sobota, 16 czerwca 2018

Komentarz do Mk 13


Mk 13

Gdy wychodził ze świątyni, rzekł Mu jeden z uczniów: Nauczycielu, patrz, co za kamienie i jakie budowle! Jezus mu odpowiedział: Widzisz te potężne budowle? Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”1 (Mk 13,1-2). Jezus gasi zachwyt nad pięknem architektury i zapowiada zniszczenie miasta. „A gdy siedział na Górze Oliwnej, naprzeciw świątyni, pytali Go na osobności Piotr, Jakub, Jan i Andrzej: Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to wszystko zacznie się spełniać?” (Mk 13,3-4). Ciekawe, że tym razem uczniowie uwierzyli Jezusowi. „Wówczas Jezus zaczął im mówić: Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą. Kiedy więc usłyszycie o wojnach i pogłoskach wojennych, nie trwóżcie się! To się musi stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści” (Mk 13,5-8). Jezus nie mówi o zburzeniu świątyni, ale o innych niebezpieczeństwach. Nie martwi się o świątynię, ale o Kościół. Pierwszą groźbą jest przyjście fałszywych mesjaszy, ludzi podszywających się pod autorytet Mesjasza. Jezus ostrzega przed nimi i zapowiada ich względne powodzenie, bo wielu ulegnie ich propagandzie. Nie mamy się obawiać wojen ani pogłosek wojennych – ważna jest wierność wobec Jezusa i Jego nauczania. Nawet trzęsienia ziemi, czy klęska głodu nie ma nas przerażać. Jezus jest naszą ufnością.

A wy miejcie się na baczności. Wydawać was będą sądom i w synagogach będą was chłostać. Nawet przed namiestnikami i królami stawać będziecie z mego powodu, na świadectwo dla nich. Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom. A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie martwcie się przedtem, co macie mówić; ale mówcie to, co wam w owej chwili będzie dane. Bo nie wy będziecie mówić, ale Duch Święty. Brat wyda brata na śmierć i ojciec swoje dziecko; powstaną dzieci przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13,9-13). To co jest najstraszniejsze – to bliskie już prześladowania Kościoła. Ze strony Żydów i ze strony pogan. Mimo tego ucisku Ewangelia dotrze aż na krańce świata. Duch Święty ma być Obrońcą świadczącym o Jezusie i o prawdzie Ewangelii. Nawet najbliżsi będą wydawać z powodu wspólnej wszystkim nienawiści do Jezusa i Jego uczniów. Ważne, żeby nie zaprzeć się Jezusa i Jego wiary – to jest warunkiem naszego zbawienia.

A gdy ujrzycie ohydę spustoszenia2, zalegającą tam, gdzie być nie powinna - kto czyta, niech rozumie - wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry. Kto będzie na dachu, niech nie schodzi i nie wchodzi do domu, żeby coś zabrać. A kto będzie na polu, niech nie wraca, żeby wziąć swój płaszcz. Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni. A módlcie się, żeby to nie przypadło w zimie. Albowiem dni owe będą czasem ucisku, jakiego nie było od początku stworzenia Bożego aż dotąd i nigdy nie będzie. I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał” (Mk 13,14-20). Ten fragment mowy apokaliptycznej Jezusa może dotyczyć oblężenia Jerozolimy. Uczniowie Jezusa mają uciekać z Jerozolimy w nadziei, że Pan się zatroszczy o ich ocalenie.

I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem” (Mk 13,21-23). Te straszne czasy mają być wypełnione pokusą odstępstwa – wielkie znaki i cuda zwodzicieli uwiodą licznych.

W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba” (Mk 13,24-27). To wszystko jest wstępem do drugiego przyjścia Jezusa. Najpierw wielkie znaki kosmiczne, a później wielka wizja Jezusa przychodzącego z wielką mocą, zbierającego swoich wierzących.

A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach” (Mk 13,28-29). Jezus zaleca czujność wobec znaków czasu.

Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec” (Mk 13,30-32). Możliwe, że pierwsze słowa odnoszą się do zburzenia Jerozolimy w roku 70 n. e. – niektórzy ze współczesnych Jezusowi mogli dożyć tej katastrofy. Nasz świat i nasza cywilizacja przeminą, a prawda słów Jezusa nie przeminie. W każdym momencie musimy być przygotowani na powtórne przyjście Jezusa – dlatego data Jego przyjścia pozostaje ścisłą Bożą tajemnicą.

Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!” (Mk 13,33-37).



Janusz Maria Andrzejewski OP

1 Jaśniej formułuje to Łk 19,42-44: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia” – to znaczy przyjścia Zbawiciela.

2 Może to być aluzją do Dn 9,27: „Utrwali on przymierze dla wielu przez jeden tydzień. A około połowy tygodnia ustanie ofiara krwawa i ofiara z pokarmów. Na skrzydle zaś świątyni będzie ohyda ziejąca pustką i przetrwa aż do końca, do czasu ustalonego na spustoszenie”, jak również do 1 Mch 1,54: „W dniu piętnastym miesiąca Kislew sto czterdziestego piątego roku na ołtarzu całopalenia wybudowano ohydę spustoszenia, a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz