piątek, 20 września 2019

1 Kor 1


1 Kor 1
Paweł, z woli Bożej powołany na apostoła Jezusa Chrystusa, i Sostenes, brat, do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ich i naszego [Pana]. Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa!” (1 Kor 1,1-3). Mówiąc o Sostenesie Paweł sygnalizuje, że nie jest całkiem samotny.
Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was, tak iż nie brakuje wam żadnego daru łaski, gdy oczekujecie objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym” (1 Kor 1,4-9). Paweł, założyciel Kościoła w Koryncie raduje się jego duchowym bogactwem. Ukierunkowuje go na dzień Jezusa – na Jego przyjście. Ciekawe, że mówi o wspólnocie – koinonia z Jezusem – to wskazuje na bardzo bliską łączność ze Zmartwychwstałym.
A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa nikogo z was nie ochrzciłem. Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś” (1 Kor 1,10-16). Zbyt łatwo dajemy się dzielić, skłócać, tak trudno zachować jedność Ducha, tak łatwo przywiązujemy się do silnych osobowości.
Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć1 Chrystusowego krzyża” (1 Kor 1,17). Również święty Piotr nie chrzci osobiście, a tylko pozwala ochrzcić ludzi, którzy w trakcie jego mowy otrzymali Ducha Świętego (por. Dz 10,44-48). Apostołowie zajmują się ewangelizacją – to znaczy w mocy Ducha Świętego głoszą Królestwo Niebios – zgodnie z nakazem Jezusa (por. Mt 10,7-8). Chrzest jest postrzegany jako przypieczętowanie nawrócenia, które dokonało się w czasie ewangelizacji.
Mądrość słowa” – może chodzi o sprzeciw wobec retoryki, sztuki przekonywania, którą Paweł zresztą też się posługiwał – np. na Areopagu (por. Dz 17,16-31). Chodzi o jakąś bezpretensjonalność, prostotę wypowiedzi, by krasomówstwem nie odwracać uwagi od tragedii Krzyża. Nie wolno upiększać Krzyża – musi on pozostać krzyczącym wyzwaniem wobec grzesznej ludzkości. Tragiczne odrzucenie zbawienia przez ukrzyżowanie Zbawiciela jest ostrzeżeniem dla wszystkich ludzi. Odrzucenie Boga, odrzucenie Miłości. Krzyż jest i pozostanie znakiem sprzeciwu, o którym prorokował Symeon (por. Łk 2,34). Przemądrzałe głoszenie Ewangelii mogłoby uczynić Krzyż nieefektywnym, mogłoby usunąć skandal Krzyża (Ga 5,11). Krzyż wzywa do wiary w to, co wydaje się być niemożliwością, bo moc w słabości się doskonali (por. 2 Kor 12,9). Grecki tekst 1 Kor 1,17 można by przetłumaczyć: „aby Krzyż Chrystusa nie stał się bezużyteczny” – chodzi o pełną efektywność Krzyża, by mógł oddziaływać z całą mocą w procesie ewangelizacji.
Nauka bowiem krzyża głupstwem2 jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia” (1 Kor 1,18). Tekst grecki mówi wręcz o tych, którzy giną, i o tych, którzy są zbawiani. Nauka krzyża, jego przesłanie, to może najpierw te trudne słowa Jezusa: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mt 16,24). Walka ze swoimi kaprysami, ze swoim uporem, akceptacja słabości swoich i otaczających nas ludzi – to krzyż, wobec którego łatwo się buntować. Ginący nie akceptują go. Dla niechrześcijan krzyż jest szaleństwem. Jeśli chcemy iść za Jezusem – musimy zaakceptować nasz krzyż. Nauka Krzyża i sam Krzyż jest mocą Boga – bo objawia miłość Boga do człowieka – tak bardzo nas ukochał, że dał się dla nas ukrzyżować. Krzyż jest szkołą jak pokonywać zło, jak walczyć ze słabościami.
Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę3” (1 Kor 1,19). Jest to nawiązanie do proroctwa Izajasza: „Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem, dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie” (Iz 29,13-14). Mądrość i wiedza są darami Boga – bez Niego stają się bezużyteczne, nie prowadzą do Niego. Ogromne cuda Jezusa i Jego uczniów nie są zrozumiane przez uczonych Izraela, ani przez filozofów pogańskich. Konieczna jest wiara w żywego, działającego tu, na ziemi, Boga. Jezus dziękował swojemu Ojcu: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie” (Mt 11,25-26). Ludzie prości otrzymali dar wiary i dlatego mogli przyjąć Jezusa i Dobro, które On przyniósł.
