Konferencja VI - Umartwienie zmysłów
Lekarstwa przeciw pożądliwości:
Można je pokrótce wyliczyć: umartwienie w sprawach dozwolonych, ukochanie cierpienia i krzyża, walka z bezczynnością, ucieczka przed okazjami do grzechu, rozważanie godności chrześcijanina, rozważanie kary za grzech, wspominanie o męce Chrystusa, modlitwa pokorna i wytrwała, synowska pobożność do Maryi, uczęszczanie sakramentów.
Przerażająca dla mnie samego jest moja słabość. Modlitwa jest dla mnie jak ucieczka dziecka do rodziców, którym ufa, którzy napełniają je poczuciem bezpieczeństwa. W momentach kiedy ogarniała mnie rozpacz najskuteczniejszą była koronka do Miłosierdzia Bożego. Godzinki i różaniec - to źródła ogromnego spokoju.
Spowiedź - to cudowny dar Boży. Kiedy pokazywałem Jezusowi moją nieporadność, moje niedostateczne przygotowanie do sakramentu doświadczałem zawsze Jego pomocy. Bardzo dostrzegalnie pomagał mnie i mojemu spowiednikowi. Msza święta to cudowne spotkanie z Jezusem, kochającym mnie, pragnącym mnie uczyć i karmić.
Umartwienie wzroku
Święty Jan od Krzyża twierdzi: „Od przyjemności rzeczy widzialnych jeśli ich nie odrzucamy by iść do Boga pochodzi bezpośrednio próżność ducha i rozproszenie umysłu, chciwość, nieuczciwość, nieuporządkowanie wewnętrzne i zewnętrzne, nieczystość myśli i zawiść”.
Wzrok jest najszlachetniejszym ze zmysłów zewnętrznych ale również najniebezpieczniej- szym ze względu na siłę swojego oddziaływania na duszę:
Spojrzenia grzeszne
Jezus mówi na ten temat: „każdy kto patrzy na kobietę aby ją pożądać już dokonał z nią cudzołóstwa w sercu swoim” (Mt 5,28). Spojrzenie połączone ze zgodą woli na podniecenie się jest grzechem.
Spojrzenia niebezpieczne
Gdy bez woli grzechu wpatrujemy się w coś co nas kusi jest to nieroztropne. W większości przypadków skończy się w grzechu. Myślę tu szczególnie o pokusach przeciw szóstemu przykazaniu. Ważne by wzrok nie był ciekawski.
Spojrzenia ciekawskie
Pisze A. Royo Marin: „Jest trudne by zamiłowany turysta dotarł do świętości”. Nie chodzi tu o jakiś sprzeciw wobec piękna zewnętrznego ale o wybór zainteresowania. Na początku mojego życia zakonnego usłyszałem: „czy przyszedłeś tu słuchać muzyki poważnej czy Boga?” Brzmiało to jak jakaś demagogia. A chyba chodzi po prostu o radykalizm wyboru, czy staram się Boga dołączyć do innych moich pasji i zainteresowań, czy ze względu na Niego jestem gotów z wszystkiego innego zrezygnować?
Umartwienie słuchu i języka
Mniej szlachetny od wzroku, słuch jest drogą do wiary. Pisze święty Paweł: „wiara z tego co się słyszy” (Rz 10,17) a święty Jakub: „jeśli ktoś nie upada w języku - ten jest mężem doskonałym” (Jk 3,2). Jezus mówi: „z każdego słowa bezużytecznego, które wypowiedzą ludzie odpowiedzą za nie w dniu sądu. Ze słów twoich będziesz usprawiedliwiony i ze słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12,36-37). Każde wypowiedziane przeze mnie słowo ma być drogą do Boga - dla mnie i dla innych. Sąd ostateczny nie odnosi się wyłącznie do czynów. Każde moje słowo, jego związek z moimi myślami a więc czy jest ono prawdziwe? i związek ze sprawami, z czynami, czy żyję zgodnie ze swoimi słowami?
Jak umartwiać tę sferę naszego życia?
1) odmówić sobie jakiejś pięknej melodii, jakiegoś koncertu, jakiejś rozmowy, szukać wyciszenia zewnętrznego i wewnętrznego. Ograniczać użytkowanie przenośnych radioodbiorników, magnetofonów i odtwarzaczy płyt kompaktowych.
2) zachowywać w pewnych momentach dnia pełne milczenie, a w wypadku osób zakonnych - w momentach i miejscach określonych przez regułę zakonną
3) wyrzec się wiadomości i ciekawostek nie koniecznych i gdy łatwo ich unikać. Jeśli to nie możliwe to starać się je szybko zapominać by pozostawać w pokoju z Bogiem. Służymy zbawieniu świata nie poprzez gromadzenie wiedzy o nim ale miłością, którą czerpiemy z Boga
4) stosować piękne maksymy świętego Jana od Krzyża:
„Ojciec wypowiedział Słowo, którym był Jego Syn, i to Słowo mówi zawsze w wiecznym milczeniu i w milczeniu musi być słuchane przez duszę”
„Mów mało i nie wchodź w rzeczy, o które nie jesteś pytany”
„Nie narzekaj na nikogo; nie pytaj się o nic, a jeśli będzie konieczne zapytać, uczyń to w nielicznych słowach”
„Nie zaprzeczaj. Absolutnie nie używaj słów nieprzyzwoitych”
„Uważaj, by słowami nikogo nie obrazić, byś nie musiał się wstydzić, nawet gdyby wszyscy dowiedzieli się co powiedziałeś”
„Staraj się o pokój duchowy myśląc miłośnie o Bogu, gdy będzie konieczne mówić - czyń to z tymże pokojem”
„Zachowaj w milczeniu to co Bóg ci dał i pamiętaj o słowach Pisma: ‘mój sekret jest dla mnie’”
„Jest niemożliwe zyskiwać nie czyniąc i nie cierpiąc wszystkiego w milczeniu”
„By postępować w cnotach, ważne by milczeć i działać, bo mówienie rozprasza a milczenie i działanie skupiają”
„Gdy osoba wie to co powiedziano dla niej, nie jest konieczne by prosiła o dalsze wyjaśnienia, ale musi wprowadzić to w życie w milczeniu i w uwadze, z pokorą, miłością i z pogardą wobec siebie samej”
„To zrozumiałem: dusza bardzo skłonna do mówienia i do rozmawiania jest mało skłonna do Boga. Rzeczywiście, gdy jest, od razu z siłą jest pociągnięta przez wnętrze do milczenia i do ucieczki od jakiejkolwiek rozmowy”
„Bóg chce, by dusza radowała się bardziej Nim niż jakimkolwiek innym stworzeniem jakkolwiek by ona nie była znana i cokolwiek by ona dla Niego nie czyniła”.
Umartwienie węchu
a) cierpliwie znosić nieprzyjemne zapachy, np. wśród ludzi chorych i biednych
b) wyrzekać się sztucznych środków pachnących. Święty Jan od Krzyża mówi: „Od rozkoszowania się przyjemnymi zapachami pochodzi wstręt do biednych, co jest przeciwne nauce Chrystusa, wstręt do posłuszeństwa, mała dyspozycyjność wobec spraw pokornych i pewna nieczułość duchowa, przynajmniej proporcjonalna do tej próżnej przyjemności”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz