wtorek, 16 lutego 2016

Komentarz do Mt 14


Mt 14

Ten rozdział to trudne spotkanie z Herodem. Ma on specyficzne spojrzenie na Jezusa: „To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają” (Mt 14,2). Podobnie jak i wielu mu współczesnych wierzy on w bliskie zmartwychwstanie zmieniające jakościowo człowieka (por. Łk 9,19). Trudno im uwierzyć w Boga tak potężnie działającego w świecie i dlatego gotowi są przyjąć, że to ktoś z umarłych, który dzięki wskrzeszeniu może czynić tak wielkie cuda. Tak Herod, jak i jego kochanka – Herodiada, nie są w stanie spokojnie odnieść się do słów świętego Jana: „Nie wolno ci jej trzymać” (Mt 14,4). Zabijają go przy pomocy ładnie tańczącej córki Herodiady, która w dość teatralny sposób żąda jako zapłaty – głowy świętego Jana na misie (por. Mt 14,8).

Kolejny epizod, to cudowne rozmnożenie chleba. Jezus mówi do swoich uczniów: „Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!” (Mt 14,16). Samo rozmnożenie Mateusz przedstawia słowami: „Spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom” (Mt 14,19). Spojrzenie w niebo jest chyba początkiem dziękczynnej modlitwy Jezusa – wskazuje na to J 11,41. Błogosławieństwo jest chyba słownym zaproszeniem Boga do działania – podobnie jak w Mt 26,26. Zaraz po nakarmieniu rzeszy Jezus odprawia swoich uczniów, a chwilę później również wdzięcznych wobec Niego ludzi, a sam oddaje się długiej, samotnej modlitwie (por. Mt 14,23).

Kolejną manifestacją Bóstwa Jezusa jest Jego chodzenie po wodzie. Nad ranem przychodzi On do uczniów zmęczonych płynięciem pod wiatr, którzy z przerażenia krzyczą, myśląc, że to zjawa (por. Mt 14,24-26). Jezus uspokaja ich słowami: „Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!” (Mt 14,27). Ciekawa jest pełna wiary reakcja świętego Piotra: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!” (Mt 14,28). Sprawdzian jest częściowo udany, bo Piotr pozwala sobie na zwątpienie, a Jezus musi go ratować. Wiara Piotra okazała się niewystarczającą (por. Mt 14,31). Ważne jest wyznanie wiary uczniów Jezusa: „Prawdziwie jesteś Synem Bożym” (Mt 14,33). Ten tytuł najpełniej odpowiada pragnieniom Jezusa. Chodzi Mu o objawienie swojego synowskiego związku z Bogiem Ojcem – bo to jest podstawą Jego posłannictwa na tym świecie.

Ciekawe jest zakończenie rozdziału: „Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali [posłańców] po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni” (Mt 14,35-36).



Janusz Maria Andrzejewski OP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz