czwartek, 25 maja 2017

Komentarz do Łk 8


Łk 8

Mówi dalej Łukasz: „I Stało się potem, a on chodził po miastach i miasteczkach, każąc i przepowiadając królestwo Boże, a dwunastu z nim, i niektóre niewiasty, które były uzdrowione od złych duchów i od chorób: Maria, którą zowią Magdaleną, z której wyszło było siedmiu czartów, i Joanna, żona Chuzy, zarządcy dóbr Heroda, i Zuzanna i wiele innych, które mu1 służyły z majętności swoich” (Łk 8,1-3). Zwróćmy uwagę na przykład Marii Magdaleny, która była opętana przez siedem demonów, a która wyzwolona od nich służy Jezusowi i dochodzi do wielkiej świętości w Jego służbie. Wszystkie te kobiety służą Jezusowi i Jego uczniom.

Przypowieścią o siewcy (por. Łk 8,5-8) Jezus ukazuje swoim słuchaczom jak wiele od nich samych zależy. Przekazuje to jednak w sposób tajemniczy: „Wam dane jest znać tajemnice królestwa Bożego, a innym przez przypowieści, aby widząc nie widzieli, a słysząc nie rozumieli” (Łk 8,10). Zwróćmy uwagę na ryzyko podejmowane przez Jezusa – może być po prostu nie zrozumiany. Jezus-Mądrość postępuje jak mędrzec Starego Testamentu – naucza w sposób tajemniczy. Jego nauczanie jest skierowane nie na pomnażanie wiedzy, ale na poszukiwanie mądrości. Przypowieść jest wezwaniem do myślenia, ma obudzić człowieka żyjącego bezmyślnie, usatysfakcjonowanego ogólnymi mniemaniami i sloganami. Budzi silną paradoksalnością swojego nauczania – jest w miarę oczywiste, że żaden rozsądny siewca nie będzie marnował ziarna na chaotyczne sianie go w miejscach niekorzystnych, w których nie ma żadnych szans na wzrost – a więc na drodze, na skałach, czy w chwastach. Czy Bóg ma być takim siewcą?

Być uczniem Jezusa – to wielki przywilej, warto do Niego należeć. A inni, czy muszą wszystko rozumieć? Czy będzie to dla nich korzystne? Jezus wyjaśnia przypowieść tylko swoim uczniom: „Nasieniem jest słowo Boże. A którzy koło drogi są, ci są, co słuchają, a potem przychodzi diabeł i wybiera słowo z serca ich, aby uwierzywszy nie byli zbawieni. A którzy na opokę, ci są, którzy gdy usłyszą, z weselem przyjmują słowo, ale korzenia nie mają; ci do czasu wierzą, i w czasie próby odstępują. Które zaś padło między ciernie, ci są, którzy usłyszeli, a odszedłszy, od trosk i bogactw i rozkoszy życia bywają zaduszeni, i nie przynoszą owocu. A które na ziemię dobrą, ci są, co dobrym a wybornym sercem usłyszawszy, zachowują słowo, i owoc przynoszą w cierpliwości” (Łk 8,11-15). Drogą do zbawienia jest słowo Boże głoszone przez Jezusa – oczywiście, na ile jest ono przyjęte z wiarą. Dlatego diabeł przeciwstawia się głoszeniu słowa i „wyrywa je z serca”, by nie dopuścić do zbawienia człowieka, do którego to słowo jest kierowane. Możliwa jest również utrata słowa na skutek trudności na jakie jesteśmy wystawiani. Powodzenie, sukces, bogactwo też może „zadusić”, czy zagłuszyć słowo Boże. Możliwe jest na szczęście przyjęcie słowa i współpraca z nim w cnocie cierpliwości. Cierpliwość – to cnota powolnego wzrostu, pomimo wszelkich przeszkód, zagrażających tej młodej roślince.

Nikt zaś, zapaliwszy świecę, nie nakrywa jej naczyniem, ani stawia pod łóżko, ale stawia na świeczniku, aby ci, co wchodzą, widzieli światło” (Łk 8,16). Jezus i Jego nauczanie jest tym światłem, które może rozświetlać nasze ciemności. Prędzej, czy później to światło przebije się przez ciemności, które Go otaczają: „Nie ma bowiem tajemnej rzeczy, która by się wyjawić nie miała, ani skrytej, która by poznana nie była, i na jaw nie wyszła” (Łk 8,17). Możliwe, że w ten sposób nawiązuje do wcześniejszego swojego stwierdzenia uzasadniającego używanie przypowieści (por. Łk 8,10). Jezus był zmuszony do używania przypowieści, ale pragnie, by uczniowie, którym te przypowieści wyjaśnia, w swoim nauczaniu tłumaczyli Jego nauczanie. Jezus dodaje jednak ważne ostrzeżenie: „A więc uważajcie, jak słuchać macie2; albowiem kto ma, będzie mu dane; a kto nie ma, i to, co sądzi, że ma, będzie mu odjęte” (Łk 8,18). Chodzi chyba o uwagę w słuchaniu Jezusa, tak by przez nieostrożność nie przekręcić Jego nauczania. Może też chodzić o ostrożność wobec innych źródeł, bo to co przyjmujemy z zewnątrz może być destrukcyjne dla naszej osobowości.

Z pewnością zaskakują słowa Jezusa zwrócone do Jego Matki i Jego braci: „Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i czynią je” (Łk 8,21). Przede wszystkim jest to założenie nowej rodziny Jezusa – otwartej na wszystkich ludzi, z dowolnej epoki, z dowolnej kultury, opartej na posłuszeństwie wobec Słowa Bożego, połączonych z Maryją i braćmi Jezusa. Dla nauczającego Jezusa istotne jest by ludzie byli skoncentrowani na słuchaniu Boga i na wcielaniu tego nauczania w swoje życie.

Ewangelista opowiada również o cudzie uciszenia burzy na jeziorze: „I przyszła nawałnica wiatru na jezioro, i zalewało ich, i byli w niebezpieczeństwie. A przystąpiwszy, zbudzili go, mówiąc: Mistrzu, giniemy! A on wstawszy, złajał wiatr i nawałnicę wody, i uspokoiły się, i stała się cisza. I rzekł im: Gdzież jest wiara wasza? A oni bojąc się, mówili ze zdziwieniem jeden do drugiego: Kto mniemasz, jest ten, że i wiatrom i morzu rozkazuje, a słuchają go?” (Łk 8,23-25). Uczniowie w tak straszliwym niebezpieczeństwie szukają pomocy u Jezusa i znajdują ją. Jezus uspokaja żywioły, ale pyta się uczniów o ich wiarę. Paralelny tekst z Ewangelii Markowej mówi wręcz: „Czemu bojaźliwi jesteście? Jeszczeż nie macie wiary?” (Mk 4,40), a Mateusz zapisał: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” (Mt 8,26). Jezus chce, by uczniowie Mu zaufali, by się nie bali w żadnej sytuacji.

W Ewangelii według świętego Marka w opowiadaniu o uwolnieniu opętanego chłopca Jezus wypowiada sią na temat wiary. Gdy ojciec opętanego mówi: „Jeśli co możesz, ratuj nas, litując się nad nami”. Jezus mu odpowiada: „Jeśli możesz uwierzyć, wszystko możliwe jest wierzącemu3” (Mk 9,22-23). Jezus jest wszechmogący i wszystko zależy od wiary ojca, który pragnie uwolnienia opętanego syna. W związku z tym samym wydarzeniem w Ewangelii według świętego Mateusza mamy następujący dialog: „Wtedy przystąpili uczniowie do Jezusa na osobności i rzekli: Czemu my nie mogliśmy go wyrzucić? Rzekł im Jezus: Dla niedowiarstwa4 waszego; bo zaprawdę wam powiadam: Jeśli będziecie mieć wiarę jako ziarno gorczyczne, rzeczecie tej górze: Przejdź stąd tam, a przejdzie, i nic niepodobnego5 wam będzie” (Mt 17,18-19). Wiara umożliwia Bożej Wszechmocy działanie. Zawierzenie Bogu, pozbawione lęku daje Bogu szansę na działanie, które może być bardzo trudne do przyjęcia dla wierzącego. Wiara jest kluczowym elementem naszej współpracy z Wszechmogącym Bogiem.

Mówi dalej Łukasz: „I popłynęli do krainy Gerazeńczyków6, która jest naprzeciw Galilei” (Łk 8,26). „A gdy wyszedł na ląd, zabiegł mu pewien człowiek, co miał czarta już od dawnego czasu, i nie nosił odzienia, i nie mieszkał w domu, ale w grobach. Ten, gdy ujrzał Jezusa, upadł przed nim i zawoławszy wielkim głosem, mówił: Co ci do mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Proszę cię, nie dręcz mnie. Rozkazywał bowiem duchowi nieczystemu, aby wyszedł z człowieka. Od dawnego bowiem czasu porywał go, i wiązano go łańcuchami, i w pętach strzeżono; a on zerwawszy więzy, bywał pędzony od czarta na pustynię” (Łk 8,27-29). Jest zdumiewające, że ten opętany szuka Jezusa, choć wie, kim On jest. Nie potrafi się oprzeć przyciągającej sile Jezusa. Jest to również dowód na wolność opętanego – niezależnie od opozycji duchów nieczystych w nim przebywających to on decyduje o swoim przyjściu do Jezusa, który może go uwolnić.

Jezus zaś spytał go, mówiąc: Jakie masz imię? A on odpowiedział: Legion: bo weszło było wielu czartów w niego. I prosili go, aby im nie kazał iść do przepaści7” (Łk 8,30-31). Straszny jest stan człowieka opętanego przez wiele duchów nieczystych – ale dla Jezusa nie stanowi to problemu. Zgadza się On na przejście biesów do świń – zwierząt w religii judaizmu nieczystych: „A było tam stado wielu wieprzów, pasących się na górze; i prosili go, aby im pozwolił w nie wejść; i pozwolił im. Wyszli tedy czarci z człowieka i weszli w wieprze, i stado pędem wpadło z urwistego brzegu w jezioro, i utonęło” (Łk 8,32-33). Duch nieczysty prowadzi zawsze do śmierci – doczesnej i wiecznej. Ciekawe, że uwolniony od duchów nieczystych staje się ewangelizatorem swojego miasta: „I prosił go człowiek, z którego wyszli byli czarci, aby mógł być przy nim. Ale Jezus odprawił go, mówiąc: Wróć się do domu twego, a opowiadaj, jak wielkie rzeczy Bóg ci uczynił. I poszedł po całym mieście, opowiadając, jak wielkie rzeczy uczynił mu Jezus” (Łk 8,38-39). Zwróćmy uwagę na to zestawienie: Jezus prosi go o mówienie o Bogu i Jego cudach, a człowiek mówi o Jezusie, który jest Bogiem i który uwolnił go. W swojej ojczyźnie Jezus zakazywał rozpowszechniania wieści o Jego mocy – tutaj, w krainie pogan – nakazuje mówienie o Bogu i o Jego dobroci.

W drodze do umierającej córki Jaira (por. Łk 8,41-42) Jezus uzdrawia kobietę cierpiącą na krwotok od dwunastu lat (por. Łk 8,43-44). Łukasz podkreśla, że z powodu swojej choroby straciła cały swój majątek, ale dopiero dotykając szaty Jezusa została uzdrowiona (por. Łk 8,44). Jezus mówi o mocy, która wyszła z Niego by uzdrowić kobietę – jest to przypadek analogiczny do omawianego poprzednio przy analizie Łk 5,17 – Ewangelista mówi o uzdrawiającej mocy, która wypływa z Jezusa. On sam nie ogranicza jej działania – wymaga tylko wiary od zbliżających się do Niego. Myślę, że chodzi tu o Ducha Świętego działającego w Jezusie i przez Jezusa. Jezus nie ogranicza swoją świadomością działania Ducha Świętego – dzięki czemu kobieta, która z wiarą dotyka Jego odzienia zostaje uzdrowiona bez udziału Jego woli. Sam Jezus stwierdza: „Córko, wiara twoja cię uzdrowiła, idź w pokoju” (Łk 8,48). Do Jaira, który wtedy właśnie dowiaduje się o śmierci córeczki, mówi: „Nie bój się, wierz tylko, a będzie zdrowa8” (Łk 8,50). W opowiadaniu o wskrzeszeniu dziewczynki widać, jak Jezus unika sensacji i próbuje pomóc dziecku, które ma wrócić do normalnego życia – nie jako ciekawostka do oglądania i badania: „I wszedłszy w dom, nie pozwolił nikomu wejść ze sobą tylko Piotrowi i Jakubowi i Janowi i ojcu i matce dzieweczki. Wszyscy zaś płakali, i żałowali jej; lecz on rzekł: Nie płaczcie! Nie umarła dzieweczka, ale śpi. I śmiali się z niego, wiedząc, że była umarła. A on ująwszy ją za rękę, zawołał, mówiąc: Dzieweczko, wstań! I wrócił się duch jej, i zaraz wstała; i rozkazał, aby jej dano jeść” (Łk 8,51-55). Jedzenie ma prawdopodobnie ułatwić dziewczynce i jej rodzicom powrót do normalnego życia – podobnie jak spożywanie posiłku przez Zmartwychwstałego Jezusa pomaga uwierzyć w prawdę Jego zmartwychwstania (por. Łk 24,41-43).



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Grecki tekst krytyczny ma autois, tzn. „im”. Kobiety służyły nie tylko Jezusowi, ale całej wspólnocie Go otaczającej.

2 Tekst grecki ma pos akuete, co można przetłumaczyć przez „jak słuchacie”, lub „jak będziecie słuchać”.

3 BT tłumaczy: „Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam! Jezus mu odrzekł: Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”.

4 Część tradycji greckiej i syryjskiej i cała tradycja łacińska używają słowa apistia, tzn. „niewiara, niedowiarstwo, niewierność”, a grecki tekst krytyczny ma słowo oligopistia, tzn. „mała wiara, słabość wiary”.

5 Tekst grecki używa czasownika adynateo, tzn. „być niemożliwym”.

6 W ewangeliach mamy trzy nazwy: Gadara, Geraza i Gergeza. Gadara, dzisiaj Um Keis, leży ok. 10 km na płd-wsch. od jeziora. Geraza, obecnie Djerash, ok. 50 km na płd-wsch. od jeziora. Tylko Gergeza, obecnie Kerzha, leży nad jeziorem. Por. The Cambridge Bible for Schools and Colleges, Published in 1882-1921.

7 Greckie słowo abyssos można tłumaczyć słowem „otchłań” i oznacza więzienie złych duchów. Czytamy bowiem w Apokalipsie: „I uchwycił smoka, węża starego, którym jest diabeł i szatan i związał go na tysiąc lat. I wrzucił go w przepaść i zamknął i położył pieczęć nad nim” (Ap 20,2-3).

8 Tekst grecki używa czasownika w czasie przyszłym: sothesetai, który można przetłumaczyć przez: „będzie zbawiona”.

1 komentarz:

  1. Drogi Ojcze Januszu, przeczytala uwaznie...
    Dobrze ze Ojciec ...Jest
    A co do Madrosci to zawsze moj Tata jak odprowadzal mnie...mowil badz Madra...i jako w Niebie tak i na Ziemi...

    OdpowiedzUsuń