czwartek, 29 czerwca 2023

Bóg w Pierwszym Liście świętego Jana Apostoła

 

Bóg w 1 J


Wstęp

Pierwszy List świętego Jana jest bardzo bogatym źródłem wiedzy o naszym Bogu i o Jego dla nas pomocy.


1 J 1,1-3

To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce - bo życie objawiło się. Myśmy je widzieli, o nim świadczymy i głosimy wam życie wieczne, które było w Ojcu, a nam zostało objawione - oznajmiamy wam, cośmy ujrzeli i usłyszeli, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami. A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem”. Bóg stał się widzialny, słyszalny, dotykalny w swoim Synu, który jest Słowem życia. Jest jego Słowem, jest jego obrazem (por. 2 Kor 4,4; Kol 1,15). Niesie życie wieczne, które było w Ojcu, a teraz nam go udziela. Słowo „współuczestnictwo” jest próbą przekładu greckiego rzeczownika koinonia, które można oddać terminem „wspólnota”. Chodzi o wspólnotę chrześcijan z Bogiem samym „z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem”. Chodzi o wspólne życie.

Jezus mówi: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56). To wzajemne przenikanie Jezusa i przyjmującego Go w komunii świętej jest już pewną wspólnotą, w której Jezus przemienia człowieka, a karmiący się Ciałem i Krwią Jezusa uczy się żyć w Jezusie, podporządkowuje Mu swoje myślenie, mówienie, działanie, żyje w Nim i dla Niego.

O wspólnocie wierzącego z Duchem Świętym mówi Jezus w J 14,16-17: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie”. Duch – Obrońca, ma w nas przebywać, żyć „na zawsze”. Mówi o Nim Jezus, jako o przebywającym wśród nich w Jego osobie i żyjącym w nich po Zesłaniu. Jego podstawową misją jest prowadzenie każdego z nas do prawdy i umacnianie nas w życiu prawdą.

O wspólnocie z Ojcem mówi Jezus w J 14,23: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać”. Wspólne przebywanie Ojca z Synem w uczniu Jezusa jest uwarunkowane miłością do Jezusa i zachowywaniem Jego nauki. Mówi ciekawie Jezus: „Ojciec mój umiłuje go”, bo miłuje tych, którzy miłują Jego Syna.


1 J 1,5

Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności”. Wydaje się, że prawdę: „Bóg jest światłością” trzeba odczytywać w kontekście słów Jana dotyczących wspólnoty. Jest dla nas światłością, jest światłością w naszej z Nim wspólnocie. Wspólnota z Bogiem jest możliwa tylko w jego świetle. Ciemność wyklucza ze wspólnoty z Nim.

W rozmowie z Nikodemem Jezus stwierdza: „Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu” (J 3,18-21). Jezus jest światłem, ale ludzie umiłowali ciemność, bo boją się prawdy o swoim postępowaniu. Bóg oświeca sumienia, pozwala rozpoznać zło, demaskuje zło. Źli chcieliby usprawiedliwić swoje postępowanie tym, że zło jest konieczne, że ze zła może wyniknąć dobro. Bóg jest bezkompromisowy i nie toleruje żadnego zła, bo w Nim nie ma żadnej ciemności.

Jezus mówi w czasie Ostatniej Wieczerzy: „Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie” (J 14,30). Jezus nie lekceważy zła, mówi wręcz o szatanie: „władca tego świata” – podobnie jak Paweł: „bóg tego świata” (2 Kor 4,4), ale odcina się radykalnie od niego. Jest czysty, nie ma w Nim żadnej ciemności. Ciekawie mówi Jezus o naszym życiu w świetle: „Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!” (Mt 6,22-23). Mogę z pomocą Ducha Prawdy poszukiwać prawdy i w niej żyć i wtedy będę w świetle. Można szukać usprawiedliwień i żyć w ciemności. Mówi Jezus: „Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości” (J 12,35-36). Jezus jest jedyną szansą na mądre życie w światłości.


1 J 1,6-7

Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu”. Warunkiem oczyszczania z grzechów jest życie we wspólnocie z Jezusem, jest życie w świetle. Sakrament pokuty jest skarbem w życiu Kościoła. Dzięki niemu, dzięki częstemu przystępowaniu do niego żyjemy w świetle, we wspólnocie z Jezusem i z jego Ojcem.

Życie w prawdzie, w światłości jest gwarancją życia we wspólnocie z Ojcem i Synem. Życie w świetle, w którym żyje Jezus prowadzi nas do oczyszczania z grzechów w Jego krwi. Życie w ciemności, w kłamstwie uniemożliwia oczyszczanie z grzechów i może prowadzić do świętokradczej spowiedzi i komunii świętej.


1 J 2,1-2

Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata”. Dobrze byłoby, gdybyśmy nie grzeszyli, ale w wypadku grzechu mamy wobec Ojca Obrońcę – Jezusa. On sam mówi o swojej trosce wobec uczniów: „Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się spełniło Pismo” (J 17,11-12).

Jezus jest jednocześnie ofiarą przebłagalną wobec Ojca – hilasmos. Księga Kapłańska mówi o arcykapłanie w Dniu Przebłagania: „Potem zabije kozła jako ofiarę przebłagalną za lud, wniesie krew jego poza zasłonę i uczyni z tą krwią to samo, co uczynił z krwią cielca. Pokropi nią przebłagalnię z góry i z przodu i dokona przebłagania nad Miejscem Świętym za nieczystości Izraelitów i za ich przestępstwa według wszystkich ich grzechów” (Kpł 16,15-16) – w ten sposób dokonywało się raz do roku przebłaganie za grzechy ludu. List do Hebrajczyków mówi o Jezusie: „Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują” (Hbr 9,24-28). Jezus jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i jak Jan uogólnia – „za grzechy całego świata”.

Święty Paweł mówi: „Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem! On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5,19-21). Jezus stał się ofiarą za grzechy, które są Mu powierzone.


1 J 2,14

Ciekawe jest stwierdzenie Jana: „Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego”. Dzieci poznały Ojca dzięki Jezusowi, który Ojca objawia. Mówi On: „Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Ojcowie znają tego, który jest od początku, to znaczy Jezusa – Słowo Boże. Młodzi ludzie, do których pisze swój list Jan, są mocni Jezusem, który w nich trwa i dzięki Niemu zwyciężyli zło i jego pokusy. Prawdopodobnie chodzi o zwycięstwo nad złem przez zachowanie i rozwój wiary, z którą świat walczy (por. 1 J 5,4).


1 J 2,15-17

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki”. Świat, to prawdopodobnie ludzie niewierzący i walczący z wiarą w Jezusa Chrystusa, to bezbożna kultura, to pogańskie religie (por. Sdz 2,11-15). To walka z miłością przez nieczystość i walka z prawdą przez zakłamanie.

Grzech świata – to przede wszystkim grzech niewiary. Mówi Jezus: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie” (J 16,7-9).

Przypomina to słowa Jezusa: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24). Nie możemy służyć Bogu i światu – stąd radykalne słowa Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,34-39).

W podobnym duchu pisze Jakub: „Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jk 4,4). Nasz Bóg jest Bogiem zazdrosnym. Nie toleruje różnego rodzaju bożków. Mówi do Mojżesza: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą” (Wj 20,3-5).


1 J 2,20-23

Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą. Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi. Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca”. Jako źródło wiedzy Jan wskazuje na „namaszczenie” – jest to prawdopodobnie wskazanie na Ducha Prawdy (por. J 14,17), który prowadzi do całej prawdy: „Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Mówi dalej Jan: „Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył” (1 J 2,27). Duch Święty prowadzi nas w charyzmacie prawdy, daje nam rozeznanie, gdzie jest prawda, a gdzie fałsz, herezja.

Mówi Jan: „Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca”. Tekst grecki jest nieco silniejszy, używa czasownika arneomai oznaczającego „zaprzeczać, wypierać się”. Odrzucenie Syna Bożego jest równoznaczne z odrzuceniem Boga Ojca. Tak mówi Jezus: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego” (J 15,22-24). Od strony pozytywnej mamy stwierdzenie: „Kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca”. Przyjęcie z wiarą Syna Bożego prowadzi do „posiadania” Ojca. Jezus mówi: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14,23). Ojciec przebywa i działa w swoim Synu (por. J 10,38) i w nas, na ile wierzymy w Jezusa.


1 J 3,1-3

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty”.

Jesteśmy objawieniem miłości Ojca, który w mocy tejże miłości daje nam Ducha Świętego, który rozlewa miłość w naszych sercach (por. Rz 5,5). Jest On jednocześnie zasadą naszego usynowienia, jak mówi Paweł: „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,14-16). Ciekawie pisze Jan o naszym upodobnieniu do Jezusa: „Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” – może się to stanie już w momencie naszej śmierci? Nadzieja daje siły do walki o czystość: „Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej” (2 Kor 7,1). Sam Jezus błogosławi czystych sercem: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). List do Hebrajczyków grozi: „Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana” (Hbr 12,14).


1 J 3,5

Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu”. Widzimy to na przykładzie oczyszczenia grzesznicy: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!” (Łk 7,47-50). Grzech oddziela od Boga, od jego miłości. Grzesznica bardzo umiłowała, to znaczy została uwolniona od bariery grzechu, który ją degradował. Stało się to za sprawą wiary – uwierzyła, że Jezus może ją od grzechu uwolnić i stało się zgodnie z jej wiarą. O konieczności wiary w Bóstwo Jezusa mówi On: „Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich” (J 8,24).


1 J 3,8-10

Nieco dalej pisze Jan: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata”.

Grzech realnie łączy z diabłem. Jezus mówi: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie” (J 8,42-45). Niszczenie dzieł diabła – to przede wszystkim walka z zakłamaniem. Mówi Jezus: „Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebie mówiłem wam, lecz: strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów? Wówczas zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się nie kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów” (Mt 16,11-12). Nieco później mówi: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą” (Mt 23,13). Tak mówi o świętym Janie Chrzcicielu: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć” (Mt 21,31-32).

Straszna jest ta definicja „dzieci diabła” – chyba dotyczy tych, którzy świadomie i dobrowolnie zrywają z Bogiem przez grzech śmiertelny. Jezus z pasją niszczy dzieła diabła, w mocy Ducha Świętego (por. Mt 12,28) uwalnia ludzi spod jego panowania.

Święty Piotr mówi: „Tak samo Boska Jego wszechmoc udzieliła nam tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością. Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] żądzą na świecie” (2 P 1,3-4). Nasienie, o którym mówi Jan, które nas broni przed grzechem to właśnie Boża natura, którą otrzymujemy od Ducha Świętego.

O Bożym nasieniu mówi Jezus: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 13,37-42). „Synowie królestwa” – to ci, do których należy Królestwo, zgodnie z błogosławieństwem Jezusa: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom” (Łk 6,20-23).

Bóg umacnia nas w Duchu Świętym: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,1-2).

Pisze Jan: „Taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga”. Święty Paweł mówi: „Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce” (Rz 6,14). Prawo ostrzegało przed grzechem, ale nie dawało sił do walki ze złem. Łaska nie zwraca uwagi na zło, ale umacnia do czynienia dobra i w ten sposób broni przed złem. „Nasienie” może wskazywać na Ducha Świętego, który buduje królestwo niebios w sposób prawie niezauważalny. Jezus mówi: „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach” (Mt 13,31-32).


1 J 3,16

Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci”. Miłość to nie piękne słowa, to dar życia Jezusa, który skłania nas do podobnej ofiarności. Jezus mówi: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,12-13). Oryginał grecki używa w tych tekstach rzeczownika psyche. Nie chodzi więc tylko o śmierć, jako ofiarę z życia, o męczeństwo. Ofiarowanie duszy to wyzwolenie z egoizmu, by żyć dla drugiego człowieka, by się jemu poświęcić – tak, jak Jezus nas umiłował.


1 J 3,20-24

A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko. Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał”. Źródłem naszego pokoju jest potęga Boga, który jest nieskończenie większy niż nasze słabości, niż zło, które nas oskarża. Jeśli nasze sumienie jest czyste, to ufamy Jemu, że będzie czynił dobro, o które Go prosimy. Wymaga od nas wiary w Jezusa i wzajemnej miłości. Prowadzi to do wzajemnego przenikania z Bogiem – On jest w nas, a my w Nim. Poznajemy to dzięki Duchowi, który w nas działa. Niewidoczna obecność Boga staje się „dostrzegalna” dzięki charyzmatycznej działalności Ducha w nas. Jan pisze nam o swoim doświadczeniu Ducha.


1 J 4,1-3

Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz przebywa na świecie”. Wobec wielości herezji potrzebne jest kryterium rozpoznawania prawdziwej wiary. Jest nim uznanie prawdziwości człowieczeństwa Jezusa. Odrzucanie Jezusa w Jego prawdzie pochodzi od antychrysta i jest herezją. Jezus podaje bardzo ważne kryterium rozeznawania duchów: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7,13-14). Jest to ostrzeżenie przed łatwym i niebezpiecznym złem i zachęta do trudnego i wymagającego wysiłku i umartwienia dobra.


1 J 4,4-6

Wy, dzieci, jesteście z Boga i zwyciężyliście ich, ponieważ większy jest Ten, który w was jest, od tego, który jest w świecie. Oni są ze świata, dlatego mówią tak, jak [mówi] świat, a świat ich słucha. My jesteśmy z Boga. Ten, który zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nas nie słucha. W ten sposób poznajemy ducha prawdy i ducha fałszu”. Duch Święty jest silniejszy od ducha świata (por. 1 Kor 2,12) i dzięki niemu przezwyciężamy wszelkie herezje. Duch prawdy prowadzi do posłuszeństwa Bogu tych, którzy od Boga pochodzą, którzy Boga znają. Duch fałszu, zabłądzenia jest duchem buntu wobec nauczania Kościoła.


1 J 4,7-8

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością”. Prawda jest konieczna dla trwania przy prawdziwym Bogu, który jest miłością, która pozwala nam poznać Boga, który jest naszym Ojcem. Odrzucenie miłości jest odrzuceniem Boga. Miłość to pragnienie doprowadzenia wszystkich do Boga, do jego miłości, do jego życia.


1 J 4,9-10

W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy”. Miłość Boga objawia się przez posłanie jego Syna jako przebłaganie za nasze grzechy. Dzięki ofierze Jezusa nasze grzechy są odpuszczane w Kościele i otrzymujemy życie w sakramencie Eucharystii.


1 J 4,12-13

Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha”. Wzajemna miłość jest kryterium przebywania w Bogu. Duch Święty, który napełnienia nas miłością (Rz 5,5) i manifestuje swą obecność za pomocą charyzmatów (por. 1 Kor 12,1-11) jest potwierdzeniem Bożej działalności, jest swego rodzaju Bożą „pieczęcią”. Widzimy to w ewangelizacji Korneliusza i jego bliskich: „Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my? I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa” (Dz 10,44-48).


1 J 4,15-16

Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim”. Wiara w synostwo Boże Jezusa umożliwia wzajemne przenikanie się z Bogiem. Dzięki tej wierze i jej wyznawaniu trwam w Bogu i mam dostęp do jego bogactwa, a On trwa we mnie, prowadzi mnie i broni przed złem. Oprócz wiary w Jezusa Syna Bożego, trwanie w miłości umożliwia przebywanie w Bogu, który jest miłością. To o wiele więcej niż dobroć, to świętość w relacji ze stworzeniem.


1 J 5,1

Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził, i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał”. Otrzymujemy życie nadprzyrodzone od Boga i dzięki temu wierzymy, że Jezus jest Chrystusem. Umiłowanie Boga oznacza umiłowanie tych, którzy od Niego otrzymali życie – łączy nas Duch Święty. Paweł mówi: „ Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13).


1 J 5,4-6

Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara. A kto zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym? Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha, nie tylko w wodzie, lecz w wodzie i we krwi. Duch daje świadectwo, bo jest prawdą” (1 J 5,4-6). Świat, to ludzie niewierzący w Jezusa. Wiara jest zwycięstwem nad niewiarą, bo przez związek z Jezusem, wiara jest podstawą naszego zbawienia. Chrzest Jezusa jest pierwszym objawieniem jego Synostwa Bożego: „Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym” (J 1,32-34). Jego śmierć na krzyżu też daje o Nim świadectwo: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył” (J 8,28) – gdzie słowa: „JA JESTEM” wskazują na Bóstwo Jezusa. Duch jest prawdą, bo tak mówi Jezus: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”.


1 J 5,11-12

A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia” – dowodem na Synostwo Boże Jezusa jest dar życia wiecznego, którego On udziela wierzącym w Niego. Możemy mieć Jezusa poprzez Eucharystię: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6,56).


1 J 5,18-19

Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka. Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego”. Jezus strzeże nas przed grzechem, broni nas, tym bardziej, że jak mówi Jan: „cały zaś świat leży w mocy Złego”.


1 J 5,20

Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym”. Jezus obdarza nas mądrością dla poznawania prawdy o Bogu. Mówi o swoim Ojcu: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3). Jezus jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym – to jest podstawowa prawda chrześcijaństwa.


Zakończenie

Mam nadzieję, że analizowane teksty pozwoliły lepiej poznać Boga w perspektywie świętego Jana Ewangelisty i Apostoła


Janusz Maria Andrzejewski OP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz