środa, 12 grudnia 2018

Komentarz do Rz 8


Rz 8

Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie1 w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię2 spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2). Paweł stwierdza, że dla nas, żyjących w Jezusie, którzy umysł, wolę uczucia mamy podporządkowane Chrystusowi nie ma już potępienia3. Nie ma potępienia dla ludzi aktualnie żyjących w Jezusie, powiedzielibyśmy – dla żyjących w stanie łaski uświęcającej. Można to rozumieć na podstawie wypowiedzi Jezusa w J 5,24: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” – i tutaj stwierdzenie odnosi się do teraźniejszości – kto teraz słucha, jest posłuszny i wierzy Ojcu. Więź z Jezusem i Jego Ojcem daje życie wieczne i skutecznie broni przed sądem, a więc i potępieniem. Życie w Jezusie jest możliwe dzięki sakramentom: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moja pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56).

O ile prawo grzechu prowadzi do zła, do kolejnego grzechu, a w konsekwencji do śmierci duchowej i fizycznej, to prawo Ducha życia, wyzwala spod tego fatalnego prawa. O Duchu życia mówił już Bóg do Ezechiela: „Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha po to, abyście się stały żywe4” (Ez 37,5), a Apokalipsa mówi: „A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali” (Ap 11,11). Duch Święty jest Duchem życia – przywraca życie, ożywia ducha, duszę i ciało człowieka. Jezus mówi o Nim: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda” (J 6,63).

Prawo grzechu działa w ten sposób, że odwrócenie się człowieka od Boga powoduje usunięcie się Ducha Świętego z człowieka – tak można rozumieć Księgę Mądrości: „Święty Duch karności ujdzie przed obłuda, usunie się do niemądrych myśli, wypłoszy Go nadejście nieprawości. Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi, ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary: ponieważ Bóg świadkiem jego nerek, prawdziwym stróżem jego serca, Tym, który słyszy mowę jego języka” (Mdr 1,5-6). Pustkę związaną z usunięciem się Ducha mogą niestety zapełniać złe duchy: „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem; a przyszedłszy zastaje go niezajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. Tak będzie i z tym przewrotnym plemieniem” (Mt 12,43-45). Tak działa prawo grzechu i śmierci.

Możliwe, że Paweł mówi o prawie Ducha, a nie tylko o samym Duchu, by ukazać, że jest to pewna stała zasada życia chrześcijańskiego, że nie chodzi tu o pewne jednorazowe ingerencje Ducha – jak to było w Starym Testamencie, ale o stałą zasadę oddziaływania Ducha Świętego na człowieka żyjącego w Jezusie. Święty Tomasz pisze: „Tym zaś, co najdoskonalsze w prawie nowego Przymierza, w czym zawiera się cała jego siła, jest łaska Ducha Świętego, którą daje wiara w Chrystusa. A zatem zasadniczo prawem nowym jest sama łaska Ducha Świętego, udzielana wiernym Chrystusowym. Wynika to jasno ze słów Apostoła, gdy mówi: „Gdzież więc podstawa do chlubienia się? Została uchylona! Na zasadzie jakiego prawa? Czy prawa uczynków? Nie, ale przez prawo wiary”, samą bowiem łaskę wiary nazywa on prawem. A jeszcze wyraźniej powiedziane jest w Liście do Rzymian: „Albowiem prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło mnie spod prawa grzechu i śmierci”. Toteż i Augustyn mówi, że „jak prawo uczynków wypisane było na tablicach kamiennych, tak prawo wiary wypisane jest w sercach wierzących”. A w innym miejscu: „Czymże są prawa Boże – przez samego Boga w sercach wypisane, jeśli nie samą obecnością Ducha Świętego?”5.

Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha6” (Rz 8,3-4). Człowiek jest słaby i niezdolny do wypełnienia Prawa. Jezus jest wyjątkiem – jest On podobny do nas we wszystkim, oprócz grzechu7. Jest z nami solidarny i w ten sposób dokonuje naszego odkupienia. Jeśli nie żyjemy po ludzku, zgodnie z duchem tego świata (por. 1 Kor 2,12), to znaczy „według ciała” – lecz po Bożemu, prowadzeni przez Ducha Świętego, to dostępujemy Jego usprawiedliwienia.

Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą8 do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. Dążność9 bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą10” (Rz 8,5-8). Jeśli żyjemy po ludzku, według naszego egoizmu – to idziemy ku śmierci i Bogu nie może się to podobać. Posłuszeństwo Duchowi prowadzi do życia i pokoju.

Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha11” (Rz 8,9-11). Podstawowym problemem każdego z nas jest mieć Ducha Świętego, to znaczy być w stanie łaski uświęcającej. Wtedy należymy do Jezusa i nasze ciało jest martwe dla grzechu – jak pisze Paweł, bo nie służymy grzechowi i jesteśmy bronieni przez Ducha. Żyjemy zaś dla sprawiedliwości.

Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli” (Rz 8,12-13). Do nas należy wybór – czy żyć po ludzku, w duchu tego świata i oczekiwać śmierci, czy też uśmiercać nasze pragnienia w Duchu Świętym – by żyć. Istotne jest umartwienie w Duchu Świętym – jest to podstawowe pojęcie właściwej, katolickiej ascezy. Umartwienie ducha, duszy i ciała musi być pokorne i prowadzone przez Ducha Świętego.

Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale” (Rz 8,14-17). Dzięki Duchowi Świętemu jesteśmy synami Bożymi – o ile pozwalamy się Mu prowadzić. Wyklucza to niewolniczą bojaźń, która paraliżuje człowieka. Możemy w Duchu z wielką śmiałością wołać do Boga: Ojcze! Jesteśmy współdziedzicami Jezusa – jeśli żyjemy i umieramy z Nim.

Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia” (Rz 8,18-22). Chwała życia wiecznego nieskończenie przewyższa wszelkie doczesne cierpienia. Całe stworzenie Boże uczestniczy w cierpieniach12 i oczekuje naszego wyzwolenia z grzechów bo wtedy będzie wyzwolone z niewoli zepsucia. Jeśli grzech Adama ściągnął na całe stworzenie przekleństwo, to sprawiedliwość Jezusa niesie mu łaskę (por. Rz 5,18).

Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując - odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy13” (Rz 8,23-25). Posiadanie Ducha Świętego nie oznacza jeszcze odkupienia naszego ciała – dopiero go cierpliwie oczekujemy. Jesteśmy zbawieni w nadziei na pełne odkupienie naszej cielesności.

Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba14, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27). Nie wiemy o co i jak mamy się modlić i dlatego Duch Święty przychodzi nam z pomocą. Prowadzi do modlitwy sercem i uczuciami przez Niego natchnionymi i napełnionymi Jego mocą. Jest to silna i skuteczna modlitwa charyzmatyczna. Może w tym kontekście warto odczytywać słowa Jezusa: „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie” (Mt 6,7-8).

Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra15, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą” (Rz 8,28-30). Wszystko pomaga ku dobremu tym, którzy kochają Boga. On nas poznał i przeznaczył byśmy byli podobni do Jezusa. Podobną myśl odnajdujemy w Flp 3,20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować”.

Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?” (Rz 8,31-34). Wspaniały jest ten hymn ufności w Boże zbawienie – pewne dla każdego, kto zachowa Mu wierność.

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8,35-39). Nikt i nic nie może nas odłączyć od Jezusa i Jego do nas miłości.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Dosłownie: ho gar nomos tu pneumatos tes zoes, tzn. „prawo Ducha życia”.

2 Wulgata i teksty bizantyjskie mają zaimek „mnie” - tak np. Wujek ma: „Prawo bowiem ducha i życia w Chrystusie Jezusie wyzwoliło mię z prawa grzechu i śmierci”. Możliwe, że jest to późniejsza próba poprawienia tekstu. Rozdział siódmy jest pisany w pierwszej osobie liczby pojedynczej i tak powinno być chyba i w rozdziale ósmym.

3 Hi 34,29 w przekładzie Wujka twierdzi: „Bo gdy On daje pokój, któż jest, co by potępił?”.

4 W greckim przekładzie LXX mamy: Idu ego fero eis hymas pneuma zoes, tzn. „Oto ja przynoszę wam ducha życia”.

5 ST Iª-IIae q. 106 a. 1 co.

6 Wujek tłumaczy to dokładniej: „Gdyż co było niemożliwe dla Zakonu, w czym był osłabiony przez ciało, Bóg, posławszy Syna swego w ciele podobnym do grzesznego ciała, i z powodu grzechu, potępił grzech w ciele, aby usprawiedliwienie Zakonu wypełniło się w nas, którzy nie według ciała postępujemy, ale według ducha”.

7 „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu” (Hbr 4,15).

8 Grecki czasownik froneo ma znaczenia: „myśleć, sądzić, mniemać”.

9 Grecki rzeczownik fronema ma znaczenie „zamysł, zamiar, myśl”.

10 Inaczej tłumaczy to Wujek: „Albowiem którzy są według ciała, rozumieją, co jest cielesne; lecz którzy są według ducha, rozumieją, co jest duchowe. Gdyż mądrość ciała - to śmierć, a mądrość ducha - życie i pokój; ponieważ mądrość ciała jest nieprzyjaciółką Boga, nie jest bowiem poddana prawu bożemu, bo nawet nie może. A którzy są w ciele, nie mogą podobać się Bogu”.

11 Wujek jest bardziej dosłowny: „Wy zaś nie jesteście w ciele, ale w duchu; jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie należy do niego. Lecz jeśli Chrystus jest w was, ciało wprawdzie jest umarłe dla grzechu, ale duch żyje dla usprawiedliwienia. A jeśli Duch tego, co Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, to ten, co wzbudził Jezusa Chrystusa z martwych, ożywi i ciała wasze śmiertelne dla Ducha jego mieszkającego w was”.

12 Możliwe, że święty Paweł komentuje w ten sposób fragment z Księgi Rodzaju: „Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!” (Rdz 3,17-19).

13 Wujek tłumaczy to nieco inaczej: „A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy mamy pierwiastki Ducha; i sami w sobie wzdychamy, oczekując przybrania na synów bożych, odkupienia ciała naszego. Nadzieją bowiem jesteśmy zbawieni. A nadzieja, którą się widzi, nie jest nadzieją, bo co kto widzi, jakże się tego spodziewa? Jeśli zaś spodziewamy się, czego nie widzimy, tego w cierpliwości oczekujemy”.

14 Wujek tłumaczy dosłownie: „Podobnie też i Duch wspomaga słabość naszą, gdyż nie wiemy, o co byśmy prosić mieli, jak potrzeba, ale sam Duch prosi za nami wzdychaniem niewymownym”.

15 Wujek tłumaczy dosłownie: „Wiemy zaś, że miłującym Boga, wszystko dopomaga do dobrego”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz