środa, 28 września 2022

Dz 20

 

Dz 20


Podróż Pawła

Gdy rozruch ustał, Paweł przywołał uczniów, dodał im ducha1, pożegnał się i wyruszył w podróż do Macedonii. Przeszedłszy przez owe strony, udzielił im wielu napomnień. Potem przybył do Grecji. Kiedy po trzymiesięcznym pobycie zamierzał odpłynąć do Syrii, Żydzi uknuli przeciwko niemu spisek2. Postanowił więc wracać przez Macedonię. Aż do Azji towarzyszył mu Sopater, syn Pyrrusa z Berei, z Tesaloniczan Arystarch i Sekundus, Gajus z Derbe i Tymoteusz, z Azji Tychik i Trofim. Ci poszli naprzód i czekali na nas w Troadzie. A my odpłynęliśmy z Filippi po Święcie Przaśników i po pięciu dniach przybyliśmy od nich do Troady, gdzie spędziliśmy siedem dni” (Dz 20,1-6). Paweł odprowadzany przez uczniów broni się przed kolejnym spiskiem żydowskim i przybywa do Troady.


Cud w Troadzie

W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do nich i przedłużył mowę aż do północy. Wiele lamp paliło się w górnej sali, gdzie byliśmy zebrani. Pewien młodzieniec, imieniem Eutych, siedział na oknie pogrążony w głębokim śnie. Kiedy Paweł przedłużał przemówienie, zmorzony snem spadł z trzeciego piętra na dół. Podniesiono go martwego. Paweł zeszedł, przypadł do niego i wziął go w ramiona: Nie trwóżcie się - powiedział - bo on żyje3. I wszedł na górę, łamał chleb i spożywał, a mówił jeszcze długo, bo aż do świtania. Potem wyruszył w drogę. A chłopca przyprowadzono żywego ku niemałej radości [zebranych]. A my, wsiadłszy wcześniej na okręt, popłynęliśmy do Assos, skąd mieliśmy zabrać Pawła, bo tak zarządził, chcąc iść pieszo” (Dz 20,7-13). „Łamanie chleba” oznacza tu długą, całonocną eucharystię4. Godne uwagi jest tu wielogodzinne nauczanie Pawła, jego spokój wobec nieszczęśliwego wypadku, wskrzeszenie chłopca i kontynuacja kazania i eucharystii.


Spotkanie w Milecie

Kiedy spotkał się z nami w Assos, zabraliśmy go. Przybyliśmy do Mityleny. Odpłynąwszy stamtąd, znaleźliśmy się nazajutrz naprzeciw Chios, a następnego dnia przybyliśmy do Samos; dzień później dotarliśmy do Miletu, gdyż Paweł postanowił ominąć Efez, aby nie tracić czasu w Azji. Śpieszył się bowiem, aby, jeśli to możliwe, być na dzień Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie. Z Miletu posłał do Efezu i wezwał starszych Kościoła. A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: Wiecie, jakim byłem wśród was od pierwszej chwili, w której stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek żydowskich. Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa” (Dz 20,14-21). Paweł podkreśla swoje łzy i przypomina doświadczenia związane z zasadzkami żydowskimi. Wszystkich, tak Żydów, jak i Greków nawoływał do nawrócenia i do wiary w Jezusa Chrystusa.

A teraz, przynaglany Duchem, udaję się do Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście. Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: [bylebym] dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie. Dlatego oświadczam wam dzisiaj: Nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej” (Dz 20,22-27). Piękne jest to stwierdzenie Pawła: „nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej” – to rzeczywiście trudne, żeby przekazywać ludziom prawdę, a nie tylko to, co chcieliby usłyszeć. Mimo ostrzeżeń ze strony Ducha Świętego idzie do Jerozolimy jak na męczeństwo.

Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami5, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią6. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne7, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki8, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi. Nie pożądałem srebra ani złota, ani szaty niczyjej. Sami wiecie, że te ręce zarabiały na potrzeby moje i moich towarzyszy. We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu. Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi. Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzucali się Pawłowi na szyję i całowali go, smucąc się najbardziej z tego, co powiedział: że już go nigdy nie zobaczą. Potem odprowadzili go na okręt” (Dz 20,28-38). Ciekawe są słowa Jezusa: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Grecki czasownik parakaleo ma znaczenia: „przywoływać, prosić, pocieszać, zagadywać”.

2 Grecki rzeczownik epibule oznaczający „zmowę, spisek” jest użyty również w Dz 9,24; 20,19; 23,30.

3 Cud wskrzeszenia Eutycha przypomina cuda z życia Eliasza i Elizeusza: „Na to Eliasz jej odpowiedział: Daj mi twego syna! Następnie, wziąwszy go z jej łona, zaniósł go do górnej izby, gdzie sam mieszkał, i położył go na swoim łóżku. Potem wzywając Pana, rzekł: O Panie, Boże mój! Czy nawet na wdowę, u której zamieszkałem, sprowadzasz nieszczęście, dopuszczając śmierć jej syna? Później trzykrotnie rozciągnął się nad dzieckiem i znów wzywając Pana rzekł: O Panie, Boże mój! Błagam cię, niech dusza tego dziecka wróci do niego! Pan zaś wysłuchał wołania Eliasza, gdyż dusza dziecka powróciła do niego, a ono ożyło. Wówczas Eliasz wziął dziecko i zaniósł z górnej izby tego domu, i zaraz oddał je matce. Następnie Eliasz rzekł: Patrz, syn twój żyje!” (1 Krl 17,19-23). Paweł obejmuje zmarłego i w ten sposób przywraca mu życie.

Podobnie: „Elizeusz wszedł do domu, a oto na jego własnym łóżku chłopiec leżał martwy. Wszedł, zamknął drzwi za sobą i za nim, i modlił się do Pana. Następnie wszedł [na łóżko], rozciągnął się na dziecku, położył twarz swoją na jego twarzy, oczy swoje na jego oczach, dłonie swoje na jego dłoniach - i pochylony nad nim pozostawał, tak iż się rozgrzało ciało chłopca. Znowu chodził po domu tam i z powrotem, wchodził [na łóżko] i pochylał się nad nim. Wtedy chłopiec ziewnął siedem razy i otworzył oczy” (2 Krl 4,32-35).

4 Dz 2,42 mówi o pierwotnym Kościele: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”, a 1 Kor 10,16 sugeruje, że była to Eucharystia: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?”.

5 Grecki termin episkopos, tłumaczony tutaj przez „biskup”, oznacza prawdopodobnie to samo, co presbyteros z w. 17, tłumaczony tam przez „starszy”, to znaczy przełożonych ówczesnego Kościoła.

6 Mowa oczywiście o Jezusie – Bogu, który nabył swoją krwią Kościół.

7 Nawiązanie do Mt 7,15: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami”.

8 Warto przypomnieć Ef 5,3-13: „O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec - to jest bałwochwalca - nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego! Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem”.

czwartek, 22 września 2022

Dz 19

 

Dz 19


Efez

Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów1. Zapytał ich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę? A oni do niego: Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty. Jaki więc chrzest przyjęliście? - zapytał. A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy. Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest Jezusa - powiedział Paweł. Gdy to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali. Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn” (Dz 19,1-7). Paweł uprzedzony przez Ducha pyta się: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę?”. Uważa więc, że dar wiary powinien oznaczać jednoczesny dar Ducha, a oprócz tego, uważa, że Duch powinien być przez nich jakoś doświadczalnie odczuwalny, tak by mogli na to pytanie odpowiedzieć. Otrzymuje jednak odpowiedź: „Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty”. Chrzest pokuty, na odpuszczenie grzechów jakiego udzielał Jan Chrzciciel (por. Łk 3,3) i jego uczniowie nie musiał więc automatycznie udzielać Ducha. Katecheza chrzcielna, którą otrzymali nie musiała mówić o Duchu. Sam Jan mówił o Duchu Świętym, bo sam Bóg mu Go objawił: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Dlatego nauczał: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3,16). Ewangelia nie wyjaśnia jednak, jak Jan rozumiał chrzest w Duchu Świętym. Podkreśla tylko różnicę jakościową między Janem, który chrzci wodą i Jezusem, który chrzci Duchem o ogniem.

Dziwny jest ten powtórny chrzest w imię Jezusa. Może ma on wprowadzić uczniów Janowych do Kościoła? Ciekawe, że ten chrzest nie napełnia Duchem Świętym i Paweł musi na nich nakładać ręce – tak jak apostołowie na wierzących Samarytan, ochrzczonych zresztą uprzednio przez Filipa w imię Jezusa (por. Dz 8,14-17).

Ciekawe jest stwierdzenie Łukasza: „A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali”. Fakt zstąpienia Ducha musiał być dla chrześcijan jakoś zmysłowo odczuwalny. Mówienie językami może być właśnie takim znakiem. Jest to język komunikacji człowieka z Bogiem. Święty Paweł twierdzi: „Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy1, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne” (1 Kor 14,2). Prorokowanie jest według Pawła przekazem pochodzącym od Boga i służącym budowaniu Kościoła: „Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14,3-4).


Ewangelizacja Efezu

Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym. Gdy jednak niektórzy upierali się w niewierze, bluźniąc wobec ludu przeciw drodze2, odłączył się od nich i oddzielił uczniów, i rozprawiał codziennie w szkole Tyrannosa. Trwało to dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie. Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy” (Dz 19,8-12). Paweł przedstawia Żydom Ewangelię, ale wobec bluźnierstwa potrafi powiedzieć: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi” (Dz 13,46-47). Pieczęcią potwierdzającą prawdziwość nauczania Pawła są cuda: „Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy”.

Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł - mówili. Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu. Dowiedzieli się o tym wszyscy Żydzi i Grecy, mieszkający w Efezie, i strach padł na wszystkich, i wysławiano imię Pana Jezusa. Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię3, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie” (Dz 19,13-20). Żydowscy egzorcyści próbują używać imienia Jezusa na sposób magiczny, tak, jakby samo wezwanie tego imienia miało moc usunięcia demona. To nie imię Jezusa uwalnia od złych duchów, ale sam Jezus wzywany z wiarą. Bez wiary w Jezusa nie można pokonać złego ducha. Przekonują się o tym w sposób bardzo bolesny.

Rozruch Demetriusza

Po tych wydarzeniach postanowił Paweł udać się do Jerozolimy przez Macedonię i Achaję. - Potem, gdy się tam dostanę, muszę i Rzym zobaczyć - mówił. Wysłał więc do Macedonii dwóch swoich pomocników, Tymoteusza i Erasta, a sam pozostał przez jakiś czas w Azji. W tym właśnie czasie powstał niemały rozruch z powodu drogi. Pewien złotnik, imieniem Demetriusz, dawał niemały zarobek rzemieślnikom przy wyrobie srebrnych świątyniek Artemidy. Zebrał ich razem z innymi pracownikami tego rzemiosła i powiedział: Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi gadaniem, że ci, którzy są ręką uczynieni, nie są bogami. Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko rzemiosło nasze upadnie, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu. Gdy to usłyszeli, ogarnął ich gniew i zaczęli krzyczeć: Wielka Artemida Efeska!” (Dz 19,21-28). Ludzie na religii Artemidy zarabiali wielkie pieniądze, a nauczanie chrześcijan temu zagraża.

Zamieszanie objęło całe miasto. Porwawszy Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, ruszono gromadnie do teatru. Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili. Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru. Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali. Z tłumu wypchnięto Aleksandra, bo go wysuwali Żydzi. Aleksander, dawszy znak ręką, chciał się usprawiedliwić przed tłumem. Gdy jednak poznali, że jest Żydem, ze wszystkich [ust] podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli: Wielka Artemida Efeska! Wreszcie sekretarz uspokoił tłum i powiedział: Efezjanie, czyż istnieje człowiek, który by nie wiedział, że miasto Efez oddaje cześć4 wielkiej Artemidzie i posągowi, który spadł z nieba5? Temu nie można zaprzeczyć. Dlatego winniście zachować spokój i nic nie czynić pochopnie. Przywiedliście bowiem tych ludzi, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini. A jeżeli Demetriusz i jego rzemieślnicy mają sprawy przeciw komuś, to na rynku odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. A jeżeli czegoś więcej żądacie, rozstrzygnie się na prawnie zwołanym zebraniu. Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko. Po tych słowach rozwiązał zebranie” (Dz 19,29-40).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 To tzw. „chrześcijanie Janowi”. Przyjęli chrzest pokuty świętego Jana Chrzciciela i nie weszli jeszcze w pełni do Kościoła, reprezentowanego tutaj przez apostoła Pawła. Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 675.

2 To znaczy przeciw nauczaniu Kościoła.

3 Grecki przymiotnik periergos ma znaczenia: „wścibski, zabobonny”. W formie perierga oznacza „magię”.

4 Grecki rzeczownik neokoros oznacza „opiekuna świątyni”.

5 Grecki przymiotnik diopetes oznacza „spadły z nieba”.

sobota, 10 września 2022

Dz 18

 

Dz 18


Korynt

Potem odszedłszy z Aten, przybył do Koryntu. A znalazłszy pewnego żyda, imieniem Akwilę, rodem z Pontu, który był niedawno przyszedł z Italii, i Pryscyllę, żonę jego (dlatego, że Klaudiusz nakazał, aby wszyscy żydzi opuścili Rzym1), przyłączył się do nich. A że uprawiał to samo rzemiosło, zamieszkał u nich, i pracował (zajmowali się zaś wyrobem namiotów). I rozprawiał w synagodze w każdy szabat, wspominając imię Pana Jezusa, i przekonywał żydów i Greków. A gdy przyszli z Macedonii Syla i Tymoteusz, oddał się Paweł bardziej przepowiadaniu, świadcząc żydom, że Jezus jest Chrystusem. Lecz gdy oni sprzeciwiali się i bluźnili, strzepnąwszy szaty swoje, rzekł do nich: Krew wasza na głowę waszą2; jam czysty; odtąd zwrócę się do pogan”3 (Dz 18,1-6). Istotna jest gorliwość Pawła w nawracaniu w pierwszym rzędzie swojego narodu i gorycz odrzucenia zbawienia przez wielu.

Odszedł stamtąd i poszedł do domu pewnego czciciela Boga4, imieniem Tycjusz Justus. Dom ten przylegał do synagogi. Przełożony synagogi, Kryspus, uwierzył w Pana z całym swym domem, wielu też słuchaczy korynckich uwierzyło i przyjmowało wiarę i chrzest. W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście. Pozostał więc i głosił im słowo Boże przez rok i sześć miesięcy” (Dz 18,7-11). Sam Jezus przychodzi i uspokaja Pawła: „Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście”. Przypomina to słowa Pana zwrócone do młodego Jeremiasza: „Pan zaś odpowiedział mi: Nie mów: Jestem młodzieńcem, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić - wyrocznia Pana. I wyciągnąwszy rękę, dotknął Pan moich ust i rzekł mi: Oto kładę moje słowa w twoje usta. Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził” (Jr 1,7-10).


Przed sądem Galliona

Kiedy Gallio został prokonsulem Achai, Żydzi jednomyślnie wystąpili przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed sąd. Powiedzieli: Ten namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem. Gdy Paweł miał już usta otworzyć, Gallio przemówił do Żydów: Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo zły czyn, zająłbym się wami, Żydzi, jak należy, ale gdy spór toczy się o słowa i nazwy, i o wasze Prawo, rozpatrzcie to sami! Ja nie chcę być sędzią w tych sprawach. I wypędził ich z sądu. A wszyscy , schwyciwszy przewodniczącego synagogi, Sostenesa, bili go przed sądem, lecz Galliona nic to nie obchodziło” (Dz 18,12-17). Możliwe, że Grecy, obecni w sądzie kierują swoją agresję przeciwko Sostenesowi, bo uważają go za przeciwnika Pawła, którego szanują.


Podróże Pawła

Paweł pozostał jeszcze przez dłuższy czas, potem pożegnał się z braćmi i popłynął do Syrii, a z nim Pryscylla i Akwila. W Kenchrach ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub. Następnie przybyli do Efezu i tam ich zostawił. Sam zaś wszedł do synagogi i rozprawiał z Żydami, a gdy go prosili, aby pozostał dłużej, nie zgodził się, ale żegnając się z nimi, powiedział: Wrócę do was, jeżeli Bóg zechce. I odpłynął z Efezu. Po przybyciu do Cezarei udał się do Jerozolimy. I pozdrowiwszy [tamtejszy] Kościół, zeszedł do Antiochii. Zabawił tam pewien czas i wyruszył, aby obejść kolejno krainę galacką i Frygię, umacniając wszystkich uczniów” (Dz 18,18-23). Ślub Pawła można próbować rozumieć na podstawie późniejszych jego losów w Jerozolimie. Jakub próbuje udowodnić Żydom, że Paweł jest normalnym, ortodoksyjnym Żydem, co jest zresztą nieprawdziwe: „Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub, weź ich z sobą, poddaj się razem z nimi oczyszczeniu, pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc sobie głowy, a wtedy wszyscy przekonają się, że w tym, czego się dowiedzieli o tobie, nie tylko nie ma źdźbła prawdy, lecz że ty sam przestrzegasz Prawa na równi z nimi” (Dz 21,23-24).


Apollo

Pewien zaś żyd, imieniem Apollo, rodem z Aleksandrii, zaszedł do Efezu, mąż wymowny, i był biegły w Piśmie. Ten nauczony był drogi Pańskiej; a pałając duchem, opowiadał, i pilnie uczył tego, co dotyczy Jezusa, choć znał tylko chrzest Janowy. Ten przeto począł śmiało występować w synagodze. Gdy go usłyszeli Pryscylla i Akwila, wzięli go, i wyłożyli mu dokładniej drogę Pańską. Gdy zaś chciał pójść do Achai, bracia zachęciwszy go, napisali do uczniów, aby go przyjęli. On też gdy przyszedł, bardzo pomagał tym, którzy uwierzyli. Albowiem potężnie przekonywał żydów publicznie, z Pisma dowodząc, że Jezus jest Chrystusem”5 (Dz 18,24-28). Zdumiewający jest zasięg oddziaływania świętego Jana Chrzciciela. Jego uczniowie, jak Apollo znają Pismo Święte, napełnieni Duchem Świętym głoszą Jezusa i pomagają chrześcijanom, choć nie byli uczniami Jezusa.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Stało się to prawdopodobnie w roku 49, a Paweł przybywa do Koryntu w roku 51. Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 651.

2 Przypomina to formułę oskarżycieli Jezusa: „A cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27,25). Paweł w ten sposób deklaruje swoją niewinność za brak wiary i zbawienia Żydów bluźniących wobec Jezusa.

3 Tłumaczenie Wujka.

4 Dosłownie sebomenu ton theon, tzn.: „czciciel Boga”. Ta formuła oznacza sympatyzującego z judaizmem. Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 658.

5 Tłumaczenie Wujka.

piątek, 9 września 2022

Dz 17

 

Dz 17


Tesalonika

Przyszedłszy zaś Amfipol i Apolonię, przyszli do Tesaloniki, gdzie była synagoga żydowska. Paweł też według zwyczaju wszedł do nich, i przez trzy szabaty rozprawiał z nimi z Pisma, wykładając i dowodząc, że było potrzeba, aby Chrystus cierpiał i zmartwychwstał; i że ten Jezus jest Chrystusem, którego ja wam opowiadam. A niektórzy z nich uwierzyli, i przyłączyli się do Pawła i Syli, a z prozelitów i z pogan mnóstwo wielkie, i niewiast znamienitych niemało”1 (Dz 17,1-4). Paweł imponuje odwagą i konsekwencją działania. Głosi Jezusa jako Chrystusa i stara się przekonać, że musiał On cierpieć i zmartwychwstać. Wierzy w moc prawdy przez siebie głoszonej i osiąga częściowy sukces.

Wtedy zazdrośni Żydzi, dobrawszy sobie jakieś szumowiny z rynku2, wywołali tłumne zbiegowisko, podburzyli miasto, naszli dom Jazona i szukali ich, aby stawić przed ludem. Nie znaleźli ich jednak. Wlekli więc Jazona i niektórych braci przed politarchów, krzycząc: Ludzie, którzy podburzają cały świat3, przyszli też tutaj, a Jazon ich przyjął. Oni wszyscy występują przeciwko rozkazom Cezara, głosząc, że jest inny król, Jezus. Podburzyli tłum i politarchów, którzy tego słuchali, ale po wzięciu poręki od Jazona i innych, zwolnili ich” (Dz 17,5-9). Podobnie jak w wypadku Jezusa (por. Łk 22,2), Żydzi posługują się kłamstwem sugerując działanie polityczne, czy wręcz rewolucyjne Pawła: „Oni wszyscy występują przeciwko rozkazom Cezara, głosząc, że jest inny król, Jezus”.


Berea

Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest. Wielu też z nich uwierzyło, a także [wiele] wpływowych Greczynek i niemało mężczyzn. Gdy Żydzi z Tesaloniki dowiedzieli się, że również w Berei Paweł głosi słowo Boże, przyszli tam, podburzając tłumy i wzniecając rozruchy. Wtedy bracia natychmiast wysłali Pawła, aby szedł aż ku morzu. Sylas i Tymoteusz pozostali tam. Ci, którzy towarzyszyli Pawłowi, zaprowadzili go aż do Aten i powrócili otrzymawszy polecenie dla Sylasa i Tymoteusza, aby czym prędzej przyszli do niego” (Dz 17,10-15). Paweł nie zniechęca się prześladowaniami w Tesalonice i skutecznie ewangelizuje Bereę. Żydzi z Tesaloniki wzniecają kolejne prześladowania i Paweł musi uciekać aż do Aten.

Ateny

Czekając na nich w Atenach, Paweł burzył się wewnętrznie4 na widok miasta pełnego bożków. Rozprawiał też w synagodze z Żydami i z bojącymi się Boga i codziennie na agorze z tymi, których tam spotykał. Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz5 - mówili jedni, a drudzy: - Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów - bo głosił Jezusa i zmartwychwstanie. Zabrali go i zaprowadzili na Areopag, i zapytali: Czy moglibyśmy się dowiedzieć, jaką to nową naukę głosisz? Bo jakieś nowe rzeczy wkładasz nam do głowy. Chcielibyśmy więc dowiedzieć się, o co właściwie chodzi. A wszyscy Ateńczycy i mieszkający tam przybysze poświęcają czas jedynie albo mówieniu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego6. Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni7. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: Nieznanemu Bogu8. Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką9 i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi10. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat11 przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych. Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: Posłuchamy cię o tym innym razem. Tak Paweł ich opuścił. Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni” (Dz 17,16-34). Ciekawe, że ta przemowa Pawła doprowadziła parę osób do wiary. Później, Paweł odżegnuje się od tego typu retoryki: „Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2,1-5).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Tłumaczenie Wujka.

2 Dosłownie: ton agoraion andras tinas ponerus, to znaczy: „ludzi z rynku jakiś złych”.

3 Dosłownie: hoi ten oikumenen anastatosantes hutoi, to znaczy: „podburzający zamieszkały świat”.

4 Dosłownie: paroksyneto to pneuma autu, to znaczy: „oburzał się jego duch”.

5 Grecki rzeczownik spermologos może oznaczać: „plotkarz, gaduła”.

6 Łukasz chorobliwą ciekawość Ateńczyków, poszukiwanie nowinek.

7 Jest to tzw. captatio benevolentiae, tzn. kłamstwo służące pozyskaniu życzliwości ze strony słuchaczy.

8 Na razie nie odnaleziono ołtarza poświęconego jednemu, nieznanemu bogu. Autorzy antyczni mówią natomiast o ołtarzach poświęconych nieznanym bogom w liczbie mnogiej. Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 636.

9 Podobnie przemawiał święty Szczepan: „Ale dopiero Salomon wybudował Mu dom. Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich, jak mówi Prorok: Niebo jest moją stolicą, a ziemia podnóżkiem stóp moich. Jakiż dom zbudujecie Mi, mówi Pan, albo gdzież miejsce odpoczynku mego? Czyż tego wszystkiego nie stworzyła moja ręka?” (Dz 7,47-50).

10 Por. Rdz 1,27-28.

11 Ważna jest ta wzmianka o sądzie, którego dokona Zmartwychwstały Jezus.

czwartek, 8 września 2022

Dz 16

 

Dz 16

Powołanie Tymoteusza

Przybył także do Derbe i Listry. Był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz1, syn Żydówki, która przyjęła wiarę, i ojca Greka. Bracia z Listry dawali o nim dobre świadectwo. Paweł postanowił zabrać go z sobą w podróż. Obrzezał go jednak ze względu za Żydów, którzy mieszkali w tamtejszych stronach. Wszyscy bowiem wiedzieli, że ojciec jego był Grekiem. Kiedy przechodzili przez miasta, nakazywali im przestrzegać postanowień powziętych w Jerozolimie przez Apostołów i starszych. Tak więc utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę” (Dz 16,1-5).

Obrzezanie Tymoteusza jest w sprzeczności z nauczaniem samego Pawła: „Jeśli ktoś został powołany jako obrzezany, niech nie pozbywa się znaku obrzezania; jeśli zaś ktoś został powołany jako nieobrzezany, niech się nie poddaje obrzezaniu! Niczym jest zarówno obrzezanie, jak i nieobrzezanie, a ważne jest tylko zachowywanie przykazań Bożych” (1 Kor 7,18-19).


Prowadzenie Ducha Świętego

Przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji. Przybywszy do Myzji, próbowali przejść do Bitynii, ale Duch Jezusa nie pozwolił im, przeszli więc Myzję i zeszli do Troady. W nocy miał Paweł widzenie: jakiś Macedończyk stanął [przed nim] i błagał go: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam! Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do Macedonii w przekonaniu, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili im Ewangelię” (Dz 16,6-10).

Duch Święty dwukrotnie interweniuje zakazując im dalszej ewangelizacji Azji i poprzez wizję Macedończyka kieruje ich do Macedonii.


Filippi

Odbiwszy od lądu w Troadzie popłynęliśmy wprost do Samotraki, a następnego dnia do Neapolu, a stąd do Filippi, głównego miasta tej części Macedonii, które jest [rzymską] kolonią. W tym mieście spędziliśmy kilka dni. W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie - jak sądziliśmy - było miejsce modlitwy. I usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły. Przysłuchiwała się nam też pewna bojąca się Boga kobieta z miasta Tiatyry imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła. Kiedy została ochrzczona razem ze swym domem, poprosiła nas: Jeżeli uważacie mnie za wierną Panu - powiedziała - to przyjdźcie do mego domu i zamieszkajcie w nim! I wymogła to na nas” (Dz 16,11-15).

Z braku synagogi w Filippi, wierzący w Boga spotykali się nad rzeką i tam, Paweł trafia do serc, otwartych uprzednio przez Jezusa. Chrzci całe rodziny i może u nich zamieszkać.


Opętana wróżka

Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, opętana przez ducha, który wróżył2. Przynosiła ona duży dochód swym panom. Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia. Czyniła to przez wiele dni, aż Paweł mając dość tego, odwrócił się i powiedział do ducha: Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł. I w tejże chwili wyszedł. Gdy panowie jej spostrzegli, że przepadła nadzieja ich zysku, pochwycili Pawła i Sylasa, zawlekli na rynek przed władzę, stawili przed pretorami i powiedzieli: Ci ludzie sieją niepokój w naszym mieście. Są Żydami i głoszą obyczaje, których my, Rzymianie, nie możemy przyjmować ani stosować się do nich. Zbiegł się tłum przeciwko nim, a pretorzy kazali zedrzeć z nich szaty i siec ich rózgami. Po wymierzeniu wielu razów wtrącili ich do więzienia, przykazując strażnikowi, aby ich dobrze pilnował. Otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu i dla bezpieczeństwa zakuł im nogi w dyby” (Dz 16,16-24).

Ciekawe, że ta opętana głosiła: „Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia”. Przypomina to propagandę ducha nieczystego, opisaną w Ewangelii: „Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży” (Mk 1,23-24).

Paweł uwalnia ją od ducha wróżby: „Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł. I w tejże chwili wyszedł”. Dla właścicieli opętanej to była strata pieniędzy i mszczą się na Pawle i jego towarzyszu oskarżając ich przed władzami miasta: „Ci ludzie sieją niepokój w naszym mieście. Są Żydami i głoszą obyczaje, których my, Rzymianie, nie możemy przyjmować ani stosować się do nich”. Bez sądu, bez dochodzenia apostołowie otrzymują karę biczowania i zostają zamknięci w więzieniu.


Uwolnienie

O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali. Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany. Gdy strażnik zerwał się ze snu i zobaczył drzwi więzienia otwarte, dobył miecza i chciał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli. Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy! - krzyknął Paweł na cały głos. Wtedy [tamten] zażądał światła, wskoczył [do lochu] i przypadł drżący do stóp Pawła i Sylasa. A wyprowadziwszy ich na zewnątrz rzekł: Panowie, co mam czynić, aby się zbawić? Uwierz w Pana Jezusa - odpowiedzieli mu - a zbawisz siebie i swój dom. Opowiedzieli więc naukę Pana jemu i wszystkim jego domownikom. Tej samej godziny w nocy wziął ich z sobą, obmył rany i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym swym domem. Wprowadził ich też do swego mieszkania, zastawił stół i razem z całym domem cieszył się bardzo, że uwierzył Bogu” (Dz 16,25-34). Cudowna jest modlitwa cierpiących apostołów i odpowiedź Boga, który ich uwalnia. Paweł ratuje od śmierci samobójczej strażnika więzienia, który pyta: „Panowie, co mam czynić, aby się zbawić?”. Odpowiedź Pawła jest bardzo prosta: „Uwierz w Pana Jezusa - a zbawisz siebie i swój dom”. W nocy głoszą Ewangelię jemu i jego rodzinie i przez chrzest przyjmują ich do Kościoła.


Oficjalne uwolnienie

Kiedy nastał dzień, pretorzy posłali liktorów z rozkazem: Zwolnij tych ludzi! Strażnik więzienia oznajmił Pawłowi ten rozkaz: Pretorzy przysłali, aby was wypuścić. Wyjdźcie więc teraz i idźcie w pokoju! Ale Paweł powiedział do nich: Publicznie, bez sądu biczowali nas, obywateli rzymskich, i wtrącili do więzienia, a teraz cichaczem nas wyrzucają? O, nie! Niech tu sami przyjdą i wyprowadzą nas! Liktorzy oznajmili te słowa pretorom. Ci przestraszyli się usłyszawszy, że [tamci] są Rzymianami. Przyszli, przeprosili ich i wyprowadziwszy prosili, aby opuścili miasto. Oni zaś, wyszedłszy z więzienia, wstąpili do Lidii, zobaczyli się z braćmi, pocieszyli ich i odeszli” (Dz 16,35-40). Paweł wymaga szacunku wobec siebie, jako obywatela rzymskiego (por. Dz 22,24-28).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Timotheos – to imię można rozumieć przez: „Ten, kto czci Boga”.

2 Tekst grecki mówi: echusan pneuma pythona, to znaczy: „mającą ducha pytona”. Python – to wąż, albo smok z mitologii greckiej strzegący wyroczni delfickiej, zabity przez Apolla. Jego imię oznaczało również ducha wróżby. Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 613.

środa, 7 września 2022

Dz 15

 

Dz 15

Niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni. Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych. Wysłani przez Kościół szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan. Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez Kościół, Apostołów i starszych. Opowiedzieli też, jak wielkich rzeczy Bóg przez nich dokonał. Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę” (Dz 15,1-6).

Dla Żydów, obrzezanie wydawało się być aktem koniecznie potrzebnym do zbawienia dla wszystkich, nie tylko dla Żydów, bo wynikało z przymierza Boga z Abrahamem: „Potem Bóg rzekł do Abrahama: Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani; będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną. Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane - sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze - każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim - ma być obrzezany; obrzezany ma być sługa urodzony w domu twoim lub nabyty za pieniądze. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze. Nieobrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała jego napletka, taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej; zerwał on bowiem przymierze ze Mną” (Rdz 17,9-14). Ewidentnie judeo-chrześcijanie nie doceniali nowości chrześcijaństwa, tego, co głosił święty Piotr o Jezusie, jako o jedynej prawdziwej zasadzie zbawienia: „Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,9-12). To zbawienie, to łączność z Bogiem w teraźniejszości i w przyszłości, po śmierci, dzięki Jezusowi.

Paweł i Barnaba głoszą wszędzie radość z wprowadzenia do Kościoła licznych nie-żydów. Tym niemniej faryzeusze, którzy też przyjęli wiarę w Jezusa nalegali: „Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego”. Piotr odpowiada na tak sformułowane żądanie, odwołując się do swojego przełomowego doświadczenia ewangelizacji domu Korneliusza.

Mowa świętego Piotra

Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli. Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam. Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni. Umilkli wszyscy, a potem słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o tym, jak wielkich cudów i znaków dokonał Bóg przez nich wśród pogan” (Dz 15,7-12).

Po pierwsze, Piotr, wskazuje na fakt wcześniejszego nawracania pogan, do którego on sam został wezwany. Dzięki głoszeniu Ewangelii uwierzyli, a Bóg znający ich dobre serca dał im Ducha Świętego, mimo że wcale nie byli obrzezani. Czynnikiem oczyszczającym ich serca i przygotowującym do przyjęcia Ducha, nie była w ich wypadku pokuta, ale wiara. Jest to zgodne z nauczaniem Pawła o centralnej roli wiary w procesie usprawiedliwienia: „Wiedząc jednak, że człowiek nie bywa usprawiedliwiony z uczynków Zakonu, lecz przez wiarę Jezusa Chrystusa i my wierzymy w Chrystusa Jezusa, abyśmy byli usprawiedliwieni z wiary Chrystusowej, a nie z uczynków Zakonu, ponieważ z uczynków Zakonu nie będzie nikt usprawiedliwiony”1 (Ga 2,16). To wiara dana przez Jezusa usprawiedliwia, oczyszcza, a nie obrzezanie, będące dziełem Prawa Mojżeszowego. Bardzo mocno brzmią słowa Piotra: „Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę2, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać”. Podobnie o jarzmie, o ciężarze Prawa mówi Paweł: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Oto ja, Paweł, mówię wam: Jeżeli poddacie się obrzezaniu, Chrystus wam się na nic nie przyda. I raz jeszcze oświadczam każdemu człowiekowi, który poddaje się obrzezaniu: jest on zobowiązany zachować wszystkie przepisy Prawa. Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski. My zaś z pomocą Ducha, na zasadzie wiary wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość” (Ga 5,1-6).

Piotr podsumowuje swoją wypowiedź słowami: „Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni”.


Mowa Jakuba

A gdy i oni umilkli, zabrał głos Jakub i rzekł: Posłuchajcie mnie, bracia! Szymon opowiedział, jak Bóg raczył wybrać sobie lud spośród pogan. Zgadzają się z tym słowa Proroków, bo napisano: Potem powrócę i odbuduję przybytek Dawida, który znajduje się w upadku. Odbuduję jego ruiny i wzniosę go, aby pozostali ludzie szukali Pana i wszystkie narody, nad którymi wzywane jest imię moje - mówi Pan, który to sprawia. To są [Jego] odwieczne wyroki” (Dz 15,13-18). Nawiązuje w ten sposób do proroka Amosa, który twierdzi: „W tym dniu podniosę szałas Dawidowy, który upada, zamuruję jego szczeliny, ruiny jego podźwignę i jak za dawnych dni go zbuduję, by posiedli resztę Edomu i wszystkie narody, nad którymi wzywano mojego imienia - wyrocznia Pana, który to uczyni” (Am 9,11-12).

Jakub podsumowuje swoją wypowiedź takimi słowami: „Dlatego ja sądzę, że nie należy nakładać ciężarów na pogan, nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom3, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi. Z dawien dawna bowiem w każdym mieście są ludzie, którzy co szabat czytają Mojżesza i wykładają go w synagogach” (Dz 15,19-21). Kpł 17,7-9 stwierdza: „Odtąd nie będą składać ofiar demonom, z którymi uprawiali nierząd. Będzie to dla nich ustawa wieczysta dla ich pokoleń. Dalej powiesz im: Jeżeli kto z domu Izraela albo spośród przybyszów, którzy osiedlili się między nimi, będzie składał ofiarę całopalną albo inną ofiarę i nie przyprowadzi jej przed wejście do Namiotu Spotkania, aby ofiarować ją dla Pana, będzie wyłączony spośród swego ludu!” – to odnosi się do nieczystych ofiar. Również święty Paweł ostrzega przed ofiarami składanymi bożkom. Uważa, że mają one charakter demoniczny: „Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów” (1 Kor 10,19-21).

Grecki termin porneia prawdopodobnie odnosi się do relacji seksualnych między krewnymi – Kpł 18,6-18. Obecność tego terminu między zasadami odnoszącymi się do pokarmów jest zaskakująca. H. H. Johnson proponuje zamienić w tekście porneia na porkeia, tzn. pokarmy z mięsa wieprzowego4.

To co uduszone” może mieć związek z Kpł 17,15: „Każdy tubylec lub przybysz, który by jadł mięso zwierzęcia padłego lub rozszarpanego, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Potem odzyska czystość”. „Krew” ma związek z Kpł 17,10-11: „Jeżeli kto z domu Izraela albo spośród przybyszów, którzy osiedlili się między nimi, będzie spożywał jakąkolwiek krew, zwrócę oblicze moje przeciwko temu człowiekowi spożywającemu krew i wyłączę go spośród jego ludu. Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dopuściłem ją dla was [tylko] na ołtarzu, aby dokonywała przebłagania za wasze życie, ponieważ krew jest przebłaganiem za życie”.


Dekret Apostołów

Wtedy Apostołowie i starsi wraz z całym Kościołem postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa i wysłać do Antiochii razem z Barnabą i Pawłem. Posłali przez nich pismo tej treści: Apostołowie i starsi bracia przesyłają pozdrowienie braciom pogańskiego pochodzenia w Antiochii, w Syrii i w Cylicji. Ponieważ dowiedzieliśmy się, że niektórzy bez naszego upoważnienia wyszli od nas i zaniepokoili was naukami, siejąc zamęt w waszych duszach, postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, którzy dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie. Wysyłamy więc Judę i Sylasa, którzy powtórzą wam ustnie to samo. Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom5, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!” (Dz 15,22-29). Na uwagę zasługują słowa: „Dla imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa poświęcili swe życie” określające szacunek Kościoła Jerozolimskiego wobec Pawła i Barnaby. Równie interesujące są słowa: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my”, wskazujące na świadomość Kościoła, że jest prowadzony przez Ducha Świętego.

Oni więc tak odprawieni, przyszli do Antiochii, a zebrawszy gminę, oddali list. Skoro go przeczytali, uradowali się z pocieszenia. Juda zaś i Syla, będąc i sami prorokami, wielu słowami pocieszyli braci, i utwierdzili. A zabawiwszy tam czas jakiś, odprawieni zostali z pokojem od braci do tych, którzy ich byli posłali. Lecz Syla postanowił tam zostać, a Juda sam wrócił do Jeruzalem. Paweł zaś i Barnaba mieszkali w Antiochii, nauczając i przepowiadając z wielu innymi słowo Pańskie”6.


Spór o Marka

Po pewnym czasie powiedział Paweł do Barnaby: Wróćmy już i zobaczmy, jak się mają bracia we wszystkich miastach, w których głosiliśmy słowo Pańskie. Barnaba chciał również zabrać Jana, zwanego Markiem; ale Paweł prosił, aby nie zabierał z sobą tego, który odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy7. Doszło do ostrego starcia, tak że się rozdzielili: Barnaba zabrał Marka i popłynął na Cypr, a Paweł dobrał sobie za towarzysza Sylasa i wyszedł polecony przez braci łasce Pana. Przechodził przez Syrię i Cylicję umacniając miejscowe Kościoły” (Dz 15,36-41). W taki smutny sposób dochodzi do rozstania Pawła z Barnabą.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Tłumaczenie Wujka.

2 Dosłownie: „kusicie Boga” – w języku greckim – peirazete ton theon.

3 Grecki termin: ta alisgemata ton eidolon oznacza „nieczystości bożków”.

4 Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 582.

5 Tym razem tekst grecki używa terminu: eidolothytos, tzn. „ofiarowane bożkowi”.

6 Tłumaczenie Wujka. W tekście krytycznym NA brak wersetu 34: „Lecz Syla postanowił tam zostać, a Juda sam wrócił do Jeruzalem”. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 594, uważa, że jest to późniejszy dodatek redakcyjny.

7 Por. Dz 13,13.