czwartek, 22 września 2022

Dz 19

 

Dz 19


Efez

Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów1. Zapytał ich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę? A oni do niego: Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty. Jaki więc chrzest przyjęliście? - zapytał. A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy. Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest Jezusa - powiedział Paweł. Gdy to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali. Wszystkich ich było około dwunastu mężczyzn” (Dz 19,1-7). Paweł uprzedzony przez Ducha pyta się: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę?”. Uważa więc, że dar wiary powinien oznaczać jednoczesny dar Ducha, a oprócz tego, uważa, że Duch powinien być przez nich jakoś doświadczalnie odczuwalny, tak by mogli na to pytanie odpowiedzieć. Otrzymuje jednak odpowiedź: „Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty”. Chrzest pokuty, na odpuszczenie grzechów jakiego udzielał Jan Chrzciciel (por. Łk 3,3) i jego uczniowie nie musiał więc automatycznie udzielać Ducha. Katecheza chrzcielna, którą otrzymali nie musiała mówić o Duchu. Sam Jan mówił o Duchu Świętym, bo sam Bóg mu Go objawił: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Dlatego nauczał: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3,16). Ewangelia nie wyjaśnia jednak, jak Jan rozumiał chrzest w Duchu Świętym. Podkreśla tylko różnicę jakościową między Janem, który chrzci wodą i Jezusem, który chrzci Duchem o ogniem.

Dziwny jest ten powtórny chrzest w imię Jezusa. Może ma on wprowadzić uczniów Janowych do Kościoła? Ciekawe, że ten chrzest nie napełnia Duchem Świętym i Paweł musi na nich nakładać ręce – tak jak apostołowie na wierzących Samarytan, ochrzczonych zresztą uprzednio przez Filipa w imię Jezusa (por. Dz 8,14-17).

Ciekawe jest stwierdzenie Łukasza: „A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali”. Fakt zstąpienia Ducha musiał być dla chrześcijan jakoś zmysłowo odczuwalny. Mówienie językami może być właśnie takim znakiem. Jest to język komunikacji człowieka z Bogiem. Święty Paweł twierdzi: „Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy1, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne” (1 Kor 14,2). Prorokowanie jest według Pawła przekazem pochodzącym od Boga i służącym budowaniu Kościoła: „Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14,3-4).


Ewangelizacja Efezu

Następnie wszedł do synagogi i odważnie przemawiał przez trzy miesiące rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym. Gdy jednak niektórzy upierali się w niewierze, bluźniąc wobec ludu przeciw drodze2, odłączył się od nich i oddzielił uczniów, i rozprawiał codziennie w szkole Tyrannosa. Trwało to dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie. Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy” (Dz 19,8-12). Paweł przedstawia Żydom Ewangelię, ale wobec bluźnierstwa potrafi powiedzieć: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: Ustanowiłem Cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi” (Dz 13,46-47). Pieczęcią potwierdzającą prawdziwość nauczania Pawła są cuda: „Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła, tak że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy”.

Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł - mówili. Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu. Dowiedzieli się o tym wszyscy Żydzi i Grecy, mieszkający w Efezie, i strach padł na wszystkich, i wysławiano imię Pana Jezusa. Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię3, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie” (Dz 19,13-20). Żydowscy egzorcyści próbują używać imienia Jezusa na sposób magiczny, tak, jakby samo wezwanie tego imienia miało moc usunięcia demona. To nie imię Jezusa uwalnia od złych duchów, ale sam Jezus wzywany z wiarą. Bez wiary w Jezusa nie można pokonać złego ducha. Przekonują się o tym w sposób bardzo bolesny.

Rozruch Demetriusza

Po tych wydarzeniach postanowił Paweł udać się do Jerozolimy przez Macedonię i Achaję. - Potem, gdy się tam dostanę, muszę i Rzym zobaczyć - mówił. Wysłał więc do Macedonii dwóch swoich pomocników, Tymoteusza i Erasta, a sam pozostał przez jakiś czas w Azji. W tym właśnie czasie powstał niemały rozruch z powodu drogi. Pewien złotnik, imieniem Demetriusz, dawał niemały zarobek rzemieślnikom przy wyrobie srebrnych świątyniek Artemidy. Zebrał ich razem z innymi pracownikami tego rzemiosła i powiedział: Mężowie, wiecie, że nasz dobrobyt płynie z tego rzemiosła. Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie, ale prawie w całej Azji ten Paweł przekonał i uwiódł wielką liczbę ludzi gadaniem, że ci, którzy są ręką uczynieni, nie są bogami. Grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko rzemiosło nasze upadnie, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy będzie za nic miana, a ona sama, której cześć oddaje cała Azja i świat cały, zostanie odarta z majestatu. Gdy to usłyszeli, ogarnął ich gniew i zaczęli krzyczeć: Wielka Artemida Efeska!” (Dz 19,21-28). Ludzie na religii Artemidy zarabiali wielkie pieniądze, a nauczanie chrześcijan temu zagraża.

Zamieszanie objęło całe miasto. Porwawszy Gajusa i Arystarcha, Macedończyków, towarzyszy Pawła, ruszono gromadnie do teatru. Gdy zaś Paweł chciał wmieszać się w tłum, uczniowie mu nie pozwolili. Również niektórzy z azjarchów, którzy mu byli życzliwi, posłali do niego z prośbą, by nie udawał się do teatru. Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali. Z tłumu wypchnięto Aleksandra, bo go wysuwali Żydzi. Aleksander, dawszy znak ręką, chciał się usprawiedliwić przed tłumem. Gdy jednak poznali, że jest Żydem, ze wszystkich [ust] podniósł się jeden krzyk i prawie przez dwie godziny krzyczeli: Wielka Artemida Efeska! Wreszcie sekretarz uspokoił tłum i powiedział: Efezjanie, czyż istnieje człowiek, który by nie wiedział, że miasto Efez oddaje cześć4 wielkiej Artemidzie i posągowi, który spadł z nieba5? Temu nie można zaprzeczyć. Dlatego winniście zachować spokój i nic nie czynić pochopnie. Przywiedliście bowiem tych ludzi, którzy nie są ani świętokradcami, ani też nie bluźnią naszej bogini. A jeżeli Demetriusz i jego rzemieślnicy mają sprawy przeciw komuś, to na rynku odbywają się sądy, są też prokonsulowie, niechże jedni drugich oskarżają. A jeżeli czegoś więcej żądacie, rozstrzygnie się na prawnie zwołanym zebraniu. Grozi nam bowiem oskarżenie o dzisiejsze rozruchy, gdyż nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy wytłumaczyć to zbiegowisko. Po tych słowach rozwiązał zebranie” (Dz 19,29-40).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 To tzw. „chrześcijanie Janowi”. Przyjęli chrzest pokuty świętego Jana Chrzciciela i nie weszli jeszcze w pełni do Kościoła, reprezentowanego tutaj przez apostoła Pawła. Por. J. A. FITZMYER, Gli Atti degli Apostoli. Introduzione e commento (Brescia, Queriniana, 2003) 675.

2 To znaczy przeciw nauczaniu Kościoła.

3 Grecki przymiotnik periergos ma znaczenia: „wścibski, zabobonny”. W formie perierga oznacza „magię”.

4 Grecki rzeczownik neokoros oznacza „opiekuna świątyni”.

5 Grecki przymiotnik diopetes oznacza „spadły z nieba”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz