poniedziałek, 9 grudnia 2019

1 Kor 10


1 Kor 10
Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy, co prawda zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze i wszyscy byli ochrzczeni w [imię] Mojżesza, w obłoku i w morzu; wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała - to był Chrystus” (1 Kor 10,1-4). Może podstawowym dla rozumienia tego tekstu jest przypomnienie, że dla Pawła, to właśnie Jezus jest Mądrością Bożą: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,23-24). Podobnie, mówi o Bogu: „Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem” (1 Kor 1,30). W ten sposób Paweł kontynuuje starotestamentalną refleksję na temat Bożej Mądrości. Według Księgi Mądrości, Mądrość jest tą, która prowadzi Naród Wybrany przez pustynię: „Ona wyrwała lud święty, plemię nienaganne, spośród narodu ciemięzców. Wstąpiła w duszę Sługi Pańskiego, w znakach i cudach groźnym władcom się przeciwstawiła. Oddała świętym zapłatę ich trudów, powiodła ich drogą cudowną i stała się im za dnia osłoną, a światłem gwiazd wśród nocy. Przeprawiła ich przez Morze Czerwone, przeprowadziła poprzez wody mnogie, a wrogów ich potopiła i wyrzuciła z głębin otchłani. Wzięli więc sprawiedliwi łupy z bezbożnych i opiewali, Panie, święte imię Twoje, i sławili zgodnie zwycięską Twą rękę. Mądrość bowiem otworzyła usta niemych i głośnymi uczyniła języki niewprawnych. Poszczęściła ich dziełom przez ręce świętego Proroka: przebyli bezludną pustynię i rozbili namioty w miejscach niedostępnych. Stawili czoło nieprzyjaciołom i odparli wrogów. Wołali do Ciebie, gdy byli spragnieni, i otrzymali wodę z litej skały, w pragnieniu ochłodę - z kamienia twardego” (Mdr 10,15-11,4). Jeśli to właśnie Syn Boży jest utożsamiany z Mądrością – to możemy rozumieć nawiązania do Chrystusa w naszym tekście1.
Odnośnie samego tekstu: może nie tyle „byli pod obłokiem” – ile byli prowadzeni przez Boga obecnego w obłoku – tak to ukazuje Księga Wyjścia: „A Pan szedł przed nimi dla wskazywania drogi, we dnie w słupie obłoku a w nocy w słupie ognistym, żeby był wodzem na drodze obojego czasu. Nigdy nie odchodził słup obłoku we dnie, a słup ognisty w nocy sprzed ludu” (Wj 13,21-22).
Tekst oryginalny mówi o ochrzczeniu „w Mojżeszu”, czy też: „dla Mojżesza” – eis ton Moysen – mówi w ten sposób o duchowej przemianie ludzi wyprowadzonych przez Mojżesza z Egiptu. Bóg stopniowo przemienia ludzi naznaczonych niewolnictwem – na ludzi wolnych, stanowiących oddzielny naród.
Cudowny pokarm – manna, i woda wyprowadzana ze skały były realnym pokarmem i napojem, a jednocześnie prowadziły lud do wiary we Wszechmocnego Boga. Paweł widzi Chrystusa jako jedyne źródło łask – tak dla nas, jak i dla ludzi na pustyni.
Lecz w większości z nich nie upodobał sobie Bóg; polegli bowiem na pustyni. Stało się zaś to wszystko, by mogło posłużyć za przykład2 dla nas, abyśmy nie pożądali złego, tak jak oni pożądali” (1 Kor 10,5-6). Juda tak to komentuje: „Pragnę zaś, żebyście przypomnieli sobie, choć raz na zawsze wiecie już wszystko, że Pan3, który wybawił naród z Egiptu, następnie wytracił tych, którzy nie uwierzyli” (Jud 5). Psalmista wspomina żądzę ludu: „Szybko o dziełach Jego zapomnieli: na Jego radę nie czekali. Pałali żądzą na pustyni, na próbę wystawiali Boga na odludziu. Uczynił zadość ich żądaniu, lecz zesłał na nich zarazę” (Ps 106,13-15). Pomimo wielkich łask i wielkich znaków ludzie ci prawdopodobnie nie zostali zbawieni – Psalm 95,8-11 mówi: „Nie zatwardzajcie serc waszych jak w Meriba, jak na pustyni w dniu Massa, gdzie Mnie wasi przodkowie wystawiali na próbę i doświadczali Mię, choć dzieło moje widzieli. Tamto pokolenie budziło we Mnie wstręt przez lat czterdzieści, i powiedziałem: Są oni ludem o sercu zbłąkanym i moich dróg nie znają. Przeto przysiągłem w moim gniewie: Nie wejdą do [miejsca] mego odpoczynku”.
Nie bądźcie też bałwochwalcami jak niektórzy z nich, według tego, co jest napisane: Zasiadł lud, by jeść i pić, i powstali, by się oddawać rozkoszom4. Nie oddawajmy się też rozpuście, jak to czynili niektórzy spośród nich, i padło ich jednego dnia dwadzieścia trzy tysiące. I nie wystawiajmy Pana5 na próbę, jak wystawiali Go niektórzy z nich i poginęli od wężów” (1 Kor 10,7-9). O bałwochwalstwie mówi Księga Wyjścia: „I rzekł do nich Aaron: Pobierzcie nausznice złote z uszu żon i synów, i córek waszych, a przynieście do mnie. I uczynił lud, co rozkazał przynosząc nausznice do Aarona. A on wziąwszy je uformował robotą odlewniczą i uczynił z nich cielca ulanego. I rzekli: Ci są bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemi egipskiej6! Gdy to zobaczył Aaron zbudował ołtarz przed nim i głosem woźnego wołał mówiąc: Jutro jest święto Pańskie! I wstawszy rano, złożyli całopalenia i ofiary zapokojne; i usiadł lud, aby jeść i pić i wstali, aby się bawić” (Wj 32,2-6).
O rozpuście i bałwochwalstwie mówi Księga Liczb: „A Izrael mieszkał na ten czas w Setim i cudzołożył lud z córkami Moabu, które wezwały ich na ofiary swoje. A oni jedli i kłaniali się bogom ich. I poświęcił się7 Izrael Beelfogorowi; a rozgniewawszy się Pan rzekł do Mojżesza: Weźmij ze sobą wszystkich książąt ludu i powieś ich8 wprost słońca na szubienicach, aby się odwrócił gniew mój od Izraela. I rzekł Mojżesz do sędziów izraelskich: Zabij każdy bliźnich swoich, którzy się poświęcili Beelfogorowi!” (Lb 25,1-5). Kara Boża jest zatrważająca.
O szemraniu mówi Księga Liczb: „I ruszyli z góry Hor drogą, która wiedzie do morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom. I począł sobie lud przykrzyć drogę i trudy, i wyrzekając przeciw Bogu i Mojżeszowi rzekł: Czemuś nas wywiódł z Egiptu, abyśmy pomarli na pustyni? Nie masz chleba, nie masz wody; dusza nasza już się brzydzi tym lichym pokarmem! Przeto Pan przypuścił na lud węże ogniste; a gdy bardzo wielu było od nich zrażonych i umarło, przyszli do Mojżesza i rzekli: Zgrzeszyliśmy, żeśmy mówili przeciw Panu i tobie. Proś, aby oddalił od nas węże! I modlił się Mojżesz za ludem. I rzekł Pan do Niego: Uczyń węża miedzianego i postaw go na znak: kto ukąszony wejrzy nań, żyw będzie. Uczynił tedy Mojżesz węża miedzianego i postawił go na znak; gdy ukąszeni na niego patrzyli, byli uzdrowieni” (Lb 21,4-9).
Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez dokonującego zagłady9. A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów. Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł. Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać” (1 Kor 10,10-13). Tajemnicza postać dokonującego zagłady pojawia się w Wj 12,23: „A gdy Pan będzie przechodził, aby porazić Egipcjan, a zobaczy krew na progu i na odrzwiach, to ominie Pan takie drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do tych domów, aby [was] zabijał” i w Mdr 18,20-25, gdzie ukazana jest postać Aarona: „Także na sprawiedliwych przyszła próba śmierci, doszło na pustyni do zagłady wielu, ale gniew ten nie był długotrwały. Spiesznie bowiem wystąpił w obronie Mąż Nienaganny, niosąc broń swojej posługi: modlitwę i przebłagalną ofiarę kadzielną. Stawił czoło gniewowi, położył kres klęsce, okazawszy, że Twoim jest sługą. Przezwyciężył on gniew nie siłą ciała, nie mocą oręża, lecz słowem pokonał Karzącego, przypominając dane ojcom obietnice i przymierza. Gdy umarli już padali gromadnie na siebie, stanął pośrodku i położył kres zapalczywości i przeciął jej drogę do żywych. Bo cały świat był na długiej jego szacie, chwalebne imiona ojców wyryte na czterech rzędach kamieni i na diademie jego głowy Twoja wspaniałość. Przed nimi to ustąpił, ich uląkł się Niszczyciel, dosyć bowiem było samej próby gniewu”. Ta sama scena jest nieco inaczej przedstawiona w Lb 17,6-15: „A nazajutrz szemrała cała społeczność Izraelitów przeciw Mojżeszowi i Aaronowi mówiąc: Wyście wytracili lud Pana. Gdy się całe zgromadzenie zebrało przeciw Mojżeszowi i Aaronowi, oni skierowali się ku Namiotowi Spotkania. Wtedy obłok okrył Namiot, i ujrzeli chwałę Pana. Mojżesz zaś i Aaron przyszli przed Namiot Spotkania. Rzekł Pan do Mojżesza: Oddalcie się od tej społeczności, bo chcę ich wytracić w jednej chwili. Oni zaś upadli na twarze. I rzekł Mojżesz do Aarona: Weź kadzielnicę, włóż do niej ognia z ołtarza i rzuć kadzidła, a idź prędko do ludu, by dokonać nad nimi przebłagania, bo Pan rozgniewał się i już się zaczyna plaga. Wziął więc Aaron kadzielnicę, jak mu przykazał Mojżesz, i pobiegł między lud, gdzie już się rozpoczęła plaga. Nałożył kadzidło i dokonał obrzędu przebłagania nad ludem. Stanął następnie pomiędzy umarłymi i żywymi - a plaga ustała. A tych, którzy zginęli, było czternaście tysięcy siedmiuset, oprócz zmarłych z powodu Koracha. Potem wrócił Aaron do Mojżesza u wejścia do Namiotu Spotkania i ustała plaga”.
Ciekawa jest refleksja świętego Pawła: „A wszystko to przydarzyło się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów” – wizja łączności całej historii zbawienia i podkreślenie wartości dydaktycznej tej historii. Paweł ostrzega swoich czytelników – i nas oczywiście.
Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” – jest to ostrzeżenie przed pychą, przed zbytnią pewnością siebie – tak łatwo człowiek zapomina o swojej słabości – a wtedy upada.
Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać” – jeśli człowiek jest związany przez wiarę z Bogiem, to może liczyć na Jego pomoc i na przetrwanie – nawet w największych pokusach.
Dlatego też, najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa! Mówię jak do ludzi rozsądnych. Zresztą osądźcie sami to, co mówię: Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem10 we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba” (1 Kor 10,14-17). Ostrzeżenie przed bałwochwalstwem historycznie jest związane ze „złotym cielcem” (por. Wj 32) i z Baal-Peorem (por. Lb 25), a w teraźniejszości z niebezpieczeństwem pożywania ofiar poświęconych lokalnym bóstwom pogańskim (por. 1 Kor 8). Paweł odwołuje się do roztropności Koryntian, a może do wspólnego namaszczenia Duchem Świętym: „Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą” (1 J 2,20).
Mówi o Eucharystii – o Krwi i Ciele Chrystusa, o komunii z Chrystusem, o zjednoczeniu z Jezusem, o jednoczeniu się w Kościele. Jezus tak tłumaczy jej oddziaływanie: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). Jezus wprowadza w cudowny świat swojej Osoby, pozwala w nim żyć, rozkoszować się Jego miłością, mądrością. Pozwala „pić” Ducha Świętego (por. J 7,37-39). Pozwala kontemplować Boga. Uczy modlitwy. Jezus przychodząc do nas oczyszcza nas z wszelkiego zła, które może nas paraliżować. Uwalnia od wad, od słabości. Głębia tej komunii zależy oczywiście stopnia miłości osoby przyjmującej Go. Z jednej strony – to przebywanie Jezusa – materialne i duchowe w przyjmującym Go, z drugiej – to otwarcie się Jezusa na człowieka – to otwarcie skarbca – jak mówi Paweł: „Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczy o was, o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku [osiągnięciu] całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga - [to jest] Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte” (Kol 2,1-3).
Mówi dalej Paweł: „Przypatrzcie się Izraelowi według ciała! Czyż nie są w jedności z ołtarzem ci, którzy spożywają z ofiar na ołtarzu złożonych? Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego?” (1 Kor 10,18-22).
Wiele tekstów Starego i Nowego Testamentu wskazuje na ofiary składane demonom: „Odtąd nie będą składać ofiar demonom11, z którymi uprawiali nierząd” (Kpł 17,7). Nierządem tekst nazywa kult rozmaitych bożków, który jest zdradą Boga. „Złym duchom12 składają ofiary, nie Bogu, bogom, których oni nie znają, nowym, świeżo przybyłym - nie służyli im wasi przodkowie” (Pwt 32,17). Kult religii narodów ościennych, czy narodów z ziemi Kanaan – prowadził do złych duchów. „I składali w ofierze swych synów i swoje córki złym duchom13” (Ps 106,37). Bóg mówi do proroka Jeremiasza: „I zbudowali wyżyny Baala, które są w dolinie syna Ennoma, aby poświęcać synów swych i córki swe Molochowi, czego im nie rozkazałem ani mi do serca nie przyszło, aby tę obrzydliwość czynić mieli, a Judę ku grzechowi przywodzili” (Jer 32,35), a w Księdze Powtórzonego Prawa Bóg mówi: „Strzeż się, abyś ich nie naśladował gdy na twoje wejście będą wygładzeni, i nie pytał się o obrzędy ich mówiąc: Jak chwaliły te narody bogi swoje, tak i ja chwalić będę. Nie uczynisz tak Panu Bogu twemu; wszystkie bowiem obrzydliwości, których nienawidzi Pan, czynili bogom swoim, ofiarując synów i córki, i paląc ogniem” (Pwt 12,30-31). Nawet królowie palili swoje dzieci: „W chwili objęcia rządów Manasses miał dwanaście lat i panował pięćdziesiąt pięć lat w Jerozolimie. Matce jego było na imię Chefsiba. Czynił on to, co jest złe w oczach Pańskich - na modłę ohydnych grzechów tych ludów, które Pan wypędził przed Izraelitami. Na powrót odbudował wyżyny, które zniósł jego ojciec, Ezechiasz. Wznosił ołtarze Baalowi i zrobił aszerę - tak jak robił Achab, król Izraela. Oddawał pokłon całemu wojsku niebieskiemu i służył mu. Budował również ołtarze w świątyni Pańskiej, o której Pan powiedział: W Jeruzalem kładę moje Imię. Budował ołtarze całemu wojsku niebieskiemu na obydwóch dziedzińcach świątyni Pańskiej. Przeprowadził syna swego przez ogień, uprawiał wróżbiarstwo i czary, ustanowił zaklinaczy i wieszczków. Mnóstwo zła uczynił w oczach Pana, tak iż Go pobudził do gniewu. Posąg Aszery, który sporządził, postawił w świątyni, o której Pan powiedział do Dawida i do syna jego, Salomona: W świątyni tej i w Jeruzalem, które wybrałem ze wszystkich pokoleń Izraela, kładę moje Imię na wieki. I już nie dopuszczę, by noga Izraelitów poszła na tułaczkę z dala od ziemi, którą dałem ich przodkom - o ile tylko będą pilnie przestrzegali wszystkiego, co im przykazałem, oraz całego Prawa, które im nadał sługa mój, Mojżesz. Lecz oni nie słuchali, a Manasses wprowadził ich w błąd, tak iż czynili większe zło aniżeli narody pogańskie, które Pan wytracił przed Izraelitami” (2 Krl 21,1-9).
W Księdze Barucha mamy słowa: „Rozgniewaliście bowiem Stworzyciela swego ofiarami składanymi złym duchom14, a nie Bogu” (Ba 4,7). Apokalipsa stwierdza z goryczą: „A pozostali ludzie, nie zabici przez te plagi, nie odwrócili się od dzieł swoich rąk, tak by nie wielbić demonów15 ani bożków złotych, srebrnych, spiżowych, kamiennych, drewnianych, które nie mogą ni widzieć, ni słyszeć, ni chodzić” (Ap 9,20).
Ciekawie o bałwochwalstwie pisze św. Tomasz z Akwinu: „Inną przyczyną bałwochwalstwa, dopełniającą tamte, były demony, które błądzącym ludziom narzuciły swą cześć w postaci bałwanów dających pewne odpowiedzi, czy okazujące inne dziwy, które ludziom wydały się cudami. O nich to mówi Psalmista (95,5): „Albowiem wszyscy bogowie pogańscy są czarci1617.
Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. Niech nikt nie szuka własnego dobra, lecz dobra bliźniego! Tak więc wszystko, cokolwiek w jatce sprzedają, spożywajcie, niczego nie dociekając - dla spokoju sumienia. Pańska bowiem jest ziemia i wszystko, co ją napełnia. Jeżeli zaprosi was ktoś z niewierzących a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie wszystko, co wam podadzą, nie pytając o nic - dla spokoju sumienia. A gdyby ktoś powiedział: To było złożone na ofiarę18 - nie jedzcie przez wzgląd na tego, który was ostrzegł, i z uwagi na sumienie. Mam na myśli sumienie nie twoje, lecz bliźniego. Bo dlaczego by czyjeś sumienie miało wyrokować o mojej wolności? Jeśli ja coś spożywam dzięki czyniąc, to czemu mam być spotwarzany z powodu tego, za co dzięki czynię? Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie. Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem nie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni” (1 Kor 10,23-33). Nie ma tu mowy o demonach, a tylko o możliwości zgorszenia. Istotne jest przypomnienie, byśmy wszystko czynili dla Boga, na Jego chwałę.

Janusz Maria Andrzejewski OP
1 „Ponieważ to był Chrystus, który był cudowną pomocą i podtrzymaniem Żydów na pustyni, podobnie jak chrześcijan w ich pielgrzymce przez świat”. Por. The Cambridge Bible for Schools and Colleges, Published in 1882-1921.
2 Grecki rzeczownik typos ma znaczenie: „wzór, przykład”.
3 Greckie słowo kyrios odnosi się prawdopodobnie do Jezusa – tak to interpretuje Wulgata.
4 Grecki czasownik paizo ma znaczenie: „bawić się jak dziecko”.
5 Tekst krytyczny NA ma „Chrystusa” – ton Christon. Paweł w naszym tekście mówi cały czas o Jezusie.
6 Oryginalny tekst hebrajski ma nie tylko rzeczownik w liczbie mnogiej 'Eloheka, to znaczy „twoi bogowie”, ale i czasownik h'eluka, to znaczy „którzy cię wyprowadzili”.
7 Hebrajski czasownik samad oznacza „przyłączyć się”.
8 Tekst hebrajski dodaje: „dla Pana” - laYHWH.
9 Grecki rzeczownik olothreutes, tzn. „niszczyciel, dokonujący zagłady” ma paralelę w ST, gdzie mamy w Wj 12,23 i Mdr 18,25 słowo olothreuon o tym samym znaczeniu.
10 Grecki rzeczownik koinonia można tłumaczyć przez „uczestnictwo, udział, komunię, wspólnotę, jedność”. W obecnym kontekście można by go przetłumaczyć przez „zjednoczenie”, bo przez komunię świętą realnie łączymy się z Jezusem.
11 Hebrajski rzeczownik śa'ir ma znaczenia: „owłosiony; kozioł; kudłaty; demon”.
12 Hebrajski rzeczownik szedim ma znaczenia: „zły duch; demon”.
13 Hebrajski rzeczownik szedim ma znaczenia: „zły duch; demon”.
14 Grecki rzeczownik daimonion ma znaczenia: „bóstwo, boska istota; demon, zły duch”.
15 Grecki rzeczownik daimonion ma znaczenia: „bóstwo, boska istota; demon, zły duch”.
16 Taki jest tekst LXX – daimonia i Wulgaty – daemonia. Tekst hebrajski ma 'elilim, to znaczy – nic, marność, bożek, idol.
17 ST IIª-IIae q. 94 a. 4 ad 1. Według: ŚWIĘTY TOMASZ Z AKWINU, Suma Teologiczna T.19 Religijność (Veritas, Londyn) 119.
18 Grecki rzeczownik hierothytos oznacza: „złożony na ofiarę bóstwu”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz