wtorek, 2 maja 2023

Prawda w Ewangelii według świętego Jana

 

Prawda w Ewangelii według świętego Jana


Pojęcie „prawdy” jest w Ewangelii wyrażane rzeczownikiem aletheia – prawda, przymiotnikiem alethes – prawdziwy, prawdomówny, przymiotnikiem alethinos – prawdziwy i przysłówkiem alethos – prawdziwie. W Ewangelii mamy utożsamienie prawdy z Jezusem, który mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Prawda w rozumieniu Jezusa nie jest więc czymś abstrakcyjnym, logicznym – to On jest Prawdą o całej rzeczywistości, o Bogu i o Bożym stworzeniu. Ta prawda jest radosna bo oznacza zwycięstwo nad złem wszelkiego rodzaju, ze śmiercią włącznie.

Pierwszy List świętego Jana utożsamia prawdę z osobą Ducha Świętego: „Duch daje świadectwo, bo jest prawdą” (1 J 5,6). Jest On Prawdą o Jezusie i o wszystkim, co Jezus objawia. Mówi Jan: „Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył” (1 J 2,27). „Namaszczenie” oznacza chyba trwałe działanie Ducha w człowieku. Podobne znaczenie tego terminu odnajdujemy w Dz 10,38: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” – gdzie namaszczenie odnosi się do Jezusa jako stałe umocnienie w Jego działalności charyzmatycznej.

Podstawową prawdą Ewangelii jest zbawienie, dla którego konieczna jest wiara w Jezusa. Świadczą o tym następujące teksty: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego” (J 3,17-18). Jezus nie jest jednym z wielu „zbawicieli” – jest jedynym Zbawicielem. Wiara w Niego prowadzi do zbawienia, a niewiara do potępienia.

Nieco dalej mówi Jan Chrzciciel: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3,36). Wiara w Jezusa daje, już obecnie, życie wieczne, życie duchowe, życie w Duchu Świętym. Niewiara prowadzi do śmierci i do gniewu Bożego.

Można jeszcze dodać klasyczny tekst z Ewangelii świętego Marka: „I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16). Wiara w Jezusa i chrzest są drogą do zbawienia (por. J 3,5), a niewiara drogą do potępienia.


J 1,14

Greckie słowo aletheia oddawane przeważnie polskim rzeczownikiem „prawda” jest dość tajemnicze i warto przypatrzyć się w jaki sposób funkcjonuje ono w Ewangelii wg św. Jana. Pierwszy raz spotykamy je w J 1,14: „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”. Wcielenie jest źródłem wszelkich łask, a prawda o Wcieleniu jest podstawowa dla rozumienia Boga i człowieka. Wj 3 ukazuje Boga zstępującego by wyzwolić Izraela, a J 1,14 ukazuje Boga zstępującego by nas zbawiać będąc wśród nas w osobie Jezusa.

Jezus – Słowo wcielone jest pełen łaski i prawdy – co to oznacza? W Księdze Wyjścia Bóg przedstawia się Mojżeszowi w sposób następujący: „Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność” (Wj 34,6). Apostoł Jan prawdopodobnie nawiązuje do tego tekstu oddając chesed we e'meth tekstu hebrajskiego Wj 34,6 przez „łaskę i prawdę”, niezależnie od tłumaczenia LXX, która oddaje ten tajemniczy tekst przez: polyeleos kai alethinos, to znaczy: „wielkiego miłosierdzia i prawdziwy”. Co więcej, Jan stosuje słowa, które w Wj 34,6 Bóg odnosi do samego siebie – do Jezusa, którego przedstawia w swojej Ewangelii jako prawdziwego Boga. Słowa: „I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca” wskazują na Boską chwałę Jezusa, na sposób, w jaki ukazuje On swoją Bożą naturę, prawdę o swoim Boskim Synostwie. Słowa chesed we e'meth dosłownie oznaczają: „dobroć i prawdę”. Są to atrybuty Boga, który imponuje nam swoją nieskończoną i prawdziwą dobrocią i jest prawdą o wszystkim, co istnieje i co działa we wszechświecie. Świat jest prawdziwy, a Bóg umożliwia jego poznanie. Termin charis oddany polskim słowem „łaska”, oznacza Bożą pomoc. Ewangelia według świętego Jana często mówi o „życiu”, czy wręcz o „życiu wiecznym”. Łaska jest czymś jednorazowym, a życie czymś stałym, habitualnym. Wszelkie łaski prowadzą do prawdziwego życia duchowego, czy materialnego. Życie wieczne, to życie niezniszczalne, nieprzemijające, to życie w Duchu Świętym, do którego Jezus prowadzi.

J 3,16 mówi: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Wiara w Jezusa, dzięki woli Ojca jest jednocześnie darem życia wiecznego, nieprzemijającego. Może jeszcze wyraźniej widać to połączenie Ducha, jako dawcę życia z nauczaniem Jezusa w słowach: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Jezus swoim słowem przekazuje nam Ducha, a przez Niego życie, bo to Duch daje życie – to On jest zoopoiun, to On ożywia.

Ciekawe, że Bóg przedstawia się Mojżeszowi jako bogaty w łaskę i prawdę. Sądzę, że termin „prawda” warto łączyć z pojęciem mądrości. Prawda dotyczy całej rzeczywistości, łącznie z Bogiem. Mądrość to życie zgodne z prawdą, to życie wykorzystujące poznanie prawdy o rzeczywistości. Swoją dobroć objawia Bóg ciągle, również jako Nauczyciel, prowadzi do prawdy o rzeczywistości, prowadzi do mądrości. Prowadzi Mojżesza do gorzkiej prawdy o jego narodzie: „Pan rzekł wówczas do Mojżesza: Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem” (Wj 32,7-10). Oryginalny tekst hebrajski TM i grecki jego przekład LXX jest mocniejszy, bo mówi: „oto twoi bogowie, który cię wyprowadzili z ziemi egipskiej”. W postaci złotego cielca Żydzi wracają do wielobóstwa, które praktykowali w Egipcie.

Termin aletheia oddany polskim słowem „prawda”, oznacza czasami światło pozwalające odnajdywać prawdę. Jezus mówi w J 8,12: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. Jezus jest światłem wydobywającym z ciemności, pozwalającym na poszukiwanie prawdy o Bogu, o świecie, o sobie samym.


J 1,17-18

Nieco dalej odnajdujemy w Ewangelii słowa: „Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1,17-18). Tekst grecki Ewangelii mówi wręcz: egeneto, to znaczy „zaistniały, stały się”. Każda łaska i prawda dociera do nas przez Jezusa. Wszystko, łącznie z łaską zaistnienia mamy dzięki Niemu. Przez Jezusa łaski zstępują w nowej obfitości, a prawda w pełni Objawienia. Jezus, będąc Bogiem przekazuje nam pełnię prawdy o Bogu.


Objawienie Ojca

Po pierwsze objawia nam swojego Ojca, na łonie którego przebywa. Jak dziecko na łonie swej matki, jak Łazarz na łonie Abrahama (por. Łk 16,22).

Nieco później przekazuje: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Niemożliwe jest oddzielenie Ojca od Syna, są jedno na mocy jednej natury i jednego istnienia. Przenikają się wzajemnie. Mówi Jezus do Żydów: „Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10,37-38). Jezus jest w Ojcu i dzięki temu wie, co Ojciec mówi i co On z kolei przekazuje swoim ludzkim głosem. Wie, co Ojciec czyni i On to wykonuje mocą swojej ludzkiej natury.

Ojciec jest i działa w swoim Synu i poprzez swojego Syna. Syn jest w Ojcu i nie czyni nic niezależnie od Ojca: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili. Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał” (J 5,19-23). Jezus wpatruje się w swojego Ojca i działa Jego mocą. Ojciec kocha Go i dlatego wtajemnicza Go we wszystko. Powierza Mu swoją Boską władzę nad życiem i władzę sądzenia. Żąda, by Syn był czczony na równi z Nim. Jezus dlatego stwierdza wobec Żydów, którzy chcą Go zabić (por. J 5,18): „Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”.

Bardzo ważnym tekstem dla pogłębienia wiary w Ojca jest: „Jeśli Mnie poznaliście, i Ojca mojego poznacie. Ale teraz już Go poznajecie i zobaczyliście Go. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Mówi mu Jezus: Filipie, tyle czasu jestem z wami, a Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył Ojca. Dlaczego mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, czyni swoje dzieła. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie ze względu na same dzieła!” (por. J 14,7-11). Jezus jest jedyną drogą prowadzącą do Ojca. Na ile znamy Jezusa, na tyle mamy szansę poznać Ojca. Mówi Jezus: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Widzenie Ojca jest możliwe tylko za pośrednictwem Jezusa, bo w Nim jest widzialny i słyszalny Ojciec – stąd słowa Jezusa: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył Ojca”.

Ważnym jest też tekst: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie” (J 14,21). Widzimy tu wyraźnie zależność miłości, jaką umiłuje nas Ojciec od tego, na ile zachowujemy przykazania Jezusa. Droga do serca Ojca prowadzi przez Jezusa.

Podobnie brzmi tekst: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14,23). W tym wypadku jest mowa nie tyle o miłości Ojca i Syna, ile o ich zamieszkaniu w miłującym Jezusa człowieku.


Objawienie Syna

Ewangelista twierdzi: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,1-4). Jezus, Syn Boży Jednorodzony jest tym Słowem, które będąc u Boga jest zasadą stworzenia całego świata. Jest zasadą życia i światłem życia dla wszystkich ludzi, którzy za Nim idą (por. J 8,12).

Ważne, by nie lekceważyć Jezusa, by Jego człowieczeństwo nie zasłaniało nam Jego Bóstwa. Ważny jest tekst świętego Pawła o Jezusie: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1,15-17). Jezus jest obrazem Boga – dzięki Niemu Bóg staje się widzialny, poznawalny. Absolutnie wszystko zostało stworzone w Jezusie i istnieje dzięki Niemu.

Jezus mówi o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Jest Boską drogą, nieomylną; powierzyć się Jemu, to osiągnąć pewność zbawienia. On zna nasze słabości, zna niebezpieczeństwa na nas czyhające i broni nas swoją Boską mocą. Jest Boską nieomylną prawdą o Bogu i o całej dynamicznej rzeczywistości.

Mówi: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Jako Bóg jest zasadą życia i zmartwychwstania. Mówi do Marty: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (J 11,25-26).

Ciekawe jest Jego objawienie dotyczące Eucharystii: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,32-35). To On jest naszym Boskim pokarmem i Boskim napojem zstępującym z nieba. Przyjść do Niego – to gwarancja nasycenia.

Mówi o swoim kontakcie z Abrahamem: „Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień - ujrzał [go] i ucieszył się. Na to rzekli do Niego Żydzi: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM” (J 8,56-58). Z jednej strony jest to ilustracja innych Jego słów: „Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją” (Łk 20,38). Abraham też żyje i zna Jezusa i Jego dzieła. Z drugiej zaś, Jezus objawia, że jest Bogiem, który o sobie mówił Mojżeszowi. „Mojżesz zaś rzekł Bogu: Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć? Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was. Mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz Izraelitom: JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia” (Wj 3,13-15). Jezus jest Bogiem Istniejącym, którego istotą jest Istnienie.


Objawienie Ducha Świętego

W rozmowie z Nikodemem, Jezus objawia rolę Ducha w duchowej przemianie człowieka: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Duch tchnie tam, gdzie chce, i głos Jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (por. J 3,5-8). To Duch umożliwia wejście do Królestwa, bo napełnienia miłością (por. Rz 5,5) i prowadzi do prawdy (por. 1 J 5,6). On przemienia człowieka tak, że oprócz tego, co cielesne, co odziedziczone po rodzicach i co przejęte od społeczeństwa pojawia się życie duchowe natchnione przez Ducha. Duch jest też zasadą wolności wobec ducha tego świata i jego manipulacji.

W rozmowie z Samarytanką, Jezus objawia rolę Ducha w pobożności: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie” (J 4,23-24). To Duch jest zasadą natchnionej pobożności; dzięki Niemu jest ona żywa i prawdziwa. Dzięki Niemu podoba się ona Bogu Ojcu.

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus objawia funkcję proroczą Ducha: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (J 16,13). To Duch jest natchnieniem proroków, to On objawia nam przyszłość, by przygotować nas na czekające nas wezwania.

Po swoim zmartwychwstaniu, Jezus objawia rolę Ducha w pracy apostolskiej: „A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,21-23). Duch jest podstawą wszelkiego duszpasterstwa. Jezus otrzymał go po swoim chrzcie (por. J 1,32-34), a apostołowie otrzymują Go od Jezusa po Jego zmartwychwstaniu.

Jezus objawia Ducha jako swój Dar dla wierzących w Niego: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony” (J 7,37-39). Warunkiem otrzymania Ducha jest pragnienie. Jezus jest gotów dać Go w takiej mierze, że wierzący w Niego staje się przeobfitym źródłem Ducha dla spragnionych.

Nieco inaczej mówi w czasie Ostatniej Wieczerzy: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,15-17). Warunkiem Daru jest miłość do Jezusa. Duch jest określony mianem Parakletos, co na łacinę oddaje się słowem Advocatus, czyli Obrońca. Jezus jest nie tylko „Pocieszycielem”, ale Zbawicielem, Uświęcicielem. Według Jezusa, Duch ma pomagać po Jego odejściu do Ojca. Jego rolę oddają słowa Jezusa: „Duch Prawdy”. Jest to zaskakujące, bo normalnie kojarzymy Ducha z miłością, którą On rozlewa w naszych sercach (por. Rz 5,5). A jednak, dla Jezusa prawda jest czymś podstawowym, bo wszystko, nawet miłość może być nieprawdziwa, czy wręcz pod pozorem miłości człowiek może okłamywać siebie, czy drugiego człowieka. Stąd walka z fałszywymi bogami, fałszywymi religiami zajmuje tak strategiczne miejsce w nauczaniu proroków. Stąd ostrzeżenie Jezusa: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach” (Mt 7,15-20).

Jezus mówi też: „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Jest więc Duch kontynuatorem dzieła Jezusa. Jako natchniony Nauczyciel przypomina wszystko, co Jezus im przekazywał.

Ważna jest demaskatorska rola Ducha Prawdy wobec świata odrzucającego Jezusa: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony” (J 16,7-11). Pierwszą i podstawową, choć trudną do przyjęcia prawdą objawioną tu przez Jezusa jest korzyść wynikająca z Jego odejścia. Dzięki Jego Męce otrzymujemy Ducha. Duch w Kościele i dzięki Kościołowi objawia grzech świata – przede wszystkim jego grzech niewiary. Objawia Bożą sprawiedliwość, bo ludzie chcieliby wierzyć w niekaralność, w swoją niesprawiedliwość. Ukazuje Boży sąd, który jest wymierzony wszystkim, a szczególnie ojcu kłamstwa (por. J 8,44).

Jezus mówi do Piłata: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18,37). Wydaje się, że „zrodzeni z prawdy” – to „zrodzeni z Ducha”, o których mówi Jezus w rozmowie z Nikodemem: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem” (J 3,5-6). Są to ludzie, którzy przez chrzest święty przyjmują Ducha, który wprowadza ich do prawdy życia duchowego.


Prawda o miłości Boga

Ważnym elementem objawienia jest prawda o miłości i o jej uwarunkowaniu: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15,9-17). Przeogromna jest miłość Ojca do Syna i to jest miarą Jego do nas miłości. Warunkiem trwania w miłości Jezusa jest zachowywanie Jego nauki. Przede wszystkim, chodzi o wzajemną miłość. Jezus uczy nas przyjaźni przekazując nam całe nauczanie swojego Ojca i oddając za nas swoje życie.


Prawda o nienawiści świata

Podobnie, ważnym elementem ukazywania prawdy jest opis nienawiści ze strony świata: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,18-24). Jest niebezpieczną pokusą życie w przyjaźni ze światem. Mówi święty Jakub: „Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jk 4,4). Podstawowe dla rozumienia świata są słowa Jezusa: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego”.


J 3,21

Nieco dalej Ewangelista stwierdza: „Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,21) – tekst grecki mówi: ho de poion ten aletheian erchetai pros to fos, to znaczy: „czyniący prawdę przychodzi do światła”. Czyniący prawdę to ten, co żyje w Bogu, kto dokonuje swych dzieł w Bogu, zgodnie ze swoim sumieniem czyni je z pomocą Bożej łaski. W kontekście możliwe jest także inne tłumaczenie. Szukający prawdy idzie do światła, to znaczy do Jezusa.

Tą prawdą jest wiara w Jezusa, kto w niej żyje przychodzi do światła, to znaczy do Jezusa. Bóg chce, byśmy Go poznawali. Mówi przez proroka Ozeasza: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń” (Oz 6,6). To poznawanie powinno się dokonywać przede wszystkim na podstawie Jego Objawienia, na podstawie Pisma Świętego. Z pewnością musi to być czynione z miłością, bo jak mówi święty Jan: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4,7-8).

Czynić prawdę” – to również – demaskować zło. Mówi List do Efezjan: „Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem” (Ef 5,8-13). Zło boi się ujawnienia. Objawienie ohydy grzechu jest wstrząsające, nawet dla grzeszącego.

Tekst J 3,17-21 zdaje się wskazywać na prawdziwą wiarę prowadzącą do prawdziwego, to znaczy zgodnego z wolą Bożą życia. Jezus używa obrazu „światła”: „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,17-21). Oryginalny tekst grecki nie mówi o „potępieniu”, ale o „sądzie”. Jezus oświeca i chce pomóc. Nie chce oskarżać. Chce zbawić przez dar Ducha Świętego, który umożliwia przyjęcie światła. Człowiek wierzący nie jest sądzony, bo żyje w prawdzie, w której Duch Prawdy go uzdrawia, a Jezus uwalnia od grzechu (por. 1 J 1,7-2,2). Człowiek niewierzący już jest osądzony, bo nie przyjmuje Jezusa, który jako jedyny mógłby go uwolnić od grzechów (por. J 8,21-24). Grzech pozostaje w nim i zły go oskarża (por. Ap 12,10).

Ludzie oddalają się od Boga, od Kościoła, od wiary z powodu niemoralności swojego postępowania. Nie są w stanie przyjąć prawdy o sobie i o swoim otoczeniu. Prawdziwa wiara jest kryterium sądu nad człowiekiem. Czyniący zło ucieka od prawdy, od wiary, „nienawidzi światła”. Czyniący dobro poszukuje prawdy, prawdziwej wiary.


J 4,23-24

Kolejnym ważnym tekstem mówiącym o prawdzie w Ewangelii jest J 4,23-24: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”. Kontekst tej wypowiedzi wskazuje na element prawdziwości religii. Mówi Samarytanka: „Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga” (J 4,20) – jest to tak naprawdę pytanie o miejsce ważnego centrum religii samarytańskiej i żydowskiej. Dla ludzi ówczesnych było to pytanie o prawdziwość ich religii. Jezus z pytania o miejsce sprawowania kultu przechodzi do pytania o treść religii: „Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów” (J 4,21-22). Ówcześni Samarytanie za Pismo Święte uważali tylko Pięcioksiąg Mojżeszowy. Prawda, jako minimum wymagała przyjęcia pełni Pisma.

Jezus w swojej Ewangelii mówi nie tyle o kulcie, ile o modlitwie. Uczy modlić się do Ojca (por. Mt 6,9-13), uczy wytrwałości w modlitwie (por. Mt 7,7-11), uczy konieczności wiary w modlitwie (por. Mk 9,22-25). Sam intensywnie modli się do Ojca: „W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga” (Łk 6,12) – tekst grecki mówi: „w modlitwie Bożej” – co może oznaczać modlitwę natchnioną przez Ducha Świętego. Prawdziwa modlitwa ma być w Duchu i prawdzie. Wydaje się, że kluczowym tekstem do rozumienia tego zagadnienia jest Rz 8,26: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami”. Cudowne jest to, że możemy liczyć na natchnienie Ducha, a nawet na Jego modlitwę. Z drugiej strony, prawda modlitwy wynika z pokory, ze świadomości, że nie wiemy o co się w danym momencie powinniśmy modlić, co nam i innym jest najbardziej potrzebne. Wynika ze świadomości konieczności prowadzenia przez Ducha Prawdy.

Jezus nie prowadzi Samarytanki do jakiejś konkretnej modlitwy, ale obiecuje jej Ducha Świętego w obrazie wytryskującej wody: „Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu” (J 4,13-14). Duch zaspokaja pragnienie człowieka i co więcej powołuje go do bycia źródłem Ducha dla innych spragnionych.

Polski czasownik „czcić” jest przybliżonym tłumaczeniem greckiego czasownika proskyneo, oznaczającego dosłownie: padać na kolana, na twarz, w geście adoracji. Wulgata używa czasownika adorare i my mówimy o adoracji eucharystycznej. Czasownik proskyneo może oznaczać całowanie stopy, czy skraju szaty adorowanej osoby. Chodzi o pokorną modlitwę przed Bogiem – tak Jezus modlił się przed Ojcem w Ogrodzie Oliwnym: „Wtedy rzekł do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną! I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,38-39).

