poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Dz 2

 

Dz 2


Dar Ducha

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy1, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz 2,1-4). Długo oczekiwany chrzest w Duchu ma gwałtowny charakter. Gwałtowny wiatr, języki jakby z ognia. Może ma to być znakiem ogromnej ich przemiany, ogromnej mocy, jaką są obdarzeni. To tak jak dar Ducha dla Saula: „Potem przyjdziesz na pagórek Boży, kędy jest stanowisko Filistynów; a gdy tam wnijdziesz do miasta, spotkasz gromadę proroków zstępujących z wyżyny, a przed nimi harfę, bęben, piszczałkę i lutnię, a oni będą prorokować. I przypadnie na cię duch Pański, i będziesz prorokował z nimi, i odmienisz się w męża innego”2 (1 Sm 10,5-6). Charyzmat proroctwa jest znakiem wielkiej przemiany wewnętrznej Saula.

Pierwszym zmysłowym znakiem wewnętrznej przemiany apostołów jest dar języków. Mówienie obcymi językami jest znakiem dla ludzi zebranych przez Ducha: „Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? - mówili pełni zdumienia i podziwu” (Dz 2,5-7). Dar języków jest zewnętrznym znakiem wewnętrznej przemiany w Duchu. Tak było również w wypadku Korneliusza i ludzi z nim zebranych: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my? I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa” (Dz 10,44-48).

Może dlatego Paweł mówi: „Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami - chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi” (1 Kor 14,5). Ten charyzmat jest zewnętrzną pieczęcią ubogacenia Duchem. Paweł mówi o roli tego daru w kontakcie z Bogiem: „Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14,2-4).

Postronni świadkowie szukają odpowiedzi na pytania: „Słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże. Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: Co ma znaczyć? - mówili jeden do drugiego. Upili się młodym winem - drwili inni” (Dz 2,11-13). Ludzie złej woli są skłonni do złośliwości, do drwiny. Nie dostrzegają, że apostołowie dzięki Duchowi głoszą „wielkie dzieła Boże”.


Kazanie Piotra

Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma i przemówił do nich donośnym głosem: Mężowie Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie uważnie mych słów! Ci ludzie nie są pijani, jak przypuszczacie, bo jest dopiero trzecia godzina dnia, ale spełnia się przepowiednia proroka Joela: W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny. Nawet na niewolników i niewolnice moje wyleję w owych dniach Ducha mego, i będą prorokowali. I sprawię dziwy na górze - na niebie, i znaki na dole - na ziemi. Krew i ogień, i kłęby dymu, słońce zamieni się w ciemności, a księżyc w krew, zanim nadejdzie dzień Pański, wielki i wspaniały. Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony” (Dz 2,14-21).

Święty Piotr widzi zesłanie Ducha jako początek realizacji proroctwa przekazanego przez Joela, jako wypełnienie pragnienia Mojżesza mówiącego do Jozuego: „Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!” (Lb 11,29). Oczekuje obfitego wylania Ducha na swój naród: „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach” (Jl 3,1-2). Taka jest nadzieja Piotra. Bóg nazywa prorokowaniem działanie pod wpływem Ducha – człowiek inaczej myśli, inaczej mówi, inaczej działa. Sny i widzenia są sposobami poznawania Boga i przyszłości, którą człowiek chciałby znać. Sam Bóg tak o tym mówi do Aarona i Miriam: „Słuchajcie słów moich: Jeśli jest u was prorok, objawię mu się przez widzenia, w snach będę mówił do niego. Lecz nie tak jest ze sługą moim, Mojżeszem. Uznany jest za wiernego w całym moim domu. Twarzą w twarz mówię do niego - w sposób jawny, a nie przez wyrazy ukryte. On też postać Pana ogląda” (Lb 12,6-8).

Piotr jest świadom daru języków jaki otrzymał z apostołami i wydaje się go łączyć z darem proroctwa, zapowiadanym przez Joela. Proroctwa, sny, wizje – to sposoby komunikowania prawdy – to podstawowe zadanie Ducha zapowiadane przez Jezusa: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,12-15).

Piotr zdaje się oczekiwać jednocześnie bliskiego Dnia Pańskiego, podobnie jak prorok Joel, który łączy powszechne wylanie Ducha z Dniem Pańskim: „I sprawię dziwy na górze - na niebie, i znaki na dole - na ziemi. Krew i ogień, i kłęby dymu, słońce zamieni się w ciemności, a księżyc w krew, zanim nadejdzie dzień Pański, wielki i wspaniały. Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony” (Dz 2,19-21). Jest to silna zapowiedź zbawienia przez Jezusa, którego Piotr nazywa Panem. Drugi rozdział Dziejów kończy się radosną wieścią o zbawionych dzięki działalności Kościoła: „Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia” (Dz 2,47), a nieco dalej Piotr odważnie mówi o zbawieniu dzięki Jezusowi: „Niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,10-12).

Tekst Joela brzmi nieco inaczej: „Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony, bo na górze Syjon i w Jeruzalem będzie wybawienie, jak przepowiedział Pan, i wśród ocalałych będą ci, których wezwał Pan” (Jl 3,5). Panem nazywa on Boga Izraela. Zawsze jest to zbawienie dzięki łasce Bożej.


Kerygma

W tej perspektywie, Piotr przechodzi do kerygmatycznego głoszenia śmierci i zmartwychwstania Jezusa: „Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim” (Dz 2,22-24). Dla Piotra, podobnie jak dla Jezusa (por. J 10,37-38) istotna jest Boża pieczęć, która uwiarygodnia słowa i działalność Jezusa różnego rodzaju cudami. W taki sam sposób Jezus uwierzytelnia działalność Kościoła: „Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły” (Mk 16,19-20).

Słowa: „Z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany” odnoszą się do woli Bożej, manifestowanej wielokrotnie przez samego Jezusa: „Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 16,21). Jego śmierć i zmartwychwstanie muszą się zrealizować; nie są dziełem przypadku. Ten Boży plan jest prawdopodobnie określany przez Jezusa mianem „kielicha” (por. Mt 26,39).

Podobnie formułują to apostołowie po uwolnieniu ich z więzienia: „Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły. A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jezusa” (Dz 4,27-30).

Ważne jest również twarde i stanowcze oskarżenie morderców Jezusa: „Przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście” – tylko na prawdzie można budować Kościół, nie ma ewangelizacji bez prawdy.

Piotr prowadzi do tajemnicy zmartwychwstania Jezusa za pośrednictwem psalmu 16. Psalmista, identyfikowany przez Piotra z Dawidem, mówi o Bogu jako o gwarancie życia wiecznego dla niego samego: „Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim” (Dz 2,25-28; por. Ps 16,8-11). Piotr używa tego tekstu jako proroctwa o Jezusie: „Mężowie bracia! Niechże wolno będzie śmiało wam powiedzieć o patriarsze Dawidzie, że umarł, i pogrzebany został, i grób jego jest u nas aż do dnia dzisiejszego. Będąc więc prorokiem, i wiedząc, że Bóg pod przysięgą mu obiecał, że potomek jego będzie siedział na stolicy jego: patrząc w przyszłość, mówił o zmartwychwstaniu Chrystusa, że ani nie został zatrzymany w otchłani, ani ciało jego nie oglądało skażenia. Tego to Jezusa wskrzesił Bóg, czego my wszyscy świadkami jesteśmy”3 (Dz 2,29-32).

Mówi też pięknie o Zesłaniu Ducha Świętego za pośrednictwem Tego, który wstąpił do nieba: „Wywyższony więc prawicą Boga i wziąwszy obietnicę Ducha Świętego od Ojca, wylał tego, którego wy widzicie, i słyszycie”4 (Dz 2,33). Mówi o doświadczalnym odkryciu Ducha, którego nazywa „Obietnicą Ojca” – jest to zgodne z zapowiedzią Jezusa: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13).

Dostosowuje do Jezusa proroctwo Psalmu 110: „Nie Dawid bowiem wstąpił do nieba, lecz sam powiada: Rzekł Pan Panu memu: siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich. Niech tedy z wszelką pewnością wie cały dom izraelski, że go i Panem i Chrystusem uczynił Bóg, tego Jezusa, któregoście wy ukrzyżowali” (Dz 2,34-36). Wykorzystuje zresztą argumentację samego Jezusa: „Gdy się zaś faryzeusze zebrali, spytał ich Jezus, mówiąc: Co wy sądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem? Rzekli mu: Dawidowym. Rzekł im: Jakże więc Dawid w duchu nazywa go Panem, mówiąc: Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich? Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, jakże jest synem jego?” (Mt 22,41-45). W słowach wyjętych z Psalmu są widoczne słowa: „Położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich” – jest to zapowiedź klęski wszystkich walczących z Chrystusem.

Ze swojej strony, Piotr dodaje: „Niech tedy z wszelką pewnością wie cały dom izraelski, że go i Panem i Chrystusem uczynił Bóg, tego Jezusa, któregoście wy ukrzyżowali”. Oskarżenie Piotra jest bardzo silne: „Uczynił Bóg, tego Jezusa, któregoście wy ukrzyżowali” – jest to oskarżenie o morderstwo, co więcej o zbrodnię nieposłuszeństwa wobec Boga. Należą do narodu, którego przywódcy wydali na Jezusa wyrok śmierci i wymogli na Piłacie Jego ukrzyżowanie.

Z woli Boga, Jezus jest Panem mającym pełnię władzy w niebie i na ziemi (por. Mt 28,18), jest Chrystusem, to znaczy namaszczonym przez Ojca Duchem Świętym (por. Dz 2,33). Mamy w tym tekście pełną zależność Jezusa od Ojca i podkreślenie tego, że jest Panem i Chrystusem z Bożego ustanowienia, nie jest uzurpatorem, ani bluźniercą, jak Mu to zarzucali Jego przeciwnicy: „I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga” (J 10,31-33).


Nawrócenie

Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca5: Cóż mamy czynić, bracia? - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz. W wielu też innych słowach dawał świadectwo i napominał: Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia! Ci więc, którzy przyjęli jego naukę, zostali ochrzczeni. I przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz” (Dz 2,37-41). Piotr wymaga najpierw nawrócenia – człowiek musi zwrócić się przeciw złu, które wcześniej akceptował. Musi opowiedzieć się po stronie dobra, z którym uprzednio walczył. Wymaga chrztu w imię Jezusa Chrystusa i obiecuje odpuszczenie grzechów i obdarowanie Duchem Świętym. Mówi: „Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia!” Przypomina to słowa Mojżesza: „ Zgrzeszyły przeciw Niemu „Nie-Jego-Dzieci”, lecz ich zwyrodnienie, pokolenie zwichnięte, nieprawe. Więc tak odpłacać chcesz Panu, ludu głupi, niemądry? Czy nie On twym ojcem, twym stwórcą? Wszak On cię uczynił, umocnił” (Pwt 32,5-6). Podobnie mówi Psalmista: „A niech nie będą jak ich ojcowie, pokoleniem opornym, buntowniczym, pokoleniem o chwiejnym usposobieniu, którego duch nie dochowuje Bogu wierności” (Ps 78,8).

Piotr tak mówi do swoich prześladowców: „To niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,10-12). Po tym kazaniu około trzech tysięcy ludzi zdecydowało się przyjąć chrzest.


Droga zbawienia

Mówi Łukasz: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia” (Dz 2,42-47). Wspólnota żyje w bojaźni Bożej, bo widoczna jest moc Boża w znakach czynionych przez apostołów. Dobrowolne ubóstwo oznacza pozbywanie się majątków. Dużo wspólnej modlitwy i eucharystia – tak prawdopodobnie można rozumieć termin „łamanie chleba”. Wspólnota rośnie, bo Jezus powołuje coraz to nowych ludzi pragnących zbawienia.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Dosłownie: „W wypełnianiu dnia Pięćdziesiątnicy” – en to symplerusthai ten hemeran tes pentekostes. Może to być związane z rachubą czasu – dzień rozpoczynał się o zachodzie słońca dnia poprzedniego.

2 Tłumaczenie Wujka.

3 Tłumaczenie Wujka.

4 Tłumaczenie Wujka.

5 Czasownik katanyssomai oznacza „być przebitym”. Prawda „przebijała” ich serca.

Dz 1

 

Dz 1


Prolog

Pierwsze opowiadanie ułożyłem, o Teofilu, o wszystkim, co począł Jezus czynić i uczyć, aż do dnia, w którym dawszy polecenie przez Ducha Świętego apostołom, których wybrał, został wzięty do nieba. Im też okazał się sam żywy po swej Męce w licznych dowodach, przez czterdzieści dni ukazując się im1, i mówiąc o królestwie Bożym”2 (Dz 1,1-3). Można wnioskować, że Jezus zaledwie rozpoczął swoją działalność w świecie, a ta jest z kolei podstawą Jego nauczania.

W tym wstępie słowa: „Dawszy polecenie przez Ducha Świętego apostołom, których wybrał” – oznaczają prawdopodobnie to, że w dzień swojego Wniebowstąpienia Jezus udzielił swoim apostołom nauki o Duchu Świętym i Jego roli w ich apostolstwie. Może to być również sposobem na podkreślenie związku Jezusa z Duchem, z natchnienia którego przemawiał i działał. Również ostatnie Jego polecenia były prowadzone przez Ducha.

Istotna jest troska Jezusa o umocnienie wiary w Jego Zmartwychwstanie – stąd czterdziestodniowe przebywanie z uczniami. Mówi Piotr do Korneliusza: „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych” (Dz 10,40-42). To nie tylko informacja o bliskiej wspólnocie z Jezusem zmartwychwstałym, ale i zachęta do bojaźni Bożej wobec Jezusa, który został ustanowiony sędzią żywych i umarłych.

Ważne, że nawet po swoim Zmartwychwstaniu, Jezus nie przestaje nauczać o Królestwie Bożym, które stanowiło centrum Jego nauczania. To Królestwo jest celem ewangelizacji, jest zjednoczeniem wierzących w Jezusa.


Chrzest w Duchu Świętym

A podczas wspólnego posiłku3 kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie - [mówił] - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,4-8). Jezus mówi o obietnicy Ojca. Prawdopodobnie odnosi się to do obietnicy powszechnego wylania Ducha na wszystkich ludzi, danej przez proroka Joela: „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach” (Jl 3,1-2).

Mówi o niej również Ewangelia Łukasza: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk 24,49). Jezus uspokaja w ten sposób uczniów, którzy mogliby czuć się osieroceni z powodu Jego odejścia do nieba. Duch jest tym wspaniałym Darem przemieniającym uczniów, udzielającym im siły i odwagi do ewangelizacji.

Mówi Piotr w dzień Pięćdziesiątnicy: „Tego to Jezusa wskrzesił Bóg, czego my wszyscy świadkami jesteśmy. Wywyższony więc prawicą Boga4 i wziąwszy obietnicę Ducha Świętego od Ojca, wylał tego, którego wy widzicie, i słyszycie”5 (Dz 2,32-33). Ojciec wywyższa swojego Syna i obdarowuje Go Duchem Świętym, by mógł efektywnie budować Królestwo. Duch jest „wylewany” na podobieństwo deszczu ożywiającego wyschniętą ziemię (por. Ps 63,2) i jest to zmysłowo obserwowalne – ludzie widzą i słyszą, jak ludzie żyją w Duchu, którego otrzymali.

Jest to realizacja dość tajemniczej zapowiedzi Jana Chrzciciela: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3,16). Z pewnością, tak Jezus, jak i Jego uczniowie działają w mocy Ducha. Sam Jezus zdaje się utożsamiać ten chrzest z Zesłaniem Ducha Świętego, dziesięć dni po swoim wniebowstąpieniu (por. Dz 1,4-5).

Chrzest ogniem – to prawdopodobnie sąd, o którym mówi Jan: „Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Łk 3,17). Ludzie stają przed wyborem, czego oczekują od Jezusa – czy Ducha Świętego, by dzięki Niemu żyć pięknie i owocnie, czy też ognia sprawiedliwego sądu.

Na wieczerzy paschalnej Jezus mówił: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7). Przez Wniebowstąpienie Jezus odchodzi do Ojca i dzięki temu Duch – Obrońca przychodzi do Jego uczniów. To nie tylko Zastępca uzupełniający brak Jezusa, ale fundament Królestwa dzięki Jego obecności i działalności we wszystkich, którzy Go przyjmują.

Jezus ukazuje uczniom rolę Ducha: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”. Jest to umocnienie do ewangelizacji na całym świecie, o którą uczniowie nie wydają się zabiegać.

Jest to jednocześnie umocnienie w życiu duchowym. Święty Paweł pisze o prawie Ducha wyzwalającego z prawa grzechu i śmierci: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2). Duch uczy prawdziwego życia w Jezusie, życia pięknego i owocnego.

Chrystus jest synem Dawida (por. Mt 22,41-42) – ludzie oczekują więc od Niego przywrócenia wspaniałego królestwa Dawidowego – stąd ich pytanie: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?”, ale Jezus ma inną wizję swojego Królestwa – ma to być Królestwo Prawdy (por. J 18,37-37). Wielu oczekiwało od Niego jako Chrystusa wyzwolenia od okupantów, a Jezus daje prawdę, wyzwolenie od grzechu, od wszelkiego zła (por. J 8,31-36).


Wniebowstąpienie

A gdy to powiedział, kiedy oni patrzyli, został uniesiony6, i obłok zakrył go przed ich oczami. A gdy pilnie patrzyli za nim, idącym do nieba, oto dwaj mężowie stanęli przy nich w białym odzieniu, którzy też rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jak widzieliście go idącego do nieba”7 (Dz 1,9-11). Nieco inaczej przedstawia to Ewangelia: „Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba” (Łk 24,50-51).

Ciekawie pisze święty Tomasz na temat stosowności Jego Wniebowstąpienia: „Każdy byt winien zajmować stosowne dla siebie miejsce. Chrystus przez swe Zmartwychwstanie zapoczątkował życie nieśmiertelne i nieskazitelne, natomiast my przebywamy w miejscu rodzenia się i znikania bytów. Miejscem bytu niezniszczalnego są niebiosa. Toteż byłoby czymś niewłaściwym pozostanie na ziemi Chrystusa Zmartwychwstałego, więc Chrystus słusznie wstąpił do nieba”8. Pyta się Tomasz, o ile Jego Wniebowstąpienie było dla nas korzystne: „Chociaż przez Wniebowstąpienie wierni zostali pozbawieni fizycznej obecności Chrystusa, Bóstwo Jego zawsze im będzie towarzyszyć, według Jego wypowiedzi: „Oto, ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Bo jak mówi papież Leon: „Ten, który wstąpił na niebiosa, nie opuszcza dzieci przybranych”. Samo Wniebowstąpienie Chrystusa, pozbawiając nas Jego fizycznej obecności, przyniosło nam jednak większy pożytek, niż byśmy odnieśli z Jego fizycznej obecności. A to:

Po pierwsze — przez spotęgowanie wiary, dotyczy ona bowiem rzeczy niewidzialnych. Toteż Pan mówi, że gdy przyjdzie Duch Święty, „przekona świat o sprawiedliwości”, o sprawiedliwości tych „którzy wierzą”, jak mówi Augustyn — „bo samo porównanie z wierzącymi jest przyganą dla niewierzących”. Dalsze słowa Pana: „bo idę do Ojca i już mnie nie ujrzycie”, Augustyn rozwija: błogosławieni ci, co nie widzą, a wierzą, więc na tym będzie polegać sprawiedliwość nasza, która przekona świat: „żeście uwierzyli we mnie, któregoście nie widzieli”.

Po drugie — przez wzbudzenie nadziei. Oto słowa Chrystusa: „Jeżeli odejdę i przygotuję wam miejsce, przybędę znowu i przyjmę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie ja będę”. Sam fakt umieszczenia w niebie przez Chrystusa natury ludzkiej przezeń przyjętej, napawa nas nadzieją osiągnięcia nieba, bo jak czytamy w Ewangelii: „Gdziebykolwiek było ciało tam się zgromadzą i orły”. Dlatego Micheasz mówi: „Wstąpi, otwierając drogę przed nimi”.

Po trzecie—przez skierowanie ku niebu uczucia miłości. Apostoł wzywa: „Zdążajcie do tego, co jest w górze, gdzie i Chrystus zasiadł na prawicy Bożej, Myślą sięgajcie wzwyż, nie lgnijcie ku ziemi”. Bo w Ewangelii czytamy: „Gdzie jest skarb twój, tam i serce twoje”. A ponieważ Duch Święty jest miłością, porywającą nas ku niebu, Pan mówi do uczniów: „Lepiej dla was, żebym odszedł. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was; a jeśli odejdę, poślę Go do was”. Rozwijając ten tekst mówi Augustyn: „Nie zdołacie pojąć Ducha, dopóki obstajecie przy poznaniu Chrystusa według ciała. Ale po fizycznym oddaleniu się Chrystusa, był w nich duchowo obecny nie tylko Duch Święty, lecz także Ojciec i Syn”9. Ciekawe są rozważania Tomasza na temat roli Jego człowieczeństwa i Bóstwa we Wniebowstąpieniu: „Mówiąc: „z uwagi na człowieczeństwo” możemy mieć dwie rzeczy na myśli: uwarunkowania wstępującego oraz przyczynę wstąpienia. Uwypuklając uwarunkowania wstępującego do nieba, nie możemy przypisywać Chrystusowi Wniebowstąpienia z tytułu Jego Boskiej natury bądź dlatego, że nie istnieje coś takiego, ku czemu Bóstwo mogłoby się wznosić, bądź też dlatego że wstępowanie jest zmianą miejsca w przestrzeni, nie może więc odnosić się do natury Boskiej, która ani ruchowi, ani umiejscowieniu nie podlega. Natomiast w swej ludzkiej naturze, umiejscowionej w przestrzeni i podlegającej ruchowi, Chrystus mógł wstąpić do nieba. Toteż w tym znaczeniu możemy powiedzieć, że Chrystus wstąpił do nieba z uwagi na człowieczeństwo, a nie jako Bóg.

Jeżeli zaś przez to wyrażenie akcentujemy przyczynę Wniebowstąpienia, musimy przyznać, że Chrystus wstąpił do nieba dlatego że jest Bogiem, nie dlatego, że jest człowiekiem, bo uczynił to mocą swego Bóstwa, a nie mocą swojej ludzkiej natury. Toteż mówi Augustyn: „Z naszej natury było to, że Syn Boży zawisł na krzyżu; z Jego — to, że wstąpił do nieba”10.

Ciekawa jest wizja aniołów uspokajających uczniów Jezusa. Występują w postaci mężczyzn w białym odzieniu wskazujących na przyszłe przyjście Jezusa. Ma ono być spokojne, podobne do Wniebowstąpienia. Sam Jezus mówi również o przyjściu do poszczególnych ludzi: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14,3).


Modlitwa

Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,12-14). Jest to obraz nieco odmienny od umieszczonego w Ewangelii Łukaszowej: „Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga” (Łk 24,50-53). Możliwe, że realna kolejność zdarzeń była następująca: na początku intensywna modlitwa w świątyni opisana w Łk 24,50-53, później wybór Macieja opisany w Dz 1,15-26, a na koniec wspólna modlitwa w Wieczerniku w oczekiwaniu na Zesłanie Ducha Świętego opisana w Dz 1,12-14 .

Tekst Dz 1,12-14 kieruje uwagę czytelnika na zjednoczenie na modlitwie apostołów i rodziny Jezusa na czele z Maryją Jego Mamą.

Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, bo on zaliczał się do nas i miał udział w naszym posługiwaniu. Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi. Napisano bowiem w Księdze Psalmów: Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka! A urząd jego niech inny obejmie!” (Dz 1,15-20). Stu dwudziestu ludzi wspomnianych przez Ewangelistę to prawdopodobnie część z pięciuset, którzy widzieli Jezusa zmartwychwstałego (por. 1 Kor 15,6).

Święty Mateusz nieco inaczej opisuje samobójstwo Judasza: „Wtedy Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną. Lecz oni odparli: Co nas to obchodzi? To twoja sprawa. Rzuciwszy srebrniki ku przybytkowi, oddalił się, potem poszedł i powiesił się. Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. Po odbyciu narady kupili za nie Pole Garncarza, na grzebanie cudzoziemców. Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. I dali je za Pole Garncarza, jak mi Pan rozkazał” (Mt 27,3-10). Wspólna dla obu tekstów jest śmierć Judasza i kupno pola. Tekst Mateuszowy wygląda na bardziej prawdopodobny opis tragedii Judasza.

Piotr proponuje uzupełnienie grona dwunastu: „Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania. Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. I tak się pomodlili: Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą. I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów” (Dz 1,21-26). Wielka jest wiara uczniów Jezusa, którzy odwołują się do Boga znającego serca wszystkich ludzi i Jemu pozostawiają wybór Dwunastego.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Grecki czasownik optanomai można oddać przez: „dać się widzieć, ukazywać się”.

2 Tłumaczenie Wujka.

3 Czasownik synalizomai ma prawdopodobnie znaczenie: „zbierać się, gromadzić się”.

4 Grecki tekst: te deksia un tu theu hypsotheis można tak tłumaczyć.

5 Tłumaczenie Wujka.

6 Dosłownie: „został wzięty” – eperthe. Tekst grecki używając tej strony biernej akcentuje Boże działanie we Wniebowstąpieniu. Jezus w swoim człowieczeństwie jest wzięty do nieba.

7 Tłumaczenie Wujka.

8 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIa q. 57 a. 1 co.

9 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIa q. 57 a. 1 ad 3.

10 ŚW. TOMASZ Z AKWINU, ST IIIa q. 57 a. 2 co.