środa, 30 listopada 2022

Droga krzyżowa Jezusa

 

Droga krzyżowa Jezusa


Łukasz relacjonuje: „Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem”1 (Łk 23,26). Greckie słowo stauros sugeruje, że nie była to tylko poprzeczna belka, tzw. patibulum, ale cały krzyż. Synoptycy sugerują, że w związku z wyczerpującym Jezusa biczowaniem, żołnierze zaraz na początku włożyli krzyż na Szymona. Jan natomiast, nie wspomina w ogóle o Szymonie i o jego pomocy: „Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota” (J 19,16-17).

Na drodze Jezus spotyka płaczące niewiasty. To, co do nich mówi jest zaskakujące: „A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?” (Łk 23,27-31). Słowa Jezusa przypominają Jego wcześniejsze słowa na temat zniszczenia Jerozolimy: „Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni! Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą” (Łk 21,23-24). Jezus w tych tragicznie brzmiących słowach nawiązuje również do Oz 10,8: „Wtedy powiedzą górom: Przykryjcie nas! a wzgórzom: Padnijcie na nas!” Jak zwykle, Jezus odwraca uwagę od siebie i prowadzi do nawrócenia.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 „Długość drogi krzyżowej od twierdzy Antonia na szczyt Golgoty wynosi około 670 metrów. Wznosi się ona ku górze i posiada ostrokamieniste podłoże. Według większości badaczy powołujących się na ówczesny zwyczaj u Rzymian Pan Jezus nie niósł całego krzyża tylko jego poprzeczną belkę. Jej długość wynosiła 200 cm przekrój 20 na 30 cm mogła ważyć około 55-60 kg. Po zatwierdzeniu wyroku skazującego przez Piłata Jezus został ubrany we własne szaty: tunikę czyli rodzaj koszuli tkaną jako całość oraz szatę wierzchnią znacznie grubszą co było odpowiednikiem rzymskiej togi. Jest to ważny fakt gdyż pomiędzy straszliwie poranionymi plecami Jezusa a dźwiganą poprzeczką były dwie warstwy tkaniny które w pewnym stopniu łagodziły cierpienie wywołane samym ciężarem belki jej szorstkością i ruchami zwłaszcza podczas licznych upadków Zbawiciela na drodze krzyżowej.

Przerażająca kara biczowania zamieniła całe ciało Zbawiciela w jedną ranę. Do najbardziej bolesnych należała okolica prawego ramienia. Tu zostały doszczętnie zniszczone: skóra cienka tkanka podskórna wszystkie mięśnie i powięzi. W ten okrutny sposób został odsłonięty potężny splot nerwowy zwany barkowym. Już samo odsłonięcie tego splotu musiało być katuszą trudną do zniesienia. Dodajmy do tego ocieranie się krawędzi poprzeczki krzyża o to tak strasznie bolesne miejsce. Rozpostarcie obu rąk wzdłuż poprzeczki do której były przywiązane sznurami podczas drogi krzyżowej stanowiło dodatkową torturę.

Poprzeczka leżała na plecach Chrystusa Pana ukosem. Jej prawa połowa znajdowała się na wysokości górnego kąta łopatki prawej i nieco powyżej niego zaś jej lewa część związana z kostką lewej nogi - nieco poniżej kąta łopatki po tej samej stronie. Te dwie okolice wykazują wyraźne ślady uciskania i przesuwania się poprzeczki w obu kierunkach oczywiście tylko w ograniczonym stopniu.

Sznur opasujące oba ramiona i przedramiona łączył Jezusa z obu łotrami których prowadzono przed Nim. Byli to ludzie młodzi nie poddawani przedtem takim udrękom fizycznym jak Jezus. Karę bicza rzymskiego wymierzano im zgodnie z prawem właśnie teraz podczas wspólnej z Jezusem drogi na Golgotę. Uderzani biczem łotrowie uchylali się w marszu uskakując w bok lub do przodu. Wówczas sznur łączący ich z Jezusem napinał się gwałtownie i rozluźniał powodując przesuwanie się poprzeczki i przechylanie się ciała Jezusa w jedną i drugą stronę. To z kolei powodowało zachwianie równowagi coraz to słabszego Jezusa i Jego upadek na lewe kolano a potem na Najświętsze Oblicze. Prawe kolano o wiele mniej obciążone znacznie mniej też ucierpiało. Zatem główny ciężar każdego upadku spoczywał na kolanie lewym. I tak działo się wiele razy. Podczas gwałtownych przechyłów całego ciała Jezusa kiedy to całość poprzeczki została raptownie przesunięta w prawo i ku przodowi sznur łączący jej lewy koniec z kostką lewej nogi gwałtownie się napinał i "szorował" po starych skrzepach ran zadanych biczami powodując ich zdarcie nowe krwawienie i nowe skrzepy. W ten sposób powstały na lewej nodze dobrze widoczne na Całunie ukośne pręgi będące śladami nowych skrzepów w liczbie 13-18. I przypuszczalnie tyle razy Jezus walił się na lewe kolano a niekiedy z pewnym wyhamowaniem siły upadku uderzał o ziemię Najświętszym Obliczem. Ręce przywiązane sznurem do poprzeczki nie mogły temu zapobiec.

Przy końcu drogi krzyżowej stan lewego kolana przedstawiał żałosny widok. Potwierdzają to ślady na Całunie. Na zewnętrznej stronie tego stawu zauważamy wielkich rozmiarów ranę miażdżoną. Skóra która pokrywa tę właśnie okolicę została w postaci potężnego sfałdowania odsunięta ku górze na bok i ku dołowi. Silne ścięgno rzepkowe zostało poważnie uszkodzone. Rzepka uległa zwichnięciu i została przesunięta ku górze i ku środkowi. Staw kolanowy lewy jako całość jest tak poważnie uszkodzony że pod koniec drogi krzyżowej Pan Jezus nie był w stanie iść sam. Wtedy to ciężar poprzeczki bierze na swe barki Szymon Cyrenejczyk a Jezusa oprawcy wloką za ręce i włosy w nieludzki wprost sposób.

Tradycja podaje że podczas drogi krzyżowej Weronika otarła Oblicze Jezusa z potu krwi brudu i plwocin oprawców. Taka niewiasta choć może miała inne imię była i spełniła taki uczynek miłosierdzia wobec Jezusa dźwigającego krzyż. Świadczy o tym wolne od plwocin i całkowitego zalania krwią Oblicze Jezusowe na Całunie Turyńskim”. https://www.fronda.pl/a/meka-i-smierc-jezusa-wg-swiadectwa-calunu-i-dzisiejszej-medycyny,68588.html

Cierniem ukoronowanie Jezusa

 

Cierniem koronowanie


Żołnierze rzymscy samowolnie zadają Jezusowi dodatkowe cierpienia. Znają oskarżenia władz żydowskich: „Teraz całe ich zgromadzenie powstało i poprowadzili Go przed Piłata. Tam zaczęli oskarżać Go: Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza – Króla” (Łk 23,1-2). Wykorzystują te oszczerstwa dla męczenia Jezusa jako króla Żydów: „Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: Witaj, Królu Żydowski! Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie”1 (Mt 27,27-31).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 „Chrystusowa korona cierniowa była upleciona z gałązek krzewu cierniowego które posiadały niezwykle ostre kolce zdolne do przeniknięcia poprzez czepiec ścięgnisty aż do okostnej płaskich kości czaszki. Nie była to tylko opaska jak zwykle przedstawiana jest przez artystów na obrazach czy rzeźbach ale coś w rodzaju kasku czy czepca ciernistego które otaczał obwód całej głowy Jezusa łącznie z jej sklepieniem. Ta straszliwa "korona" spowodowała w obrębie owłosionej skóry głowy Zbawiciela około 70 głębokich silnie krwawiących niezwykle bolesnych ran kłutych. Rozdarte zostały żyły i tętnice znajdujące się na czole i obu skroniach w tyle głowy i na karku strumyki krwi popłynęły z ran. Ewangelia podaje że Pana Jezusa bito trzciną po tak ukoronowanej głowie. Nie była to trzcina znana z naszych stawów ale coś w rodzaju kija bambusowego zdolnego do zadania niezwykle bolesnych razów po tak "ukoronowanej" głowie. To spowodowało nowe rany i cierpienia. I trzeba dodać że Pan Jezus miał na głowie koronę cierniową także na krzyżu co było źródłem dodatkowych cierpień.

Koronowanie cierniem skazanych na śmierć nie było w zwyczaju ani u Rzymian ani u Żydów. Również Piłat nie wydał takiego rozkazu. To był szatański wymysł syrofenickich żołdaków - oprawców nienawidzących fanatycznie Żydów. Lecz fakt ten został zapisany w Ewangeliach i zanotowany na Całunie z Turynu. To mówi samo za siebie!” https://www.fronda.pl/a/meka-i-smierc-jezusa-wg-swiadectwa-calunu-i-dzisiejszej-medycyny,68588.html

2.12.22

 

2.12.22


Iz 29, 17-24

Mówi Izajasz: „W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela, Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela”. Jezus wypełnia to proroctwo. Mówi o tym do uczniów Jana Chrzciciela: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi” (Mt 11,4-6). Mówi dalej Izajasz: „Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie”. Jezus obiecuje Ducha Prawdy: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (J 16,7-13).


Mt 9, 27-31

Niewidomi proszą Jezusa: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida! Gdy wszedł do domu niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: Wierzycie, że mogę to uczynić? Oni odpowiedzieli Mu: Tak, Panie! Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niech wam się stanie! I otworzyły się ich oczy”. Wiara ludzi umożliwia Jezusowi działanie. On pragnie naszej wiary i do niej prowadzi.

1.12.22

 

1.12.12


Iz 26, 1-6

Prorok Izajasz objawia miasto pokoju: „Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!”. Podstawą tego pokoju jest zaufanie Bogu – On jest Skałą, na której można spokojnie budować.


Mt 7, 21. 24-27

Jezus jest bardzo wymagający, szczególnie wobec swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!”. Przyznaje się tylko do tych, którzy wypełniają wolę Boga Ojca. Tym, którzy lekceważą Boga i Jego wolę, powie: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!”. Jezus zna tylko tych, którzy są Mu posłuszni.

Biczowanie Jezusa

 

Biczowanie Jezusa


Według synoptyków biczowanie Jezusa było wstępem do krzyżowania: „A cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci nasze. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie” (Mt 27,25-26). Według Jana biczowanie Jezusa ma w zamierzeniu Piłata być dla niego szansą na uratowanie niewinnego Jezusa: „Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować”1(J 19,1).

Po biczowaniu i cierniem koronowaniu: „Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto Człowiek. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Rzekł do nich Piłat: Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym” (J 19,4-7). Podobny zamiar uratowania Jezusa odnajdujemy u Łukasza: „Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów, członków Wysokiej Rady oraz lud i rzekł do nich: Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. Ani też Herod - bo odesłał Go do nas; a oto nie popełnił On nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię” (Łk 23,13-16). Ciekawe, że biczowanie niewinnego człowieka nie robi na Piłacie żadnego wrażenia.

Janusz Maria Andrzejewski OP

1 „W czasach Jezusa każdy wyrok skazujący na śmierć musiał być zatwierdzony przez namiestnika Judei. Urząd ten pełnił wówczas Poncjusz Piłat. Dlatego Jezus został zaprowadzony do niego w piątek wczesnym rankiem. Piłat starał się obronić Jezusa. Odesłał Go nawet do Heroda tetrarchy Galilei aby nie mieć z Nim kłopotu, jednak na próżno. Chcąc uspokoić podburzony tłum Piłat rozkazał Jezusa ubiczować. Nie uspokoiło to jednak rozwydrzonego tłumu dlatego wydał wyrok skazujący Jezusa na ukrzyżowanie.

Biczowanie w rzymskim prawie było karą dodatkową do kary ukrzyżowania. Te kary były stosowane tylko wobec narodów podbitych i niewolników nigdy w stosunku do obywateli rzymskich. Bicz składał się z dwóch lub trzech rzemieni osadzonych w jednej rękojeści z twardym zakończeniem jak: ołów żeliwo kości lub krzemienie. Biczowano w dwu okolicznościach: aby zmusić oskarżonego do złożenia zeznań i do przyznania się do winy oraz jako wstęp do kary ukrzyżowania.

W obu wypadkach była to raczej kara która prowadziła do śmierci skazanego. Chrystusa Pana biło dwóch żołnierzy z których jeden był wyższy a drugi nieco niższy. Żołdacy wykonujący tę katowską czynność należeli do Syrofenicjan a więc rasy szczególnie nienawidzących Żydów. Słysząc że to ma być ich król biczowali tym okrutniej. Pan Jezus podczas biczowania był przywiązany do niskiego słupa ugięty w pasie. Do tej kaźni użyto biczów zakończonych podwójnymi kulkami ołowianymi. W zależności od siły uderzenia powstawały różne rany: spłaszczenie i uraz powierzchowny skóry uszkodzenie skóry właściwej wraz z jej zmiażdżeniem przerwanie ciągłości skóry właściwej z wniknięciem zakończeń biczów w głąb ciała aż do kości. W pierwszych dwóch przypadkach skutkiem były wybroczyny lub podbiegnięcia krwawe natomiast w trzecim ciosy powodowały zawsze ogromne zniszczenia wewnątrz tkanek miażdżąc wszystko po drodze nierzadko docierając do kości. Brzegi takich ran nie były zbyt ostro obrysowane zaś wnętrze samej rany było pełne resztek ciała i uszkodzonych naczyń krwionośnych. Takie rany silnie krwawiły lub były wypełnione osoczem. Na Całunie policzono 121 ran ósemkowych z wyraźną przerwą na poprzeczne połączenie zakończeń biczów. Stąd liczba uderzeń musiała się wahać od 60 do 70 gdyż nie wszystkie zakończenia mogły naraz spowodować głębokie rany. Bito całe ciało Jezusa oszczędzając tylko podbrzusze i okolice serca. Najwięcej uderzeń spadło na Jego plecy. Biczowanie oprócz ran na powierzchni ciała powodowało również zmiany w osierdziu a przede wszystkim w opłucnej najbardziej narażonej na urazy okolicznych tkanek miękkich. Uszkodzenie w nich naczyń krwionośnych mogło powodować niewielkie krwawienia do jamy opłucnej i spowodować krwotoczne pourazowe zapalenie opłucnej. A to oprócz niemal kompletnego wykrwawienia mogło być powodem stosunkowo szybkiej śmierci Chrystusa Pana na krzyżu”. https://www.fronda.pl/a/meka-i-smierc-jezusa-wg-swiadectwa-calunu-i-dzisiejszej-medycyny,68588.html

wtorek, 29 listopada 2022

Modlitwa Jezusa w Ogrójcu

 

Modlitwa Jezusa w Ogrójcu


Po Eucharystii celebrowanej przez Jezusa w ramach wieczerzy paschalnej Jezus idzie z uczniami na nocną modlitwę do ogrodu, zwanego Getsemani. Tam: „Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę” (Mt 26,37). Negatywne uczucia spadają na Jezusa, a On uczy nas walki duchowej.

Wtedy rzekł do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!” (Mt 26,38) – Jezus nie narzuca modlitwy. Prosi o czuwanie. Dzieli się swoim smutkiem.

I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,39). Ten kielich, to bezradność wobec zła, wobec grzechu świata. Jezus może cierpieć, ale nie może nikogo zmusić do nawrócenia.

Łukasz dodaje: „Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię”1 (Łk 22,43-44). W słabości Jezusa potrzebny jest anioł, by Go umacniać, a modlitwa jest tak intensywna, że wywołuje pocenie się krwią.

Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26,40-41). Apostołowie też są bardzo słabi. Jezus zachęca ich do czuwania i modlitwy, bo pragnęli wierności wobec Jezusa, ale nie doceniali swoich słabości.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 „Jezus widząc morze niezgłębionego zła wszystkich czasów a także czując rzeczywistą trwogę i lęk przed czekającą Go kaźnią której każdy szczegół przewidywał - pocił się krwawym potem a stan stresowy pogłębiał się powtarzając się wielokrotnie! Dogłębna i wstrząsająca walka wewnętrzna którą przeżył Jezus w Getsemani wywołała u Niego wstrząs psychiczny który objawił się na zewnątrz krwawym potem. Krwawy pot jest zjawiskiem znanym w medycynie zwłaszcza u ludzi młodych umierających "trudną śmiercią" jako skutek stresowy duchowej udręki. Następuje wówczas gwałtowne przemieszczanie się krwi w organizmie: jej odpływ do wnętrza a następnie parcie masy krwi całą mocą przyspieszonej akcji serca na obwód ciała przez co następuje "tłok" krwinek w naczyniach włosowatych i przechodzenie ich do gruczołów potowych.

Te ogromne masy czerwonych ciałek krwi znajdujących się od początku konania Jezusa w Ogrójcu w Jego tkance podskórnej skórze i gruczołach potowych spowodowały że najdrobniejsze nawet urazy fizyczne w niedalekiej już kaźni Jezusa powodowały krwawienie które pozostawiły odbicia na Całunie”. https://www.fronda.pl/a/meka-i-smierc-jezusa-wg-swiadectwa-calunu-i-dzisiejszej-medycyny,68588.html

poniedziałek, 28 listopada 2022

30.11.22

 

30.11.22


Rz 10, 9-18

Uznanie Jezusa za Pana i podporządkowanie się Jemu jest kluczem do zbawienia. Wynika to z wiary, w której centralnym elementem jest przyjęcie za fakt Jego zmartwychwstania. Usprawiedliwienie – to wewnętrzna przemiana człowieka pod wpływem łaski Bożej, to przejście od egoizmu do umiłowania Boga i bliźniego. Ewangelizacja, to wynikająca z miłości próba przekazania innym prawdy o Jezusie, próba przekazania skarbu jakim jest dla nas Jezus: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia”.

Kaznodziejstwo prowadzi do wiary, bo głosi Jezusa, który pragnie naszego zbawienia: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”.


Mt 4, 18-22

Jezus powołuje apostołów mocą Ducha Świętego, dzięki któremu Jego słowa tak łatwo przemieniają rybaków na apostołów. Łowić ludzi dla Królestwa Niebios, to mówić w tymże Duchu o Jezusie, o Jego miłości: „Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim”.

29.11.22

 

29.11.22


Iz 11, 1-10

Prorokuje Izajasz o Chrystusie: „I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego”. Jezus jest namaszczony Duchem Świętym, który wspomaga różne sfery ludzkiej działalności. Daje mądrość, dzięki której możemy żyć mądrze, w miłości z Bogiem. Daje rozum, dzięki któremu możemy roztropnie poznawać naszą rzeczywistość. Daje radę ubogacającą roztropność, która może być zbyt przyziemna. Daje męstwo, dzięki któremu możemy skutecznie walczyć ze złem. Daje wiedzę, dzięki której możemy dostrzegać działanie Boga w świecie. Daje bojaźń Pańską ubogacającą sumienie dla lepszego rozpoznawania woli Bożej i do posłuszeństwa Jemu. Cnotą Chrystusa jest sprawiedliwość wobec krzywdzonych i poniżanych.

Jest sprawiedliwy w sądzie nad gwałtownikiem i bezbożnikiem. Mówi Paweł o antychryście: „Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia” (2 Tes 2,7-8).


Łk 10, 21-24

W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Radość jest owocem Ducha Świętego (por. Ga 5,22), napełnia ona Jezusa, który wysławia swojego Ojca za Jego sprawiedliwość, za dar wiary i działalności w wierze dla ludzi prostych i za ukrycie tych tajemnic przed pysznymi, wierzącymi w swoją mądrość i roztropność. Jezus podkreśla, że w pełni zna Go tylko Ojciec, a On zna Ojca i może Go objawiać swoim wiernym.

sobota, 26 listopada 2022

Odnalezienie Jezusa w świątyni

 

Odnalezienie Jezusa w świątyni


Ewangelista opowiada o dwunastoletnim Jezusie, który pozostał w świątyni: „Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2,46-49). Piękne jest to zainteresowanie się Jezusa teologią, czytaniem i komentowaniem Pisma Świętego. Wspaniałe jest stwierdzenie nadprzyrodzonych zdolności tego Chłopca. Maryja z Józefem widzą tylko swój ból trzydniowych poszukiwań zagubionego dziecka. Jezus przypomina im, że Jego obowiązkiem jest interesować się sprawami Jego Ojca – Boga. Rodzice zdają się tego nie rozumieć (por. Łk 2,50).


Janusz Maria Andrzejewski OP

Ofiarowanie Jezusa w świątyni

 

Ofiarowanie Jezusa w świątyni


Mówi Ewangelista: „Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego” (Łk 2,22-24). Obrzęd oczyszczenia dotyczy tylko matki dziecka, związany jest z upływem krwi matki w czasie porodu i tego dotyczy ofiara młodych gołębi (por. Kpł 12,6-8). Jezus, jako pierworodny musi być wykupiony. Bóg tłumaczy Mojżeszowi: „Gdy faraon wzbraniał się nas uwolnić, Pan wybił wszystko, co pierworodne w ziemi egipskiej, zarówno pierworodne z ludzi, jak i z bydła, dlatego ofiaruję dla Pana męskie pierwociny łona matki i wykupuję pierworodnego mego syna” (Wj 13,15).

Symeon prowadzony przez Ducha Świętego prorokuje: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela” (Łk 2,29-32). Nazywa Jezusa Zbawieniem i widzi w nim światło na objawienie poganom prawdziwego Boga i zaszczyt dla narodu izraelskiego. Następnie mówi do Maryi: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,34-35). Jezus wielu doprowadzi do nawrócenia, do Królestwa Niebios, ale wielu Go odrzuci i upadnie w bunt wobec Niego. Maryja będzie cierpiała, ale zaowocuje to w ujawnieniu prawdy o ludzkich sercach.

Ewangelista mówi też o Annie, prorokini, która: „Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą” (Łk 2,37). Jest to przykład gorliwości o chwałę Bożą.


Janusz Maria Andrzejewski OP

piątek, 25 listopada 2022

Narodzenie Jezusa

 

Narodzenie Jezusa


Narodzenie Jezusa jest datowane na 8 rok p.n.e., czyli na 4 lata przed śmiercią Heroda. Zdumiewa ubóstwo jego rodziców i fakt, że nikt nie przyjął Maryi, spodziewającej się dziecka pod swój dach. Jezus jest nazwany pierworodnym, bo obowiązuje Go przepis o wykupie pierworodnych. Mówi Bóg do Mojżesza: „Poświęćcie Mi wszystko pierworodne. U synów Izraela do Mnie należeć będą pierwociny łona matczynego - zarówno człowiek, jak i zwierzę” (Wj 13,2).

W tym skrajnym ubóstwie, Bóg posyła Świętej Rodzinie pasterzy: „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. Bóg posyła do nich swojego anioła, a sam oświeca ich swoją chwałą, to znaczy objawia im swoją obecność za pomocą światła, zgodnie ze słowami świętego Jana: „Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności” (1 J 1,5). Anioł uspokaja ich, zachęca do wielkiej radości – bo zwiastuje im narodzenie Chrystusa. Pojawiają się też inne anioły mówiące: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”. „Chwała Bogu” – to uwielbienie ze strony ludzi i aniołów, to wdzięczność za szczęście, jakim On nas obdarza. Pokój wewnętrzny przeznaczony jest dla ludzi wypełniających wolę Boga, Jemu posłusznych.

Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił. Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu” (Łk 2,15-17). W ten sposób realizują wolę Bożą. O Maryi mówi Ewangelista: „Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Jest Ona dla nas wzorem kontemplacji.


Janusz Maria Andrzejewski OP

28.11.22

 

28.11.22


Iz 4, 2-6

„Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną oczyści wewnątrz Jeruzalem tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi, wtedy Pan przyjdzie [spocząć] na całej przestrzeni góry Syjonu i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jak obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim Chwała [Pańska] będzie osłoną i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą”. Izajasz zapowiada radykalne oczyszczenie Jerozolimy „tchnieniem sądu i tchnieniem pożogi”. Używa obrazu pochodzącego z Księgi Wyjścia: „A Pan szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy” (Wj 13,21-22). Obiecuje przyjście Pana osłaniającego każdego z nas.


Mt 8, 5-11

Gdy wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź tu! - a przychodzi; a słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”. Jezus chce i potrafi pomagać. Jest zaskoczony wiarą poganina, który spokojnie przyjmuje, że Jezus jest Panem i wcale nie musi wchodzić do jego domu, żeby uzdrowić jego sługę. Tak bardzo brakuje Jezusowi wiary wśród ludzi Go otaczających.

27.11.22

 

27.11.22


Iz 2, 1-5

„Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie - z Jeruzalem”. Adwent, to poszukiwanie drogi Pańskiej. Prorok Izajasz zachęca nas do wsłuchiwania się w słowo Pańskie, do otwierania serca na Jego głos.


Rz 13, 11-14

„A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”. Święty Paweł zachęca nas do duchowego przebudzenia, do odrzucenia grzechu, tego, czego moglibyśmy się wstydzić. Proponuje zbroję światła. Przypomina to słowa Jezusa: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21). Możemy przyoblec się w Jezusa, zanurzyć się w Niego, w Jego nauczaniu. Tak istotne jest też zewnętrzne umartwienie, bez którego prędzej, czy później poddamy się pokusom.


Mt 24, 37-44

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Zbyt łatwo jest się odprężyć i zapomnieć o Jezusie, o Jego przyjściu. Nie znamy przyszłości. Wiemy, że w teraźniejszości możemy żyć z Jezusem i dla Jezusa – i wtedy możemy nie obawiać się przyszłości.

Nawiedzenie świętej Elżbiety

 

Nawiedzenie świętej Elżbiety


W rozmowie z Gabrielem, Maryja dowiedziała się o błogosławionym stanie Elżbiety i zdecydowała się jej pomóc: „Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę” (Łk 1,40-41). Maryja natchniona przez Ducha przynosi Go Elżbiecie i jej synowi – Janowi Chrzcicielowi.

Pod wpływem Ducha, Elżbieta prorokuje: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,42-45). „Matka mojego Pana” oznacza w tym kontekście: „Matka mojego Boga” – jest to uznanie Jezusa za Boga, a Maryję za Matkę Boga. Ważne jest także błogosławieństwo Elżbiety dla Maryi ze względu na Jej owocną wiarę.

Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,46-47) – Maryja w Duchu Świętym raduje się w Bogu, którego uznaje za swojego Zbawiciela.

Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją” (Łk 1,48-50). Ona – pokorna służebnica Pańska, błogosławiona przez wszystkie pokolenia z powodu Dzieła Bożego, jakim jest Jego Wcielenie. Jest On święty – bo Jego Dobroć jest wręcz nieprawdopodobna. Z naszej strony niezbędna jest bojaźń Boża – przyjęcie tego daru Ducha Świętego, który prowadzi do pięknej miłości, wykluczającej wszelkie lekceważenie wobec Boga i ludzi.

On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia” (Łk 1,51-53). Maryja raduje się z Bogiem, który przełamuje pychę, który wymierza sprawiedliwość, który wywyższa pokornych, który błogosławi biednym i głodującym. Jest godną Matką swojego Syna, który w błogosławieństwach mówi: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie” (Łk 6,20-21) i dodaje: „Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie” (Łk 6,24-25).

Maryja raduje się pomocą Boga dla Jej narodu, dla Izraela: „Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje - jak przyobiecał naszym ojcom - na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki” (Łk 1,54-55).


Janusz Maria Andrzejewski OP

czwartek, 24 listopada 2022

26.11.22

 

26.11.22


Ap 22, 1-7

„Nic godnego klątwy już [odtąd] nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego - na ich czołach. I [odtąd] już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków”. Tak Apokalipsa przedstawia niebo. „Tron Boga i Baranka” oznacza w Apokalipsie miejsce Boga objawiającego się w osobie Jezusa – On Słowo Wcielone, On będący obrazem Ojca – zgodnie z Jego słowami: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). Bóg oświetlający i uszczęśliwiający. Będziemy trwać z Jezusem i dla Jezusa.


Łk 21, 34-36

„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”. Jezus wielokrotnie wzywa nas do czujności. Tak łatwo się odprężyć, zapomnieć o czekającym nas sądzie. Trwanie na modlitwie, na czytaniu Ewangelii, by być z Jezusem.

25.11.22

 

25.11.22


Ap 20, 1-4. 11 – 21, 2

„Potem ujrzałem wielki biały tron i na nim Zasiadającego, od którego oblicza uciekła ziemia i niebo, a miejsca dla nich nie znaleziono. I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów”. Sąd Ostateczny – to sprawiedliwy sąd Boga, każdego z nas stosownie do naszych czynów. Księga życia – to Księga łaski i przebaczenia.


Łk 21, 29-33

I powiedział im przypowieść: Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. Jezus wymaga od nas uważnego obserwowania znaków czasu. Mają nas one przygotować na przyjście Królestwa Bożego, każdego z nas w czasie naszego życia.

środa, 23 listopada 2022

Zwiastowanie anielskie

 

Zwiastowanie anielskie


W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (Łk 1,26-28). Elżbieta jest już w szóstym miesiącu ciąży, a Maryja jest zaręczona z Józefem pochodzącym z rodu Dawida. Gabriel pozdrawia Maryję słowami: „Raduj się, obdarzona łaskami, Pan z Tobą”. Bóg prowadzi nas do radości. Maryja, jako Niepokalanie Poczęta jest prowadzona przez Ducha Świętego i stale ubogacana Jego łaskami. Jest On z Maryją i to stanowi o Jej pokoju.

Podniosłe słowa anioła wprowadzają Maryję w zakłopotanie, ale anioł uspokaja Ją i kontynuuje: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1,30-33). Maryja została wysłuchana, otrzymała łaskę od Boga – Jezusa. Jest On Synem Najwyższego i otrzymuje łaskę panowania nad Izraelem – to panowanie jest duchowe, a nie materialne i dlatego jest wiecznym panowaniem. W przyszłości, Jezus będzie panował nad Królestwem Niebios, do którego wejdą wierzący w Niego.

Gabriel ukazuje Maryi w jaki sposób to Bóg zrealizuje: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Duch Święty jest Mocą Najwyższego, przez Niego dokonuje się Wcielenie Syna Bożego i On osłania Maryję przed złem, które mogłoby Jej zagrażać.

Przykładem Bożej wszechmocy jest macierzyństwo Elżbiety, uznawanej za niepłodną. Maryja akceptuje wolę Bożą Jej objawioną: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38).


Janusz Maria Andrzejewski OP

wtorek, 22 listopada 2022

Ustanowienie Eucharystii

 

Ustanowienie Eucharystii


Rok przed swoją śmiercią, w synagodze w Kafarnaum, Jezus wprowadza swoich uczniów w tematykę Eucharystii. Mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. (J 6,53-54). Jego Ciało i Krew są zasadą naszego życia – bez Niego jesteśmy skazani na wegetację, na życie nieautentyczne. W Nim mamy życie wieczne bo Duch Święty już w nas żyje, już nas przemienia. Jezus jest Zmartwychwstaniem i Życiem (por. J 11,25-26).

Mówi dalej Jezus: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,55-56). Jezus podkreśla prawdziwość i materialność Eucharystii jako naszego pokarmu i napoju. Sakrament dociera do nas ze swoimi łaskami w materialny sposób. Eucharystia jest pokarmem dla ludzi, a nie dla aniołów. Trwać w Jezusie – to mieć dostęp do Jego bogactwa, do Jego życia, do Jego życia wewnętrznego, to mieć zapewnioną Jego obronę. Jego przebywanie w nas – to nasze oczyszczanie od wszelkiego zła i ubogacanie nas łaskami, których potrzebujemy. To Jego działalność, to słowa, które wypowiadamy pod Jego natchnieniem, to czyny, jakich dokonujemy Jego mocą. Jezus podkreśla, że jak On żyje dla Ojca, tak i my, jeśli będziemy się Nim karmić – będziemy żyli dla Niego (por. J 6,57). Eucharystia wyzwala z egoizmu. Uzdalnia do pokornej służby.

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus realizuje swoją Obietnicę: „Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana” (Łk 22,19-20). Dziękczynienie Bogu jest fundamentalne. Jezus daje nam swoje Ciało do spożycia i zachęca do kontynuowania tego obrzędu – by o Nim pamiętać. Mówi o Nowym Przymierzu – nawiązuje prawdopodobnie do Jr 31,31-34: „Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zawrę z domem Izraela <i z domem judzkim> nowe przymierze. Nie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich Władcą - wyrocznia Pana. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. I nie będą się musieli wzajemnie pouczać jeden mówiąc do drugiego: Poznajcie Pana!Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie - wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał”. Jezus realizuje nowe przymierze za cenę swojej Krwi, którą za nas wylewa. Wypełnia proroctwo Jeremiasza wchodząc do naszego wnętrza przez komunię świętą, a do naszego serca za pomocą słowa, swojego nauczania, tak cennego dla mszy świętej.


Janusz Maria Andrzejewski OP

24.11.22

 

24.11.22


Ap 18, 1-2. 21-23; 19, 1-3. 9a

„Potem ujrzałem innego anioła - zstępującego z nieba i mającego wielką władzę, a ziemia od chwały jego rozbłysła. I głosem potężnym tak zawołał: Upadł, upadł Babilon – stolica. I stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego wstręt”. W Apokalipsie, Babilon jest symbolem bogatej cywilizacji wrogiej wobec Jezusa i Jego uczniów. Upadek tej cywilizacji jest jednocześnie ujawnieniem demonów i duchów nieczystych ją zamieszkujących.


Łk 21, 20-28

„Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”. Straszliwa zagłada cywilizacji jest jednocześnie znakiem przyjścia Jezusa, przychodzącego z mocą i chwałą na sąd, niosącego odkupienie dla swoich wiernych.

23.11.22

 

23.11.22


Ap 15, 1-4

„I ujrzałem na niebie znak inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga. I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże”. Apokalipsa objawia siłę gniewu Bożego, w sposób szczególny skierowanego na Bestię organizującą bezbożników i na ludzi podporządkowujących się jej władzy.


Łk 21, 12-19

„Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Jezus nie gwarantuje swoim wyznawcom wygodnego życia. Mówi o prześladowaniach, o synagogach – jako o miejscach prześladowania chrześcijan, o więzieniach. Mówi o nienawiści ze strony wrogów Chrystusa – nawet wewnątrz rodzin, ze strony rodziców, krewnych i przyjaciół. Obiecuje Ducha Świętego – który obdarzy wymową i mądrością dla obrony wiary.

niedziela, 20 listopada 2022

22.11.22

 

22.11.22


Ap 14, 14-20

Apokalipsa przedstawia Jezusa, jako Syna Człowieka. Jest to nawiązanie do przypowieści Jezusowej: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 13,37-43). Sąd jest wyobrażony pod postacią żniwa: „Potem ujrzałem: oto biały obłok - a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku ostry sierp. I wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi! A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta”.


Łk 21, 5-11

Jezus mówi apostołom o znakach poprzedzających zburzenie świątyni: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”. Dla Jezusa najważniejsze jest ostrzeżenie przed zwodzicielami, przed kłamstwem, które zagraża wierzącym w Niego. Wobec straszliwych zjawisk, uczniowie Jezusa mają zachować spokój i ufność w Niego.

21.11.22

 

21.11.22


Ap 14, 1-3. 4b-5

Potem ujrzałem:

A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach. To ci, którzy z kobietami się nie splamili: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie; ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni”. Apokalipsa przedstawia Jezusa otoczonego tysiącami czystych mężczyzn, którzy nie skalali się kłamstwem. Zdumiewa, jak ważne dla Jezusa jest zachowanie czystości.


Łk 21, 1-4

Jezus ukazuje hojność ubogiej kobiety, która Bogu oddaje wszystko, co miała na swoje utrzymanie: „Gdy podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.

Przemienienie Pańskie

 

Przemienienie Pańskie


Jezus „wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie”. Łukasz prezentuje Przemienienie Jezusa w kontekście Jego modlitwy. Ukazuje Jego przemianę zewnętrzną. Mateusz mówi: „Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17,2). Jan mówi, że Bóg jest światłością (por. 1 J 1,5), a sam Jezus mówi: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Jest to więc manifestacja Bóstwa Jezusa.

Przemienienie to spotkanie Jezusa z ludźmi, którzy już dawno odeszli z tego świata. Tak Mojżesz, jak i Eliasz rozmawiali z Bogiem na górze Synaj, a teraz rozmawiają z Nim na górze Tabor. Objawiają się oni w chwale, to znaczy w prawdzie życia wiecznego, też przemienieni przez Boga. Dla apostołów jest to katecheza o życiu wiecznym, o tym czym jest życie w Królestwie Niebios, jest to podstawa do późniejszego nauczania Kościoła o szczęściu życia wiecznego.

Rozmawiają oni z Jezusem o Jego męce. Swoją obecnością wskazują na łączność z Jezusem, który kontynuuje ich zbawczą misję. To spotkanie ukazuje łączność Starego z Nowym Testamentem, na to, że Jezus nie zrywa z Tradycją, ale ją kontynuuje; mówi Jezus: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mt 5,17-18).

Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Apostołowie widzą chwałę Jezusa, zewnętrzne, materialne objawienie prawdy o Jezusie, o Jego Bożej naturze. Widzą Bożą moc przemieniającą Jezusa, Mojżesza i Eliasza.

Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa” (Mt 17,5-7). Obłok świetlany jest prawdopodobnie manifestacją Ducha Świętego, który wprowadza w objawienie głosu Boga Ojca, który przedstawia apostołom swojego Syna. Mówi o swojej miłości do Niego, o swojej pełnej aprobacie wobec Jego działalności i zachęca do posłuszeństwa Jezusowi, który dotyka przerażonych apostołów i uspokaja ich.


Janusz Maria Andrzejewski OP

piątek, 18 listopada 2022

20.11.22

 

20.11.22


2 Sm 5, 1-3

Dawid nie narzuca się Izraelowi. Starszyzna przybywa do niego i uzgadnia z nim warunki, na jakich akceptuje jego władzę: „Wszystkie pokolenia izraelskie zeszły się u Dawida w Hebronie i oświadczyły mu: Oto myśmy kości twoje i ciało. Już dawno, gdy Saul był królem nad nami, tyś odbywał wyprawy na czele Izraela. I Pan rzekł do ciebie: Ty będziesz pasł mój lud - Izraela, i ty będziesz wodzem nad Izraelem. Cała starszyzna Izraela przybyła do króla do Hebronu. I zawarł król Dawid przymierze z nimi wobec Pana w Hebronie. Namaścili więc Dawida na króla nad Izraelem”.


Kol 1, 12-20

Święty Paweł daje nam wyobrażenie o wielkości Jezusa: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie”. Warto o tym pamiętać, by nigdy nie lekceważyć Jezusa – nawet wtedy, gdy cierpi i wydaje się być bezbronnym wobec prześladowców.


Łk 23, 35-43

Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”. Prosta modlitwa ma ogromną moc – dociera do umierającego Jezusa i zapewnia natychmiastowe zbawienie.

19.11.22

 

19.11.22


Ap 11, 4-12

Apokalipsa przedstawia dwóch proroków. Mówi o ich śmierci i o ich zmartwychwstaniu: „A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana”. Jest to pozorny triumf zła. Jezus został ukrzyżowany w Jerozolimie.

„A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: Wstąpcie tutaj! I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli”. Bóg nie pozwala triumfować złu. Duch Święty, Duch życia ożywia proroków, a oni jak Jezus, w obłoku wstępują do nieba.


Łk 20, 27-40

Jezus odpowiada saduceuszom, usiłującym ośmieszyć naukę o zmartwychwstaniu: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania”. Jest to dla nas wielka nadzieja na przyszłe zmartwychwstanie, na to, że będziemy równi aniołom jako dzieci Boga.

Mówi dalej Jezus: „A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa „O krzaku”, gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. W Bogu nie ma śmierci. Nasze życie zmienia się, ale się nie kończy.

Królestwo Boże

 

Głoszenie Królestwa i wzywanie do nawrócenia


Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1,14-15). Tekst grecki Ewangelii mówi wręcz o „wydaniu” Jana, a więc o jakiejś zdradzie. Ewangelia Jezusa to Boże przesłanie o nowym, bardzo intensywnym wejściu Boga samego w naszą historię. Czas oczekiwania i modlitwy jakoś się wypełnił. Stare Przymierze się zakończyło, a zaczęło się Nowe. Królestwo Boże, zwane przez samego Jezusa Królestwem Niebios to intensywne działanie Ducha Świętego, w tych, którzy Go przyjmują. To rzeczywiste panowanie Boga w człowieku. To panowanie Boga w społeczeństwie. Mateusz mówi: „I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. A wieść o Nim rozeszła się po całej Syrii. Przynoszono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał. I szły za Nim liczne tłumy z Galilei i z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Zajordania” (Mt 4,23-25).

Chrzest w Duchu Świętym, o którym mówił Jan (por. J 1,33), to podstawa istnienia Królestwa. Duch oczyszcza ze zła, umacnia wobec zła i pokus. Umacnia w czynieniu dobra, pozwala poznawać prawdę o Bogu i o człowieku, o sobie samym. Królowanie Boga objawia się przez Jego uzdrawiającą obecność. On uwalnia od złych duchów, od kalectwa i od różnego rodzaju chorób i dolegliwości.

Jezus mówi do Apostołów: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10,7-8). Walka ze złem w dowolnej postaci, uwolnienie od zła i od śmierci.

Nawrócenie w rozumieniu Jezusa to przede wszystkim poważna pokuta: „Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły” (Mt 11,20-21). W ten sposób Jezus nawiązuje do historii Niniwy: „Z rozkazu króla i jego dostojników zarządzono i ogłoszono w Niniwie co następuje: Ludzie i zwierzęta, bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie piją. Niech obloką się w wory - ludzie i zwierzęta - niech żarliwie wołają do Boga! Niech każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą [popełnia] swoimi rękami. Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, a nie zginiemy?” (Jon 3,7-9).

Na koniec, Jezus wymaga wiary w Ewangelię. Ważne, by Ewangelię czytać w całości i w całości stosować we własnym życiu. Prawda Ewangelii to prawda całościowa, to nie taki, czy inny tekst, nam się podobający.


Janusz Maria Andrzejewski OP

czwartek, 17 listopada 2022

Cud w Kanie

 

Cud w Kanie


Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów” (J 2,1-2). Pierwszą osobą zaproszoną jest Maryja, później dopiero, Jezus i Jego uczniowie.

To Maryja wstawia się za uczestnikami wesela: „Nie mają już wina”. Jej troska jest jakimś zaskoczeniem dla Jezusa: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?” Zaskakuje ten bardzo oficjalny sposób zwracania się do Matki. Jezus odczytuje to jako formalne zaproszenie do uczynienia pierwszego swojego znaku. Maryja zwraca się więc do usługujących na weselu: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Co ciekawe, również oni są jej posłuszni i wypełniają dziwne polecenie Jezusa: „Napełnijcie stągwie wodą!”. Ich posłuszeństwo jest zdumiewające, bo czynią coś absolutnie niezrozumiałego: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!”. W ten sposób Maryja doprowadza do pierwszego wielkiego cudu swojego Syna. Starosta, który nie zna prehistorii wina, stwierdza: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Dla Jana Ewangelisty istotne jest, że Jezus: „Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”. Objawienie chwały – to objawienie prawdy o Jego Bóstwie, o Jego Wszechmocy, o Jego posłuszeństwie wobec Matki. Wiara uczniów i może innych uczestników wesela, to klucz do dalszego życia z Jezusem, to wstęp do Królestwa Niebios Jezusa Chrystusa.


Janusz Maria Andrzejewski OP

Chrzest Jezusa

 

Chrzest Jezusa


Mówi Jan Chrzciciel: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11). Jan wzywa do nawrócenia, do porzucenia zła, do praktykowania dobra. Jezus naucza o Królestwie Niebios i czyni cuda obrazujące, czym jest to Królestwo. Jego słowa dają Ducha i umożliwiają całkowitą przemianę życia. Daje miłość i wskazuje na straszliwe konsekwencje zgorszenia, lekceważenia Boga – co można nazwać ogniem.

Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? Jezus mu odpowiedział: Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Wtedy Mu ustąpił” (Mt 3,13-15). Jezus pragnie przyjąć pokornie chrzest razem z grzesznikami. Jan przy okazji chrztu Jezusa widzi Ducha i zostaje ochrzczony Duchem Świętym.

A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,16-17). Chrzest Janowy przynosi Jezusowi łaskę wizji otwartego nieba. Jako prawdziwy człowiek, potrzebuje bezpośredniego kontaktu z Ojcem i Duchem Świętym – i go otrzymuje.

Widzi Ducha Świętego w postaci gołębicy i słyszy Ojca mówiącego: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Głos aprobaty ojcowskiej jest dla Jezusa umocnieniem na równi z mesjańskim namaszczeniem w Duchu.

Święty Jan Chrzciciel jest świadkiem chrztu Jezusa i stwierdza: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29). W ten sposób Jan zdaje się wskazywać na Jezusa, który przez swój chrzest wziął na siebie, jak baranek z ofiar Starego Przymierza, odpowiedzialność za grzechy całego świata. Mówi dalej Jan: „Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi” (J 1,31). Jan daje Jezusowi kontakt z ludźmi, którzy dzięki jego posłudze wyrzekli się swoich grzechów i zechcieli się nawrócić. Mówi dalej: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Nie tylko Jezus widzi Ducha, ale i Jan jest świadkiem tego niezwykłego wydarzenia. Jest to dla niego znak od Boga, że to właśnie Jezus „jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ten chrzest, to nie tylko uwolnienie od grzechów – jak chrzest Janowy, ale przede wszystkim wewnętrzna przemiana człowieka dzięki napełnieniu Duchem. To umocnienie wobec zagrażającego zła, wobec pokus, to namaszczenie w czynieniu dobra, to natchnienie do życia zgodnie z nauczaniem Jezusa, do życia w Królestwie Jezusa. Dzięki wizji Ducha, Jan poznaje Jezusa jako Syna Bożego. Możliwe, że słyszy on słowa Ojca zwrócone do Jezusa: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”.


Janusz Maria Andrzejewski OP

środa, 16 listopada 2022

18.11.22

 

18.11.22


Ap 10, 8-11

Jan otrzymuje od anioła treść swoich przyszłych proroctw. Są one słodkie w jego ustach, bo opisują przyszłe łaski, o których ma mówić, a gorzkie, bo przedstawiają apokaliptyczne kary przeznaczone dla przeciwników Boga: „I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach”.


Łk 19, 45-48

Jezus oczyszcza świątynię, bo pragnie z niej uczynić dom modlitwy: „Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”.

17.11.22

 

17.11.22


Ap 5, 1-10

W wizji Boga i istot Go otaczających, Jan widzi księgę zawierającą opis łask, które Bóg przewiduje dla wierzących i kar przewidzianych dla prześladowców: „I ujrzałem na prawej ręce Zasiadającego na tronie księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie zapieczętowaną na siedem pieczęci”. Jedynym godnym otwarcia tej opatrznościowej księgi okazuje się być Jezus: „I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię”. Ma On pełnię mocy i wiedzy. Panuje nad aniołami, którzy strzegą Kościoły.


Łk 19, 41-44

Jezus płacze na widok Jerozolimy, która odtrącając Boga skazuje się na zagładę: „Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami”. Zaślepienie wrogości wobec Jezusa i Jego uczniów.

poniedziałek, 14 listopada 2022

Dz 28

 

Dz 28


Żmija

Po ocaleniu dowiedzieliśmy się, że wyspa nazywa się Malta. Tubylcy okazywali nam niespotykaną życzliwość1; rozpalili ognisko i zgromadzili nas wszystkich przy nim, bo zaczął padać deszcz i zrobiło się zimno. Kiedy Paweł nazbierał wielką naręcz chrustu i nałożył do ognia, żmija, która wypełzła na skutek gorąca, uczepiła się jego ręki. Gdy tubylcy zobaczyli gada, wiszącego u jego ręki, mówili jeden do drugiego: Ten człowiek jest na pewno mordercą, bo choć wyszedł cało z morza, bogini zemsty2 nie pozwala mu żyć. On jednak strząsnął gada w ogień i nic nie ucierpiał. Tamci spodziewali się, że opuchnie albo nagle padnie trupem. Lecz gdy długo czekali i widzieli, że nie stało mu się nic złego, zmieniwszy zdanie mówili, że jest bogiem” (Dz 28,1-6). Bóg osłania Pawła i kolejny raz udowadnia, jak cennym jest on dla Niego.


Uzdrowienia

W sąsiedztwie tego miejsca znajdowały się posiadłości namiestnika wyspy imieniem Publiusz, który nas przyjął i po przyjacielsku przez trzy dni gościł. Ojciec Publiusza leżał właśnie chory na gorączkę i biegunkę. Paweł poszedł do niego i pomodliwszy się położył na nim ręce i uzdrowił go. Po tym wszystkim przychodzili również inni chorzy na wyspie i byli uzdrawiani. Oni to okazali nam wielki szacunek, a gdyśmy odjeżdżali, przynieśli wszystko, co nam było potrzebne” (Dz 28,7-10). Dzięki charyzmatowi uzdrowień Paweł pomaga mieszkańcom wyspy, którzy okazują swoją wdzięczność jemu i jego towarzyszom.


Podróż do Rzymu

Po trzech miesiącach odpłynęliśmy na okręcie aleksandryjskim z godłem Dioskurów, który przezimował na wyspie. Przybywszy do Syrakuz, pozostaliśmy trzy dni. Stąd płynąc wzdłuż wybrzeża przybyliśmy do Regium i po jednym dniu, gdy powiał wiatr południowy, nazajutrz przybyliśmy do Puteoli. Tam spotkaliśmy braci i zostaliśmy na ich prośbę siedem dni. Tak przybyliśmy do Rzymu. Tamtejsi bracia, dowiedziawszy się o nas, wyszli nam naprzeciw aż do Forum Appiusza i Trzech Gospód. Ujrzawszy ich, Paweł podziękował Bogu i nabrał otuchy. Gdyśmy weszli do Rzymu, pozwolono Pawłowi mieszkać prywatnie razem z żołnierzem, który go pilnował” (Dz 28,11-16). Paweł nie trafia do kolejnego więzienia, ale ma tylko pewne ograniczenie wolności.


Spotkanie z Żydami

Po trzech dniach poprosił do siebie najznakomitszych Żydów. A kiedy się zeszli, mówił do nich: Nie uczyniłem, bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian, którzy po rozpatrzeniu sprawy chcieli mnie wypuścić, dlatego że nie popełniłem nic zasługującego na śmierć. Ponieważ jednak Żydzi sprzeciwiali się temu, musiałem odwołać się do Cezara - bynajmniej nie w zamiarze oskarżenia w czymkolwiek mojego narodu. Dlatego też zaprosiłem was, aby się z wami zobaczyć i rozmówić, bo dla nadziei Izraela dźwigam te kajdany. A oni rzekli do niego: Nie otrzymaliśmy o tobie ani listów z Judei, ani też nikt z braci nie przybył i nie oznajmił, ani nie mówił o tobie nic złego. Chcemy jednak usłyszeć od ciebie, co myślisz, bo wiadomo nam o tym stronnictwie, że wszędzie spotyka się ze sprzeciwem” (Dz 28,17-22). Paweł mówi o Zmartwychwstałym Jezusie jako o „nadziei Izraela” – bo to On jest zapowiedzianym Mesjaszem. Rzymscy Żydzi nie znają Pawła, ale wiedzą, że chrześcijaństwo, nazywane przez nich hairesis – czyli „odszczepieństwo, stronnictwo”, wszędzie w świecie żydowskim „spotyka się ze sprzeciwem”.


Ewangelizacja

Wyznaczywszy mu dzień, w większej liczbie przyszli do niego do mieszkania, a on przytaczał im świadectwa o królestwie Bożym; od rana aż do wieczora przekonywał ich o Jezusie na podstawie Prawa Mojżeszowego i Proroków. Jedni dali się przekonać o tym, co mówił, drudzy nie wierzyli. Poróżnieni między sobą zabierali się do odejścia. Wtedy Paweł powiedział to jedno: Trafnie rzekł Duch Święty do ojców waszych przez proroka Izajasza: Idź do tego ludu i powiedz: Usłyszycie dobrze, ale nie zrozumiecie, i dobrze będziecie widzieć, a nie zobaczycie. Bo otępiało serce tego ludu. Usłyszeli niechętnie i zamknęli oczy, aby przypadkiem nie zobaczyli oczami i uszami nie usłyszeli, i nie zrozumieli sercem, i nie nawrócili się, i abym ich nie uleczył. Wiedzcie więc, że to zbawienie Boże posłane jest do pogan, a oni będą słuchać3” (Dz 28,23-28). Ciekawe, że Paweł usiłuje przekonywać na podstawie Prawa i proroków, a nie, jak w Koryncie, na głoszeniu Jezusa ukrzyżowanego: „Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2,1-5). Wydaje się, że do pogan Paweł, tak, jak do Koryntian idzie ukazując Ducha i moc, a do Żydów próbuje dotrzeć w mocy Pisma Świętego.

W końcu powołuje się na trudne słowa Boga skierowane do proroka Izajasza: „Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania! Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony” (Iz 6,9-10). Tak trudno uwierzyć ludziom, którym wydaje się, że wszystko wiedzą i niczego już nie potrzebują.


Zakończenie

Po tym trudnym spotkaniu Paweł w dalszym ciągu ewangelizował Rzymian: „Przez całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie swobodnie, bez przeszkód” (Dz 28,30-31).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Dosłownie: filanthropia, czyli „miłość ludzi”.

2 Dosłownie: dike, czyli imię mitycznej bogini Dike.

3 Wulgata w tłumaczeniu Wujka dodaje: „I gdy on to powiedział, żydzi odeszli od niego, tocząc między sobą spór” (Dz 28,29).