jest dla Niego większy niż
autorytet Prawa i Żydów.
J 5,19-20
„Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od
siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On
czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu
to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu,
abyście się dziwili”. Jezus widzi Ojca i działa pod Jego
kierownictwem. To co On czyni – podobnie i Syn to czyni. Będąc
obrazem Boga niewidzialnego (por. 2 Kor 4,4; Kol 1,15) w swojej
ludzkiej naturze unaocznia On Boże działanie. Jezus podkreśla
miłość swojego Ojca jako zasadę wtajemniczania Go w Boże
działanie. Przedstawia to w czasie, bo taka jest specyfika ludzkiego
działania.
Mówi Jezus: „Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie.
Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!”
(J 14,11). To wzajemne przenikanie Ojca i Syna jest kluczem do
rozumienia działalności Jezusa. Ojciec jest w Nim i działa w Nim:
„Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów
tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który
trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł” (J 14,10). Ojciec
prowadzi myśli, słowa i czyny swojego Syna, a Jezus, w swojej
Boskiej naturze w ten sposób „widzi” i „słyszy” Ojca.
Ojciec miłuje Syna i jest Jego nauczycielem, ukazuje Mu na bieżąco
wszystkie swoje dzieła, a Jezus wie, że i w przyszłości będzie
Go prowadził.
J 5,21-23
„Albowiem
jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia
tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd
przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak
oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci
Ojcu, który Go posłał”. W swojej apologii Jezus wskazuje na
swoją równość z Ojcem w naturze Bożej, a jednocześnie na pełną
zależność od Ojca w działaniu. Podobnie jak Ojciec, Jezus obdarza
życiem, zgodnie ze swoją wolą. Wykonuje Boską władzę sądu –
również z woli Ojca. Boska władza ożywiania i sądzenia mają
skłonić ludzi do oddawania Jezusowi Boskiej czci, bo są dowodem na
Jego równość z Bogiem Ojcem. Odmówienie Boskiej czci wobec Jezusa
oznacza bunt wobec Boga, brak uszanowania wobec Jego Boskiej woli.
J 5,24
„Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego,
który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze
śmierci przeszedł do życia”. Jezus daje życie wieczne już
teraz. Warunkiem jest wsłuchanie się w Jego nauczanie, poszukiwanie
prawdy w Jego Ewangelii i zaufanie do Jego Ojca, który jest w Nim
obecny, i który prowadzi Go w Jego słowach i w Jego działalności.
Taki nie idzie na sąd, który jest przeznaczony dla niewierzących w
Jezusa (por. J 3,18-20). Jezus mówi też o przejściu ze śmierci do
życia, ze stanu duchowej śmierci, w której człowiek, pozbawiony
łaski jest samotny i pozbawiony Boga – do życia z Jezusem, który
broni nas przed nieszczęściem utraty łaski, utraty życia z
Bogiem.
J 5,26-27
„Podobnie
jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie
w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ
jest Synem Człowieczym”. Jezus otrzymał od Ojca dar życia,
którym ożywia wierzących w Niego. Otrzymał władzę sądzenia, bo
jest człowiekiem i patrzy na nas z perspektywy naszej słabości.
J 5,30
„Ja
sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd
mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli
Tego, który Mnie posłał”. W naturze Bożej Jezus działa zawsze
w jedności Trójcy, zawsze łącznie z Ojcem i Duchem. Nie ma żadnej
niezależności w działaniu Osób Trójcy. Gdy sądzi, wypełnia
wolę swojego Ojca, który dał Mu władzę sądzenia i posłał Go
na sąd (por. J 5,22.27). Sam Jezus widzi w tym gwarancję
sprawiedliwości swoich sądów, bo nie realizuje swojej woli, ale
wolę swojego Ojca.
J 5,36
„Ja
mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec
dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że
Ojciec Mnie posłał”. Związek z Ojcem jest widoczny w dziełach,
jakie Ojciec daje Mu do wypełnienia. Jest to świadectwo Boga
samego, a nie tylko Jana Chrzciciela (por. J 5,33-35).
J 6,44-47
„Nikt
nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który
Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane
jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od
Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to,
aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga,
widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy, ma
życie wieczne”. Jezus bardzo mocno podkreśla rolę Ojca w Jego
ewangelizacji: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie
pociągnie Ojciec, który Mnie posłał”. Jesteśmy uczniami Jezusa
i Jego Ojca – Boga. Jezus nie jest sam, bo to od Ojca zależy, kto
otrzyma łaskę odnalezienia Jezusa i przyjęcia Ewangelii. Zapewnia
swoim uczniom łaskę wskrzeszenia w dniu ostatecznym. Jego uczniowie
są najpierw uczniami Boga Ojca. To On uczy i daje łaskę wiary w
Jezusa. Jednocześnie Jezus podkreśla swoją wyjątkowość w
relacji z Ojcem – tylko On widzi Ojca – jako Syn Jednorodzony
(por. J 1,18). Kolejny raz Jezus zapewnia: „Kto wierzy, ma życie
wieczne” – życie z Bogiem jest łaską, którą otrzymujemy,
jeśli wierzymy Jezusowi i w Jezusa.
J 6,56-57
„Kto
spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak
Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez
Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie”.
Udział w Ciele i Krwi Jezusa prowadzi do wzajemnego przenikania się
z Jezusem. Duch Święty, który jest Duchem Chrystusa staje się
jednocześnie Duchem tego, kto Jezusa przyjmuje. Ta łączność
materialna z Jezusem i duchowa w Duchu sprawia, przebywanie człowieka
w Jezusie. Jak mówi Paweł: „Człowiek zaś duchowy rozsądza
wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc
poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy
zamysł Chrystusowy” (1 Kor 2,15-16). Przebywanie w Jezusie
umożliwia wzrost w miłości i lepsze poznawanie prawdy. Jezus
przebywa w człowieku, który Go przyjmuje i przemienia go, zgodnie
ze swoją wolą i z naszymi potrzebami. Istotnym przymiotem Boga jest
życie. To On daje łaskę życia (por. J 5,21). Jezus żyje dla Ojca
i nam daje łaskę życia dla Niego.
J 6,63
Mówi
Jezus: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa,
które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”. Jezus
wskazuje na Ducha Świętego i na Jego ożywiające działanie.
Ciało, podobnie jak w rozmowie z Nikodemem oznacza człowieka przed
jego przemianą w Duchu. Ludzie „cieleśni” nie przyjmują słów
Jezusa o Jego Ciele i Krwi, gorszą się i odchodzą od Niego (por. J
6,60.66). Jezus mówi Nikodemowi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść
do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem,
a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,5-6). Jezus
wskazuje na swoje nauczanie jako na źródło ożywiającego Ducha.
Jego słowa są natchnione i niosą Ducha.
J 7,37-39
Mówi Jezus: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie -
niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody
żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego
mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był,
ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony”. Sformułowanie:
„Duch bowiem jeszcze nie był” można rozumieć w kontekście
słów Jezusa: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela
da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat
przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go
znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie” (J 14,16-17).
Apostołowie znają Ducha, bo dysponują Jego charyzmatami,
uzdrawiają, wskrzeszają, uwalniają od złych duchów (por. Mt
10,1.8). Ale – jeszcze Go nie mają. Otrzymają Go dopiero w Dzień
Pięćdziesiątnicy. O ile charyzmaty służą do działalności
zewnętrznej, o tyle Duch przebywający w człowieku, jak w swojej
świątyni (por. 1 Kor 3,16-17; 6,19-20) rozlewa w nim miłość
(por. Rz 5,5) i prowadzi go do rzetelnego poznawania prawdy (por. J
14,26; 16,13).
Jezus jest dla nas źródłem Ducha. Może przede wszystkim w
Eucharystii, ale i w lekturze Ewangelii. Oczywiście konieczna jest
do tego wiara w Jezusa. Obiecuje nam, że każdy, kto „pije”
Ducha może stać się dla innych źródłem wody żywej, może im
przekazywać Ducha.
J 8,24-25
„Przeto
wam powiedziałem, że pomrzecie w grzechach waszych; bo jeśli nie
uwierzycie, żem ja jest,
pomrzecie w grzechu waszym. Mówili mu więc: Któżeś ty jest?
Rzekł im Jezus: Początek, który i mówię wam”.
Jezus wymaga wiary w swoje Bóstwo. Od tej wiary uzależnia
odpuszczenie grzechów i zbawienie. Kolejne zdanie jest różnie
tłumaczone. Wujek mówi: „Początek, który i mówię wam” –
Jezus jest Początkiem wszystkiego. Mówi Paweł: „On jest obrazem
Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w
Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na
ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy
Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało
stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie”
(Kol 1,15-17). Podobnie mówi Jan: „Na początku było Słowo, a
Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u
Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało,
co się stało” (J 1,1-3).
J 8,26-29
„Wiele
mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał
jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od
Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich
Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA
JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego
Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie
pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu
podoba”. Jezus ma pełną wiedzę na nasz temat i mówi to, co
otrzymuje od Ojca. O swoim Ojcu mówi, że jest „prawdziwy”. To
znaczy, że jest prawdziwym Bogiem.
Podobnie
mówi Jan w swoim Pierwszym Liście: „Wiemy także, że Syn Boży
przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali
Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie
Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym” (1 J
5,20).
Bardzo tajemniczo brzmią słowa Jezusa: „Gdy wywyższycie Syna
Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM”. Prawdopodobnie, to
proroctwo odnosi się do cudów towarzyszyszących Jego śmierci.
Mówi Mateusz o ciemnościach ogarniających całą ziemię: „Od
godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny
dziewiątej” (Mt 27,45). Mówi również o cudach obserwowanych po
Jego śmierci: „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z
góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby
się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało.
I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do
Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie,
którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to,
co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, Ten był
Synem Bożym” (Mt 27,51-54). Te cuda umożliwiają ludziom dobrej
woli przyjęcie, że Jezus jest Synem Bożym.
J 10,17-18
Mówi
Jezus: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby
je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie
je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki
nakaz otrzymałem od mojego Ojca”. Zaskakuje słowo „dlatego”.
Miłość Ojca jest uzależniona od posłuszeństwa Jezusa. On
dobrowolnie oddaje swoje życie i później powraca do swojego
ludzkiego bytowania i to prowadzi do miłości Ojca. Jest to
rozumowanie podobne do późniejszych wypowiedzi Jezusa: „Kto ma
przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie
miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę
go miłował i objawię mu siebie” (J 14,21). Podobnie brzmią
słowa: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u
niego przebywać” (J 14,23). Miłość Ojca jest uzależniona od
naszej miłości do Jezusa, od naszego posłuszeństwa wobec Jego
nauki.
J 10,29-30
„Ojciec
mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może
ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.
Z pewnością, Ojciec Jezusa, Bóg jest większy i silniejszy od
wszystkich i jest gwarantem bezpieczeństwa wierzących Jezusowi.
Jezus jest jednym Bogiem ze swoim Ojcem i z Duchem – tu nie
wspomnianym. Mówi o tym wcześniej, w J 5,22-23: „Ojciec bowiem
nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy
oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje
czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”. Czcimy
jednego Boga w trzech osobach. Odrzucanie Jezusa jest jednocześnie
odrzucaniem Boga Ojca. Stąd gorzkie słowa Jezusa: „Gdybym nie
przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak
nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi,
ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł,
których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak
widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J
15,22-24).
J 10,34-38
„Czyż
nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli
[Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a
Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec
poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że
powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł
mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to
choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście
poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. Jezus w
swojej obronie wykorzystuje cytat z Psalmu 82,6: „Ja rzekłem:
Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego”. Tekst mówi
prawdopodobnie o sędziach i nazywa ich „bogami” ze względu na
ich władzę sądowniczą, w której, podobnie jak Bóg mogą
decydować o ludzkich losach. Mogą wymierzać sprawiedliwość,
podobnie jak Bóg.
Jeśli Psalm nazywa tych ludzi bogami, to tym bardziej Jezus
zasługuje na to miano, bo został posłany przez Ojca, bo naprawdę
jest Synem Bożym. Słowa nie muszą przekonywać i dlatego Jezus
wymaga wiary dziełom, których dokonuje w mocy Boga Ojca: „Jeżeli
nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak
dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom,
abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”.
To dzieła są „pieczęcią” uwiarygodniającą słowa Jezusa.
Mówi On w Kafarnaum: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który
ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn
Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”
(J 6,27).
Jezus dodaje: „Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. Dzięki temu
wzajemnemu przenikaniu, Jezus mówi o widzeniu Ojca: „Syn nie
mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca
czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni.
Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni,
i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J
5,19-20). To Ojciec prowadzi Jezusa w Jego słowach i w Jego
działalności. Jezus mówi również o słyszeniu Ojca: „Ja sam z
siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój
jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego,
który Mnie posłał” (J 5,30). Podobnie: „Czy nie wierzysz, że
Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię,
nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam
dokonuje tych dzieł” (J 14,10).
J 12,25-28
Mówi
Jezus: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi
swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by
chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam
będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój
Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć?
Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem
na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię! Wtem rozległ się głos
z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię”. Słowa Jezusa o
nienawiści wobec własnej duszy są zaskakujące. Oznaczają one
chyba samozaparcie, o którym mówił Jezus wcześniej: „Jeśli kto
chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie
krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24). Zbyt łatwo jest
pójść za własnym kaprysem i upierać się przy swojej woli.
Wspaniała jest obietnica szczęścia wiecznego: „A kto by chciał
Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i
mój sługa”.
Ciekawy
jest dialog Jezusa z Ojcem: „Ojcze, wsław Twoje imię! Wtem
rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię”.
Bóg rozsławia swoje imię przez dobro wobec wierzących w Niego i
przez sprawiedliwą karę dla walczących z Nim. Pisze o tym Księga
Wyjścia: „I zatwardzę serce jego, i gonić was będzie; i
uwielbiony będę
w Faraonie i we wszystkim wojsku jego, a poznają Egipcjanie, żem ja
jest Pan”
(Wj 14,4) i podobnie: „I wiedzieć będą Egipcjanie, żem ja jest
Pan, gdy będę uwielbiony przez Faraona, przez wozy także, i przez
jezdnych jego”
(Wj 14,18). Śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie są takim
objawieniem chwały Ojca.
J 12,37-41
„Chociaż
jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w
Niego, aby się spełniło słowo proroka Izajasza, który rzekł:
Panie, któż uwierzył naszemu głosowi? A ramię Pańskie komu
zostało objawione? Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów
rzekł Izajasz: Zaślepił ich oczy i twardym uczynił ich serce,
żeby nie widzieli oczami oraz nie poznali sercem i nie nawrócili
się, ażebym ich uzdrowił. Tak powiedział Izajasz, ponieważ
ujrzał chwałę Jego i o Nim mówił”. Smutne jest podsumowanie
Jana: „Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki,
nie uwierzyli w Niego”. Nieco dalej sam Jezus stwierdza: „Gdybym
nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał,
nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili
i Mnie, i Ojca mego” (J 15,24). O przyczynach niewiary mówi Jezus:
„A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz
ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe
były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości,
nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie
potępiono jego uczynków” (J 3,19-20). Wiara jest światłem
znienawidzonym przez czyniących dobrowolnie zło. Prawda demaskuje
zło, maski – wygodniej, dla wielu, żyć w ciemności, bez wiary i
bez prawdy.
Jan przypisuje Izajaszowi wizję Jezusa. Słowa zanotowane przez
Izajasza wiąże z Bogiem, który ukazał się mu w osobie swojego
Syna. Te słowa miały przede wszystkim ostrzec Żydów, przed
możliwością dobrowolnego zaślepienia, przed możliwością
odrzucenia zbawienia. Bóg mówi do Izajasza: „Idź i mów do tego
ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie,
lecz bez rozeznania! Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy,
zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał,
i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był
uzdrowiony” (Iz 6,9-10). Wszystko jest łaską – również
zobaczenie, usłyszenie, zrozumienie. O tę łaskę zawsze musimy
intensywnie prosić, bo grozi nam otępienie, zaślepienie, utrata
słuchu i zatwardzenie serca.
J 12,44-45
„Jezus
zaś tak wołał: Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w
Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie
posłał”. Jezus wymaga wiary w siebie, ale jednocześnie uspokaja
wierzących, że nie jest innym Bogiem, bo jak mówi: „Ja i Ojciec
jedno jesteśmy” (J 10,30). Wierzący w Niego wierzy w Ojca, który
Go posyła.
Ciekawe jest Jego stwierdzenie: „Kto Mnie widzi, widzi Tego, który
Mnie posłał”. Jezus jest objawieniem Ojca i na mocy wiary możemy
Ojca zobaczyć i usłyszeć w Jezusie.
J 14,6-7
„Odpowiedział
mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi
do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali,
znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i
zobaczyliście”. W czasie Ostatniej Wieczerzy mówi o swoim
odejściu do Ojca, ale jednocześnie zaprasza Apostołów do
wspólnego pobytu w niebie: „A gdy odejdę i przygotuję wam
miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy
byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,3). Na pytanie Tomasza wyjaśnia
jak tam dojść. To On jest drogą i przewodnikiem. Każdego z
osobna, stosownie do jego uwarunkowań.
On jest prawdą, zna prawdę o każdym z nas i wie, jak nas do prawdy
prowadzić, jak zabezpieczyć nas przed kłamstwem, przed naiwnością,
przed błędem. Mówi o szatanie: „Od początku był on zabójcą i
w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi
kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J
8,44). Apokalipsa przedstawia go jako zwodziciela: „I został
strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i
szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na
ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,9).
Słowa: „zwodzący całą zamieszkałą ziemię” są dla nas
powżnym ostrzeżeniem.
Jezus
broni nas przed nim za pośrednictwem Ducha Prawdy, którego nazywa
Obrońcą – Parakletem i obiecuje nam posłać Go od Ojca: „Ja
zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela
da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,16-17).
Jezus jest życiem. Dzięki Niemu mamy życie wieczne: „Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego,
który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze
śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). On daje piękne,
intensywne życie, broni nas przed lenistwem, przed załamaniem,
przed depresją.
Ważne jest Jego stwierdzenie: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej
jak tylko przeze Mnie”. Tylko w Nim i dzięki Niemu możemy
osiągnąć zbawienie. Dlatego tak ważne są Jego słowa: „Gdybym
nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz
jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie
nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród
nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu.
Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego”
(J 15,22-24).
Trudne
są
Jego słowa: „Jeśli Mnie poznaliście i Ojca Mojego będziecie
poznawali. A teraz poznajecie Go i zobaczyliście Go”.
Trzeba poznawać Jezusa w życiu sakramentalnym, w służbie
bliźniemu. Jezus mówi: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co
uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście
uczynili” (Mt 25,40) i podobnie: „Zaprawdę, powiadam wam:
Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych,
tegoście i Mnie nie uczynili” (Mt 25,45). Ważnym źródłem
poznawania Jezusa jest uważna lektura Ewangelii. Poznawanie Jezusa
jest kluczem do poznawania Jego Ojca, który przez Niego się nam
objawia. Jezus pokazuje swoim Apostołom, że już teraz poznają
Ojca dzięki słowom Jezusa, dzięki Jego życiu. Co więcej, Jezus
mówi: „zobaczyliście Go” – oczywiście w Jezusie, w którym
On przebywa. „Zobaczyć” rzeczywistość duchową można tylko
dzięki Duchowi Prawdy. Mówi Jezus do Nikodema: „Zaprawdę,
zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie
może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3,3). Bez pomocy Ducha, to co
należy do Królestwa, różnego rodzaju łaski, czy wręcz cuda,
można tłumaczyć z wrogością wobec Boga: „Wówczas
przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił
go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne
były podziwu i mówiły: Czyż nie jest to Syn Dawida? Lecz
faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę
złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Mt 12,22-24). To oszczerstwo
jest bluźnierstwem wobec Ducha Świętego.
J 14,9
„Kto
zobaczył Mnie, zobaczył Ojca”.
„Zobaczyć” Jezusa jest tu równoważne z poznaniem Jezusa, Jego
ludzkiej rzeczywistości i przejawów Boskiej natury. Jezus chodzący
po wodzie prowadzi do takiego właśnie poznania: „Gdy wsiedli do
łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli
przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym” (Mt
14,32-33). Kto widzi Jezusa, „widzi” oczami wiary Ojca, który
jest w Nim obecny. Paweł mówi: „A jeśli nawet Ewangelia nasza
jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla
niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie
olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem
Boga” (2 Kor 4,3-4) – bo Jezus jest obrazem Ojca. Podobnie: „On
jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego
stworzenia” (Kol 1,15).
J 14,10
„Nie
wierzysz, że Ja w Ojcu i Ojciec we Mnie jest? Słowa, które Ja
mówię wam, nie mówię od siebie, Ojciec we Mnie przebywający
czyni swoje dzieła”.
Ojciec żyje w Jezusie, prowadzi Go, wychowuje. Jezus mówi:
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego
czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem
to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje
Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe
dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). Również w
swoim sądzeniu rzeczywistości Jezus zależy od Ojca, którego
słucha: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę,
sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej
woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał” (J 5,30). Jezus widzi i
słyszy Ojca, który w Nim przebywa i uczy, co ma powiedzieć. Jezus
jest w Ojcu, jak małe posłuszne dziecko, kochające swojego Ojca.
J 14,15-17
„Jeżeli
Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś
będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był
na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może,
ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was
przebywa i w was będzie”. Miłość do Jezusa jest podstawą życia
duchowego. Mówi Jezus: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je,
ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez
Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”
(J 14,21). Wierność nauczaniu Jezusa jest realnym znakiem miłości
do Niego. Co więcej, prowadzi to do umiłowania przez Ojca i Syna,
do objawienia Jezusa miłującego Go. Wobec zbliżającej się
śmierci, Jezus obiecuje modlitwę o innego Pocieszyciela, który
pozostanie z nami na zawsze. Ważne jest spostrzeżenie o zależności
Syna i Ducha od Ojca. Jezus nie ma władzy dać nam Ducha. On może
jedynie prosić Ojca o dar Ducha. Podobnie mówi w Łk 11,13: „Jeśli
więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim
dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym,
którzy Go proszą”.
Słowo
Parakletos użyte
w tekście greckim ma wiele znaczeń. Jezus mówi o innym Paraklecie,
co sugeruje rolę Ducha podobną do roli samego Jezusa. Potwierdza to
J 14,26: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w
moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co
Ja wam powiedziałem” – ma On być Nauczycielem i zapewnia
przekaz całego nauczania Jezusa. Tekst 1 J 2,1 sugeruje natomiast,
że Duch, podobnie jak Jezus ma być Obrońcą: „Dzieci moje, piszę
wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto
zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa
sprawiedliwego”. Sam Jezus mówi o swojej funkcji Obrońcy w J
17,9-12: „Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi,
których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest
Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już
nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do
Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi
dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem,
zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem
ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się
spełniło Pismo”. Tylko Judasz zginął, a resztę Apostołów
udało się Jezusowi obronić przed atakiem złego, o którym mówi w
Łk 22,31-32: „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby
was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie
ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci”.
Sam Jezus nazywa Parakleta Duchem Prawdy. Jest to prawda radykalna, o
której mówi Jezus w Łk 12,49-53: „Przyszedłem rzucić ogień na
ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest
mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy
myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam,
lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym
domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec
przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka
przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw
teściowej”. Prawda niszczy fałszywy pokój, tzw. „święty
spokój”. Duch Prawdy prowadzi do poszukiwania prawdy o Bogu, o
ludziach, o sobie samym. Jezus wielokrotnie ostrzga przed
zakłamaniem: „Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło
Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić
najpierw do swoich uczniów: Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy
faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw,
ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko,
co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście
w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach” (Łk 12,1-3),
a w Ewangelii Mateuszowej: „Słyszeliście również, że
powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz
dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie
przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię,
bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem
wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie
możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech
wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego
pochodzi” (Mt 5,33-37).
Podobnie
mówi: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na
ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo
przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową
z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie
godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie
godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe
życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,34-39). Trudna jest
prawda o naszych priorytetach – co jest, tak naprawdę, dla mnie
ważne? Kto jest najważniejszy? Jezus, czy może coś innego?
Mówi Jezus o Duchu Prawdy, że świat przyjąć Go nie może:
„ponieważ Go nie widzi ani nie zna”. Świat żyje duchem świata
(por. 1 Kor 2,12). Ostrzega przed nim Paweł, który łączy ducha
świata z tak zwanym „ciałem”: „Oto, czego uczę: postępujcie
według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do
czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i
stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co
chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie
znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie
uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie,
uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść,
wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy,
zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam
wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy
dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha
jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom]
nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali
ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami” (Ga 5,16-24).
Apostołom zaś Jezus mówi o Duchu Prawdy: „Ale wy Go znacie,
ponieważ u was przebywa i w was będzie”. Rzeczywiście, uczniowie
Jezusa znają Ducha z Jego pomocy: „Wróciło siedemdziesięciu
dwóch z radością mówiąc: Panie, przez wzgląd na Twoje imię,
nawet złe duchy nam się poddają. Wtedy rzekł do nich: Widziałem
szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę
stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze
przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi” (Łk 10,17-19). Nie mówią
zresztą wprost o mocy Ducha, ale o mocy imienia Jezusa, który
udziela im swojej władzy: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu
swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby
je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości”
(Mt 10,1). Tym nie mniej, Jezus obiecuje im, że Duch Prawdy będzie
w nich przebywał. Już nie tylko przez charyzmaty, ale na mocy
chrztu w Duchu, który obiecuje im po swoim zmartwychwstaniu:
„Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą,
ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali
Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?
Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które
Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na
was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie
i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8).
To nie tylko charyzmaty, ale i trwała obecność Ducha: „Czyż nie
wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?”
(1 Kor 3,16). Nieco dalej Paweł mówi: „Czyż nie wiecie, że
ciało wasze jest świątynią Ducha Swiętego, który w was jest, a
którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?”
(1 Kor 6,19). On żyjąc w nas napełnia nas prawdziwą miłością
(por. Rz 5,5) i prowadzi nas do odkrywania i formułowania prawdy, do
odrzucania wszelkiego kłamstwa.
J 14,20-23
„W
owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w
was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto
zas Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również
Ja będę go miłował i objawię mu siebie. Rzekł do Niego Juda,
ale nie Iskariota: Panie, cóż sie stało, że nam się masz
objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli
Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój
umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”.
Tym „dniem” może być już dzień Zmartwychwstania, kiedy to
uczniowie popatrzą na Jezusa innymi oczami. Zobaczą, że Jezus jest
w Ojcu, że zna Ojca. On sam mówi: „Wszystko przekazał Mi Ojciec
mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna,
tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Uczniowie
są w Jezusie przez poznanie, przez miłość, a Jezus mówi: „Kto
spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim”
(J 6,56). Przez Eucharystię jednoczymy się z Jezusem.
Jezus określa kryteria do rozpoznawania prawdziwości miłości
wobec Niego: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie
miłuje”. Jest to wierność wobec nauczania Jezusa i praktyczna
realizacja Jego woli. Dodaje: „Kto zas Mnie miłuje, ten będzie
umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i
objawię mu siebie”. Ten, kto rzeczywiście miłuje Jezusa może
liczyć na Jego miłość i na miłość Jego Ojca. Jest to istotne
ograniczenie dla ludzi lekceważących Jezusa i Jego nauczanie. Jezus
obiecuje również, że będzie się objawiał tym, którzy naprawdę
Go kochają, że przyjdzie do niego razem ze swoim Ojcem i stanie się
on świątynią Bożą: „przyjdziemy do niego, i będziemy u niego
przebywać”.
J 14,26-28
„A
Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu,
On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam
powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak
jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani
się lęka! Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i
przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście
się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie”. Ojciec
posyła Ducha w imię swojego Syna, bo odpowiada na Jego prośbę
(por. J 14,16). Duch zawsze nas naucza i przypomina słowa Jezusa.
Umożliwia nam poznawanie prawdy koniecznej dla dobrego
chrześcijańskiego życia.
Jezus głosząc prawdę burzy fałszywy pokój, oparty na kłamstwie:
„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie
przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić
syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą
nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy” (Mt 10,34-36). Zamiast
niego oferuje prawdziwy pokój, nie taki, jaki daje świat. Pokój
Jezusa jest budowany na prawdzie relacji z Bogiem i z ludźmi, jest
to jeden z owoców Ducha Świętego (por. Ga 5,22).
Ciekawe są słowa Jezusa: „Gdybyście Mnie miłowali,
rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest
ode Mnie”. Jezus mówi: „Jednakże mówię wam prawdę:
Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę,
Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do
was” (J 16,7). Będąc z Ojcem, Jezus może nam bardziej pomagać w
mocy Ducha Prawdy.
J 15,1-3
Mówi
Jezus: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest
tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie
przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza,
aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki
słowu, które wypowiedziałem do was”.
Jest
prawdziwy, bo daje życie i zdolność owocowania latoroślom, bo
jest jakoś pasywny, bo to Ojciec usuwa zbędne latorośle i
oczyszcza pozostałe. Jest prawdziwy, bo będzie wycięty i
ukrzyżowany.
Ciekawe,
co mówi na temat oczyszczania uczniów za pomocą swojego słowa.
Może warto to odczytywać razem z J 6,63: „Duch daje życie; ciało
na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są
duchem i są życiem”. Słowa Jezusa niosą Ducha ożywiającego,
Ducha Prawdy, który oczyszcza od wszelkiego zła, od wszelkiego
kłamstwa.
J 15,8-11
„Ojciec
mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i
staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja
was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie
zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej,
tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość
wasza była pełna”. Pewnym komentarzem jest Mt 5,16: „Tak niech
świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre
uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Dobro,
które czynimy wskazuje na Dobrego Ojca i pomaga ludziom poznać
prawdziwego Boga. To, że jesteśmy uczniami Jezusa, pomaga innym w
odkrywaniu radości Królestwa Bożego. Jezus pragnie naszej radości
– jej podstawą jest zachowywanie Jego nauki i trwanie w Jego
miłości. Prawdziwa radość jest owocem Ducha Świętego (por. Ga
5,22).
J 15,22-26
„Gdybym
nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz
jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie
nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród
nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu.
Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego.
Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich
Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. Gdy jednak przyjdzie
Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od
Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”. Straszne są słowa
Jezusa: „Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi” –
jest to konsekwencja ich nierozerwalnej jedności. Podobnie mówił:
„Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał
Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć
Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go
posłał” (J 5,22-23). Słowa i czyny Jezusa w pełni objawiają
Jego Bóstwo. Są dowodem, że ma prawo nazywać Boga swoim Ojcem, że
jest naprawdę Jego Boskim Synem. Po śmierci Jezusa, Duch Prawdy,
którego On pośle od Ojca będzie świadczył o prawdzie Jego
nauczania, o prawdzie Ewangelii.
J 16,7-15
„Jednakże
mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo
jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli
odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o
grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą
we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie
ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został
osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze]
znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi
was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie
wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie
otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko,
co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie
i wam objawi”.
Zadziwiające są słowa Jezusa: „Pożyteczne jest dla was moje
odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do
was”. Dodaje zapewnienie: „Jednakże mówię wam prawdę”. Wie,
że to stwierdzenie może brzmieć niewiarygodnie w uszach apostołów.
Jego odejście, Jego krzyż i wniebowstąpienie są konieczne dla
Zesłania Ducha Świętego. Jezusa uważa, że Jego ograniczona w
czasie i przestrzeni obecność jest drogą do nieograniczonej w
czasie i przestrzeni obecności Ducha Świętego. Nazywa Go
Parakletem, co może oznaczać Obrońcę. Jesteśmy słabi i bardzo
tej obrony potrzebujemy.
Mówi o Nim: „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o
sprawiedliwości i o sądzie”. Świat, oznacza w tym miejscu –
ludzi niewierzących w Jezusa. Ich podstawowy grzech – to niewiara
w Jezusa, który jako Jednyny może ich zbawić: „Albowiem Bóg nie
posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to,
by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie
podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo
nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego” (J 3,17-18).
Świat lekceważy Boga, ufa w swoją bezkarność, nie wierzy w żadną
sprawiedliwość. Mówi Paweł: „Oto przez swoją zatwardziałość
i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień
gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda
każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w
dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie
wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie
chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie” (Rz 2,5-8).
Duch przekonuje o sądzie. Mówi Paweł w Atenach, na Aeropagu: „Nie
zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i
wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w
którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka,
którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich
przez wskrzeszenie Go z martwych” (Dz 17,30-31). Jezus mówi o
sądzie: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat,
lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe
były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości,
nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie
potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się
do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w
Bogu” (J 3,19-21). Nie chodzi więc tylko o sąd ostateczny, ale o
sąd osobisty, w którym decydujemy – być z Jezusem, naszym
Zbawicielem, czy bez Jezusa, w ciemności grzechu.
Mówi dalej Jezus: „O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o
sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie;
wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony”.
Duch, w głębi sumienia przekonuje niewierzących o złu, jakim
przekreślają swoje życie, nie przyjmując wiary w Jezusa. Jezus
odchodzi do Ojca i jest to dla ludzi ogromna strata. Mogli do Niego
przychodzić, słuchać Go, otrzymywać różnego rodzaju łaski, ale
ten czas łaski dobiega końca. Jezus ostrzega niewierzących w
Niego, że odrzucając Jego oddają się we władanie zła, które
już zostało sprawiedliwie osądzone. Mówi o „władcy tego
świata” – podobnie jak w J 12,31: „Teraz odbywa się sąd nad
tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony”.
Mówi
dalej Jezus: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz
[jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy,
doprowadzi was do całej prawdy”. Jezus zna słabość swoich
Apostołów i każdego z nas. Dlatego daje nam Ducha Prawdy, by ten
prowadził dajej formację każdego z nas. On wie, jak z całą
delikatnością to realizować: „Bo nie będzie mówił od siebie,
ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy
przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam
objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że
z mojego weźmie i wam objawi”. Przypomina to podobne słowa o
związku Jezusa z Bogiem Ojcem: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie
widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i
Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On
sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się
dziwili” (J 5,19-20). Jezus jest w pełni uzależniony od Ojca,
którego widzi i którego naśladuje. Ojciec w swojej miłości do
Syna wszystko Mu ukazuje, a w przyszłości jeszcze większe dzieła
Mu ukaże.
Podobnie Duch, jest wsłuchany w Syna i przekazuje wszystko, co od
Niego otrzymuje. Mówi Jezus: „A Pocieszyciel, Duch Święty,
którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i
przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Bóg
jest prawdą. Ojciec przekazuje ją Synowi, a Syn Duchowi. Duch jest
Nauczycielem Kościoła. Mówi Jezus: „Ja zaś będę prosił Ojca,
a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha
Prawdy” (J 14,16-17). Duch jest z nami na zawsze i On stale
prowadzi nas w prawdzie.
Mówi
pięknie Tomasz z Akwinu o pochodzeniu Ducha od Syna: „Za tym tez
stanowiskiem przemawia sposób pochodzenia Obydwóch. Powiedzieliśmy
przecież wyżej, że Syn pochodzi na sposób myśli jako Słowo,
Duch Święty zaś na sposób woli jako Miłość. Zawsze zaś jest
tak, że miłość pochodzi od słowa. Dlaczego? Bo przecież to
tylko pokochamy, co pierwej pojęciem umysłu uchwycimy. I już to
samo świadczy jasno o pochodzeniu Ducha Świętego od Syna”.
Tak, jak Syn ma wszystko od Ojca, tak Duch ma wszystko od Jezusa. Nie
ma żadnej niezależności, żadnego rozdwojenia między osobami
Trójcy. Duch prowadzi do poznawania przyszłości. Duch objawia
chwałę Jezusa, który wstąpił do nieba. Jezus objawia swoje
bogactwo, swoją chwałę jaką ma od Ojca i którą przekazuje
Duchowi.
J 16,27-28
„Albowiem
Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że
wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat;
znowu opuszczam świat i idę do Ojca”. Na ile miłujemy Jezusa i
wierzymy, że wyszedł On od Ojca – na tyle jesteśmy umiłowani
przez Ojca. Jezus ukazuje Apostołom swoją drogę życiową –
wyszedł od Ojca i do Niego powraca.
J 17,1-3
Mówi
Jezus: „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby
Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez
Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym,
których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie,
jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa
Chrystusa”. Jezus wchodzi w swoją mękę i potrzebuje szczególnej
pomocy ze strony swojego Ojca. On sam będzie objawiał światu
prawdę o Bogu – zgodnie z Jego wolą, wyrażoną przez proroka
Ezechiela: „Chcę uświęcić wielkie imię moje, które
zbezczeszczone jest pośród ludów, zbezczeszczone przez was pośród
nich, i poznają ludy, że Ja jestem Pan - wyrocznia Pana Boga - gdy
okażę się Świętym względem was przed ich oczami” (Ez 36,23).
Jest to uświęcenie imienia Bożego.
To
objawienie dokonuje się przez dar życia wiecznego dla wszystkich,
których Syn otrzymuje od Ojca. Życie wieczne, to życie w Duchu
Świętym, który umożliwia poznawanie Ojca i Jego Syna. Już tutaj
w świetle wiary, a później w chwale nieba.
J 17,11-12
„Już
nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do
Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi
dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem,
zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem
ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się
spełniło Pismo”. Jezus mówi prawdopodobnie o świecie
niewierzących w Niego. On od nich odchodzi, ale Apostołowie z nimi
pozostają. Imieniem Ojca jest Prawda, i to imię otrzymuje Jezus
(por. J 14,6) i Duch Święty (por. 1 J 5,6). Nieco później, Jezus
prosi Ojca: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą”
(J 17,17). Prawda prowadzi do świętości, do jedności z Bogiem i z
ludźmi. Jezus strzegł ich przed kłamstwem i zginął tylko Judasz,
który zdradził Prawdę dla pieniędzy.
J 17,17-19
Mówi
Jezus: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty
Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za
nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni
w prawdzie”. Jezus prosi Ojca o uświęcenie uczniów, którzy
muszą być świętymi, by głosić Świętego. Widać to w
proroctwie Izajasza: „I powiedziałem: Biada mi! Jestem zgubiony!
Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o
nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!
Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce
węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust
moich i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest
zmazana, zgładzony twój grzech. I usłyszałem głos Pana
mówiącego: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł? Odpowiedziałem:
Oto ja, poślij mnie!” (Iz 6,5-8). Sam Jezus mówi o oczyszczającej
roli prawdy: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które
wypowiedziałem do was” (J 15,3). Prawda broni przed ojcem
kłamstwa, jak mówi Jezus w rozmowie z Żydami: „Wy macie diabła
za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku
był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma.
Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem
kłamstwa” (J 8,44). Prawda broni przed kłamliwym nauczaniem
przeciwników Jezusa: „Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebie
mówiłem wam, lecz: strzeżcie się kwasu faryzeuszów i
saduceuszów? Wówczas zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się
nie kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów” (Mt
16,11-12). Uświęcenie uczniów ma się dokonać dzięki nauczaniu
Ojca. Tak Jezus, jak i Jego uczniowie są posłani do świata, to
znaczy do niewierzących w Jezusa i w Jego Ewangelię.
Jezus
mówi o swoim poświęceniu i odnosi się to przede wszystkim do
swojej męki. Kiedy świadczy o prawdzie wobec żydowskiego sądu,
wie, że grozi mu za to wyrok śmierci: „Lecz Jezus milczał. A
arcykapłan rzekł mu: Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś
nam powiedział, czyś ty jest Chrystus, Syn Boży? Rzekł mu Jezus:
Tyś powiedział. Wszakże powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna
Człowieczego, siedzącego po prawicy mocy Bożej, i przychodzącego
w obłokach niebieskich”
(Mt 26,63-64). Również wobec Piłata, Jezus świadczy o prawdzie:
„Rzekł mu tedy Piłat: Toś ty jest król? Odpowiedział Jezus: Ty
mówisz, że ja jestem królem. Jam się na to narodził, i na to
przyszedłem na świat, abym świadectwo dał prawdzie. Wszelki,
który jest z prawdy, słucha głosu mego”
(J 18,37).
J 17,22-24
„I
także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili
jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się
tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i
żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę,
aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja
jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo
umiłowałeś Mnie przed założeniem świata”. Duch Święty
otacza Jezusa chwałą. Mówi Jezus: „On Mnie otoczy chwałą,
ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest
moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J
16,14-15), a Jezus prosi Ojca o Ducha dla swoich uczniów: „Ja zaś
będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był
na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,16-17). W mocy Ducha mamy stanowić
jedno na obraz jedności Ojca z Synem. Ma to służyć poznaniu przez
niewierzących prawdy o posłaniu Jezusa przez Boga Ojca i o miłości,
jaką Bóg ich miłuje – podobnie jak miłuje swojego Syna. Jezus
prosi również o łaskę nieba dla swoich uczniów, by widzieli Jego
chwałę: „którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed
założeniem świata”.
J 19,7
„Odpowiedzieli
mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam
siebie uczynił Synem Bożym”. Jest to podstawowe oskarżenie wobec
Jezusa, oparte o Kpł 24,16: „Ktokolwiek bluźni imieniu Pana,
będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go.
Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za
bluźnierstwo przeciwko Imieniu”.
Już w J 5,18 widzimy: „Dlatego więc usiłowali Żydzi tym
bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto
Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Jest to ich
reakcja na słowa Jezusa: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i
Ja działam” (J 5,17).
Jezus mówi o bluźnierstwie wobec Ducha Świętego, wskazując w ten
sposób na Bóstwo Ducha: „Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie
grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą
im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu,
nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego.
Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego” (Mk 3,28-30).
Jezus odpowiada na zarzut bluźnierstwa wskazując na dzieła, jakich
dokonuje w mocy Bożej: „Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię
kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc
człowiekiem uważasz siebie za Boga”. Tu Jezus odpowiada: „Czyż
nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli
[Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a
Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec
poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że
powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł
mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to
choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście
poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J
10,34-38).
Jezus argumentuje: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich,
nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla
swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi.
Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie
dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak
znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,22-24).
J 20,17
„Rzecze
do niej Jezus: Nie dotykaj mnie,
bom jeszcze nie wstąpił do Ojca mego. Ale idź do braci moich, a
powiedz im: Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego, Boga mojego i
Boga waszego”.
Wcześniej, Jezus pozwalał się dotknać zaraz po swoim
zmartwychwstaniu: „Witajcie! One podeszły do Niego, objęły Go za
nogi i oddały Mu pokłon” (Mt 28,9). Była wśród nich Maria
Magdalena (por. Mt 28,1). Jezus zdaje się ostrzegać przed swoim
bliskim już wniebowstąpieniem. Nie chce jej do siebie przywiązywać.
Odchodzi On już na stałe do swojego Ojca, a Jego uczniowie i
uczennice muszą się do tego przygotować.
J 20,21-23
Mówi Zmartwychwstały: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak
i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział
im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im
odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Posyła
swoich uczniów na świat i prosi ich: „Weźmijcie Ducha Świętego!”
Oni działali już w mocy charyzmatów Ducha, ale wylanie Ducha jest
dla nich nowością. Jezus daje im władzę sakramentu pokuty. W mocy
Ducha mają odpuszczać, lub zatrzymywać ludzkie grzechy.
J 20,27-28
„Następnie
rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce.
Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź
niedowiarkiem, lecz wierzącym! Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i
Bóg mój!” Nie sądzę, by Tomasz skorzystał z zaproszenia do
weryfikacji prawdy zmartwychwstania Jezusa. Uwierzył, nie tylko w
Jego zmartwychwstanie, ale i w Jego Bóstwo. Przyjął Jego panowanie
– zgodnie z Jego wolą: „Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i
dobrze mówicie, bo nim jestem” (J 13,13).
Podsumowanie
Rozważane teksty pokazują współdziałanie Osób Trójcy
Przenajświętszej. Ewangelia ukazuje nam tę tajemnicę.
Janusz Maria Andrzejewski OP