środa, 28 lutego 2018

Komentarz do Ap 15


Ap 15

Piętnasty rozdział Apokalipsy przedstawia kolejną wizję Jana: „I ujrzałem na niebie znak inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga” (Ap 15,1). Przerażający jest ten gniew Boży.

Kolejnym obrazem jest dość niezwykłe morze: „I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże” (Ap 15,2). To morze, można chyba identyfikować z jeziorem, o którym mówi Ap 19,20: „I pochwycono Bestię, a z nią Fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki, którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i oddawali pokłon jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni zostali do ognistego jeziora, gorejącego siarką”. Apokalipsa może się w tym momencie odwoływać do Księgi Wyjścia, do pieśni śpiewanej tam przez Mojżesza i Izraelitów po przejściu przez Morze Trzcin: „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie. On Bogiem moim, uwielbiać Go będę, On Bogiem ojca mego, będę Go wywyższał. Pan, mocarz wojny, Jahwe jest imię Jego. Rzucił w morze rydwany faraona i jego wojsko. Wyborowi jego wodzowie zginęli w Morzu Czerwonym. Przepaści ich ogarnęły, jak głaz runęli w głębinę. Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie, Prawica Twa, o Panie, starła nieprzyjaciół. Pełen potęgi zniszczyłeś przeciwników Twoich, Twój gniew im okazałeś, a spalił ich jak słomę. Pod tchnieniem Twoich nozdrzy spiętrzyły się wody, żywioły płynne stanęły jak wały, w pośrodku morza zakrzepły przepaści” (Wj 15,2-8). Tam pokonanym przez moc Bożą był faraon i jego armia – tutaj bestie i ludzie przez nie zwiedzeni.

W takim straszliwym miejscu, ci, co zwyciężają demoniczne potęgi, śpiewają „Pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka: Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów! Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo ujawniły się słuszne Twoje wyroki” (Ap 15,3-4). Jest to hymn radości świętych, dla których bojaźń Boża jest podstawą do zbawienia. Zadziwia pytanie: „Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił?”. Walczący z bestią poznali ogromną liczbę tych, którzy się Boga nie boją i nie oddają Mu należnej czci. Pytanie ma więc chyba tylko wyrazić irracjonalność tych, którzy walczą z Bogiem?

Jan relacjonuje: „Potem ujrzałem: w niebie została otwarta świątynia Przybytku Świadectwa i ze świątyni wyszło siedmiu aniołów, mających siedem plag, odzianych w czysty, lśniący len, przepasanych na piersiach złotymi pasami” (Ap 15,5-6). Co ciekawe, są oni podobni do Jezusa z pierwszego rozdziału Apokalipsy (por. Ap 1,13) – tak jak On są przepasani na piersiach złotymi pasami. To podobieństwo mam nam pokazać bliskość Jezusa i aniołów służących jednemu dziełu naszego zbawienia. Na koniec, aniołowie otrzymują czasze pełne gniewu Bożego by wykonać wyroki Bożej sprawiedliwości: „I jedno z czterech Zwierząt podało siedmiu aniołom siedem czasz złotych, pełnych gniewu Boga żyjącego na wieki wieków. A świątynia napełniła się dymem od chwały Boga i Jego potęgi. I nikt nie mógł wejść do świątyni, aż się spełniło siedem plag siedmiu aniołów” (Ap 15,7-8). Przypomina to zakończenie Księgi Wyjścia: „Wtedy to obłok okrył Namiot Spotkania, a chwała Pana napełniła przybytek. I nie mógł Mojżesz wejść do Namiotu Spotkania, bo spoczywał na nim obłok i chwała Pana wypełniała przybytek” (Wj 40,34-35). W Apokalipsie chwała Pańska wypełnia świątynię na czas wypełniania Bożej sprawiedliwości na ziemi. Jest to jakoś czas święty, czas oczekiwania.



Janusz Maria Andrzejewski OP

wtorek, 27 lutego 2018

Komentarz do Ap 14


Ap 14

Czternasty rozdział Apokalipsy to nowa wizja: „A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach” (Ap 14,1). Przynależą więc wyłącznie Ojcu i Jego Synowi. Tak, jak posłuszni bestii mają piętno zaznaczone na swoich czołach (por. Ap 13,16), tak wykupieni przez Boga mają imię Jezusa i Jego Ojca wypisane na czołach. Śpiewają oni nową pieśń i są scharakteryzowani słowami: „To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni” (Ap 14,4-5). Dziewictwo mężczyzn ma więc ogromne znaczenie dla Jezusa, skoro otacza się ludźmi czystymi1. Podobnie, prawdomówność sprzeciwiająca się kłamstwu i obłudzie jest niezmiernie ważna.

Ważne jest też ogólnoludzkie wezwanie do nawrócenia: „Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!” (Ap 14,6-7). Wydaje się, że tą odwieczną ewangelią są słowa: „Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!”. Konieczna jest bojaźń Boża i cześć wobec naszego Stwórcy. Jest to ostatnia szansa dla zagubionej ludzkości.

Kolejny anioł głosi: „Upadł, upadł wielki Babilon, co winem zapalczywości swego nierządu napoił wszystkie narody!” (Ap 14,8). Babilon, to miasto bestii, miasto zniewalające nierządem, rozumianym dosłownie jako nieczystość seksualna oddzielająca od Boga, bądź, tak jak często w Starym Testamencie, jako zdrada wobec Boga w jakiejkolwiek postaci.

Ważne jest też ostrzeżenie wobec czcicieli bestii: „Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka2. A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia” (Ap 14,9-11). To ostrzeżenie dla tych, którzy lekceważą sprawiedliwość Bożą.

Z drugiej strony mamy nagrodę przeznaczoną dla świętych: „Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa. I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają - już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny” (Ap 14,12-13). Ciekawa jest ta synteza nauki chrześcijańskiej: przekazania Boga i wiara Jezusa. Z jednej strony nauka Starego Testamentu, z drugiej nie tyle nauka Jezusa, ile wiara, do której On prowadzi. Ważna jest też informacja Ducha Świętego, o błogosławieństwie dla umierających z Jezusem i dla Jezusa – już teraz są szczęśliwi, już teraz odpoczywają po swoim intensywnym chrześcijańskim życiu.

W kolejnej wizji widzimy samego Jezusa w funkcji żniwiarza zbierającego swoje plony: „Oto biały obłok - a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku ostry sierp. I wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi! A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta” (Ap 14,14-16). Ten obraz dotyczy prawdopodobnie dobra, które już dojrzało na ziemi.

Widzimy też anioła, który rozkazuje zebrać owoce zła: „Zapuść twój ostry sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały! I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni Bożego gniewu - ogromnej. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew wytrysnęła aż po wędzidła koni, na tysiąc i sześćset stadiów” (Ap 14,18-20). Zadziwia intensywność Bożego gniewu – krew winowajców tryska na odległość około 300 km!



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Święty Paweł tak je charakteryzuje: „Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi” (1 Kor 7,32-34). Sam Jezus mówi swoim uczniom o dziewictwie dla Królestwa Niebieskiego: „Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!” (Mt 19,12).

2 Zdumiewa obecność Jezusa i Jego aniołów przy wymierzaniu tej straszliwej kary.

sobota, 17 lutego 2018

Komentarz do Ap 13


Ap 13

Rozdział dwunasty Apokalipsy kończy się słowami opisującymi zachowanie się strąconego na ziemię szatana: „I stanął na piasku [nad brzegiem] morza” (Ap 12,18), a rozdział trzynasty dodaje: „I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej - jakby niedźwiedzia, paszcza jej - jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę” (Ap 13,1-2). Bestia to ludzie i demony służące szatanowi, który obdarza ich swoją ogromną mocą i władzą – zawiera się to w symbolu jego tronu. Ta nowa „osoba” natchniona przez szatana wychodzi z morza – co może oznaczać otchłań piekielną (por. Ap 11,7). Jako biblijny symbol morze rodzi złe moce (por. Dn 7,3) i w nowym świecie nie ma dla niego miejsca (por. Ap 21,1). Bestia ma imiona bluźniercze, bo jej istotą jest bunt wobec Boga i Jego władzy. Wyglądem zewnętrznym bestia przypomina smoka, ale symbolem śmiertelnej rany cudownie uleczonej ma chyba przypominać Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Jezus mówił: „Albowiem powstaną fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy, i czynić będą znaki wielkie i dziwy, tak żeby w błąd byli wprowadzeni (jeśli być może) nawet wybrani”1 (Mt 24,24).

Mówi więc Apokalipsa: „I ujrzałem jedną z jej głów jakby śmiertelnie zranioną, a rana jej śmiertelna została uleczona” (Ap 13,3). Można to próbować rozumieć w oparciu o następujące słowa Jezusa: „Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem; a przyszedłszy zastaje go niezajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. Tak będzie i z tym przewrotnym plemieniem” (Mt 12,43-45). Jezus uwolnił wielu ludzi od męczących ich demonów, ale wielu spośród tych ludzi nie nawróciło się i złe duchy mogły triumfalnie do nich powrócić. Uwolnienie człowieka od złego ducha jest jakimś zranieniem bestii, ale jego powrót jest jakimś jej triumfem. Jezus w swojej ewangelii przepowiada tego rodzaju zwycięstwa bestii.

A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią i pokłon oddali Smokowi, bo władzę dał Bestii. I Bestii pokłon oddali, mówiąc: Któż jest podobny do Bestii i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?” (Ap 13,3-4). „Cała ziemia” oznacza tu nieopieczętowanych, radujących się złem i triumfem bestii (por. Ap 11,7-10).

A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa, i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy. Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, i mieszkańcom nieba. Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem” (Ap 13,5-7). Bluźnierstwo jest metodą walki z Bogiem i z wszelką świętością, jest kłamliwym doszukiwaniem się zła i oskarżaniem o nie, by pozbawić dobrego imienia Boga i Jego świętych. Ułatwia to życie i propagandę złym, walczącym z Bogiem i Jego Kościołem. Dlatego Jezus mówi: „Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. Albo uznajcie, że drzewo jest dobre, wtedy i jego owoc jest dobry, albo uznajcie, że drzewo jest złe, wtedy i owoc jego jest zły; bo z owocu poznaje się drzewo. Plemię żmijowe! Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią” (Mt,12,31-34). Bluźnierstwo jest strasznym grzechem skierowanym wprost przeciwko Bogu.

Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem. Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy2, każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka” (Ap 13,7-8). Jest to wypełnienie proroctwa Księgi Daniela: „Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo, a [święci] będą wydani w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu” (Dn 7,25). Przerażający jest zakres panowania bestii – wszystkie narody i ludy. Wyjątkiem są zapisani uprzednio w księdze życia. Księga Proroka Malachiasza tak ich przedstawia: „Tak mówili między sobą ludzie bojący się Boga, a Pan uważał i to posłyszał. Zapisano to w Księdze Wspomnień przed Nim dla dobra bojących się Pana i czczących Jego imię” (Ml 3,16) – są to więc bojący się Pana i czczący Jego imię. Apokalipsa tę księgę nazywa „księgą życia zabitego Baranka”, odnosząc łaskę ich wybrania do odkupieńczej śmierci Jezusa.

Bestia prześladuje świętych, ale nie jest w stanie ich złamać: „Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli, jeśli kto na zabicie mieczem - musi być mieczem zabity. Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych” (Ap 13,10). Wiara w Jezusa jest mocą dla cierpliwego znoszenia prześladowań.

„Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok” (Ap 13,11). Ziemskie pochodzenie może wskazywać na człowieka, który ma przypominać Chrystusa i będzie natchniony przez szatana. Tak go przedstawia święty Paweł: „Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec3, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość” (2 Tes 2,7-12).

Apokalipsa mówi o nim: „I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje, i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii4, której rana śmiertelna została uleczona. I czyni wielkie znaki, tak iż nawet każe ogniowi zstępować z nieba na ziemię na oczach ludzi” (Ap 13,12-13). O wielkich znakach mówi również święty Paweł (por. 2 Tes 2,9).

Apokalipsa dodaje: „I zwodzi mieszkańców ziemi znakami, które jej dano uczynić przed Bestią, mówiąc mieszkańcom ziemi, by wykonali obraz Bestii, która otrzymała cios mieczem, a ożyła. I dano jej, by duchem obdarzyła obraz Bestii, tak iż nawet przemówił obraz Bestii i by sprawił, że wszyscy zostaną zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii”5 (Ap 13,14-15). Istotne jest tutaj zwodzenie – ten sam czasownik grecki planao jest użyty w opisie działalności szatana: „I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,9). Obowiązek kultu wobec obrazu bestii jest analogiczny do rozkazu wydanego przez króla Nabuchodonozora z Księgi Daniela (por. Dn 3,1-7). Tam karą było wrzucenie do pieca ognistego: „Kto by nie upadł na twarz i nie oddał pokłonu, zostanie natychmiast wrzucony do rozpalonego pieca” (Dn 3,6).

Druga bestia używa również środki przymusu ekonomicznego: „I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia” (Ap 13,16-17). Jest to naśladowanie Boga, który kazał opieczętować swoich wiernych (por. Ap 7,2-3). Nie jest to jednak sfragis – „pieczęć” ale charagma – „znamię, piętno”.

Ostatni werset trzynastego rozdziału jest bardzo tajemniczy: „Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć” (Ap 13,18). Ciekawie komentuje to o. Jankowski: „Prób przeliczenia cyfry 666 zna historia egzegezy bez liku. Najbliższe prawdy zdaje się być odczytanie: CEZAR NERON. Gdy się ten tytuł napisze spółgłoskami hebrajskimi i nada im wartość liczbową, stosowaną przez Hebrajczyków, suma cyfr wówczas się zgadza. Ukrycie w ten sposób imienia prześladowcy, które mógł lektor wyjawić wiernym na zgromadzeniu liturgicznym, było środkiem bezpieczeństwa w razie znalezienia tekstu przez pretorianów. Jeśli zaś się oderwiemy od historii Rzymu, pozostaje inna droga: szóstka, jako niedopełniona siódemka, jest symbolem niedoskonałości. Wcieloną więc (przez wyrażenie tej samej liczby w jednostkach, dziesiątkach i setkach) niedoskonałością jest ziemski Antychryst, władca-uzurpator. Tłumaczenie to ma ciekawą analogię: w apokryficznych Księgach Sybilińskich ręka chrześcijańska nazwała Chrystusa symbolem 888, składającym się z trzech symboli doskonałości nieskończonej (7 + 1)”6.



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Tekst według BW.

2 W tekście greckim nie mowy o „władcy”. Biblia Wujka mówi o bestii: „I kłaniali się jej wszyscy mieszkańcy ziemi” (Ap 13,8).

3 Grecki termin anomos oznacza dosłownie „nieprawy”.

4 Tekst grecki jest mniej zdecydowany: „skłania ziemię i ją zamieszkujących by czcili bestię”.

5 Może wierniej tłumaczy to BW: „I dano jej, aby ożywiła obraz bestii i żeby obraz bestii mówił i sprawiła, żeby "wszyscy, co się nie pokłonią obrazowi" bestii, byli zabici.”

6 A. Jankowski, „Apokalipsa świętego JanaPraktyczny komentarz do Nowego Testamentu, (Pallotinum; Poznań-Warszawa 1975).

poniedziałek, 12 lutego 2018

Komentarz do Ap 12


Ap 12

Dwunasty rozdział Apokalipsy można odczytywać jako wypełnienie proroctwa Protoewangelii: „Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,14-15). W Apokalipsie mamy Niewiastę i węża, mamy pokolenie Niewasty i pokolenie węża.

Na początku widzimy Maryję: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). Jest to pozytywny znak Bożej troski o upadłą ludzkość. Zdumiewa kosmiczny ogrom tej wizji. Tym znakiem jest Maryja Wniebowzięta objawiająca się w swoim Bożym wybraniu. Jest to znak Bożej dobroci. Słońce symbolizuje Boga ogarniającego Maryję swoją mocą, prowadzącego Ją mocą Ducha Świętego. Księżyc symbolizuje prawdopodobnie moce zła poddane pod stopy Maryi – podobnie jak w Protoewangelii, według której ma Ona zmiażdżyć głowę piekielnego węża. Gwiazdy symbolizują aniołów adorujących swoją Królową.

Kolejny werset przedstawia Maryję uczestniczącą w historii zbawienia: „A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia” (Ap 12,2). Możliwe, że chodzi tu o intensywną walkę duchową Maryi w naszej obronie. Na taką interpretację mogą kierować słowa cierpiącego św. Pawła: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4,19). Dać komuś życie – to może być bardzo bolesne. Możliwe, że i w wypadku Maryi chodzi o podobną walkę. Mówi się o Niej: „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”. Można o Niej powiedzieć, że w cierpieniu prowadzi nas do Chrystusa. Symeon przepowiadał Maryi: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,34-35). Maryja cierpi – by ujawniła się prawda, która wyzwala (por. J 8,32).