Jest to zgodne z ogólną formułą: „Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili” (1 P 5,5-6). Człowiek pyszny wierzy w siebie i w swoją wiedzę, która łączy go ze światem. Człowiek pokorny wierzy w Boga i ta wiara łączy go z Bogiem.
Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony4? Gdzie badacz tego, co doczesne5? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem6 mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1 Kor 1,20-21). Ci, co na mocy swojego wykształcenia, mogli być pierwszymi w poznawaniu Boga – niestety Go nie poznali. Świat odrzucił Bożą mądrość, zechciał żyć swoją, bezbożną mądrością – dlatego Bóg zechciał szaleństwem kaznodziejstwa przyprowadzić niektórych do wiary i zbawić wierzących.
Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,22-24). Żydzi szukają znaków – nie żeby uwierzyć, ale żeby potępić Jezusa (por. Mk 3,1-6), a Grecy – mądrości mieszczącej się w ich systemie filozoficznym (por. Dz 17,32). Możemy przyjmować znaki umacniające naszą wiarę i mądrość przemieniającą nasze rozumienie świata. Chrystus jest dla Żydów zgorszeniem, bo nie przestrzegał przepisów judaizmu, bo nie był mesjaszem, jakiego oczekiwali. Dla Greków, Jezus był szaleństwem, bo w ich rozumieniu, mądrość prowadzi do szczęścia, do dobrobytu, do przyjemności, do pokojowego współżycia z ludźmi – a nie do konfliktu i śmierci na krzyżu. Dla nas, Jezus jest Bożą mocą, bo pokonał grzech, wyzwalał od złych duchów, bo uzdrawiał, bo nie uległ złu. Jest Bożą mądrością, bo żył mądrze i doszedł do Boga, jest Prawdą i innym przekazuje Ducha Prawdy.
To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi” (1 Kor 1,25). To, co Boże i uznane przez ludzi za głupie jest od nich mądrzejsze, a to, co Boże i uznane przez ludzi za słabe, jest od nich mocniejsze. To Jezus i Jego uczniowie są tak niedoceniani przez świat.
Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć” (1 Kor 1,26-27). Bóg wybrał to, co świat uznaje za głupie, za słabe.
To, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić7, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga” (1 Kor 1,28-29). Bóg walczy z ludzką pychą i uczy pokory – zgodnie ze słowami Jezusa: „Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Mt 23,12). Wybiera to, co słabe, aby to co się wynosi pozbawić znaczenia.
Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi” (1 Kor 1,30-31). Jezus stał się dla nas mądrością od Boga, sprawiedliwością, uświęceniem, odkupieniem. To On nas odkupił, usprawiedliwił, uświęcił, uczynił mądrymi. Powinniśmy być Mu wdzięczni i Nim się szczycić.

Janusz Maria Andrzejewski OP
1 Tekst grecki nie mówi o „zniweczeniu”, ale o „opróżnieniu” Krzyża. Grecki czasownik kenoo oznacza „czynić pustym, ogołocić, czynić bezskutecznym, nieefektywnym”. Chodzi więc chyba o możliwość ograniczenia efektywności Krzyża.
2 Grecki rzeczownik moria ma znaczenia „szaleństwo, głupota”.
3 Grecki czasownik atheteo ma znaczenia: „czynić niewykonalnym, odrzucać”. W oryginalnym tekście hebrajskim Iz 29,14 mamy czasownik satar - „ukryć się”.
4 Grecki rzeczownik grammateus oznacza pisarza, znawcę żydowskiego prawa, nauczyciela religii.
5 Grecki rzeczownik syzetetes oznacza rozmówcę – jakimi byli greccy sofiści.
6 Grecki czasownik moraino ma znaczenia: „ogłupić, uczynić bezużytecznym”.
7 Grecki czasownik katargeo ma znaczenie: „pozbawić znaczenia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz