piątek, 22 marca 2019

Proroctwo i apokalipsa w mowie eschatologicznej


Proroctwo i apokalipsa w mowie eschatologicznej

Na początku tego rozdziału Papież podsumowuje dane z poprzednich rozdziałów: „Pierwszym napotkanym przez nas tematem była zapowiedź zburzenia świątyni, a także – wyraźna u Łukasza – Jerozolimy. Stało się jednak oczywiste, że rdzeń zapowiedzi Jezusa stanowią nie zewnętrzne działania związane z wojną i burzeniem, lecz historiozbawczy kres świątyni, która staje się „domem opuszczonym”. Nie jest już miejscem obecności Boga i ekspiacji dla Izraela, a nawet dla całego świata. Czas ofiar ustanowionych przez Prawo Mojżesza przeminął”1. To Jezus jest świątynią, którą burzą Żydzi, którą On sam odbudowuje w ciągu trzech dni (por. J 2,19). Jezus zapowiadał Samarytance nowy, duchowy kult, jakiego pragnie Jego Ojciec: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie” (J 4,23-24).

Mówi Papież: „Widzieliśmy, że na długo już przed zewnętrznym kresem świątyni rodzący się Kościół miał świadomość tego głębokiego przełomu w historii, oraz że – mimo zawiłych dyskusji nad tym, co z żydowskich zwyczajów musiało zostać zachowane i być wiążące także dla pogan – żadnych rozbieżności nie było co do jednego: wraz z krzyżem Chrystusa skończył się czas ofiar”2. Świątynia, podobnie jak za życia Jezusa jest dla Kościoła centrum ewangelizacji.

Oprócz tego widzieliśmy, że jednym z elementów samego rdzenia eschatologicznej mowy Jezusa jest zapowiedź czasu pogan, w którym trzeba będzie głosić Ewangelię całemu światu i wszystkim ludziom – wtedy dopiero historia dobiegnie swego kresu”3. Mamy kontynuować misję Jezusa, który głosił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1,15).

W sposób dość tajemniczy pisze dalej Papież: „W tym pośrednim czasie Izrael nadal posiada swą własną misję. W odpowiednim czasie, kiedy On sam tak postanowi i kiedy liczba pogan się wypełni, Bóg zbawi go „jako całość”4. Myślę, że tą misją jest poszukiwanie Jezusa i przyjmowanie Go z wiarą jako jedynego Zbawiciela.

Wydaje mi się zupełnie jasne, że wiele przypowieści Jezusa, na przykład przypowieść o sieci pełnej dobrych i złych ryb (zob. Mt 13,47-50) i przypowieść o chwastach wyrastających na roli (zob. Mt 13,24-30), mówi o tym czasie Kościoła; interpretowane w perspektywie rychłego nadejścia eschatologii są one pozbawione jakiegokolwiek sensu”5. Obie te przypowieści przedstawiają końcowe wymierzenie sprawiedliwości. Pierwsza mówi: „Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13,49-50), a druga: „Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 39-43).

Jako temat poboczny, znaleźliśmy skierowane do chrześcijan wezwanie do ucieczki z Jerozolimy w nieoznaczonym dokładniej momencie profanacji świątyni. Historycznego charakteru tej ucieczki do położonego za Jordanem miasta Pella nie można poważnie podawać w wątpliwość. Szczegół ten, mający dla nas zupełnie drugorzędny charakter, ma jednak teologiczne znaczenie, którego nie należy lekceważyć. Nieangażowanie się w militarną obronę świątyni, w wyniku której samo to święte miejsce stało się fortecą i teatrem straszliwych działań wojennych, dokładnie odpowiadało linii postępowania przyjętej przez Jeremiasza podczas oblężenia Jerozolimy przez Babilończyków (zob. np. Jr 7,1-15; 38,14-28)”6. Jeremiasz nie jest pacyfistą, ale w imieniu Boga żąda od swojego narodu nawrócenia: „Albowiem jeżeli naprawdę poprawicie wasze postępowanie i jeżeli będziecie się kierować wyłącznie sprawiedliwością jeden wobec drugiego, jeśli nie będziecie uciskać cudzoziemca, sieroty i wdowy i jeśli krwi niewinnej nie będziecie rozlewać na tym miejscu i jeżeli nie pójdziecie za obcymi bogami na waszą zgubę, wtedy pozwolę wam mieszkać na tym miejscu w ziemi, którą dałem przodkom waszym od dawna i na zawsze. Oto wy na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. Nieprawda? Kraść, zabijać, cudzołożyć, przysięgać fałszywie, palić kadzidło Baalowi, chodzić za obcymi bogami, których nie znacie... A potem przychodzicie i stajecie przede Mną w tym domu, nad którym wzywano mojego imienia, i mówicie: Oto jesteśmy bezpieczni, by móc nadal popełniać te wszystkie występki” (Jr 7,5-10).

Inny istotny element eschatologicznej mowy Jezusa to ostrzeżenie przed pseudo-Mesjaszami i urojeniami apokaliptycznymi. Łączy się z nim wzywanie do trzeźwości i czujności, któremu Jezus więcej miejsca poświęcił w serii swych przypowieści, a szczególnie w przypowieści o pannach roztropnych i nierozsądnych (zob. Mt 25,1-13), jak również w słowach o czuwającym odźwiernym (zob. Mk 13,33-36). Te właśnie słowa wyraźnie pokazują, co należy rozumieć przez „czujność”: ani odrywanie się od teraźniejszości, ani spekulacje dotyczące przyszłości i zapominanie o aktualnych obowiązkach, lecz coś zupełnie przeciwnego: czuwać znaczy czynić to, co słuszne, co za takie uchodzi w oczach Boga”7.

Kolejnym doniosłym elementem eschatologicznej mowy Jezusa jest aluzja do przyszłych prześladowań Jego uczniów. Także tutaj zakłada się czas pogan, ponieważ Pan mówi, że Jego uczniowie będą stawać nie tylko przed sądami i synagogami, lecz także przed namiestnikami i królami (zob. Mk 13,9). Głoszenie Ewangelii będzie się zawsze dokonywało pod znakiem Krzyża – oto, czego muszą się uczyć na nowo uczniowie Jezusa we wszystkich pokoleniach. Krzyż jest i pozostanie znakiem „Syna Człowieczego”. W walce z kłamstwem i przemocą prawda i miłość nie mają w gruncie rzeczy żadnej innej broni poza świadectwem cierpienia”8.

Pisze dalej Papież: „Przejdźmy teraz do apokaliptycznej w ściślejszym tego słowa znaczeniu części eschatologicznej mowy Jezusa, czyli do zapowiedzi końca świata, powtórnego przyjścia Syna Człowieczego i Sądu Ostatecznego (zob. Mk 13,24-27)”9. Te wersety, to najpierw znaki kosmiczne, niezależne od ludzkiej woli, będące Bożym ostrzeżeniem. Następuje chwalebne przyjście Jezusa i zebranie Jego wybranych z całej powierzchni ziemi10.

Ta relatywizacja wątku kosmicznego, albo lepiej: jego skoncentrowanie na rzeczywistości osobowej, jest szczególnie wyraźnie widoczne w końcowych słowach tego apokaliptycznego fragmentu: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mk 13,31). Słowo, które w zestawieniu z potęgą niezmierzonego świata materialnego jest jak nicość, jak zwiewny cień jednej chwili w milczącej wielkości wszechświata – to słowo jest bardziej realne i trwałe niż cały materialny świat. Jest ono właściwą, niezawodną rzeczywistością. Pewnym gruntem, na którym możemy stanąć i który się nie zachwieje, nawet gdy słońce się zaćmi i zapadnie firmament. Elementy kosmiczne przemijają; słowo Jezusa jest rzeczywistym „firmamentem”, pod którym człowiek może trwać i wytrwać”11.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 J. RATZINGER, BENEDYKT XVI, Jezus z Nazaretu. Część 2. Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania (Jedność, Kielce 2011) 84,5.

2 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 84,5.

3 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 84,5.

4 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 85,8.

5 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 85,8.

6 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 85,8-87,2.

7 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 87,2-88,5.

8 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 89,9.

9 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 89,9.

10 „W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba” (Mk 13,24-27).

11 RAZINGER, BENEDYKT, Jezus, 92,6.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz