Mk 1
„Początek
Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym”1
(Mk 1,1) – tak, nieco oficjalnie Marek rozpoczyna swoje opowiadanie
o Jezusie. Słowo „Ewangelia” oznacza nie tylko nauczanie Jezusa,
ale i treść, sens Jego życia. Marek nazywa Go Chrystusem, to
znaczy namaszczonym przez Boga, posłańcem Boga do ludzkości.
Wyznaje w Nim Syna Bożego, to znaczy jedynego spośród ludzi, który
nie ma innego ojca, jak tylko Boga. Często używany przez samego
Jezusa tytuł ho
hyios tu anthropu,
tzn. „Syn człowieka” mówi to samo, bo wbrew żydowskim
zwyczajom Jezus nie wymienia imienia swojego ludzkiego ojca, nie
przedstawia się jako Jezus syn Józefa, choć ludzie mówią o Nim
zgodnie z ówczesnymi zwyczajami używając imienia Jego domniemanego
ojca, tzn. Józefa: „Filip spotkał Natanaela i powiedział do
niego: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i
Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu” (J 1,45).
„Jak
jest napisane u proroka Izajasza2:
Oto Ja posyłam wysłańca3
mego przed Tobą4;
on przygotuje drogę Twoją5.
Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego
prostujcie ścieżki!” (Mk 1,2-3). Bóg posyła Jana Chrzciciela
przed Jezusem, by ten przygotował dla Niego ludzi, spośród których
będzie wielu Jego uczniów. Głos Jana rozlega się na pustkowiu, w
sensie duchowym jest to pustynia duchowa ówczesnego Izraela.
Nawrócenie ludzi ma umożliwić Jezusowi dotarcie do nich z
Ewangelią.
„Wystąpił
Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia6
na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina
oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w
rzece Jordan, wyznając [przy tym] swe grzechy”7
(Mk 1,4-5). Chrzest z wody towarzyszy nawróceniu ludzi wyznających
swoje grzechy i prowadzi do pełnego odpuszczenia im tych grzechów.
Słowa Marka wskazują na jakąś powszechność chrztu Janowego.
Mocniej akcentuje to Mateusz: „A gdy widział, że przychodzi do
chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im:
Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym
gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że
możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z
tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do
korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie
wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Mt
3,7-10). Przerażający jest sąd Jana na temat pychy członków tych
dwóch sekt żydowskich.
Niestety nie wszyscy się nawrócili – mogą o tym świadczyć
słowa Jezusa: „Przyszedł bowiem do was Jan drogą
sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i
nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później
nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć” (Mt 21,32).
Mówi
dalej Marek: „Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas
skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym”
(Mk 1,6). Jest to świadome nawiązanie do ubioru proroka Eliasza.
Mówi o tym 2 Krl 1,8: „Był to człowiek w płaszczu z sierści i
pasem skórzanym przepasany dokoła bioder. Wtedy zawołał: To
Eliasz z Tiszbe!”. To nawiązanie może wskazywać na podobieństwo
sytuacji Izraela z czasów Eliasza, kiedy to Izrael opuszczał Boga
dla Baala z sytuacją Izraela w czasach Jana Chrzciciela. Jan pragnie
pomóc Izraelowi w przyjęciu Jezusa posłanego przez Boga jako
Zbawiciela. Dlatego głosi: „Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a
ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego
sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie
Duchem Świętym”8
(Mk 1,7-8). Chrzest w Duchu Świętym otwiera drogę do
ewangelizacji – dosłownie do świadczenia o Jezusie (por. Dz 1,8).
Jezus mówił do ludzi, uzdrawiał ich, uwalniał ich od złych
duchów – czynił to wszystko w Duchu Świętym – w ten sposób
przemieniał ludzi i budował swoje Królestwo – to prawdopodobnie
jest przygotowaniem do chrztu w Duchu Świętym. Jan poznaje ten
chrzest z objawienia Bożego: „Jan
dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica
zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem,
ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do
mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego
nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym” (J 1,32-33). Sam
Jezus mówi o tym chrzcie przed swoim Wniebowstąpieniem: „A
podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy,
ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie -
[mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie
ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1,4-5). Te słowa odnoszą się do
Zesłania Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy.
Mówi
dalej Marek: „W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i
przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody,
ujrzał rozwierające się9
niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba
odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam
upodobanie” (Mk 1,9-11). Chrzest Jezusa jest przede wszystkim
objawieniem Trójcy Przenajświętszej. Bóg Ojciec objawia swoją
miłość do Jezusa, a Duch Święty objawia Jezusa jako Chrystusa,
jako chrzczącego Duchem Świętym (por. J 1,33). Przez swój
chrzest Jezus łączy się z ludźmi potrzebującymi nawrócenia i
otrzymuje łaski, które staną się naszym udziałem. Widzi
rozdzierające się niebo, które zobaczy święty Szczepan i Jan na
wyspie Patmos. Otrzymuje Ducha by Nim nas ubogacać. Słyszy Ojca,
który mówi Mu o swojej miłości i do którego nas wszystkich
prowadzi. Duch Święty wprowadza Jezusa w nowe, aktywne życie
charyzmatyczne. Ojciec ukazuje Mu swoją aprobatę i kieruje na
ewangelizację.
„Zaraz
też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na
pustyni, kuszony przez szatana. Żył tam wśród zwierząt,
aniołowie zaś usługiwali Mu” (Mk 1,12-13). Jest zaskakujące, że
dla Ducha najważniejszym dziełem, do którego prowadzi Jezusa była
Jego walka z szatanem. Odbywa się ona w scenerii dzikich zwierząt i
w obecności aniołów Jemu służących.
„Gdy
Jan został uwięziony10,
Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił:
Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się
i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1,14-15). Ewangelia Boga to nauka
Jezusa o królowaniu Boga nad światem, w ludzkich sercach i znaki
potwierdzające tę naukę – uwolnienia od złych duchów i
uzdrowienia. Czas oczekiwania się zakończył i Bóg zaczyna
królować. Marek używa lepiej zrozumiałej dla swoich czytelników
terminologii „Królestwo Boże” – w odróżnieniu od Jezusa,
który zgodnie ze zwyczajami panującymi wówczas w Palestynie mówił
o Niebiosach, by nie mówić wprost o Bogu. Jezus wzywa do
nawrócenia, podobnie jak Jego uczniowie w Mk 6,12. Najważniejszym
elementem tego nawrócenia ma być wiara w Ewangelię – w
przesłanie, z którym przyszedł Jezus.
„Przechodząc
obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego,
Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus
rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie
rybakami ludzi. I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim” (Mk
1,16-18). Marek przedstawia powołanie pierwszych apostołów jako
wydarzenie nagłe, natychmiastowe. Poddają się oni autorytetowi
Jezusa i otrzymują od Niego obietnicę zmiany zawodu. Będą łowić
ludzi dla Królestwa, by dawać im szansę zbawienia (por. Mt
13,47-50). W podobny sposób powołuje synów Zebedeusza: „Idąc
dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy
też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni
zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i
poszli za Nim” (Mk 1,19-20). To silne powołanie oznacza rezygnację
z dotychczasowego trybu życia, z pracy, z rodziny. Również w
synagodze Jezus naucza z autorytetem: „Przyszli do Kafarnaum. Zaraz
w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką:
uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w
Piśmie” (Mk 1,21-22). Widać to bardzo wyraźnie w Ewangelii
Mateuszowej, w której wielokrotnie Jezus dystansuje się od
dotychczasowego nauczania i z mocą swojego Boskiego autorytetu żąda
zmiany: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego
bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam
powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych,
którzy was prześladują” (Mt 5,43-44).
Na
nauczanie Jezusa reaguje mocno obecny w synagodze opętany człowiek:
„Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha
nieczystego. Zaczął on wołać: Czego chcesz od nas, Jezusie
Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty
Boży” (Mk 1,23-24). Nieprzyjaciele Jezusa znają Go – świadczy
o tym kolejne zdarzenie z opętanym: „Skoro z daleka ujrzał Jezusa
przybiegł, oddał Mu pokłon i krzyczał wniebogłosy: Czego chcesz
ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie
dręcz mnie!” (Mk 5,6-7). Mają oni właściwe rozumienie intencji
Jezusa, który rzeczywiście przyszedł zniszczyć dzieła diabła –
święty Jan twierdzi: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła,
ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się
po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3,8). Jezus jest
„Święty Bożym”, to znaczy jest związany z Bogiem i jest
świętym, ma czyste serce (por. Mt 5,8) i czyste usta (por. Iz
6,5-7). Również Dzieje Apostolskie nazywają Jezusa „Świętym”:
„Albowiem zebrali się prawdziwie w tym mieście przeciw świętemu
Synowi twemu, Jezusowi, któregoś namaścił, Herod i Poncjusz
Piłat, z poganami i z ludami izraelskimi”11
(Dz 4,27).
„Lecz
Jezus rozkazał mu surowo: Milcz12
i wyjdź z niego! Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z
głośnym krzykiem wyszedł z niego” (Mk 1,25-26). Jezus nie chce
diabelskiej propagandy, nakazuje biesom milczenie i nie pozwala
szatanowi na dręczenie ludzi. „A wszyscy się zdumieli, tak że
jeden drugiego pytał: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet
duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne. I wnet rozeszła się
wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej”
(Mk 1,27-28). Boska moc Jezusa budzi podziw i skłania do zamyślenia
się nad Jego osobą i nad Jego Boską misją.
„Zaraz
po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i
Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz
powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją ująwszy
za rękę, gorączka ją opuściła. A ona im usługiwała” (Mk
1,29-31). Jest to wspólny dom Andrzeja i rodziny Szymona. Jezus w
sposób bardzo naturalny uzdrawia teściową Piotra, która dzięki
temu może im służyć. Wieczorem, a więc po upływie szabatu,
ludzie uwolnieni od zniewalającego ich przepisu odpoczynku
szabatowego przychodzą do Jezusa: „Z nastaniem wieczora, gdy
słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych;
i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych
rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie
pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest”
(Mk 1,32-34). Jezus stara się pozostać w cieniu, bo siły zawiści
są ogromne i przeszkadzają Mu w uzdrawianiu i uwalnianiu Jego
narodu od złych duchów.
Ciekawym rysem osobowości Jezusa jest Jego dążenie do samotnej
modlitwy: „Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i
udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił” (Mk 1,35).
Wywołuje to niezrozumienie i zaniepokojenie ze strony Jego uczniów:
„Pospieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli,
powiedzieli Mu: Wszyscy Cię szukają” (Mk 1,36-37). Jezus chce
pomóc wielu ludziom, mieszkającym w Galilei: „Lecz On rzekł do
nich: Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i
tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem. I chodził po całej
Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy” (Mk
1,38-39). Ten tekst wskazuje na istotę nauczania Jezusa – było to
nauczanie z mocą, przejawiającą się przede wszystkim w uwalnianiu
ludzi od złych duchów.
Moc
Jezusa przejawia się również w uzdrowieniach: „Wtedy przyszedł
do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz,
możesz mnie oczyścić. Zdjęty litością, wyciągnął rękę,
dotknął go i rzekł do niego: Chcę, bądź oczyszczony!
Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony” (Mk 1,40-42).
Imponująca jest wiara trędowatego i łatwość jego uzdrowienia.
Jezus nakazuje milczenie – tak duchom nieczystym, jak i ludziom
uzdrowionym: „Jezus surowo mu przykazał13
i zaraz go odprawił, mówiąc mu: Uważaj, nikomu nic nie mów, ale
idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę,
którą przepisał Mojżesz14,
na świadectwo dla nich” (Mk 1,43-44). Niestety,
człowiek jest nieposłuszny: „Lecz on po wyjściu zaczął wiele
opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł
już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach
pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego” (Mk 1,45).
Jezus wie, jak groźna jest dla niego popularność.
Janusz Maria Andrzejewski OP
1
Taki jest przekład Biblii Tysiąclecia (będę używał skrótu
BT). Tekst grecki trzeba by przełożyć: „Początek Ewangelii
Jezusa Chrystusa Syna Boga”. Ewangelia nie jest „o Jezusie”,
ale jest nauczaniem Jezusa Chrystusa.
2
Tekst Bizantyjski (który odtąd będę sygnalizował skrótem TB),
używany w kościołach prawosławnych i w niektórych wspólnotach
protestanckich mówi: en tois profetais,
tzn. „u proroków”. Rzeczywiście tekst Mk 1,2 jest związany z
Wj 23,20 i Ml 3,1, a Mk 1,3 z Iz 40,3 w wersji greckiej.
3
Tekst grecki mówi: ton angelon mu,
tzn. „mojego anioła”. Jan Chrzciciel występuje w imieniu
samego Boga, podobnie jak anioł towarzyszący ludowi wybranemu na
pustyni: „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w
czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci
wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie
sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych
przewinień, bo imię moje jest w nim” (Wj 23,20-21).
4
Tekst grecki mówi: pro prosopu su,
tzn. „przed Twoim obliczem”.
5
TB dodaje: emprosthen su,
tzn. „przed Tobą”.
6
Grecki rzeczownik metanoia
oznacza zmianę sposobu myślenia, rozumienia siebie i swojego
życia, zmianę stosunku do wiary, do Boga. Tak Jan, jak i Jezus
oczekują od ludzi przede wszystkim zmiany sposobu życia i poważnej
pokuty. Świadczą o tym słowa Jezusa: „Wtedy począł czynić
wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało,
że się nie nawróciły. Biada tobie, Korozain! Biada tobie,
Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was
się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły”
(Mt 11,20-21).
7
Tekst Bizantyjski jest trochę
bardziej zrozumiały: „Więc wychodziła do niego cała kraina
judzka oraz Jerozolimczycy, i wszyscy co wyznawali swoje grzechy
byli przez niego zanurzani w rzece Jordanie”. (Przekład Nowej
Biblii Gdańskiej. Będę używał skrótu NBG). Nie wszyscy do
niego przyszli, ale wszyscy, którzy wyznawali swoje grzechy, byli
przez niego chrzczeni.
8
Taki jest przekład BT. Grecki tekst krytyczny Nestle-Aland27,
który będę oznaczał skrótem NA trzeba by tłumaczyć: „wodą”
i „w Duchu Świętym”, a TB „w wodzie” i „w Duchu
Świętym”.
9
Tekst grecki używa czasownika schizo
mającego znaczenie: „rozrywać, rozdzierać”.
10
Tekst grecki mówi: meta de to paradothenai ton Ioannen,
tzn. „po wydaniu Jana” – przez jego wrogów. Jezus
mówi o tym po swoim Przemienieniu: „Wtedy zapytali Go uczniowie:
Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść
Eliasz? On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko.
Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i
postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od
nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie
Chrzcicielu” (Mt 17,10-13).
11
Przekład BW.
12
Grecki czasownik fimoo
oznacza: „nakładać kaganiec, zawiązywać pysk”.
13
Grecki czasownik embrimaomai
oznacza: „parskać z gniewu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz