poniedziałek, 2 lipca 2018

Poprawiony komentarz do 1 J 1


1 J 1

[To wam oznajmiamy1], co było od początku, cośmy usłyszeli2 o Słowie życia, co ujrzeliśmy3 własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione - oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna” (1 J 1,1-4).

Jan dzieli się z nami swoją radością, swoim, wspólnym z innymi uczniami Jezusa doświadczeniem – robi to po to, aby radość jego i jego wspólnoty doszła do swojej pełni. Jest wiarygodnym świadkiem nieprawdopodobnego doświadczenia – mówi o widzeniu, słyszeniu, dotykaniu życia wiecznego, to znaczy Jezusa. Chce się z nami tym doświadczeniem podzielić.

Przedstawia Jezusa, którego zna od początku; chodzi tu prawdopodobnie o początek publicznego życia Jezusa, o moment Jego chrztu w Jordanie. Mówi o Nim, jako o Słowie życia, to znaczy o Słowie głoszącym życie, Ewangelię i o Słowie niosącym życie, uzdrawiającym, wskrzeszającym. Jest to Słowo Boga samego, Słowo zawierające w sobie pełnię objawienia Bożego, pełnię łaski umożliwiającej życie tym objawieniem. Przedstawia Jezusa jako objawienie życia. W martwotę świata, żyjącego życiem pozornym i pozorowanym przychodzi Jezus, by ożywiać ludzi Duchem Ożywiającym, by uwalniać od złych duchów pasożytujących na wszelkich formach życia. Jezus jest Życiem (por. J 11,25; 14,6), to znacznie więcej, niż życie, niż żyjący i ożywiający. Jest Życiem, bo jest Bogiem, bo życie należy do Jego istoty. Jan mówi o Nim: „Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu” - Jego życie jest wieczne, bo jest Boże, bo jest niezniszczalne. Jezus jest Synem Bożym, który nam to Boże życie przynosi.

Jan mówi o Jezusie, którego widział i słyszał, bo chce, abyśmy mieli z nim łączność, komunię4. Myślę, że chodzi przede wszystkim o wspólnotę w życiu wiecznym jakim jest i jakim obdarowywuje Jezus. Dokonuje się to przede wszystkim w eucharystii: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,53-56). Jezus dzięki eucharystii jest materialnie i duchowo obecny w człowieku, a człowiek żyje w Kościele, który jest ciałem Jezusa. Wzajemne przenikanie Jezusa i człowieka Go przyjmującego w komunii świętej, to łączność przypominająca przenikanie osób Ojca i Syna, o której mówi Jezus w rozmowie z Filipem, w czasie Ostatniej Wieczerzy: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!” (J 14,10-11). Jezus prowadzi w ten sposób do zrozumienia stałej obecności Boga Ojca w Nim, w Jego działalności, a jednocześnie On jest stale obecny w swoim Ojcu, o którym mówi, że Go widzi (por. J 5,19) i słyszy (por. J 5,30).

Ta komunia gwarantuje łączność „z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem”. To ważne greckie słowo koinonia występuje również w innych tekstach NT. W Dziejach Apostolskich mówi się o pierwotnym Kościele trwającym we wspólnocie (koinonia): „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” (Dz 2,42). Święty Paweł mówi o komunii eucharystycznej, jako o udziale (koinonia) w Ciele i Krwi Chrystusa: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?” (1 Kor 10,16). Nieco później ostrzega przed łączeniem się z niewierzącymi: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego (koinonia) światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg” (2 Kor 6,14-16). Kończy ten list słowami: „Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności (koinonia) w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!” (1 Kor 13,13).

Jezus przekazał Janowi ważne przesłanie: „Nowina5, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności” (1 J 1,5). Bóg jest piękną światłością, do której spokojnie zmierzamy. Jezus ostrzega przed ciemnością: „Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości” (J 12,35-36). Ciemność uniemożliwia mądre życie i nie ma nic wspólnego z Bogiem, prowadzi do życiowej głupoty i zagubienia.

W Bogu nie ma żadnego zła, nie ma nic ukrytego, co byłoby niedostępne dla naszego poznania. Jest światłością dla nas, byśmy nie żyli w ciemności, w błędzie, byśmy nie poddawali się kłamstwu i oszustwu z jakiejkolwiek strony. Jezus, właśnie jako Bóg jest światłością świata: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Widoczne jest tu zresztą połączenie światła, które prowadzi do prawdy z życiem, które jest jedyną drogą prowadzącą do żywego Boga. Według Jezusa, my także mamy być światłem demaskującym zło i kłamstwo: „Wy jesteście światłem świata” (Mt 5,14). Dlatego mówi dalej Jan: „Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą6. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu” (1 J 1,6-7). Komunia z Jezusem oznacza życie w prawdzie, a ciemność oznacza kłamstwo, oznacza dobrowolne zakłamanie i odejście od Jezusa. Światłość oznacza komunię z ludźmi, nadprzyrodzoną, duchową łączność w Duchu Świętym, a co więcej stałe oczyszczanie krwią Jezusową. Nieco dalej Jan mówi: „Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłości i nie może się potknąć. Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy” (1 J 2,10-11). Zło zaślepia, każe usprawiedliwiać dowolny występek.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki” (1 J 1,8-10). Człowiek może się usprawiedliwiać, może ukrywać swoje grzechy, ale to oznacza samozakłamanie i odejście od Prawdy, to jest od Jezusa. Wyznawanie grzechów jest prawdą, która nas wyzwala (por. J 8,32). Prawda o naszych grzechach jest czymś podstawowym w naszym życiu z Jezusem. Wyznawanie grzechów jest jednocześnie wyznawaniem prawdy o Bogu, o Jego wierności wobec nas przyznających się do grzechu, o Jego sprawiedliwości wobec wszelkiego zła, wobec grzechu. Jego świętość jest większa od naszej małości, od naszej nędzy. On usprawiedliwia nas swoją sprawiedliwością. Jeśli próbujemy ukryć nasze grzechy przed sobą, a nawet przed Nim to czynimy Go kłamcą – a to jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Oznacza to jednocześnie, że nie przyjęliśmy Jego mądrości.

Życie w prawdzie to życie w świetle, w którym widoczne jest wszelkie zło, przez nas dopuszczone, czy choćby tolerowane. Im bliżej jesteśmy Boga tym mocniej Jego światło obnaża nasze grzechy. Lekceważenie grzechu jest charakterystyczne dla ludzi żyjących w ciemnościach, poza nauką Jezusa. Wyznawanie grzechów jest konieczne dla ich odpuszczenia.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Jan pisze w pierwszej osobie liczby mnogiej, może chce w ten sposób przekazać, że nie chodzi tu o jego osobiste doświadczenie, ale o wspólne doświadczenie uczniów Jezusa.

2 Grecki czasownik akekoamen to forma perfect, która sugeruje, że Jan usłyszał, i to pozostaje w nim aktualne do momentu redagowania listu.

3 Grecki czasownik heorakamen to forma perfect, która sugeruje, że Jan zobaczył, i to pozostaje w nim istotne do momentu redagowania listu.

4 Grecki rzeczownik koinonia, pochodzący od przymiotnika koinos, tzn. „wspólny” oznacza to, co wspólne. W tekście Janowym chodzi o to, co mamy wspólnego z Bogiem. To łaska jest uczestnictwem w naturze Boga (por. 2 P 1,4). W języku Jana jest to życie wieczne. To słowo można również tłumaczyć przez: „wspólnotę, jedność, solidarność”. Wulgata tłumaczy go przez societas, czyli „społeczność, uczestnictwo, wspólnotę”. Wujek oddaje je słowem: „społeczność”.

5 Grecki rzeczownik angelia oznacza: „posłanie”.

6 Tekst grecki mówi: „Nie czynimy prawdy”. Prawda jest nie tylko kryterium dla naszego życia, ale jest mądrością, która powinna być widoczną w naszych myślach, słowach i czynach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz