niedziela, 19 października 2025

Trójca Przenajświętsza w Ewangelii według świętego Jana

 

Trójca Przenajświętsza w Ewangelii według świętego Jana


Wprowadzenie

W Ewangelii według świętego Jana obok osoby Jezusa – Syna Bożego pojawiają się osoby Boga Ojca i Ducha Świętego. Są to teksty ciekawe, prowadzące do poznania Osób Trójcy i ich współdziałania.


J 1,1-4

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi”. Słowo jest Bożym narzędziem do stworzenia świata: „Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego” (Ps 33,6). Widać, że i Duch Święty, jako „tchnienie ust Jego” w tym uczestniczy.

Słowo było u Boga” – nieco dalej mówi Jan o Słowie „które było w Ojcu”: „Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1,18), a więc Słowo jest Jednorodzonym Bogiem i jest w łonie Boga Ojca. Termin Bóg jest tu użyty wobec Ojca i wobec Syna. Mówimy o jednej, Boskiej naturze Ojca i Syna – podobnie jak w wypadku ojca i syna w naturze ludzkiej. Ojciec z Synem są Jednym Bogiem – tak to Jezus formułuje: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30), a ojciec z synem są dwoma różnymi ludźmi.

Paralelny tekst mówi: „[To wam oznajmiamy], co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione” (1 J 1,1-2). Tu Jezus jest nazwany Słowem życia, a nawet życiem wiecznym istniejącym w Ojcu i od Niego pochodzącym.

Bogiem było Słowo” – pochodzi od Boga Ojca, ale jest prawdziwym Bogiem, równym Ojcu. To wielu ludziom wydawało się nieprawdopodobne. Dopatrywali się w tym bluźnierstwa wielobóstwa. Stąd niezwykłość odkrycia Tomasza w spotkaniu ze Zmartwychwstałym: „Pan mój i Bóg mój!” (J 20,28).

Podobnie o swoim odkryciu Bóstwa Jezusa pisze Jan w zakończeniu swojego Pierwszego Listu: „Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym” (1 J 5,20). Jezus umożliwia mu to dzięki darowi rozumu, zrozumienia, intuicji – grecki termin dianoia – to wszystko oznacza. Chodzi o odkrycie Prawdy, którą jest Ojciec i Jego Syn – prawdziwy Bóg i życie wieczne.

Kim jest Słowo Boże? Bóg Ojciec w pełni się w Nim wyraża. Całe Jego pojmowanie siebie samego i świata znajduje się w Jego Słowie, które jest w pełni Jego Mądrością. Stąd wspaniały tekst z Księgi Przysłów o Bożej Mądrości: „Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, jako początek swej mocy, od dawna, od wieków jestem stworzona, od początku, nim ziemia powstała. Przed oceanem istnieć zaczęłam, przed źródłami pełnymi wody; zanim góry zostały założone, przed pagórkami zaczęłam istnieć” (Prz 8,22-25). Mamy w tym tekście odrębność osób Boga i Jego Mądrości i ich wspólne tworzenie świata: „Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił fundamenty pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu” (Prz 8,27-30).

Również Paweł ukazuje Jezusa jako Mądrość: „Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,21-24).

Słowo w pełni wyraża Ojca i dlatego jest Bogiem na równi z Ojcem. Znajdujemy tego potwierdzenie w tekście Jana: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,22-23).

Mówi dalej w Prologu Jan: „Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”. Podobnie mówi Księga Mądrości: „Boże przodków i Panie miłosierdzia, któryś wszystko uczynił swoim słowem i w Mądrości swojej stworzyłeś człowieka, by panował nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały, by władał światem w świętości i sprawiedliwości i w prawości serca sądy sprawował” (Mdr 9,1-3). Bóg tworzy wszystko swoim Słowem, które jest tożsame z Jego Mądrością.

Podobnie pisze Paweł: „A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy” (1 Kor 8,5-6). Stworzył nas Bóg Ojciec i żyjemy dla Niego, ale stworzył nas przez Jezusa, któremu zawdzięczamy istnienie.

Pięknie o Jezusie pisze Paweł: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1,15-17). Jezus jest obrazem Boga niewidzialnego – dzięki Niemu poznajemy Boga i jak On sam mówi – w Nim widzimy Ojca (por. J 14,9). Wszystko zostało stworzone w Nim i co ważne – dla Niego. Wszystko istnieje dzięki Jezusowi.

Mówi o Jezusie Jan: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,4). W Pierwszym swoim Liście mówi zaś: „[To wam oznajmiamy], co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione” (1 J 1,1-2). Jezus jest Słowem życia, bo ożywia, bo przekazuje Ducha Świętego swoim słowem: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Co więcej, On sam jest życiem wiecznym. Mówi do Marty: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25). Dlatego do Niego przybiegamy, gdy brak nam życia, gdy ogarnia nas zwątpienie, zniechęcenie. On jest źródłem prawdziwego życia.

Gdy Jan mówi: „W Nim było życie”, można to odczytać jako wskazówkę na obecność w Jezusie Ducha Świętego. Nieco później Jezus mówi o sobie, że jest życiem: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25) i „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6), a tu, jest mowa o życiu, którym nas obdarza.

Mówi Jan o Jezusie, który jest życiem: „życie było światłością ludzi”. Bóg daje nam życie, dzięki Niemu żyją nasze zmysły, nasz intelekt. Im intensywniej żyją, tym bardziej poszukują światła, które prowadzi nas do prawdy. Światło, właśnie ze względu na prowadzenie do prawdy jest obok życia podstawowym atrybutem Słowa. Mówi Jan: „światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1,5). Prawdopodobnie trzeba ten tekst komentować razem z J 12,35-36: „Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości”. Jezus w mocy Ducha Prawdy oświeca nasze sumienia, pragnie naszej wiary, chce, byśmy „byli synami światłości”. Ciemności błędu, kłamstwa, zakłamania nie są w stanie zgasić światłości Jezusa, nie są w stanie zniszczyć prawdy.

Bardzo ważnym jest również tekst J 3,18-21: „Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”. Wiara w Jezusa prowadzi do wyzwalającej prawdy. Odrzucenie tej prawdy prowadzi do potępienia. Jezus przychodzi jako światłość, ale ludzie są kuszeni do odrzucania niewygodnej prawdy i wolą żyć w ciemności. Jan pisze wręcz o nienawiści wobec światła, wobec Jezusa niosącego światło i prowadzącego do prawdy. Dobrze ludzie, żyjący w prawdzie idą do światła i radują się prawdą o Bogu, który tworzy ich piękne życie.


J 1,6-8

Pojawił się człowiek posłany przez Boga - Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości”. Jan jest posłany przez Boga, ale nie jest światłością jak Jezus. Zna on Jezusa i świadczy o Nim, by ludzie uwierzyli dzięki niemu.


J 1,9

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. Jezus oświeca każdego człowieka w jego sumieniu. Jako pełen łaski i prawdy umożliwia mu poszukiwanie i odnajdywanie prawdy.


J 1,14

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”. Słowo Boże, Słowo życia stało się człowiekiem. Ojciec w Nim i przez Niego objawia swoją chwałę bo jest On Jego Jednorodzonym Synem w odróżnieniu od dzieci Bożych, o których mówi Jan: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1,12-13). Jezus mówi: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie” (J 14,9-11). Jezus jako Wcielone Słowo ma pełnię łask, którymi dysponuje, jest Światłością, która umożliwia dotarcie do każdej prawdy.


J 1,18

Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” – można ten wspaniały tekst nieco inaczej przetłumaczyć: „Boga Ojca nikt nigdy nie zobaczył. Jednorodzony Bóg – Słowo, który jest na łonie Ojca Go objawił”. Pismo Święte wielokrotnie mówi o wizji Boga, np. Wj 24,9-11: „Wstąpił Mojżesz wraz z Aaronem, Nadabem, Abihu i siedemdziesięciu starszymi Izraela. Ujrzeli Boga Izraela, a pod Jego stopami jakby jakieś dzieło z szafirowych kamieni, świecących jak samo niebo. Na wybranych Izraelitów nie podniósł On swej ręki, mogli przeto patrzeć na Boga. Potem jedli i pili”. Widzieli oni prawdopodobnie Boga w osobie Słowa, bo Bóg objawia się poprzez swoje Słowo (por. J 14,9).


J 1,32-34

To mówi Jan Chrzciciel: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. Wiemy, że Jan został posłany przez Boga (por. J 1,6), co prawdopodobnie oznacza: przez Boga Ojca. Widzi Ducha po chrzcie, podobnie jak Jezus (por. Mt 3,16). Daje świadectwo o Synostwie Bożym Jezusa, bo prawdopodobnie słyszał głos Ojca: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,17). Bóg Ojciec objawia mu, że Jezus „jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. O tym chrzcie mówi Jan: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11). W ten sposób przedstawia Jezusa, którego głównym dziełem ma być chrzest w Duchu. Dar Ducha ma przemieniać uczniów Jezusa, ma umożliwić im przekazywanie Ducha kolejnym uczniom – tak można rozumieć słowa J 7,37-38: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. Oczywiście, to Jezus jest głównym źródłem Ducha, ale tekst powyżej cytowany sugeruje, że wierzący w Niego też staną się źródłami wody żywej.

Chrzest w Duchu Świętym oznacza prawdopodobnie moment przemiany w Duchu. Jezus mówi o nowych narodzinach (por. J 3,3), bez których nie można dostrzec Królestwa Bożego, a później o narodzeniu z wody i z Ducha, bez którego nie można do niego wejść (por. J 3,5). Paweł mówi o prawie Ducha, które wyzwala człowieka spod prawa grzechu i śmierci. To jakościowa przemiana człowieka umożliwiająca życie w Duchu prawdy i miłości.

Duch jest ukazywany w Piśmie jako Duch życia: „Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe (…) Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach - wojsko bardzo, bardzo wielkie” (Ez 37,5.10). Ezechiel na rozkaz Boga prorokuje, przyzywa Ducha, a On ożywia. Podobną wizję wskrzeszenia – tym razem dwóch proroków – odnajdujemy w Apokalipsie: „A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali” (Ap 11,11). Wobec triumfu Bestii, która wychodzi z Czeluści i zabija ich, wobec radości mieszkańców ziemi z powodu ich śmierci (por. Ap 11,7-10), Duch przywraca im życie i karze miasto trzęsieniem ziemi i śmiercią dziesiątej części jego mieszkańców (por. Ap 11,13).

Najciekawszym może jest tekst z Listu do Rzymian: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2). Prawo grzechu i śmierci – to konsekwencje grzechów, które niszczą człowieka i uniemożliwiają mu dobre życie. Jezus nas wyzwala dając nam Ducha życia wyrywając nas z determinizmu zła ciągnącego nas w przepaść. Mówi Paweł: „Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa” (Ga 5,16-23). Możemy żyć według Ducha Świętego, albo według ducha tego świata, według tego jak „się” żyje, co jest zgodne z panującą modą życia.

Paweł mówi o kenozie Jezusa: „To bowiem w sobie czujcie co i w Chrystusie Jezusie, który będąc w postaci bożej, nie uważał za grabież równości swej z Bogiem, ale wyniszczył sam siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi i postawą znaleziony jak człowiek. Sam się uniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej”1 (Flp 2,5-8). Co oznacza: „wyniszczył sam siebie”? Jedną z możliwości tłumaczenia tego trudnego tekstu jest opóźnienie chrztu w Duchu Świętym. Tekst J 1,33 sugeruje czas teraźniejszy – teraz „chrzci” – hutos estin ho baptizon. Oczekiwalibyśmy więc tego chrztu w czasie życia doczesnego Jezusa. Teksty wskazują jednak na czas po Jego wniebowstąpieniu. J 16,7: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was”. W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus zapowiada dar Ducha dla Apostołów po swoim odejściu, to znaczy, po śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Podobnie J 14,16-17: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” – na razie Go nie ma, ale Jezus po swoim odejściu będzie prosił Ojca, który Go da Apostołom. Podobnie w J 7,37-39 Jezus woła: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony” – Jezus chce napoić wiernych Duchem, ale Go jeszcze nie ma do dyspozycji, bo jeszcze nie odszedł do nieba. Również Dz 1,4-5: „A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” – bezpośrednio przed swoim wniebowstąpieniem Jezus obiecuje Zesłanie Ducha Świętego, którego nazywa „obietnicą Ojca”.


J 3,5-8

Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę mówię tobie: Jeśli się kto na nowo nie odrodzi, nie może oglądać królestwa Bożego. Rzecze do niego Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, będąc starym? Czy może napowrót wejść w łono matki swojej i odrodzić się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się kto nie odrodzi z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Potrzeba się wam znowu narodzić. Duch tchnie, kędy chce, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi, i dokąd idzie; tak jest z każdym, który się narodził z Ducha”2. Jest to ważna katecheza Jezusa na temat roli Ducha w budowaniu Królestwa. Grecka formuła ean me tis gennethe anothen oznacza nowe narodzenie, a dosłownie narodzenie z góry, to znaczy narodzenie nadprzyrodzone. Oznacza człowieka przemienionego przez Ducha Świętego, obdarzonego nowym, nadprzyrodzonym poznaniem darów Ducha (por. 1 Kor 2,10-12). Dzięki Duchowi można dostrzegać dobro i nim się cieszyć. Zobaczyć Królestwo, to dostrzec Jezusa i zobaczyć Jego dzieło. Zrodzony z wody i z Ducha może oznaczać oczyszczonego wodą, chrztem Janowym, a dodatkowo tego, kto od Jezusa otrzymał Ducha – tak, jak spragnieni Ducha przychodzili do Niego, zgodnie z Jego pragnieniem (por. J 7,37-39). Wydaje się, że wejść do Królestwa oznacza żyć w Duchu Świętym.

Mówi Jezus: „Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest”. To fundamentalne rozróżnienie na sferę przyrodzonego życia ludzkiego, w ludzkiej kulturze i sferę życia duchowego, którą zawdzięczamy Duchowi. Jest to jednocześnie klucz do rozumienia tekstów Pawłowych, takich jak Ga 5,16-25, czy Rz 8,2-23, gdzie występują terminy „ciało” i „duch”.

Kolejne słowa Jezusa, to: „Duch tchnie, kędy chce, i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi, i dokąd idzie; tak jest z każdym, który się narodził z Ducha”3. Duch jest wolny i nieuchwytny. Widzimy Jego działanie, słyszymy Jego natchnienia i możemy od Niego otrzymywać dar duchowej wolności wobec świata, który usiłuje nami manipulować. Bardzo trudne jest w praktyce odróżnianie natchnień pochodzących od Ducha Świętego i od ducha tego świata (por. 1 Kor 2,12), który prowadzi do tak zwanej nowoczesności.


J 3,11-13

Zaprawdę, zaprawdę powiadam tobie, że my co wiemy, mówimy, i o tym, cośmy widzieli, świadczymy; a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli ziemskie rzeczy wam powiedziałem, a nie wierzycie, jakże uwierzycie, gdy wam niebieskie opowiadać będę? I nikt nie wstąpił do nieba, tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, który jest w niebie”4. Prawdopodobnie, Jezus mówi tu we wspólnocie z Duchem Świętym, którego wcześniej przedstawiał. Świadczą Oni o Ojcu, którego znają i do którego prowadzą. Jezus mówi o sobie jako o Synu Człowieczym przebywającym cały czas w niebie. Wstąpił do nieba – w taki sposób mówi o swojej stałej jedności z Ojcem (por. J 10,30) i zstąpił – tak mówi o swoim Wcieleniu.


J 3,16-18

Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne. Gdyż Bóg nie posłał Syna swego na świat, aby świat sądził; ale żeby świat był zbawiony przez niego. Kto wierzy weń, nie bywa sądzony; a kto nie wierzy, już osądzony jest, bo nie wierzy w imię jednorodzonego Syna Bożego”5. Jest to tekst podstawowy w teologii zbawienia. Mówi o Bożym miłosierdziu. Podstawowym darem Bożego miłosierdzia jest wiara w Jezusa, która prowadzi do zbawienia. Według Maryi jest ono zarezerwowane dla bojących się Boga: „Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich” (Łk 1,49-51). Lekceważenie Boga skazuje na zagładę.

Z jednej strony mamy miłość Boga Ojca do świata – do wszystkich ludzi. Chce jego zbawienia i dlatego dał swojego Syna – Jezusa, aby: „wszelki, kto wierzy weń, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Wiara w Jezusa jest warunkiem zbawienia i życia wiecznego. Jezus mówi o groźbie sądu. Dotyczy on tylko niewierzących w Jezusa, bo wierzący nie są sądzeni. Sąd – to przywrócenie sprawiedliwości, to wymierzenie kary. Niewierzący już został osądzony, bo jest ukarany przez klęskę swojego życia, przez brak Ducha Świętego, który jest istotą szczęścia wiecznego, który jest duszą Królestwa Bożego. Jest to tekst jakoś paralelny do J 16,7-11, który też mówi o sądzie, do którego prowadzi Duch Święty: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony”.


J 3,19-21

Mówi Jezus: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”. Jeśli wiara jest konieczna do zbawienia – to czemu jest ona odrzucana? Bo prowadzi do prawdy – znienawidzonej przez zło.

Ludzka pycha nie potrafi przyznać się do klęski życia w ciemności. Prowadzi do nienawiści wobec Boga, który jest wyrzutem sumienia. Zło nie wymaga pokuty, nie domaga się stanięcia w prawdzie. Jest mniej wymagające, jest tolerancyjne, pobłażliwe. Pozwala żyć w grzechu i do niego zachęca. Do Jezusa garną się żyjący w prawdzie. On jest ich szczęściem.


J 3,31-36

Ten, co z wysoka przychodzi, ponad wszystkimi jest; ten, co jest z ziemi, z ziemi jest, i o ziemi mówi; ten, co z nieba przyszedł, jest ponad wszystkimi. A co widział i słyszał, to świadczy; a świadectwa jego nikt nie przyjmuje. Kto świadectwo jego przyjął, stwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Albowiem ten, którego Bóg posłał, słowa Boże głosi, bo nie pod miarą Bóg daje ducha. Ojciec miłuje syna, i wszystko oddał w rękę jego. Kto wierzy w Syna ma życie wieczne; a kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, ale gniew Boży nad nim zostaje”6.

Jan Chrzciciel mówi pokornie o Jezusie jako o naocznym świadku Boga. Sam Jezus mówi Nikodemowi o swoim, wspólnym z Duchem Świętym świadectwie: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie” (J 3,11). Podobnie do swoich słuchaczy: „Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu” (J 8,26-27). Słowa: „Albowiem ten, którego Bóg posłał, słowa Boże głosi, bo nie pod miarą Bóg daje ducha” można odczytywać w odniesieniu do kenozy Jezusa. Paweł mówi o Nim: „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka” (Flp 2,7). Wydaje się, że Jezus będąc Boską Osobą Syna Bożego uzależnia się w swoim działaniu od woli Ojca i pomocy Ducha Świętego. Głosi słowa Boże w mocy Ducha, którego otrzymuje od Ojca.

Słowa: „Bóg jest prawdomówny” – w języku greckim – ho theos alethes estin można rozumieć o wiarygodności Boga.

Istotna jest racja związku Ojca z Synem – „Ojciec miłuje syna, i wszystko oddał w rękę jego”. Podobnie w J 5,20 Jezus podkreśla fakt miłości Ojca: „Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili”.

Ciekawy jest związek tego świadectwa Jezusa z Duchem Świętym. Ojciec daje Go Synowi w obfitości i to oznacza, że słowa Jezusa są nie tylko prawdziwe, ale i natchnione przez Ducha. Sam Jezus zdaje się to ukazywać po swoim kazaniu eucharystycznym w Kafarnaum: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Jego słowa niosą Ducha i dają życie. Jezus ma wszystko od Ojca i daje wierzącym w Niego życie wieczne (por. J 3,16). Niewiara uniemożliwia zbawienie i jest źródłem gniewu Bożego (por. J 3,18).


J 4,23-24

Mówi Jezus do Samarytanki: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele7 będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. Cześć ma być oddawana Ojcu. Jezus mówi w innym miejscu o obowiązkowej czci Jego własnej osoby, co wskazuje na Jego Boską godność: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,22-23). Jezus zna Ojca i wie, jakich czcicieli poszukuje Ojciec – jest to zgodne ze słowami Jezusa: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Duchowość Boga wymaga duchowej czci – ofiary materialne, przyjęte również w innych religiach były prostą formą religijności, ale nie prowadziły ludzi do nawrócenia, do życia duchowego. Mówi Psalmista: „Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (Ps 51,18-19). To jest kult duchowy wymagany przez Pana.

Cześć w Duchu może być realizowana według słów Pawła: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). To On wie, o co i jak mamy się modlić. Jest to przeniesienie modlitwy na poziom Ducha. Pokora umożliwia prośbę do Ducha o taką Jego modlitwę. Oddajemy Jemu inicjatywę, a On wie, jak najlepiej czcić Ojca.

Ilustracją takiej modlitwy jest dar języków połączony z proroctwem. Mówi Paweł: „Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14,2-4). Uwielbiać Boga można językami Ducha. Ufamy Duchowi, a On mówi „rzeczy tajemne”, które najlepiej wyrażają nasze ukryte pragnienia. Paweł twierdzi, że w ten sposób budujemy siebie samych, a właściwie, to pozwalamy Bogu nas przemieniać za pomocą tak natchnionej modlitwy.

Proroctwo jest darem Bożej prawdy, niezbędnej do budowania Kościoła. Za jej pomocą, Duch prowadzi nas do prawdziwej świętości. Mówi o niej do swojego Ojca Jezus: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą” (J 17,17). Do prawdziwego kultu niezbędna jest prawda. Mówi Psalmista: „Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości” (Ps 51,8).


J 5,15-18

Człowiek ów odszedł i doniósł Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam. Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Jezus uzdrawia człowieka w szabat i wzmaga to prześladowanie Jego Osoby. Przy tej okazji Jezus mówi im o swoim Ojcu: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”. Jezus zna Boga, swojego Ojca i Jego działalność. Wzoruje się na Jego działalności. Autorytet Ojca jest dla Niego większy niż autorytet Prawa i Żydów.


J 5,19-20

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili”. Jezus widzi Ojca i działa pod Jego kierownictwem. To co On czyni – podobnie i Syn to czyni. Będąc obrazem Boga niewidzialnego (por. 2 Kor 4,4; Kol 1,15) w swojej ludzkiej naturze unaocznia On Boże działanie. Jezus podkreśla miłość swojego Ojca jako zasadę wtajemniczania Go w Boże działanie. Przedstawia to w czasie, bo taka jest specyfika ludzkiego działania.

Mówi Jezus: „Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!” (J 14,11). To wzajemne przenikanie Ojca i Syna jest kluczem do rozumienia działalności Jezusa. Ojciec jest w Nim i działa w Nim: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł” (J 14,10). Ojciec prowadzi myśli, słowa i czyny swojego Syna, a Jezus, w swojej Boskiej naturze w ten sposób „widzi” i „słyszy” Ojca. Ojciec miłuje Syna i jest Jego nauczycielem, ukazuje Mu na bieżąco wszystkie swoje dzieła, a Jezus wie, że i w przyszłości będzie Go prowadził.


J 5,21-23

Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”. W swojej apologii Jezus wskazuje na swoją równość z Ojcem w naturze Bożej, a jednocześnie na pełną zależność od Ojca w działaniu. Podobnie jak Ojciec, Jezus obdarza życiem, zgodnie ze swoją wolą. Wykonuje Boską władzę sądu – również z woli Ojca. Boska władza ożywiania i sądzenia mają skłonić ludzi do oddawania Jezusowi Boskiej czci, bo są dowodem na Jego równość z Bogiem Ojcem. Odmówienie Boskiej czci wobec Jezusa oznacza bunt wobec Boga, brak uszanowania wobec Jego Boskiej woli.


J 5,24

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego8, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia”. Jezus daje życie wieczne już teraz. Warunkiem jest wsłuchanie się w Jego nauczanie, poszukiwanie prawdy w Jego Ewangelii i zaufanie do Jego Ojca, który jest w Nim obecny, i który prowadzi Go w Jego słowach i w Jego działalności. Taki nie idzie na sąd, który jest przeznaczony dla niewierzących w Jezusa (por. J 3,18-20). Jezus mówi też o przejściu ze śmierci do życia, ze stanu duchowej śmierci, w której człowiek, pozbawiony łaski jest samotny i pozbawiony Boga – do życia z Jezusem, który broni nas przed nieszczęściem utraty łaski, utraty życia z Bogiem.


J 5,26-27

Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym”. Jezus otrzymał od Ojca dar życia, którym ożywia wierzących w Niego. Otrzymał władzę sądzenia, bo jest człowiekiem i patrzy na nas z perspektywy naszej słabości.


J 5,30

Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał”. W naturze Bożej Jezus działa zawsze w jedności Trójcy, zawsze łącznie z Ojcem i Duchem. Nie ma żadnej niezależności w działaniu Osób Trójcy. Gdy sądzi, wypełnia wolę swojego Ojca, który dał Mu władzę sądzenia i posłał Go na sąd (por. J 5,22.27). Sam Jezus widzi w tym gwarancję sprawiedliwości swoich sądów, bo nie realizuje swojej woli, ale wolę swojego Ojca.


J 5,36

Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał”. Związek z Ojcem jest widoczny w dziełach, jakie Ojciec daje Mu do wypełnienia. Jest to świadectwo Boga samego, a nie tylko Jana Chrzciciela (por. J 5,33-35).


J 6,44-47

Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy, ma życie wieczne”. Jezus bardzo mocno podkreśla rolę Ojca w Jego ewangelizacji: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał”. Jesteśmy uczniami Jezusa i Jego Ojca – Boga. Jezus nie jest sam, bo to od Ojca zależy, kto otrzyma łaskę odnalezienia Jezusa i przyjęcia Ewangelii. Zapewnia swoim uczniom łaskę wskrzeszenia w dniu ostatecznym. Jego uczniowie są najpierw uczniami Boga Ojca. To On uczy i daje łaskę wiary w Jezusa. Jednocześnie Jezus podkreśla swoją wyjątkowość w relacji z Ojcem – tylko On widzi Ojca – jako Syn Jednorodzony (por. J 1,18). Kolejny raz Jezus zapewnia: „Kto wierzy, ma życie wieczne” – życie z Bogiem jest łaską, którą otrzymujemy, jeśli wierzymy Jezusowi i w Jezusa.


J 6,56-57

Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez9 Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie”. Udział w Ciele i Krwi Jezusa prowadzi do wzajemnego przenikania się z Jezusem. Duch Święty, który jest Duchem Chrystusa staje się jednocześnie Duchem tego, kto Jezusa przyjmuje. Ta łączność materialna z Jezusem i duchowa w Duchu sprawia, przebywanie człowieka w Jezusie. Jak mówi Paweł: „Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy” (1 Kor 2,15-16). Przebywanie w Jezusie umożliwia wzrost w miłości i lepsze poznawanie prawdy. Jezus przebywa w człowieku, który Go przyjmuje i przemienia go, zgodnie ze swoją wolą i z naszymi potrzebami. Istotnym przymiotem Boga jest życie. To On daje łaskę życia (por. J 5,21). Jezus żyje dla Ojca i nam daje łaskę życia dla Niego.


J 6,63

Mówi Jezus: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”. Jezus wskazuje na Ducha Świętego i na Jego ożywiające działanie. Ciało, podobnie jak w rozmowie z Nikodemem oznacza człowieka przed jego przemianą w Duchu. Ludzie „cieleśni” nie przyjmują słów Jezusa o Jego Ciele i Krwi, gorszą się i odchodzą od Niego (por. J 6,60.66). Jezus mówi Nikodemowi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,5-6). Jezus wskazuje na swoje nauczanie jako na źródło ożywiającego Ducha. Jego słowa są natchnione i niosą Ducha.


J 7,37-39

Mówi Jezus: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony”. Sformułowanie: „Duch bowiem jeszcze nie był” można rozumieć w kontekście słów Jezusa: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie” (J 14,16-17). Apostołowie znają Ducha, bo dysponują Jego charyzmatami, uzdrawiają, wskrzeszają, uwalniają od złych duchów (por. Mt 10,1.8). Ale – jeszcze Go nie mają. Otrzymają Go dopiero w Dzień Pięćdziesiątnicy. O ile charyzmaty służą do działalności zewnętrznej, o tyle Duch przebywający w człowieku, jak w swojej świątyni (por. 1 Kor 3,16-17; 6,19-20) rozlewa w nim miłość (por. Rz 5,5) i prowadzi go do rzetelnego poznawania prawdy (por. J 14,26; 16,13).

Jezus jest dla nas źródłem Ducha. Może przede wszystkim w Eucharystii, ale i w lekturze Ewangelii. Oczywiście konieczna jest do tego wiara w Jezusa. Obiecuje nam, że każdy, kto „pije” Ducha może stać się dla innych źródłem wody żywej, może im przekazywać Ducha.


J 8,24-25

Przeto wam powiedziałem, że pomrzecie w grzechach waszych; bo jeśli nie uwierzycie, żem ja jest10, pomrzecie w grzechu waszym. Mówili mu więc: Któżeś ty jest? Rzekł im Jezus: Początek, który i mówię wam”11. Jezus wymaga wiary w swoje Bóstwo. Od tej wiary uzależnia odpuszczenie grzechów i zbawienie. Kolejne zdanie jest różnie tłumaczone. Wujek mówi: „Początek, który i mówię wam” – Jezus jest Początkiem wszystkiego. Mówi Paweł: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1,15-17). Podobnie mówi Jan: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” (J 1,1-3).


J 8,26-29

Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba”. Jezus ma pełną wiedzę na nasz temat i mówi to, co otrzymuje od Ojca. O swoim Ojcu mówi, że jest „prawdziwy”. To znaczy, że jest prawdziwym Bogiem.

Podobnie mówi Jan w swoim Pierwszym Liście: „Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym” (1 J 5,20).

Bardzo tajemniczo brzmią słowa Jezusa: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM”. Prawdopodobnie, to proroctwo odnosi się do cudów towarzyszyszących Jego śmierci. Mówi Mateusz o ciemnościach ogarniających całą ziemię: „Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej” (Mt 27,45). Mówi również o cudach obserwowanych po Jego śmierci: „A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27,51-54). Te cuda umożliwiają ludziom dobrej woli przyjęcie, że Jezus jest Synem Bożym.


J 10,17-18

Mówi Jezus: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”. Zaskakuje słowo „dlatego”. Miłość Ojca jest uzależniona od posłuszeństwa Jezusa. On dobrowolnie oddaje swoje życie i później powraca do swojego ludzkiego bytowania i to prowadzi do miłości Ojca. Jest to rozumowanie podobne do późniejszych wypowiedzi Jezusa: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie” (J 14,21). Podobnie brzmią słowa: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14,23). Miłość Ojca jest uzależniona od naszej miłości do Jezusa, od naszego posłuszeństwa wobec Jego nauki.


J 10,29-30

Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”12. Z pewnością, Ojciec Jezusa, Bóg jest większy i silniejszy od wszystkich i jest gwarantem bezpieczeństwa wierzących Jezusowi. Jezus jest jednym Bogiem ze swoim Ojcem i z Duchem – tu nie wspomnianym. Mówi o tym wcześniej, w J 5,22-23: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”. Czcimy jednego Boga w trzech osobach. Odrzucanie Jezusa jest jednocześnie odrzucaniem Boga Ojca. Stąd gorzkie słowa Jezusa: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,22-24).


J 10,34-38

Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. Jezus w swojej obronie wykorzystuje cytat z Psalmu 82,6: „Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy - synami Najwyższego”. Tekst mówi prawdopodobnie o sędziach i nazywa ich „bogami” ze względu na ich władzę sądowniczą, w której, podobnie jak Bóg mogą decydować o ludzkich losach. Mogą wymierzać sprawiedliwość, podobnie jak Bóg.

Jeśli Psalm nazywa tych ludzi bogami, to tym bardziej Jezus zasługuje na to miano, bo został posłany przez Ojca, bo naprawdę jest Synem Bożym. Słowa nie muszą przekonywać i dlatego Jezus wymaga wiary dziełom, których dokonuje w mocy Boga Ojca: „Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. To dzieła są „pieczęcią” uwiarygodniającą słowa Jezusa. Mówi On w Kafarnaum: „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec” (J 6,27).

Jezus dodaje: „Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”. Dzięki temu wzajemnemu przenikaniu, Jezus mówi o widzeniu Ojca: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). To Ojciec prowadzi Jezusa w Jego słowach i w Jego działalności. Jezus mówi również o słyszeniu Ojca: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał” (J 5,30). Podobnie: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł” (J 14,10).


J 12,25-28

Mówi Jezus: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię! Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię”. Słowa Jezusa o nienawiści wobec własnej duszy są zaskakujące. Oznaczają one chyba samozaparcie, o którym mówił Jezus wcześniej: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24). Zbyt łatwo jest pójść za własnym kaprysem i upierać się przy swojej woli. Wspaniała jest obietnica szczęścia wiecznego: „A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa”.

Ciekawy jest dialog Jezusa z Ojcem: „Ojcze, wsław Twoje imię! Wtem rozległ się głos z nieba: Już wsławiłem i jeszcze wsławię”. Bóg rozsławia swoje imię przez dobro wobec wierzących w Niego i przez sprawiedliwą karę dla walczących z Nim. Pisze o tym Księga Wyjścia: „I zatwardzę serce jego, i gonić was będzie; i uwielbiony będę13 w Faraonie i we wszystkim wojsku jego, a poznają Egipcjanie, żem ja jest Pan”14 (Wj 14,4) i podobnie: „I wiedzieć będą Egipcjanie, żem ja jest Pan, gdy będę uwielbiony przez Faraona, przez wozy także, i przez jezdnych jego”15 (Wj 14,18). Śmierć Jezusa i Jego zmartwychwstanie są takim objawieniem chwały Ojca.


J 12,37-41

Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego, aby się spełniło słowo proroka Izajasza, który rzekł: Panie, któż uwierzył naszemu głosowi? A ramię Pańskie komu zostało objawione? Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów rzekł Izajasz: Zaślepił ich oczy i twardym uczynił ich serce, żeby nie widzieli oczami oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się, ażebym ich uzdrowił. Tak powiedział Izajasz, ponieważ ujrzał chwałę Jego i o Nim mówił”. Smutne jest podsumowanie Jana: „Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego”. Nieco dalej sam Jezus stwierdza: „Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,24). O przyczynach niewiary mówi Jezus: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków” (J 3,19-20). Wiara jest światłem znienawidzonym przez czyniących dobrowolnie zło. Prawda demaskuje zło, maski – wygodniej, dla wielu, żyć w ciemności, bez wiary i bez prawdy.

Jan przypisuje Izajaszowi wizję Jezusa. Słowa zanotowane przez Izajasza wiąże z Bogiem, który ukazał się mu w osobie swojego Syna. Te słowa miały przede wszystkim ostrzec Żydów, przed możliwością dobrowolnego zaślepienia, przed możliwością odrzucenia zbawienia. Bóg mówi do Izajasza: „Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania! Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony” (Iz 6,9-10). Wszystko jest łaską – również zobaczenie, usłyszenie, zrozumienie. O tę łaskę zawsze musimy intensywnie prosić, bo grozi nam otępienie, zaślepienie, utrata słuchu i zatwardzenie serca.


J 12,44-45

Jezus zaś tak wołał: Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał”. Jezus wymaga wiary w siebie, ale jednocześnie uspokaja wierzących, że nie jest innym Bogiem, bo jak mówi: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Wierzący w Niego wierzy w Ojca, który Go posyła.

Ciekawe jest Jego stwierdzenie: „Kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał”. Jezus jest objawieniem Ojca i na mocy wiary możemy Ojca zobaczyć i usłyszeć w Jezusie.


J 14,6-7

Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. W czasie Ostatniej Wieczerzy mówi o swoim odejściu do Ojca, ale jednocześnie zaprasza Apostołów do wspólnego pobytu w niebie: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,3). Na pytanie Tomasza wyjaśnia jak tam dojść. To On jest drogą i przewodnikiem. Każdego z osobna, stosownie do jego uwarunkowań.

On jest prawdą, zna prawdę o każdym z nas i wie, jak nas do prawdy prowadzić, jak zabezpieczyć nas przed kłamstwem, przed naiwnością, przed błędem. Mówi o szatanie: „Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44). Apokalipsa przedstawia go jako zwodziciela: „I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,9). Słowa: „zwodzący całą zamieszkałą ziemię” są dla nas powżnym ostrzeżeniem.

Jezus broni nas przed nim za pośrednictwem Ducha Prawdy, którego nazywa Obrońcą – Parakletem i obiecuje nam posłać Go od Ojca: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela16 da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,16-17).

Jezus jest życiem. Dzięki Niemu mamy życie wieczne: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). On daje piękne, intensywne życie, broni nas przed lenistwem, przed załamaniem, przed depresją.

Ważne jest Jego stwierdzenie: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Tylko w Nim i dzięki Niemu możemy osiągnąć zbawienie. Dlatego tak ważne są Jego słowa: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,22-24).

Trudne są Jego słowa: „Jeśli Mnie poznaliście i Ojca Mojego będziecie poznawali. A teraz poznajecie Go i zobaczyliście Go”17. Trzeba poznawać Jezusa w życiu sakramentalnym, w służbie bliźniemu. Jezus mówi: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40) i podobnie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili” (Mt 25,45). Ważnym źródłem poznawania Jezusa jest uważna lektura Ewangelii. Poznawanie Jezusa jest kluczem do poznawania Jego Ojca, który przez Niego się nam objawia. Jezus pokazuje swoim Apostołom, że już teraz poznają Ojca dzięki słowom Jezusa, dzięki Jego życiu. Co więcej, Jezus mówi: „zobaczyliście Go” – oczywiście w Jezusie, w którym On przebywa. „Zobaczyć” rzeczywistość duchową można tylko dzięki Duchowi Prawdy. Mówi Jezus do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3,3). Bez pomocy Ducha, to co należy do Królestwa, różnego rodzaju łaski, czy wręcz cuda, można tłumaczyć z wrogością wobec Boga: „Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne były podziwu i mówiły: Czyż nie jest to Syn Dawida? Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy” (Mt 12,22-24). To oszczerstwo jest bluźnierstwem wobec Ducha Świętego.


J 14,9

Kto zobaczył Mnie, zobaczył Ojca”18. „Zobaczyć” Jezusa jest tu równoważne z poznaniem Jezusa, Jego ludzkiej rzeczywistości i przejawów Boskiej natury. Jezus chodzący po wodzie prowadzi do takiego właśnie poznania: „Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym” (Mt 14,32-33). Kto widzi Jezusa, „widzi” oczami wiary Ojca, który jest w Nim obecny. Paweł mówi: „A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4,3-4) – bo Jezus jest obrazem Ojca. Podobnie: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia” (Kol 1,15).


J 14,10

Nie wierzysz, że Ja w Ojcu i Ojciec we Mnie jest? Słowa, które Ja mówię wam, nie mówię od siebie, Ojciec we Mnie przebywający czyni swoje dzieła”19. Ojciec żyje w Jezusie, prowadzi Go, wychowuje. Jezus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). Również w swoim sądzeniu rzeczywistości Jezus zależy od Ojca, którego słucha: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał” (J 5,30). Jezus widzi i słyszy Ojca, który w Nim przebywa i uczy, co ma powiedzieć. Jezus jest w Ojcu, jak małe posłuszne dziecko, kochające swojego Ojca.


J 14,15-17

Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie”. Miłość do Jezusa jest podstawą życia duchowego. Mówi Jezus: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie” (J 14,21). Wierność nauczaniu Jezusa jest realnym znakiem miłości do Niego. Co więcej, prowadzi to do umiłowania przez Ojca i Syna, do objawienia Jezusa miłującego Go. Wobec zbliżającej się śmierci, Jezus obiecuje modlitwę o innego Pocieszyciela, który pozostanie z nami na zawsze. Ważne jest spostrzeżenie o zależności Syna i Ducha od Ojca. Jezus nie ma władzy dać nam Ducha. On może jedynie prosić Ojca o dar Ducha. Podobnie mówi w Łk 11,13: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”.

Słowo Parakletos użyte w tekście greckim ma wiele znaczeń. Jezus mówi o innym Paraklecie, co sugeruje rolę Ducha podobną do roli samego Jezusa. Potwierdza to J 14,26: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” – ma On być Nauczycielem i zapewnia przekaz całego nauczania Jezusa. Tekst 1 J 2,1 sugeruje natomiast, że Duch, podobnie jak Jezus ma być Obrońcą: „Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego”. Sam Jezus mówi o swojej funkcji Obrońcy w J 17,9-12: „Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo”. Tylko Judasz zginął, a resztę Apostołów udało się Jezusowi obronić przed atakiem złego, o którym mówi w Łk 22,31-32: „Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci”.

Sam Jezus nazywa Parakleta Duchem Prawdy. Jest to prawda radykalna, o której mówi Jezus w Łk 12,49-53: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej”. Prawda niszczy fałszywy pokój, tzw. „święty spokój”. Duch Prawdy prowadzi do poszukiwania prawdy o Bogu, o ludziach, o sobie samym. Jezus wielokrotnie ostrzga przed zakłamaniem: „Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach” (Łk 12,1-3), a w Ewangelii Mateuszowej: „Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,33-37).

Podobnie mówi: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,34-39). Trudna jest prawda o naszych priorytetach – co jest, tak naprawdę, dla mnie ważne? Kto jest najważniejszy? Jezus, czy może coś innego?

Mówi Jezus o Duchu Prawdy, że świat przyjąć Go nie może: „ponieważ Go nie widzi ani nie zna”. Świat żyje duchem świata (por. 1 Kor 2,12). Ostrzega przed nim Paweł, który łączy ducha świata z tak zwanym „ciałem”: „Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami” (Ga 5,16-24).

Apostołom zaś Jezus mówi o Duchu Prawdy: „Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie”. Rzeczywiście, uczniowie Jezusa znają Ducha z Jego pomocy: „Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają. Wtedy rzekł do nich: Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi” (Łk 10,17-19). Nie mówią zresztą wprost o mocy Ducha, ale o mocy imienia Jezusa, który udziela im swojej władzy: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1). Tym nie mniej, Jezus obiecuje im, że Duch Prawdy będzie w nich przebywał. Już nie tylko przez charyzmaty, ale na mocy chrztu w Duchu, który obiecuje im po swoim zmartwychwstaniu: „Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8). To nie tylko charyzmaty, ale i trwała obecność Ducha: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,16). Nieco dalej Paweł mówi: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Swiętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (1 Kor 6,19). On żyjąc w nas napełnia nas prawdziwą miłością (por. Rz 5,5) i prowadzi nas do odkrywania i formułowania prawdy, do odrzucania wszelkiego kłamstwa.


J 14,20-23

W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zas Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż sie stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”. Tym „dniem” może być już dzień Zmartwychwstania, kiedy to uczniowie popatrzą na Jezusa innymi oczami. Zobaczą, że Jezus jest w Ojcu, że zna Ojca. On sam mówi: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Uczniowie są w Jezusie przez poznanie, przez miłość, a Jezus mówi: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Przez Eucharystię jednoczymy się z Jezusem.

Jezus określa kryteria do rozpoznawania prawdziwości miłości wobec Niego: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje”. Jest to wierność wobec nauczania Jezusa i praktyczna realizacja Jego woli. Dodaje: „Kto zas Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. Ten, kto rzeczywiście miłuje Jezusa może liczyć na Jego miłość i na miłość Jego Ojca. Jest to istotne ograniczenie dla ludzi lekceważących Jezusa i Jego nauczanie. Jezus obiecuje również, że będzie się objawiał tym, którzy naprawdę Go kochają, że przyjdzie do niego razem ze swoim Ojcem i stanie się on świątynią Bożą: „przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”.


J 14,26-28

A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka! Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie”. Ojciec posyła Ducha w imię swojego Syna, bo odpowiada na Jego prośbę (por. J 14,16). Duch zawsze nas naucza i przypomina słowa Jezusa. Umożliwia nam poznawanie prawdy koniecznej dla dobrego chrześcijańskiego życia.

Jezus głosząc prawdę burzy fałszywy pokój, oparty na kłamstwie: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy” (Mt 10,34-36). Zamiast niego oferuje prawdziwy pokój, nie taki, jaki daje świat. Pokój Jezusa jest budowany na prawdzie relacji z Bogiem i z ludźmi, jest to jeden z owoców Ducha Świętego (por. Ga 5,22).

Ciekawe są słowa Jezusa: „Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie”. Jezus mówi: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7). Będąc z Ojcem, Jezus może nam bardziej pomagać w mocy Ducha Prawdy.


J 15,1-3

Mówi Jezus: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was”. Jest prawdziwy, bo daje życie i zdolność owocowania latoroślom, bo jest jakoś pasywny, bo to Ojciec usuwa zbędne latorośle i oczyszcza pozostałe. Jest prawdziwy, bo będzie wycięty i ukrzyżowany. Ciekawe, co mówi na temat oczyszczania uczniów za pomocą swojego słowa. Może warto to odczytywać razem z J 6,63: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem”. Słowa Jezusa niosą Ducha ożywiającego, Ducha Prawdy, który oczyszcza od wszelkiego zła, od wszelkiego kłamstwa.


J 15,8-11

Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”. Pewnym komentarzem jest Mt 5,16: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Dobro, które czynimy wskazuje na Dobrego Ojca i pomaga ludziom poznać prawdziwego Boga. To, że jesteśmy uczniami Jezusa, pomaga innym w odkrywaniu radości Królestwa Bożego. Jezus pragnie naszej radości – jej podstawą jest zachowywanie Jego nauki i trwanie w Jego miłości. Prawdziwa radość jest owocem Ducha Świętego (por. Ga 5,22).


J 15,22-26

Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”. Straszne są słowa Jezusa: „Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi” – jest to konsekwencja ich nierozerwalnej jedności. Podobnie mówił: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,22-23). Słowa i czyny Jezusa w pełni objawiają Jego Bóstwo. Są dowodem, że ma prawo nazywać Boga swoim Ojcem, że jest naprawdę Jego Boskim Synem. Po śmierci Jezusa, Duch Prawdy, którego On pośle od Ojca będzie świadczył o prawdzie Jego nauczania, o prawdzie Ewangelii.


J 16,7-15

Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi”.

Zadziwiające są słowa Jezusa: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was”. Dodaje zapewnienie: „Jednakże mówię wam prawdę”. Wie, że to stwierdzenie może brzmieć niewiarygodnie w uszach apostołów. Jego odejście, Jego krzyż i wniebowstąpienie są konieczne dla Zesłania Ducha Świętego. Jezusa uważa, że Jego ograniczona w czasie i przestrzeni obecność jest drogą do nieograniczonej w czasie i przestrzeni obecności Ducha Świętego. Nazywa Go Parakletem, co może oznaczać Obrońcę. Jesteśmy słabi i bardzo tej obrony potrzebujemy.

Mówi o Nim: „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie”. Świat, oznacza w tym miejscu – ludzi niewierzących w Jezusa. Ich podstawowy grzech – to niewiara w Jezusa, który jako Jednyny może ich zbawić: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego” (J 3,17-18).

Świat lekceważy Boga, ufa w swoją bezkarność, nie wierzy w żadną sprawiedliwość. Mówi Paweł: „Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie” (Rz 2,5-8).

Duch przekonuje o sądzie. Mówi Paweł w Atenach, na Aeropagu: „Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych” (Dz 17,30-31). Jezus mówi o sądzie: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21). Nie chodzi więc tylko o sąd ostateczny, ale o sąd osobisty, w którym decydujemy – być z Jezusem, naszym Zbawicielem, czy bez Jezusa, w ciemności grzechu.

Mówi dalej Jezus: „O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony”. Duch, w głębi sumienia przekonuje niewierzących o złu, jakim przekreślają swoje życie, nie przyjmując wiary w Jezusa. Jezus odchodzi do Ojca i jest to dla ludzi ogromna strata. Mogli do Niego przychodzić, słuchać Go, otrzymywać różnego rodzaju łaski, ale ten czas łaski dobiega końca. Jezus ostrzega niewierzących w Niego, że odrzucając Jego oddają się we władanie zła, które już zostało sprawiedliwie osądzone. Mówi o „władcy tego świata” – podobnie jak w J 12,31: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony”.

Mówi dalej Jezus: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”. Jezus zna słabość swoich Apostołów i każdego z nas. Dlatego daje nam Ducha Prawdy, by ten prowadził dajej formację każdego z nas. On wie, jak z całą delikatnością to realizować: „Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi”. Przypomina to podobne słowa o związku Jezusa z Bogiem Ojcem: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). Jezus jest w pełni uzależniony od Ojca, którego widzi i którego naśladuje. Ojciec w swojej miłości do Syna wszystko Mu ukazuje, a w przyszłości jeszcze większe dzieła Mu ukaże.

Podobnie Duch, jest wsłuchany w Syna i przekazuje wszystko, co od Niego otrzymuje. Mówi Jezus: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Bóg jest prawdą. Ojciec przekazuje ją Synowi, a Syn Duchowi. Duch jest Nauczycielem Kościoła. Mówi Jezus: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,16-17). Duch jest z nami na zawsze i On stale prowadzi nas w prawdzie.

Mówi pięknie Tomasz z Akwinu o pochodzeniu Ducha od Syna: „Za tym tez stanowiskiem przemawia sposób pochodzenia Obydwóch. Powiedzieliśmy przecież wyżej, że Syn pochodzi na sposób myśli jako Słowo, Duch Święty zaś na sposób woli jako Miłość. Zawsze zaś jest tak, że miłość pochodzi od słowa. Dlaczego? Bo przecież to tylko pokochamy, co pierwej pojęciem umysłu uchwycimy. I już to samo świadczy jasno o pochodzeniu Ducha Świętego od Syna”20.

Tak, jak Syn ma wszystko od Ojca, tak Duch ma wszystko od Jezusa. Nie ma żadnej niezależności, żadnego rozdwojenia między osobami Trójcy. Duch prowadzi do poznawania przyszłości. Duch objawia chwałę Jezusa, który wstąpił do nieba. Jezus objawia swoje bogactwo, swoją chwałę jaką ma od Ojca i którą przekazuje Duchowi.


J 16,27-28

Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca”. Na ile miłujemy Jezusa i wierzymy, że wyszedł On od Ojca – na tyle jesteśmy umiłowani przez Ojca. Jezus ukazuje Apostołom swoją drogę życiową – wyszedł od Ojca i do Niego powraca.


J 17,1-3

Mówi Jezus: „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”. Jezus wchodzi w swoją mękę i potrzebuje szczególnej pomocy ze strony swojego Ojca. On sam będzie objawiał światu prawdę o Bogu – zgodnie z Jego wolą, wyrażoną przez proroka Ezechiela: „Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja jestem Pan - wyrocznia Pana Boga - gdy okażę się Świętym względem was przed ich oczami” (Ez 36,23). Jest to uświęcenie imienia Bożego.

To objawienie dokonuje się przez dar życia wiecznego dla wszystkich, których Syn otrzymuje od Ojca. Życie wieczne, to życie w Duchu Świętym, który umożliwia poznawanie Ojca i Jego Syna. Już tutaj w świetle wiary, a później w chwale nieba.


J 17,11-12

Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo”. Jezus mówi prawdopodobnie o świecie niewierzących w Niego. On od nich odchodzi, ale Apostołowie z nimi pozostają. Imieniem Ojca jest Prawda, i to imię otrzymuje Jezus (por. J 14,6) i Duch Święty (por. 1 J 5,6). Nieco później, Jezus prosi Ojca: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą” (J 17,17). Prawda prowadzi do świętości, do jedności z Bogiem i z ludźmi. Jezus strzegł ich przed kłamstwem i zginął tylko Judasz, który zdradził Prawdę dla pieniędzy.


J 17,17-19

Mówi Jezus: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”. Jezus prosi Ojca o uświęcenie uczniów, którzy muszą być świętymi, by głosić Świętego. Widać to w proroctwie Izajasza: „I powiedziałem: Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów! Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech. I usłyszałem głos Pana mówiącego: Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł? Odpowiedziałem: Oto ja, poślij mnie!” (Iz 6,5-8). Sam Jezus mówi o oczyszczającej roli prawdy: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was” (J 15,3). Prawda broni przed ojcem kłamstwa, jak mówi Jezus w rozmowie z Żydami: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44). Prawda broni przed kłamliwym nauczaniem przeciwników Jezusa: „Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebie mówiłem wam, lecz: strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów? Wówczas zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się nie kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów” (Mt 16,11-12). Uświęcenie uczniów ma się dokonać dzięki nauczaniu Ojca. Tak Jezus, jak i Jego uczniowie są posłani do świata, to znaczy do niewierzących w Jezusa i w Jego Ewangelię.

Jezus mówi o swoim poświęceniu i odnosi się to przede wszystkim do swojej męki. Kiedy świadczy o prawdzie wobec żydowskiego sądu, wie, że grozi mu za to wyrok śmierci: „Lecz Jezus milczał. A arcykapłan rzekł mu: Poprzysięgam cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, czyś ty jest Chrystus, Syn Boży? Rzekł mu Jezus: Tyś powiedział. Wszakże powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy mocy Bożej, i przychodzącego w obłokach niebieskich”21 (Mt 26,63-64). Również wobec Piłata, Jezus świadczy o prawdzie: „Rzekł mu tedy Piłat: Toś ty jest król? Odpowiedział Jezus: Ty mówisz, że ja jestem królem. Jam się na to narodził, i na to przyszedłem na świat, abym świadectwo dał prawdzie. Wszelki, który jest z prawdy, słucha głosu mego”22 (J 18,37).


J 17,22-24

I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata”. Duch Święty otacza Jezusa chwałą. Mówi Jezus: „On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,14-15), a Jezus prosi Ojca o Ducha dla swoich uczniów: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,16-17). W mocy Ducha mamy stanowić jedno na obraz jedności Ojca z Synem. Ma to służyć poznaniu przez niewierzących prawdy o posłaniu Jezusa przez Boga Ojca i o miłości, jaką Bóg ich miłuje – podobnie jak miłuje swojego Syna. Jezus prosi również o łaskę nieba dla swoich uczniów, by widzieli Jego chwałę: „którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata”.


J 19,7

Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym”. Jest to podstawowe oskarżenie wobec Jezusa, oparte o Kpł 24,16: „Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu”.

Już w J 5,18 widzimy: „Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Jest to ich reakcja na słowa Jezusa: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam” (J 5,17).

Jezus mówi o bluźnierstwie wobec Ducha Świętego, wskazując w ten sposób na Bóstwo Ducha: „Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego” (Mk 3,28-30).

Jezus odpowiada na zarzut bluźnierstwa wskazując na dzieła, jakich dokonuje w mocy Bożej: „Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga”. Tu Jezus odpowiada: „Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić - to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10,34-38).

Jezus argumentuje: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,22-24).


J 20,17

Rzecze do niej Jezus: Nie dotykaj mnie23, bom jeszcze nie wstąpił do Ojca mego. Ale idź do braci moich, a powiedz im: Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego, Boga mojego i Boga waszego”24. Wcześniej, Jezus pozwalał się dotknać zaraz po swoim zmartwychwstaniu: „Witajcie! One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon” (Mt 28,9). Była wśród nich Maria Magdalena (por. Mt 28,1). Jezus zdaje się ostrzegać przed swoim bliskim już wniebowstąpieniem. Nie chce jej do siebie przywiązywać. Odchodzi On już na stałe do swojego Ojca, a Jego uczniowie i uczennice muszą się do tego przygotować.


J 20,21-23

Mówi Zmartwychwstały: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Posyła swoich uczniów na świat i prosi ich: „Weźmijcie Ducha Świętego!” Oni działali już w mocy charyzmatów Ducha, ale wylanie Ducha jest dla nich nowością. Jezus daje im władzę sakramentu pokuty. W mocy Ducha mają odpuszczać, lub zatrzymywać ludzkie grzechy.


J 20,27-28

Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym! Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój!” Nie sądzę, by Tomasz skorzystał z zaproszenia do weryfikacji prawdy zmartwychwstania Jezusa. Uwierzył, nie tylko w Jego zmartwychwstanie, ale i w Jego Bóstwo. Przyjął Jego panowanie – zgodnie z Jego wolą: „Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem” (J 13,13).


Podsumowanie

Rozważane teksty pokazują współdziałanie Osób Trójcy Przenajświętszej. Ewangelia ukazuje nam tę tajemnicę.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Tłumaczenie Wujka.

2 Tłumaczenie Wujka.

3 BT tłumaczy: „Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha”. Ducha można porównywać do wiatru, ale w kontekście nie ma mowy o wietrze i trudno mówić wolnej woli w wypadku wiatru.

4 Tłumaczenie Wujka. BT tłumaczy: „I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego”.

5 Tłumaczenie Wujka. BT tłumaczy: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego”. Tekst grecki nie mówi nic o potępieniu. Czasownik krino oznacza „sądzenie”.

6 Tłumaczenie Wujka.

7 Tekst grecki używa tu czasownika proskyneo oznaczającego adorację na kolanach, z twarzą do ziemi – to wymagana pozycja czci wobec Boga Ojca.

8 Tekst grecki mówi: pisteuon to pempsanti me, to znaczy: „wierzący Temu, który Mnie posłał”. Jezus wymaga wiary Ojcu, Jego nauczaniu, Jego cudom.

9 Grecki przyimek dia może być tłumaczony przez polskie przyimki „dla” lub „przez”.

10 „Ja Jestem” jest Bożym imieniem objawionym przez Boga Mojżeszowi (por. Wj 3,14).

11 Tłumaczenie Wujka. Bible de Jerusalem tłumaczy: „Dès le commencement ce que je vous dis” – „Od początku to, co wam mówię”. La Sacra Bibbia: „Proprio ciò che io vi dico” – to znaczy: „Właśnie to, co wam mówię”.

12 Bliżej tekstu greckiego jest tłumaczenie Wujka: „To, co mi dał Ojciec mój, większe jest nad wszystko; a nikt nie może wydrzeć z rąk Ojca mego”. W ten sposób, Jezus podkreśla wagę darów, jakie otrzymuje od Ojca, które umożliwiają Mu zachowanie w bezpieczeństwie wierzących w Niego.

13 W TM mamy: wikkabdah – co oznacza: „będę otoczony chwałą”. Przekład grecki LXX mówi: endoksasthesomai – co oznacza również „będę otoczony chwałą”.

14 Tłumaczenie Wujka.

15 Tłumaczenie Wujka.

16 Grecki rzeczownik parakletos można oddać za pomocą słowa „Obrońca” – zgodnie z sensem 1 J 2,1, w którym to słowo występuje: „Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego”.

17 Tłumaczenie własne.

18 Tłumaczenie własne. Grecki tekst krytyczny NA ma: ho heorakos eme heoraken ton patera, to znaczy: „kto zobaczył Mnie, zobaczył Ojca”.

19 Tłumaczenie własne.

20 ST Iª q. 36 a. 2 co. Według: ŚWIĘTY TOMASZ Z AKWINU, Suma Teologiczna T.3 O Trójcy Przenajświętszej.

21 Tłumaczenie Wujka.

22 Tłumaczenie Wujka.

23 BT proponuje mniej dosłowny przekład: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca”.

24 Tłumaczenie Wujka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz