środa, 28 grudnia 2022

1.01.23

 

1.01.23


Lb 6, 22-27

Tak wygląda błogosławieństwo Aarona: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem. Tak będą wzywać imienia mojego nad Izraelitami, a Ja im będę błogosławił”. Życzymy ludziom, by Pan się do nich uśmiechnął i im pomógł. By na nas popatrzył i udzielił nam swojego pokoju.


Ga 4, 4-7

„Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej”. Paweł mówi o Maryi w kontekście wyzwolenia od Prawa. Jesteśmy odkupieni i otrzymaliśmy przybrane synostwo. Dowodem tego jest obecność Ducha Świętego, który krzyczy: Abba, który modli się w nas i za nas, zgodnie ze słowami: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą”.


Łk 2, 16-21

Łukasz przedstawia pasterzy odnajdujących Świętą Rodzinę: „Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki]”. Objawienie, które otrzymali pasterze od aniołów w noc Narodzenia (por. Łk 2,8-14), budzi zdumienie. Maryja zachowuje je w swojej pamięci i zastanawia się nad tym. Ósmego dnia Jezus zostaje obrzezany zgodnie z żydowską religią.

31.12.22

 

31.12.22


1 J 2, 18-21

„Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina”. Jan ostrzega przed zwodzicielami, przed ludźmi walczącymi z Jezusem i Jego nauką.

„Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi”. Duch Święty daje poznanie prawdy, prowadzi do mądrego poznawania prawdy, zabezpiecza przed herezjami, daje tak zwany „zmysł wiary”.


J 1, 1-18

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła”. Jezus jest Bożym Słowem, jest Bogiem. Przez Niego Ojciec stwarza absolutnie wszystko. W Jezusie jest życie, które jest zasadą wszelkiego życia. Jest On światłem umożliwiającym prawdziwe poznawanie świata, odróżnianie prawdy od kłamstwa. Ciemności błędu i herezji nie są w stanie pokonać Jezusa i Jego nauczania.

30.12.22

 

30.12.22


Syr 3, 2-6. 12-14

Albowiem Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie”. Szacunek wobec rodziców, troska o nich jest wspaniale wynagradzana przez Dobrego Boga.


Mt 2, 13-15. 19-23

Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Józef wierzy w Bogu i jest posłuszny Jego aniołowi. Dzięki temu skutecznie broni swojej rodziny przed Herodem i jego zbrodniczymi zamiarami.

29.12.22

 

29.12.22


1 J 2, 3-11

Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłości i nie może się potknąć. Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy”. Miłość, to służba, to modlitwa za człowieka, to walka o jego zbawienie. Nienawiść to egoizm, to obojętność na jego zbawienie. Duch Święty jest Duchem Prawdy i otwiera oczy na człowieka i jego potrzeby, daje pasję działania na jego korzyść. Duch nienawiści oślepia i zakłamuje.


Łk 2, 22-35

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Maryja i Józef uczą się – również od Symeona natchnionego przez Ducha Świętego. Jezus prowadzi do nawrócenia, ale wielu gorszy się z Jego powodu i oddala się od Boga, który Go posłał. Wielu w dalszym ciągu walczy z Jezusem, nie uznaje Jego Bóstwa. Cierpienie Maryi jest związane z tym odrzucaniem zbawienia oferowanego przez Jej Syna, z odrzucaniem prawdy prowadzącej do życia wiecznego.

niedziela, 25 grudnia 2022

28.12.22

 

28.12.22


1 J 1, 5 – 2, 2

„Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu”. Wspólnota z Bogiem zobowiązuje do życia w prawdzie. Dzięki Duchowi Świętemu, Duchowi Prawdy jest to możliwe. Poznawanie prawdziwego Boga umożliwia poszukiwanie prawdy i życie w niej.


Mt 2, 13-18

„Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał [oprawców] do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców”. Straszna jest ta mordercza nienawiść Heroda do Chrystusa, który niczym mu nie zagraża. Bóg troszczy się o swojego Syna i po śmierci Heroda sprowadza Świętą Rodzinę do Nazaretu.

27.12.22

 

27.12.22


1 J 1, 1-4

„[To wam oznajmiamy], co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione - oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem”. Jan mówi o Jezusie jako o Słowie życia wiecznego. Bóg wypowiada to Słowo, a każdy, który je słyszy otrzymuje dar Życia. Otrzymuje wspólnotę życia z Bogiem, wchodzi do Bożej rodziny. Duch Święty jest zasadą tej rodzinnej łączności (por. 2 Kor 13,13).


J 20, 2-8

Jan opowiada o swoim, wspólnym z Piotrem, doświadczeniu pustego grobu: „Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył”. Było nie tylko zaskoczenie, ale i dar wiary w urzeczywistnienie obietnicy Jezusa: „Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 16,21).

piątek, 23 grudnia 2022

26.12.22

 

26.12.22


Dz 6, 8-10; 7, 54-60

Szczepan: „Pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu! Po tych słowach skonał”. Duch Święty daje Szczepanowi wizję otwartego nieba, a w nim Jezusa stojącego po prawicy Boga. Jest to Boża pieczęć prawdziwości jego świętości. Jego sędziowie odrzucają Boga i zabijają Jego świadka. Szczepan modli się za swoich morderców. Szaweł, jeden z nich – później się nawraca.


Mt 10, 17-22

„Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. Straszna jest nienawiść świata wobec wierzących w Chrystusa. On sam mówił: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,18-24).

25.12.22

 

25.12.22


MSZA W NOCY

Iz 9, 1-3. 5-6

Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona”. Jezus narodzony w Betlejem jest Bogiem Mocnym, który umacnia Królestwo Boże prawem i sprawiedliwością.


Tt 2, 11-14

„Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków”. Mamy wyrzekać się ducha tego świata, ducha bezbożności i żądz światowych. Mamy oczekiwać objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa. Mamy być gorliwi w spełnianiu dobrych uczynków.


Łk 2, 1-14

Mówi Łukasz o podróży Maryi i Józefa do Betlejem: „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Zdumiewa ubóstwo narodzin Zbawiciela i katastrofalny brak gościnności ze strony mieszkańców Betlejem.

Anioł objawia się pasterzom i mówi: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan”. Tak narodzony Zbawiciel, Chrystus Pan niesie radość pasterzom i całemu narodowi, na ile jest on w stanie Go przyjąć.


MSZA O ŚWICIE

Iz 62, 11-12

„Mówcie do Córy Syjońskiej: Oto twój Zbawca przychodzi. Oto Jego nagroda z Nim idzie i zapłata Jego przed Nim. Nazywać ich będą Ludem Świętym, Odkupionymi przez Pana. A tobie dadzą miano: Poszukiwane, Miasto nie opuszczone”. Przyjście Zbawiciela ma być przemianą całego ludu, który ma być uświęcony, odkupionym przez Jezusa.


Tt 3, 4-7

„Gdy zaś ukazała się dobroć i miłość Zbawiciela, naszego Boga, do ludzi, nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego”. Zbawienie jest darem łaski Bożej i dokonuje się przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym. To On nas obmywa ze zła, które w nas znajduje, to On nas odnawia, daje nam dar duchowej młodości. Daje nam nadzieję na życie wieczne.


Łk 2, 15-20

„Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił. Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu”. Pasterze odnajdują Świętą Rodzinę i przekazują wszystko, co otrzymali od aniołów.


MSZA W DZIEŃ

Iz 52, 7-10

„Twój Bóg zaczął królować. Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon. Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem”. Bóg opuścił Jerozolimę na skutek grzechów jego mieszkańców (por. Ez 9,3-11; 11,22-23). Izajasz zapowiada powrót Boga, odkupienie Jerozolimy i wielką radość.


Hbr 1, 1-6

„Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach”. Bóg przemawia do nas przez swojego Syna, przez którego nas stworzył. Księga Mądrości mówi o Nim: „Jest bowiem tchnieniem mocy Bożej i przeczystym wypływem chwały Wszechmocnego, dlatego nic skażonego do niej nie przylgnie. Jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci” (Mdr 7,25-26). Jego podstawowym działaniem jest oczyszczenie nas z grzechów.

J 1, 1-18

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła”. Jezus jest Bożym Słowem, przez które wszystko zaistniało. On jest źródłem wszelkiego życia, a życie duchowe jest światłem oświecającym ludzi. Żadna ciemność nie może przezwyciężyć Bożego światła.

24.12.22

 

24.12.22


2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16

Mówi Bóg do Dawida: „Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół. Dam ci sławę największych ludzi na ziemi. Wyznaczę miejsce mojemu ludowi, Izraelowi, i osadzę go tam, i będzie mieszkał na swoim miejscu, a nie poruszy się więcej, a ludzie nikczemni nie będą go już uciskać jak dawniej. Od czasu kiedy ustanowiłem sędziów nad ludem moim izraelskim, obdarzyłem cię pokojem ze wszystkimi wrogami. Tobie też Pan zapowiedział, że ci zbuduje dom”. Bóg obdarzył Dawida i jego królestwo pokojem i dobrobytem. Prawdziwym domem dla niego będzie jego potomek – Jezus, który w mocy Ducha Świętego przemieni w sposób trwały tych, którzy do Niego przyjdą.


Łk 1, 67-79

„A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego”. Zachariasz w Duchu Świętym prorokuje o swoim synu, który przygotuje Jezusowi uczniów przez obmycie chrztem świętym, przez odpuszczenie grzechów, które otrzymują ludzie wyznający grzechy w rzece Jordan.


Msza Wigilijna


Iz 62, 1-5

„Przez wzgląd na Syjon nie umilknę, przez wzgląd na Jerozolimę nie spocznę, dopóki jej sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie jej nie zapłonie jak pochodnia. Wówczas narody ujrzą twą sprawiedliwość i chwałę twoją wszyscy królowie. I nazwą cię nowym imieniem, które usta Pana oznaczą”. Bóg dąży do nawrócenia Jerozolimy i jej mieszkańców. Mają być zbawieni, mają się stać sprawiedliwymi – stanie się to dzięki Jezusowi, który przyniesie łaskę Ducha Świętego.


Dz 13, 16-17. 22-25

Mówi Paweł o Dawidzie: „Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach”. Jan Chrzciciel przygotowywał lud Izraela na przyjście Jezusa przez chrzest prowadzący do nawrócenia. Mówił o Jezusie z pokorą, uznając Jego wyższość.


Mt 1, 1-25

„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Wcielenie Syna Bożego jest wielką tajemnicą. Józef dowiaduje się od anioła o swojej roli wobec Maryi i Jezusa. Wie o Jego misji zbawczej, że to właśnie On zbawi ludzi, którzy do Niego przyjdą od grzechów i wszelkiego zła.

czwartek, 22 grudnia 2022

23.12.22

 

23.12.22


Ml 3, 1-4. 23-24

„Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych”. Jan Chrzciciel jest Bożym aniołem, przygotowującym drogę przed Panem Jezusem, a Jezus jest Panem i Aniołem Przymierza. W obu wypadkach słowo „anioł” ma znaczenie posłańca, wysłannika Bożego. Jezus mówił: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął” (Łk 12,49). Duch Święty jest Duchem Prawdy, który oczyszcza i umożliwia składanie duchowych ofiar. To proroctwo jest widoczne w słowach głoszonych przez Jana: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Łk 3,16-17).


Łk 1, 57-66

„Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga”. Zachariasz razem ze swoją żoną, Elżbietą głoszą prawdę o imieniu syna – Jana, który został tak nazwany przez anioła Gabriela (por. Łk 1,13). Ta prawda przywraca słuch i mowę Zachariaszowi.

wtorek, 20 grudnia 2022

22.12.22

 

22.12.22


1 Sm 1, 24-28

Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. Powiedziała ona wówczas: Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Panu. I oddali tam pokłon Panu”. Anna matka Samuela przyprowadza chłopca do Helego, w obecności którego błagała Pana o niego i ofiaruje go, by żył, a w przyszłości służył Panu w Jego przybytku. To ogromna ofiara jego rodziców.


Łk 1, 46-56

„Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją”. Wspaniała jest ta charyzmatyczna radość Maryi. Prorokuje o wielu, którzy będą Ją błogosławić. Bóg jest wspaniały i samo wspominanie na Jego obecność i dobroć jest źródłem wielu łask. Podstawowym warunkiem otrzymywania Jego miłosierdzia jest dar bojaźni Bożej, który uczy życia w Jego obecności i chroni przed lekceważeniem Jego sprawiedliwości.

21.12.22

 

21.12.22


So 3, 14-17

Wyśpiewuj, Córo Syjońska! Podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem! Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela: król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego”. Bóg wzywa swój naród do radości, bo On jest jego królem, bo On broni przed wszelkim złem.


Łk 1, 39-45

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” Maryja przychodzi by pomagać, ale dzięki Niej, Elżbieta i jej syn otrzymują Ducha Świętego. Elżbieta krzyczy i błogosławi Maryję i Jezusa. Dzięki Duchowi widzi w Maryi Matkę samego Boga.

niedziela, 18 grudnia 2022

20.12.22

 

20.12.22


Iz 7, 10-14

„Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel”.To proroctwo wypełniło się dopiero w dziewiczym poczęciu Jezusa w mocy Ducha Świętego z Maryi Dziewicy, wiele stuleci po wygłoszeniu go przez proroka Izajasza.


Łk 1, 26-38

„Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym”. W tekście greckim, anioł wzywa Maryję do radości, bo jest Ona obdarzona łaskami, a Bóg jest w Niej obecny. Syn Boga będzie Jej Synem. Będzie wielkim Królem, spadkobiercą króla Dawida, a Jego duchowe panowania będzie wieczne. Staje się to w mocy Ducha, który zstępuje na Maryję i osłania Ją przed wszelkim złem.

19.12.22

 

19.12.22


Sdz 13, 2-7. 24-25a

Anioł Pański mówi do przyszłej matki Samsona: „Otoś teraz niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich. Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego - pełne dostojeństwa”. Anioł zwiastuje jej wyzwolenie z niepłodności i narodzenie syna, który ma być nazirejczykiem, to znaczy poświęconym Bogu zgodnie ze słowami Boga zanotowanymi w Lb 6,2-5: „Gdy jaki mężczyzna lub kobieta złoży ślub nazireatu, aby się poświęcić dla Pana, musi się powstrzymać od wina i sycery, nie może używać octu winnego i octu z sycery ani soku z winogron; nie wolno mu jeść winogron zarówno świeżych, jak i suszonych. Przez cały czas trwania nazireatu nie będzie niczego spożywać z winnego szczepu, począwszy od winogron niedojrzałych aż do wytłoczyn. Przez cały czas trwania nazireatu nożyce nie dotkną jego głowy. Dopóki nie upłynie okres czasu, na który poświęcił się Panu, będzie święty i ma pozwolić, by włosy jego rosły swobodnie”. Tak wychowywany Samson ma być charyzmatycznym wyzwolicielem Izraela.


Łk 1, 5-25

Anioł Gabriel pojawia się w świątyni kapłanowi Zachariaszowi i mówi do niego: „Nie bój się Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały”. Jan jest radością dla ojca i dla wielu innych ludzi. Jest nazirejczykiem działającym w mocy Ducha Świętego. Nawraca wielu do Boga, a nieposłusznych prowadzi do sprawiedliwości. Przygotowuje w duchu Eliasza ludzi na przyjście Jezusa.

czwartek, 15 grudnia 2022

18.12.22

 

18.12.22


Iz 7, 10-14

„Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel”. Bóg obiecuje przez proroka Izajasza swoje przyjście do Izraela w postaci człowieka. Będzie On Emmanuelem, to znaczy „Bogiem z nami”. Jezus spełnia to proroctwo rodząc się z Maryi Dziewicy.


Rz 1, 1-7

„Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. [Jest to Ewangelia] o Jego Synu - pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym”. Ewangelia, którą głosi Paweł mówi o Jezusie, pochodzącym z rodu Dawida, który objawił swoją Boską moc w sposób szczególny przez swoje zmartwychwstanie w Duchu Świętym.


Mt 1, 18-24

„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie”. Józef chce oddalić swoją żonę, ale otrzymuje przesłanie: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Józef pochodzi z rodu Dawida. Duch Święty odpowiada za życie Jezusa w Maryi. Jego misja – to zbawienie ludzi od grzechów.

17.12.22

 

17.12.22


Rdz 49, 1a. 2. 8-10

„Judo, ciebie sławić będą bracia twoi, twoja bowiem ręka na karku twych wrogów! Synowie twego ojca będą ci oddawać pokłon! Judo, młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu: jak lew czai się, gotuje do skoku, do lwicy podobny - któż się ośmieli go drażnić? Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!”. Juda ma być wodzem Izraelitów. Jezus wywodzi się przez Józefa z tego pokolenia. Mówi o Nim Apokalipsa: „Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci” (Ap 5,5) i nieco dalej mówi o Jezusie Jan: „Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto - biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach - wszyscy odziani w biały, czysty bisior. A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: KRÓL KRÓLÓW I PAN PANÓW” (Ap 19,11-16).


Mt 1, 1-17

Mateusz w swoim rodowodzie Jezusa podaje Jego ojców – począwszy od Abrahama: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida”. Wymienia również trzy kobiety znane ze Starego Testamentu: Tamar (por. Rdz 38), Rachab (por. Joz 2) i Rut (por. Rt).

Wniebowzięcie NMP

Wniebowzięcie NMP


Maryja jest duszą i ciałem w niebie. Jest tam z Jezusem, z Nim żyje i z Nim działa. Katechizm Kościoła Katolickiego tak to formułuje: „Na koniec Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panujących oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci. Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym uczestniczeniem w Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych chrześcijan”1.

Apokalipsa w rozdziale dwunastym przedstawia nam tajemniczy obraz Maryi Wniebowziętej: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia” (Ap 12,1-2). Termin, jakim zostaje przedstawiona – „Niewiasta” – nawiązuje do Rdz 3,15: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”. W identyczny sposób Jezus zwracał się do swojej Matki z wysokości krzyża: „ A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,25-27). W Apokalipsie ten sam termin określa Maryję – Matkę Jezusa.

Słońce symbolizuje opiekę Bożą nad Maryją. Księżyc zdaje się symbolizować siły zła poddane pod stopy Maryi (por. Rdz 3,15). Korona złożona z gwiazd ukazuje królewską władzę Maryi w niebiosach. Cierpienie Maryi jest związane z Jej troską o ludzi i przypomina obraz użyty przez świętego Pawła: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4,19). To cierpienie może być interpretowane za pomocą proroctwa Symeona: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35). Ból Maryi może wynikać z Jej współczucia wobec ludzi cierpiących, a w sposób szczególny cierpiących z powodu oczyszczającego działania prawdy.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 KKK 966.

środa, 14 grudnia 2022

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

 

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny


Katechizm Kościoła Katolickiego twierdzi: „Na koniec Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panujących oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci. Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym uczestniczeniem w Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych chrześcijan”1.

Tekst z Apokalipsy świętego Jana można odczytywać jako proroctwo głoszące Wniebowzięcie Maryi: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia” (Ap 12,1-2). Maryja jako Królowa adorowana przez słońce, księżyc i gwiazdy. Słońce jest Jej szatą, Jej mocą. Księżyc u stóp, jako symbol pokonanego zła (por. Rdz 3,15). Aniołowie w symbolu korony z gwiazd (por. Ap 1,20). Jednocześnie jest Ona Matką Kościoła – i to jest widoczne w obrazie bóli rodzenia każdego z nas. Może to być związane z Jej walką o prawdę. Symeon tak do niej prorokował: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 KKK 966.

16.12.22

 

16.12.22


Iz 56, 1-3a. 6-8

„Tak mówi Pan: Zachowujcie prawo i przestrzegajcie sprawiedliwości, bo moje zbawienie już wnet nadejdzie i moja sprawiedliwość ma się objawić. Błogosławiony człowiek, który tak czyni, i syn człowieczy, który się stosuje do tego: czuwając, by nie pogwałcić szabatu, i pilnując swej ręki, by się nie dopuściła żadnego zła”. Bóg wzywa nas do zachowania prawa miłości, do poszukiwania prawdy i życia zgodnie z nią – to znaczy w sprawiedliwości.


J 5, 33-36

„Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie. Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni. On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania; dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał”. Jezus porównuje Jana do świecącej lampy, bo przygotowywał Izraela na przyjście Chrystusa. Jezus opiera swój autorytet na dziełach, które otrzymał od Boga-Ojca i które wykonał.

15.12.22

 

15.12.22


Iz 54, 1-10

„Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą”. To ważne stwierdzenie Pana, którego miłość jest niewzruszona i bezwarunkowa. On zapewnia wewnętrzny spokój ludziom, którzy Mu ufają.


Łk 7, 24-30

„Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on. I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego”. Tekst grecki porównuje Jana do anioła, przygotowującemu drogę na przyjście Boga, to znaczy Jezusa. Królestwo Boże jest o tyle większe, że ludzie są przemienieni łaską Bożą, upodabniają się do Boga. Nie wszyscy przyjęli łaskę Boga, przyniesioną przez Jana. Nie przyjęli jego chrztu i odrzucili łaskę nawrócenia.

niedziela, 11 grudnia 2022

14.12.22

 

14.12.22


Iz 45, 6b-8. 18. 21b-25

Ja jestem Pan, i nie ma innego. Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko. Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą”. Ważne, żeby zrozumieć i przyjąć prawdę o wszechmocy naszego Boga – dobro i zło – wszystko jest w Jego ręku. Jest On Zbawicielem i prowadzi nas wszystkich do prawdziwej sprawiedliwości.


Łk 7, 18b-23

Uczniowie Jana Chrzciciela pytają się Jezusa: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi”. Argumentem Jezusa są Jego dzieła. Jak mówi: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,22-24).

sobota, 10 grudnia 2022

13.12.22

 

13.12.22


So 3, 1-2. 9-13

Bóg przez proroka Sofoniasza zapowiada sąd nad narodami, upokorzenie pysznych. Wielkie oczyszczenie: „Wtedy bowiem przywrócę narodom wargi czyste, aby wszyscy wzywali imienia Pana i służyli Mu jednomyślnie. I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać będą schronienia w imieniu Pana. Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości ani mówić kłamstwa”. Owoce tego oczyszczenia – to czystość języka, niezbędna do właściwego stosunku do Boga Prawdy. Już Izajasz głosił: „Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!” (Iz 6,5). Jezus zaś: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37).

„Lud pokorny i biedny” to błogosławieni przez Jezusa: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie” (Łk 6,20-21). „Reszta Izraela” nie będzie mówić kłamstwa. Nie będzie zakłamania, przed którym ostrzegał Jezus: „Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów” (Łk 12,1).


Mt 21, 28-32

„Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć”. Do Królestwa Niebios można wejść tylko przez bramę wiary. Ci, którzy wiarę w Jana i Jezusa odrzucają – nie wejdą doń.

Ukoronowanie Maryi na królową nieba i ziemi

 

Ukoronowanie Maryi na królową nieba i ziemi


Apokalipsa świętego Jana Apostoła ukazuje Maryję w niebie, już ukoronowaną: „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia” (Ap 12,1-2). Jan widzi Ją jako znak eschatologiczny, znak ukazujący nam teraźniejszość w świetle przyszłości. Bóg otacza Ją swoją chwałą i taką Ją widzimy na cudownym obrazie z Guadelupy. Anioł Gabriel mówił Jej: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” (Łk 1,28). Dosłownie: „Raduj się!”, bo Pan Bóg jest z Tobą i jest to widoczne w pełni łask, jakim jest Ona wypełniona. Księżyc jest pod Jej stopami, bo wszelkie siły zła, jakie księżyc symbolizuje, są Jej poddane. Rdz 1,14-18 może potwierdzać tę symbolikę: „A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre”. Słońce ma rządzić dniem, jest źródłem światła i jest obrazem Boga, który jest światłością. Księżyc ma panować nad nocą, nad ciemnością, która jest symbolem zła: „Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności” (1 J 1,5).

Korona na głowie Maryi jest złożona z dwunastu gwiazd, które w Apokalipsie symbolizują anioły (por. Ap 1,20). To one otaczają Maryję i służą Jej.

Jej panowanie ma charakter macierzyński – stąd obraz Jej brzemienności i bólów rodzenia. Jest Ona Matką Kościoła i walczy o zbawienie każdego z nas. Symeon mówi do Maryi: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35). Ból Maryi ma służyć ujawnieniu prawdy, która według słów Jezusa – wyzwala (por. J 8,32).


Janusz Maria Andrzejewski OP

piątek, 9 grudnia 2022

12.12.22

 

12.12.22


Lb 24, 2-7.15-17a

„Gdy więc podniósł oczy i zobaczył Izraela rozłożonego obozem według swoich pokoleń, ogarnął go Duch Boży i zaczął głosić swoje pouczenie, mówiąc: Wyrocznia Balaama, syna Beora; wyrocznia męża, który wzrok ma przenikliwy; wyrocznia tego, który słyszy słowa Boże, który ogląda widzenie Wszechmocnego, który pada, a oczy mu się otwierają. Jakubie, jakże piękne są twoje namioty, mieszkania twoje, Izraelu!”. Proroctwo Balaama jest dowodem na wszechmoc Boga, który potrafi poganom ukazywać przyszłość Izraela. To on prorokuje o gwieździe wschodzącej nad światem, o Jezusie, którego narodzenie gwiazda zwiastowała (por. Mt 2,1-2).


Mt 21, 23-27

Jezus pyta arcykapłanów i starszych z ludu: „Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? Oni zastanawiali się między sobą: Jeśli powiemy: z nieba, to nam zarzuci: Dlaczego więc nie uwierzyliście mu? A jeśli powiemy: od ludzi - boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: Nie wiemy”. Władze religijne Izraela nie wierzyły w Boskie pochodzenie Jana i jego chrztu – nie mając zresztą przeciwko niemu żadnych argumentów. Nie widzą swojego grzechu i nie nawracają się. Na szczęście byli ludzie, którzy poszli za natchnieniem Ducha Świętego, nawrócili się i przyjęli chrzest od Jana.

11.12.22

 

11.12.22


Iz 35, 1-6a. 10

„Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto – pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by zbawić was. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie”. Bóg pociesza małodusznych, załamanych – bo On sam przychodzi w osobie Jezusa, jako Zbawiciel. Znakiem Jego przyjścia będą wspaniałe cuda zwiastujące przyjście Królestwa Niebios


Jk 5, 7-10

„Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie. Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami. Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie”. Jakub zachęca do cierpliwości w oczekiwaniu na przyjście Pana. Jezus działa w każdej epoce, również dzisiaj. Ważne, żeby nie oskarżać się wzajemnie i wpatrywać się w przykład proroków, którzy opierali się złu.


Mt 11, 2-11

„Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię”. Jezus jest Chrystusem, oczekiwanym przez wielu. Manifestuje to nie słowami, a cudami uzdrowień i wskrzeszeń. Głosi Ewangelię o Królestwie wszystkim potrzebującym Bożej pomocy.

czwartek, 8 grudnia 2022

10.12.22

 

10.12.22


Syr 48, 1-4. 9-11

„Jakże wsławiony jesteś, Eliaszu, przez swoje cuda i któż się może pochwalić, że tobie jest równy? Ty, który zostałeś wzięty w skłębionym płomieniu, na wozie, o koniach ognistych. O tobie napisano, żeś zachowany na czasy stosowne, by uśmierzyć gniew przed pomstą, by zwrócić serce ojca do syna, i pokolenia Jakuba odnowić. Szczęśliwi, którzy cię widzieli, i ci, którzy w miłości posnęli, albowiem i my na pewno żyć będziemy”. Eliasz, prorok wniebowzięty, według proroka Malachiasza ratujący Izraela przed Bożym przekleństwem: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem” (Ml 3,23-24).


Mt 17, 10-13

Po Przemienieniu Pańskim, uczniowie, którzy widzieli Mojżesza i Eliasza pytają: „Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu”. Jan nawraca wielu i przygotowuje na przyjście Jezusa. Jest odrzucony, podobnie jak Jezus. Jezus pyta się więc religijnych władców Izraela: „Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? Oni zastanawiali się między sobą: Jeśli powiemy: z nieba, to nam zarzuci: Dlaczego więc nie uwierzyliście mu? A jeśli powiemy: od ludzi - boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka” (Mt 21,25-26). Problemem religijnych władców Izraela jest brak wiary w żywego Boga, wkraczającego w ich teraźniejszość za pomocą Jana i Jezusa.

9.12.22

 

9.12.22


Iz 48, 17-19

„O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo byłoby jak piasek, i jak jego ziarnka twoje latorośle. Nigdy by nie usunięto ani wymazano twego imienia sprzed mego oblicza!” Niestety, Izrael nie zważał na Boga i Jego prowadzenie. Nie ma ani pokoju, ani sprawiedliwości. Przegrywa.


Mt 11, 16-19

„Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”. Tak Jan, jak i Jezus wymagali nawrócenia – dlatego zostali odrzuceni. Jeden ze względu na swoje umartwienia, drugi ze względu na przyjaźń z celnikami i grzesznikami. Obaj są mądrzy Bożą, a nie ludzką mądrością.

Zesłanie Ducha Świętego

 

Zesłanie Ducha Świętego


Jan Chrzciciel mówi o przyszłym wylaniu Ducha: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Jest to świadectwo wizji, jaką otrzymał po chrzcie Jezusa. Bóg Ojciec, który posłał go, by chrzcił ludzi wodą ku nawróceniu, uprzedził go, że w ten sposób rozpozna chrzczącego Duchem Świętym. W ten sposób Jan dowiaduje się, że to właśnie Jezus jest Synem Bożym – bo to On będzie rozlewał Ducha Świętego.

Sam Jezus, również obiecuje Ducha: „W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7,37-39). To z Jego wnętrza wypływa w obfitości Duch – dla tych, którzy są Jego spragnieni. Wystarczy przyjść do Niego z wiarą, taką, z jaką przychodzili do Niego ludzie szukający w Nim uzdrowienia.

W czasie Ostatniej Wieczerzy, Jezus mówi: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie” (J 14,15-17). Jezus dla miłujących Go prosi Ojca o innego Obrońcę – bo tak można tłumaczyć grecki rzeczownik Parakletos. Potrzebujemy Obrońcy wobec zła tego świata, wobec naszej słabości. Jezus nazywa Go Duchem Prawdy. Sam Jezus jest Prawdą (por. J 14,6) i obiecuje nam, że Prawda nas wyzwoli od wszelkiego zła (por. J 8,32). To nie tylko prawda poznania – prawda intelektualna, ale prawda życia, które dzięki Duchowi może być prawdziwe. Jezus mówi o przebywaniu Ducha Prawdy wśród apostołów i o przyszłym Jego przebywaniu w apostołach.

Nieco później dodaje: „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). On jest naszym Nauczycielem i przypomina nauczanie Jezusa.

Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie” (J 15,26). Jest także tym, który stale świadczy o Jezusie – słowami i czynami.

Zadziwiające są kolejne słowa Jezusa: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi” (J 16,7-14). Można to zrozumieć w ten sposób – Jezus był z uczniami tylko krótki czas i tylko w jednym miejscu świata – Duch jest zawsze i wszędzie. Jezus był na zewnątrz uczniów ze swoim działaniem, ze swoimi słowami, a Duch jest wewnątrz – broni przed złem i daje moc do czynienia dobra, do poznawania i mówienia prawdy. Duch przekonuje świat również przez nas, bo jest naszą mocą, naszym natchnieniem. Duch w całej prawdzie prowadzi nas do całej prawdy – o Bogu, o ludziach i o każdym z nas z osobności.

Łukasz tak relacjonuje fakt Zesłania Ducha Świętego: „Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” (Dz 2,1-4). Szum, języki ognia – to znaki zewnętrzne Jego przyjścia. Dar języków – to znak wewnętrzny Jego obecności – przekonujący dla apostołów i dla ludzi ich słuchających (por. Dz 2,6-12). Szum zwołuje ludzi na pierwszą katechezę świętego Piotra (por. Dz 2,6). Języki jakby z ognia to znak dla apostołów, że spełnia się w ten sposób pragnienie Jezusa: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej” (Łk 12,49-53).

środa, 7 grudnia 2022

Wniebowstąpienie Chrystusa

 

Wniebowstąpienie Chrystusa


W swojej Ewangelii, Łukasz tak przedstawia Wniebowstąpienie: „Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga” (Łk 24,50-53). Jest to więc rozstanie z uczniami, uniesienie do nieba i wielka radość uczniów z wyniesienia ich Nauczyciela.

W Dziejach Apostolskich, Jezus mówi: „Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1,5-11). Przed swoim odejściem do nieba, Jezus obiecuje swoim uczniom chrzest w Duchu Świętym. Jest to obmycie ze zła, którego tak dużo jest w każdym z nas i napełnienie dobrem, dzięki któremu możemy lepiej służyć Panu. Jezus odwraca uwagę uczniów od polityki i kieruje ich na ewangelizację, na głoszenie Ewangelii wszystkim narodom – już nie tylko Izraelowi, jak to było na początku ich znajomości z Jezusem (por. Mt 10,5-6). Jezus odchodzi do nieba, a obłok go ukrywa – podobnie jak w Przemienieniu Pańskim (por. Mt 17,5). Aniołowie uspokajają ich i przepowiadają powtórne przyjście Jezusa: „Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”.

Marek uzupełnia ten opis słowami: „Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły” (Mk 16,19-20).


Janusz Maria Andrzejewski OP

wtorek, 6 grudnia 2022

8.12.22

 

8.12.22


Rdz 3, 9-15. 20

„Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”. Bóg przeklina węża, kusiciela, który wprowadził grzech do ludzkiego życia. Wprowadza wrogość, walkę między potomstwem węża, ludźmi jemu posłusznymi, a potomstwem Maryi – Jezusem i Jemu posłusznymi. Święty Jan mówi: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali” (1 J 3,8-11). Dzieci Maryi są narażone na prześladowania, ale z Maryją zwyciężą.


Ef 1, 3-6. 11-12

„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, On napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa”. Wspaniały jest dar wybrania Bożego – dar świętości. On obdarza nas błogosławieństwem duchowym – prowadzi nas do nieba i do niego przygotowuje. Przyjmuje nas za swoje dzieci i oczyszcza nas – byśmy byli „nieskalani przed Jego obliczem”.


Łk 1, 26-38

„Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym”. Maryja nie musi się bać na widok anioła, może się radować, bo otrzymała łaskę od Boga – Jezusa, Syna Najwyższego. Według Gabriela, Jezus ma być królem nad domem Jakuba – właśnie jako potomek Dawida. Jego panowanie jest wieczne, bo jest On nieśmiertelny. Jego władza jest realna, bo jest to władza Boga nad swoim narodem.

Dziewictwo Maryi pozostaje nienaruszone, bo jak mówi Gabriel: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię”. Duch Święty jest Duchem życia (por. Ap 11,11) i to On jest Twórcą ludzkiej natury Syna Bożego. On też osłania Maryję przed atakami złego (por. Ap 12).

7.12.22

 

7.12.22


Iz 40, 25-31

„Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona”. Bóg nie tylko widzi i słyszy, ale i rozumie wszystkie nasze myśli. Pomaga nam zawsze, bo nie ulega zmęczeniu, czy zniechęceniu. On jest naprawdę Mądry.


Mt 11, 28-30

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”. Do Jezusa możemy przychodzić z dowolnym problemem, z dowolną trudnością. On chce i potrafi nam pomagać. Jego „jarzmem”, Jego troską jest nasze zbawienie i to powinno być naszą podstawową troską. On jest łagodny, spokojnie reaguje na dowolne zło, bo współczuje czyniącym zło. On jest pokorny, przeważnie ukrywa się w swoim działaniu, unika reklamy, popularności. Pragnie tylko naszego zbawienia.

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa

 

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa


Mateusz jako jedyny ukazuje moment zmartwychwstania Jezusa. Jest to wieczór soboty, po zachodzie słońca, który oznacza początek pierwszego dnia tygodnia – zgodnie z żydowskim sposobem oznaczania początku dnia w momencie zachodu słońca: „W wieczór zaś szabatu, który świta na pierwszy dzień tygodnia, przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto stało się wielkie trzęsienie ziemi; albowiem Anioł Pański zstąpił z nieba; i przystąpiwszy, odwalił kamień i usiadł na nim. Jego zaś wejrzenie było jak błyskawica, a odzienie jego jako śnieg. A z bojaźni przed nim przerazili się stróże i stali się jakby umarli. Anioł zaś odpowiadając, rzekł niewiastom: Nie bójcie się wy; gdyż wiem, że szukacie Jezusa, który był ukrzyżowany. Nie ma go tu; albowiem powstał, jak powiedział. Chodźcie, a oglądajcie miejsce, gdzie był położony Pan. A prędko idąc, powiedzcie uczniom jego, że powstał; i oto uprzedza was do Galilei, tam go ujrzycie. Oto wam zapowiedziałem. I wyszły prędko z grobu z bojaźnią i z radością wielką, biegnąc, aby opowiedzieć uczniom jego. A oto Jezus spotkał się z nimi, mówiąc: Witajcie! One zaś przystąpiły, i ujęły nogi jego, i pokłon mu oddały. Wtedy im rzekł Jezus: Nie bójcie się, idźcie, oznajmijcie braciom moim, aby poszli do Galilei, tam mię ujrzą”1 (Mt 28,1-10). Moment zmartwychwstania jest określony przez silne trzęsienie ziemi i zstąpienie na ziemię anioła, który otwiera grób Jezusa. W relacjach innych ewangelistów kobiety o świcie odnajdują grób już otwarty. Anioł otwierający grób Jezusa podobny jest do Jezusa przemienionego na Górze Tabor: „Twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17,2). Trzęsienie ziemi przypomina inne – oznaczające moment śmierci Jezusa (Mt 27,51). Anioł paraliżuje strachem straże pilnujące grobu, a kobietom zwiastuje: „Nie bójcie się wy; gdyż wiem, że szukacie Jezusa, który był ukrzyżowany. Nie ma go tu; albowiem powstał, jak powiedział. Chodźcie, a oglądajcie miejsce, gdzie był położony Pan. A prędko idąc, powiedzcie uczniom jego, że powstał; i oto uprzedza was do Galilei, tam go ujrzycie. Oto wam zapowiedziałem”. Sam Jezus wychodzi im na spotkanie. Uspokaja i pozwala się dotknąć: „Witajcie! One zaś przystąpiły, i ujęły nogi jego, i pokłon mu oddały. Wtedy im rzekł Jezus: Nie bójcie się, idźcie, oznajmijcie braciom moim, aby poszli do Galilei, tam mię ujrzą”. Charakterystyczne dla relacji Mateusza jest posłanie uczniów do Galilei, gdzie spotkają Zmartwychwstałego.

Łukasz opowiada o przyjściu Jezusa do uczniów w Jerozolimie w dzień zmartwychwstania: „A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach. Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk 24,36-49).

Jezus udowadnia im prawdziwość swojego zmartwychwstania: „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Widzi ich i słyszy, pożywa pokarm jak normalny żywy człowiek. Oświeca ich, by rozumieli Pismo Święte. Obiecuje im Ducha Świętego jako „moc z wysoka”.

Jan relacjonuje pojawienie się Zmartwychwstałego jeszcze inaczej: „Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,19-23). Jezus przychodzi mimo zamkniętych drzwi, pokazuje swoje ciało, poranione na krzyżu i wzywa do przyjęcia Ducha Świętego, który umożliwia sprawiedliwy sąd nad grzesznikami – dzięki Niemu możemy rozeznać, komu grzechy odpuścić, a komu zatrzymać.

Tomasz nieobecny na tym pierwszym spotkaniu ze Zmartwychwstałym nie chce uwierzyć. Jezus przychodzi powtórnie i mówi do niego: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym! Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,27-29). Jezus pragnie wiary, bo bez niej nie może nam pomóc.

Marek opowiada: „Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,12-16). Bardzo mocno karci niewiarę i upór Jedenastu. Zmartwychwstały może ukazywać się w innej postaci utrudniając w ten sposób rozpoznanie. Wymaga jednak wiary i od niej uzależnia zbawienie. Dlatego misja ewangelizacji jest niezbędna.


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Tłumaczenie Wujka.

Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa

 

Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa


Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy” (Łk 23,33-34). Wielu ludzi jest manipulowanych i bez głębokiego zastanowienia czynią oni zło, do którego są kierowani. Czasami wynika to z ich lenistwa – bo im się nie chce dochodzić prawdy i tak jest im wygodniej. Czasami szukają prawdy, ale żyją w nieprawdzie – bo taka jest ich ideologia, takie społeczeństwo, taka propaganda. Ignorancja niezawiniona zmniejsza odpowiedzialność za grzech. Jezus prosi Ojca o przebaczenie dla nich.

Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali głowami, mówiąc: Ty, który burzysz przybytek i w trzech dniach go odbudowujesz, wybaw sam siebie; jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!” (Mt 27,39-40). To oskarżenie, występujące również w czasie procesu przed Sanhedrynem, jest oparte na słowach Jezusa, wypowiedzianych po oczyszczeniu świątyni: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jego proroctwo odnosiło się do Jego zmartwychwstania, to znaczy do odbudowy jego ludzkiego życia zniszczonego przez ukrzyżowanie, a nie do świątyni jerozolimskiej zniszczonej w roku 70 n. e., nigdy nie odbudowanej. Słowa: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!”, przypominają słowa szatana wypowiedziane na pustyni: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3).

Bluźnierstwa: „Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Jest królem Izraela: niechże teraz zejdzie z krzyża, a uwierzymy w Niego. Zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym” (Mt 27,42-43) – przypominają słowa z Księgi Mądrości ukazujące myślenie wrogów Jezusa: „Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim. Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony” (Mdr 2,13-20). Podobną pokusę przedstawia Ps 22,9: „Zaufał Panu, niechże go wyzwoli, niechże go wyrwie, jeśli go miłuje”. Oczywiste, że gdyby nawet Jezus zstąpił z krzyża, to i tak byłoby to przez nich przypisane mocy Belzebuba, podobnie jak i przedtem w wypadku wspaniałych cudów Jezusa (por. Mt 12,24). Problemem wrogów Jezusa nie był niedostatek znaków, ale nienawiść, która uniemożliwiała zaistnienie wiary i mądrości.

Światło nadziei otrzymał Jezus od jednego, razem z Nim ukrzyżowanego: „Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,39-43). Zdumiewająca jest wiara umierającego na krzyżu człowieka przebijająca się przez morze nienawiści i pogardy tłumu ludzi złej woli. Wspaniała jest też dobroć Jezusa przyjmującego go do raju.

Podobnie, elementem pocieszenia dla umierającego Jezusa jest obecność pod krzyżem Jego Matki i innych drogich Mu osób: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,25-27). Kościół przyjmuje to jako ostatni testament Jezusa, który swój skarb – Matkę, oddaje Janowi, który w ten sposób zostaje zabezpieczony przed rozpaczą po śmierci Ukochanego i ubogacony Jego Matką.

Mateusz w ten sposób przedstawia śmierć Jezusa: „Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lema sabachthani? to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Słysząc to, niektórzy ze stojących tam mówili: On Eliasza woła. Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. Lecz inni mówili: Poczekaj! Zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić. A Jezus raz jeszcze zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha1. A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27,45-54). Pierwszym znakiem zbliżającej się śmierci Syna Bożego jest ciemność na całej powierzchni ziemi. Było to przepowiedziane przez proroka Amosa: „Owego dnia - wyrocznia Pana Boga - zajdzie słońce w południe i w dzień świetlany zaciemnię ziemię. Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje; nałożę na wszystkie biodra wory, a na wszystkie głowy [sprowadzę] łysinę i uczynię żałobę jak po jedynaku, a dni ostatnie jakby dniem goryczy” (Am 8,9-10).

Okrzyk Jezusa: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” wyraża prawdę o Jego przeżywaniu agonii. Jest to podobne do przeżyć psalmisty wołającego: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku. Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz, [wołam] i nocą, a nie zaznaję pokoju” (Ps 22,2-3). Osamotniony, cierpiący człowiek szuka Bożej pomocy i jej nie odczuwa.

Mateusz ukazuje rozdarcie zasłony przybytku, co oznacza opuszczenie świątyni przez Boga po zamordowaniu Jego Syna. Trzęsienie ziemi jest znakiem dla wszystkich ludzi – również pogańskich żołnierzy rzymskich. Zmartwychwstanie świętych jest znakiem skuteczności śmierci Jezusa w świecie zmarłych.

Łukasz relacjonuje śmierć Jezusa w mniej dramatyczny sposób: „Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,44-46). Według niego ostatnimi słowami Jezusa są słowa psalmu: „W ręce Twoje powierzam ducha mojego: Ty mnie wybawiłeś, Panie, Boże wierny! Nienawidzisz tych, którzy czczą marne bóstwa, ja natomiast pokładam ufność w Panu” (Ps 31,6-7).


Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Śmierć na krzyżu należała do najsroższych i najokrutniejszych. Podczas konania na krzyżu cierpiał cały organizm skazanego - fizycznie i duchowo. Fizycznie - z powodu bólu ran zadanych uprzednio oraz wskutek narastającego bólu mięśni szkieletowych. Duchowo - ponieważ skazany odczuwał lęk przed śmiercią zwłaszcza jeśli miała ona charakter powolny z pragnienia i wyczerpania gdyż męczarnia krzyża nierzadko przeciągała się do kilku dni.

Krzyż Chrystusa miał kształt litery "T" (krzyż o czterech ramionach pojawia się dopiero w V wieku). Do katowskich czynności ukrzyżowania przystąpiono natychmiast gdy przywleczono nie mogącego już iść Jezusa pod wkopany w ziemię pal krzyża. Wówczas do leżącej na ziemi poprzeczki "dopasowano" ramiona Jezusa rozciągając je niemal pod kątem prostym a następnie przybito je dwoma gwoździami za nadgarstki. Następnie poprzeczkę z przybitym Jezusem wciągnięto na czubek drzewca pionowego który był uprzednio odpowiednio zaciosany. Natomiast poprzeczka miała w swej środkowej części właściwej wielkości prostokątny otwór. Całość zabito klinami i przystąpiono do przybicia stóp. Ponieważ lewa noga była bezwładna kaci nie widzieli sensu przybijać tej stopy osobno. Umieszczono więc ją na grzbiecie prawej stopy i przybito razem jednym potężnym gwoździem. Aby jednak było to możliwe trzeba było zwichnąć prawą stopę w stawie skokowym. I na tej zwichniętej prawej stopie Jezus dźwigał się aby zaczerpnąć nieco powietrza. A starał się czynić to możliwie często i utrzymać się w tej pozycji jak najdłużej o czym świadczy krwawienie z lewego nadgarstka. Pomyślmy co za nieludzki ból! Dodatkowo wymagało to przybrania wymuszonej niezwykle niedogodnej pozycji która polegała na wyprężeniu się i wyrzuceniu całego ciała ku górze i nieco ku przodowi. Stąd też brak kontaktu uwieńczonej cierniem głowy z drzewcem krzyża.

Zdjęcie z krzyża martwego ciała Jezusa nie przedstawiało specjalnych trudności. Najpierw wyjęto potężny gwóźdź uwalniając obie stopy. Potem odklinowano poprzeczkę i opuszczono delikatnie wraz z Ciałem Pańskim na Całun kładąc je na plecach. Wtedy uwolniono nadgarstki. Na razie nie zakrywano przedniej powierzchni ciała aby najbliżsi zgodnie z obyczajem mogli złożyć na czole zmarłego ostatni pocałunek. Tradycja przekazała iż ciało Jezusa w celu dokonania tego rytualnego aktu pożegnania zostało nieco uniesione i położone na kolanach Najświętszej Maryi Panny w pozycji określonej jako Pieta - Opłakiwanie. Następnie zakryto Całunem przód ciała i zaniesiono je do grobowca Józefa z Arymatei by tam obsypać je wonnościami.

Rany dłoni

Najwięcej informacji przekazuje nam Całun w sprawie przebicia dłoni. Wiemy jak olbrzymia większość sławnych malarzy i rzeźbiarzy przedstawiała sposób przybicia dłoni Chrystusowych do krzyża: gwoździe są umieszczone w samym środku dłoni. Ale miejsce to jest zbyt słabe aby utrzymać ciężar ciała dłużej niż 12-15 minut. A przecież Jezus żył na krzyżu przez trzy godziny i wykonywał stosunkowo energiczne ruchy ciała wzwyż i ku dołowi.

Miejscem w którym gwoździe przeszyły ręce Chrystusa Pana były oba nadgarstki w których jest niewielka ukośna szczelina międzykostna. W tym miejscu kości i więzadła wzajemnie się uzupełniają stanowiąc wystarczającą zaporę do utrzymania ciężaru ciała. Wiedzieli o tym kaci rzymscy potwierdza to Całun i badania współczesnych lekarzy.

Z faktem przebicia dłoni w okolicy nadgarstka łączy się inna bardzo bolesna sprawa. Gwóźdź wnikając w tym miejscu w ciało musiał przewiercić lub silnie zranić przebiegający tu nerw należący do splotu barkowego a jego zranienie wywołało straszliwy ból całej ręki barku i szyi i skurcz kciuków. Na odbiciach całunowych oba kciuki są po prostu wciągnięte w głąb każdej dłoni i tam jakby schowane. Jest to następstwo tej strasznej tortury.

Unoszenie się Chrystusa Pana ku górze musiało pociągać za sobą tarcie zewnętrznych powierzchni dłoni mocno przygwożdżonych do szorstkiej powierzchni poprzeczki krzyża. Taki ruch spowodował zniszczenie naskórka i skóry właściwej na tej części dłoni. Całun uwidacznia zmiany o nieregularnych obrysach na grzbietowych powierzchniach obu dłoni Chrystusa.

Jedynymi z genialnych malarzy którzy prawidłowo umieli wskazać miejsca przebicia dłoni gwoźdźmi to jest w nadgarstkach byli dwaj wielcy Flamandowie: Rubens i Van Dyck. Obaj jednak znali doskonale anatomię człowieka i obaj studiowali Całun.

Rany stóp

Obie stopy Jezusa były przebite jednym wspólnym i mocnym rzymskim gwoździem o długości co najmniej 20 cm i średnicy 2 cm. Wykonując tę czynność najpierw zraniono stopę lewą a dopiero potem prawą znajdującą się tuż pod nią i przylegającą do trzonu krzyża. Obie stopy były ze sobą skrzyżowane przy czym prawa musiała zostać siłą zwichnięta w stawie skokowym. Świadczą o tym ślady krwawienia podeszwy tej stopy wynika to także z układu obu stóp i z funkcji stopy prawej.

W konsekwencji tego układu na odbiciu na Całunie prawa noga wydaje się usytuowana głębiej i nieco dłuższa w porównaniu z lewą która jest bardziej wysunięta do przodu. Aby mogło dojść do tego obie nogi w stadium zwisania były ugięte w kolanach a gdy Jezus unosił się ku górze prostował je na ile to było możliwe.

Pan Jezus był silnym i do chwili swej męki zupełnie zdrowym fizycznie człowiekiem. Dlatego w chwili swego ukrzyżowania zachował jeszcze tyle sił życiowych że był zdolny opierając się na jednej tylko stopie w dodatku zwichniętej oraz na jednym tylko gwoździu walczyć ze śmiercią przez trzy godziny. Mimo straszliwego bólu dźwigania się ku górze na zwichniętej stopie uniesienie ciała o 25-30 cm wystarczyło by rozluźnić mięśnie barkowe i klatki piersiowej oraz wyzwolić na nowo proces oddychania. W miarę upływu czasu czynność ta stawała się coraz trudniejsza osiągając coraz niższe poziomy o czym świadczą ślady krwawienia na Całunie. Ale to unoszenie się opóźniło śmierć Chrystusa o trzy godziny.

Tuż przed złożeniem ciała na Całunie lewa stopa wobec natychmiastowego stężenia pośmiertnego została siłą odciągnięta z grzbietu stopy prawej na bok gdyż rytuał pogrzebu żydowskiego zabraniał chowania zmarłych ze skrzyżowanymi stopami. Że tak się stało świadczą wyraźne odciski czterech palców na zewnętrznym brzegu obu stóp wyraźniejsze na podeszwie stopy lewej.

Rana boku

Żadna z ran Chrystusowych nie zawiera tyle wspaniałej symboliki co rana boku i serca zarazem. Z tej rany wypłynęła bowiem krew i woda - symbole odkupienia i miłosierdzia Bożego.

Ranę tę zadał rzymski żołnierz wkrótce po śmierci Chrystusa Pana. Stał on na ziemi. Sama rana powstała w wyniku silnego pchnięcia włócznią typu lonche według zasad rzymskiej szermierki. Kierunek ciosu był więc lekko ukośny. Cios włócznią musiał przekonać Piłata że Jezus już nie żyje. Żołnierz uderzył w bok Jezusowy z odpowiednim rozmachem i dużą siłą wykonał zlecone mu zadanie tak jak to było zwykle praktykowane - przez przebicie serca. Grot włóczni przebił skórę mięśnie opłucną płuco a następnie serce Jezusa.

Święty Jan w swojej Ewangelii pisze że po przebiciu boku Jezusa "natychmiast wypłynęła krew i woda". Krew wypłynęła z otwartego Serca Jezusa. Przebicie boku nastąpiło prawie pięć godzin po biczowaniu które spowodowało krwotoczne pourazowe zapalenie opłucnej. W tym czasie krew która dostała się do opłucnej rozdzieliła się: czerwone ciałka krwi i inne jej elementy opadły a powyżej został barwy słomkowej płyn podobny do wody czyli osocze krwi. I to on wypłynął z otwartej rany boku Jezusa. Krew utworzyła na skórze klatki piersiowej ogromny skrzep o barwie czerwonej. Wokół niego widnieje ślad osocza odcinający się lekkim zażółceniem od tła Całunu.

Śmierć na krzyżu

Różne są hipotezy dotyczące ostatecznej bezpośredniej przyczyny śmierci Jezusa. Jednak wszystkim z punktu widzenia nauk medycznych towarzyszy w ostatniej fazie całkowita nieprzytomność. A nieprzytomny nie mógłby unosić ciała dla nabrania oddechu i musiałby skonać przez uduszenie w pozycji zwisu. Tak nie było. Ewangeliści świadczą że Jezus umierał przytomnie i to głośno wołając co było możliwe tylko w stanie uniesienia ciała na krzyżu. I ten stan jest najwyraźniej utrwalony na Całunie turyńskim. Na proces umierania Chrystusa trzeba spojrzeć przede wszystkim w świetle wiary.

"Miłuje Mnie Ojciec bo Ja życie moje oddaję aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca" (J 10 17-18).

Chrystus ma więc moc oddać swe życie w momencie przez siebie wybranym. Wiedząc że Jego ludzka natura już nic więcej w cierpieniu dać z siebie nie jest w stanie i że za kilkanaście sekund ogarną Go mroki nieprzytomności uprzedził ten moment i mocą swej Boskiej natury świadomie w stanie uniesienia ciała na krzyżu odłączył duszę od ciała i odszedł do Ojca.

Żołnierzom nawykłym do widoku śmierci ten moment skonania wydawał się niezwykły. "Setnik zaś który stał naprzeciw widząc że w ten sposób oddał ducha rzekł: Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym" (Mk 15 39).

Jezus Chrystus złożył w ofierze krzyżowej swoje konające człowieczeństwo i w tym momencie czynił to z całą ludzką świadomością. Syn Boży przyjął naszą ludzką naturę by służyła Mu za narzędzie naszego zbawienia i Jego dzieło zbawcze osiąga swój szczyt w konaniu na krzyżu. Nad swoim życiem panował do końca i rozstał się z nim kiedy uznał to za stosowne. Całopalna ofiara Chrystusa była do końca świadoma była więc doskonała”. https://www.fronda.pl/a/meka-i-smierc-jezusa-wg-swiadectwa-calunu-i-dzisiejszej-medycyny,68588.html