Po znaku dobra, Jan widzi znak ogromnego zła: „I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów” (Ap 12,3). Jest to obraz przerażający i nieludzki, mający nas uwrażliwić na potęgę szatana, by go nie lekceważyć, bo sam Jezus nazywa go „władcą tego świata”1 (por. J 12,31; 14,30; 16,11). Możliwe, że jest to nawiązanie do obrazu szatana ukazanego w wizji Hiobowi (por. Hi 40,20-41,25). Szczególnie przerażające w wizji Hioba są słowa: „Nie masz na ziemi mocy, którą by z nim porównać można; on jest uczyniony, aby się nikogo nie bał. Wszystko, co jest wysokie, widzi; on jest królem wszystkich synów pychy”2 (Hi 41,25-26). Apokalipsa dodaje o smoku: „I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię” (Ap 12,4) – może się to odnosić do „synów pychy”, tak spośród aniołów, jak i spośród ludzi doprowadzonych przez szatana do upadku.

Siły zła są bezsilne wobec dobra – wobec Jezusa i Jego uczniów, bo sam Bóg staje w ich obronie: „I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła Syna - Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu” (Ap 12,4-5). Szatan jest tu ukazany w swojej nienawiści wobec życia, w sposób szczególny wobec dzieci narodzonych i nienarodzonych.

Tekst Apokalipsy nawiązuje do Psalmu Drugiego, w którym Bóg mówi do Jezusa: „Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem. Żądaj ode Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i w posiadanie Twoje krańce ziemi. Żelazną rózgą będziesz nimi rządzić i jak naczynie garncarza ich pokruszysz” (Ps 2,7-9). W Apokalipsie Jezus obiecuje tym, którzy razem z Nim zwyciężają zło: „A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici” (Ap 2,26-27). Istotą tych proroctw jest potężna władza Chrystusa i Jego uczniów nad siłami zła, nad poganami.

O Maryi mówi Apokalipsa: „A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (Ap 12,6). Nie chroni się w niebie, ale na pustyni – podobnie jak prorok Eliasz: „Prorok Eliasz z Tiszbe w Gileadzie rzekł do Achaba: Na życie Pana, Boga Izraela, któremu służę! Nie będzie w tych latach ani rosy, ani deszczu, dopóki nie powiem. Potem Pan skierował do niego to słowo: Odejdź stąd i udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku Kerit, który jest na wschód od Jordanu. Wodę będziesz pił z potoku, krukom zaś kazałem, żeby cię tam żywiły” (1 Krl 17,1-4). Zadziwiająca jest potęga zła, przed którą muszą uciekać Eliasz i Maryja.

Walkę z szatanem i jego współpracownikami ukazuje również kolejny werset Apokalipsy: „I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap 12,7-9). Wielka wojna dobra ze złem, zakończona triumfem dobra. Wielka jest moc świętego Michała i jego aniołów – tak bardzo nam potrzebna w naszej walce ze złem.

Istotą działalności szatana jest zwodzenie, oszukiwanie – bo jest on ojcem kłamstwa. Mówi Jezus do swoich przeciwników: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44). Dlatego mówi Jezus do nas: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32). Prawda jest silniejsza od kłamstwa.

Jest to podstawowe zwycięstwo Boga nad oskarżycielem ludzi: „I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym” (Ap 12,10). Zbawienie jest związane ze zwycięstwem nad szatanem – oskarżycielem ludzkości. Jest to również nasze zwycięstwo: „A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci” (Ap 12,11). Zwyciężamy szatana mocą krwi Jezusa, może szczególnie przez eucharystię i sakrament pokuty. Ważna jest ewangelizacja, w której prowadzimy ludzi do Jezusa w Duchu Świętym. Z pewnością ważna jest walka z miłością własną, z której wyrastają pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pycha tego żywota (por. 1 J 2,15-16).

Niestety, walka ze złem dopiero się zaczyna – „Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu - bo zstąpił do was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu” (Ap 12,12). Wielka radość dla zbawionych i ostrzeżenie dla przebywających jeszcze na ziemi.

W pierwszym rzędzie szatan występuje przeciwko Maryi: „A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę. I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża” (Ap 12,13-14). Skrzydła są symbolem wielkiej, „uskrzydlającej” łaski Bożej.

Mówi dalej Apokalipsa: „A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła. Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel, i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił” (Ap 12,15-16). Woda jest symbolem wielkiego śmiercionośnego żywiołu. Ziemia połyka tę wodę, podobnie jak kiedyś połknęła ludzi zbuntowanych wobec Mojżesza: „Po tym poznacie, że Pan mnie posłał, abym te wszystkie czyny wykonał, i że to nie ode mnie wyszło: jeśli ci ludzie umrą śmiercią naturalną i jeśli spotka ich los taki jak innych ludzi, wtedy Pan mnie nie posłał. Gdy jednak Pan uczyni rzecz niesłychaną, gdy otworzy ziemia swoją paszczę i pochłonie ich razem ze wszystkim, co do nich należy, tak że żywcem wpadną do szeolu, wówczas poznacie, że ludzie ci bluźnili przeciw Panu. Gdy kończył mówić te słowa, rozstąpiła się ziemia pod nimi. Ziemia otworzyła swoją paszczę i pochłonęła ich razem z ich rodzinami, jak również ludzi, którzy połączyli się z Korachem, wraz z całym ich majątkiem. Wpadli razem ze wszystkim, co do nich należało, żywcem do szeolu, a ziemia zamknęła się nad nimi. Tak zniknęli spośród społeczności” (Lb 16,28-33).

Mówi dalej Apokalipsa: „I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Ap 12,17). Tak określone jest „potomstwo Maryi” – dzieci Maryi – to ci, którzy wypełniają Boże przykazania i mają Ducha Świętego. To, że termin „świadectwo Jezusa” może ukrywać osobę Ducha Świętego – sugeruje sama Apokalipsa. Mówi anioł do Jana: „Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich, co mają świadectwo Jezusa: Bogu samemu złóż pokłon! Świadectwem bowiem Jezusa jest duch proroctwa” (Ap 19,10). To Duch Święty umożliwia ewangelizację (por. J 15,26-27).



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 W języku greckim ho archon tu kosmu tutu.

2 Przekład Biblii Wujka.

środa, 7 lutego 2018

Komentarz do Ap 11


Ap 11

W rozdziale jedenastym Jan zostaje przeniesiony do Jerozolimy: „Potem dano mi trzcinę podobną do mierniczego pręta, i powiedziano: Wstań i zmierz Świątynię Bożą i ołtarz, i tych, co wielbią1 w niej Boga” (Ap 11,1). Myślę, że chodzi tu o pewną formę upamiętnienia tego co święte – w obliczu nadchodzących prześladowań i zniszczenia świątyni. Jest to jakiś wyraz zaufania wobec Jana, który ma za zadanie zmierzyć, a więc i zbadać świątynię, ołtarz, a nawet modlących się tam ludzi.

To, co nie ma atrybutu świętości, co jest oddane poganom, nie ma wartości i dlatego ma pozostać niezmierzone: „Dziedziniec zewnętrzny Świątyni pomiń zupełnie2 i nie mierz go, bo został dany poganom, i będą deptać Miasto Święte czterdzieści dwa miesiące3” (Ap 11,2). Sam Jezus mówi zresztą w swoim proroctwie dotyczącym zniszczenia Jerozolimy: „Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą” (Łk 21,24).

Mówi dalej Apokalipsa: „Dwom moim Świadkom dam władzę4, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (Ap 11,3). Symboliczny okres czasu oznaczający prawdopodobnie całą historię Kościoła wskazuje na to, że nie chodzi tu o jakieś szczególne postacie historyczne, ale o zjawisko jakimi są świadkowie Jezusa, żyjący w duchu skrajnej pokuty (por. Mt 11,21). Bóg mówi o nich: „Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi” (Ap 11,4). Jest to nawiązanie do proroctwa Zachariasza, zapowiadającego przyjście wybranych przez Boga ludzi (por. Za 4,3.11.14). Prorocy pokuty mają być dla świata źródłem światła związanego z obecnością Boga. Mają być podobni do świeczników świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie mają być oliwkami, które dostarczają oliwy do lamp oliwnych umieszczonych na świecznikach, by zapewniać im nieprzerwane funkcjonowanie.

„A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity” (Ap 11,5). Może to być nawiązanie do postaci Eliasza, którego król Ochozjasz trzykrotnie próbował aresztować, a ogień zesłany przez Boga dwukrotnie pochłonił jego żołnierzy: „Posłał zatem po niego pięćdziesiątnika wraz z jego pięćdziesiątką. Przyszedł więc on do Eliasza, gdy właśnie przebywał na szczycie góry, i powiedział do niego: Mężu Boży! Na rozkaz króla, zejdź! Odpowiadając Eliasz rzekł do pięćdziesiątnika: Jeżeli ja jestem mężem Bożym, niech spadnie ogień z nieba i pochłonie ciebie wraz z twoją pięćdziesiątką! I spadł ogień z nieba i pochłonął go wraz z jego pięćdziesiątką” (2 Krl 1,9-10).

Kolejne słowa Apokalipsy nawiązują do potężnej modlitwy Eliasza karzącego naród trzy i półletnią suszą i do plagi egipskiej zesłanej przez Mojżesza: „Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą” (Ap 11,6). Mimo tak wielkiej władzy będą pokonani: „A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia5, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije” (Ap 11,7). Ta bestia, to zorganizowana przez szatana część ludzkości walcząca z Bogiem i Jego ludźmi. Święci, natchnieni przez Ducha Świętego, tacy jak Szczepan są niezwyciężeni w swoim apostolstwie6 – bo są silni Jego mocą, ale są podstępnie mordowani przez ludzi kłamstwa i przemocy7.

Mówi dalej Apokalipsa: „A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu8. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują9; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy” (Ap 11,8-10). Tym wielkim miastem jest Jerozolima, choć były pokusy dostrzegać w nim ówczesny Rzym10. Warto zaznaczyć, że Apokalipsa opisuje podobną karę pozbawienia grobu dla walczących z Jezusem: „ I ujrzałem innego anioła stojącego w słońcu: I zawołał on głosem donośnym do wszystkich ptaków lecących środkiem nieba: Pójdźcie, zgromadźcie się na wielką ucztę Boga, aby pożreć trupy królów, trupy wodzów i trupy mocarzy, trupy koni i tych, co ich dosiadają, trupy wszystkich - wolnych i niewolników, małych i wielkich!” (Ap 19,17-18).

Bóg wymierza jednak sprawiedliwość i nie dopuszcza do podobnej profanacji ciał swoich świętych: „A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi11. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: Wstąpcie tutaj! I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób12. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba” (Ap 11,11-13). Niezwykły jest nie tylko fakt wskrzeszenia dwóch świadków, ale i nawrócenia ludzi, którzy wcześniej radowali się z powodu ich śmierci. Szkoda, że dzieje się to dopiero po zniszczeniu dziesiątej części miasta13.

Zdumiewający jest komentarz Apokalipsy, następujący po wybrzmieniu siódmej trąby: „Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków” (Ap 11,15). Możliwe, że chodzi tu o wskazanie na rolę świadków Jezusa w urzeczywistnieniu Jego panowania nad ziemią i jej mieszkańcami. Podobny charakter ma wypowiedź dwudziestu czterech prezbiterów: „Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować” (Ap 11,17).

Zaskakująca jest konkluzja: „I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię” (Ap 11,18). Bóg, który wymierza sprawiedliwość wywołuje w ludziach bunt, który zostaje przez Boga sprawiedliwie ukarany. Sprawiedliwość wymaga również sądu nad umarłymi i nagrody dla proroków i świętych, dla bojących się Pana. Jest to jednocześnie zniszczenie niszczących ziemię i jej cywilizację.

Rozdział jedenasty Apokalipsy kończy się stwierdzeniem: „Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego Świątyni, a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad” (Ap 11,19). Ta wizja ma prowadzić do Boga w Jego wierności wyobrażonej przez Arkę Przymierza, a z drugiej ostrzega przed Jego karami.



Janusz Maria Andrzejewski OP



1 Grecki czasownik proskyneo oznacza oddawanie pokłonu, czy wręcz padanie na twarz przed kimś. Chodzi więc o ludzi oddających w taki sposób cześć Bogu.

2 Tekst grecki jest mocniejszy: ekbale eksothen, tzn. „wyrzuć na zewnątrz”.

3 Według Łk 4,25 i Jk 5,17 susza zwiastowana przez Eliasza (por. 1 Krl 17,1) trwała trzy i pół roku, tzn. czterdzieści dwa miesiące. Jest to więc okres czasu danego przez Boga jako przynaglenie do nawrócenia.

4 Nie ma tego słowa w tekście greckim. Nie otrzymują oni władzy, ale charyzmat prorocki.

5 Bestie opisane w Księdze Daniela (por. Dn 7,3) wychodzą z morza, a nie z otchłani piekielnej. Są identyfikowane z królami (por. Dn 7,17), lub królestwami (por. 7,23). Najstraszliwsza z nich walczy ze świętymi: „Potem chciałem się upewnić co do czwartej bestii, odmiennej od pozostałych i nader strasznej, która miała zęby z żelaza i miedziane pazury, a pożerała, kruszyła i deptała nogami resztę; oraz co do dziesięciu rogów na jej głowie, i co do innego, przed którym, gdy wyrósł, upadły trzy tamte. Róg ten miał oczy i usta, wypowiadające wielkie rzeczy, i wydawał się większy od swoich towarzyszy. Patrzałem i róg ten rozpoczął wojnę ze świętymi, i zwyciężał ich” (Dn 7,19-21).

6 „Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej [synagogą] Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego [natchnienia] przemawiał” (Dz 6,8-10).

7 „Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu! Po tych słowach skonał” (Dz 7,54-60).

8 „Dalszym ciągiem doczesnej porażki Świadków jest pośmiertne poniżenie, brak pogrzebu ich zwłok, jednoznacznie oceniany przez cały świat starożytny i przez Pismo Święte (1 Krl 13,22; Ps 79[78],2n; Jr 8,2)” A. Jankowski, „Apokalipsa świętego JanaPraktyczny komentarz do Nowego Testamentu, (Pallotinum; Poznań-Warszawa 1975).

9 „Radość ich, odmalowana tu barwami starożytnych festynów ludowych (Ne 8,10.12; Est 9,19.22), łatwo się tłumaczy, gdyż kerygmat pokutny jest przykry. Zresztą Jezus przepowiedział ją w J 16,20–22, wraz z podobnym jak tu finałem odwracającym sytuację: po smutku radość” A. Jankowski, „Apokalipsa świętego JanaPraktyczny komentarz do Nowego Testamentu, (Pallotinum; Poznań-Warszawa 1975).

10 „Jednak słuszniej będzie trzymać się rozwiązania podawanego przez większość komentatorów i w mieście wielkim upatrywać Jerozolimę, która zabija proroków (Mt 23,37), gdyż to ją Prorocy określali mianem Sodomy (Iz 1,9n), a Mędrcy i Apostoł łączyli z Egiptem ideę zepsucia i domu niewoli (Mdr 19,13–17; Ga 4,25)” A. Jankowski, „Apokalipsa świętego JanaPraktyczny komentarz do Nowego Testamentu, (Pallotinum; Poznań-Warszawa 1975).

11 Jest to wyraźne nawiązanie do proroctwa Ezechiela: „Wtedy rzekł On do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana! Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha1 po to, abyście się stały żywe. Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan” (Ez 37,4-6).

12 Tekst grecki mówi: onomata anthropon, tzn. „imiona ludzi”.

13 Ciekawie komentuje to o. Jankowski: „Typowa plaga apokaliptyczna – trzęsienie ziemi ma tu kilka ważnych znamion. Kara jest łagodniejsza niż dotychczasowe plagi (8,7n – 9,18), gdyż w gruzach legła zaledwie jedna dziesiąta część miasta. Siedem tysięcy osób symbolicznie oznacza niewielką stosunkowo ilość ofiar ze wszystkich warstw społecznych miasta. Jerozolima bowiem w owych czasach liczyła około 120 000 mieszkańców. Wreszcie klęska ta osiąga pożądany efekt nawrócenia, które nie obejmuje mieszkańców ziemi, a więc pogan. Nie chodzi tu o doraźny skutek zburzenia Jerozolimy przez uznanie w nim palca Bożego, lecz raczej o wielki powrót Żydów, fakt eschatologiczny według Rz 11,11–15.25–32” A. Jankowski, „Apokalipsa świętego JanaPraktyczny komentarz do Nowego Testamentu, (Pallotinum; Poznań-Warszawa 1975).