wtorek, 15 grudnia 2020

Pneumatologia 1 J

 

Pneumatologia 1 J

Pierwszy List świętego Jana Apostoła w wielu miejscach daje nam sposobność do zamyślenia się nad rolą Ducha Świętego w wierze wspólnoty Janowej. Czasami ukrywa się On pod obrazami życia wiecznego, wspólnoty, czy namaszczenia, czasami występuje pod swoim własnym imieniem – Ducha.


Życie wieczne

Życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione” (1 J 1,2) – tak pisze święty Jan o Chrystusie. Duch Święty jest Duchem życia (por. Ap 11,11) ożywiającym dwóch świadków zamordowanych przez bestię (por. Ap 11,7), to On ożywia wyschłe kości z wizji Ezechiela (por. Ez 37,5.10). Ewangelia Janowa pisze dość tajemniczo o Słowie, w którym było życie (por. J 1,4) – możliwe, że jest to wskazanie na Ducha Świętego obecnego we Słowie i działającego poprzez Niego. Ten związek jest widoczny w wypowiedzi Jezusa na temat Jego działalności uwalniającej ludzi od złych duchów: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże” (Mt 12,28).

Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla wspólne działanie Jezusa i Jego Ducha: „Gdy Ojciec posyła swoje Słowo, posyła zawsze swoje Tchnienie: jest to wspólne posłanie, w którym Syn i Duch Święty są odrębni, ale nierozdzielni. Oczywiście, Chrystus jest Tym, który ukazuje się, On, Obraz widzialny Boga niewidzialnego, ale objawia Go Duch Święty. Jezus jest Chrystusem, „namaszczonym", ponieważ Duch Święty jest Jego namaszczeniem i wszystko, co dokonuje się od chwili Wcielenia, wypływa z tej pełni”1.

Również 1 J 5,11-12 sugeruje działanie Ducha w darze życia wiecznego, które jest ukryte w Jezusie: „A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna2, ma życie3, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia”. Życie wieczne obecne w Jezusie dla wierzących w Niego z pewnością jest związane z Ożywicielem – Duchem Świętym. Bóg potwierdza prawdę objawioną przez Ducha, dając przez Niego życie wieczne. Jest ono Jego pieczęcią, potwierdzającą objawienie.

Czym jest życie wieczne? Objawia się ono najpierw przez uzdrawianie organizmu, obronę przed chorobami i uzdrawianie. Dotyczy również życia zmysłowego. Uzdrawianie wyobraźni, pamięci i uczuć. Leczy oczy, uszy i zmysły. Duch intensyfikuje życie intelektualne – ożywia, rozwija, uczy. Umacnia wolę w dobru, otwiera na prawdę, daje miłość. Intensyfikuje życie duchowe – uczy modlitwy, wprowadza w tajemnicę Boga.


Koinonia

Po raz pierwszy odnajdujemy to pojęcie już w trzecim wersecie pierwszego rozdziału: „Oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem” (1 J 1,3). Greckie słowo koinonia, tłumaczone tu przez „współuczestnictwo”, oznacza wspólnotę, łączność. W naszym kontekście oznacza połączenie z Bogiem Ojcem i z Jezusem, w jedną wspólnotę, w jedną rodzinę. Jan pragnie rozszerzać swoją wspólnotę, swoją rodzinę. Dąży do tego przez ewangelizację, przez świadectwo o swoim doświadczeniu Jezusa.

Co ciekawe, ta wspólnota jest darem Ducha Świętego. Świadczą o tym kolejne teksty zawierające słowo koinonia. W 2 Kor 13,13 mamy sformułowanie: he koinonia tu hagiu pneumatos, co jest ciekawie przetłumaczone przez „dar jedności w Duchu Świętym” – oznacza to, że dla świętego Pawła, koinonia jest szczególnym darem Ducha Świętego, łączącym nas z Bogiem i z ludźmi. Można oddawać grecki termin koinonia przez „wspólne życie w Duchu Świętym”. Duch Święty łączy nas z Chrystusem tak, że święty Paweł mógł powiedzieć: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20).

Flp 2,1 używa sformułowania koinonia pneumatos, co może oznaczać „wspólne życie w Duchu”, które ma jednoczyć wspólnotę Filipian: „Dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie” (Flp 2,2-3).

Duch Święty jednoczy nas z Ojcem i Synem. Jest Duchem Ojca i Syna, jak to widać z Rz 8,9: „Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy”. Wspaniałe jest to, że możemy żyć według Ducha Świętego. Straszne jest ostrzeżenie dla tych, którzy są bez Ducha Chrystusowego, którzy lekceważą Ducha Świętego w swoim życiu, którzy nie należą do Jezusa. Duch jest przedstawiany tu jako Duch Boży, co prawdopodobnie ma oznaczać – Duch należący do Boga Ojca i jednocześnie, jako Duch Chrystusa.

Nasze usynowienie, a więc wprowadzenie do Bożej koinonia, do wspólnoty z Bogiem, dokonuje się także za sprawą Ducha Świętego – prowadzącego nas i umożliwiającego nam okrzyk: Ojcze! – „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze!” (Rz 8,14-15).

Wspólnota z Bogiem, co ciekawe, jest uzależniona od życia w prawdzie: „Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo” (1 J 1,5-7). Bóg wszystko oświetla. Dzięki Niemu poznajemy prawdę o Nim i o Jego stworzeniu. Tak, jak światło jest poznawalny przez efekt oświetlenia duchowego, czy materialnego rzeczywistości. Bóg daje nam prawdę, byśmy mogli mądrze z Nim i dla Niego żyć.

Bóg jest Prawdą i dobrowolne życie w kłamstwie uniemożliwia jakąkolwiek z Nim wspólnotę. „Chodzić w ciemności” – oznacza życie bez Jezusa, bo to On jest światłością świata. Mówił: „Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata” (J 9,5). Życie w prawdzie, to życie z Jezusem, który jest Prawdą (por. J 14,6). To życie w Duchu Prawdy, który jest Prawdą (por. 1 J 5,6). Prawdziwa wspólnota z Bogiem – koinonia – nie może być budowana na kłamstwie.

Jezus pokazuje to na przykładzie sądu: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21). Umiłowanie prawdy, umiłowanie światła, prowadzi do Jezusa, do wspólnoty z Nim. Moralne zło skłania do kłamstwa, do nienawiści wobec Jezusa, do walki z Nim.

Koinonia zakłada wspólnotę w naturze Bożej. Sugeruje to 2 P 1,4: „Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] żądzą na świecie”, gdzie słowo „uczestnikami” jest przekładem greckiego rzeczownika koinonoi, pokrewnego wobec rzeczownika koinonia. Najlepszym tłumaczeniem terminu koinonia pneumatos wydaje się być: „Wspólnota Ducha”, lub „Rodzina Ducha”. To Duch Prawdy nas jednoczy i pozwala działać w prawdziwej miłości.

Chrisma

Kolejnym miejscem Listu wprowadzającym w teologię Ducha jest 1 J 2,20: „Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą4”. Nasze namaszczenie jest darem Boga, którego Izajasz nazywa Świętym: „Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał. I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6,2-3). Myślę, że najlepiej komentują ten tekst dwa nowotestamentalne określenia Boga. Bóg jest Miłością (por. 1 J 4,8.16) i jest Światłością (por. 1 J 1,5). Niepojęta Miłość i Prawda (por. J 14,6; 1 J 5,6) składają się na to, co nazywamy świętością Boga.

W NT, również Jezus jest nazywany Świętym: „A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (J 6,69). Dobroć Jezusa jako Boga jest zaakcentowana w Jego spotkaniu z bogatym młodzieńcem: „Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jezus mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” (Mk 10,17-18). Jezus, który jest Prawdą wcieloną (por. J 14,6) modli się do Ojca: „Uświęć ich w prawdzie. Mowa twoja jest prawdą. Jak ty mnie posłałeś na świat; i ja ich posłałem na świat. A za nich ja poświęcam samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,17-19). Prawda jest warunkiem koniecznym do świętości, jest fundamentem pokory, dzięki niej wszystko staje się prawdziwe – i miłość, i przyjaźń. Jezus tak mówi o swojej świętości: „O mnie, którego Ojciec poświęcił, i posłał na świat, wy mówicie: Że bluźnisz, ponieważ rzekłem: Jestem Synem Bożym?” (J 10,36). Ta konsekracja, to uświęcenie dokonuje się w prawdzie, dzięki Duchowi Prawdy.

Święty Paweł stwierdza: „Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie, i który nas namaścił, jest Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek5 Ducha w sercach naszych” (2 Kor 1,21-22); przypisuje więc namaszczenie i pierwsze dary Ducha – Bogu Ojcu. Tak mówi święty Piotr: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz 10,38). Bóg jest z Jezusem w mocy Ducha. Dzięki Niemu, Jezus czyni tak wiele dobra i uzdrawia ludzi prześladowanych przez złego.

W synagodze w Nazaret Jezus mówi o sobie: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19). Jezus dzięki namaszczeniu Duchem głosi Ewangelię wolności i przejrzenia, głosi Dobrą Nowinę o łasce Pańskiej. Mówi święty Tomasz z Akwinu: „Jak wiemy, charyzmaty mają służyć rozpowszechnieniu wiary i nauki duchownej. Trzeba, by ten, kto naucza, miał środki służące rozpowszechnieniu jego nauki, gdyż w przeciwnym razie nie przyniosłaby ona pożytku. Pierwszym zaś i głównym nauczycielem prawd ducha i wiary jest Chrystus, zgodnie ze słowami: Ponieważ najpierw głosił ją Pan, potem utwierdzili ją w nas ci, którzy ją słyszeli, a Bóg potwierdził ją znakami i cudami itd. Jasne więc, że Chrystus, jako pierwszy i główny nauczyciel wiary, posiadał wszystkie charyzmaty w stopniu najwyższym”6.

Wydaje się, że werset 1 J 2,20 można by rozumieć w sposób następujący: „Macie Ducha Świętego od Ojca przez Jezusa”. Jest to zgodne z J 14,16-17: „A ja będę prosił Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby z wami był na wieki; Ducha prawdy, którego świat nie może przyjąć, bo go nie widzi ani go nie zna”. Duch Prawdy jest Obrońcą – Parakletos, wobec wszelkiego kłamstwa. Podobnie mówi Jezus w J 16,7-8: „Lecz ja mówię wam prawdę: Pożyteczniej jest dla was, abym odszedł. Jeśli bowiem nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, a jeśli odejdę, poślę go do was. A gdy on przyjdzie, będzie przekonywał świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie”. Jezus posyła Obrońcę i co ciekawe, stwierdza, że dla Jego uczniów, Jego odejście będzie pożyteczne – właśnie ze względu na przyszły dar Ducha Prawdy.

W 1 J 2,20 chodzi o wiedzę nadprzyrodzoną umacniającą wobec zagrożenia ze strony ludzi nazywanych przez Jana „Antychrystami”: „Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha7” (1 J 2,18-19). Antychryst to człowiek wywodzący się z chrześcijaństwa (por. 1 J 2,19), odrzucający prawdę o Jezusie jako o Chrystusie (por. 1 J 2,22), nie uznający prawdy o Jego Synostwie Bożym (por. 1 J 2,23) – to człowiek nie mający ani Ojca, ani Syna (1 J 2,23). To człowiek nie mający wiary chrześcijańskiej. To wybitna jednostka niszcząca wiarę katolicką w imię postępu, np. gnostyckiego.

Mieć Ojca i Syna – oznacza mieć żywą wiarę, a więc wiarę natchnioną przez miłość (por. Ga 5,6), która łączy z Bogiem Ojcem i z Jego Synem, Jezusem Chrystusem. Można to rozumieć dzięki słowom samego Jezusa: „Jeśli mię kto miłuje, będzie strzegł słów moich, a Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i mieszkanie u niego uczynimy” (J 14,23). Jest to zamieszkiwanie Osób Trójcy Przenajświętszej w człowieku zachowującym naukę Jezusa.

Kolejny werset Pierwszego Listu głosi: „Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi” (1 J 2,21). Ta znajomość prawdy jest związana z namaszczeniem, z Duchem Prawdy. Istotne jest także ostre rozgraniczanie między prawdą i kłamstwem, bo zbyt łatwo manipuluje się słowami, żeby nie było widać między nimi jakościowej różnicy. Dzięki Duchowi Prawdy uczniowie Jezusa znają prawdę i wiedzą, że kłamstwo nie pochodzi od Boga, ale od ducha kłamstwa, o którym tak mówi Jezus: „Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44).

Któż jest kłamcą? Czy nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Chrystusem? Ten jest antychrystem, który wypiera się Ojca i Syna. Każdy, kto wypiera się Syna, nie ma i Ojca. Kto zaś wyznaje Syna, ma i Ojca” (1 J 2,22-23). Odrzucenie Chrystusa, to odrzucenie zapowiedzianego przez proroków, to odrzucenie cudów przez Niego czynionych, bo te znaki potwierdzają Jego mesjańską godność. On sam tak odpowiada uczniom Jana: „Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie. Ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, a ubogim opowiadana jest ewangelia. A błogosławiony jest ten, kto się nie zgorszy z mojego powodu” (Mt 11,4-6). Odrzucenie Jezusa Chrystusa – to odrzucenie Jego Ewangelii o Królestwie Niebieskim, to odrzucenie Ojca i Syna, prawdy objawionej przez Jezusa o naturze Boga w Trójcy Jedynego. Jezus tak komentuje swoją władzę ożywiania i sądzenia, którą otrzymał od Ojca: „Aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, nie czci i Ojca, który go posłał” (J 5,23) – nieuznawanie Jezusa jako Syna Bożego, jest jednocześnie odrzucaniem autorytetu Boga Ojca, który objawia Bóstwo swojego Syna. Dlatego Jezus mówi: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił im, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają wytłumaczenia dla swego grzechu. Kto mnie nienawidzi, nienawidzi też mego Ojca. Gdybym nie spełniał wśród nich tych uczynków, których nikt inny nie spełniał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli i nienawidzili i mnie, i mego Ojca” (J 15,22-24).

Kto zaś wyznaje Syna, ma i Ojca”8 (1 J 2,23b) jest pozytywną kontynuacją wersetu. Odrzucenie Syna jest odrzuceniem Ojca. Mieć Ojca, to przede wszystkim – mieć Boga za Ojca, być Jego dzieckiem – tak, jak mówi Ewangelia Janowa: „Lecz wszystkim tym, którzy go przyjęli, dał moc, aby się stali synami Bożymi, to jest tym, którzy wierzą w jego imię” (J 1,12). Jest to podstawą dla życia wewnętrznego, do życia z Bogiem i dla Boga. Warto zauważyć, że podstawą wierności wobec Ojca i Syna jest Duch Prawdy, jako Namaszczenie.

To więc, co słyszeliście od początku, niech w was pozostanie. Jeśli pozostanie w was to, co słyszeliście od początku, to i wy pozostaniecie w Synu i w Ojcu” (1 J 2,24). Wierność nauce Kościoła jest gwarancją pozostawania w Bożej Rodzinie, w Trójcy Przenajświętszej. Podobnie mówi 2 J 9: „Każdy, kto wykracza poza9 naukę Chrystusa, a nie pozostaje w niej, ten nie ma Boga. Kto pozostaje w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca, i Syna”. Odejście od nauki Chrystusa, od Ewangelii w imię postępu, czy w jakiekolwiek inne imię prowadzi do apostazji i do odejścia od prawdziwego Boga. Żywa łączność z Jezusem i Jego nauczaniem, jest gwarancją tego, że mamy Boga za Ojca, a Jezusa za Brata – oczywiście w Duchu Świętym.

A to jest obietnica, którą on nam dał – życie wieczne” (1 J 2,25). Przed swoim Wniebowstąpieniem, Jezus mówi: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk 24,49) – tą obietnicą jest Duch Święty – to On jest autorem naszego życia wiecznego. Jezus mówi w Kafarnaum: „Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Już teraz mamy życie wieczne, bo mamy Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Nieco dalej Jan twierdzi: „Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył” (1 J 2,27). Prawdziwym namaszczeniem jest Duch Prawdy. Możliwe, że Jezus tak mocno podkreśla rolę prawdy ze względu na plagę zakłamania, która Go otaczała: „Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów” (Łk 12,1). Ludzie, którzy uważali się za wierzących nie uwierzyli Bogu, który posłał Jana Chrzciciela i Jezusa, ani znakom Bożej mocy, które im towarzyszyły: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć” (Mt 21,31-32).

Z pewnością Duch Prawdy jest niezbędny dla osobistego nawrócenia: „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie? Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu” (J 8,31-34). Poznawanie prawdy o własnych grzechach i słabościach jest kluczowe do wyzwalania – oczywiście z pomocą Jezusa – od niewoli grzechu.

W J 14,17, Jezus obiecuje uczniom Ducha jako Obrońcę – Parakleta, który ma bronić przed duchem kłamstwa – przed duchem świata. W J 15,26, Duch Prawdy jest wiarygodnym Świadkiem, umożliwiającym przyjęcie Jezusa. W J 16,13 Duch Prawdy prowadzi nas do całej prawdy. To On broni nas przed tymi, którzy chcą nas wprowadzić w błąd (por. 1 J 2,26). Jezus wobec różnego rodzaju „nauczycieli” mówi: „Dlaczego sami z siebie nie umiecie osądzić, co jest sprawiedliwe?” (Łk 12,57). Łatwo uciekać od odpowiedzialności za poszukiwanie prawdy, a mamy Namaszczenie Ducha Świętego, by poznawać prawdę i żyć w niej.


Dar Ducha dowodem na przebywanie w Bogu

Trzeci rozdział Listu kończy się następującymi słowami: „Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię10 Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim11; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał” (1 J 3,23-24). Mamy uwierzyć imieniu, bo Jego imię jakoś Go określa. Jest „Jego Synem” – a więc, jest Synem Boga samego; jest Jezusem, czyli Zbawicielem (por. Mt 1,21); jest Chrystusem, to znaczy Namaszczonym przez Ducha Świętego. Mamy miłować się wzajemnie. Na Ostatniej Wieczerzy Jezus mówi: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (J 13,34). Miarą miłości, jakiej wymaga od nas Jezus jest On sam; mamy miłować się wzajemnie tak, jak On nas miłuje.

O wzajemnym przebywaniu, tzn. o perichoresis, mówi Jezus w swojej mowie eucharystycznej: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Komunia święta wprowadza nas w Jezusa – możemy Go uwielbiać, poznawać, możemy Go rozumieć, możemy się Nim rozkoszować – tak, jak to formułuje Ps 37,4-5: „Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał”. Poznajemy tę komunię dzięki Duchowi Świętemu, którego nam dał Ojciec (por. Łk 11,13). Również święty Paweł wskazuje na Ducha, jako na źródło poznania spraw Bożych: „Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży” (1 Kor 2,10-11).

Podobne rozumowanie na temat roli Ducha, odnajdujemy w 1 J 4,12-13: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha”. Bóg pozostaje dla nas niewidzialny w swojej istocie, ale daje nam swoją miłość i dzięki niej w nas przebywa. Poznajemy to dzięki obecności w nas Jego Ducha, który w nas przebywa i działa.

Dla Łukasza znakiem obecności Ducha był dar języków. Tak to tłumaczy: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga” (Dz 10,44-46). Święty Paweł mówi: „Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy” (Rz 8,9). Święty Paweł mówi do ludzi ochrzczonych, którzy są świątynią Ducha Świętego (por. 1 Kor 6,19), a jednak formułuje pytanie, czy żyją według Ducha. „Mieć Ducha Chrystusowego” oznacza być natchnionym, prowadzonym przez Ducha Świętego. „Nie mieć Ducha Chrystusowego” oznacza żyć według własnych upodobań, według ducha świata.


Rozeznawanie duchów

Czwarty rozdział Listu świętego Jana zaczyna się zachętą: „Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 J 4,1). Sformułowanie: „Umiłowani, ukochani”, jako tłumaczenie greckiego agapetoi, ukazuje miłość świętego Jana pochodzącą od Ducha Świętego. Polecenie: „Nie dowierzajcie każdemu duchowi” to zachęta do podejmowania trudu rozeznawania – wśród różnorodności poglądów, hipotez, teorii, ideologii – gdzie jest prawda? Wierzymy, że Duch Prawdy poprowadzi do jedynej Prawdy – zgodnie z obietnicą Jezusa: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13). Jest to ostrzeżenie przed łatwowiernością. Zbyt łatwo doszukujemy się dobra w naukach niezgodnych z prawdą.

Podobne ostrzeżenie, choć jeszcze ostrzejsze, odnajdujemy w nauczaniu świętego Pawła: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów” (1 Tm 4,1). Tak łatwo odejść od Jezusa i Jego Kościoła w imię postępu, czy nowoczesności.

Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta” (1 J 4,2-3). Poznanie „ducha Bożego” – to rozeznanie, co jest Bożą prawdą, a co ludzką ideologią. Ideologie marginalizujące, czy wręcz odrzucające Jezusa i Jego nauczanie nie pochodzą od Boga, ale od antychrysta.

Święty Jan, mówi jak do swoich umiłowanych dzieci: „Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie” (1 J 4,4). Większy, silniejszy jest Duch Prawdy, niż duch świata (por. 1 Kor 2,12) i natchnione przez niego ideologie.

Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu” (1 J 4,5-6). Sformułowanie „oni są ze świata” warto zestawić z wcześniejszymi słowam Apostoła: „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2,15-17). Te słowa pozwalają nam rozumieć, jak Apostoł rozumie słowo świat – czyli kosmos. „My jesteśmy z Boga” – bo Bóg nas wybrał i uformował. Głosimy Jego naukę i Jemu jesteśmy posłuszni. Słowa: „Poznający Boga”, czyli ho ginoskon ton theon odnoszą się bezpośrednio do analogicznych słów w kolejnym wersecie, gdzie Apostoł wyjaśnia, że każdy kochający poznaje Boga (por. 1 J 4,7). Poznajemy Boga przez miłość, bo Bóg jest Miłością. Miłość chce poznać kochanego, chce z nim być, chce mu pomagać, pragnie jego szczęścia – odnosi się to tak do Boga, jak do bliźniego. Duch Prawdy jest natchnieniem tych, co słuchają Boga, a duch błędu12, czyli duch świata jest natchnieniem tych, którzy Boga nie słuchają. Kluczowym kryterium rozeznania między Duchem Prawdy i duchem kłamstwa jest miłość: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4,7-8).


Duch jest Prawdą

Ważny jest tekst 1 J 5,5-6: „A kto zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha13, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo jest prawdą” (1 J 5,6). Zwycięstwem nad duchem kłamstwa, nad duchem świata jest wiara w Jezusa, Syna Bożego. Woda i krew, mogą oznaczać chrzest i Mękę Jezusa. Bez natchnienia Ducha Świętego te wydarzenia byłyby niezrozumiałe. To Duch jest Świadkiem: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie” (J 15,26). Duch Święty jest Prawdą. Nie tylko jakąś prawdą partykularną, ale globalną Prawdą o całej rzeczywistości. Zna prawdę o Bogu i o Jego Synu. Rozumie rzeczywistość i słowa, którymi się mówi o tej rzeczywistości. Przekazuje nam tę prawdę na miarę pragnienia jej poznania i na miarę naszych ograniczeń poznawczych.

Jezus mówi w swojej apologii: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32). Jezus jest Prawdą i źródłem wszelkiej prawdy. Wyzwolenie od zła dokonuje się najpierw przez poznawanie prawdy o sobie, o świecie i o Bogu. Każde kłamstwo, ma destrukcyjną moc oddziaływania w naszej psychice, w naszym życiu. Kłamstwa zawarte w ideologiach, w religiach umożliwiają złu potężne działanie w świecie. Duch Święty jest Duchem Prawdy, bo prowadzi do prawdy o Jezusie, o Bogu i o kłamstwach, które tę prawdę zniekształcają.


Zakończenie

Początkowe wersety Listu mówią o Słowie życia, o życiu wiecznym. Duch Święty prowadzi do wiary w Jezusa, uczy człowieka jak żyć z Bogiem i dla Boga. Kolejne wersety wprowadzają termin koinonia – jest to wspólnota z Bogiem, tworzona przez Ducha Świętego, który rozlewa w naszych sercach miłość (por. Rz 5,5), przez którą upodabniamy się do Boga, który jest miłością (por. 1 J 4,8.16). Więź z Bogiem zależna jest od intensywności miłości, w której żyje dany człowiek. Wspólnota z Bogiem – światłością (por. 1 J 1,5) wyklucza dobrowolną ciemność – zakłamanie, życie w kłamstwie, w nienawiści (por. 1 J 1,6; 2,9-11). Wspólnota z Bogiem zakłada wyznawanie grzechów (por. 1 J 1,9).

Namaszczenie Ducha Świętego, Ducha Prawdy prowadzi nas do prawdy i zabezpiecza przed kłamstwem heretyków, zwanych przez Autora Listu – antychrystami, przed zafałszowaniem naszej wiary (por. 1 J 2,21). 1 J 2,27 ukazuje nam Ducha Świętego i Jego namaszczenie jako Nauczyciela. On jest prawdą o Jezusie Synu Bożym (por. 1 J 5,6). Duch Święty umacnia naszą wiarę, uczy nas, jak żyć wiarą, jak myśleć wiarą, jak patrzeć wiarą, jak bronić siebie i braci przed herezjami, przed podstępnym nauczaniem heretyków.

Dwa małe fragmenty: 1 J 3,23-24; 4,12-13, ukazywały nam Ducha, obecnego w nas, jako rękojmię przebywania w nas Boga żywego. Żyjemy w Bogu, a Bóg żyje w nas. Duch Święty nam to unaocznia swoimi darami, owocami, charyzmatami – szczególnie przez dar języków i proroctwo (por. 1 Kor 14).

Fragment 1 J 4,1-6 mówi o rozeznawaniu duchów, czyli sił nami kierujących. Duch świata prowadzi nas do nieposłuszeństwa Kościołowi, do buntu, a Duch Święty do wsłuchania się w nauczanie Kościoła i do posłuszeństwa wobec Niego. Oferuje nam charyzmat rozeznawania duchów – diakrisis pneumaton (por. 1 Kor 12,10), w którym to, pokazuje w konkretnych sytuacjach, gdzie jest prawda, a gdzie fałsz. Bóg jest miłością (por. 1 J 4,8.16) i dlatego prawdziwa miłość jest podstawowym kryterium wspólnoty z prawdziwym Bogiem.

Ostatni fragment: 1 J 5,5-6 podaje nam sformułowanie: Duch jest Prawdą. Przypomina to słowa Jezusa: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Być Prawdą jest równoznaczne ze stwierdzeniem „Jestem Bogiem”, bo tylko Bóg jest prawdą absolutną, a nie tylko znającym taką, czy inną prawdę. Często mówi się o Duchu Miłości, a chyba zbyt rzadko o Duchu Prawdy. Wiara jest zwycięstwem nad światem (por. 1 J 5,4). Duch jest świadkiem prawdy o Bożym synostwie Jezusa, bo Duch jest Prawdą wyzwalającą od wszelkiego kłamstwa (por. J 8,32).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 KKK 689-690.

2 Przez wiarę w Jezusa przyjmujemy Go i pozwalamy Mu w nas przebywać i działać.

3 Żyje z Bogiem i w Bogu. Żyje w miłości i w prawdzie. To Duch Święty rozlewa miłość w sercu, to On prowadzi do całej prawdy (por. J 16,13).

4 Dosłownie: „i wszyscy znacie”.

5 Greckie słowo arrabon oznacza „zastaw, zabezpieczenie”. Pierwsze dary Ducha są więc Bożą gwarancją przyszłych, większych darów.

6 ST IIIª q. 7 a. 7 co.

7 Tekst grecki nie używa sformułowania: „naszego ducha”. Mówi: „nie byli od nas”. Chodzi o ludzi, którzy formalnie byli w Kościele, ale duchowo do niego nie należeli. Używając terminologii św. Pawła, można by powiedzieć, że żyli duchem świata (por. 1 Kor 2,12).

8 Ciekawe, że tych słów brakuje w bizantyjskiej tradycji rękopiśmienniczej, tzw. tradycji koine.

9 Tekst grecki ma pas ho proagon, co może oznaczać każdego, kto ustanawia się przywódcą, albo człowieka, który wychodzi poza Ewangelię w imię postępu – tak jak to czynili gnostycy w czasach świętego Jana.

10 Dosłownie: to onomati, tzn. uwierzyć Imieniu, a więc temu, co Imię w sobie zawiera, czyli Jezusowi.

11 Tekst grecki mówi: „pozostaje w Nim, a On w nim”.

12 Grecki rzeczownik plane ma znaczenia: „zboczenie, błąd, fałsz”.

13 W tekście krytycznym NA nie ma słów: „i Ducha”.

czwartek, 2 kwietnia 2020

1 Kor 16


1 Kor 16
Jeśli chodzi o zbiórkę, która się odbywa na rzecz świętych, zróbcie tak, jak poleciłem Kościołom Galacji. Niechaj pierwszego dnia tygodnia każdy z was coś odłoży według tego, co uzna za właściwe, żeby nie zarządzać zbiórek dopiero wtedy, kiedy przybędę. Kiedy zaś się zjawię, przez tych, których uznacie za godnych, poślę dar wasz z listami do Jerozolimy. A jeśli warto będzie, żebym i ja się udał, powędrują ze mną. Wstąpię do was, gdy będę wracał z Macedonii. Przez Macedonię bowiem przejdę tylko, u was zaś może zatrzymam się lub nawet przezimuję, żebyście mnie odprowadzili, dokądkolwiek wyruszę. Nie chciałbym bowiem tylko przelotnie was widzieć. Mam nadzieję pozostać z wami przez jakiś czas, jeśli Pan pozwoli. W Efezie zostanę aż do Pięćdziesiątnicy. Otwarła się bowiem wielka i obiecująca1 brama, a przeciwnicy są liczni. Jeśliby zaś przybył Tymoteusz, baczcie, by nie obawiając się niczego, mógł wśród was przebywać, albowiem podobnie jak ja trudzi się dla Pańskiego dzieła. Niech przeto nikt go nie lekceważy! Odprowadźcie go w pokoju, aby dotarł do mnie, gdyż czekam na niego z braćmi. Co do Apollosa - brata, [pragnę donieść, iż] bardzo go prosiłem, żeby do was przybył z braćmi. Lecz w tej chwili nie okazał żadnej chęci. Przybędzie, kiedy się nadarzy sposobność” (1 Kor 16,1-12). Paweł zamierza przybyć do Koryntu i w nim troszkę pobyć. W Efezie ma nadzieję na owocną pracę i walkę z przeciwnikami.
Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się! Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości! Napominam was, bracia: znacie dom Stefanasa, jako ten, który stanowi pierwociny Achai i który się poświęcił na służbę świętym; żebyście takim zawsze byli posłuszni, podobnie jak każdemu, kto współpracuje i trudzi się z wami. Raduję się obecnością Stefanasa, Fortunata i Achaika, gdyż zastąpili mi obecność waszą. Pokrzepili bowiem i mojego, i waszego ducha. Przyjmijcie ich jako takich!” (1 Kor 16,13-18). Ważna jest zachęta do życia w wierze i miłości.
Pozdrawiają was Kościoły Azji. Pozdrawiają was serdecznie w Panu Akwila i Pryscylla razem ze zbierającym się w ich domu Kościołem. Pozdrawiają was wszyscy bracia. Pozdrówcie się wzajemnie pocałunkiem świętym! Pozdrowienie ręką moją - Pawła. Jeżeli ktoś nie kocha Pana, niech będzie wyklęty. Maranatha2. Łaska Pana, Jezusa [niech będzie] z wami! Miłość moja z wami wszystkimi w Chrystusie Jezusie” (1 Kor 16,19-24). Przekleństwo rzucone przez Pawła wydaje się zbyt silnym wyrazem wyrażania emocji. Do miłości można co najwyżej zachęcać.

Janusz Maria Andrzejewski OP
1 Grecki przymiotnik energes ma znaczenia: „działający, czynny, skuteczny”.
2 Aramejskie wyrażenie marana tha oznacza „Nasz Panie, przyjdź”.

czwartek, 26 marca 2020

1 Kor 15


1 Kor 15
Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem... Chyba żebyście uwierzyli na próżno” (1 Kor 15,1-2). Tekst grecki mówi o rzeczywistości zbawienia w czasie teraźniejszym. Nie chodzi o przyszłe zbawienie, ale o zbawienie, który dokonuje się jako uświęcanie człowieka w mocy Ewangelii przyjmowanej z wiarą. Formuła „Chyba żebyście uwierzyli na próżno” jest poważnym ostrzeżeniem przed herezją, to znaczy wybiórczym przyjmowaniem nauki wiary przekazywanej przez Pawła. Ewentualne odrzucanie prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa, czy o ogólnym zmartwychwstaniu było herezją uniemożliwiającą zbawienie tym, którzy zdecydowali się na taki sprzeciw wobec nauczania świętego Pawła.
Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem1 - za nasze grzechy2, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem3: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi4” (1 Kor 15,3-8). Ciekawe, że dla Pawła, Ewangelia to przede wszystkim śmierć i zmartwychwstanie Jezusa – może dlatego, że nie znał Jego życia. Ważne jest dla niego nawiązanie do Pisma Świętego, jest ono dla niego ważnym autorytetem. Formuła kata tas grafas, tzn. „zgodnie z Pismami”, jest prawdopodobnie odniesieniem do proroctw ST, ale może odwoływać się do Ewangelii – już wówczas tworzonych5. Ważne są też różne objawienia Zmartwychwstałego – jest to argument potwierdzający rzeczywistość Zmartwychwstania6.
Objawienie Zmartwychwstałego wielu wierzącym w Niego może być identyczne z opisanym przez Mateusza: „Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,16-20).
Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli” (1 Kor 15,9-11). Paweł podkreśla ogrom łaski Bożej, dzięki której jest apostołem obdarzonym ogromną gorliwością o rozwój Kościoła. Słowa: „Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli” nawiązują do zagadnienia integralności wiary postawionego w wersecie drugim.
Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?7 Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15,12-19). W ówczesnym świecie wiele różnych szkół myślenia negowało ideę zmartwychwstania – zarówno materialiści, jak stoicy, jak platonicy. Sam Paweł w Atenach spotkał się z opozycją wobec prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa: „Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych. Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: Posłuchamy cię o tym innym razem” (Dz 17,30-32). Trochę inaczej mówi o zmartwychwstaniu sam Jezus: „Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Rzekła Marta do Niego: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. Rzekł do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (J 11,23-26). To nie tyle Jego zmartwychwstanie jest zasadą naszego, ale On sam jest jego zasadą – bo On jest zmartwychwstaniem i życiem. Od Jego woli zależy zmartwychwstanie każdego z nas. On jest zasadą naszego życia obecnego i przyszłego, fizycznego i duchowego. Nasza wiara w Niego, umożliwia Mu obdarzanie nas życiem.
Nie wszyscy Koryntianie wierzyli w zmartwychwstanie Jezusa i nie wszyscy wierzyli w przyszłe zmartwychwstanie wszystkich ludzi. Według Pawła jednostkowe zmartwychwstanie Jezusa jest wystarczającym dowodem na przyszłe zmartwychwstanie wszystkich ludzi. Nadzieja, jaką pokładamy w Jezusie w obecnym życiu jest kluczowa dla dobrego, chrześcijańskiego życia. Konieczna jest jednak wiara w ogólne przyszłe zmartwychwstanie i życie wieczne – takie, jakie od Jezusa otrzymamy.
Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli8. Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona9 wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc” (1 Kor 15,20-24). Jezus jest Życiem (por. J 14,6) i to On nas ożywia. Możliwe, że chodzi tu o walkę z różnymi potęgami demonicznymi – taki może być sens paralelnego tekstu z Listu do Efezjan: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6,11-12).
Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują? Po co też i my wystawiamy się na niebezpieczeństwo każdej godziny?” (1 Kor 15,25-3. Życie Jezusa po zmartwychwstaniu jest przedstawione jako walka ze złem, a w szczególności ze śmiercią, a wiara w zmartwychwstanie jest zasadą odwagi świętego Pawła. Jest też zasadą tej dziwnej praktyki przyjmowania chrztu za zmarłych – w nadziei, że w ten sposób stają się chrześcijanami i dostępują zbawienia.
Zapewniam was10, przez chlubę, jaką mam z was w Jezusie Chrystusie, Panu naszym, że każdego dnia umieram. Jeżeli tylko ze względu na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami, to cóż mi stąd za pożytek? Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. Nie łudźcie się! Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje. Ocknijcie się naprawdę11 i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, co nie uznają12 Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię” (1 Kor 15,31-34). Słowa: „Każdego dnia umieram” brzmią bardzo dramatycznie – może trzeba je rozumieć w świetle Ga 2,19-20: „Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga: razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie”. Walkę z dzikimi zwierzętami trzeba prawdopodobnie rozumieć metaforycznie13. Ciekawe jest stwierdzenie Pawła: „Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy” – rzeczywiście, brak wiary w życie wieczne prowadzi do praktycznego materializmu i bezbożnictwa.
Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje” to zdanie warto odczytywać w kontekście słów Jezusa: „Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12,34-37).
Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym. Bóg zaś takie daje mu ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe. Nie wszystkie ciała są takie same: inne są ciała ludzi, inne zwierząt, inne wreszcie ptaków i ryb. Są ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne jest piękno14 ciał niebieskich, inne - ziemskich. Inny jest blask słońca, a inny - księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się jasnością od drugiej. Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało ziemskie15 powstanie też ciało niebieskie16” (1 Kor 15,35-44). Paweł mówi o różnorodności ciał po zmartwychwstaniu – będą obdarzone różnym stopniem chwały. Wszystkie powstaną niezniszczalne, mocne, duchowe i niebiańskie. Paweł mówi o ciałach zmysłowych i duchowych – te ostatnie oznaczają prawdopodobnie ciała przeobrażone mocą Ducha Świętego. W swoich wyjaśnieniach Paweł zdaje się nie uwzględniać losu ludzi potępionych. Jezus mówi w Ewangelii: „Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia” (J 5,28-29).
Tekstem, który rzuca światło na tę terminologię jest 1 Kor 2,14-15: „Człowiek zmysłowy17 bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony”. Określenie „człowiek zmysłowy” oznacza tu nie natchnionego, nie obdarowanego przez Ducha Prawdy; nie oświeconego przez Ducha Świętego i dlatego nie rozumiejącego rzeczywistości charyzmatycznej. „Człowiek duchowy” – to natchniony, oświecony przez Ducha. Ten tekst odnosi się do jakościowej różnicy między ludźmi w życiu doczesnym, między prowadzonymi przez Ducha Świętego i tymi, którzy niestety nie są przez Niego prowadzeni. W obecnym tekście chodzi o rozróżnienie między człowiekiem żyjącym na ziemi, ale pozbawionym Ducha, a człowiekiem po chwalebnym zmartwychwstaniu – w pełni Ducha Świętego.
Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą18, a ostatni Adam duchem ożywiającym19. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi - ziemski, drugi Człowiek - z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego” (1 Kor 15,45-49). Człowiek zaczyna istnieć w duszy żyjącej, żyje dzięki duszy, która jest zasadą życia przyrodzonego. Jezus żyje w Duchu ożywiającym – tak Go zresztą nazywa: „Duch daje życie20; ciało na nic się nie przyda” (J 6,63).
Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie21, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność” (1 Kor 15,50-53). W paralelnym tekście święty Paweł stwierdza: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,9-10). Termin „ciało i krew” może więc oznaczać zło moralne, zgodne z duchem tego świata (por. 1 Kor 2,12). Bardziej prawdopodobnym wydaje mi się tłumaczenie zgodne z najbliższym kontekstem – a więc konieczność przemiany tego, co śmiertelne na to co nieśmiertelne. Kto z nas umrze, pozostaje tajemnicą – istotna jest absolutna konieczność naszej przemiany – tak duchowej, jak i cielesnej.
A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć22. Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?23 Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu” (1 Kor 15,54-58). Wydaje się, że stwierdzenie Pawła: „siłą grzechu Prawo” jest zbyt silne. Lepiej siłę grzechu diagnozuje Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,34-36). Grzech zniewala, prowadzi do wady, która ułatwia popełnienie kolejnego grzechu. Jezus ma władzę uwalniania od grzechu i od wad. Również Paweł pisze o zwycięstwie dzięki Jezusowi.

Janusz Maria Andrzejewski OP
1 Dz 8,26-35 sugerują, że mógł to być teks Iz 53,7-8.
2 Przekład BT zmienia kolejność słów, które w tekście greckim brzmią: „Chrystus umarł za nasze grzechy - zgodnie z Pismem”. Zgodność z Pismem dotyczy nie tylko samej śmierci Jezusa, ale i jej ekspiacyjnego charakteru.
3 Jezus przepowiada swoje zmartwychwstanie w Mt 12,38-40 przypominając Jon 2. Piotr po Zesłaniu Ducha Świętego w Dz 2,22-32 odwołuje się do Ps 15,8-11 LXX.
4 Grecki rzeczownik ektroma – „poroniony płód”, może w zamyśle Pawła podkreślać jego słabość i niezdolność do samodzielnego życia. Dlatego pisze: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20). Może też wskazywać na moment jego nawrócenia, który nie był owocem spokojnej ewolucji jego poglądów, ale wtargnięciem Jezusa w jego dotychczasowe życie jako prześladowcy Kościoła.
5 Sam Paweł mówi (prawdopodobnie o świętym Łukaszu): „Posłaliśmy z nim brata, którego sława w Ewangelii rozchodzi się po wszystkich Kościołach” (2 Kor 8,18). Myślę, że ewangelie mogły już istnieć – niekoniecznie w formie końcowej znanej nam obecnie.
6 „I jeszcze jedno pytanie. Czy wszyscy Koryntianie przyjmowali zmartwychwstanie Chrystusa? Większość egzegetów twierdzi, że tak; są jednak w tekście pewne szczegóły sugerujące, że nie wszyscy Koryntianie byli tego całkowicie pewni. „Przypominam, bracia (...)” (w. 1), „jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem” i „chyba żebyście uwierzyli na próżno” (w. 2); „tak nauczamy” (w. 11, czas teraźniejszy), jeszcze raz „tak wyście uwierzyli” (w. 11, aoryst) – wszystkie te zdania, zwroty czy wyrażenia mogą wskazywać na pewne wątpliwości dotyczące zmartwychwstania Chrystusa. Być może lista naocznych świadków miała właśnie na celu rozproszenie tych wątpliwości”. J. LAMBRECHT, „Pierwszy List do Koryntian”, Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego (Verbinum; Warszawa 22001) 1477.
7 „There were three different schools of thought among those outside the Christian Church which denied the doctrine of the Resurrection from the dead. The first was the materialistic school, represented by the Epicureans among the heathen and by the Sadducees among the Jews. They thought that man would entirely cease to exist after death, and that any other idea was only the result of man’s vanity and his insatiable longing after existence. The second, in which the Stoics were the most prominent body, taught, what amounted to the same thing, the Pantheistic doctrine of the ultimate reabsorption of the soul into the Divinity from which it had sprung, and therefore the final extinction of the individual personality. The third school, of which the disciples of Plato were the chief representatives, while maintaining the eternal personality and immortality of the soul, regarded matter as the cause of all evil, the only barrier between the soul and the Absolute Good, a thing, in fact, essentially and eternally alien to the Divine, and therefore could not conceive of immortality except through the entire freedom of the soul from so malignant and corrupting an influence”. The Cambridge Bible for Schools and Colleges, Published in 1882-1921.
8 Grecki imiesłów kekoimemenon pochodzi od czasownika koimaomai, które ma znaczenie: „zasnąć”.
9 Grecki czasownik katargeo ma znaczenie: „czynić bezużytecznym, bezczynnym”.
10 Grecka partykuła ne używana w zaklęciach, np. ne ten hymeteran kauchesin – na chlubę z was, przez dumę z was.
11 Grecki przysłówek dikaios ma znaczenie: „sprawiedliwie, dokładnie”.
12 Dosłownie: agnosian gar theu tines echusin, tzn. „niektórzy mają brak poznania Boga”.
13 „And it is generally believed that he eventually died by the sword, as a Roman citizen. He means to say that he contended with men who had the passions of beasts (as in Act_19:29-34, though it is not certain that this particular event had yet occurred)”. The Cambridge Bible for Schools and Colleges, Published in 1882-1921.
14 Paweł używa greckiego terminu: doksa, który w odniesieniu do Boga i do Jego świętych wskazuje na „chwałę” – czyli zewnętrzny przejaw świętości.
15 Dosłownie: soma psychikon – ciało obdarzone duszą.
16 Dosłownie: soma pneumatikon – ciało obdarzone Duchem Świętym.
17 W tekście greckim mamy: psychikos de anthropos.
18 Grecki tekst jest trudny do przetłumaczenia: eis psychen zosan – „w duszy żyjącej”. Może chodzi tu o moment stworzenia człowieka przez Boga, który obdarza człowieka duszą, jako zasadą życia ludzkiego.
19 Grecki tekst jest trudny do przetłumaczenia: eis pneuma zoopoiun – „w Duchu ożywiającym”. Może chodzi tu o moment poczęcia Jezusa w mocy Ducha Świętego, który jest Duchem Ożywiającym.
20 Dosłownie: to pneuma estin to zoopoiun, czyli – Duch jest ożywiający.
21 Grecki przymiotnik atomos oznacza: „niepodzielny; moment, sekunda”.
22„Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł” (Iz 25,7-8).
23 „Czy mam ich wyrwać z Szeolu? albo od śmierci wybawić? Gdzie twa zaraza, o Śmierci, gdzie twa zagłada, Szeolu? Litość sprzed moich oczu się skryje” (Oz 13,14).