Psalm drugi przedstawia bunt zaistniały wobec Boga: „Dlaczego narody się buntują, czemu ludy knują daremne zamysły? Królowie ziemi powstają i władcy spiskują wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pamazańcowi: Stargajmy Ich więzy i odrzućmy od siebie Ich pęta!” (Ps 2,1-3). Psalmista proponuje nawrócenie do Boga i akt adoracji: „A teraz, królowie, zrozumcie, nauczcie się, sędziowie ziemi! Służcie Panu z bojaźnią i Jego nogi ze drżeniem całujcie, bo zapłonie gniewem i poginiecie w drodze, gdyż gniew Jego prędko wybucha. Szczęśliwi wszyscy, co w Nim szukają ucieczki” (Ps 2,10-12).

Czcić Ojca” wskazuje na poddanie się woli Ojca, na pokorne uznanie Jego nad sobą panowania. Chodzi więc o prawdziwe posłuszeństwo Bogu Ojcu. Ta pokora, żeby być autentyczną musi być natchniona przez Ducha Prawdy. Jezus ostrzega: „Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie! wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mt 7,21-23). Jezus „zna” tych, którzy Go miłują, którzy służą Mu całym swoim sercem. Charyzmatyczne działanie mocą Boga nie oznacza automatycznie miłości wobec Niego.

Z pewnością „oddawać cześć Ojcu” oznacza posłuszeństwo w miłości do Niego i do ludzi, których stawia na naszej drodze. Miłość, jest realizacją woli Jezusa. On sam tak to formułuje: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22,37-40).

W rozmowie z Samarytanką, Jezus mówi jej o nowym kulcie, o nowej religii, która nie będzie już tak związana z miejscem, a więc Jerozolimą, czy Górą Garizim – bo będzie to kult duchowy. Ludzki kult zależy jako część ludzkiej kultury od ducha tego świata. Istotne, by w zwróceniu się do Boga, do naszego Ojca nie opierać się na tym co ludzkie, ale na pomocy Ducha, który ożywia (por. J 6,63). Wszystko może być niestety martwe i formalne, nawet nasza modlitwa. Na szczęście nie musi, bo Duch ożywia i swoim namaszczeniem przemienia naszą modlitwę. Kult martwych bożków (por. Ps 115,4-8) nie wymagał natchnienia Duchem. Ojciec jest żywym Bogiem (por. Ps 42,3) i potrzebuje żywych adoratorów. Apokalipsa nazywa Ducha duchem życia (por. Ap 11,11) – bo to On ożywia żywych i umarłych.


Prawdziwa religia

Prawdziwą religię prezentuje Jezus w Kafarnaum: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję dla Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dla Mnie” (por. J 6,56-57). Jezus daje nam swoje Ciało i swoją Krew – w ten sposób daje nam siebie i łączy się z nami, jak Osoba z osobą. Spożywający Go „mieszka” w Nim; ma dostęp nie zawsze świadomy do Jego bogactwa, do Jego łask, do Jego rozumienia Boga i świata, do Ducha Prawdy, który w Nim zamieszkuje. Mówi święty Paweł: „Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczy o was, o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku [osiągnięciu] całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga - [to jest] Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte” (Kol 2,1-3).

Z kolei Jezus „zamieszkuje” w człowieku, który Go przyjmuje; naucza go, prowadzi, umacnia, jest jego drogą, prawdą i życiem. Umożliwia życie dla Niego, wyrywa z egoizmu, z egocentryzmu. Grecki przyimek dia użyty dwukrotnie w tym tekście umożliwia tłumaczenie przez polski przyimek „poprzez, przez”. Otrzymujemy wtenczas wskazówkę na ożywiające działanie Jezusa w przyjmującym Go – on żyje „przez, dzięki” Jezusowi.

Nieco dalej Jezus uzupełnia: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63). Nie jest to więc religia bezduszna. Jej bogactwem są natchnione Duchem Świętym słowa Jezusa, które ożywiają w niej uczestniczących.

Duch Święty jest duchem miłości i umożliwia umiłowanie Boga całym sercem, ze wszystkich sił (por. Rz 5,5; Mt 22,37-40). W kontakcie z Bogiem i z ludźmi miłość jest fundamentalna. Jezus mówi: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,34-35). Bez prawdziwej miłości wszystko jest bezwartościowe. Mówi święty Paweł: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił a miłości bym nie miał, byłbym niczym” (1 Kor 13,1-2).

Duch Prawdy umożliwia poszukiwanie prawdy i życie w prawdzie (por. J 14,17). Adoracja i wszelka modlitwa mogą być nieprawdziwe. Pozbawione wewnętrznej prawdy są pobożnością, ale nie muszą prowadzić do wzrostu miłości.

Co oznacza adoracja w prawdzie? Z pewnością chodzi o obronę przed złem, przed kłamstwem (por. J 8,44). Sam Jezus mówi o zwodzicielach: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach” (Mt 7,15-20). Podobnie mamy w Mt 24,24: „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych”, a święty Paweł ostrzega: „Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków” (2 Kor 11,13-15).

O jaką prawdę tu chodzi? W wypadku Samarytanki – to prawda o jej niemoralności, o tym, że żyje w grzechu, w cudzołóstwie. Grzeszny kult ma charakter oszustwa – człowiek sprawia pozory dla siebie i dla społeczeństwa, że wszystko jest w porządku, że jest on wierzący i praktykujący. Kult Samarytanki jest fałszywy, bo jej religia jest fałszywa, jest religią schizmatycką, która akceptowała zaledwie jedną część Starego Testamentu, to znaczy Pięcioksiąg Mojżeszowy. Kult prawdziwy prowadzi do Boga, do poznawania Go, do przemiany wewnętrznej człowieka, do nawrócenia, do miłości.


J 5,33

Jezus mówi o Janie Chrzcicielu: „Wysłaliście poselstwo do Jana i on dał świadectwo prawdzie” (J 5,33). To świadectwo jest dość rozbudowane. J 1,7-8 mówi o Janie: „ Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości”. Prawdą poświadczoną przez Jana jest najpierw określenie Jezusa jako światła. Jan prowadził ludzi, którzy przychodzili do niego by się ochrzcić, do Jezusa, by uwierzyli w Niego. Sam Jezus określa się jako światłość oświetlająca swoich uczniów i prowadząca ich do prawdziwego życia: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12).

Kolejne wielkie świadectwo Jana to: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1,15-18). Jan pokornie ukazuje wielkość i wyjątkowość Jezusa, Jego pierwszeństwo. Jest wdzięczny za wszystkie łaski od Niego otrzymane. Nazywa Go „Jednorodzonym Bogiem” i przyjmuje całe Jego nauczanie.

Wobec wysłanych do niego kapłanów i lewitów, Jan oświadcza: „Ja nie jestem Chrystusem” (por. J 1,20). Nieco dalej stwierdza swoją małość, wręcz niegodność, wobec Jezusa: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała” (J 1,26-27).

Fundamentalną jest jego kolejna wypowiedź: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi” (J 1,29-31). Pojęcie „Baranka Bożego” nawiązuje prawdopodobnie do Iz 53,7: „Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich”. Jezus dobrowolnie wydał się na śmierć za nasze grzechy (por. J 10,17-18) i w miarę możliwości nie bronił się (por. Mt 27,11-14). Jest to z jednej strony zapowiedź odkupienia przez śmierć Jezusa, z drugiej wskazanie na cel chrztu Janowego, jakim było objawienie Jezusa dla Izraela.

W J 1,32-34 Jan głosi: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. Prawdą zaświadczoną przez Jana jest przesłanie otrzymane przez niego od Boga: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Po chrzcie Jezusa był on świadkiem, razem z Jezusem objawienia Boga: „A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3,16-17). W ten sposób Jan poznał Jezusa jako chrzczącego Duchem Świętym. Dla niego, była to zasadnicza prawda o Jezusie i o Jego misji. To jemu zawdzięczamy to fundamentalne rozróżnienie: „Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,11).

Kolejne wspaniałe świadectwo Jana: „Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba. Wy sami jesteście mi świadkami, że powiedziałem: Ja nie jestem Chrystusem, ale zostałem przed Nim posłany. Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu. Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (por. J 3,27-30). Jan jest pokorny i raduje się sukcesami Jezusa.

Najtrudniejsze jest może jego ostatnie świadectwo: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela [mu] Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3,31-36). Jan przedstawia wielkość Jezusa znającego osobiście Boga, widzącego Go i słyszącego. Mówi o potwierdzeniu pieczęcią, że jest On prawdziwym Bogiem, bo Boską mocą rozlewa w sposób nieskrępowany Ducha na przyjmujących Jego świadectwo.


J 8,32

Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32). Tekst grecki mówi: „Jeśli pozostajecie w mojej nauce to prawdziwie jesteście moimi uczniami” – jest to czas teraźniejszy, dotyczący obecnego trwania przy Jezusie i z Jezusem. Może najtrudniejszą była dla nich prawda o zniewoleniu przez ówczesną religię. Ukazują to dwa teksty z Ewangelii według świętego Marka. Pierwszy o zniewalającej sile ich interpretacji szabatu: „A do nich powiedział: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić? Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: Wyciągnij rękę! Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić” (Mk 3,4-6). Nieistotne było dobro uzdrowienia człowieka, cud zdziałany przez Boga – istotny był przepis szabatu w ich, rabinicznej interpretacji. Ważna była zawiść i nienawiść usprawiedliwiane przepisem religijnym.

Drugi tekst dotyczy ludzkiej, pseudoteologicznej tradycji oddalającej od Boga: „Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji” (Mk 7,6-8). W imię tradycji o ofierze na świątynię można było zaniedbać rodziców i nie pomagać im materialnie. Mówi Jezus: „Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem [złożonym w ofierze] jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali” (Mk 7,11-13). Ludzka tradycja była w judaizmie często ważniejsza od przykazania miłości Boga i bliźniego.

Drugą jest prawda o zniewoleniu przez grzech i o szansie wyzwolenia przez Jezusa: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,34-36). Jezus jest jedyną szansą wyzwolenia z grzechu. Mówi On: „Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich” (J 8,24).

Mówi święty Paweł: „Czyż nie wiecie, że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu dajecie posłuch: bądź [niewolnikami] grzechu, [co wiedzie] do śmierci, bądź posłuszeństwa, [co wiedzie] do sprawiedliwości?” (Rz 6,16). Niewola grzechu, lub posłuszeństwo Jezusowi, który prowadzi do sprawiedliwości.

Najmocniej formułuje to święty Jan: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3,8). Grzech prowadzi do demonicznego zniewolenia, ale Syn Boży niszczy dzieła diabła, wyzwala ludzi z jego niewoli. Mówi Jezus: „Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza, i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom Jego ograbi. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza” (Mt 12,28-30).

Prawda nauczania Jezusa dotyczy w pierwszym rzędzie niewystarczalności życia religijnego Żydów. Mówi On do swoich uczniów: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5,20). Sprawiedliwość formalna, pozbawiona miłości i miłosierdzia, zamknięta na ożywiające działanie Ducha Świętego może zadowalać faryzeuszy, ale nie zadowala Jezusa, jako naszego sędziego.

Prawdę o grzechu będzie również objawiał światu Duch Prawdy, którego Jezus przekaże swoim uczniom: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie” (J 16,7-9). Poznawanie prawdy jest okazją do nawrócenia, którego wymaga od nas Jezus: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (Mk 1,15). Poznawanie prawdy jest radykalnym środkiem oczyszczania od kłamstwa, które jest największym wrogiem zbawienia. Mówi Jezus o diable: „Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44).


J 8,40

Nieco dalej, Jezus mówi: „Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił” (J 8,40). Jezus mówi do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie” (J 3,11). Używa liczby mnogiej, bo wcześniej mówił o Duchu (por. J 3,5-8). Jezus w Duchu świadczy o Bogu, którego znają w jedności Trójcy Świętej.

Jan Chrzciciel mówi o Nim: „Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje” (J 3,31-32). Jezus jest Synem, zstąpił w ludzką naturę i świadczy o Ojcu, którego nigdy nie opuścił, w którym żyje. On sam mówi: „Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10,37-38).

Bardzo ciekawie o swoim związku z Ojcem mówi Jezus w swojej apologii: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19-20). W ten sposób broni się przed Żydami oskarżającymi Go o naruszenie szabatu (por. J 5,16-18). Jezus jest w Ojcu, a Ojciec w Nim (por. J 10,38) i dlatego Jezus jest świadom swoją Boską świadomością, co Ojciec w Nim czyni i mówi (por. J 8,30). Współdziała z Ojcem, przedstawiając w swoim ludzkim działaniu to co Ojciec czyni w sposób niewidoczny. Nie jest to widzenie „na zewnątrz”, ale „od wewnątrz”, bo Syn jest w Ojcu i jest świadom tego, co czuje, co czyni Ojciec.

Jezus mówi również: „Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego” (J 8,26). Ojciec jest alethes, a więc dosłownie tłumacząc: „prawdziwy” – prawdopodobnie oznacza to w obecnym kontekście: prawdomówny, wiarygodny. Ojciec mówi w Synu i poprzez Syna, w swoim przesłaniu do świata „ukrywa” się w człowieczeństwie Jezusa. Treść przesłania należy więc do Ojca i na Niego zwraca uwagę Jezus.

W J 8,38 Jezus mówi: „Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca”. Tym razem, Jezus mówi o „widzeniu”, ale oznacza to, że Jezus jest świadom tego, co Ojciec ma Mu do przekazania i jest Jemu posłuszny. Prawdopodobnie, Jezus wskazuje tu na duchowego ojca swoich przeciwników, o którym mówi: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca” (J 8,44).

W J 8,40 Jezus mówi: „Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił”. Za każdym razem, Jezus odwołuje się do swojego Ojca – Boga, jako gwaranta nieomylności Jego słów.

W J 15,15 Jezus mówi: „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. Przyjaciołom Jezus objawia wszystko, co otrzymuje od Ojca: „Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli” (Mt 13,10-17).


J 8,44

W dalszym ciągu swojego sporu z Żydami, Jezus mówi do nich: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44). Pierwsze stwierdzenie jest szokujące, ale ma swoją kontynuację w 1 J 3,8: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła”. Grzech jest tym, co pozwala identyfikować ludzi zależnych od złego ducha.

Podobnie 1 J 3,10 mówi: „Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata”. Nie chodzi więc o jakieś nadzwyczajne objawy działania złego ducha. Niesprawiedliwość i brak miłości są wystarczającymi objawami duchowej zależności od złego.

Chodzi więc o związek duchowy człowieka z diabłem. W naszym tekście chodzi o dwa stopnie pokrewieństwa – kłamstwo i morderstwo. Przeciwnicy Jezusa żyją w zakłamaniu i dążą przez różnego rodzaju prowokacje do zamordowania Jezusa, usprawiedliwiając się troską o dobro narodu (por. J 11,47-53).

Kłamca żyje kłamstwem i wierzy w kłamstwo. Jest okłamywany. Zakłamuje wiarę przez herezje, zakłamuje nadzieję przez złudne nadzieje, zakłamuje miłość przez różnego rodzaju nieczystości. Nie ma w nim prawdy – bo nie ma w nim Boga. Demoralizuje ludzi kłamstwem. Ludzie odchodzą od prawdy i w ten sposób odchodzą od Boga. Diabeł jest mordercą, bo walczy z ludzkim życiem – duchowym, psychicznym i fizycznym.

A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie?” (J 8,45-46). Diabeł sprawia, że kłamstwo wydaje się być bardziej wiarygodne, prawdopodobne jak prawda. Jako duch buntu mówi „nie” wobec dowolnej prawdy i nas też wobec niej buntuje.


J 14,6

Jezus mówi: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Jezus jest Drogą wszędzie i zawsze. Dla każdego, kto tej drogi poszukuje. Jest to możliwe dzięki Jego Bożej naturze. Jest prawdą w wymiarze uniwersalnym – wszędzie, zawsze i dla każdego. Jest życiem, daje życie fizyczne, psychiczne i duchowe – zawsze i wszędzie.

Jest prawdą o Bogu – bo jest Bogiem – wskazuje na to On sam w J 5,22-23: „Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał”. Gdyby nie był Bogiem na równi Ojcu nie mógłby wymagać dla siebie czci identycznej z Boską czcią oddawaną Bogu Ojcu.

Jest jednocześnie, według świadectwa świętego Pawła obrazem Boga: „A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4,3-4). Każdy człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga (por. Rdz 1,27), ale Jezus jest Obrazem Ojca w taki sposób, że każdy, kto Go widzi – widzi Ojca (por. J 14,9).

Jezus jest prawdą drogi do Ojca, prawdą o zbawieniu. Mówi dalej Jezus: „Jeśli Mnie poznaliście, to i Ojca mojego poznacie” (por. J 14,7). On jest drogą do poznania Ojca. Uczniowie mało Go poznali i to jest dla nich przeszkodą w poznawaniu Ojca. „Ale teraz poznajecie Go i zobaczyliście Go” (por. J 14,7) – w ten sposób Jezus wprowadza uczniów w tematykę poznawania Ojca i wpatrywania się w Niego. Mówi dalej: „Kto zobaczył Mnie – zobaczył Ojca” (por. J 14,9) – Bóg stał się widzialny i poznawalny w osobie Syna. To podstawowy tekst o kontemplacji Ojca, nie poza Synem, nie obok Syna – ale właśnie w Synu. Mówi dalej Jezus: „Ja w Ojcu i Ojciec we Mnie jest” (por. J 14,10) – to duchowe wzajemne przenikanie Ojca i Syna. Ojciec jest w Jezusie i działa w Nim i przez Niego. Jezus jest tego świadom, bo jest w Ojcu, który nie ma przed Nim tajemnic (por. J 5,20). Mówi Jezus: „Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł” (J 14,10). Ojciec mówi przez Syna – to nie są własne słowa Jezusa, ale są to słowa Ojca, który w Nim przebywa i mówi przez Niego. Jezus nie „odszedł” od Ojca, tylko „przyniósł” Go do nas. Jezus na sposób ludzki realizuje dzieła Ojca, który się w Nim „ukrywa” (por. J 5,19).

Ta prawda Jezusa jest jednocześnie istotą życia wiecznego, które Jezus tak definiuje: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3). Poznawanie prawdy o Bogu w Trójcy Świętej Jedynym i o Jezusie – Bogu Wcielonym – to uszczęśliwiająca prawda.


J 14,15-17

Nieco dalej mówi Jezus: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie”. Prawdziwe umiłowanie Jezusa wyrażające się w życiu zgodnym z Jego nauczaniem jest drogą do Ducha Prawdy. Grecki termin Parakletos oddany w BT przez „Pocieszyciel” ma również nieco mocniejsze znaczenie: „Obrońca”. W naszym kontekście ma On pocieszać po śmierci Jezusa i dlatego słyszymy: „Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was” (J 14,18-20).

Jest On Obrońcą przed kłamstwem, którym operuje diabeł: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44). Życie duchowe wyrażające się przede wszystkim w miłości do Boga, bliźniego i siebie samego narażone jest na różnego rodzaju skrzywienia, błędy, grzechy. Szansą na prawdziwość miłości jest Duch Prawdy, który daje wrażliwość na mniej, czy bardziej subtelne kłamstwa.

Według Jezusa, świat, wrogi wobec Niego nie jest w stanie przyjąć, ani zrozumieć Ducha Prawdy: „ponieważ Go nie widzi ani nie poznaje” (por. J 14,17). Przypomina to rozmowę Jezusa z Nikodemem: „To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Duch tchnie tam, gdzie chce, i głos Jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (por. J 3,6-8). Bez daru Ducha, bez narodzenia z Ducha, człowiek nie rozumie Ducha i Jego działalności.

Święty Paweł mówi: „Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy” (1 Kor 2,12-16). Duch świata jest duchem kłamstwa i uniemożliwia rozumienie Jezusa i Jego nauki. Paweł jest świadom tego niebezpieczeństwa, unika mądrości tego świata i korzysta z mądrości Ducha Świętego, by na Nim oprzeć swoją ewangelizację.

Mówi Jezus swoim apostołom o Duchu Prawdy: „Ale wy Go poznajecie, ponieważ u was przebywa i w was będzie” (por. J 14,17). Uczniowie poznają Go przez dary charyzmatyczne, którymi zostali obdarzeni przez Jezusa, gdy wysyłał ich na misje: „Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10,1). W inny jakościowo sposób będą Go poznawali, gdy otrzymają dar języków i odwagę do ewangelizacji (por. Dz 2,4; 4,31); gdy będą napełnieni Duchem Prawdy.


J 14,26

Mówi Jezus: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”. To jest bardzo podstawowy wymiar prawdy oferowanej przez Obrońcę. Jest On naszym Nauczycielem i przypomina wszystkie słowa i wydarzenia z życia Jezusa. To dzięki Niemu i Jego działaniu znamy życie i nauczanie Jezusa, znamy proroctwa Symeona, który mówił do Maryi wiele lat wcześniej: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,34-35). Prawda o wielkim odrzuceniu Jezusa i o niespodziewanych cierpieniach Jego Matki.


J 15,26

Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”. Jest to prawda świadectwa o Jezusie. Tak dużo było fałszu wobec Jezusa, tak wiele herezji, ale Duch Prawdy mimo wszystko ukazuje prawdę o Jezusie, bo tylko w Nim jest zbawienie. Takie świadectwo daje o nim Piotr: „On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,11-12).


J 16,7-11

Zaskakujące są słowa Jezusa: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was”. Ogromne świadectwo pokory Jezusa, który przedstawia dar Obrońcy jako podstawowy owoc swojej męki. Tłumaczył to nieco wcześniej: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy” (J 14,16-17). Po Jego pobycie z uczniami, stosunkowo krótkim, przychodzi Obrońca, by być z nami na zawsze i to jest dla nas wysoce pożyteczne. Wydaje się, że spotkania z Jezusem – na przykład w sakramentach są czymś zamkniętym czasem, pewnym przeżyciem łaski spotkania. Również rekolekcje są czymś ograniczonym w czasie. Jezus daje Ducha Prawdy, który zapewnia kontynuację Jego dzieła, Jego oddziaływania na człowieka.

Mówi dalej Jezus o prawdzie niesionej przez Ducha: „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony” (J 16,8-11). Duch świata prowadzi do zakłamania, człowiek jest skłonny do usprawiedliwiania się i do oskarżania innych. Duch Prawdy przekonuje o grzechu i skłania do prawdziwej pokuty, do nawrócenia. Jezus mówi o najważniejszym z grzechów, o tym, co uniemożliwia zbawienie – o grzechu niewiary w Niego i w Jego zbawcze możliwości.

Ludzie są przyzwyczajeni do niesprawiedliwości w świecie i nawet od Boga oczekują miłosierdzia pozbawionego sprawiedliwości, co powoduje lekceważenie i zaniedbywanie sakramentu pokuty.

Duch Prawdy przekonuje o sądzie, który jest związany z przyjęciem, lub odrzuceniem prawdy: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,19-21). Ciekawe co mówi Jezus o wierzących w Jego Ojca: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24). Przejście do życia jest związane z wiarą i posłuszeństwem wobec Jezusa i Jego nauczania.

W sposób szczególny, Jezus akcentuje sąd nad „władcą tego świata”, który jest odpowiedzialny za zakłamanie świata. Mówi nieco wcześniej: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony” (J 12,31). Jezus wielokrotnie uwalniał ludzi od złych duchów, a po swoim zmartwychwstaniu udzielił takiej władzy wierzącym w Niego: „Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16,17-18). W Duchu Prawdy mamy władzę poznawania prawdy i głoszenia jej – a to jest podstawą w walce ze złem.


J 16,12-15

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi”. Trudna jest prawda o naszej słabości, tak często nie rozumiemy Boga i Jego działania. Jezus zapewnia, że Duch Prawdy doprowadzi każdego z nas do całej prawdy. W tej chwili prawda nas przerasta, ale w ciągu tego życia, czy po śmierci przyjmiemy ją i zrozumiemy. Ciekawe jest stwierdzenie Jezusa o Duchu: „Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe”. Możliwe, że trzeba to rozumieć w duchu J 14,10, gdzie Jezus mówi do Filipa: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł”. Ojciec mówi w Jezusie i przez Jezusa, a On jest tego świadom. Duch Jezusa jest w Nim i słyszy Go. Przekazuje nam to, co od Niego usłyszał. Ma władzę objawiania przyszłości przez charyzmat proroctwa. W historii zbawienia objawia wielkość Jezusa, Jego Bóstwo i w ten sposób objawia Jego chwałę. Duch Prawdy wszystko ma od Syna, podobnie jak Syn ma wszystko od Ojca.


J 17,17-19

Mówi dalej Jezus: „Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”. Miarą świętości jest miłość. Bóg dając Ducha Świętego (por. Rz 5,5), potęguje naszą miłość do Boga i bliźniego. Często w imię rzekomej miłości, ludzie zdradzają prawdę, przemilczają, pomijają. Łudzą się, że tak będzie lepiej, bezpieczniej, że uda się zachować spokój. Zapominają o słowach Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,34-39). Jezus, będący prawdą musi być postawiony ponad wszelkie ludzkie przywiązania. Stąd prośba Jezusa o „uświęcenie w prawdzie”. Uświęcenie – to napełnienie Duchem Świętym, który napełnia miłością (por. Rz 5,5) i jest Prawdą (por. 1 J 5,6). To przemiana do prawdziwej miłości. Prawda oczyszcza od zła, od kłamstwa, od zakłamania, a z drugiej strony prowadzi do prawdziwego Boga, do prawdziwego człowieka, do prawdy o sobie samym.

Możliwe, że Jezus mówiąc o Słowie, mówi o sobie samym (por. J 1,14). To On jest Prawdą i to On nas uświęca. Samo nauczanie Ojca, jakie kieruje On do nas przez Syna też ma moc uświęcającą. Jezus jest posłany by nas uświęcać w prawdzie – i my również jesteśmy przez Niego posłani. Słowa o poświęcaniu się Jezusa mogą być różnie komentowane. Można cytować J 13,1: „Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”. Jezus dąży do naszego uświęcenia mocą swojej miłości. Podobnie brzmi 1 J 3,3: „Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty”. W tym tekście mamy inny czasownik grecki: hagnizo to znaczy „oczyszcza się” i związany z nim przymiotnik hagnos wskazujący na czystość, jako cnotę związaną z pobożnością. Słowa Jezusa: „aby i oni byli uświęceni w prawdzie” wskazują na to, że podobnie jak On sam mamy być uświęceni w prawdzie dzięki Duchowi Prawdy.


J 18,37

Jezus mówi do Piłata: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. Prawda o rzeczywistości jest czymś obiektywnym, ale może być negowana, czy fałszowana. Jezus ukazuje prawdę o Bogu, o człowieku. Być z prawdy, to znaczy z Boga. Jezus mówi do Żydów, którzy Go okrążyli w świątyni: „Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec. Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca” (J 10,26-29). Podobnie przedstawia dwie różne kategorie ludzi w przypowieści o kąkolu: „Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście! On odpowiedział: Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie” (Mt 13,36-39). Są ludzie, którzy przyjmują łaskę wiary i tacy, którzy niestety nie przyjmują (por. Mk 16,16).


Po analizie tekstów zawierających rzeczownik aletheia, tzn. „prawda”, przejdźmy do analizy użycia przymiotnika: alethesprawdziwy, prawdomówny.


J 3,33

Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny”. Tekst J 3,32-34 jest dosyć trudny. Myślę, że jego treść można oddać w następujący sposób: Ten, kto przyjmuje świadectwo Jezusa, które On otrzymał od Ojca, przyjmuje prawdę przekazywaną przez Ojca. Potwierdzeniem tej prawdy jest obfitość daru Ducha dla przyjmujących to Boże świadectwo.


J 8,26

Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego”. Możliwe, że Jezus chce w ten sposób podkreślić prawdomówność Ojca, Jego autorytet, któremu On służy. Możliwe jest też odczytanie w oparciu o tekst 1 J 5,19-20: „Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego. Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym”. W tym tekście grecki przymiotnik alethinos, tzn. „prawdziwy” jest użyty dla ukazania Prawdziwego Boga Ojca i Prawdziwego Boga Jezusa Chrystusa. W tekście J 8,26 słowo „prawdziwy” może służyć do ukazania Prawdziwego Boga Ojca.


J 6,55

Jezus w synagodze w Kafarnaum podkreśla prawdziwość Eucharystii: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem”. Myślę, że jest to wskazanie na prawdziwość tego niezwykłego pokarmu i napoju. Uspokojenie, że choć wydaje się to niemożliwe, czy wręcz sprzeciwiające się prawu Bożemu, bo Krew Jezusa jest święta i spożywamy ją na ołtarzu zgodnie z Kpł 17,11. Księga Kapłańska stwierdza: „Jeżeli kto z domu Izraela albo spośród przybyszów, którzy osiedlili się między nimi, będzie spożywał jakąkolwiek krew, zwrócę oblicze moje przeciwko temu człowiekowi spożywającemu krew i wyłączę go spośród jego ludu. Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dopuściłem ją dla was [tylko] na ołtarzu, aby dokonywała przebłagania za wasze życie, ponieważ krew jest przebłaganiem za życie. Dlatego dałem nakaz Izraelitom: Nikt z was nie będzie spożywał krwi. Także i przybysz, który się osiedlił wśród was nie będzie spożywał krwi. Jeżeli kto z Izraelitów albo z przybyszów, którzy się osiedlili między wami, upoluje zwierzynę jadalną, zwierzę lub ptaka, wypuści jego krew i przykryje ją ziemią. Bo życie wszelkiego ciała jest we krwi jego - dlatego dałem nakaz synom Izraela: nie będziecie spożywać krwi żadnego ciała, bo życie wszelkiego ciała jest w jego krwi. Ktokolwiek by ją spożywał, zostanie wyłączony” (Kpł 17,10-14). Możliwe, że kluczowym dla interpretacji tego tekstu jest werset 11: „Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dopuściłem ją dla was [tylko] na ołtarzu, aby dokonywała przebłagania za wasze życie, ponieważ krew jest przebłaganiem za życie” – Krew Jezusa dokonuje przebłagania za nasze życie.


Przymiotnik alethinosprawdziwy, występuje w szeregu tekstów Ewangelii


J 1,9

Mówi Ewangelista o Jezusie: „Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. Można to rozumieć w oparciu o J 8,12: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. Prawdziwe światło prowadzi nie tylko do prawdy, ale i do życia bo oczyszcza od fałszu który zabija i daje Ducha, który ożywia.


J 4,23

Mówi Jezus do Samarytanki: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec”. Prawdziwi czciciele, to ci, którzy prawdziwie miłują Ojca w Duchu Świętym. Nieprawdziwi, to ci, którzy Go nie miłują i zadowalają się tylko pewną formą pobożności.


J 6,32

W swojej mowie eucharystycznej w Kafarnaum Jezus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba”. Manna nie dawała życia duchowego, które daje Jezus w Eucharystii. Przymiotnik „prawdziwy” podkreśla również fakt niebieskiego pochodzenia Jezusa od Ojca, który jest w niebie.


J 7,28

A Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie”. Ojciec jest prawdziwym Bogiem, którego słuchacze Jezusa mało znają, mało rozumieją.


J 8,16

A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał”. Jezus mówi Żydom o swoim Ojcu, jako o gwarancie prawdziwości jego sądu. Dla Żydów otaczających Jezusa ważnym kryterium prawdziwości danego świadectwa była ilość świadków. Jest to o tyle zdumiewające, że mieli w historii przypadki wielu, równocześnie świadczących kłamstwo – na przykład podstęp królowej Izebeli: „Potem w imieniu Achaba napisała listy i opieczętowała jego pieczęcią, a następnie wysłała do starszyzny i dostojników, którzy byli w mieście, sąsiadujących z Nabotem. W listach tak napisała: Ogłoście post i posadźcie Nabota przed ludem. Posadźcie też naprzeciw niego dwóch ludzi nikczemnych, by zaświadczyli przeciw niemu, mówiąc: Zbluźniłeś Bogu i królowi. Potem go wyprowadźcie i kamienujcie tak, aby zmarł” (1 Krl 21,8-10). Podobnie jest z sędziami skazującymi Zuzannę (por. Dn 13,34-64). Jezus znając ten niebezpieczny przesąd mówi o swoim Boskim Ojcu, który jest gwarantem prawdziwości Jego wypowiedzi.


J 15,1

Mówi Jezus: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia”. Słowo „prawdziwy” oznacza świadomość Jezusa, że w alegorii winnego krzewu, On jest prawdziwą, żywą podstawą dla wszczepionych w Niego latorośli.


J 17,3

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”. Możemy to odczytywać w kontekście dwóch ważnych tekstów NT. Święty Paweł stwierdza: „Dzięki wam nauka Pańska stała się głośna nie tylko w Macedonii i Achai, ale wasza wiara w Boga wszędzie dała się poznać, tak że nawet nie trzeba nam o tym mówić. Albowiem oni sami opowiadają o nas, jakiego to przyjęcia doznaliśmy od was i jak nawróciliście się od bożków do Boga, by służyć Bogu żywemu i prawdziwemu” (1 Tes 1,8-9). Tylko nasz Bóg jest żywy i prawdziwy. Święty Jan z kolei pisze: „Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego. Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym” (1 J 5,19-20). Prawdziwym jest Bóg – Ojciec Jezusa i Jezus Chrystus, który jest prawdziwym Bogiem.


J 19,35

Mówi Ewangelista o śmierci Jezusa: „Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli”. Wiara nie opiera się na ciekawych ideach, ale na prawdziwej rzeczywistości, poświadczonej przez wiarygodnych świadków.


W Ewangelii mamy jeszcze ciekawe użycie przysłówka alethos.


J 1,47

Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Przysłówek podkreśla zgodność postawy Natanaela z istotą narodu wybranego – z prawdą, z wiernością prawdzie.


J 4,42

Mówią Samarytanie: „Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata”. Przysłówek podkreśla zdumienie odkryciem Jezusa – Zbawiciela świata.


J 6,14

Po cudownym nakarmieniu rzeszy, ludzie mówią: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat”. Jest to wyraz zrozumienia, że tylko dawno oczekiwany prorok mógł uczynić tak wielki cud.


J 7,26

Tym razem jest to pytanie zdezorientowanych Żydów: „Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem?”. Wiemy, że zwierzchnicy nie uznali Jezusa Chrystusem, mimo wszelkich znaków, które Jezus uczynił, również w ich obecności. Wyjątkiem byli ci, którzy uwierzyli, ale nie przyznawali się do tego: „Niemniej jednak i spośród przywódców wielu w Niego uwierzyło, ale z obawy przed faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie wyłączono z synagogi. Bardziej bowiem umiłowali chwałę ludzką aniżeli chwałę Bożą” (J 12,42-43).


J 8,31-32

Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Tekst grecki mówi: „to prawdziwie jesteście moimi uczniami”. Trwanie w nauce Jezusa, wierność Jemu i Jego Kościołowi jest kryterium prawdziwości tytułu: „uczeń Chrystusa”.


J 17,8

Mówi Jezus o swoich apostołach: „Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”. Dla Jezusa rzeczą podstawową jest objawienie swojej więzi z Ojcem i to, żeby to ludzie przyjęli wiarą.


Zakończenie

Wszystkie te teksty ukazują podstawowy charakter prawdy w nauce Jezusa. Wszystko może być niestety nieprawdziwe, zakłamane, ale dzięki Jezusowi i Duchowi Prawdy, którego Ojciec posyła w Jego imieniu może być autentyczne, prawdziwe.


Janusz Maria Andrzejewski OP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz